Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Gloomcia.
Przerabiałam to samo.... Na początku mała musialam budzić na karmienie co 3 h . Nie mogłam jej dobudzić. W szpitalu pokazywały mi jak to robić. Kilka dni i mała sama zalapala rytm. Teraz juz po 2 tygodniach nie mam problemu,sama się budzi ,nawet częściej ;*A piers tez łapała strasznie płytko, sutki poorane ale wszystko się unormowalo. Daj czas Bruno a na pewno też się wszystko uporzadkuje. Jesteś jeszcze w szpitalu?Doradca laktacyjna nie pomaga ci?
Dziewczyny tak czytam Was i żal mi ,ze tak musicie sie meczyc w szpitalach i z tymi roznistymi objawami i dolegliwosciami Mam nadzieje,ze wszystkie szybko się rozpakujecie i będziecie dzielić się troskami i radosciami z pociech :D

Odnośnik do komentarza

Natalia,
dziś miałam ostatnią wizyte u dr. J. Nawet mnie pochwaliła... Dodatkowe wskazanie następujacego porodu = samoistny spadek wartości glikemii na czczo, mam wtedy wyłaczyc insulinę.

W poruszanych kwestiach....
Ogólnie brak objawów, tylko piersi mlekiem się napełniają, wyraźnie zmieniają strukturę - ale do minimum 18.12 musze poczekac, bo Star Wars czekają :)
Na KTG skierowano mnie od 36 tyg, w 38 2 x w tyg, od 39 co dwa dni, w 40 codziennie. A juz mam dośc IP, ale może choć z personelem porodówki w ten sposób się zaprzyjaźnię :)

Przed ciążą staniki nosiłam 65Fm teraz 70G, a co potem? Te typowe do karmienia mnie drazniły, nigdy ich nie uzywałam.
Postęp - wreszcie prawie spakowania torba.....

Marla
a dlaczego myslisz, że źle byłaś prowadzona w cukrzycy?

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

peonia
Msw, świetna opieka, nie spotkalam sie z niemila lekarka/ polozna/ pielegniarka. Odpowiedza na kazde pytanie i pomoga we wszystkim.
Polecam serdecznie!

Natali
Dzisiaj mija 2 doba i mielismy wyjsc ale ze wzgledu na nasze problemy ze zlapaniem suta, Pani doktor zalecila dodatkowa noc w celu nauki i przystoaowania maluszka do prawidlowego jeszenia.
Pomagaja i w teorii wiem wszystko, tez mam nadzieje ze kilka dni i Bruni sam zlapie zaa cysia ;d

http://fajnamama.pl/suwaczki/oum5h5w.png

Odnośnik do komentarza

No to już po wszystkim:D

Nie miałam wywoływanego porodu, wody mi zaczęły odchodzić w czwartek o 17 a w piątek o 13 zaczęły się skurcze, które od razu prawie zrobiły się częste i regularne. Musiałam w dodatku jechać do innego szpitala bo w tym, w którym miałam rodzić nie przyjmowali ale wyszło mi to na dobre bo obie położne (młodziutkie dziewczyny) były fantastyczne a i ja podobno radziła sobie świetnie :D Wzięłam jeden zastrzyk z morfiną bo bóle kręgosłupa przy skurczach były nie do zniesienia. Przy skurczach partych błagałam o drugi ale było za późno. Przy rodzeniu główki myślałam, że mnie rozerwie i nigdy nie urodzę. MASAKRA jednym słowem. Moim najlepszym przyjacielem przez cały poród był gaz ale nie dlatego, że działał tylko pomagał mi kontrolować oddychanie.
Mała Leah urodziła się 11.12.2015 o 19.59 z wagą 3350g i jest po prostu doskonała :D

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Jak pisalam wyladowalam.w.szpitalu. 11.12 zaplikowali mi zel o 8.00 na wywolanie. Pozniej nastepny. Mowie do mojego super zel na mnie nie dziala. Ale cos mnie brzuch sie napina i boli albo to moje schizy mowie. Wiec polozylam sie na boku sprawdzic czy cos mnie boli. I nagle cos mi polecialo raz , drugi , trzeci o polecialam do toalety. Wody poszly, zalalam toalete i moj mnie na wozek oczywiscie tez zalalam i na dol na ktg. Na lozku podlaczyli mnie i sprawdzila rozwarcie. O jezu na 1,5 a bolalo coraz mocniej. Pozniej doszlo do 3 cm i juz dali znieczulenie w kregoslup. Bolalo ale jaka ulga odrazu. Podali mi cos na wywolanie skurczow bo zanikly. No i sie pojawily i patrzy a malemu puls serduszka spada. To pobrali mu krew z glowki ahhhh i wyszlo wszystko ok. Po jakichs 10 min rozwarcie na 8 cm a malemu znowu puls serca spada. Patrze wpadaja z papierami do podpisania i beda robic cc niema na co czekac. Bo moj maluszek pchal glowke ale szyjka nie byla zmiekczona tylko twarda. Szybkie znieczulenie od pasa i ciecie i maly jest. Uhhhh jaka ulga. Ale teraz jak napierdziela mnie brzuch to ciecie. Ahhhhhh. Dali tabletki ale cos.mi nie pomagaja. Moje pierwsze i ostatnie dziecko. Wiecej niechce. A maly ma geste czarne wloski. Moze pozniej dodam foto

Odnośnik do komentarza

Gratulacje dla kolejnych rozpakowanych mamuś! :)
D3382 czytałam wczoraj o tym, że chcą Ci w tym samym dniu dać drugą dawkę żelu. Moja siostra miała rok temu też w Niemczech wywoływany poród od piątku rana, a urodziła w niedzielę o 22. Dostawała codziennie jedną dawkę żelu, bo drugiej nie chcieli podawać właśnie ze względu na to, że ten żel może osłabiać serduszko dziecka. Ważne, że złe przeżycia już za Tobą i masz przy sobie swoje maleństwo. Odpoczywajcie i nabierajcie sił :*

https://www.suwaczek.pl/cache/2c01276c29.png
https://www.suwaczek.pl/cache/591061f541.png

Odnośnik do komentarza

Ja byłam przez cały poród podłączona do ktg i co chwilę mierzyli mi ciśnienie oraz temp. Jak przyjechałam do szpitala to miałam 3cm rozwarcia.

D3382 u mnie ze spaniem też kiepsko bo za głośno tu. Tylko moja Śpiąca Królewna nie ma z tym problemy, nawet rozebranie do samej pieluchy nie pomaga. Ani myśli otworzyć te swoje oczęta

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza
Gość TheKalinka84

Gloomcia
A ja sie wtrace do mamus karmiących piersią. Mam problem zeby przystawic Bruna do piersi. Gryzie mnie, chyba za malo lapie brodawke. Lapie, wezmie kilka lykow i puszcza. Poza tym co ile karmicie? Powinno sie minimum co 3h w dzien a moj maly spi jak zabity, kiedy mijaja 3 godziny, zgodnie z zaleceniami lekarzy budze go i nastawiam na pierś, niestety wybudzic go tez nie jest łatwo, woli spac a jak juz sie wybudzi o porze takiej jaka jemu samemu sie podoba jest strasznie lakomy i moglby pic z 2 cycow na raz przez ponad godzine. Trochę mnie martwi ze tyle spi i nie ma ochoty az tyle jesc. Waga jest niby prawidlowa, bilurbina tez ok ale mozna go szturchac, dotykać i głaskać a on jak zabity.

Kochana sprawdź najpierw laktatorem czy masz pokarm. Na początku możesz nie mieć i twoje dziecię się denerwuje że nic nie leci. Namęczy się i pada. Przy okazji twoje sutkiem wyglądają jak po wojnie. Ja swoją laktację rozbuchałam właśnie laktatorem. Za pierwszym razem miałam tylko 2 ml pokarmu z obu cycusiów. Za każdym odciąganiem pokarmu było dwa razy tyle. Teraz z jednego cycusia leci ok. 50 ml. Po 6 dniach od porodu leci mi już mleko i mogę spokojnie karmić piersią bez żadnych nerwów. Zosia jest szczęśliwa że mama nie musi już karmić mm czy z swoim butli bo dużo czasu zabierało przygotowanie wszystkiego. A teraz bufet na wierzchu. Co do łapania sutków. Twój Bruno powinien mieć rozdziawioną buźkę i wtedy przystawiasz główkę do całego cycusia wraz z otoczką. Wtedy jest prawidłowo przystawiony. Poza tym zawsze musi być brzuszek do brzuszka. Co do budzenia to też karmię co 3 godziny. 15 min po każdej z piersi. Zosia czasami trochę podsypia ale jej wtedy przeszkadzam łaskotaniem w stópkę bądź po policzku a w ostateczności rozbieram do kaftanika. Mam nadzieję że pomogłam.

Odnośnik do komentarza

Jo i D3382 gratulacje! Jak ja Wam zazdroszczę że jesteście już po wszystkim. Dużo zdrowia dla Was i dzieciątek :-)
Ja dziś po kolejnym ktg. Teraz mam przyjść w poniedziałek. Termin mam na dziś. Dziś był jakiś inny lekarz i nawet mnie nie zbadał. Nasłuchałam się okropnych krzyków porodowych. Położne jednak mnie pocieszały żeby się nie martwić. Nie każdy poród tak wygląda. Powiedziały że ta dziewczyna ma nie po kolei w głowie i tak krzyczy od kiedy przyjechała. Że to zależy od naszego nastawienia. Strasznie były na nią złe. Ona nie pozwoliła się dotykać jak chciały sprawdzić rozwarcie. Darły się na nią a ona na nie. Masakra! Nie chciałabym rodzić w takiej atmosferze i takim bólu

Hanusia przyszła na świat 18grudnia :-)

Odnośnik do komentarza

To może w koncu ja sie wcisne w ta kolejke????

Od wczoraj mam skurcze co pol godziny. Nie takie zeby syczec z bolu. Raczej lekki scisk jak na biegunke, potem pusci, a za pol godziny znowu. I tak tocze sie z tym brzuchem caly dzien.
Wczoraj pol dnia przebeczalam z bezsilnosci... jednym prostym slowem to okresle: siedzialam wkurwiona po prostu.
Już sama nie wiem o co mi chodzilo. Chyba za duzo emocji na jeden raz. Im bliżej tego terminu, tym ciezej. Nie wiem czy to juz sie zaczelo, czy to tylko tak sie sobie robia te skurcze. Nie chce jechac do szpitala, bo poza tym ze dopada mnie depresja i wszystko od pasa w dol boli, to jest ok. Jak pojade, odesla mnie z kwitkiem, moze łaskawie zbadaja mnie.

Odnośnik do komentarza

Inferno ja miałam wczoraj podobny dzień. Skurcze bardzo nieregularne i też siedziałam i wyłam co raczej mi się nie zdarza. Nerwy już nam na sam koniec puszczają, ale wmawiałam sobie, że muszę być spokojna, bo wszystko się odbija na maluszku.
Z tym wyjazdem do szpitala, to się jeszcze wstrzymaj, no chyba, że Cię to uspokoi jak Cię zbadają.

https://www.suwaczek.pl/cache/2c01276c29.png
https://www.suwaczek.pl/cache/591061f541.png

Odnośnik do komentarza

Aisha,

No ja przez cala ciaze tez nie mialam humorow, w 9 mcu jeszcze bylo ok ale tylko do polowy, a przez ostatnie dwa tygodnie to taka hustawka jak nigdy. Moje dziecko to chyba w ogole nie wnika w moje stany emocjonalne.
W dupie ma wszystko. Ja juz tez chyba. Jeszcze dzien dnia telefony od tesciowej i madrosci w stylu, ze dzieci z brazowymi oczami to w nocy sie rodza. A ja i luby mamy brazowe i na pewno w nocy urodze. Nie mowie ze nie, ale czy kolor oczu ma cos wspolnego z pora dnia, w ktorej cos sie zacznie dziac? No kuzwa brednie kompletne! Kupa bezużytecznej wiedzy, po co mi to wiedziec? To dziecko ma sie urodzic zywe, zdrowe i sprawne a nie w nocy bo oczy ma brązowe. Dla mnie to i zaraz moze wylezc....

Odnośnik do komentarza

Ja humorów też nie miałam, ale za to stresu z różnych powodów co nie miara i skurcze już w 29tyg, stąd wolałabym dziecku stresu już nie dostarczać. Zresztą wszystkie emocje jakich my doświadczamy, odczuwają nasze dzieciaczki i na pewno nie mają tego w dupie ;) Teściowej lepiej nie słuchaj, bo one chyba już mają taką rolę, żeby wkurzać swoje synowe. A ciążowe "mądrości" wszystkie wysłuchujemy chyba... U mnie się zaczyna lawina stwierdzeń, że lepiej jakbym już zaczęła rodzić, bo przynajmniej byłabym na święta w domu... Tak jakby to było ode mnie kuźwa zależne... Głupie gadanie, a potrafi wyprowadzić z równowagi. Dobrze, że możemy tutaj bezkarnie ponarzekać i mamy siebie, bo prawie każda z nas przechodzi to samo ;)

https://www.suwaczek.pl/cache/2c01276c29.png
https://www.suwaczek.pl/cache/591061f541.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...