Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2014


oby Laura

Rekomendowane odpowiedzi

Rachell91 właśnie lipa troche z tym łożyskiem, czytałam że od infekcji może wapnieć, a ja miałam poważną infekcję w 26/27 tc :/ bo jest troche za bardzo zwapnione jak na 39 tc jak dla mnie. Ale co ja tam wiem, nie jestem lekarzem:p a test oxy, niech robią :) proszę bardzo :D podobno wapnieje też od papierosów, a zdarzało się że ktoś we mnie dmuchnął chmurą :/ juro to się chyba zaopatrzę w resztę rzeczy do szpitala, jakieś klapki, stanik do karmieia jeszcze jeden, bo mam aby jeden :/ i chyba pas uciskowy, co by mi się lepiej obkurczało wszystko po porodzie.

A co do obrzęków, to jakoś na nie nie narzekam, rzadko kiedy spuchną mi kostki, zgagę miałam pare razy, taką solidną.
Moim największym problemem jest pocenie się :( nieraz muszę się 3 razy dziennie kąpać (prysznic) zdarza się też że po całym dniu śmierdzę jak mokra ścierka :(

MegiB gratulacje !!! :D i życzę szybkiego powrotu do domciu :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73k6nl0zy98oa1.png

Odnośnik do komentarza

Gratuluje świeżo upieczonym mamusiom :-)
juz po północy wiec u mnie termin na jutro. Ale KTG nie wskazuje zeby cos mialo sie zacząć dziać. Doktorka powiedziala ze jeszcze z tydzień mi daje czasu. Kurcze juz bym chciała miec to za sobą. Takie czekanie jest okropne. I jak pomyśle o tym wywolywaniu porodu to mi słabo.
a co do wysypiania sie to chcialabym ale w nocy ciężko zasnac a w dzień chodze nieprzytomna. Trzymajcie sie i powodzenia!

http://www.suwaczki.com/tickers/7v8rdqk3j0kd8828.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

To jeśli ten test tak wygląda to ja się piszę :)

MegiB - wreszcie napisałaś :) gratulacje, czekamy na zdjęcie córci. Utwierdziłaś mnie właśnie w przekonaniu że nie chcę cesarki. Trzymaj się dzielnie, oby ten pieroński ból szybko minął.

Zgaga - to jest główny powód moich bezsennych nocy. Łapie mnie najczęściej po zaśnięciu i jest trudna do zniesienia. W dzień występuje po słodkim (najbardziej po czekoladzie) i owocach (najbardziej po pestkowych i cytrusach).

Madlen Storm - świetnie Cię rozumiem z tym poceniem. Nigdy nie miałam problemów z poceniem się (nawet pod pachami, czy na stopach), nie mówiąc już o śmierdzącym pocie. Teraz jest koszmar. Też muszę się umyć 3 x dziennie bo inaczej mi się zdaje, że śmierdzę, choć może to obsesja.

Szykuje się piękny, chłodny dzień :) w nocy znów lało. Szkoda tylko , że dobrnęłam do etapu takiego, w którym opuchlizna z nóg nie schodzi po nocy, jest mniejsza ale niedużo ;(

Jak chcecie, to już możecie mi zazdrościć dzisiejszego obiadu - będą RUSKIE :) hura!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Madlen jestem ciekawa jak tam u mnie z łożyskiem, bo przyznam, że we mnie też czasem dym z papierosów poleciał. Sama przed ciążą paliłam jak smok (paczkę dziennie), ale jak tylko się dowiedziałam, że będziemy mieć dzidziusia to rzuciłam. Mąż pali nadal - tyle, że chodzi na dwór zapalić lub do garażu. Od tygodnia mam kryzys, bo strasznie chcę sobie zapalić - nie wiem dlaczego :/ Wyobrażam sobie wtedy, że mały kaszle i dyszy i jakoś mi przechodzi. Dodatkowo jak ktoś pije piwo to muszę chociaż umoczyć usta, bo nie wytrzymam :D Jakieś dziwne te moje zachcianki :D Lepiej faktycznie zaopatrz się w resztę gadżetów do szpitala, bo intuicja podpowiada mi, że już stamtąd do domu w czwartek nie przyjedziesz :D
Flower maksymalnie czekają właśnie 7 dni po terminie i należy zgłosić się na IP, a wcześniej chodzić co dwa dni na KTG. Trzymam kciuki, że niedługo urodzisz. Pamiętaj, że skurczy nie masz obecnie żadnych, ale za 2 godziny możesz mieć już przykładowo dość solidne.
MegiB gratuluję córeczki :) Uświadomiłaś mnie, że jednak cc jest dla kobiety najgorszą operacją i długo się po nim dochodzi do siebie. Trzymaj się dzielnie. Pewnie jeszcze parę dni i będziecie już w domku :) Skoro córeczka urodziła się 1 sierpnia to chyba Ty otworzyłaś sezon? :D

Odnośnik do komentarza

hmm ktoras pisala i piwie...dajcie spokoj jak byly te upaly to normalnie tak to piwo za mna chodzilo ze masakra,jedynie sie konczylo na lechu bezalkoholowym:)
Megi gratulacje,wracajcie szybciutko do domku!
obyLaura chyba miala dzisiaj na 2 masaz szyjki,ciekawe czy ja ruszy:)
u nas tez dzis chlodniej
najlepsze to ja myslalam ze juz mam wszystko poprasowane gotowe,a ostanio znalazlam jeszcze 2 worki ubranek,z poprzedniego dzidziusia i od szwagierki,opralam sie ale prasowanko czeka,ktoras chetna pomoc?:)bo ja sie nie moge zebrac:(

Odnośnik do komentarza

hehe papieroski :)
Ja paliłam przed ciążą raczej mało tzn. 3-4 fajeczki dziennie i pół paczuszki do imprezki.
Piwa nigdy nie lubiłam.
Palić przestałam jak zaszłam w ciążę (zanim się o tym dowiedziałam), bo na sam zapach dymu rzygać mi się chciało i do tej pory mi to zostało.
A co do piwka, to teraz w lecie na taki upał jak widzę, że mój mąż otwiera sobie wieczorkiem piwko na huśtawce, to mi się łezka w oku kręci, że ja mogę liczyć na co najwyżej zwilżenie ust :)
ehhh...

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Ach to piwko wszystkich dopada :) ja codziennie wieczorem dostaje łyka warki cytrynowej 2%, od tygodnia wprowadziłam zakaz picia mocniejszych trunków bo kto mnie zawiezie do szpitala.
Moja mała od wczoraj jest strasznie ruchliwa nawet wydaje mi się że podjechała troszkę do góry albo nóżki prostuje pod moje żebra co jest dość nie przyjemne bo chodzę jak bym kij od szczotki połknęła.
Widzę że wszystkie spacerują :) ja od soboty też codziennie robię sobie 4km wyprawy z psem nad jęziorko może to coś pomoże w szybszym porodzie

Odnośnik do komentarza

Nawet nie wiecie jak mi ulżyło ze świadomością, że też marzycie o piwie !!! :)
Rachell91 u mnie jest dokładnie tak samo jak u ciebie :D Palenie rzuciłam w 1 miesiącu :) a paliłam też coś koło paczki, piwo.... mmmm..... marzenie !!! też swojemu czasem ciuka w butelke wsadze, ale to jest dosłownie KROPLA w morzu potrzeb :P i nie martw sie że masz ochotę zapalić, za mną też od jakiegoś czasu papieroski chodzą :D jak urodzimy to puścimy sobie dyma :D Wogóle to zauważyłam że mieszkamy 50 km od siebie :)

Co do spacerków, ja pocinam jak szalona, bobas nisko (aż się lekarz wczoraj zdziwił że az tak nisko!) i nic sie samo nie zaczyna dziać, Chyba faktycznie czeka mnie wywołanie... sie zobaczy

Dziś sobie chyba jakąś wycieczkę zrobimy :D a jutro jak mnie nie położą, to do muzeum ewolucji może (?) :)

Tak przy okazji dziewuszki, polecam Wam wizyty w różnych muzeach :) świetna zabawa, o ile wybierze się ciekawe muzeum. Jeśli kiedyś odwiedzicie stolicę polecam Muzeum Kopernika :) Jest jak ogromny plac zabaw, pełen fizycznych ciekawostek :) swietne dla dzieci i dla rodziców :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73k6nl0zy98oa1.png

Odnośnik do komentarza

Madlen faktycznie dzieli nas niewiele km :D Z tym paleniem to masz rację - ja już nie mogę się doczekać kiedy puszczę choć jednego dymka :P Myślałam, że po tylu miesiącach nie palenia odstawie tę truciznę na dobre, a mnie tak do niej korci jak nie wiem co :D Wczoraj troszkę zgrzeszyłam, bo wypiłam pół browara sama i to za jednym tchem! Na szczęście była to ta mała puszka Radlera :D Dręczyło mnie trochę sumienie, ale co tam :P Małemu chyba nie zaszkodziło, a wręcz przeciwnie pobudziło go to nocnych wariacji i skopania mi żeber. Co do mocniejszych trunków to raz wypiłam lampkę wina czerwonego (ale takiego swojskiego) - od razu mi się lepiej zrobiło.
Co do spacerków to ja również wychodzę. Chociaż spacerem nie można tego nazwać, bo co chwila muszę zerkać czy pies nie zwiał za daleko i w razie co złapać go na smycz, bo zaraz jakaś babka się drze, że pies morderca biega po lesie :D Ja bardzo chętnie pojechałabym w ten weekend z mężem na ryby - ani razu nie byliśmy w tym roku jeszcze. Tylko, że ja i tak już jestem dość pogryziona przez te nieszczęsne komary, a nad wodą to już w ogóle jak mnie dopadną to będę się drapać jakbym jakiegoś świerzba miała :D
Asia też się czasem zastanawiam jakby to było gdyby syn już był z nami :)

Odnośnik do komentarza

ASIA1608
dzieki kochana,za pomysl z wypozyczeniem mamusi,fajnie by tak bylo:)
ja dzisiaj se kurde dzwignelam doniczke,ciezkawa byla az mnie brzuch na dole za bolal,teraz tylko sprawdzam czy mala sie rusza i akurat na zlosc prawie jej nie czuje:(
glupia jestem,zamiast poczekac na mezusia z ta doniczka to ja jak zwykle ,,zosia zamosia,,
dziewczynki pocieszenie ze juz jest blizej niz dalej tego piwka:)no w sumie zalezy ile ktora bedzie karmic:)ja pierwsze karmilam tylko 2 miesiace zobaczymy jak bedzie teraz:)

Odnośnik do komentarza

Rachell91 ja to bym się bała tak lampke swojaka wypić, jak mój dziadek zrobi to mocne jak diabli :P ale jakie mniamm :P

A karmiąc piersią można sobie troche wypić i czasem zapalić. Tylko z głową, najlepiej po karmieniu zaraz, tak żeby do kolejnego było ze 2,3 godzinki:) tak że Zacne Miodowe, albo zimne Tyskie niedługo będzie moje !!!! :D

Do dźwigania jakoś mam lenia, wolę się swoim mężczyzną wyręczać :P

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73k6nl0zy98oa1.png

Odnośnik do komentarza

Ale wiecie co, z tym piciem przy karmieniu to na szkole rodzenia nam mówiła położna, że jak mamy jakąś okazję i bardzo chcemy się napić piwko lub drinka (jednego) to trzeba zrobić tak: zawczasu odciągnąć sobie pokarm do buteleczki, przed wypiciem nakarmić dzidziora z piersi, potem sobie chlapnąć i po jakiś trzech godzinach nakarmić brzdąca tym mleczkiem z butelki, a pierś ponownie wydoić laktatorem i mleko wylać. Te trzy godziny to jest czas przejścia alkoholu do mleka. Na następne karmienie to mleczko które się wyprodukuje w piersi będzie już czyste :) Uważam to jedną z najcenniejszych rad jakie usłyszałam w całym cyklu "kształcenia" ;)

Ja na spacery nie mam siły - podziwiam Was. Mnie po całym dniu nogi rozwala - są przeogromne. Dobrze że mam taki wielki brzuch, to przynajmniej tych swoich szkaradnych stóp nie muszę oglądać :)

Dzisiaj zamontowali nam okna, jak do jutra nie urodzę, to będę miała trochę sportu przy zmywaniu podłóg i myciu tych okien ;)) Nie wiem czy dam radę... zobaczymy.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny dobry pomysł z tym odciągnięciem wcześniej pokarmu jak się chcę troszkę zaszaleć z jednym drinkiem lub jednym papieroskiem :D Ja cały czas jestem nastawiona na jakoś na NIE z tym karmieniem piersią - nie mam pojęcia dlaczego. To moje pierwsze dziecko i może dlatego mam obawy? Napatrzyłam się też na moją szwagierkę - męczyła się ze 2 tygodnie z tym karmieniem i odstawiła małą, bo po pierwsze nie miała pokarmu wcale (jakaś siwa woda), dziecko cały czas głodne, sutki jakieś "pogryzione" i bolące, do tego nabawiła się zapalenia. Moja mama miała tak samo, więc wydaje mi się, że ze mną będzie identycznie, bo nawet przechodzę ciążę tak samo jak moja mama i mam te same dolegliwości. Wolałabym już chyba odciągnąć sobie pokarm laktatorem i dopiero synowi dać z butelki. Mam cały czas obraz przed oczami tych czerwonych i "pogryzionych" sutków i jej zwijania się z bólu kiedy tylko małą przyłożyła do piersi. Nie wiem czy to już jakaś fobia czy co? :(

Odnośnik do komentarza

Rachell91
wiesz co kiedys ogladalam program w tv ale jakas znana aktorka wypowiadala sie ze nie chciala karmic piersia a kazdy jej wytykal ze jest wyrodna matka,a w studiu byla tez pani pediatra i powiedziala ze w dzisiejszych czasach te mleka modyfikowane maja takie sklady ze spokojnie nie trzeba miec wyrzutow ze sie nie karmi,sama mam daleka kuzynke ktora powiedziala ze nie bedzie karmic piersia bo nie chce niszczyc piersi i synek zdrowo rosnie,ma juz 7 lat

Odnośnik do komentarza

Mała25 dzięki za słowa otuchy :) Dobrze wiedzieć, że mleka modyfikowane w dzisiejszych czasach są naprawdę prawie takie jak mleko matki. Cały czas jednak, gdy któraś kobieta stwierdzi, że nie chce karmić piersią to jest wytykana palcami (szczególnie przez osoby starszego pokolenia). Martwię się też, bo ja miałam problemy z piersiami od 17-18 roku życia. Porobiły mi się torbiele i włókniaki, a jedna torbielka pod samym sutkiem miała średnice prawie 3 cm i była wyczuwalna palcem. Robioną miałam biopsję, ale na szczęście nie wykazało żadnych zmian nowotworowych. Od tamtej pory ani mi się nie zmniejszyły ani nie zwiększyły - dlatego nie chcę wywoływać wilka z lasu. Boję się, że mogę zaszkodzić w tym momencie sobie i dziecku tym całym karmieniem piersią. Raczej powinnam się poradzić lekarza w tej sprawie - niech on mi podpowie co będzie lepsze.

Odnośnik do komentarza

powiem Ci ze sama zdecydujesz co Ci serce podpowie,nie mozesz tez robic na przekor sobie,jak nie czujesz sie na silach to po co sie meczyc;)
u mnie bylo tak ze zle sie czulam karmiac,tzn robilo mi sie slabo,bylam fioletowa na twarzy,potem zaczelam sciagac i raz bylo 20ml a raz 120ml wiec zaczelam syna dokarmiac,po rozmowie z mezem stwierdzilam ze wiecej nie bede karmic i skonczylo sie po 2 miesiacach.powiem Ci ze mialam wsparcie mamy stwierdzila ze zrobie jak uwazam,a balam sie reakcji tesciowej ze wlasnie bedzie mi wypomiac ze przestalam karmic itp,ale jakos sie obylo bez wiekszych gadek:)teraz moze i bym chciala karmic ale od razu wiem ze nie mam zamiaru karmic nie wiadomo ile czasu

Odnośnik do komentarza

Mleko modyfikowane jak mleko matki? Może tak uważają położne i lekarze pod wpływem firm i przedstawicieli farmaceutycznych. Nie mówię, że te kobitki co nie chcą/nie mogą karmić piersią są nie wiadomo kim, to nie moja sprawa ale niestety powyższe przekonanie jest mylne.
Nawet głupia wit. C sztuczna to nie to samo co naturalna a to tylko kwas a co powiedzieć o mieszaninie składników tworzących mleko.
Tak tylko sobie wtrąciłam ;p
Ależ u mnie dziś padało! Ojoj.. Jakiś taki śnięty dzień mam, albo mi niedobrze albo spać się chce tak, że na nogach ustać nie mogę. Dziwne to :p hehe

Odnośnik do komentarza

Ja będę próbować karmić, chociaż trochę się tego boję i wstydzę powiem szczerze. Jak się uda to fajnie, będę karmić przez 6 m-cy, a jak nie to trudno. Dla ochrony piersi kupiłam zapobiegawczo osłonki na sutki, laktator i krem Maltan. W razie problemów skorzystam z poradni laktacyjnej. Spróbuję i jak się nie uda to bez wyrzutów sumienia nakarmię bobasa MM.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Mała25 sądzę tak jak Ty, że na pewno nie stanie się dziecku nic jeżeli dostanie MM. Karmiona byłam jako noworodek piersią raptem tydzień i nie czuję się jakaś gorsza, a tym bardziej nie mam pretensji do mojej mamy, że nie miała tego pokarmu. Przekazała mi cenniejsze idee :) Poza tym ja np. nie wyobrażam sobie karmienia w miejscu publicznym (jeżeli zaszłaby taka potrzeba), a już jakby mi wszedł do pokoju podczas karmienia teść, teściowa, mój ojciec, brat itp. to chyba bym ich wygoniła, a przy okazji pogryzła. Czy ja oglądam ich przyrodzenia? :D Piersi są dla mnie czymś intymnym, a ja absolutnie nie mam jak na razie instynktu do karmienia. Może jak urodzę i zobaczę syna to mi jakoś przejdzie. Chociaż szczerze w to wątpię.
A n n zgadzam się z Tobą w 100%, ale w tym momencie należy wybrać mniejsze zło. Swoją frustrację, poddenerwowanie, głodne dziecko i nie daj Boże zapalenie czy święty spokój i najedzone dziecko. Zresztą teraz wszystko jest napakowane chemią, więc co bym nie zjadła to i tak nawet w moim mleku będzie mnóstwo polepszaczy i innych dziadostw.

Odnośnik do komentarza

Rachell91 - masz rację:) dzidziuś musi być najedzony, to podstawa. Jednak nie zgadzam się z Tobą w kwestii jedzenia. Jedne prod. mają więcej inne mniej dodatków a inne to same dodatki, bez wartości ale aby wybierać te najlepsze trzeba mieć sporą wiedzę i czas - przynajmniej na początku, kiedy się z tymi prod. zaznajamiamy. Potem jest z górki a organizm odpłaca się nam zdrowiem.
Nie piszę tego ot tak sobie. Moja sis chwilowo pracuje tu w Szkocji w restauracji i widzi różnicę w zdrowiu, wadze ludzi i jakości tut.jedzenia a tym co mamy w PL i jest po prostu w szoku. Ja myślałam, że za granicą jest super i że tu wszystko jest lepsze a teraz?? Ehh.. chcę do Polski! :p hehe

To nie moja sprawa jak inni się odżywiają ale ot takie powiedzenie to pójście na łatwiznę. :) Zresztą pewnie większość z nas gotuje obiady, je owoce itp., więc to już połowa sukcesu, bo nie chodzi mi, żeby jeść same bio, organic itd. :p

Odnośnik do komentarza

Witam podglądam was, bo patrze jak powoli się rozpakowujecie:) , bo później czas na nas wrzesniówki

Rachell91 ja też będę karmić mm i jeśli na pewno nie będziesz karmić to po porodzie polecam ci kupić tabletki na zastopowanie laktacji, bo mi po pierwszym porodzie porobiły się kamienie ... ból straszny. I nie ma co się martwić mleko mm jest bardzo zdrowe i daje wszystkie wartości odżywcze które dziecku trzeba:).I nie daj sobie wmówić, że robisz krzywdę dziecku, bo nie robisz:)

powodzenia sierpniówki trzymam kciuki i wrześniówki czekają na swoja kolej;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...