Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2014


oby Laura

Rekomendowane odpowiedzi

Rachell91 - racja teraz strach cokolwiek zjeść, bo wszystko nafaszerowane czymś.Nawet w głupiej marchewce jest chemia nie mówiąc o jajkach z GMO;). Mam koleżanki które pracują w spożywczaku i powiem szczerze, że od jakiegoś czasu nie jem ani wieprzowiny ani wołowiny ... Niestety nie każdy mieszka na wsi i może jeść przynajmniej w dużym stopniu zdrowej żywności.Niestety takie czasy chemia , sterydy a później ludzie mają nowotwory.

Odnośnik do komentarza

Mamaali tutaj muszę przybić z Tobą piątkę :D Sama czasem niezbyt dobrze się czuję po owocach czy warzywach - bo po prostu jak się okazuje były niedawno pryskane, a potem człowiek zdycha całą noc :( Mogą to być produkty z marketu, z targu czy od zaprzyjaźnionej osoby, która ma własny ogródek czy sad. A co dopiero jakby przydarzyło się to mojemu maleństwu? Chyba ja bym płakała razem z nim, bo nie wiedziałabym jak mu pomóc. Patrząc na produkty wydają nam się w porządku, że są świeże itd. ale czasem pojawiają się rewolucje i weź tutaj nakarm dziecko? Miałabym wyrzuty sumienia, że dałam mu pierś i to moja wina, bo coś tam zjadłam i boli go brzuszek. Staram się jeść raczej zdrowo - dużo warzyw, owoców, ale nie powiem bo raz - dwa razy w tygodniu też pozwolę sobie na coś słodkiego. Jeżeli nie będę w stanie karmić piersią z powodów medycznych lub osobistych to na pewno wezmę pod uwagę tabletki na zahamowanie laktacji (chociaż wątpię czy w ogóle będę mieć jakikolwiek pokarm - nie miała go moja mama, babcia i prababcia przy pierwszym dziecku, więc pewnie ze mną będzie tak samo).

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny - co prawda nie mam terminu na sierpień, tylko na październik, ale podczytuje Was co jakiś czas. Szczególnie zainteresował mnie temat karmienia piersią, który poruszyłyście. Jak dla mnie po pierwszym dziecku nigdy więcej chodzenia jako dojna krowa! Nie dość, że sutki bolały niemiłosiernie (nie pomagały nawet maści, masaże) to jeszcze córka płakała non stop. Noce nie przespane, ja wyglądająca jak zombie, podsumowując jeden, wielki koszmar! Karmiłam 4 tygodnie i zrezygnowałam, bo już szlag mnie trafiał. Uwiązanie przy dziecku, chodzenie z tymi za przeproszeniem wymionami na wierzchu, dziecko ciągle głodne, chciałam ją nakarmić w spokoju i ciszy w innym pokoju to zaraz ktoś za mną przyłaził i jeszcze mówił, że siedzę jak jakaś dojna maciora! Kobiety chodzicie 9 miesięcy, poświęcacie swoje ciała, żeby wydać na świat kolejne życie i jeszcze macie karmić piersią przez rok? No to są chyba jakieś żarty i kpiny. Dodatkowo powiem jeszcze, że najmądrzejsi w tej kwestii są panowie co gówno wiedzą i nigdy nie będą karmić! Swoje drugie dziecko na pewno będę karmić butelką. Te wszystkie mleka modyfikowane jakby były takie złe to przecież nie zostałyby dopuszczone do sprzedaży, a tym bardziej jakby miały zaszkodzić dziecku. Także dziewczyny wrzućcie na luz, bo na jakimś tam karmieniu piersią świat się nie kończy. Oczywiście jeżeli ktoś chce bardzo karmić i mu na tym zależy to proszę bardzo ja nikomu nie zabraniam. Ja w obecnej chwili jestem na NIE!

Odnośnik do komentarza
Gość _TomekOP_

Witam. Moja żona kazała mi się wypowiedzieć jak to wygląda z perspektywy faceta to karmienie piersią. Otóż dla mnie jako mężczyzny jest niewygodne. Nie mogę wyjść nigdzie z żoną na dłużej, bo dziecko i karmienie na żądanie. O seksie już nie wspomnę :/ Mleko wypływające z piersi, zalewające całe łóżko, pościel, a przy okazji i nas oboje. Naprawdę uwierzcie to wcale nie jest przyjemne. Do tego dochodzą sutki jak wentyle od STARA - dosłownie! Gdy widzę jakąś kobietę, która siedzi na pasażu albo na jakiejś ławce w parku i wyjmuje te cycochy to dla mnie jest to obrzydliwe i dla wielu przechodniów również. Może nie chcemy oglądać takich widoków? Chcesz karmić dziecko piersią to siedź w domu, a nie wychodzisz do ludzi i eksponujesz to co już niestety zostało zużyte! Kobiety trochę samokrytyki w stosunku do siebie, bo nie jest fajny widok. Ja wiem, że zaraz zostanę zjechany jak pies, ale taka jest prawda i moja żona nigdy nie będzie miała już takich piersi jak nawet była w ciąży. Piękne, pełne i sutki śliczne, a teraz piersi są wymymłane, opadniętę, a sutki sterczące i długie. Ehh...
Pozdrawiam wszystkie ciężarówki.
Tomasz

Odnośnik do komentarza

Widzę niezła dyskusja na temat karmienia piersią :)
Zapodam Wam mały wykład na ten temat, moje doświadczenie z poprzednim dzieckiem i moje obecne zdanie. Może coś wam to pomoże, zarysuje lepiej temat.. :)

Córkę karmiłam pół roku, nie chciałam dłużej, uznałam że tyle wystarczy, nie sądzę żeby starsze dziecko potrzebowało jeszcze mleka matki.
Rachell91, w kwestii czy bedziesz mieć pokarm czy nie, nie jest nic powiedziane, ja też jestem butelkowa, moja mama nie karmiła mnie naturalnie, ja natomiast pokarmu mialam pod dostatkiem.
Jeśli chodzi o bolące i czerwone czy krwawiące sutki, dzieje się tak dlatego że wiekszośc mam nie umie karmić, nikt ich tego nie nauczył. Jeśli dziecko ssie prawidłowo, nie będzie żadnych problemów. Dziecko ssie prawidłowo gdy złapie ustami sutek razem z otoczką, pełną buzią, wtedy dobrze wymasowuje pokarm z piersi, jeśli natomiast przyssie się do samej brodawki i mocno zassie, wtedy nadrywa naszą dlelikatną w tym miejscu skórę i to właśnie boli, i krwawi. Takie maciupkie bobasy nie mają zębów, nie ugryzą nas, nie zacisną nawet dziąsełek, bo nie mają tego odruchu :)
Tak że ja nie miałam żadnych problemów :)
Tym razem, też mam zamiar karmić, też z pół roku, nie dłużej, bo fakt, jest to upierdliwe, ale szalenie wygodne w nocy :) Jeśli jednak wystąpią u mnie jakieś problemy z laktacją, to przerwę ją bez żadnych skrupułów, bo MM też jest dobre dla dzidzi :)

Uważam że powinnyście spróbować pokarmić piersią jeśli nie wiecie na czym to polega, może akurat to będzie dla Was bardziej dogodne, a jak coś bedzie nie tak to butla :) a przynajmniej nie bedziecie sobie pluć w brode że nie spróbowałyście :)

Też w sumie jestem ciekawa jak to bedzie z mleczkiem u mnie bo coś mało siary mam jak do tej pory :/

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73k6nl0zy98oa1.png

Odnośnik do komentarza

MadlenStorm - dziękuję, że napisałaś dlaczego bolą piersi przy karmieniu, ja po przeczytaniu tego powyżej myślałam, że mnie krew zaleje. Ehh..

Nie moja sprawa jak kto karmi ale, żeby zaraz tak okropnie to komentować? Wyjmują cycochy? Nie mają samokrytyki? Taka matka po prostu dba o dobro swego dziecka, oczywiście jak i ta, która karmi je butelką, nie ważne.
Kobieta, która urodziła nie jest psem w klatce i to jej prawo by wyjść z dzieckiem dla własnego relaksu i je nakarmić, gdzie jej się podoba.
Mnie się bardziej nie podoba dorosły facet lejący pod blokiem ale chyba każdy ma swoje "priorytety".

Odnośnik do komentarza

Poza tym, nie zrozumcie mnie źle, nie mam tu na myśli mleka dla dzieciaczków, jednak to co dopuszczone przez FDA czy podobne instytucje nie zawsze równa się bezpieczne a wręcz bardzo przeciwnie ale to wychodzi dopiero po wieeelu latach. :):)
Jak się komuś chce polecam przeczytanie opracowań na ten temat czy obejrzenie f.dokumentalnych.

Odnośnik do komentarza

A n n o ten fragment nie? "(...)i wyjmuje te cycochy to dla mnie jest to obrzydliwe i dla wielu przechodniów również. Może nie chcemy oglądać takich widoków? Chcesz karmić dziecko piersią to siedź w domu, a nie wychodzisz do ludzi i eksponujesz to co już niestety zostało zużyte! Kobiety trochę samokrytyki w stosunku do siebie (...)"
za to Pan Tomasz by kopa w jajca ode mnie dostał ! Nie docenia poświecenia kobiet jakim jest zdecydowanie się na karmienie piersią. Panowie powinni nas wspierać a nie mówić że mamy obwisłe cycochy, zużyte... mnie to uraziło szczerze mówiąc:(
Każda kobieta widzi jeśli jej piersi stają się mniej atrakcyjne i to jest już dla nas wielki powód do smutku itp, a tu jeszcze takie teksty, to dobijające :(
Panie Tomaszu, współczuję Pańskiej żonie :(

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73k6nl0zy98oa1.png

Odnośnik do komentarza

Ale się dyskusja nawiązała, że hej :D Ale Pan Tomasz mnie rozwalił na łopatki :D
Madlen Ty to masz chociaż jakąkolwiek siarę, a ja nie mam nic. ZERO! Sutki jak były "zamknięte" tak są do tej pory. Nie miałam nawet mililitra jakiejkolwiek wydzieliny - dlatego twierdzę, że pokarmu nie będę mieć i tyle, ale cóż nie każdy jak widać jest do tego stworzony. Zauważyłam u siebie bardzo krwawiące dziąsła, a podczas szczotkowania to normalnie pluje krwią :( Powiedzcie mi dziewczyny czy to normalne i czy po porodzie minie? Dziąsła mam tak opuchnięte, że mam wrażenie jakby miały mi zaraz wypaść zęby :/

Odnośnik do komentarza

Niestety dziewczyny panowie są jacy są. Nie wszyscy, ale jak widać Pan Tomasz wywodzi się raczej z tej niższej warstwy facetów, którym brak mózgu :D Dobrze napisała EmilkaZZ, że poświęcamy siebie, swoje nawyki, a przede wszystkim ciała i co nas spotyka? Krytyka drogie panie! I to z czyjej strony? Facetów! Jakby oni mieli chodzić z brzuchem i dodatkowo mieli na grzbiecie 20 kg to inaczej by śpiewali. Niby jesteśmy tą "słabszą" płcią, ale ja sądzę odwrotnie, bo to my przeważnie zaciskamy zęby i idziemy przez życie z podniesioną głową :) Takimi "mężczyznami" jakim przedstawicielem jest osobnik Tomasz to nie ma co się w ogóle przejmować ;)

Odnośnik do komentarza

Pan Tomasz to niech sie lepiej już ie odzywa bo mi ciśnienie podniósł !

Rachell91 jeśli nie bedziesz mieć pokarmu to nic :) poszukaj plusów :) Piwko :D a na serio, to może i faktycznie masz to genetycznie..

Co do dziąseł ja i bez ciąży mam ciągle krew w ustach, mam strasznie wrażliwe dziąsła:( Proponuję iść do dentysty, sprawdzi czy masz ok z ząbkami, a oprócz tego kup sobie Paradontax, ta pasta jest ohydna w smaku, ale diabelnie skuteczna, super hamuje krwawienie z dziąseł :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73k6nl0zy98oa1.png

Odnośnik do komentarza

MadlenStorm - tak, dokładnie. Ja też współczuję kobiecie tego Pana. Poza tym wiele kobiet, na pewno nie wszystkie ale wiele, po ciąży wygląda jakby w tej ciąży nigdy nie było. Sama znam kilka takich i to akurat karmiły piersią, może jedna nie. Poza tym jeśli kobieta się już na to decyduje to jest jej święte prawo. Kiedyś wszyscy będziemy starzy i co wtedy? Taki P. T. powie, że po co te stare baby wychodzą i szpecą piękną naturę? %$##
Jak coś nie jest w moich ramach 'piękna' to się tym nie interesuję.
Rachell91 - ja nigdy nie miałam problemu z dziąsłami i zębami ale od kiedy jestem w ciąży nie było mycia, żeby dziąsła mi nie krwawiły :( Poza tym zrobiły mi się 2 ubytki mimo, że do 7-8 miesiąca nie jadłam słodyczy i dbałam o higienę j.ust. A teraz to już na kilku zębach mam odsłonięte szyjki i wgl. Mam nadzieję, że to się cofnie potem..

Odnośnik do komentarza

Ja Wam powiem dziewczyny, że tak jak jedna z Was to ładnie ujęła - nie czuję u siebie instynktu do karmienia. Po prostu przeraża mnie to. A już tym bardziej karmienie piersią poza domem, dla mnie to już jakieś przekroczenie granic intymności. I jeśli będę karmić synka swoim pokarmem, to będę starała się go nauczyć też do butelki i ściągać pokarm na wyjścia poza dom. Z jednej strony chciałabym dać małemu to co najlepsze (bo wszyscy wychwalają zalety kobiecego pokarmu), a z drugiej wydaje mi się to obrzydliwe - cieknące mleko z cycków... Nic nie zrobię - tak na dzień dzisiejszy czuję. I mam wyrzuty sumienia wobec mojego dziecka :(
Co do zębów, to też mi krwawią dziąsła. Poza tym mnie się w paru pościerała góra zębów teraz w ciąży. Ale pójdę to zrobić po porodzie. Jak to przeliczyłam, to jakieś 600 zł mnie będzie kosztowała ta przyjemność... :/

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70194.png
https://www.suwaczki.com/tickers/iv093e5earvv9unf.png

Odnośnik do komentarza

Jak się karmi cysiem to się lepiej macica obkurcza :)

A o zęby trzeba zadbać w ciąży, bo w tym okresie psują się jak szalone. Zapiszcie się na przegląd, dla własnego komfortu i zdrowia. Ja w poprzedniej ciązy 3 dziury złapałam :( a dbałam o ząbki jak trzeba, niestety mamy w brzuszkach małych złodziei wapnia i innych minerałów, stąd te problemy :(

Aaaaa..... idę się oddać w objęcia Morfeusza, rano KTG :D

Dobrej nocki :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73k6nl0zy98oa1.png

Odnośnik do komentarza

hehe jeszcze mi się coś przypomniało :D
czytałam chyba wczoraj na pewnym forum, że kobitka karmi, uwaga ! 3,5 roku!!! lol o.o i że jest znowu w ciązy i że nie zamierza przerywać karmienia, tylko podmienić jedno dziecko na drugie :D hahaha dobre co :D ma kobitka zapał :)
moim skromnym zdaniem to już jest chore, ale cóż... kto co lubi nie :) ja bym oszalała xD

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73k6nl0zy98oa1.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie sierpnióweczki:)
Dawno mnie tu nie było ,ale uprzejmie donoszę że 29.07 po ekspresowym porodzie po raz drugi zostałam mamą:)Poród SN,mała ważyła 3100g,54 cm,10 pkt.Zdjęcia niestety nie wrzucę bo jak widzicie może tutaj wejść każdy:(
A więc było tak 29.07 o 10:30 miałam wizytę u gin i ktg które nie wykazało żadnych skurczy i pojechałam do domu.Po powrocie około 12 zaczęłam mieć skurcze,najpierw co 12,pózniej co 9,7,6 az około 14 miałam co 4-3 minuty,pomyślałam że to niemożliwe żebym rodziła bo przecież rano byłam u lekarza i nic więc wzięłam prysznic,ale skurcze nasiliły sie.Zadzwoniłam do gin i tak kazała mi jechać do szpitala,na izbie przyjec byłam około 15:30,rozwarcie na 4 palce,na porodówce byłam o 15:50,a o 17:10 mała była z nami.Poród ekspresowy,bez nacięcia,miałam super położną(przypadkową -nie opłaconą:) )Życzę Wam takich szybkich porodów:)Co prawda pózniej siedziałyśmy 6 dni w szpitalu bo mała miała żółtaczke i była naświetlana ale już jest wszystko ok.To chyba na tyle,buziaki i powodzenia dla nierozpakowanych,a nowym mamusiom gratuluję:)

Mama Tymona(lipec 2013),oczekująca na drugiego szkraba(5 sierpnia 2014).
http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgikluwdgv.png

Odnośnik do komentarza

No tekst Pana Tomasza miażdży... bardzo dobitny.
Ale szczerze powiem Wam, że choć jestem za karmieniem piersią przez pierwsze 6 m-cy życia szkraba, tak karmienie piersią w miejscach publicznych mi się nie podoba. I może trochę naiwnie ale myślę, że karmienie piersią da się zaplanować tak, żeby nie trzeba było wyciągać cycka w parku, czy w galerii na ławeczce. Dla mnie jest to rzecz szalenie intymna, coś tylko pomiędzy matką, ojcem i dzieckiem.
Mój mąż nie może się doczekać kiedy w łóżku będzie miał mleczną krainę ;)
Myślę, że faceci dzielą się na tych, którzy z ciąży i macierzyństwa są dumni i na tych którzy do tego nie dorośli i się po prostu naturalnych rzeczy wstydzą.

A teraz porcja porannych narzekań.
Myślałam, że pojadę w nocy na IP podłączyć się do tlenu.
Dostałam strasznego ataku duszności, zaczęło się od kichania, smarkania i drapania w gardle i uszach, a potem myślałam że się uduszę. Oddychałam jakby mnie ktoś z wody wyciągną. Potem się zeschizowałam, że uduszę małego i było jeszcze gorzej. Trochę przeszło po wypiciu wapna. Dziś też mi się ciężko oddycha. Chyba muszę już urodzić.
Seks w staniku hmm ... nie mogę się doczekać. To będzie coś nowego w naszym związku. Do tej pory choćby nie wiem jak piękna była bielizna, to i tak zawsze leciała na podłogę ;-p

Co do krwawień, to ja mam od jakiś dwóch tygodni ale nigdy wcześniej nie miałam z tym problemów. Czytałam gdzieś że to jest norma, dziąsła są rozpulchnione i krwawienie w ciąży jest powszechne.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Wam!
Piwko/winko + papierosek... Ech, jakże nie mogę doczekać się tego zestawu. Przed ciążą co prawda niewiele palulam i myślałam, że już do tego nie wrócę, ale chyba nie będzie tak łatwo.

Karmienie - chciałabym pokarmić ok. pół roku. Raz - względy ekonomiczne (mm jednak kosztuje), dwa - egoistyczne (szybciej obkurczy sie macica i dodatkowe kilogramy znikną). To jednak wygoda- wyciągnąć pierś i nakarmić dziecko niż przygotowywać w nocy mleko. Ale szczerze nie rozumiem, jak można karmić takie duże, chodzące dziecko???
Poza tym mam plan ściągać pokarm i jak najwcześniej podawać butelkę. Żeby móc wyjść z domu, albo wypić wieczorkiem lampkę wina.

Dziewczyny, czekam na kolwjne maluszku. Madlem, daj znać, jak KTG!

Miłego dnia!!!!

Odnośnik do komentarza

Ja mam w planach nie wracać po ciąży do palenia, zobaczymy co z tego wyjdzie... Przed ciążą paliłam ok paczki dziennie, więc trochę kasy na to szło. A teraz jakoś specjalnie do fajek mnie nie ciągnie, bardziej do piwka/winka :D
Mały dziś jakoś małoruchliwy.
Ja też mam dziś KTG. Nie macie pojęcia jakbym chciała, by mi już jakieś skurcze pokazało...

Odnośnik do komentarza

MamaTymona gratuluje!
Dziewczyny, podczytuje was caly czas tylko nie mam czasu sie odezwac:( zdjecia mialam wrzucic, ale tez nie mam kiedy przerzucic ich z telefonu na laptop.
Widze ze akurat jestescie przy temacie karmienia piersia wiec stwierdzilam ze sie wypowiem.
Bardzo chcialam karmic piersia, ale jak wiecie urodzilam wczesniaka ktory przez dlugi czas lezal w inkubatorze (dla mnie to byla wiecznosc) i byl karmiony sonda. Pierwsze przystawienie do piersi po porodzie odbylo sie po jakims tygodniu, a od poczatku dzialalam laktatorem zeby utrzymac laktacje. Nie wspomne ze w szpitalu wpisali mi w wypisie ze dziecko zostalo przystawione do piersi po 3 dniach! Po 3 dniach nawet nie moglam dziecka w inkubatorze dotknac:/ sama wyszlam z propozycja ze bede odciagala pokarm dls malego zeby nie karmili do sztucznie tylko moim mlekiem, nikt w szpitalu mi tego nie zaproponowal. Pewnie sama bym o tym nie pomyslala gdyby kolezanka mi nie podpowiedziala. Tyle ile udalo mi sie sciagnac tyle nosilam pielegniarkom noworodkowym. Na poczatku byky to kropelki. Musze wspomniec o tym jak polozne zmasakrowaly mi piersi jakies 2 dni po porodzie. Nie moglam odciagnac pokarmu, pare kropek doslownie polecialo mimo iz siedzialam 1,5 z laktatorem. Przyszla polozna z ordynatorem z noworodkow wraz z pielegniarka i stwierdzili ze recznie sprobuja odciagnac pokarm. Niewyobrazalny bol! Tak mi wysciskaly te sutki ze cos okropnego. Wylam tam w glos. Stwierdzily ze pokarm jest tylko jest straszna nadwrazliwosc na bol. Nadwrazliwosc cholera? Nie wspomne ze takie reczne odciaganie nie powinno bolec! Ale coz, wszystko dla dobra mojego dziecka jak to powiedzialy pielegniarki. Dla dobra dziecka dwa razy to znioslam. Bol jakby mi ktos sutka nozyczkami obcinal:/ nie bylam w stanie wiecej tego wytrzymac.csly czas pracowalam laktatorem i w koncu dostalam nawalu pokarmu.
Jak juz Maly byl ze mna to karmilam go piersia. Oczywiscie nie na zadanie tylko pielegniarka stwierdzila ze co drugie karmienie wystarczy, a co drugie z butelki. W dzien tak robilam, w nocy wyciagalam malego z inkubatora i dawalam z piersi. Maly bym podlaczony do kroplowki i innej aparaturu wiec siedzialam w niewygodnej pozycji pod samym inkubatorem na taborecie cala noc zeby dziecko dostalo to co najlepsze. Niestety Kubus tracil na wadze wiec musialam dokarmiac go butelka. W koncu tak sie przyzwyczail do butelki ze mam problem do tej pory. Z piersi owszem zje, ale tylko troche, nie tyle zeby sie najesc. Wciwz odciagam pokarm co 3h i podaje z butli. Mialam okropne wyrzuty sumienia ze wlasnego dziecka nie moge karmic piersia. Wszyscy do okola mowili zeby nieustannie przystawiac go do piersi. Za namowa poloznej srodowiskowej po jej wizycie podawalam Malemu tylko piers przez caly wieczor, noc, kolejny dzien i w nocy atak placzu ze nawet nie chcial chwycic piersi.zrezygnowana podalam butle. Probowalam tak jeszcze dwa razy i nie wyszlo. Wiem ze z piersi sie nie najada, mimo to wszyscy do okola daja swoje cenne rady ze jakie to karmienie piersia wygodne. Wygodne? Dla kogo? Sutki bolace, i ja i dziecko cali mokrzy od mleka bo sie leje z obu piersi na raz. Nie wyobrwzam sobie jak moglabym nakarmic dziecko piersia poza domem. Przeciez moja bkuzka jest cala mokra. W domu przynajmniej rozbiore sie i potem umyje, a poza d9mem mialabym potem chodzic z plamami na bluzce? Moze po prostu ne potrafie karmic. Po drugie widze ze dziecko po zjedzeniu mojego pokarmu nawet z butli steka, grymasi, prezy sie. Jakby bolal go brzuszek. Podejrzewam ze czegos w moim mleku nie toleruje, cos mu szkodzi. Chcialam karmic dziecko przynajmniej 6mc. Nie wyszlo. Chce teraz pokarm odciagac przez ten czas. Zobaczmy jak wyjdzie, moze sie uda, chociaz szczerze powiem, ze widzac jak dziecko meczy sie po karmieniu mam ochote sprobowac dac mu MM i zobaczyc jak bedzie tolerowalo takie mleko. Pracuje laktatorem codziennie co 3h. Troche mam juz tego dosyc bo piersi bola i nie moge ich wyleczyc. Nie mam juz wyrzutow ze nie karmie prosto z piersi, nawet cieszy mnie to ze maz moze wziac butle i podwc malemu moj odciagniety pokarm. Nie mialabym wyrzutow zeby przejsc na MM jesli okaze sie ze dziecko ma jakas alergie na moj pokarm. Mysle ze najwazniejsze jest to jak my sie czujemy i jakie mamy podejscie do karmieniz piersia. Wszedzie jest nagonka ze kobieta musi karmic piersia i wzbudzane jest w niej poczucie winy jesli takiego instynktu nie ma. Wkurza mnie to strasznie. Poswiecamy sie i tak zeby urodzic dziecko, a w zamian spotykamy sie z opinia takiego Pana Tomasza... naprawde to jest przykre. Zapomnial chyba ze ssm tez zapewne kiedys te sutki tak powyciagal swojej matce...

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cp07wf9lac30n.png
http://www.suwaczki.com/tickers/klz9krhmm5ec1v7a.png

Odnośnik do komentarza

MamaTymona - gratulacje ogromne no i zazdroszczę szybkiego porodu:)

m4gd4 - właśnie niestety gdzieś czytałam, że dziecko przyzwyczaja się szybko do butelki, bo nie musi tak się męczyć żeby wyssać stamtąd jedzonko. Podziwiam Cię, że się tak starałaś i właśnie przez to wkurzają mnie teksty niedojrzałych ludzi, którzy nie byli i nigdy nie będą w takiej sytuacji.
A czy Twój maluch dostał pierwsze szczepienie? Bo takie objawy jak np. prężenie to też może być NOP po szczepionce ale to tylko sugestia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...