Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2014


oby Laura

Rekomendowane odpowiedzi

nomika ! Zarąbisty obrazek :D a co do tych osłabień, to ja też tak miewam, ale szczególnie zauważam to, gdy wyjdę spod prysznica, albo zbyt ciepłą wodą umyję twarz, lub jak jest za ciepło w domu, ogólnie mój organizm słabo chyba reaguje na ciepło...
W ogóle jakaś rozgrzana cały czas chodzę ^^

oby Laura - takie trudne słowa wypisujesz ze az wygooglowac musialam hahaha , ja wlasnie czytalam juz sobie o metodach znieczuleń, i zastanawiam się właśnie bo opinie jak o wszystkim są podzielone... Ty piszesz że i tak krzyczalas, wiec co, warto było czy nie warto :)?

WielkiZnakZapytania - cola jest bardzo pomocna we wszelkich problemach z żołądkiem także to niezły pomysł, tylko nie wynurzaj dzisiaj nosa spod kołdry bo bez płaszcza w taką pogodę się nie paraduje !

ewelka_i_groszek - ja pewnie jeszcze bede Ci zazdroscic, ze masz mniejszy brzuszek, bo na mnie moze to sie odbic jeszcze i być ciężko tachać wielkie brzucho pod koniec ciąży, a urosnąć na pewno zdążymy :)

Odnośnik do komentarza

Juskaa przy wymiotach to ja rozbieram sie ze wszystkiego jak mam mozliwosc wtedy mi lzej :)
Oby Laura filmiki o porodach nagminnie oglądam i czasami sobie myśle czy tak na prawde te znieczulacze coś dają mhmmm... czytalam tez o metodzie znieczulenia nerwu krokowego ale jak zle sie wykona to problemy sa później. Kurcze zazdroszcze tego optymizmu Tobie co do rodzenia :)
m4gd4 możesz zdradzic swoje strony ??:) a może tez w tym samym miastku mieszkasz co ja ???:)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73cnsxwwu0.png

Odnośnik do komentarza

M4gd4 a może to są nerwobóle? Ja podobnie przechodziłam kiedyś nerwicę, a nieleczona później przerodziła się w depresję. Ofkors nie straszę tym obrzydlidtwem ale właśnie takie miałam objawy przy nerwicy a teraz hormony nam szaleją. Ja nawet nie odczuwałam aż takiego zdenerwowania czy stresu żeby podejrzewać się o problemy z nerwami a lekarz mnie zdiagnozował ;) no i później było już z górki ;P

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zpflw1j9kf68gh.png

Odnośnik do komentarza

Widzę, że większość z nas choruje lub ma dzisiaj gorszy dzień.. To ja też trochę ponarzekam :p
To przeziębienie mnie dobija.. Ehh..
Dzisiaj ogólnie byłam pełna sił jak nigdy :) po pracy posprzątałam dom, zrobiłam sobie domowe spa :) peeling maseczka na twarz, kremik :) później peeling cukrowy, arbuzowy całego ciała później kremik Elancyl p/ rozstępom :) także pełny luzik :) ale żeby nie było tak miło to później mąż mnie tak wkur....ił, że aż się pożyczyłam... Ja juz do niego nie mam siły... Cały czas tylko gry i komputer.. Nic poza tym nie widzi.. Ehhh... Zazdroszczę Wam troskliwych mężów, bo mój niestety jeszcze nic nie zrobił dla mnie w tej ciąży...nawet mu wisi, że jestem chora..
Ale wam nazrzędziłam..:p

http://www.suwaczki.com/tickers/16uddqk3sprytmgg.png

Odnośnik do komentarza

A ja dopiero niedawno wróciłam do domku. U lekarza ok, maleństwo rośnie ma 7,5 cm, serduszko pięknie bije. Tylko lekarz nie mógł mi zrobić badania genetycznego bo dziecko ułożyło się jakby na plecach a do nt musi być bokiem. W poniedziałek mam się zgłosić na ponowne USG może wtedy się uda. Spróbuję zamięscić zdjęcie, ale nie wiem czy mi się uda.

Co do jutrzejszego dnia to my go nie obchodzimy jakoś szczególnie, ja nigdy walentynek nie lubiłam, mój M. też nie. Oboje uważamy, że miłość należy sobie okazywac na codzień a nie tylko od święta.

A jeśli chodzi o "przytulanki" to niestety mam na razie zakaz od gin na cokolwiek poza pocałunkami :-) a zresztą z ochotą też u mnie jest tak sobie bo na razie jej w ogóle nie mam. W pierwszej ciązy było to samo, więc mój małżonek musi po prostu jakoś to wytrzymać :-)

monthly_2014_02/sierpnioweczki-2014_8135.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxezbmh5acz8bw7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv0915nmpd20s71a.png

Odnośnik do komentarza

Właśnie zaczęły się walentynki :D więc ja nam wszystkim życzę MIŁOŚCI do wszystkich i od wszystkich, ale szczególnie tej bezwarunkowej do naszych bejbików :)))

Monika 21.08 - straszna kicha... ale myślę, że im bardziej będzie widać, że ktosiek w Tobie rośnie, to może do niego dotrze i wczuje się w nową rolę :)

emilka332 - super zdjęcie !!! wyglada jak malutka laleczka <3

Odnośnik do komentarza

ewelka_i_groszek jeju,az się trochę przestraszyłam tą nerwicą i depresją. W sumie jestem podatna na stres, ale raczej w takich sytuacjach jak każda z nas się stresuje, ale tak jak piszesz, że siebie też o to nie podejrzewałaś. to do psychologa powinnam się z tym udać?
te bóle nie pojawiają się wtedy kiedy się stresuję np pracą czy jakimś innym wydarzeniem. pojawiają się zupełnie nagle, że trudno ustalić przyczynę... Jak to wyleczyłaś?

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cp07wf9lac30n.png
http://www.suwaczki.com/tickers/klz9krhmm5ec1v7a.png

Odnośnik do komentarza

WITAM WALENTYNKOWO :) więc na początek życzę wam mamuśki szczęśliwego dnia św. WALENTEGO i nie tylko:) życzę wam aby każdy dzień tak jak dziś był przepełniony miłością i ciepłymi słówkami od naszych jakże to '' romantycznych'' samców ;p
ok do rzeczy

WIELKIZNAKZAPYTANIA, JUSKAA
dziewczyny co do znieczuleń w trakcie porodu to żadne znieczulenie nie znieczuli was całkowicie ból i tak jest odczuwalny tyle, że z taką różnicą że o wiele mniejszy... :) może inaczej u mnie stopień bólu po podaniu zzo zatrzymał się już nie narastał z każdym skurczem mocniej i mocniej a przy parciu to już w ogóle bez znieczulenia musi być kosmos... ja sie darłam przed podaniem znieczulenia stękałam kucałam skakałam... cuda na kiju haha... jak mi podali to przyjamniej mogłam normalnie leżeć i w trakcie kolejnych skurczy zacisnąć zęby :) a przy partych sie darłam bo kuźwa ja tu pre a mi jedno babsko po brzuchu skacze to sory ale jak ja mam wstrzymać oddech przeć i jeszcze ciężar położnej na sobie utrzymywać?? ;p nieda sie zwłaszcza że parcia są dość długie zapowietrzyć sie można... a uciskała mi brzuch bo młody wyleźć nie chciał wiec musiała mu pomóc... ale powiem wam że ogólnie to na prawdę miło wspominam sam poród położne bardzo miłe sympatyczne, ogólnie spokój cisza co jakis czas zajżała jedna żeby sprawdzić rozwarcie potem jak już było wystarczająco duże zapytała czy chcę to znieczulenie wiec powiedziałam że tak zadzwoniła po anestezjologa zrobił co ma zrobić jak wychodził to mi życzył powodzenia i zdrowego bobasa :) i co akcja sie zaczęła nawet nie wiedziałam kiedy raz dwa i po bólu :)
chętnie mogłabym rodzić za was wszystkie :) haha

M4GD4
aj tam nie takie straszne :) ogólnie normalnie na żywca no ciekawe nie są... faktycznie wygląda to jak rzeźnia jakaś... ale z znieczuleniem to dosłownie piękna rzecz :) zobacz np ten: sama stwierdzisz ze nie takie straszne jak się wydaje :) u mnie wyglądało bardzo podobnie :) i mam nadzieję że tym razem też tak będzie :)

:)
tyle że ja miałam zzo a nie gaz :)

MONIKA21.08
kochana Ty sie tak nie przejmuj, mój też prawie cały czas przy kompie dupe od kompa ruszy tylko jak sie na niego wydre solidnie... bo jak go o coś prosze to słysze ZARAZ, no juz ide, no chwilka... wtedy odpowiadam że niema chwilki bo ja potrzebuję go teraz w tej chwili i mimo to nadal słysze zaraz... to zaczynam sie drzeć wtedy wstaje :) a ogólnie to juz nie raz i nie dwa mu laptopem łappy przycięłam jak mi mówił zaraz to podeszłam i jebbbbb... zamknęłam przycinając paluchy :) oczywiście zaraz było gadanie ale tapie pierd...lenie do mnie nie dociera więć miałam to głęboko :) zagroziłam mu że jak jeszcze raz usłysze zaraz albo za chwile to wypieprze laptopa przez okno i będzie go skrobał z chodnika i na tym sie skończy:) a ja jestem do tego zdolna :) to jest jego dzidzia wieć teraz jak go o coś prosze to wstaje :) ciekawa jestem jak długo to podziała :) okna w sumie u nas się łatwo otwierają i dość szybko :) ja mam tel i tablet więc tęsknić za laptopem nie będę :)
kochana niema sensu sie stresować. skoro ona taki zainteresowany tematem to mu postaw ultimatum że jeśli po przyjściu na świat bobika nic sie nei zmieni i to ty sama w kółko będziesz zachrzaniać przy dziecku to może warto przemyśleć opcję rozstania... może sie wystraszy... ja po narodzinach Gabcia tak zrobiłam z reszta nawet spakowałam mu torby i już za drzwiami stały.. rozpłakał sie przepraszał błagał nawet na kolanach żebym mu pozwoliła wrócić że sie zmieni... i nie powiem podziałało :) w nocy Jak była pora karmienia wstawałam raz ja raz on mi go podawał na zmiany, przewijał , kąpał, nawet czekał cierpliwie z pieluchą na ramieniuaż mu sie uleje :) wow tatuś wypisz wymaluj:) od tamtej pory ogólnie siedzi przy lapku gra bo ja tez jestem wyrozumiała wiem że po pracy też potrzebuje usiąść odpocząć a że tak wygląda jego odpoczynek to trudno.. ale daję mu godzinke max 2 zależy i mówię że czas się skończył i może pobawiłby sie z gabciem :) Gabcio teraz jest na etapie TATA w sensie że jak słyszy kogoś na klatce schodowej to już TATA, widzi autobus mówi tata... wstaje rano przychodzi do mnie do łóżka i pyta gdzie tata.. więć dziecko potrzebuje ojca :) a jak ma taką tatową faze to tatuś cały uhahany idzie sie z nim bawić :) musisz mu zrobić chyba jaką terapię szokową :) bo takich komputerowców to w ogóle świat nie interesuje wiem coś o tym :) głowa do góry cyc do przodu i dawj mu popalić :) a co ;p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Oby Laura
naprawdę nie mam odwagi tego obejrzeć ;D
Super, że w szpitalu w ogóle proponują Ci zzo i nie robią problemu z podaniem. U nas niestety w jednym szpitalu jest niby dostępne, ale rzadko która dostaje. Zawsze zwlekaja do ostatniej chwili, a potem, że już za późno, bo rozwarcie za duże.. dlatego ja się nie nastawiam na znieczulenie. Może gaz pomoze;) Czytałam zresztą, że zzo moga nasilić migreny jeśli ktoś cierpi, no a ja cierpię na migreny niestety i jak miałoby sie to jeszcze nasilić to już w ogóle.
Modlę się tylko, żeby mój poród poszedł szybko i bez komplikacji i bez nacinania krocza, a boleć i tak będzie, no trudno:) dla maluszka chyba warto:) Mam tylko nadzieję, że mój przyszły mąż doceni ten trud narodzin i będzie już do końca zycia do rany przyłóż;D

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cp07wf9lac30n.png
http://www.suwaczki.com/tickers/klz9krhmm5ec1v7a.png

Odnośnik do komentarza

ObyLaura heh dzięki za poprawę humoru :) Masz świętą rację :) Dzisiaj przed praca W przyszedł potulny jak baranek złożyć mi życzenia Walentynkowe i przeprosił za wczoraj :p ale itak będę go miała na oku heh.. Jakoś mnie nie ruszają te dzisiejsze Walentynki :D
Emilka332 ja też mam takie właśnie zdjęcie usg z 11 tygodnia :) taki misio :)
Juskaa myślę, że faktycznie jak brzuszek będzie duży i dzidzia będzie już dawała o sobie znać to zmieni postępowanie :p
Miłego dnia dziewczyny :)

http://www.suwaczki.com/tickers/16uddqk3sprytmgg.png

Odnośnik do komentarza

M4gd4 do depresji to pewnie Ci daleko ;) u mnie wieeele rzeczy się złożyło na taki stan a i tak nie było tragicznie ;) ja miałam właśnie takie nocne bóle, czasem też za dnia i bywały też takie jakby coś mi ściskało żołądek i jakby siedziało coś w gardle. Może najpierw zapytaj lekarza 1 kontaktu. Ja chodziłam z nerwicą do neurologa ;) nie ma sie co stresować kochana

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zpflw1j9kf68gh.png

Odnośnik do komentarza

Witam i ja w tym dniu zakochanych ale chyba to już nie dla nas :) no ale abyśmy miały tą miłość okazywaną każdego dnia, żeby wasi "komputerowcy" nosili was na rękach i troszczyli się z każdym dniem . Żeby i wasza miłość nie wygasała a rozpalała sie do maluszków :)
Dobrze,że mój tak nie siedzy przed kompem bez użytku bo albo gra na gitarze,to uczy sie angielskiego z jakiegoś programu, patrzy na projekty domów i to mnie wkurza juz bo ile moge razy oglądac ten sam projekt ? I wtedy on,ze ile można ogladać rzeczy dla maluszka a sam co przyjdzie to mówi zobacz co znalazlem, a moze taka posciel, a moze wózek taki a ja go skwitowałam,że wybór wózka to moja brocha i tu ma nie proponowac mi niczego innego bo już są 3 typy i wystarczy. Uparty osiol z niego jest a żeby do lekarza poszedł to uhuhuhuhuhu i z cudem pojechał wczoraj.:D. Niech ma za swoje jak będą mu robić zabieg.
Kurde albo źle mi termometr mierzy albo faktycznie tak jest bo rozpalona cała jestem gorąca ,glowe mi rozwala jak przy gorączce a tu 36,6 :/

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73cnsxwwu0.png

Odnośnik do komentarza

Witam walentynkowo:-)
zyczę Wam kochane pięknego badyla od mężczyzn, abo czekoladki-kto co lubi i oczywiście, żeby był z tych naszych facetów jakiś pożytek:-)

Ja kupiłam mojemu pudełko czekoladek w ładnym pudełeczku, zrobię fajną kolację i tyle:-D

Dziewczyny widzę, że chorujecie, ale uszka do góry, leżeć w wyrkach i będzie dobrze, żadna choroba nie trwa wiecznie! U mnie wszelkie wymioty przeszły, jem prawie wszystko-nie wchodzi mi tylko smażone. Zaczynam sobie radzić z kręgosłupem-super pomaga leżenie na plecach z nogami opartymi wysoko, albo leżenie na boku z twardą poduszką od kanapy między kolanami, spróbujcie, mnie pomaga.

M4gd4 i pozostałe kobietki
Ja rodziłam bez znieczulenia, bo zwyczajnie u nas w szpitalu takowego nie robią, mają dwóch anestezjologów na cały szpital, więc tylko na cc zaglądają na porodówkę. Poród poszedł szybko, mnie też lekarz uciskał brzuch podczas partych skurczów, ale nie siadał na mnie :-D. Jest to wszystko do wytrzymania, moje odczucie jest takie, że nasilające skurcze są najbardziej dotkliwe, potem, jak już zaczyna się przechodzić do partych, to jest takie zamieszanie i mobilizacja, że nie ma czasu myśleć o bólu-ja urodziłam córkę po 3 seriach parcia. Ogólnie poród wspominam bardzo dobrze, więc nie mam zamiaru oglądać żadnych filmików, żeby sobie nie nabić głowy jakimiś bzdurami...

Pozdrawiam cieplutko, trzymajcie się

Aaa-mój szacowny G. to również komputerowiec-ale ten z takich co to nałogowcem nie jest. W prawdzie też muszę tysiąc razy go o coś prosić, bo jak ma głowę w komputerze, to świat dla niego nie istnieje, ale jest ok, krzyknę i już jest:-) Wyrzucać lapka nie będę:-D bo też z niego korzystam, ale mam różne sposoby... Nie dajcie się :-D KOBIETY RZĄDZĄ haaaahaaa

http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3gzu37egk3l41.png

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqvcqg91swhuv5.png

Odnośnik do komentarza

Witam Walentynkowo:)
Widzę że znów pojawił się temat porodów,dziewczyny nie ma się co nakręcać to naprawdę nie jest aż takie straszne,ból oczywiście okropny ale do przejścia,ja w momencie jak zobaczyłam synka natychmiast zapomniałam jakim bólem zostało to okupione:)Rodziłam z fajną ekipą położnych no i niestety lekarzy bo miałam poród indukowany (w pierwszym dniu 38 tygodnia ciąży), cały czas musiałam być podpięta pod ktg i nie mogłam rodzić ze znieczuleniem ze względu na komplikacje które się pojawiły,ale ten ból jest naprawdę do przejścia(podobno przy indukcji oksytocyną boli bardziej).
Oczywiście na początku ciąży byłam przekonana o tym że będę rodzić w prywatnej klinice(Swissmed Gdańsk) i trwałam przy tym do jakiegoś 7-8 miesiąca ,dopóki nie okazało się że jak są jakieś problemy z dzieckiem to i tak przewożą do specjalistycznego szpitala z oddziałem neonatologicznym.Wybrałam szpital państwowy z bardzo dobrym oddziałam noworodkowym i nie żałuję swojej decyzji.Poniżej wklejam wam list z pewnego bloga który Wam polecam-polozna.blog.pl-który mi sie bardzo spodobał:)

Na pocztę mailową przychodzą rożne listy: zapytania, miłe wiadomości lub mądre przemyślenia. Każdy list jest ważny i osobisty, ale są też listy, które są wyjątkowe. Bo są życiowo mądre. Taki list opublikuję, oczywiście za zgodą nadawcy. Napisała do mnie pani Paulina:

,,Witam serdecznie.

Jestem świeżo upieczoną mamą po raz drugi. Przypadkiem natrafiłam na Pani blog i jestem nim zauroczona.
Po pierwsze. Ukończyłam filologię polską i jestem nieco przewrażliwiona na punkcie czystości języka. Pani blog jest jednym z niewielu, przy których lekturze mogę się wyłączyć. Gratuluję staranności pisania, nie tylko stylistyki, ale też ortografii, układu wpisu. Sama przyjemność dla styranego internetową papką umysłu. Brawo!
Po drugie. Pani wpisy są niezwykle zwięzłe i treściwe. Przez dwie ciąże stykałam się bardziej z notatkami straszącymi tym czy tamtym, u Pani nawet straszne dla ciężarnych rzeczy opisane są jako coś, co należy zaakceptować, z czym trzeba się pogodzić, być pokornym.
Po trzecie – na marginesie, ale to dla mnie ważne, myślę, że również z korzyścią dla czytelniczego i położnych. Nie popisałam się w trakcie pierwszego porodu. Mając 3 cm rozwarcia darłam się co sił w płucach, oburzałam się, że położne zamiast trzymać mnie za rączkę rozmawiają o obiadkach dla mężów. Byłam bardzo trudną rodzącą, co najmniej irytującą. Do pionu postawiła mnie pielęgniarka już w sali poporodowej. Pamiętam jak dziś, choć minęło 5 lat: „Dziewczyno, ty się ogarnij! Dziecko całe życie będzie przy Tobie, za chwilę wyjdziesz ze szpitala i nikt nie będzie cały czas się nad Tobą rozczulał. Musisz wstać, zająć się swoim dzieckiem i być mamą.” Mówiła jak do gówniary, choć miałam 24 lata, ale miała rację. Naczytałam się o jakiś europejskich standardach, ogłupiona gazetkami dla ciężarnych, a przecież nie przyjechałam do SPA, tylko na porodówkę. Gazetek dla mam i forumowych opowieści nie tknęłam do dziś.
2 tygodnie temu, rodząc córkę, zawzięłam się, będzie to poród idealny. Jak mantrę trenowałam zmianę nastawienia. Że kobiety rodzą od tysięcy lat i każdą boli, nie tylko mnie. Że personel wie co robić, muszę zaufać bez granic, bo bez nich sobie nie poradzę. Że mam słuchać instynktu i swojego ciała. Że mam jak księdza na kazaniu słuchać położnej, wykonywać skrupulatnie jej polecenia. Że mam się z położną komunikować, mówić, co czuję, gdzie boli, że idzie skurcz. Nawet to, że po podaniu „gazu rozweselającego” zakręciło mi się w głowie. Końcowy efekt przerósł moje oczekiwania. Pierwsza faza – godzina z hakiem, poród – 7 minut.
Kilka godzin później przyszła do mnie położna, z która rodziłam. Wytłumaczyła, że mogą być komplikacje, bo nacięcie było kiepskie, tak na bardzo „szybko” i mogą być problemy z gojeniem. Spokojnie porozmawiałyśmy też o moim porodzie. Powiedziała, że dzięki temu, że mówiłam jej wszystko co się dzieje, ona mogła się skupić na swojej pracy, a nie domyślać się, co się dzieje z rodzącą. Nie krzyczałam, nie panikowałam. Jak położna mówiła, ze to normalne – przyjmowałam jako normalne. Wzorcowa współpraca. Określam to tak nie żeby się pochwalić, ale podpowiedzieć Pani być moje temat na wpis.
Tego słuchania i pokory nie uczą w szkołach rodzenia. Szkoła mnie nastawiła roszczeniowo, jakby mój pobyt na porodówce był wyróżnieniem dla personelu, a przecież to bzdura. Być może dobrze byłoby moją filozofię porodu przekazać czytelniczkom: Zaufać położnej i słuchać jej jak Boga, bo niejeden poród widziała i zna się na rzeczy. Może dzięki temu będzie coraz mniej takich pacjentek, przy których Pani koleżanka przewraca oczami, a i korzyść dla rodzącej wielka.”
Moje kochane, dla takich przemyśleń jest ten blog. Dziękuję, strasznie się wzruszyłam, dziękuję…
Share on facebook Share on twitterShare on email

Mama Tymona(lipec 2013),oczekująca na drugiego szkraba(5 sierpnia 2014).
http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgikluwdgv.png

Odnośnik do komentarza

Siostra też dawała bez znieczulenia i twierdzi, że nie ma tragedii;) Tyle, że ona ma budowę ciała jakby była stworzona do rodzenia dzieci.

Widzę, że nasi faceci to sami komputerowcy, mój z zawodu grafik, na szczęście w pracy ma tyle styczności z kompem, że jak wraca (o ile nie ma jakieś dodatkowej fuchy) to raczej go omija.

Co do dzisiejszego walentynkowego prezentu to spodziewam się pluszaka bądź czekoladek jeśli już, bo mój romantyk kiedyś oznajmił, że nie dostanę już kwiatka bo się nie opłaca, bo są drogie a zaraz zwiędną, więc będzie kupował coś innego;]

Udanych walentynek dziewczęta:))

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxikgnzelqz2ym.png

Odnośnik do komentarza
Gość BetiBeatka

Witam również Walentynkowo :D Nowe Sierpnioweczki:) Trzeba dbać o szczegóły przez które później robi się zimna obojętność.Wiele koleżanek mówi o braku zainteresowania z strony partnera nawet gdy dziecko ma juz 2latka. Mojej kol. Facet nigdy nawet syna nie przewinol ,tylko zabawa i przynoszenie kaski do domu! Następna moja chrzesnica ma4 lata i cały okres 8lat jakie z nim jest Żyje sama.Mysle ze od samego początku trzeba ustalić zasady i reguły później jest tylko Ciężej!Nikt za nas nie będzie kolorowal nam Życia sami musimy dodawac kolorowych barw.Ja teraz biegne do sklepu po śniadanko bo o 7rano otrzymałam bukiet kolorowych róż,wiec śniadaniem do łóżka odwdziecze się !bez przytulaskow !

Odnośnik do komentarza

Tak czytam ,że każda z was cos przygotowywuje dla swojego faceta a ja nic :) wrócił po nocy więc śpi i będzie tak spał jak zabity do godz 18-19 ja mam zajęcia do 19.30 i jeszcze jutro kolejny exam ;/ także walentynki dzień jak codzień w kajetach :) Nie mieszkamy razem więc troszkę u nas inaczej to wygląda :) ale teraz tak musi być hehehe a kolację ma co i róż i bez walentynek przy świecach fakt ,że już bez wina bo nie mogę ;) a tak non stop z winem kolacja była także niech nie narzeka ;D

Każda pisze o tych bólach porodowych i ,że się ich boi a ja natomiast nie boję się tego, lecz czy będę mogła rodzić naturalnie czy cesarka będzie ,gdyż niby anatomia bardzo dobra do porodu naturalnego u mnie ale problemy z macica czy nie pękną te żylaki w których ona jest cała i są bóle silne czy będzie jeszcze funkcjonowała po porodzie niby ciąża ma wyleczyć ale nie dano mi nawet 90% ,że tak ;/ i czy wyleczą mnie z tego wirusa na czas i wszystko usuną ;/ Tego się boję tylko i wysztkiego dowiem się dopiero przy samym porodzie ;/ ;/

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73cnsxwwu0.png

Odnośnik do komentarza

MAMA TYMONA
ja wcale nie mówię że to nie do przejścia ból, ale jeśli w szpitalu jest dostępne znieczulenie i rzeczywiście ból staje sie na tyle nie do wytrzymania to dlaczego nie skorzystać? weźmy też pod uwagę że nie każdy poród jest taki sam jedna kobieta odczuwa ból słabiej inna mocniej tak samo jest z ciążami, każda ciąża jest inna teraz mam porównanie bo jestem w ciąży po raz drugi i wiem o czym mówię ponieważ pierwsza ciąża wyglądała zupełnie inaczej. Nie chcę żeby moje posty o tym jak wyglądał u mnie poród ze znieczuleniem były przesądem że u każdej ból jest na tyle silny że bez znieczulenia sobie nie poradzi bo to nie prawda i doskonale o tym wiem. Ja tylko pisze jak było u mnie za pierwszym razem i nikomu nic nie narzucam bo uważam że to czy ktoś będzie rodził bez czy ze znieczuleniem to jest sprawa indywidualna i prywatna każdej z nas. A to że pisałam o tym że po znieczuleniu nie jest tak źle i wkleiłam filmik z porodu ze znieczuleniem to chyba nic złego chciałam tylko pokazać dziewczynom że poród wcale nie musi być taki straszny jak niektórzy mówią i myśla. Natomiast co do listu tej pani z blogu owszem zgadzam sie z nią że trzeba słuchać położnych podczas porodu i to że żadna szkoła rodzenia nie nauczy nas współpracy z personelem to również prawda moim zdaniem choć nie uczęszczałam do takowej szkoły bo uważam że to niema sensu bo podczas porodu i tak wszystko wygląda inaczej niż sie spodziewamy i na co sie nastawiamy po takich szkołach.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Na dzień dobry chciałabym wam życzyć szczęścia w tym dniu żeby wasze drugie połówki stali się chociaż na jeden dzień prawdziwymi mężczyznami a nie rozpieszczonymi bachorami :) cukierkowamam u mnie w szpitalu tez jest tylko 2 anestezjologów i tylko na cc przychodzą więc czekam mnie poród bez znieczulenia. Ale szpital ma najlepszą renomę w województwie więc nie jest tak źle. A dzisiaj z moja druga polowa wybieramy się na imprezę lat 80 przebranie obowiązkowe wiec najpierw będzie wchodził mój brzuch a później ja no i radość mojego męża ze ma osobistego szofera :)

http://www.suwaczki.com/tickers/w4sq3e3k0ryiv29o.png
http://www.suwaczki.com/tickers/7v8rskjol41wpc58.png

Odnośnik do komentarza

Ja chciałabym się Wam pochwalić, bo jestem taaaaka dumna z mojego M. zdjęcie na dole przedstawia walentynkowy deser. I ja szczęściara dostałam taki do domu, bo z moją opinią M. liczy się najbardziej - jak mi coś nie pasuje albo "nie wygląda" czy nie smakuje to mówię prosto z mostu więc jestem najbardziej wiarygodna. To jabłko to wcale nie jabłko tylko mus z czereśni zebranych latem i zawekowanych w słoiki które przybrało kształt jabłka. To chyba najpiękniejszy deser i najlepszy prezent walentynkowy ever :D

oby Laura ja dziękuję za filmik, bo mnie takie filmiki nie przerażają, i sama sobie oglądam, a jak wczejśniej wspominalam nad zzo się zastanawiam, tyle że w warszawie potrafi być ono płatne nawet 6 stów ;/

WielkiZnakZapytania - ta niepewność jest najgorsza :< ja z własnej głupoty jeszcze nie podjęłam tematu mojego chorego kręgosłupa, bo jestem prawie przekonana że usłyszę hasło "wskazanie do cc" a tak bardzo bym chciała spróbować swoich sił... no cóż, trzymam kciuki, żebym mogła rodzić naturalnie a żeby Ciebie maleństwo wyleczyło ze wszystkich paskudstw !

Co do facetów, to mój jest przy mnie... jak ma czas :) Pracuje 6 dni w tygodniu od samego rana [9] do późnych godzin nocnych [ od północy do 3 nad ranem ] i mało co go mam dla siebie :( Ale złego słowa powiedzieć nie mogę, bo jak miałam kryzys na początku ciąży, to zawsze zrobił zakupy, zawsze przyniósł mi wodę, kiedy wymiotowałam, zawsze pozmywał i włączył pralkę, także wdzięczna mu za to będę na maksa... tylko fakt faktem brakuje mi go, bo za dużo pracuje :(

mamaTymona - piękny ten list, taki szczery i prawdziwy, i być może zawiera w sobie "złoty środek" na poród bez traumy na późniejsze ciąże... od nastawienia zależy bardzo dużo, pytanie tylko czy faktycznie da radę tak się za wczasu nastawić i zrealizować to podczas porodu :)

P.s bardzo się cieszę, że w końcu mam tu co czytać, buziaki :*

monthly_2014_02/sierpnioweczki-2014_8140.jpg

Odnośnik do komentarza

ObyLaura,kompletnie nie rozumiem Twojego wpisu bo ja w żaden sposób nie kwestionuję tego co napisałaś wcześniej.Daleka jestem od przekonywania kogokolwiek do porodu bez znieczulenia,bo każdy poród jest inny .Po prostu opisałam dziewczynom swoją historię "ku pokrzepieniu serc" i przykro mi że mój wpis odebrałaś jako atak,chyba po to jest to forum żebyśmy mogły pisać o swoich odczuciach i przemyśleniach na pewne tematy.

Mama Tymona(lipec 2013),oczekująca na drugiego szkraba(5 sierpnia 2014).
http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgikluwdgv.png

Odnośnik do komentarza

MAMA TYMONA
po prostu czytając Twojego posta odniosłam delikatnie wrażenie że nie pochwalasz tego, że piszę o znieczuleniu. również jestem zdania że każdy robi jak uważa i nic mnie do tego :) ok luz moja wina źle zrozumiałam i źle odebrałam.Nieporozumienia w tak licznej grupie się zdażają... przepraszam zachowałam sie jak gówniarz :P obiecuję że to był przedostatni raz :P:P

dziewuszki ledwo żyje słoneczko pięknie grzeje przez okno i zamiast mnie obudzić to mnie rozkłada na łopatki tak mi sie chce spać że masakra... ;/ z jednej strony poszłabym na spacer pooddychać świeżym cieplutkim powietrzem ale jak pomyśle o makijażu ubieraniu młodego i w ogóle taj całej bieganinie za nim żeby go ubrać to cycki opadają haha ;p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Wszystkiego najlepszego w dniu Walentego:):):)
Fajnie , że większość z Was może się cieszyć tym dniem, niby zwyczajnym ale troszkę innym:)
Ja robię prezent swojemu mężowi i mojej córce i zabieram ich na USG, jeszcze nie widzieli maluszka , więc mam nadzieję że synek pokaże na co go stać:)
Widzę , że rozpoczął się temat porodów...ja narazie nie chcę o tym myślę . Po pierwsze mój pierwszy nie był taki fajny , rodziłam 15godzin i gdyby lekarz nie "wycisnął" mi córki to nie wiem jak by się to skończyło.
Po drugi to jeszcze nie wiem jak będę rodziła , czy moje schorzenie nie kwalifikuje się do cc.

A poniżej mój synek pod moim serduszkiem:)

monthly_2014_02/sierpnioweczki-2014_8143.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/relg4z17qkz6mdot.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...