Skocz do zawartości
Forum

emilka332

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emilka332

  1. Ale pustki.... :-( Kurczę zapomniałam w ogóle o tej stronce :-) Weszłam dzisiaj przez przypadek, ale widzę, że nikt tu nie zagląda, ostatni raz 10 mcy temu :-) !!!
  2. Ja na początku karmiłam tylko piersią ale ponieważ mała chciała być przy piersi 24 godz na dobę (dosłownie) zaczęłam w nocy dokarmiać mm. Najpierw było Nan Pro, ale po nim ulewała bardzo, potem Bebilon zwykły i Bebilon Pepti, później Bebiko zwykłe i Bebiko na kolki i zaparcia, później Enfamil ale po wszystkich były śmierdzące zielone kupki i bolesne gazy. Na koniec kupiłam Babydream (Rossman) i skończyły się wszystkie problemy i ze skóra i ze śmierdzącymi kupkami i z o\bolesnym oddawaniem gazów. Na tym mleku mała jest już 2 miesiące i jest ok. A cena super bo 17 zł za 600 g. Tak więc polecam, jest lekkostrawne i malutkiej nic po nim nie jest.
  3. Hmm, to ja w ogóle jestem niepedagogiczna bo moja mała od początku śpi ze mną, bo po cc nie miałam siły wstawać do niej co godzinę, a teraz niestety problemy z kręgosłupem też mi na to nie pozwalają. Wprawdzie teraz budzi się dwa razy w ciągu nocy, ale niestety strasznie jej się ulewa i boję się że się zakrztusi a ja nie usłyszę. Wiem, że nie może wiecznie ze mną spać, ale jakoś tak mam jeszcze strach przed tym, aby spała sama, a nie bardzo mam chwilowo możliwość, żeby łóżeczko stało przy moim łóżku. Zresztą ona od początku już w szpitalu nie chciała sama spać w tym małym łóżeczku na kółkach i leżała najczęściej ze mną i tak jej zostało, w domu tez od początku w łóżeczku nie chciała spać, we wózku jeszcze tak,ale łóżeczko odpada.
  4. duszek księdzu daliśmy 200 zł. U nas w restauracjach tez biorą ok 100 zł od osoby, od dziecka też. Biorąc pod uwagę że mała zebrała 2300 to akurat wszystko by było na restaurację i księdza. A tak to mogliśmy je przeznaczyć na inny cel niż jedzenie.
  5. Hej dziewczyny. Ostatnio któraś z Was pytała o chrzciny w domu i menu. Otóż my mieliśmy chrzciny 14 września, mała miała 5 tyg. W kościele była grzeczniutka, to była akurat jej pora na spanie więc całą msze przespała i nawet polanie główki jej nie obudziło. Aż normalnie byłam z niej dumna bo inne dzieciaki się pruły całą mszę ( a były jeszcze 3 chrzty). Potem mieliśmy przyjęcie w domku. Było 20 osób, razem z dzieciakami. Zamówiłam jedzenie w restauracji. Były devolay'e, zrazy w sosie, mielone z pieczarkami, nadziewane udka, filety nadziewane i jeszcze jakieś mięska w otoczce z sezamu i płatków kukurydzianych. Kluski śląskie, kapusta, buraczki, marchewka z groszkiem. W domu tylko gotowaliśmy rosół, ziemniaki i frytki były robione w domku. Potem było ciasto, tort, a potem zimne mięska, rybki w galarecie, galantyny,rybka po grecku, sałatki (3). I powiem tak, za wszystko zapłaciłam w sumie 700 zł licząc w tym alkohol, napoje, owoce i ciasto, a zostało mi tego tyle, że jeszcze cały tydzień dojadaliśmy mięso (pomroziłam je), sałatki rozdałam i te zimne mięska też, bo sami byśmy tego nie zjedli. W knajpie za taką ilość osób dalibyśmy ok 2000 zł ( u nas na miejscu), więc nam się nie opłaciło, a nie chciałam robić wielkiej imprezy bo wiadomo dziecko małe, zdenerwowane, karmienie co godz. A tak to było miło przyjemnie i krótko, goście kulturalnie zmyli się już ok 18. coraa u mnie mała śpi głównie na lewej stronie i też z nią walczę bo jej się główka zniekształciła.Co do karmienia to my tylko przez nakładki. A jeśli chodzi o butelkę dr Brown to szczerze polecam jest rewelacyjna. Moja przy Avencie i wielu innych strasznie się krztusiła a przy tej jest super jedzenie, zero krztuszenia i kolek tez nie ma.
  6. Cześć dziewczyny :-) Dawno nie pisałam, ale niestety brak czasu robi swoje. Mam bardzo absorbujące dziecko, mała najchętniej cały dzień by wisiała na cycu, a jedną ręką pisać to tak nie bardzo. Ale czytam Was codziennie, tylko z pisaniem gorzej. Któraś z Was pisała, że ksiądz nie chce dziecka ochrzcić bo rodzice nie mają ślubu. Otóż ksiądz nie ma prawa odmówić dziecku udzielenia sakramentu chrztu. Bez względu na to jak żyją jego rodzice. Może nakłaniać rodziców do zawarcia małżeństwa (jeśli nie ma ku temu przeszkód), do zbliżenia się do Kościoła i do Boga, ale nie ma prawa odmówić ochrzczenia dziecka. A jeśli odmawia to należy zgłosić sprawę do biskupa, albo powiedzieć takiemu księdzu że sprawę się zgłasza, powinno zadziałać :-) A u nas jakoś tak nieciekawie ostatnio. Hania jest dzieckiem szczególnie wymagającym uwagi, dużo płacze a ja często nie wiem już jaka jest tego przyczyna. Uwielbia być noszona, wożona, bujana i najlepiej jeśli robię to ja, bo przy innych się nie bardzo uspokaja. Martwi mnie to, że mam coraz mniej pokarmu, mimo iż mała prawie non stop przy piersi jest, mleko mam tłuste, więc na wadze przybiera prawidłowo, ale na noc dostaje mm bo ja też muszę spać i chwilę odetchnąć. Ostatnio nawet podaję jej mm w ciągu dnia (1 raz), bo moje piersi muszą odpocząć i napełnić się trochę mlekiem. Walczę jeszcze herbatkami i odciąganiem laktatorem, ale już powoli wymiękam i chyba dam sobie spokój. Zresztą mała ostatnio bardzo się szarpie przy piersi co zazwyczaj kończy się podaniem mleka w butelce (mojego odciągniętego). Co do kolek to u nas jako takich nie ma, ale Hania miewa bóle brzuszka, zwłaszcza jak nie zrobi kupki 1-2 dni to potem się męczy. Sab Simplex u nas nie zadziałał, w razie bólu dostaje Espumisan, ale tez nie codziennie. A jak nie może kupki zrobić to podaję jej trochę ciepłej przegotowanej wody i za 2 godz jest kupal. Co do płaczu po kąpieli to widzę, że nie jestem sama. Moja lubi się kąpać w prawie pełnej wannie wody, sama kąpiel jest dla niej rewelacja, ale później ryk taki, jakby ją ze skóry obdzierali, jedynie na brzuszku się uspokaja. Kąpiemy się ok 19-20 ale mała zasypia dopiero ok 22-23 i to oczywiście po masakrycznym płaczu. Trzymajcie się cieplutko :-)
  7. Mogu u nas rotawirus kosztuje 300 zł jedna dawka a są chyba 2 lub 3.
  8. ankaczarnykot ja przemywam czest przegotowana woda a rano i wieczorem kalią czyli nadmanganianem potasi u jest jakby lepiej, ale to i tak pewnie troche potrwa. Co do szczepen to my refundowane te obowiązkowe, na ktore ja sama bylam szczepiona, jakos nie mam zaufania do tych skojarzonych 5w1 i 6w1 a z platnych to chyba tylko rotawirus.
  9. Cora ja tez mówiłam, że mała będzie spała w swoim łóżeczku tak jak pierwsza córka i że absolutnie nie będzie spała ze mną, ale niestety, od początku śpi ze mną bo nie chce mi się w nocy wstawać, a że często jej się ulewa i się tym krztusi to jakoś boję się, że coś jej się stanie. Ale w ciągu dnia staram się ją jak najczęściej kłaść do łóżeczka i na początku nie chciała w ogóle leżeć a teraz już coraz więcej. Co do kolek to mi lekarka powiedziała (tak samo jak położna), żeby jeść wszystko (poza kapustą i fasolą), bo kolki to nie są od jedzenia tylko od tego że układ pokarmowy i trawienny maluszka nie jest jeszcze do końca wykształcony. I chyba coś w tym jest bo wiele mam jest na diecie i to często bardzo ścisłej a dzieci i tak kolki mają. Tak więc jem praktycznie wszystko i na razie jest ok, a na ból brzuszka jeśli jest pomaga nam póki co Espumisan, a w zapasie mam też Sab Simplex. Co do alergii to już inna sprawa i wtedy trzeba wyeliminować pewne rzeczy z diety całkowicie i dzieciątko obserwować. My walczymy z trądzikiem niemowlęcym, ale lekarka powiedziała, że jak te krostki nie będą schodzić tylko się to nasili to mam wyeliminować z diety całkowicie nabiał i tak przez tydzień-dwa i zobaczymy. Chociaż w moim przypadku będę musiała zrezygnować tylko z masła, kefiru i żółtego i białego sera bo z nabiału nic innego nie jem bo mam nietolerancje laktozy. No ale zobaczymy, na razie obserwujemy.
  10. U mnie na zaparcia są dobre 2 jabłka dziennie i rano przegotowana woda z miodem i cytryną, co dzień do obiadu szklanka lub pół szklanki kefiru. Co do dzisiej szej nocy to u nas była masakra, mała od 1.20 do 4.50 jeden wielki ryk z krótkimi przerwami na jedzenie, a potem już pobudka o 6.30. teraz śpi już 1,5 godz ale chyba nie pozwole jej za długo spać bo znowu będzie poprawka z rozrywki w nocy. Wczoraj prawie cały dzien spała na dworze wiec w sumie nic dziwnego że w nocy spać nie chciała, ale skąd ten płacz i wrzask czasami?? Z brzuszkiem było ok bo kupki ładne robiła, bez większego wysiłku. Zobaczymy dzisiaj. Miłego popołudnia :-)
  11. A co do podkładów to ja zużyłam ok 10 paczek Bella mamma. To zależy od krwawienia, ja miałam sporawe więc trochę tego poszło.
  12. To ja się melduje. Fajnie że to jest połączone. Co do kolek to nie mieliśmy ich przy pierwszym dziecku i teraz jak na razie też nie ma,ale póki co jak małą bolał brzuch to Espumisan pomagał. Poza tym dokarmiam 1-2 razy na dobę Bebiko Specials na kolki i zaparcia i jest ok. Mała najedzona i kupki tez ma ok po tym mleczku.
  13. Mała25 bardzo Ci współczuję. Trzymaj się dzielnie, masz synka i dla niego musisz być silna. Ato dla aniołka (*)(*)(*).
  14. zielona_trawa te rurki podobno są rewelacyjne dla dzieciaczków. Moi znajomi mieli u swoich dzieci i bardzo sobie to chwalili, bo gazy wychodziły bez problemów i kolek nie było. To może wygląda nieciekawie, ale podobno dzieci nie czują za bardzo tego i je to nie boli. Sama się przymierzałam, ale u nas na razie ok i kolek nie ma a jak jest problem z gazami to póki co Espumisan w kropelkach pomaga. U nas tez dzisiaj noc kiepska była bo mała bardzo się wierciła i stękała i jakoś najeść się nie mogła, w końcu butlę dostała i poszła spać.
  15. Kurczę dziewczyny, współczuję Wam tego czekania, to musi być naprawdę wyczerpujące i wkurzające. Mnie nie było dane doświadczyć tego uczucia, bo moja pierwsza córcia urodziła się miesiąc przed terminem a druga dwa tyg przed. Co do lekarza to przekonałam się na własnym przykładzie, że warto mieć swojego lekarza w szpitalu. W pierwszej ciąży chodziłam do świetnego lekarza, super specjalista, dokładny, z dużym doświadczeniem zawodowym, miły itp ale niestety nie pracujący u nas w szpitalu. No i jak trafiłam do szpitala z zanikającym tętnem dziecka to niestety byłam traktowana jak powietrze. Dobrze, że moi rodzice znali ordynatora więc narobili szumu bo inaczej nie wiem czy Wiki dzisiaj byłaby z nami. A teraz poród bez porównania. Opieka fantastyczna, lekarz super (mój mnie operował), położne i anestezjolog też ekstra. Normalnie jak sobie myślę o tym porodzie to sama się do siebie uśmiecham. Wiadomo stres był bo to wszystko też wcześniej i małej tętno też zanikało, i trochę komplikacji przy usuwaniu torbieli, zrosty itp, ból przy wstawaniu, problemy z moczem itd ale poza tym to wszystko było bardzo dobrze. Każdej życzę miłej i w miarę bezstresowej atmosfery na porodówce, bo to jednak jest strasznie ważne, żeby mieć dobra opiekę i wsparcie.
  16. Cześć Mamusie, te rozpakowane i te jeszcze czekające na swoje skarby :-) Na początek gratulacje dla wszystkich rozpakowanych mam :-) Nie było mnie ponad tydzień a tyle naskrobałyście, że dwa dni ogarniałam to wszystko. Ja urodziłam 4.08, czyli półtora tyg temu. Pojechałam do szpitala tylko na KTG, ale podczas badania wyszły skurcze do 120 i podczas tych skurczy aparat zarejestrował zanik tętna dziecka, więc jak mój lekarz ( na szczęście on był na dyżurze) zobaczyła zapis to od razu powiedział, że dzisiaj rozwiązujemy ciążę i robimy cięcie. Zostałam od razu przyjęta na oddział, i na porodówkę. Tam mnie podłączyli znowu do KTG, żeby małą monitorować. Leżałam tak z 6 godzin, bo okazało się, że jadłam niepotrzebnie obiad i muszą odczekać kilka godzin zanim mnie znieczulą, z mała było ok do 21.30, potem nagle znowu skaczące tętno od 180 zaczęło spadać do 7 i do 0, normalnie przeżyłam w tamtej chwili horror, na szczęście po 2 minutach wróciło i pędem mnie wzięli na salę i o 21.50 Hania była już na świecie :-) Ważyła 3140 i miała 53 cm (do domku wyszła z wagą niecałe 2900). Mnie operowali jeszcze kolejne 2 godz bo usuwali mi torbiel endometrialną, która trochę pękła i porozlewało mi się to wszystko, na dodatek miałam spore zrosty na macicy i jeszcze coś tam na niej miałam, co w momencie jak zaczynali usuwać strasznie krwawiło i przez to tyle to trwało. Na szczęście w końcu mnie zaszyli, założyli dren i było ok. Ale to głupie uczucie, leżeć, nic nie czuć i słyszeć jak lekarze rozmawiają o twoich wnętrznościach. Na szczęście mój lekarz informował mnie o wszystkim co robią, bo inaczej bym sfiksowała przez te dwie godziny. Anestezjolog tez mi się trafił super, z poczuciem humoru, więc było ok. Przewieźli mnie na salę pooperacyjną, dali małą do cyca i tak już zostałyśmy razem. Po 6 godzinach kazali mi wstać (HORROR !!!) ale dałam radę. Miałam tylko problemy z siusianiem, przez 12 godz nie mogłam sama nic więc poprosiłam o cewnik bo nie dawałam rady z bólu. Po wyjęciu cewnika po 6 godz dostałam jakieś zastrzyki i poszło, a w czwartek już nas wypisali do domku. Na razie sie poznajemy, mała jest małym głodomorkiem i potrafi ssać dość długo, ale jak na razie noce mi przesypia tylko z 1 góra 2 pobudkami. Musze przyznać, że jak mi powiedzieli że będą ciążę rozwiązywać już to się strasznie zdenerwowałam, ale ten poród wspominam naprawdę bardzo dobrze, w przeciwieństwie do poprzedniego, który był dla mnie traumatycznym przeżyciem. Sam pobyt w szpitalu też super, położne ok, miałam tam kilka znajomych salowych, swojego lekarza, więc było naprawdę dobrze. No i byłam sama na sali z malutką, więc miałyśmy ciszę i spokój. Teraz ogarniam się powoli ze wszystkim. Trzymajcie się dzielnie, zwłaszcza te oczekujące, już niedługo Wasze skarby będą z Wami :-) Ja Was czytam codziennie na tel, ale nie mogę z tel komentować, a w ciągu dnia czasem nie mam po prostu czasu coś napisać, ale jestem na bieżąco. Widzę, że ze starego grona tylko nielicznie się dziewczyny odzywają. Fakt, że jesteśmy na fb i tam ogarnięcie wszystkiego też zajmuje trochę czasu :-)
  17. Cześc mamusie :-) Jak tam u Was dzisiaj? Ja nieciekawie. Od rana mam jakieś dziwne bóle brzucha, żołądka, jelit i cholera wie, czy to się coś zaczyna szykować, czy po prostu za dużo wczoraj pochodziłam, czy to może jakiś wirus bo mnie strasznie kręci w jelitach.... Sama nie wiem, chodzę jak kaleka, brzuch ściśnięty, twardy. Musiałam dodatkowo magnez wziąć i nospe. Może też tak być bo odstawiam powoli duphaston i mam zmniejszać ilość magnezu z 6 do 3 więc może to też przez to, nie wiem. Kazałam mężowi być dzisiaj w gotowości w razie czego, bo ja nie mogę rodzić sn tylko jakby co to jak najszybciej dostać się do szpitala i na cc. Zaczynam się bać tego wszystkiego. Teraz dopiero do mnie dociera że to już coraz bliżej i chociaż termin mam na 15.08 a cc lekarz mówił, że będziemy robić ok 8.08 to może dziać się coś wcześniej. cora nie przejmuj się wagą, nie wszystkie dzieci rodzą się z wagą książkową. Skoro lekarz nic nie mówił tzn że jest ok. Moja teraz w 35 tc ważyła 2500 a moja córcia w 36 urodziła się z wagą 3300, i zobacz tydzień różnicy i jaka różna waga. Tak więc nic się nie przejmuj. Trzymajcie się kobietki :-) Idę leżeć :-) A czy ktoś wie co z sarahsam?
  18. sarahsam powodzenia, trzymamy kciuki, żeby wszystko było dobrze i żebyśmy za chwilę podziwiały Twoje maleństwo :-) My już po wizycie. Mała waży 2660 gr, nie dało się jej zmierzyć bo się bardzo wierciła. Serduszko bije A co do mnie to tak: Duphaston nadal do 27 lipca, potem odstawiamy, magnez 4x1 w porywach do 6 sztuk tez do ok 28 lipca potem zmniejszamy dawke do 3x1. Zelazo dostałam nowe (Hemofer) brać mam przed posiłkami rano i wieczorem, bo pomimo brania Ascoferu nic się nie ruszyło. Hemoglobina z 10,8 urosła do 11,3 (więc strasznie dużo :P) ), a żelazo jak było 2 miesiące temu 60 tak nadal jest nic się nie ruszyło, czyli dolna granica normy. Co do porodu, to generalnie te nasilające sie skurcze BH mogą świadczyć o zbliżającym się porodzie, ale trafgedii nie ma póki nospa, ciepły prysznic i magnez pomagaja. Jeśli będą bardzo silne i te sposoby zawiodą to kierunek szpital. Spojenie się rozchodzi i przy badaniu bardzo bolało. Te bóle podbrzusza, które mam jak na miesiączkę tez mogą świadczyć że poród się zbliża, ale mogą też być od spojenia i kręgosłupa. Skierowania na cc jeszcze nie dostałam, dostanę za dwa tyg. Gdybym w razie czego wcześniej trafiła do szpitala to mam zapisane w karcie ciąży, (i na wypisie po poprzednim porodzie) że ma być cc ze wskazań ortopedycznych no i ginekologicznych, a jeśliby jakiś konował nie chciał czy się opierał to tel do mojego gina i mam krzyczeć, prosic, grozić itp, byleby tylko zrobili cc. Podobno teraz jest tak, że kobieta, która miała już jedno cc ma prawo domagać się żeby drugi poród odbył się w ten sam sposób, a lekarze i położne NIE MAJA PRAWA ODMÓWIĆ, chyba, że kobieta sama chce rodzić naturalnie. Jak to mój lekarz powiedział te odmowy to są wymysły lekarzy, a poza tym widzimy co sie dzieje ostatnio w szpitalach, więc mam walczyć o swoje i jak sama nie będę mogła to kazać im dzwonić do niego no i mężowi czy rodzicom także. Troche mnie to uspokoiło, muszę tylko kartę ciąży skserować, bo w szpitalu mi zabiorą i w razie czego nie będę miała przy sobie nic, a lepiej mieć jakiś papier, choćby tylko kartę ciąży. Poza tym dużo odpoczynku, leżenie, bo nogi bardzo opuchnięte (przez to przybyło mi prawie 3 kg przez ostatnie 2 tyg), mam mierzyć ciśnienie i patrzec czy cała nie puchnę. Dziś ciśnienie było 133/84 a w domu mam 90/50, więc nie wiem co jest grane, ale gin powiedział, że te nadgarstkowe ciśnieniomierze tak właśnie mierzą.
  19. M4gd4 gratulacje :-) Dużo zdróka życzę Tobie i maluszkowi i obyście jak najszybciej do domku wrócili :-)
  20. Mogu mnie lekarz powiedział że po ukończeniu 37 tyg można już bezpiecznie rodzić, ale ja pierwszą córcię rodziłam w 36 i tez była donoszona, waga 3300 i wzrost 53 cm, sama oddychała, nie leżała w inkubatorze. To zależy chyba też od dziecka, bo jedno można uznać za donoszone w 35 tyg a inne dopiero w 38, a wiadomo każde jest inne i rozwija się w innym tempie. W każdym bądź razie im dłużej u mamusi tym lepiej, przynajmniej do tego 39 tc i wyznaczonego terminu.
  21. Dziewczyny, zwłaszcza te przebywające w szpitalach, TRZYMAJCIE SIĘ I ZACISKAJCIE NOGI żeby maluszki jeszcze troszkę wytrzymały. Chociaż tak jak już tu któaś napisała, jesteśmy już na takim etapie, że maluszkom raczej nic już nie powinno grozić, ale niech jeszcze wtrzymają w naszych brzuszkach. Co do skurczy to ja mam juz od ponad miesiąca te przepowiadające, ale niestety są one dosyć bolesne, a nie powinny być. No ale póki są nieregularne i nospa i magnez pomagają, to nie ma tragedii. A jesli chodzi o upały to mam już dość, mam strasznie popuchnięte nogi, a w sumie stopy no i ciśnienie mam strasznie niskie ( od kilku dni ok 90/50, czasem to drugie wynosi nawet w granicach ) porażka jakaś. Z natury jestem niskociśnieniowcem, ale tak to jeszcze nie miałam. Zazwyczaj 90/60 i ciut wyżej, a w pierwszej ciąży non stop 120/80. U lekarza zazwyczaj mam dużo wyższe, ale to pwnie nerwy. W sumie lepiej niższe niż za wysokie. Zreszta i wujek google i położna powiedzieli, że jak się czuję dobrze, nie ma omdleń i zawrotów głowy to nie mam się czym denerwować. Tak więc trzymajcie się mamusie jakoś w te upały i te nasze ostatnie tygodnie przed rozpakowaniem :-)
  22. Cześć kobietki Wczoraj miałam wizytę. I tak szyjka trochę się skróciła,( ale tragedii nie ma ), Mam małe rozwarcie ale też nie jest tragicznie. Lekarz powiedział, że rozwarcie może być od tego że mała bardzo napiera na dół i niestety jest to strasznie bolesne. Spojenie się rozchodzi Miałam robione ktg i jakieś małe skurcze wyszły ale to raczej są z tych przepowiadających (tak twierdzi i lekarz i połozna). Natomiast lekarza niepokoi to, że teraz praktycznie codziennie brzuch mnie boli jak na okres i powiedział, że może to być oznaka zbliżającego się porodu. Mam nadal brać Duphaston i magnez i żelazo, no i jak są te bóle i twardnienia to Nospę. No i mam i leżeć dużo, mam zakaz dźwigania i jakiegokolwiek wysiłku. Generalnie mam się bardzo uważnie obserwować i gdyby te bóle się nasilały i nospa i magnez nie pomagały to pędem do szpitala. Najlepiej jakbym jeszcze wytrzymała 2 tygodnie, żeby był skończony 36 tydzień i już będzie ok. A dzisiaj w nocy niestety też nie było ciekawie bo przez 4 godziny brzuch mi twardniał średnio co 15 minut, do tego doszedł ból podbrzusza i straszny ból krzyża. Na szczęście 2 magnezy i 2 nospy pomogły, i w końcu mnie puściło, ale musiałam męża obudzić, żeby w razie czego był w pogotowiu. Dzisiaj staram sie leżeć i jest lepiej. Mała rusza się nawet więcej niż wczoraj, więc trochę się uspokoiłam. Brzuch nadal twardnieje, ale nie boli tak jak wczoraj. Normalnie mam już dość, a jeszcze do tego ten upał dzisiajszy... Masakra. A to ma tak do wtorku być. Ja już bym chciała 37 tc i żeby mała juz była ze mną. Aha i jeszcze lekarz powiedział, że mam ciśnienie mierzyć bo wczoraj miałam 138/79 i puls 110, więc sporawy. No i bardzo mi nogi puchną. Niby puchnięcie jest normalne na tym etapie ciąży, ale jak jest wysokie ciśnienie to niedobrze, bo to może grozić stanem przedrzucawkowym. Więc mam mierzyć i patrzeć czy za bardzo nie puchnę. Ale weź tu nie puchnij jak jest ciężko i do tego taki upał. A co do wagi to przytyłam 2 kg przez ostatnie 2 tyg Całe szczęście, że wyprawka jest już naszykowana, ciuszki poprane, poprasowane i poskładane. Brakuje mi tylko materaca do łóżeczka, ale jak nie zdążę kupić to M się tym zajmie. Wózek wyjęłam ten po Wiki i na razie będziemy mieć ten a potem dostanę od siostry lżejszy, taka większa spacerówka, dobrze zabudowana więc malutka będzie w nim jeździła jak pojedziemy gdzieś do miasta, bo ten mój to nawet mi do bagażnika nie wejdzie, ale jest w dobrym stanie, wyprałam go i umyłam i tylko koła nowe kupię, już mi pani w sklepie zamówiła u producenta. Torba do szpitala spakowana, wczoraj dokupiłam kilka kosmetyków jeszcze i juz jest w pełni naszykowana :-) Trzymajcie się kobietki w te upały, jakoś trzeba je wytrzymać :-)
  23. Witajcie mamusie :-) Co do formalności do załatwienia po porodzie to znalazłam coś takiego, a jeśli chodzi o poinformowanie pracodawcy to jest na to 14 dni z tego co mi kadrowa w pracy mówiła. Rejestracja dziecka w USC Zgłoszenie narodzin dziecka w Urzędzie Stanu Cywilnego dziś jest o wiele łatwiejsze niż dawniej. Podobnie jak w przypadku ślubu konkordatowego, gdy parafia przesyła odpowiednie dokumenty do USC, tak i w szpitalu, tuż po porodzie, przygotowywane i przekazywane do urzędu są informacje o narodzinach dziecka. Co istotne, dokumenty te wędrują do urzędu właściwego ze względu na miejsce urodzenia dziecka - to ważne szczególnie dla rodziców, którzy zdecydowali się rodzić w szpitalu nieznajdującym się w miejscu ich zameldowania czy zamieszkania. Adres USC, do którego powędrowały dokumenty, można uzyskać podczas odbierania wypisu ze szpitala. Do urzędu należy zgłosić się w ciągu 14 dni od narodzin dziecka. Aby potwierdzić dane dziecka i odebrać odpis aktu urodzenia potrzebne są: dowody osobiste rodziców, upoważnienie do odbioru dokumentów, jeśli odbiera je inna niż rodzic osoba, podanie o odpis aktu urodzenia (druki dostępne są na miejscu) oraz odpis aktu małżeństwa rodziców, jeżeli brali oni ślub w innej miejscowości. Za dokonanie formalności w USC przez rodziców dziecka nie są pobierane żadne opłaty. Nadanie dziecku numeru PESEL Obowiązkowy numer identyfikacyjny nadawany jest dziecku w ciągu maksymalnie 3 miesięcy od urodzenia. Uzyskać go można po zgłoszeniu się z odpisem aktu urodzenia dziecka lub jego książeczką zdrowia (jeśli jest już wystawiona) w urzędzie miasta lub urzędzie gminy właściwym ze względu na miejsce zameldowania. Warto jednak podczas wizyty w USC dowiedzieć się, czy to konieczne - coraz częściej bowiem urzędy przesyłają jeden odpis aktu urodzenia bezpośrednio do urzędu miasta z automatycznym podaniem o nadanie numeru PESEL. W takiej sytuacji rodzice w urzędzie mogą pojawić się dopiero po wyznaczonym czasie, jedynie w celu odbioru PESEL-u dziecka. „Becikowe” „Becikowe", czyli jednorazowa zapomoga z tytułu urodzenia się dziecka, jest świadczeniem rodzinnym, przysługującym prawnemu lub faktycznemu opiekunowi dziecka, czyli najczęściej jego rodzicom. Zmianie uległy zasady, dotyczące jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia dziecka. Becikowe jest uzależnione od spełnienia kryterium dochodowego. Na otrzymanie świadczenia będą mogły liczyć tylko te rodziny, których roczny dochód nie przekroczy kwoty 85 528 zł (czyli miesięcznie poniżej 1922 zł na osobę). Poza tym, że do wniosku o becikowe należy dołączyć oświadczenie o wysokości dochodów rodziny, pozostałe zasady jego otrzymywania się nie zmieniają. Wysokość becikowego wynosi 1200 zł i w celu jego otrzymania należy przedstawić zaświadczenie, że matka co najmniej od 10.tygodnia ciąży pozostawała pod opieką lekarza. Pisemny wniosek należy złożyć w miejscu, gdzie wypłacane są świadczenia rodzinne, a więc w urzędzie gminy bądź ośrodku pomocy społecznej w ciągu 12 miesięcy od chwili narodzin dziecka. Obowiązuje również nowy, wspólny dla całego kraju wzór wniosku. Dodatek z tytułu urodzenia dziecka Dodatkowa zapomoga przysługuje także rodzicom, których dochód netto na jednego członka rodziny nie przekracza 504 zł/msc. Zasady są analogiczne jak w przypadku „becikowego". Oprócz standardowych dokumentów, w właściwym ze względu na miejsce zameldowania urzędzie należy złożyć także zaświadczenie z US o wysokości dochodów. Ubezpieczenie zdrowotne W celu usprawnienia korzystania ze świadczeń medycznych, jedno z pracujących rodziców musi jak najszybciej złożyć w swoim zakładzie pracy oświadczenie woli w celu wpisania potomka pod swoje ubezpieczenie zdrowotne i społeczne. Jedyną formalnością, której musi dopełnić opiekun, jest wypełnienie formularza ZUS ZCZA (dostępny w urzędzie i jego stronie internetowej). Gotowy wniosek składa w ZUS-ie zakład pracy. Inne formalności Warto pamiętać także, by w pierwszych tygodniach po porodzie, zgłosić się do wybranej (najlepiej najbliższej) przychodni w celu wybrania pediatry dla dziecka. Potrzebna będzie wydana w szpitalu książeczka zdrowia dziecka, skrócony odpis aktu urodzenia oraz numer PESEL (jeśli został już nadany). Istotne jest także rozwiązanie kwestii zameldowania dziecka. W tym wypadku wystarczy zgłosić się do właściwego ze względu na miejsce stałego pobytu biura meldunkowego i okazać odpis aktu urodzenia dziecka.
  24. Ja tez pranie mam już zrobione, poprasowane i poskładane od jakiś 3 tygodni. Też mam cały czas przeczucie, że mała wcześniej się urodzi, tym bardziej, że coraz częścien mam skurcze i twardnienia brzucha. Na razie żadnych plamień, wycieków wód itp nie mam, ale musiałam zacząć korzystać z pomocy Nospy bo czasem te skurcze są bolesne i bardzo mnie w pachwinach boli. Na razie nospa daję radę i po niej skurcze ustępuja. Musiałam też zwiększyć dawkę magnezu. No ale cóż, pierwsze dziecko tez rodziłam 4 tygodnie przed czasem więc i teraz też tak może być. W czwartek dowiem się ile mała waży i jak moje rozwarcie, bo na ostatniej wizycie lekkie było, ale szyjka była długa i twarda. I tak jak lekarz powiedział muszę wytrzymać przynajmniej do końca 35 tc. Brakuje mi wózka i chyba na razie wyjmę i poproszę męża żeby jutro wyprał ten po Wiki, na razie w domu wystarczy a nowy kupimy jak się mała urodzi. Teraz ze względu na te skurcze i twardnienia nie mam nawet jak pojechać i pochodzić po sklepach bo co trochę pochodzę to muszę siadać i odpoczywać bo brzuch twardy jak kamień. Łożeczko też mam nie złożone, materacyk nie kupiony :-( Ale ciuszki mam przygotowane, kosmetyków większość też, no i torbę już od 2 tygodni spakowaną. Małą25 a magnez bierzesz? bo to też na drętwienia i skurcze pomaga.
  25. Ja też plamiłam we wczesnej ciąży (ok 5-6 tydzień) Leżałam przez tydzień w szpitalu, dostałam luteinę i duphaston, po którym plamienia ustały. Duphaston biorę do tej pory (32tc). Leż i odpoczywaj, bo leżenie bardzo dużo daje. Ja leżałam do ok 13 tc potem mogłam już normalnie chodzić, ale zero wysiłku, dźwigania no i jak najmniej stresu. Wszystko będzie dobrze :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...