Skocz do zawartości
Forum

emilka332

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emilka332

  1. WielkiZnakZapytania to leż i odpoczywaj dużo i trzymaj tego bejbika mocno :-) Co do wózka Riko to właśnie też mi się coraz bardziej podoba ale muszę go jeszcze sama podotykać, pojeździć i porównać z tym Lupo. W sumie to strasznie gondola mi się podoba, bo jest duża i w miarę szeroka w porównaniu z innymi no i ma fajny kształyt, a poniżej zamieszczam zdjęcie z kolorem w którym się zakochałam :-) Inne kolorki i wzorki tez są super :-) Witaj Mania37 :-) Iwko gratuluje syneczka :-)
  2. Cześć dziewczyny :-) U nas za oknem piękna wiosna, 15 st i chyba na spacerek zaraz po obiedzie pójdę. Co do pasów bezpieczeństwa to lepiej zapinać, nawet jeśli są niewygodne to lepiej kupić adapter i mieć zapięte niż jeźdxić bez nich. Ja całą poprzednią ciążę jeździłam w pasach i teraz też zamierzam, nie warto ryzykować życia swojego i dziecka.
  3. Ja przed ciążą schudłam 6 kg, i kurtkę miałam idealnie dopasowaną, teraz nadgoniłam niestety te 6 kg + 2 kg. Brzuszek się zaokrąglił a wszystko inne idzie mi w nogi, a zwłaszcza w uda, tym bardziej, że nie mogę za dużo chodzić, więc nawet pilnowanie diety za dużo nie pomaga jak się nie można uszać :-(.
  4. Ja na wiosnę tez nie mam żadnego płaszczyka ani kurtki, tzn mam te sprzed ciąży i bez zapinania da radę je nosić, ale jakby zimniej było, to nie wiem. Szkoda mi troche kasy na nowy, ale w czwartek ppjade chyba do ciuszka to może jakieś poncho albo właśnie jakieś sweterkowe coś znajdę. Ostatnio zakupiłam 3 bluzeczki i leginsy coś jakby jeansowe za w sumie 9 zł. Bluzeczki dwie typowo letnie bo na krótki rękaw i z takiego cienkiego materiału, a jedna na teraz taka jakby tuniczka. Czasem fajne sa płaszczyki na allegro i za grosze, tylko ja nie lubie bez przymierzania kupować. A kurtkę zimową też chyba odstawię bo się ciasno już zrobiło w okolicach brzuszka :-)
  5. Cześć dziewczyny :-) i witam wszystkie noww mamusie :-) Nie odzywałam się za bardzo od czwartku bo jakoś z sił zupełnie opadłam i bóle brzucha i kręgosłupa się nasiliły i leżałam dużo. I w ogóle jakąś deprechę chyba mam bo nie mam chęci na nic, nawet mi się kompa nie chciało odpalać. Czytałam Was w telefonie, ale ni pisałam bo w tel nie bardzo wygodnie jest tyle pisać. Masakra jakaś się dzieje, niby drugi trymestr i powinno się tryskać energią, a tu na odwrót, energii zupełnie brak. W czwartek miałam wizytę. Z dzidziulkiem jest ok, rośnie, serduszko ładnie bije, maleństwo sie wierci i kręci (nawet zdjęcia nie udało się w miarę ładnego zrobić). Jeśli o mnie chodzi to mam niestety duuuużo leżeć, bo mam stawiania się brzucha i lekkie skurcze. Niby niegroźne to jest ale uważać trzeba. Nie dźwigać, nie chodzić dużo, oszczędzać się itp. No i jest jeszcze ta nieszczęsna torbiel, któa za cholerę nie chce się wchłonąć. W pierwszej ciąży też miałam, tez na prawym jajniku, ale po lekach w 12 tyg nie było już po niej śladu. A ta jest i nic się nie zmniejsza. Dobrze że chociaż nie rośnie, więc na razie operacji żadnej nie będzie. Lekarz kazał mi powtórzyć tylo marker nowotworowy CA-125 i czekam teraz na wynik. W grudniu mi to robili i wynik nie był zły, troszkę podwyższone ale było ok, a teraz jakoś bardzo się denerwuję, czekam jeszcze na wynik cytologii, pod koniec tygodnie lekarz mi przyśle jaki wynik wyszedł. Ale mnie to wszystko strasznie stresuje. Piszecie o szkołach rodzenia, ja nie korzystałam i nie będę korzystać, bo mam planowaną cc, jak w pierwszej ciąży, a co do opieki nad maluszkiem to już mam doświadczenie c córcią i bratem młodszym 15 lat ode mnie, więc i teraz sobie chyba poradzę :-). Zresztą będę miała swoją małą pomocnicę :-) Jeśli chodzi o rozstepy to w pierwszej ciąży smarowałam się i rozstępy miałam dosyć spore, bo dużo strasznie przytyłam (32 kg). Teraz używam tylko mleczka nawilżającego DOVE bo tylko po nim mnie skóra nie swędzi. Widzę, że infekcje nadal Was nie opuszczają. Mam nadzieję, że to się skończy niedługo i będziemy mogły wszystkie cieszyć się na maksa z naszego stanu :-) Temat wózków widzę nadal na tapecie, ja w sumie tak na 99% jestem zdecydowana na ten Baby Design Lupo Comfort. Jest lekki, zwinny i w ogóle bardzo mi sie todoba. Ale któraś z Was podawałam tutaj nazwę wózeczka Riko Nano no i jak go zobaczyłam to tez mi sie bardzo spodobał, zwłaszcza kolorystyka, ale muszę go jeszcze wymacać. Jedyne co mi się w nim nie podoba to ten biały stelaż. Jeśli chodzi o imiona to dla dziewcyznki mam Hania :- ) chociaż mężowi się nie podoba za bardzo, ale tutaj nie ustąpię :-))), a dla chłopca podoba mi się Antoś, ale nie jestem do końca przekonana córcia chce Mikołaj. A jeżeli chodzi o szpitale to u nas jest tak, że jak się ma lekarza prowadzącego ciążę w szpitalu to jest ok, ale jeśli chodzisz do innego to niestety nie jest lekko. Ja mogłam się o tym przekonać, jak byłam w pierwszej ciąży w szpitalu, gdzie byłam traktowana jak powietrze, z porodem czekali 9 godzin pomimo zanikającego tętne dziecka i mojego skierowania na cc od ortopedy i ginekologa, i jedynie dzieki temu, że moi rodzice narobili rabanu i zjeb....li lekarzy (przepraszam za słowo) wszystko dobrze się skończyło, a teraz? Mam lekarza, który cieszy się dużym szacunkiem wśród lekarzy i personelu szpitalu i jak tam byłam w grudniu to opieka bez porównania o niebo lepsza. No ale tak to już u nas jest. Co do zdrady i facetów, to ja nie wiem czy bym wybaczyła, zapomnieć na pewno się tego nie da, z tym, że jest chyba inaczej jak się jest tylko we wdoje i wtedy łatweij zacząc coś od nowa z kimś innym, a trudniej jak już są dzieci. I chociaż absolutnie nie jestem zwolenniczką utrzymywania związku tylko ze względu na dzieci to jednak nie wiem co lepsze, czy twkić w takim związku po zdradzie i wciąz zastanawiać się czy to się nie powtorzy, czy lepiej postawić wszystko na jedną kartę, zostawić takiego delikwenta i zacząć wszystko od nowa. Na szczęście nie musiałam tego jak na razie przeżywać i mam nadzieję, że mnie to nie spotka. A tym, które to spotkało, żeczę wytrwałości i głowa do góry. Prędzej czy później facet się ocknie i zobaczy co stracił. Ale się rozpisałam, masakra :-) Życzę zdrówka Wam wszystkim, żeby wszystkie te infekcje Was opuściły i mam nadzieję, że ta wiosenna pogoda napełni nas wszystkie pozytywną energią, żebyśmy cieszyły się naszym szczęściem (niektóre podwójnym) :-))) Miłego dnia dziewczynki :-)
  6. Cześć dziewczyny :-) Ja w sumie tez wole parenting, bo z fb wprawdzie korzystam, ale jakoś na tym wspólnym czacie nie bardzo mogę się odnaleźć, strasznie dużo wiadomości i strasznie szybko to leci. Ale zaglądam, czasem nawet coś napiszę :-) Witaj Aliii :-) Mam nadzieję, że z sercem to przejściowe problemy. Ja 1,5 roku temu miałam stwierdzona nerwicę i od tamtej pory często mam takie jakby mocniejsze i przyspieszone bicia serca czasami. Przed ciążą w sumie trochę mi się to uspokoiło, ale brałam leki uspokajające, a od kiedy jestem w ciąży to leki odstawiłam no i czasami to bicie serca mocniejsze wraca, zwłaszcza jak trochę więcej pochodzę. Ale wydaje mi się, że po ciąży raczej wszystko się unormuje. teraz szybciej krew nam krąży, no i mamy lokatora w brzuszku, który też z tego korzysta, a to dodatkowe obciążenie dla naszego serduszka. Co do teściowej, to dzięki za miłe słowa :-) Z ta przeprowadzką to nie jest takie łatwe. Mieszkamy na wsi, mój mąż ma pracę na miejscu, ja w sumie też, dziecko ma szkołę. Musielibyśmy to wszystko zmienić, a jedyna miejscowość do której moglibyśmy się przeprowadzić to miasto położone 25 km od nas. Ja już raz dojeżdżałam do pracy, mąż też i strasznie drogo nas to wynosiło, a jak jeszcze miałyby dojść koszty wynajmu mieszkania, to po prostu nas na to nie stać. Poza tym teściowa jest sama, nie da rady z węglem, drzewem, choruje też na nadciśnienie i trzeba jej pilnować z posiłkami i lekami. To wszystko nie jest takie proste. No i mój mąż nie bardzo chce ja sama zostawić, bo i tak któreś z nas musiałoby codziennie do niej dojeżdżać. Zobaczymy, jeśli udałoby nam się znaleźć pracę w mieście to ja nawet bym się pięć minut nie zastanawiała. Ale z tym też nie jest tak prosto, bo u nas bezrobocie duże, wymagania nie wiadomo jakie. Na razie zamykam się w swoim pokoju jak mnie wkurzy, albo po prostu się nie odzywam. W sumie jest plus tych naszych sprzeczek, bo wtedy jest w domu cisza (moja teściowa tak normalnie to non stop gada). A jak jest sprzeczka to mam tydzień spokoju :-) Tylko ja nie lubię być z kimś pokłócona. Z natury jestem bardzo spokojna i cierpliwa, ale moja cierpliwość powoli się zaczyna kończyć. Zobaczymy, mąż miał z nią dzisiaj porozmawiać, mnie nie mam w domu więc może mu się uda coś jej przetłumaczyć. A ja dzisiaj mam wizytę, trochę się stresuję, jak zawsze i z tej okazji :-) kupiłam sobie legginsy ciążowe i trochę bielizny, no i oczywiście obkupiłam moją córcię też w legginsy, wprawdzie miałam jej nic nie kupować, ale niektóre były akie słodkie i tanie, że nie mogłam się oprzeć. Trudno, najwyżej pasa się zaciśnie, hehe :-) No i byłam wymacać wózki. I chyba zostanę przy moim pierwotnym wyborze, czyli Baby Design Lupo Comfort. Jest super. Lekki, zwrotny, dobra amortyzacja, super. No i kolorki też ma takie jak mi się podobają. Patrzyłam jeszcze na te Jedo Fyn bo też jest fajny, ale bardziej twardy i ma mniejszą gondolkę i małe zakrycie do gondoli (to na zimno) i chyba zostanę przy lupo. U nas kosztuje ok 1300 ze wszystkimi bajerami typu moskitiera, osłonka przeciwdeszczowa, torba, materacyk do przewijania i jeszcze w sklepie przy zakupie dostaje się jakieś gratisy, w sumie fajnie. Ok kończę bo się rozpisałam masakrycznie. Odezwę się po lekarzu, wieczorkiem jak wrócę do domku bo jestem teraz u rodziców i czekam do 19 na wizytę. Miłego popołudnia :-)
  7. Ale tu pusto dzisiaj, wszystkich gdzieś wywiało. Karolaaa mam nadzieję, że jest lepiej i uda Ci się donosić maleństwo do końca. Życzę Ci tego z całego serca :-) Odpoczywaj dużo, bo to najważniejsze. Aja jutro mam wizytę i jak zwykle znowu mam stresa czy wszystko ok. Niby wyaje mi się, że tak, bo maleństwo się rusza, ale mnie sie wydaje, że za mało. Ale pewnie jeszcze jest za wcześnie i wmawiam sobie, że powinnam już bardzo dobrze czuć ruchy dziecka. A przeciez dopiero zaczęłam 17 tc. Dzisiaj mam strasznie duży apetyt, normalnie masakra. No i oczywiście przez to chozę wzdęta jak balon. Ale miałam od wczoraj stresa (teściowa!) i chyba przez to dzisiaj cały dzień coś podjadałam. Normalnie ta kobieta tak mnie czasem wkurza, że mam ochotę się spakować, zabrać dziecko i się wynieść jak najdalej. Wkurzyłamnie tym, że jak wczoraj szykowałam męzowi obiad to wpadła do kuchni, stwierdzając, że mam mu dać na obiad coś innego niż miałam zamiar. Noż k....a mać! Tak się wściekłam, że aż coś. No żebym ja jako żona nie mogła nawet mężowi obiadu podać tak jak ja chcę, tylko ona wie lepiej?? We wszystko sie wtrąca, we wszystkim chce mnie wyręczać, Nie tylko teraz jak jestem w ciąży ale juz od początku, od 8 lat jak tu mieszkam. Ja nawet nie mogę się poczuć jako żona i matka, bo ona wie wszystko najlepiej. Odbiera mi za każdym razem przyjemność ze zrobienia czegoś dla męża, bo ona wie lepiej, bo ona musi itd. Powiedziałam M. że jeśli ona nie przestanie się wtrącać w nasze małżeństwo i wychowywanie dziecka to sie wyprowadzę, bo jajuż dłużej nie wytrzymam. Ja rozumiem, że jak leżałam, byłam w szpiotalu, czy teraz jak mi siadł kręgosłup ona przejmuje stery w kuchni, ale kurde, jak stoję na nogach to chyba widać, że sama chcę się wszystkim zając, bo sprawia mi to przyjemność, bo to są MOJE obowiązki a nie jej. Ona miała go dla siebie przez 24 lata i nie może zrozumieć, że to JA JESTEM żoną i to do mnie należy gotowanie mu, sprzątanie, pranie, wychowywanie naszego dziecka itp. ja już naprawdę nie mam siły. Aż mnie brzuch potem rozbolał z tego wszystkiego. A teraz ona chodzi obrażona, bo ja oczywiście pewnie niepotrzebnie się obraziłam i znowu wyszło na to że wszystko to moja wina. Mówię Wam nigdy nie mieszkajcie z teściowymi ani rodzicami po ślubie. Dla mnie to był największy błąd mojego życia, że się na to zgodziłam. Teściu jak żył to był aniołem, w nic się nie wtrącał, był spokojny, cichy, dobry, zupełne przeciwieństwo swojej żony. Sorry, ze tak sie wyżaliłam, ale w sumie to nie miałam komu, a musiałam.
  8. A co do anginy to też mi kazali usuwać migdał, ale jeden lekarz doradzał inny odradzał i w końcu dałam sobie spokój. Jedyne co muszę zrobić to badanie na paciorkowca, bo jestem nosicielką tego typu B, i w pierwszej ciąży też go miałam i córcia przejęła go ode mnie. Na szczęście jej nic nie było, ale jak choruje to tez głównie gardło i angina.
  9. WielkiZnakZapytania a próbowałaś sobie zakwasić trochę organizm? Mnie kiedys lekarz powiedział, że na problemy z pęcherzem i moczem najlepsze jest właśnie tzw zakwaszenie organizmu. Kazał mi pić dużo wody mineralnej a 3 razy dziennie szklankę wody z wyciśniętą 1/2 cytryny. I jak najmniej słodkiego. A ja teraz niedawno jak mnie tak szczypało przy oddawaniu moczu miałam takie jakby parcie na pęcherz ( a leciało kilka kropelek) to kupiłam sobie na ryneczku sok z żurawiny, ale nie taki słodki zagęszczony, tylko taki naturalny. Kwaśny jest jak cholera, ale rozcieńczałam sobie go z wodą, tak pół na pół i piłam przez 4 dni pod rząd 4-5 szklanek dziennie, no i oprócz tego mnóstwo wody mineralnej. Sikałam jak głupia, ale szczypać przestało i badanie jak zrobiłam takie ogólne i posiew to wszystko wyszło czyściutko. Może uda Ci się dostać taki sok, a jak nie to spróbuj z tą cytryną. Ja cytryny za bardzo nie mogę bo mam straszny wstręt do cytrusów od kiedy jestem w ciąży, stąd ta żurawina.
  10. Oby Laura skład Vagosanu jest taki: kora dębu 25,0 g koszyczek rumianku 20,0 g ziele rdestu ptasiego 17,5 g liść szałwi 17,5 g liść pokrzywy 17,5 kwiat nagietka 2,5 g Wiem, że jeszcze można stosować jakieś maści z nagietkiem i nasiadówki z rumianku, kasztanowca lub kory dębu. Działają przeciwzapalnie. Jesli uda Ci się dostać te zioła w aptece to spróbuj, to są zioła więc raczej nie zaszkodzą ani Tobie ani dzieciątku. Mama trzeciaczka szczerze współczuję anginy. Wiem co to za ból bo sama tylko w zeszłym roku miałam ją 5 razy i to za każdym razem ropną Dużo odpoczywaj i się wygrzej. Zdrówka życzę :-)
  11. Oby Laura mnie lekarz najpierw kazał rozpuszcać Tantum Rosa w misce z przegotowaną wodą i potem w tym siedzieć, a później kupowałam jakies zioła do parzenia, tylko nie pamiętam nazwy, Vagosan chyba. A oprócz tego miałam Clotrimazolim "dowcipnie" i do smarowania na zewnątrz. A dwa razy jakiś antybiotyk doustnie nawet musiałam brać ale teraz Ci nie powiem jaki bo po 6 latach to już nie pamiętam. No i do mycia kupowałam sobie Lactacyd.
  12. Ale mnie dzisiaj wzięła ochota na gruszki, aż musiałam jechać do sklepu i sobie kuoić, a dostałam takie duże, podłużne i słodziutkie, pychotka :-) Normalnie jakiejś zachcianki się u mnie zaczynają. Ale nie mogę patrzeć na cytrusy i kiwi. Jabłka, winogrona, banany, truskawki, a teraz gruszki.
  13. Witam w pochmurny i szary dzień :-) Piszecie dużo o emigracji, ja wprawdzie jestem na miejscu, w pl, ale wydaje mi się, że to w sumie jest indywidualna sprawa każdego, czy się od razu tam odnajdzie czy bedzie potrzebowała więcej czasu. kazdy z nas jest inny i dla jednych bedzie to bardzo trudne, a dla innych nie. Sama mam mnóstwo znajomych za granicą i w sumie róznie mówią, jednym jest tam dobrze i nie chcą wracać, inni tęsknią i chcą za jakiś czas wórcic do kraju. Wydaje mi się, że najważnhiejsze w sumie to jest to, żeby nie być tam samemu, przynajmniej na początku, żeby mieć przy sobie kogoś bliskiego, albo chociaż jakiś znajomych, bo wtedy łatwiej. Widzę, że wiele z Was boryka się z problemem grzybicy. Ja na razie (odpukać) mam spokój, ale w pierwszej ciązy to była masakra, jedna infekcja za drugą, i prawie non stop antybiotyki, maści, nasiadówki itp. W sumie nikomu nie życzę tego, bo to jest straszne. A co do tych płynów, to rzeczywiście nie należy z nimi przesadzać, mnie też to lekarz mówił w poprzedniej ciąży. Teraz używam płynu 2x dziennie, a jak jestem poza domem i nie mam możliwości użycia płynu to używam husteczek nawilżonych ale takich dla dzieci, bo są łagodne i nic mi po nich nie jest. cukierkowamama z tą wydzielina mam tak samo, tez musiałam zacząc wkładek używać, i czasem nawet musze 2-3 razy dziennie zmieniać, ale to podobno normalne, trzeba tylko właśnie uważać żeby za dużo tego nie było. A ja generalnie czuję się juz lepiej, dzisiaj nawet troche pochodziłam i obiadek zrobiłam, ale teraz już kręgosłup powiedział "do łóżka marsz" więc leżę. Ale cieszę się że przechodzi i obędzie się bez zastrzyków żadnych bo tego się najbardzie bałam, żeby dzidzi nic nie zaszkodziło.
  14. Ewelka_i_Groszek na pwno sobie poradzicie. Najgorzej to jest na początku sie przyzwyczaić, ale będzie dobrze :-) Z pracą też na pewno się ułoży. Mój M. też się zastanawia nad wyjazdem i już pewnie dawno by wyjechał, gdyby nie jego mamusia, która na każdą wzmiankę o wyjeździe dostaje ataku paniki, bo uważa że jak jej syn wyjedzie to już nie wróci. Masakra jakaś. Ale szykuje mu sie taka możliwość, więc chyba skorzysta, tym bardziej że jeździłby na 3-4 tygodnie a potem 2 by był w domu, więc nie byłoby tak źle. Tylko ja musiałabym się chyba do moich rodziców przenieść bo z jego mamą bym zwariowała jakbym miała całymi dniami jej lamentowania słuchać. Co do basenu to też bym sobie pochodziła, tylko, że 1. nie mam z kim a samej nie chce mi się jeździć 2o km, a 2. Ja bardzo często łapię różne infekcje na basenie, a teraz wolałabym tego uniknąć, żeby się antybiotykami nie faszerować. Może później się skusze i może uda mi się kogoś namówić do towarzystwa.
  15. Cześć kobietki :-) U nas od rana było saro i brzydko, myślałam, nawet że będzie padać, ale teraz widzę wyszło słoneczko, ale niestety jest zimno, brrrr. Nomika dziękuję w imieniu swoim i córeczki :-) Też się cieszę z drugiego dzidzusia, chociaż w sumie to żałuję, że wcześniej się nie zdecydowaliśmy. Najpierw się to odkładało bo za wcześnie, a potem jak się zaczęliśmy starać to prawie 2 lata na tym zeszły. Trochę duża różnica wieku będzie ale z drugiej strony będę mogła liczyć na pomoc córeczki, mam nadzieję :-) A co do brzusia to w sobotę, ajk było to zdjęcie robione miałam jakies mega wzdęcie, bo już wczoraj i dzisiaj jest mniejszy, ale dzidzia się kręci i już coraz bardziej to odczuwam i strasznie mnie to cieszy :-) Właśnie jak to jest z tym facebookiem? Jak ja zamieszczę zdjęcie w tej naszej grupie to moi znajomi będą je widzieć? Bo że postów nie widzą to wiem. A ja nadal w łóżeczku. Ból już jest mniejszy i mogę nawet do łazienki bez podpierania się na kulach dojść, więc chyba muszę jednak to wyleżeć. Zobaczymy jak jutro będzie, mam nadzieję, że przejdzie. Mąż na szczęśćie też prawie wyzdrowiał i nawet do pracy dziś poszedł. A ja chyba teraz troszke poczytam bo dla mnie dzień bez ksiązki to dzień stracony, hehe. Czekam właśnie też na kuriera bo zamówiłam ostatnio na allegro kilka książek, bo swoje niestety mam już wszystkie przeczytane, niektóre nawet po 2-3 razy. A znalazłam w bardzo niskiej cenie ksiązki Charlotte Link, bardzo ją lubię i kilka zamówiłam. Trochę romansu, dramatu, kryminału i sensacji, czyli to co lubię najbardziej (brakuje tylko trochę madycyny). Mam nadzieję, że dzisiaj już przesyłka dojdzie. Życzę Wam miłego dnia :-)
  16. WielkiZnakZapytania ja też mam bieluteńkie końcóweczki paznokci i zawsze wszyscy myślą, że francuski manicure mam albo, że sobie maluję kredką, nikt mi nie wierzy że to moje :-)
  17. Ewelka i Groszek dla mnie kiedyś rewelacyjny był szampon Nizoral, do kupienia w aptece. Jest drogi ale można go kupić też w saszetkach. A po farbach Palette też kiedyś nabawiłam się łupieżu. A Nizoralu zużyłam może ze 3 saszetki i do dzisiaj mam spokój. A tak a propos chorych mężczyzn, to też mam takiego w domu, niestety. Ale dzisiaj nawe nie jest za bardzo marudny, bo ja też leżę, więć nie muszę nad nim skakać. Jego mama mnie dzisiaj wyręcza :-) Co do odżywek Eveline to moja mama ich używa już od wielu lat i bardzo je sobie chwali, a tez miała paznokcie zniszczone przez tipsy i akryle.
  18. Kinia_22 Dziękuję :-) chiriko ja powiem tak, zawsze miałam słabe paznokcie, głównie przez zmywanie, sprzatanie bez rękawiczek, do tego przez jakiś czas nałogowo obgryzałam paznokcie. Stosowałam najróżniejsze odżywki i witaminy i w sumie najlepsze dla moich paznokci okazało się używanie zwykłego lakieru bezbarwnego. Ale maluję paznokcie regularnie, jak tylko mi lakier odpryśnie czy zetrze się podczas zmywania czy sprzątania to zmywam stary i od razu nakładam nowy, tak żeby non stop ten lakier na paznokciu był, no i zrobiły mi się bardzo twarde i przestały się rozdwajać. A zauważyłam że jak jakiś czas nie pomaluję to znowu słabną.
  19. Andziulkaaa dziękujemy :-)))
  20. Dzień dobry kobietki:-) U nas piękny dzionek dzisiaj, 12 st i bezchmurne niebo i przepiękne słoneczko :-) A ja niestety w łóżku :-( Wczoraj złapała mnie rwa kulszowa i niestety jestem unieruchomiona w łóżku. Normalnie byłabym już na zasztrzykach i pewnie mogłabym chodzić, a tak to d.... Muszę leżeć. Może trochę mnie puści jak poleże, ale mówię Wam, największemu wrogowi nie życzę takiego bólu i czegoś takiego. W czwartek mam wizytę i mam nadzieję, że lekarz coś mi na to poradzi bo jka niestety nie wiem co mi wolno a co nie. A tak poza tym to moje słoneczko miało wczoraj 6-te urodzinki. Niedawno się urodziła, a tu już 6 lat minęło a we wrześniu idzie już do 1 klasy. Czas normalnie leci jak szalony. Troszkę gości było, na szczęscie siostra mi dużo pomogła, bo ja niestety byłam wczoraj jak paralitka, ale imprezka się udałam i wszystko poszło ok. Mała zadowolona z prezentów ( w tym roku wszyscy się na lalki rzucili :-) ) ale jej się podobały. Poniżej zamieszczam zdjęcie torta, wprawdzie nie mojej roboty tylko bratowej męża i mojej córci, ale był przepyszny, bo taki z prawdziwym kremem na masełku. Piszecie o paznokciach, ja teraz mam super, twarde i bielutkie jak nigdy, za to z włosami i cerą mam problem. Włosy słabo mi rosną, częściej się przetłuszczają, no i często mi jakies syfy wychodzą na twarzy, szyi i dekolcie. Ale paznokcie są ekstr :-) Pozdrawiam Was cieplutko i miłej niedzieli życze :-)
  21. Ano niestety, tak to już z tymi facetami jest. Jak my jestesmy chore to najlepiej, żebyśmy jeszcze same sobie wszystko robiły, a jak panowie są chorzy to wszystko mu podaj, przynies, pogłaszcz po główce, przytul, jak z małymi dziećmi. Mój M. sie ze mną ostatnio wykłócał, że mężczyźni są bardziej wytrzymali na ból. To mu powiedziałam, że ciekawa jestem jakby sobie poradził z bólami menstruacyjnymi (chodząc jednocześnie do pracy, gotując, sprzątając itp) czy bólem porodowym. To powiedział, że to nie może przeciez być az takie straszne, skoro tyle kobiet to znosi. A jak potem dostał katar i kaszel to już był umierający, bo tak strasznie słabo się czuł. Normalnie czasem słów brak. Dobrej nocy dziewczyny :-)
  22. Juskaa zgadza się, gdzieś mi umkneło to mleko przejściowe :-) WielkiZnakZapytania ja na grypę czy przeziębienie zawsze aplikuję sobie herbatę z dużą ilością soku malinowego (najlepszy jest taki domowy), z miodem i cytryną, a dodatkowo jak jest gorączka to Apap, no i grzanie się w łóżku, żeby porządnie się wypocić. A takich herbatek wypijam ok 5 w ciągu dnia. Nie wiem jak na Ciebie ale na mnie to działa natychmiastowo, nigdy nie używam żadnych specyfików z apteki, no chyba że konieczny jest antybiotyk, ale żadnych gripexów itp. Mam nadzieję, że Ci to pomoże. A na katar zawsze piłam herbatkę z majeranku.
  23. Cześć dziewczyny :-) Ja dopiero z kuchni wyszłam, bo chciałam trochę sobie na jutro poszykować, przynajmniej te najbardziej czasochłonne potrawy. U nas pogoda była super w południe a od 2 godzin jest szaro, buro i robi się ponuro i zimno. Ewelka i groszek siara to jest takie peirwsze mleko, które produkują nasze piersi, może być trochę żółtawe i stąd nazwa. Zaczyna byc produkowane ok 18-20 tyg ciąży, ale może też być wcześniej, to zależy od organizmu. Później po porodzie ta siara jest jeszcze tylko przez kilkanaście-kilkadziesiąt godzin, a potem już leci normalne mleko, tzw dojrzałe. Siara jest podobno najbardziej odżywcza dla dziecka.
  24. Juskaa mnie w pierwszej ciąży też leciało, z obu piersi już od 20 tygodnia. Tak więc myślę, że nie ma się czym przejmować, ale lepiej lekarza zapytać. Piszecie o laktatorach. Ja używałam ręcznego, nie powiem trochę się namęczyłam ale mleka zawsze dużo odciągnęłam. Miałam też pożyczony elektryczny, ale skorzystałam z niego tylko raz, bo był słaby i niewiele co mi odciągał. Nie wiem, może to zależy od firmy. W sumie długo to nie trwało bo tylko 2,5 miesiąca. Mam nadzieję, że teraz uda mi się karmić piersią dłużej.
  25. Witajcie kochane :-) Widzę, że większośc już posłodkościach tłustego czwartku. Ja podobnie jak kacha33 dziś nie bardzo na pączki mogę patrzeć, zjadłam 1/4 i miałam dosyć. Zresztą w sumie to nie przepadam za nimi, wolę chruściki, takie domowe, cieniutkie mojej mamy, ale nie chciało mi się robić, a i mama też nie miała czasu. Za to wreszcie dogodziłam sobie gołąbkami. Zrobiłam takie z kaszą gryczaną (moją ulubioną) i z włoskiej kapusty i nawet zebrałam troszkę pochwał :-))) W ogóle ostatnio odkryłam, że gotowanie sprawia mi przyjemność, chociaż nigdy tak nie było, zawsze wolałam sprzątanie. Ale może to przez to, że siedzę w domu i za bardzo nie mam co robić. Teraz czeka nie sporo gotowania, bo w sobotę wyprawiamy urodziny córci, i trochę gości będzie. Torta wprawdzie robi bratowa mojego męża, bo ja do ciast to mam dwie lewe ręce, ale resztę robę sama. Któraś z Was pisała o wózku Jedo Fyn. Widziałam go i macałam i jest rzeczywiście bardzo fajny. Znajomi mają i bardzo go sobie chwalą jak na razie i cena też w miarę. Co do smarowania się balsamami, to ja robię to po kąpieli, raz dziennie, wieczorkiem, ale nie używam żadnych na rozstępy. Jestem alergikiem i niestety moge używać tylko sprawdzonych, po których mnie skóra nie swędzi. Teraz mam jakiś z Dove i bardzo mi się po nim skóra wygładziła. W ogóle lubie mydełka Dove,szampony, żele pod prysznic i jak na razie to jedyna marka której zapach toleruję. Przed ciążą używałam kosmetyków Ziaja z serii z kozim mlekiem. Skóra po tym była super, ale niestety po którejś kąpieli tak mnie zemdliło od zapachu, że musiałam odstawić. Jeśli chodzi o płeć to z jednej strony chciałabym wiedzieć, ale z drugiej sama nie wiem. Przeczucia nie mam na razie żadnego. Na usg też jeszcze nie było nic widać. Zobaczymy za tydzień. Trzymajcie się kochane i dobre nocki Wam życzę :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...