-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez emilka332
-
Witajcie :-) Nie było mnie 2 dni a tu tyle do czytania :-) Ale zasuwacie. Nie pisałam bo w sumie większośc czasu spędziłam w łóżku, ponieważ kręgosłup odmówił mi posłuszeństwa. Dzisiaj trochę się ruszyłam z domku, wzięłam męża i pojechaliśmy na zakupy bo córcia ma w sobotę urodziny, kupa ludzi ma byc a w lodówce pusto. Ale trochę pochodziłam i po powrocie znowu do łóżka bo znów ledwo na nogacj stałam. Masakra jakaś. Już dawno tak nie miałam. Normalnie poszłabym po zastrzyki, a tak to Apap zostaje ale to niewiele pomaga. Mam nadzieję, że mi przejdzie bo mam trochę gotowania i jakoś muszę na nogach stać. Nie będę po kolei odpisywać na wszystkie posty bo już się trochę pogubiłam :-) Jedno co chciałam napisać to rzeczywiście to forum jest bardzo fajnie, i fajnie, że jest takie miejsce gdzie można się wygadać, wyżalić, poarzekać. Tu rozmawiamy o sprawach, które wiele z nas łączą i są dla nas jakby wspólne, w domu nie zawsze można bezkarnie ponarzekac, bo zaraz się słyszy: znowu narzekasz, znowu źle się czujesz itp. No niestety, mamy do tego prawo, bo to my znosimy trudy ciąży, i chociaż jest to przecudny czas, to dla wielu z nas strasznie trudny, a nie wszyscy potrafią to zrozumieć, zwłaszcza panowie. Ja też od kilku dni chodzę jakaś zdołowana, jest mi źle, wszystko mnie kwurza a ostatnio nawet na córeczkę trochę nakrzyczałam, chociaż potem stwierdziłam, że nie powinnam. Mam straszne wyrzuty z tego powodu :-(. Mam nadzieję, że to minie i w końcu będę sobą. Mam tu coś, co powinien przeczytać i wcielić w życie każdy mężczyzna, który nie potrafi zrozumiec jak może czuć się kobieta w ciąży. To tak też trochę na poprawę humoru :-) http://demotywatory.pl/4290187/Mezczyzno?fb_action_ids=10200551413907505&fb_action_types=og.likes&fb_source=other_multiline&action_object_map=%7B%2210200551413907505%22%3A513492635435622%7D&action_type_map=%7B%2210200551413907505%22%3A%22og.likes%22%7D&action_ref_map=%5B%5D
-
Witajcie :-) Mamo trzeciaczka wszystkiego najlepszego, przede wszystkim urodzenia zdrowego dzidziusia i pociechy ze starszych dzieci, oraz dużo zdrówka :-) Kaarola filmiki są fajne, ja już je kiedyś wszystkie obejrzałam z córcią bo chciała wiedzieć, jak rośnie dzidziuś w brzuszku i bardzo jej się to podobało :-) Cameralis to też nieciekawie. Uważaj na siebie :-) Mag349 niestety te teściowe takie właśnie są. One zawsze wzystko wiedzą lepiej niż my, a zwłaszcza jak wychowywać nasze dzieci. Ja mam to na codzień i już czasami naprawdę nie wyrabiam i najchętniej wyprowadziłabym się gdzieś, nawet do wynajętego mieszkania. Ale mój M. nie chce bo mama słaba, w piecu trzeba pomóc palić, drzewa narobić itp. Słaba jak słaba, ale do wtrącania się w nasze życie i spraw słaba nie jest. Szkoda słów. Co do sklepów Pepco i TextilMarket to ja je bardzo lubię. Nawet sama sobie czasem też coś kupię. Gatunkowo nie jest źle, a ceny też w porządku. Ja małej dosyć sporo rzeczy kupowałam w Pepco i w sumie to niektóre do tej pory ma i nic się z nimi nie dzieje, część dałam siostrze i jej mała też je nosi i nie są ani zmechacone a ni powyciągane. Ja niestety kolejny dzień w łóżku. Wstałam tylko mężusiowi i córci obiadek przygotować i dalej do leżenia. Kręgosłup nadal boli, a do tego doszedł ból bioder. Masakra normalnie. Nawet wrogowi bym tego nie życzyła. Na szczęście twardnienie brzucha trochę ustało, chociaż zdarz się sporadycznie co kilka godzin, ale to jest chyba normalne. Biorę trochę więcej magnezu i chyba to trochę rozkurcza tam wszystko. Jesli chodzi o ćwiczenia to też bym sobie poćwiczyła, chociaż to co na kręgosłup miałam, ale na razie lekarz nie kazał. Może po 20 tyg. Miłego wieczoru dziewczyny :-)
-
Witajcie:-) U nas pogoda była dzisiaj przepiękna, typowo wiosenna, tyle, że ja prawie cały dzień w łóżku przeleżałam :-( Wczoraj byłam na urodzinkach siostrzyczki mojego chrześniaka i chyba za dużo pochodziłam i w ogóle, bo całą noc twardniał mi bardzo brzuch, dopiero rano się trochę uspokoiło, jak zażyłam podwójna dawkę magnezu, ale trochę się zdenerwowałam. W dodatku od kilku dni strasznie mnie kręgosłup dosłownie nap........., bo inaczej nie można tego nazwać. Masakra jakaś. Ani siedzieć, ani leżeć, ani chodzić, normalnie koszmar. Co do poduszek do spania to ja właśnie zamówiłam sobie specjalnego "rogala do spania" na allegro i czekam na paczkę, bo już normalnie mam dość tych bezsennych nocy. Te Motherhood są fajne, ale szkoda mi trochę kasy , bo drogie są, a na allegro z przesyłką zapłaciłam 75 zł. Ja nie wiem jak to jest, w pierwszej ciąży w ogóle nie odczuwałam żadnych bóli kręgosłupa i krzyża pomimo zaawansowanej skoliozy i rozchodzącego się spojenia (które bolało, ale kręgosłup nie), a teraz to normalnie koszmar. I to dopiero 4 miesiąc, a co będzie dalej? Aż się boję. No dobra, ponarzekałam trochę i chyba na razie starczy. Ja na obiadek rosołek dzisiaj miałam, potrawkę z piersi z kurczaka i naszło mnie bardzo na brukselkę. A gołąbki chyba zrobię w tygodniu, bo też już się przymierzam od jakiegoś czasu. Podobnie jak do krupniczku, tylko u mnie to tylko ja lubię. W sobotę czeka mnie znowu imprezka, urodzinki mojej córci, jejku to już 6 :-). Ten czas normalnie leci jak szalony. Dopiero co pojawiła się taka maleńka, bezbronna w domku, a już we wrześniu do pierwszej klasy pójdzie. Tak więc czeka mnie troszkę pracy i mam nadzieję, że ten ból mi przejdzie, bo inaczej sobie nie poradzę. Wprawdzie mieszkam z teściową, ale ona też się za dobrze nie czuje, więc pewnie niewiele mi pomoże. No ale trudno jakoś sobie poradzę. Miłego wieczoru Wam życzę :-)
-
Witam bardzo słonecznie :-) U nas pogoda przepiękna, słonko świeci od samego rana, tylko momentami wiaterek zimny zawieje, ale jest ok. Ja już po spacerku. Wiecie co, tak oglądam te wózki i oglądam i w sumie to coraz bardziej głupieje. Chyba za duży wybór jest tego wszystkiego. Na początku podobały mi się tylko te Baby design, ale teraz zaczęły jeszcze Bebetto i kilka innych. Ale chyba pospisuje sobie nazwy i wybiores ię do sklepów porównać wszystkie. Co do kosza czy kołyski, fajna sprawa tylko rzeczywiście to podwójny zakup bo jak dziecko po pół roku wyrośnie to i tak łóżeczko albo kojec będzie potrzebny. Ja też tęsknię za morzem, chociaż latem nie lubię tam jeździć, ale wiosną, jesienią bajka. :-) Idę dokończyć obiadek bo zaraz córcia wróci ze szkoły. A dzisiaj mnie naszło na zupkę warzywną (brokuły, kalafior, marchewka, brukselka, ziemniaczki) taką zabielaną i chyba naleśniki zrobię na drugie, bo bardzo mnie dziś na słodkie bierze :-) Miłego popołudnia :-)
-
malga19 no rzeczywiście super Ci się trafiło i pierwsze zakupy masz juz za soba, super :-) iryda moja babcia piekła taki chclebek, w takim prawdziwym piecu opalanym weglem i drzewem, to był smak, którego nie da się zapomnieć. Niedaleko mnie mieszka pani, która też taki chleb piecze w takim piecu, tylko że cena jest trochę powalająca bo bierze 20 zł za bochenek. My czasami bierzemy, ale rzadko, bo cena wysoka, ale jest pyszny. Iwko, a gin mówiła Ci coś więcej skąd te bóle głowy? To coś poważnego? mam nadzieję, że nie. cukierkowamama remonty są męczące i pełne bałaganu, ale potem nagroda piękna :-) Tylko się nie przemęczaj. WielkiZnakZapytania dźwiganie takich ciężarów zdecydowanie nie jest wskazane w naszym stanie . Ja też mam takie dni, że chciałabym wszystko wysprzątać czasem nawet przez siłe, ale niestety wiem, że nie mogę. Więc uważaj na siebie i daj sobie spokój z takimi ciężkimi rzeczami. Ja dzisiaj umyłam sobie okno w pokoju i w sumie miałam potem wyrzuty sumienia, ale nie jest wysokie, a to co było wyżej to na krześle myłam. W sumie to się nawet nie zmachałam za bardzo, tylko właśnie się później zastanawiałam czy za dużo rąk do góry nie podnosiłam, ale starałam się wolno i spokojnie. Chyba za bardzo dzisiaj poszalałam z obiadem, bo najpierw objadłam się kapusniakiem z prażuszkami, a potem jeszcze dopchałam pierogami z truskawkami, a teraz wyglądam jak balon. Idę mała wykąpać i położyć spać.
-
A ja już po zakupach. Zmachałam się. Chyba za mało się ruszam, bo co sie przejdę kawałek to zadyszki dostaje, a po schodach to jest normalnie masakra. No ale mam nadzieję, że w końcu będzie cieplej i będę mogła na spacerki dłuższe sobie chodzić. Jeśli chodzi o łóżeczko to jak się okazało mamy 4 :-0, bo jedno po mojej córci, jedno po dzieciach siostry a do tego siostra kupowała jedno turystyczne dla swoich szkrabów i jedno kupowała moja mama, żeby u niej stało jak przyjedziemy, tak więc nie powiem, mam w czym wybierać. U mnie ochraniacze do łóżeczka się sprawdziły bo moja córcia bardzo się rzucała po całym łóżeczku a najbardziej ubiła spać w poprzek więc żeby się nie pobijała to ochraniacze zakładałam, a poza tym była z nami w jednym pokoju więc t też po to żeby była trochę odizolowana. A przewijak jak dla mnie, też był wybawieniem, ze względu na mój kręgosłup, mogłam przy łóżeczku prosto stać a nie się schylać. teraz też zakupimy. A materac to stanadrodowo kokos, pianka, gryka. Wygodny, nie robiły się w nim żadne zagłębienia, tylko pożyczyłam koleżance, no i nie oddała. Zresztą po 3 dzieciach to już przyda się nowy. Tym bardziej, ze ja swojej pod prześcieradło folię kładłam, w razie przelania pieluchy więc miałam pewność, że nie był posiusiany, a tutaj nie wiem jak było, więc nawet nie będę się o niego upominać. Słuchajcie a mam pytanie. Myślicie, że mogę ufarbować włosy? Kupiłam specjalną farbę bez amoniaku, więc chyba nie powinna być szkodliwa. Muszę coś z nimi zrobić bo już normalnie patrzeć na siebie nie mogę. Miałam się ostatnio lekarza zapytać, ale zapomniałam. Bo miałam sobie zrobić hennę, ale musiałabym jechać specjalnie 30 km bo u nas nie ma.
-
A ja dzisiaj druga :-) Dzień dobry wszystkim :-) U mnie dzisiaj lepiej, nawet wyspana się dziś obudziłam już o 7. Jadę zaraz kupic prezent chrześniakowi, bo w sobotę jedziemy na urodzinki do jego siostrzyczki, no i żeby mu przykro nie było to tez muszę mu coś drobnego kupic. malga19 co do tej wagi to ja podobnie jak Ty unikam niezdrowych rzeczy, słodyczy, chipsów, ziemniaków też nie jadam, zwłaszcza z męsem, piję dużo wody a wagę też mam +6 kg. Niby była niedowaga przed ciążą, ale nie mam dużego apetytu, taki normalny, fakt, że mniej się ruszam, ale tez biorę jeszcze luteinę i lekarz powiedział, że ona może zatrzymywać wodę. A do tego duphaston, to też swoje robi. Ale luteine mam już powoli odstawiać i zobaczymy czy coś z wagą się zmieni. Miłego dnia dziewczyny :-)
-
iryda mnie lekarz zabronił bo na początku ciąży miałam krwawienia i byłam tydzień w szpitali a teraz mam pobolewania podbrzusza przypominające skurcze no i mam dosyć sporą torbiel na jajniku 5,5 cm. I w związku z tym powiedział, że na razie zero współżycia. Może później coś się poprawi, zobaczymy.
-
Cześć dziewczyny:-) Ja dopiero wieczorową porą bo prawie cały dzień przeleżałam. Normalnie nie miałam dzisiaj siły na nic, może to przez pogodę bo dzisiaj strasznie szaro u nas było i cisnienie niskie. Tak trochę zerknęłam na to co dzisiaj napisałyście i co do seksu to ja niestety mam zakaz od gin, ale ochoty też za bardzo niestety nie mam. W poprzedniej ciąży miałam dokładnie to samo. Ale mój M. jest bardzo wyrozumiały i wie, że jak nie można to nie można. Może później... Liv szefową się nie przejmuj. Najważniejsze żebyś dbała o siebie i nie stresowała się, bo to niewskazane i dla Ciebie i dla dzieciątka. A co do ruchów to ja jak dzisiaj leżałam tak zupełnie na płasko to czułam jakieś takie smyranie w środku. Nie wiem czy to było dzieciątko czy może jelita pracowały, chociaż poderzewam, że raczej dzieciątko. W pierwszej ciąży pamiętam, że pierwsze takie smyranie poczułam dokładnie w 19 tygodniu. Ale to chyba każda kobieta ma inaczej, to też zależy od wagi, ułożenia macicy itp. Moja koleżanka pierwsze ruchy poczuła w 24 tygodniu a w drugiej ciąży już w 16. Tak więc różnie to bywa. Idę spać dziewczynki bo dzisiaj coś mam dzień na spanie. Miłej nocy Wam życzę :-)
-
mamaTymona mój mąż pomimo że jest już dobrze po 30 po za każdym razem jak jest chory to każe sobie bańki stawiać. Nigdy nie bierze antybiotyków ani innych specyfików, tylko bańki. mamy jeszcze takie stare szklane i zawsze szwagierka przychodzi i mu je stawia, potem 3 nite dni w łóżku bez wychodzenie nigdzie poza toaletą i jest jak nowo narodzony. Niestety moja córcia nie pozwala sobie na to więc u niej zazwyczaj antybiotyk. Ale bańki są ok. Tylko, że trzeba rzeczywiście potem leżeć i się grzać, nie chodzić.
-
Juskaa rzeczywiście są pyszne, chociaż może niezbyt zdrowe, bo to pyry, mąka i tłuszcz, ale raz nie zawsze czasem można sobie pozwolic na coś takiego. A z tą pralką to rzeczywiście przerąbane. Co do pieluch to ja przy mojej małej na początku uzywałam Pampers Sleep&Play, potem przerzuciłam się na takie z firmy Bella, chyba Happy, a potem wróciłam do Sleep&Play. Moja siostra natomiast od początku używała Dada i była zadowolona, bo oboje maluchów nie miały odparzeń ani żadnych innych, no i cena była rozsądna. I jeśli moje maleństwo nie będzie miało odparzeń to pewnie też będę ich używać. Jeśli chodzi o ubranka to też mam ochotę cos kupić, ale mam cały strych zawalony ubrankami po mojej małej i po dzieciach mojej siostry. W sumie to mam całą wyprawkę, poza materacem do łóżeczka i wózkiem, bo tem po córci nie bardzo już się nadaje, a poza tym waży 25 kg więc nie mam zamiaru się męczyć z dźwiganiem go i upychaniem do auta. W związku z tym, że wyprawka jest to wózek będę miała nowy. A Wy zastanawiałyście się już nad wózkami? Jakie Wam się podobają? Ja mieszkam na wsi więc muszę mieć duże koła, i generalnie wózek lekki bo wszędzie gdzie chcę się dostać muszę dojechać autem. Taki mi się wózeczek podoba:-). Mój kolor to śliwka lub beż, bez względu na to czy będzie chłopiec czy dziewczynka.
-
Edzia1991 na pewno wszystko będzie dobrze i szew pomoże, abyś maleństwo jak najdłużej nosiła.
-
Juskaa prażuchy to są inaczej prażoki (nie wiem skąd ta nazwa) ale są to takie kuleczki z ugotowanych ziemniaków i mąki. Ziemniaki gotuje się do miękkości, potem olewa się wodę i zostawia tylko troszkę na dnie na to sype się mąkę i się jeszcze chwilkę gotuje, uważając żeby woda nie wyparowała całkowicie się nic nie przypaliło. Potem jak mąka się już tak jakby zaparzy to się wszystko ubija. Z tego formuje kuleczki, ale można też łyżką kłaść na tależ, polewa się to troszkę tłuszczykiem ze skwarkami i do kapuśniaku rewelacja. Moja babcia robiła to też do ogórkowej, bo z kwaśnym to dobrze smakuje. Na dole zamieszczę zdjęcie jak to wygląda. Jest pyszne :-) Iwko na katar to rzeczywiście jakis napar z majeranku (ja piję też), może być woda z solą albo tel OilOlbas, bo w pierwszej ciąży też go używałam. No i ja jak jestem przeziębiona to zawsze piję dużo herbatki z cytryną, miodem i sokiem z malin (ale takim domowym), ale może być też ze sklepu. Super rozgrzewa i mnie pomaga. Bo te wszystkie specyfiki z apteki typu Fervex, Gripex i inne na mnie nigdy nie działały. A teraz to tym bardziej nawet nie można. Dziewczyny brzuszki macie super. Myślałam, że mój jest duży jak na ten czas, ale widzę, że mieszczę się w normie, tylko, że mnie jeszcze dodatkowo strasznie męczą wzdęcia po każdym posiłku, ale lekarz pozwolił mi Espumisan łykać, więc jakoś się ratuję. mag349 waga siostry rzeczywiście jest bardzo niska. Ja mam 174 cm i przed ciążą ważyłam 58-59 kg a i tak wszyscy mi mówili, że chuda jestem. W kryzysowych przypadkach (po chorobie i operacji) ważyłam najmniej 50 kg i to była masakra, nie mogłam na siebie patrzeć, a zwłaszcza na te moje dziury przy ramionach. Teraz ważę 64 kg i wydaje mi się, że jest ok. Tylko, że mi wszystko idzie w uda i pośladki, a dopiero na końcu piersi, brzuch i cała reszta. Juskaa a to prażuchy (prażoki). Wprawdzie nie w moim wykonaniu, ale moje są podobne, albo jak mi się chce to robię z nich kuleczki :-)
-
Dzień dobry wszystkim :-) Ja też już wyspana i po śniadanku :-) Jadę zaraz do sklepu bo mojemu M. na jutro kapuśniaczku z prażuchami się zachciało i muszę kapustę kiszoną kupić no i chyba te nieszczęsne truskawki bo tak za mną chodzą, że masakra. Pogoda dzisaj u nas tez piękna i chociaż jeszcze jest zimno bo 2st i szron to jednak później pewnie sporo się ociepli. Najchętniej wziełabym się za jakieś grabienie podwórka, kopanie w ogródku czy inne porządku na dworze ale lekarz mi na razie zabronił więc mogę tylko pomarzyć :-( Miłego dnia Wam życzę dziewczynki :-)
-
Kurczę, teraz mam wyrzuty sumienia, że zapytałam o te brokuły i szpinak, ale nie dawało mi to spokoju, bo brokułów rzeczywiście jem sporo i bardzo mnie to zastanowiło a jednocześnie zmartwiło, że może ja o czymś nie wiem. Ze swojej strony nie chciałam nikogo urazić tym pytaniem, chciałam tylko wiedziec...
-
Juskaa zdjęcie mam tylko to co miałam zrobione w czwartek, które zamieszczałam, bo dzisiaj jakoś nie udało się dzidziola uchwycić i wszystkie bardzo niewyraźne wyszły :-) A to jest to czwartkowe :-)
-
Dziewczyny właśnie wróciłam USG genetycznego i wszystko jest super. Dzidziulka pięknie się dziś ruszała, nawet te maleńkie paluszki pokazała, piąstki zaciskała i rozkładała :-). Coś cudownego. Lekarz sam stwierdził, że na takie cudo to można patrzeć i patrzeć, no więc patrzylismy z 10 minut. W sumie jakbym miała taki filmik to pewnie bym non stop oglądała :-) A co do jedzenia to ja generalnie się raczej nie przejmuję. Jem to na co akurat mam ochotę, nawet czasem pozwalam sobie na niezbyt zdrowe rzeczy, ale oczywiście w umiarze. Surowego mięsa nigdy nie jadłam i nie mam zamiaru. Generalnie nigdy nie przejmowałam się dietą itp. Wagę zawsze miałam ok. No może słodyczy tylko za bardzo nie jadam ale to dlatego że po prostu nie lubię, aczkolwiek nie powiem bo czasem zjem pączka, ptysia czy jakiego wafelka, ale to tylko jak mnie coś weźmie. Teraz wielu rzeczy nie jem ale to tylko dlatego, że mnie po prostu od nich odrzuca, ale mam nadzieję, że to minie w końcu. Nawet jak urodziłam dziecko,to gdy karmiłam piersią jadłam wszystko na co miałam ochotę, poza kapustą i fasolą, ale tych rzeczy to nie mogę bo mam straszne wzdęcia po nich, aczkolwiek czasami się skuszę chociaż potem cierpię. A jak myślicie, jak nie piję mleka i nie jem jogurtów (mam nietolerancje laktozy) to wystarczy że codziennie zjem taki dosyć spory kawałek białego sera i wieczorem 2-3 plasterki żółtego? Bo nie wiem czy to nie za mało. Zupy i sosy zaprawiam jogurtami naturalnymi więc tego białego też trochę tam jest, ale to wszystko.
-
Dziewczyny mam pytanie. Któraś z Was tu kiedyś pisała, ale nie wiem która bo nie mogę znaleźć tego posta, że gin zabroniła jej jeść w ciąży brokuły, chyba szpinak, tatar i sery pleśniowe. Te dwa ostatnie rozumiem jak najbardziej, surowe mieso i sery pleśniowe. Ale brokuły i szpinak nie bardzo. Pytam bo sama uwielbiam brokuły pod każdą postacią, gotowane, w sałatkach, w sosach itp i trochę się zastanawiam co z nimi może być nie tak. Szpinak to wiem, że powinno się z jajkiem bo podobnie jak szczaw może powodować kamicę, ale te brokuły? Nie wiem.
-
Dzień dobry wszystkim :-) U mniw wreszcie słoneczko się pokazało i jest pięknie, 7 st więc na pewno jakis spacerek dzisiaj będzie. Paula8 z tą macicą mam to samo, jak się położę na plecach na płasko to też ją wyczuwam. Na początku też się wystraszyłam, ale lekarz powiedział, że jest ok. Co do bóli to ja też niestety mam takie jak na okres tylko słabsze i po bokach. Lekarz powiedział, że dopóki nie ma krwawień to jest ok, ale ponieważ miałam zagrażające poronienie to muszę nadal brać duphaston i dodatkowo magnez. No i oczywiście się oszczędzać. Hania010 ja zamierzałam prtacować jak się długo da, ale niestety ze względu na krwawienia jestem na zwolnieniu od 5 tc. Zresztą lekarz powiedział, że i tak bym za długo nie pracowała, ponieważ pracuję w szkole (podstawówka i technikum) więc skupisko zarazków, bakterii, tłum dzieciaków i młodzieży, a poza tym stres, hałas. O ile w podstawówce stres jest minimalny o tyle w technikum jest niestety bardzo duży, więc kazał mi odpuścić. Zresztą dla moich pracodawców lepiej bo mogli od razu zastępstwo za mnie znaleźć już na cały okres ciąży i macierzyński, a tak dla nich jest lepiej.
-
A co do poradników to rzeczywiście w każdym jest praktycznie to samo. I nie powiem bo ja też w pierwszej ciązy taki zakupiłam i przydał mi się podobnie jak pisze oby Laura głównie przy chorobach. Zresztą do tej pory do niego zaglądam i dzięki temu udało mi się jakiś czas temu "zdiagnozować" u córci szkarlatynę, chociaż wszyscy mi mówili że to na pewno wysypka spowodowana jakimś pokarmem, ale lekarz potwierdził szarlatynę. A co do pielęgnacji to wszystko i tak wyjdzie w praktyce. Ale bardzo fajnie się czyta i ogląda takie poradniki dla mam.
-
Chyba każda z nas odczuwa jednocześnie radość z bycia w ciąży jak i lęk, z powodu każdego bólu brzucha, ukłucia itp. niepewność czy serduszko bije itd, najbardziej zapewne te, którek już kiedyś z różnych powodów straciły swoje maleństwa. Ja też drżę za każdym razem jak mnie gdzieś w brzuchu zaboli czy zakłuje. Jak idę do lekarza to mam strasznego stresa czy zobaczę bijące serduszko. W pierwszej ciąży miałam to samo. A do tego naczytałam się jakiś głupich książek, artykułów i różnych wypowiedzi na forach na tematy ciąży i poronień, że w sumie to całą ciąże miałam schizy. Teraz powiedziałam, nie. Nie będę czytać o przykrych rzeczach, i chociaż bardzo współczuję każdej kobiecie, która straciła swoje maleństwo, to jednak wolę o tym nie czytać. A stres teraz jest nam akurat najmniej potrzebny. Ja wiem, że każda z nas ma jakieś problemy (zresztą mało jest teraz bezproblemowych ciąż), ale tak sobie myślę, że powinnyśmy się skupić na tym co dobre i piękne w tym czasie. Oczywiście nie znaczy to, że mamy bagatelizować różnego rodzaju bóle i lęki i nie przejmować się nimi, tego nie możemy robić, ale z drugiej strony musimy się cieszyć dla dobra naszych maleństw.
-
Chyba się skuszę na ten koktajl, mam jeszcze kilka torebeczek mrożonych truskawek od lata. Do tej pory głownie do galaretki dawałam, ale koktajl chyba lepszy :-) Edzia1991 ja biorę duphaston od 5 tyg ciąży bo miałam krwawienia. Biorę go 2 x 1 tabletka, ale biorę też luteinę dopochwowo, którą mam odstawiać powoli. A ponieważ mam czasami pobolewania podbrzusza to jak skończę luteinę to mam duphaston brać 3 x 1 tabletka plus magnez 3 x 1. No i dużo odpoczywać. A torbiel też mam 5,5cm x 4,2 i jeśli się nie wchłonie to będą mi ją laparoskopowo usuwac. W sumie od początku ciąży zmniejszyła się o 1 cm więc niewiele. Na razie cieszę się, że nie rośnie bardziej.
-
Witajcie dziewczynki :-) U nas dzisiaj strasznie pochmurno. Wstałam dzisiaj o 8, zjadłam śniadanko i znowu poszłam spać i spałam do 13, normalnie masakra jakaś, nie mogłam się rozbudzic. Ale to chyba ta pogoda. Teraz już po obiadku jestem. A z mielonych to ostatnio tylko pulpety przyjmuję w sosie koperkowo pomidorowym. A dzisiaj miałam ochotę na fileta z kurczaka w sosie koperkowym z marcheweczką. Do tego surówkę z kapusty kiszonej/. mag349 co do tego cukru to ja ciśnienie też zawsze miałam 90/60. Teraz mam książkowe 120/80, więc i te spadki cukru są żadsze, a właściwie ich na razie nie ma wcale. I mam nadzieję, że nie będzie. Ja w tamtym roku po raz pierwszy posadziłam truskawki u siebie, zobaczymy jakie będą, czy się w ogóle przyjmą. Ale chyba skuszę się jak na razie na te zagraniczne, wprawdzie smakowo wiele im brakuje do naszych ale zawsze to coś. Ja generalnie owoców nie lubię, ale truskawki po prostu uwielbiam nad życie, ale tylko takie świeże, bo mrożone to nie to samo. Owszem zjem z galaretką, czy takie zmiksowane np z jogurtem ale to nie to. Jejku, niech już ta wiosna przyjdzie bo normalnie już mam dośc tej zimowo-jesiennej aury. Nic się nie chce. Miłego popołudnia Wam życzę:-)
-
Kurcze, teraz to się trochę przestraszyłam tymi spadkami cukru. Wprawdzie zawsze przy sobie mam cos słodkiego, cukierka czy batonik, albo jabłko, niektórych nawet nie ruszam dłuższy czas,co jakiś czas tylko wymieniam na świeże, a do pracy zawsze kanapki nosiłam. No ale może rzeczywiście stres to powodował, bo dwa lata temu lekarze stwierdzili u mnie nerwicę i wtedy te spadki cukru i te objawy były nasilone. Teraz w sumie od kiedy jestem na zwolnieniu czyli od 12 grudnia i jestem w domku, zjadam 5 posiłków dziennie (a nie 2-3) to zauważyłam, że tego nie mam. No i odszedł mi stres związany z pracą, wysypiam się, najadam jak trzeba i wypoczywam. Mam nadzieję, że jak na razie wszystko będzie w normie. Dziękuję Wam, za te wszystkie informacje. WielkiZnakZapytania mnie też się marzą truskawki (które kocham), zresztą jak zawsze w styczniu i lutym :-). Dzisiaj nawet miałam ochotę kupić te takie nie nasze w pudełeczkach, ale się powstrzymałam. Idę spać bo padam już z nóg. Dobrej nocki Wam życzę :-)
-
Juskaa bo chyba w każdym labolatorium maja swoje normy. Ja tak też miałam jak robiłam bete na początku ciązy, w trzech róznych miejscach i trzy rózne interpretacje wyników, niby zbliżone a jednak inne. a wydawałoby się, że powinna być jedna dla wszystkich labolatoriów. Najwazniejsze, że żadna nie ma powyżej 100 i poniżej 50 czy 60 :-) Chociaż u mnie z tym cukrem jest różnie, a przynajmniej przed ciążą było. Generalnbie nie jadam słodyczy, ale czasem jak mnie coś wzieło, to mnie zimne poty oblewały, ręce się trzęsły, zawroty głowy i dopiero jak coś słodkiego zjadłam lub wodę z cukrem wypiłam to po kilku minutach przechodziło. I tak miałam średnio kilka razy w miesiącu. Nie wiem czemu. Teraz od kiedy jestem w ciąży to odpukać takich rzeczy nie mam.