Skocz do zawartości
Forum

Czerwcątka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Hehe a teraz coś o nas.

Weekend intensywny umiarkowanie, więc mam nadzieję, że Krzyś się aż tak nie zestresował wszystkim;) U dziadków tym razem był zachwycający, więc byli w siódmym niebie;) Za to w pon przyjechała do mnie koleżanka to nie za bardzo było jak pogadać, bo mu sie tryb marudera włączył niespodziewanie :D Niestety nie poszliśmy wtedy na spacer, gdyż jak wyszłam na zakupy i poczułam ten lodowaty wiatr to wymiękłam i Krzyś nie miał dłuższej drzemki;) Zwłaszcza, że tam mam tylko spacerówkę. Za to w następne dni spacerki odbyły się bez przeszkód i spacerówka chyba wygodna, bo dobrze mu się spało :) W czwartek byliśmy odwiedzić apteczną ekipę i Krzyś na początku robił piękne podkówki i płakał, ale po 5 min zabawiał koleżanki równo:) A tak krzyczał i się cieszył, że dobrze, ze mało ludzi było bo by jeszcze odstraszał hehe. I własnie wtedy sobie przeciążyłam ręce, bo w foteliku by jeszcze bardziej hałasował, więc wisiał na rękach;)
W środę byłam u gina kolejnego do ktorego chodziłam kiedys przed ciążą i ten stwierdził - uwaga- że to co mam to jest takie maleństwo, że usuwanie tego przez jakieś wypalanki to jest cyt. "porywanie się z armatą na wróbla" ;) I potwierdził to co mówiłaś, Anka, o rozwieraniu szyjki i dodał, że dodatkowo te blizny i zrosty utrudniaja zajście w ciąże , więc wg najnowszych wytycznych się tego nie rusza, dopoki kobieta nie stwierdzi, że już raczej dzieci nie planuje;) No chyba, ze wyniki cytologii są złe i zmiana jest paskudna to nie ma o czym gadać, ale to u mnie to jest pikuś;) Mam tylko pilnować cytologii co roku i tyle. Zrobiłam zresztą cytologie od razu bo już prawie rok minal od ostatniej. Nie powiem kamien spadł mi z serca :)
I o ile dotąd nie miałam jakiś obiekcji przed zostawianiem Młodego na "imprezy marketowe" :D to teraz jak wróciłam od gina (a nie było mnie ponad godzinę, bo jeszcze sie spoznił) i zobaczyłam te zaczerwienione oczka i usłyszałam,że odkąd wyszłam to Krzyś wpatrywał się cały czas w drzwi i czekał i popłakiwał to mi aż łzy stanęły w oczach... W ogóle mu sie chyba włącza jak to było a Lęk Separacyjny, bo jak mu zniknę z oczu to od razu jest alarm;)
A z nowych umiejetności Krzyś zaczął robić taki "taniec radości" jak się cieszy to leżąc wykonuje taki ruch jakby był rybką albo wężem małym :P Bardzo bym chciała kiedyś to uwiecznić, bo to takie słodkie :))

Teraz obiecana historia z krwią i palcem w tle ;P

Otóż jak poszłam na początku marca na zwolnienie przeniosłam się do męża do Żyrardowa i tam zamiast spędzać miło czas na tym forum zajmowałam się różnymi głupimi rzeczami dla zabicia czasu, m.in. gotowaniem obiadów;) I pewnego pięknego dnia nie pamiętam ale chyba kole kwietnia robiłam spaghetti i wszystko było gotowe, musiałam tylko ugotować makaron. Opakowanie było z jakiejś grubej folii i nie mogłam rozerwać go w rękach, nożyczek nie miałam pod ręką, więc podeszłam do zlewu i z suszarki wzięłam -oczywiście- największy nóż jaki znalazłam i chciałam uciąć nim górę. I co - nóż się jakoś zaślizgnął po folii i napotkał mój palec wskazujący. A że palce dobrze ukrwione to od razu zalałam zlew, makaron i nawet podłogę ;) Generalnie na obcą krew nie jestem wrażliwa, ale na swoją bardzo, więc od razu poczułam jak mi się kręci w głowie, ale myśl że jak runę na posadzkę to jeszcze zaszkodzę dziecku jakoś mnie otrzeźwiła. I stałam nad tym zlewem uciskając palec nawet bojąc się zerknąć czy ścięłam cały opuszek czy nie;) Tak mnie zastał mąż wracający z pracy i o ile do tej pory byłam opanowana (chyba w szoku:)) to jak go zobaczyłam to prawie wpadłam w histerię, ale znowu padł argument "bo dziecko się zestresuje" i jakoś wróciłam do równowagi. Opuszek dyndał na małym fragmencie skóry i w końcu nawet nie jechałam na szycie, bo pamiętałam (rok wcześniej miałam zszywany łuk brwiowy - tamtym razem przewróciłam się na rowerze), że to strasznie boli i stwierdziłam, że jakoś się zrośnie ;) I zrosło się, jest blizna i trochę inne uczucie przy naciskaniu na coś palcem, ale przynajmniej mam pamiątkę po ciąży;)

https://www.suwaczki.com/tickers/j5rbiei3b7sf7w64.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie Mamutki sobotnio :)

Dziś sprawy sie mają następująco: ja zakatarzona, ale syt. opanowana. Moje dzieci wychodzą na prostą-zwłaszcza to starsze, poważniej chore.

Dziś był Mikołaj. Marinka obudziła się tak jak Bruno przed 5 i pisk radości->Mamutku marzyłam o tych klocuszkach! Był Mikołaj! ;) Brunio obudził się obok nowego przyjaciela Pana Misia-popatrzył zadziwiony jakby chciał wybadać o co chodzi, ale po chwili stwierdził,że skoro ten ktoś się do niego uśmiecha to i on może i zaczął do Misia "gadać" , następnie go przyatakował i wyślinił w celu sprawdzenia jakie misiek ma zamiary-zakumplowali się ;) Na dropie wstawiłam zdjęcie misia atakującego mojego Brunia ;)))

U nas tak jak u Dziubali-"pod poduszkę" prezenty dostają tylko młodsi. Pod choinkę także dorośli:)

Całuski u tulusie dla Izuni i Piotrusia :)

Inga zdrowiej ! odpoczywaj!
Wiecie co ja też zawsze się wzruszam gdy widzę zachwyt moich dzieci. A coś mi się właśnie przypomniało! Pierwsza choinka mojej starszej córeczki. Tyle co zaczęła chodzić. Pamiętam,że poszła spać w południe a ja z mężem w tym czasie ubraliśmy choinkę. Mania wstała i pozwoliliśmy jej samej iść do pokoju (ja oczywiście zaczajona z kamerką) Dziewczyny te szeroko otwarte oczka gdy K. podłączył lampeczki i drzewko rozświetliło się i migotało. A te okrzyki zachwytu i zadziwienie : " Mama O! Mama O!" Bezcenne. Także pamiętajcie by uwieczniać ;))) Ciekawe jak Bruniowi spodoba się choinka.

Pati dobrze,że po szczepieniu wszystko wraca do normy. Wiem,że czasem człowiek zakoduje jakiś przesąd, ale z tą rybką to na pewno nieeee :) Moje starsze dziecko uwielbiało ryby i dania z rybką od najmłodszego - i naprawdę miała wyjątkowo lekką mowę :)

Nicca to ja także się przywitam :) No tak Brunio jest podobny do mnie:) Zresztą na dropa wrzucę Wam to zdjęcie w całości to zobaczycie jak wyraźnie układa się podbieństwo dzieci u nas, tzn-córcia do Męża a syn do mnie. Na marginesie jak już wspominałam mieliśmy w październiku rocznicę ślubu (10!) Marinka miała również w październiku urodziny (6!) Brunio kończył 5 mcy - tyle okazji, plus na chrzcinach małego fotograf strasznie spitolił zdjęcia i postanowiliśmy zrobić sobie taki prezent jak profesjonalna sesja :)
Nicca to,że moje dziecko lubi kolor różowy jak dziewczynak to chyba jeden z nielicznych aspektów dziewczynkowatych w jej naturze :D

Beacia ja na komunię dostałam ...kalkulator, zegarek, złoty pierścionek i kolczyki-to prezenty od chrzestnych i to były wypasione prezenty, a pierścionka czy kolczyków nie wolno mi było nosić na co dzień! ;) Teraz jest zupełnie inaczej. W ferie zimowe np nie schodziłam z lodowiska albo górek! Jak teraz zimą jadę do mojej rodzinnej miejscowości to moje górki zioną pustką. Dlatego np limituję mojej M tv. Sprawdzam programy, bajki. Chcę na ile mogę mieć wpływ na to ile i co. Na to z czym będzie miała kontakt. Gry...u nas królują planszowe. Wolny czas-staram się żeby jak najwięcej była na dworze,żeby sie ruszała. Wgl dziewczyny pamietacie że moja Marinka dostała prezent powitalny od Brata-hulajnogę. Gdybyście widziały jak ona wymiata na tej hulajnodze!

Tusia spodenki takie podobne widziałam chyba w smyku firmy Kushies przecenione na 39 zł - nie jestem pewna ale zobacz sobie :)

Narazie zmykam jak dam radę to wieczorkiem coś skrobnę

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsv20mmm8rzajnj.png

Odnośnik do komentarza

dziubala po czesci zgodze sie z toba,ale niestety nie we wszystkim. Tablet komp.tv zabija wyobrazne i robi papke z mozgu nam i dzieciom. Czasy czasami -to rozumiem ale czesto i gesto dzieci dostja to co chca tylko po to by rodzic mial "wolne".Drugi rodzic kupi by dzecko nie bylo pokrzywdzone 'bo inni maja" i tak robi sie bledne kolo. A rower i zegarek na komuni to dodatek. Oczywiscie sa wyjatki jak zawsze.
Spolecznosc sie oglupia by nie mysla samodzielnie.Dobra dluzszy temat;p Spadam sprzatac;p

buziaki:*

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Witam,
Na początku serdeczności dla Izulki i Piotrusia :******

Prezenty - tłumaczenie
Miałam się wytłumaczyć ale widzę, że Monia napisała to za mnie. Dla mnie takie dzieci są skrzywdzone dlatego, że dając takiemu małemu dziecku komputer czy tablet i włączając dostęp do internetu i gier ograniczamy im wyobraźnię i robimy krzywdę. Takie dziecko zamiast bawić się z innymi dziećmi, biegać po podwórku, nawiązywać kontakty międzyludzkie siedzi przy kompie i co? znajomych na facebooku a w realu czy coś na oczy ich nie widział... później takie dziecko idzie do szkoły i co? zamiast bawić się na przerwach siedzi z tabletem i ma w nosie bądź wywyższa się że on ma a przecież nie wszystkich rodziców stać by kupić dzieciom takie nowinki. Rodzice - kupimy dziecku tableta no bo co? Sąsiada stać a nas nie? pokażmy,że my też mamy kasę. Przy okazji rodzice dadzą drogi prezent, włączą grę czy coś i mają wolne no bo przecież dziecko ma zajęcie? A gdzie jakieś wspólne spędzanie czasu czy coś?? U nas w domu było tak, że w dni wolne jak tata miał wyłączaliśmy telewizor i cała 6 siadała przy stole i graliśmy w eurobiznes i te czasy wspólnie spędzone pamiętam najbardziej.
Dlatego uważam, że te dzieci są skrzywdzone i zdania nie zmienię

Ryba
Beacia ta dziewczynka była u logopedy ale on powiedział, że taka jej natura i jak się w końcu rozgada to wszystkim w pięty pójdzie

cdn

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371u60um7mu.png

http://s1.suwaczek.com/200706242438.png

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór :-*
Dla mam znudzonych moim ostatnim tematem proszę o ominięcie kolejnej linijki :D

RADOŚĆ! Wreszcie normalna qpa rozmazana na pupince zrobiona bez większego wysiłku :D

Dziękuję Wam za życzenia, Iśka wycałowana itp., na dropie kilka nowych fotek, w tym zestawienie sześciu miesięcy :-)

Polinka
Ale Wy cudni jesteście! Faktycznie Brunek Twój, Mania Tatusiowa heheh, ciekawe czy charakterem też będzie Twój :-) A misio większy od Brunia :D Świetna historia z choinką!
Pamiętam historię z hulajnogą, dzieci to w ogóle strachu często nie mają, jak parę lat temu uczyliśmy się z I. jeździć na snowboardzie to takie kilkulatki tak szalały na stoku, że szok :D

Nicca
Oj tak, z tą zasadą trafiłaś :D Jeszcze doskonale wpisuje się w zasadę ze schematu żywienia, że to mama decyduje kiedy dziecko je, a dziecko decyduje ile zje :D Jak ją zagaduję, żeby jeszcze troszkę zjadła i mówię np. "aaaaa" to ona zaczyna się na mnie patrzeć i się śmiać jakby myślała "mamo, ja doskonale wiem co mam robić a ty udajesz wariatkę" heheh.
Fajnie, że takie dobre wieści od gina, niepotrzebnie byś się wykosztowała. Wiadomo, że tak czy siak warto ten raz w roku cytologię zrobić, a teraz tym bardziej musimy dbać o nasze zdrowie, bo mamy nasze maluszki.
Niezła historia z prawie obciętym palcem... U mnie jak I. w ciąży przymykał oko na różne zakręcone rzeczy przeze mnie robione to teraz jawnie się ze mnie już nabija :D

Pati
Tak samo było z moim siostrzeńcem, nie gadał i nie gadał, a jak zaczął to to tej pory skończyć nie może, a ma 10 lat :D

Mam dzisiaj jakąś niemoc do pisania... :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Beacia - powiem Ci że Iza zmieniła się. Slicznosci :)! Dobrze że z kupą już ok, może te siemie jej pomogło, oczywiście plus ten czopek.

Nicca - ale miałaś przygodę z tym palcem. A jak to zrobiłaś żeby opuszek trzymał się pozostałego palca? Owinelas go bandażem? Wiesz co kiedyś wspominałaś że do usuwania nieczystości z noska używasz katarku, który podłącza się do odkurzacza. Wtedy pomyślałam że to hardcore. Ale Maksiowi tak mi trudno usunąć je gruszką, więc dzisiaj użyłam tego katarku. I jest GENIALNY:)! W końcu nosek czysciutki:)))) Możliwe że teraz Krzyś przechodzi lęk separacyjny. Ale na szczęście ten skok trwa 4 tygodnie, chociaż lęk przed rozstaniem z mamą może trwać kilka miesięcy.

Pati - po części Cię popieram, a w życiu dorosłym najczęściej wspomina się wspólne chwile spędzone z rodziną czy koleżankami. My graliśmy jeszcze w dwa ognie, zbija ka itp. a teraz nie widać tego u dzieci. Niestety widzę co komputer i tablet robi z moim synem. Pomimo że ma mocne ograniczenia - nie chce mu się wychodzić na dwór, tak jak jego kolegom. Dlatego poniekąd musimy go zmuszać do spędzania czasu z kumplami.

Cdn

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Werka
Tak, po tych zdjęciach widać jak Iśka się zmienia i rośnie :-) Pomogło na pewno i siemię, i czopek i jeszcze dzisiaj dawałam jej słoiczek z suszonymi śliwkami, ale też jadła np. też kaszkę ryżową co się tak denerwowałam rano :D Ogólnie będę bardziej zwracać uwagę co je i jak będzie jeść powiedzmy marchewkę to wtedy będę jej dawać więcej picia albo wręcz dodawać do picia siemię czasami, żeby już nie dopuścić do takiej sytuacji.

Polinka
Teraz dopiero zobaczyłam zdjęcia z sesji jeszcze :-) Ale Mania ma cudne zdjęcia z Tatą! Brunio taka radość w oczkach! A i jeszcze, bo nie napisałam że z Ciebie piękna Mamusia!

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Emwro - nie będę przechodzić na butelkę tylko dalej będę karmić bezpośrednio z piersi. Ewentualne soczki będę podawać z kubka niekapka. Jeżeli kiedyś zrezygnuje z piersi - to od razu kubek niekapek. Gdzieś czytałam żeby soczki, mleko podawać z łyżeczki, hmmm, ciekawe dlaczego. Może żeby nie zaburzyc odruchu ssania. Maksio na Mikołaja dostał kubek z Aventu, z pingwinem, jest slodki, ale czy jest dobry to nie wiem, sprawdzi się w praniu. Mam o taki :

http://www.smyk.com/philips-avent-kubek-do-picia-premium-sip-no-drip-6m-200-ml,p1101949924,swiat-niemowlaka-p

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

No to ja jeszcze o tych prezentach. Nie możemy popadać w skrajności, bo nasze dzieci to nie samotne wyspy, tylko część pewnego społeczeństwa, a tak jak pisałam dzieci potrafią być okrutne dla rówieśników, musimy coś jednak z tej nowoczesności dać naszym dzieciom, by nie czuły się wykluczone. Największy problem jest z umiarem i rozsądkiem, tak jak we wszystkim powinniśmy go zachowywać tak i przy gadżetach. Problem tak naprawdę tkwi w rodzicach, którzy ulegają pokusie wykorzystania nowych technologii dla swojej wygody. Ja to lubię porównywać więc dam taki przykłada, można wypić lampkę wina i bawić się świetnie w trakcie imprezy, można wypić dwie butelki i spędzić pół nocy w toalecie. I tak samo jest z np. laptopem czy telewizją, to my rodzice musimy postawić granicę. Można posadzić dziecko na cały dzień przez tv i mieć "dziecko z głowy", a można pozwolić dziecku obejrzeć tylko dobranockę. Jeśli sami zainteresujemy dziecko czymś poza światem wirtualnym, nie będzie miało ochoty w nim siedzieć, ale to nasza rola. Tak samo pewne rzeczy powinno się wprowadzać w odpowiednim momencie, np. telewizja, po co sadzać teraz małe dzieciaczki przez tv, nadejdzie na to odpowiedni czas. Ja mam taki bardzo pozytywny wzorzec w rodzinie, mam kuzyna, który może kupić dzieciakom bardzo dużo i rzeczywiście mają mnóstwo bajerów ale potrafi im tak super zorganizować czas, spędzać go razem z nimi, że jego syn nie jest wirtualnym dzieckiem, choć jest już w trudnym okresie bo ma 13 lat, uwielbia spędzać czas z ojcem. Aż miło się patrzy. W żaden sposób nie mogę powiedzieć, że te dzieci są skrzywdzone. Krzych jest już niesamowicie mądry, ciekawy świata. Super! Ja wiem o co chodzi z tym psuciem dzieci, znam mnóstwo przypadków bogatych, rozpieszczonych egocentryków ale naprawdę żeby popsuć dziecko nie potrzebne są te nowoczesne gadżety, wystarczy dziecku nie poświęcać czasu, wysławiać się przy dziecku niepoprawną polszczyzną, urządzać awantury, iść do hipermarketu i zostawić dziecko na 3 godziny w kulkach albo kupić pięciolatkowi bilet do kina jeden..., bo się nie chce iść na bajkę z dzieckiem. Dlatego to wszystko siedzi u nas w głowach. Po prostu musi nam się chcieć! To my wpajamy w dzieci wartości. A żeby nasze dzieci miały głowę pełną wyobrażeń musimy je tego nauczyć. I nauczyć się mówić "nie" z dodatkiem odpowiedniej argumentacji, bo wielu rzeczy nie będziemy chciały kupić, bo za drogie, bo się nie przyda, bo to chwilowy kaprys. Damy sobie radę!:) Ćwiczenie czyni mistrza, a trochę tych ćwiczeń w życiu przed nami. Niestety czasy się zmieniły i często niebezpiecznie jest pozwolić dziecku na samodzielne przebywanie na zewnątrz. Sama z rodzeństwem bawiłam się z koleżankami i kolegami z okolicy ale teraz chyba bałabym się żeby Ola wychodziła sama, niestety moja bardzo dobra koleżanka zajmuje się m.in. sprawami związanymi z przestępczością nad dziećmi i za dużo po prostu się nasłuchałam. Ale przecież można iść z dzieckiem, na placach zabaw dzieciaki super się integrują, a rodzice siedzą na ławeczkach, trzeba tylko chcieć.

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn15puz0w91q.png

Odnośnik do komentarza

No właśnie Beacia - jutro będę dawała pierwszy raz marchewkę:) i w razie czego zastosuję Twoje patenty :)))) A Iza jakie ma długie włosy :) Jesteś zadowolona z tych puzli?

Po linka - zdjęcia cudne, nie poznałam Cię na tych zdjęciach. Wyglądasz inaczej w rozpuszczonych włosach i w związanych. Ale tu i tu bardzo ładnie :) chyba jesteście do siebie podobni z mężem.

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Inga
I to dobra puenta, chyba nic dodać nic ująć, mi się nie chciało tak rozpisywać :D

Werka
Stosuj, stosuj, w końcu tutaj lepiej uczyć się na tych małych błędach innych mam :D Z puzzli jestem zadowolona, wystarczy że przetrę wilgotną szmatką i są czyste, szybko je wsuwam pod łóżeczko jak nie są potrzebne (mam szufladę pod łóżeczkiem i zostaje jeszcze szczelina między podłogą), nie przesuwają się, Mysza się po nich nie ślizga, no i były tanie :D

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Inga - popieram Cię w 100%!

A teraz mam pytanie do wszystkich mam - czy możecie napisać jaką zabawkę Wasze dzieci uwielbiają? Bo jest ich mnóstwo, a zbliża się choinka i najlepiej kupić coś sprawdzonego.

Dziubala - powiem Ci przewrotną rzecz. Jeżeli boli kręgosłup to wysiłek fizyczny powoduje że lepiej się czujesz. A dlaczego? Bo rozgrzewasz mięśnie. Ale to jest złudne, bo jeżeli masz coś poważnego to takim sportem sobie szkodzisz. Więc na Twoim miejscu zanim poszlabym na areobik czy zumbe - zrobiła rezonans. Rozumiem że chcesz zrobić RTG - ale w tych sprawach jest słabymi może nie pokazać prawidłowego wyniku. Oczywiście nasi lekarze nie są chętni do zlecania tego typu badań, dopiero jak Cię za przeproszeniem "sieknie" że nie będziesz mogła się ruszać to "może " dostaniesz skierowanie. A na jaki odcinek kręgosłupa masz skierowanie?

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Buziaki dla Izy i Piotrusia!! Wszystkiego co najlepsze!!!!
Beacia, dzieki ze pytasz :) dzisiaj nie mogłam narzekać. W dzień było ok (a to dziwne, bo wyliczyłam początek skoku), problem ma jedynie z zasypianiem. Faktycznie, ładnie połączyłam 2 tematy, czyli libido i wylizywanie czoła :D Padłam normalnie.
Werka, szczeniaczek uczniaczek.

Skończyłam szycie, ale nie mam już czasu na pisanie, jeszcze kąpiel no i ciężka noc, więc muszę się żegnać.
Pozdrawiamy gorąco!

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j1bbpduq4.png

Odnośnik do komentarza

Polinka - świetne te zdjęcia z sesji, rzeczywiście jest podział - córeczka tatusia i synek mamusi :D Bardzo mi się podoba minka jaką zrobił Bruno na zdjęciu jak jesteście we trójkę trochę "ech, kiedy to się skończy" - słodkie:) A Krzyś z rajtkami robi dokładnie to samo :D Zdjecia z siostra urocze :) Fajna rodzinka z Was :)

Beacia - Toż to prawdziwa Iśkowa rewolucja wizerunkowa:) Na każdym kolejnym zdjęciu coraz ładniejsza :) A Iza, jak czyta forum to wszystkie zasady ma w małym palcu hehe :)

emwro - ja podobnie jak Werka będę działać od razu z niekapkiem ;) Co do mleka jeszcze parę miesiecy planuje być z Małym, to o ile nie odrzuci cyca jak poczuje mięsko (jak to zrobiła moja siostrzenica;)) to planuje karmić swoim, a potem...nie wiem. Muszę lekarza zapytać czy będzie mi na rp. przepisywał czy jak Krzyś bedzie starszy to juz sprobowac modyfikowane czy nie bedzie nietolerancji...

Werka - cały wieczór siedziałam z palcem przyciskanym do zimnej butelki ;) A potem ciasno plaster...i jakoś się zrosło ;) Haha jak mi pacjentka, która chciała to zamówic zaczeła opowiadac o co chodzi to też pomyslałam ze to jakies szaleństwo :D ale nie wyobrażam sobie teraz wyciągania gilków bez tego cuda :) Kilka miesięcy powiadasz...ale to akurat takie słodkie :) Co do zabawek....hmmm Krzyś dosyć szybko się nudzi każdą po kolei, ale teraz na czasie sa najbardziej jakieś szeleszczaco-piszczace np. http://www.babyono.com/produkty/zabawki/piszczki/zabawka-piszczaca-z-gryzakiem-chlopiec-w-czapce.html
i krecika bardzo lubi takiego czeskiego co kiedys byly poszukiwania na forum, no i hit to......opakowanie z płatkami kosmetycznymi :P

inga - mogę się podpisać pod tym co napisałaś o prezentach :)

https://www.suwaczki.com/tickers/j5rbiei3b7sf7w64.png

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie mikołajki

Mam nadzieję, że dzień minął Wam lepiej niż mi :/ Ja niestety miałam zajęcia na studiach (na szczęście ostatni rok) i od 10 do 19 nie było mnie w domu przez co nie poczułam Mikołajek, jak wróciłam Piotruś już spał i jakoś tak mi smutno jak muszę go na tak długo zostawiać :) na pocieszenie Mikołaj zostawił mi paczuszkę i dostałam ciumka od m więc już mi lepiej :)

Jeśli chodzi o prezenty to tak jak piszecie o tych wszystkich elektronicznych wynalazkach to przypomniała mi się reklama, którą pokazywali jakiś rok temu: jedzie sobie rodzinka samochodem, z tyłu dwójka dzieci, hałasują, piszczą i w ogóle zamieszanie i za chwilę scena jak ta sama rodzinka jedzie samochodem, a dzieciaczki z tyłu trzymają po tablecie i jest cisze bo sobie grają, rodzice uśmiechnięci i szczęśliwi, strasznie mi się nie podobała ta reklama, bo jak dla mnie to jest trochę lenistwo rodziców, że zamiast zainteresować się dzieckiem wolą mieć święty spokój. Pamiętam jak byłyśmy małe z siorką i jechałyśmy gdzieś z tatą samochodem i nam się nudziło to tata wymyślał nam różne zabawy, np. kto wypatrzy za szybą najwięcej rzeczy na literę "a", później "b" itd., ten kto wygrywał ten np. dostawał cukierka. A teraz- masz tablet i siedź cicho :/

Dla Izy i Piotrusia buziaki :)

Beacia- w jakiej proporcji przygotowywałaś to siemie? I zalewałaś ciepłą wodą? Pamiętam, że pisałaś, żeby nie gotować i zalałąm gorącą wodą, odstawiłam na kilka godz i mi taki bardzo rzadki ten kisielek wyszedł, wstawiłam na gaz, zagotowałam i dopiero wtedy zrobił się prawdziwy kisiel. Piotrusiowi daję taki kisielek z jabłkiem(wyszło trochę gęste, więc dodałam troszkę soku jabłkowego) ale na razie jakoś mu się do qpki nie spieszy, ale też jakoś się nie męczy, żeby ją zrobić, dziś wypił duuuuużo picia, kisielek i zobaczymy.
Inga- odnośnie zaglądnąć i obejrzeć to mi się podobają obie formy, mam jednak znajomych z różnych miast Polski i "zaglądnać" jest typowo małopolskie i nigdzie indziej tak często go nie słyszałam :) co do poprawności nie mam nic przeciwko ani jednej ani drugiej formie, ale znam ludzi, których bardzo słówko "zaglądnąć" boli i dali by się pokroić, że nie jest to poprawna forma :) aż poszukam z ciekawości jak jest faktycznie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh3712sqa9jmf.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Nicca
Jak dobrze, że Cię ostrzegłam i trafiłaś na mądrego lekarza. Z zajściem w ciążę problemów akurat nie miałam, ale przy porodach odczułam podwójnie.
Dzielna i zimnokrwista kobieta z Ciebie. Ja dwa tygodnie temu miałam przejście podczas depilacji na szybko zwykłą maszynką do golenia, dreszcze mam do teraz jak o tym myslę, przejechałam sobie paznokieć...nawet nie zaglądałam, krew sie lała, ja wołałam pomocy, ból! a po trzecim porodzie mam jakiś wstręt i strach przed bólem, nie chcę, żeby mnie coś jeszcze kiedyś bolało. Paznokiec odrasta, w tej chwili jest lekko odstający ale już niedługo. Zostawianie dzieci, ja wczoraj zostawiłam na około 5 godzin. Poradziły sobie dziewczyny (teściowa i Małgosia) świetnie. Przesiedziały ponoć w oknie na parapecie obserwując świat :))

Beacia
Iza, to mała śmieszka niczym Mamusia. Cudna, zadowolona dziewczynka.

Inga
Lepiej opisać nie można było. Super to zrobiłaś i podpisuję się pod tym i ja. Wszystko w rękach rodziców!!! Mądrzy rodzice - mądre dzieci.

Werka
Moja Małgonia dostała dzisiaj super zabawkę, super, bo strasznie się nią zainteresowała. Pewnie też dlatego,że to jakaś nowość. Wieżyczka - okrągłe kubeczki do układania, wkłada się jeden w drugi, składa w piłeczki, można je turlać, jest do tego grzechocząca piłeczka, którą można schować też do środka. To na teraz, a jak podrośnie, to uczy rozpoznawać kształty, wielkość, kolory. liczby.

Polinka
Zawsze zazdrościłam rodzinom (skrycie marzyłam) gdzie jedno dziecko jest jak mamusia a drugie jak tatuś. U Was tak jest niezaprzeczalnie. Moja pierwsza dwójka ma więcej z taty, a trzecie zobaczymy, na razie wydaje mi się, że wreszcie jest MOJA :))

http://www.suwaczki.com/tickers/wff2io4plymhszxi.png

Odnośnik do komentarza

Mania, tak jak pisałam obecnie głównie w Małopolsce. i wiem ze nie pisałaś że to błędna forma, ja jako ciekawostkę napisałam, że obecnie choć zmarginalizowane to własne te brzmienia były kiedyś powszechnie używane i gdyby prześledzić genezę to są super poprawne ale nie będę tu zanudzać. Ciekawe jest to jak język ewoluuje i jak w różnych częściach naszego kraju na różne określenia używa się różnych słów. Haha nawet w obrębie tej samej rodziny, ja wychodzę na pole a siostra i brat na dwór.

Dobra zmykam bo głowa boli, a pisanie z komórki jest mocno męczące.

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn15puz0w91q.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...