Skocz do zawartości
Forum

Anka74

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anka74

  1. A Nasze Dzieciaczki najSŁodsZe na świecie!!! I nie muszę uważać na słowa, że za bardzo się chwalę, że moja Małgoś najkochańsza, najwspanialsza :) dobranoc :))
  2. No to ja tez dołączę... Monika Jest dokładnie jak piszesz, Wam o wszystkim mogę napisać bez strachu, w pracy ciągle spotykam się z zawiścią z zazdrością ( są wyjątki na szczęście), a przyjaciółki z młodości jakoś tak udają, u nich nigdy nie ma załamań, nigdy się nie kłócą....Czerwcątka to wielkie rodzeństwo a my kuzynki. Z sabatem, to może trzeba było by pomysleć o jakimś miejscu, gdzie mogłybyśmy wynająć coś na dwie, trzy noce, zjechać i ....pobalikować, tatusiowie w sypialniach
  3. No i zazdroszczę tego spotkania Polinki i Ani. Beacia jak letnią porą będziesz u rodziców, to musimy coś pomyśleć :) Która jeszcze w mazowieckim ma jakieś korzenie? mieszkanie? teściów? Ania, tak jak Beacia napisała zdjęć zróbcieeeee:) MamaŁobuza Nawet walizki nie pomogły? Beacia Macie dużą rodzinę :) 2+3 karta dużej rodziny Wam się należy, a Iśka zawsze uśmiechnięta mi się wydaje i ciężko mi ją sobie wyobrazić, że nie ma humorku :) U na za oknem biało. A z Perełką źle:(( dziś zrobiłam jej kaszkę Małgosiną i podawałam strzykawką, bo nic od czwartku nie je. Potem wstała i poszła do miski z wodą i z 15 min chlipała, tak trochę mnie to pocieszyło. A jutro jej podam lek Adasiowy na odwodnienie. Ma takie smutne oczy, ryczę :((( Marta Dziś wezmę od Was karmienie na śpiocha. Dawałam mojej kaszkę po kapieli i spała 6 godzin czyli w okolicach 3.00 budziła się na butlę. Dam jej dziś w okolicach północy i powinna do 6.00 pospać. Nawet tak byłoby fajnie jak wrócę do pracy, w miarę nieprzerwana noc. od dziś przyuczamy. Nie wiem jak to będzie jak już mnie nie będzie, w sensie pójdę do pracy. Jak mnie nie widzi, to marudzi, nie może na niczym się skupić, jak jest u kogoś na rękach a ja się kręcę, to marudzi gorzej, postękuje i kręci łebkiem za mną. Jak wchodzę do pomieszczenia, w którym jest, to pisk radości, sprint i ta jej charakterystyczna mina (mysli,że ją wezmę) jak przejdę - płacz!!!
  4. "Sabat czerwcątek" o to, to ja też chcę:)
  5. U nas ostatnia drzemka Polinka Małgosię najpierw kąpię, potem kaszka łyżeczką i spanie. Spanie od razu albo po zabawie, która odbywa się w łóżeczku i polega na przewracaniu sie z lewa na prawo i kopanie w szczebelki. Gilgotki największe na udkach jak je całuję i tak "pierdzę" wypuszczam powietrze, rozumiecie? Brzuszek na drugim miejscu i następnie szyja. Ach jak ja uwielbiam szyjki Biegam jeszcze do mojej młodzieży i też im "robię szyjki" Tatusiowi czasem jak zasłuzy, to też Filmik piękny, bo piękna Marinka, oj niejedno serce złamie! I nie da sobie w kasze dmuchać:)) Super , jak to było? "niedokończony mistrz" ? :)) Dziubala Synek rośnie na dżentelmena :) Cieszy, że słowa nasze nie idą w las, że jednak , to nasze "starych" gderanie, gdzieś zostawia ślady :) Werka Jak jeszcze kp, to w nocy nie brałam jej do odbicia, bo bałam się,że się wybudzi. Po ostatnim karmieniu, przed nocą, które było najdłuższe, to starałam się,żeby jej się odbiło. Często tak jak piszesz trwało to strasznie długo. Teraz po butelce następuje to szybciej i pokaźniej. Jak w nocy nie płacze tylko od razu go przystawiasz, to może i tego powietrza mniej łyknie. A zauważyłaś,że może go to jakoś męczy? Marta Bardzo dobrze, że chociaż jedna z czerwcatek goni chłopaków:))
  6. Przeczytałam, że nie zmienią nicku, mogę zalogować się od nowa a stare posty jeśli chcę, to usuną. Usuwać nie ale dziś się może zmienię Qpy nie było, a teraz leży i zasypia już. a dopiero godzinę temu wstała, chyba noc była za krótka :))
  7. Cały dom śpi, tylko my Małgonią już buszujemy. Przerwa w nocy od mleka 7 i pół godziny :))) a teraz coś ma zalatuje idziemy na przewijak.
  8. Ania Fifi - nawet nie wiem jak ubrać w słowa, on ma taką minkę, że uśmiecham się od razu, jest taki pocieszny, taki miluśny i taki AJ.
  9. No zmieniłabym już "Anka74" na "Ana" w skrócie, bo byłam kiedys "Ana z Żura Żura Żamore"ale nie wiem jak?!! Edytuję profil i wszystko się da zmienić tylko nie nick, może od nowa muszę się logować? Ale to już jutro. Pogadałabym z Wami w realu Miłej nocki!
  10. Polinka Nic takiego!!!!!! Jak rano musisz wstac i iść napalić!! Nic takiego jak się ma chłopa w domu. Wiem,że dajesz radę, bo ja też z tych co dają radę. I jak jestem sama , to bardziej jestem zorganizowana jak z kimś :)) Nie oglądam się, nie czekam, że się ktoś domyśli. Relacje mama - córka. Kocham mamę nad życie i boję się chwili kiedy jej zabraknie. Jest i ciągle czuję się dzieckiem, to mi pomaga. Czuję wsparcie. Była surowa, nawet z perspektywy czasu i posiadania swoich dzieci myślę, że za bardzo surowa, co spowodowało u mnie brak poczucia własnej wartości, ale wpoiła mi zasady i pokazała świat. Nie byłyśmy tak blisko, żebym jej opowiadała szczegóły ze swojego życia. I to staram się zmieniać w naszej rodzinie. Mój sukces, osobisty, to zwierzenia mojej Basieńki. Z pierwszego chłopaka( miesiąc temu), z kłótni z koleżankami. Przychodzi i pyta co lepsze. Najważniejsze to WYSŁUCHAĆ nie oceniać od razu. Mam kilka smutków do mamy, ale czy to coś zmieni,że jej teraz powiem? czy ją to wzmocni przy chorobie? Cieszę się,że jest jeszcze z nami i łapię każdą chwilę, bo może to być ostatnia. Smutki na koniec dnia:) Polinka drinka z miłą chęcią Ci naleję, masz szklaneczkę?
  11. Tusia Czy coś Ci pomoże ,że napiszę iż Ci współczuję ? Ciężkie to życie mamy, bo zawsze musimy wyszukiwać pozytywów, by nie zwariować. Może Karolinka wyczuwa Twoje zdenerwowanie, może jednak cięzko jej, dzidzia w domu, nowe przedszkole. Dla Ciebie może lepiej, radośniej byłoby zostać w PL? Rodzina blisko, pomoc w każdej chwili. Mąż dużo pracuje, długo go nie ma Chyba,że planujecie przyszłość tam. Jestem nowa więc nie znam szczegółów. Czytając Was chyba nie powinnam narzekać!!! Mąz ma stałą pracę, w stałych godz. od 7.00 do 15.oo. Kokosów nie zarabia ale jest codziennie przy nas. Rodziców z obu stron mam na miejscu i rodzeństwo też.
  12. Drink z mango, kiwi i limonką no i oczywiście czipsy Zdjęcie przy nicku nowe - uaktualnione :) ładne i radosne. Na pewno będziecie miały z Izuchną dobry kontakt :)
  13. Beacia Byłam u wet. tej jego koleżanki po tabletki i pytam i mówie o swoich odczuciach, że czytałam,że lekarz nie osłuchał i tak dalej, ale ona na to mi tak: że te tabletki są na trzy dni tylko na poprawę niewydolności, bo gdyby było coś poważniejszego, to leki musiałaby brać do końca życia. Ja już sama nie wiem, Nie zjadła mi nic wieczorem, a taki był warunek wet,że jak zacznie jeść, to podać lek. Dałam, bo wczoraj zjadła. nie wiem co robic rano. Jest znowu bardzo słaba i aż się boje myśleć://///// Sprawdzałam tez objawy zatrucia, bo myslę może ktos jakąś trutkę rzucił, może zjadła jakiegos szczura zatrutego ale opisy nie pasują.
  14. Beacia, Beacia, Beacia Nie potrzebnie taka skromna jesteś, książeczka jest przepiękna i żadnych braków nie widzę i szkoda mi,że sama się nie wzięłam, takie piękne rzeczy porobiłyście:)) A z ta radą z tv co to ją Twoja mama słyszała, ja oglądałam i zrozumiałam,że zabielać mlekiem dla niejadków, dla tych szkrabów, które nie lubią nowych smaków :) to nie dla Izoldy przecież :) Polinka chciałam Cię kiedys zapytac o centralne, ale myslę, sama jesteś więc pewnie jakieś olejowe lub jeszcze inne, przy którym nie musisz nic robić. Czy masz piec do którego musisz zaglądać i rozpalać w nim każdego dnia??? Bo jesli tak jest, jeśli tak jak u mnie musisz kilka razy dziennie zajrzec do pieca, do ogromu tych Twoich obowiązków, to ja sobie pomyślałam, że od dzisiaj, kiedy tylko zacznę marudzić, że jestem zmęczona, że jest mi źle, to zaraz postawię sobie przed oczyma Ciebie!!! To może ja bym mogła zmienić swój nick? bo tez nie lubię "Anka" i mało kto na mnie tak mówi w świecie rzeczywistym. Może szybko się przestawimy tak jak z Pipi to było? Blania Najważniejsze, że choróbska przegonione! Mówi się,że pieniądze szczęścia nie dają ale jak wiemy bez nich nie da się żyć, więc powodzenia z pracą. Nicca Twój Krzyś "francuski piesek" a moja Kwoka "cudak"? Jak pamietacie nie chciała papek, ani słoiczkowych, ani moich zblendowanych, więc mamusia za widelec, żeby było co rzuć. Jednak od jakiegoś czasu zaczęła nie zjadać całych porcji, a jak przypadkiem (bo nie miałam czasu ugotować) zjadła cały słoik papki raz i drugi, myślę: oho, coś jest na rzeczy u tej Młodej Damy. Ugotowałam dziś krupniczek zmiksowałam: wszystko poszło bez mrugnięcia Mamy balik i oglądamy "Zaplątani".
  15. Moje zaraz się trochę przeciągnęło, bo Małgonia nie bardzo chciała sama zająć się sobą. na dropie filmik jak pochłania obarzanka. Beacia, Ania Najgorsze właśnie jest,że nie ma u nas drugiego weterynarza :( O jeszcze jednym wiem ale to raczej taki od zwierząt wiejskich. Dziś jak podjadę po tabletki, to ma być koleżanka p.doktora, bo on wyjeżdża. Moge popytać ale , to koleżanka, więc wiecie. Czytałam o tym kaszlu a Perła żadnego kaszlu nie ma i nie miała i nie męczyła się. Basia z nią na spacery chodziła i nigdy u niej zmęczenia, przyspieszonego oddechu nie było :( Teraz wyjrzałam na nią przez okno i ucieszyłam się, bo wreszcie poszła do altanki na koc który jej wczoraj przygotowałyśmy, bo przecież od małego nie toleruje budy (a ma wypasioną), tylko sypia na schodach pod drzwiami albo na trawie, a wczoraj w deszczu na tej trawie....:(((((( Beacia Jakie postępy u Izy:)) super, Małgo jak ma pupę w górze, to nos rozkwaszony o podłoże :)) Ania Też nie mogę doczekać sie na fotki, a najlepiej filmik z nowego mieszkania, który będziemy oglądać na fo podczas wirtualnej parapetówki wszystkie razem!!! Garderoba, hmmm, moje marzenie. Nicca To po kim Twój Krzyś taki "francuski piesek"? bo chyba nie po mamie ;) A praca i "co z oczu..." u mnie właśnie tak, że zabrały mi panie 4 godziny. Nie było mnie pół roku a jak bym wróciła po roku? a jak zapytałam czemu, to usłyszałam: "mało ci?" Odpowiedź mi wystarczyła, znam je od lat, wiem jakie są. Dziubala Widzisz podobieństwo u Jasia i Małgosi? Oo, napisałam i jak imiona się zgrały:) Z babcią fajnie - kino ale bez dzieci? :)) W W-wie jest wystawa lego na stadionie narodowym, chcielibysmy pojechać i zastanawiam się czy brać Małgosię. Szkoda mi jej zostawić (chociaż krzywda by jej się przecież nie stała) ale cały dzień poza domem, co z jedzeniem, jak by to zniosła i czy byśmy nawzajem bardzo się nie umordowały. Madzix Jak Aluś? lepiej troszkę się czuje? gorączka mu spadła? A w ogóle jestem pełna podziwu dla Twojego talentu:) Uwielbiam robótki ręczne i na fb (czemu na dropie się nie pochwaliłas) widziałam Twoje wyroby, sweterek z Kubusiem i czapa, super !!! A te sandałki, to na prawdę zrobię :) Pati Ostro się wzięłaś :) a z jedzeniem, to u nas wyrywania nie ma, patrzy , tak mocno patrzy ale nie denerwuje się. Często jak jemy obiad, to jej daję miseczkę i jakiegoś ma ziemniaczka dla siebie. Polinka Ty witałaś nas piątkowo przy czwartku bodajże, to znaczy,że chciałaś już dzisiejszy dzień mieć z głowy? A Bruno i jego niespożyte siły, to po kim ma, jak nie po Tobie? Mam wrażenie,że Ty ciągle w ruchu jesteś:) Ale nie masz tak, jak moja koleżanka pedantyczka ,że nawet jak rozmawia przez tel.to chodzi i zbiera okruchy z dywanu?:)) Dajesz sobie odpocząć? Ja kiedyś, jak byłam młodsza, to nie mogłam usiąść, choć padałam na p...jeśli jeszcze coś nie było zrobione. Teraz ...... prasowanie leży półtora tygodnia :)) itp. Werka W telegraficznym skrócie, ale wszystko :) Tusia Akurat dziś mówili o prawdach i mitach kp i po 6 m-cu powinno się podawać inne posiłki każdego dnia. Jak słuchałam, to przypomniało mi się jak pisałaś,że Wy jeszcze czasem cały dzień cyc. Hania pięknie waży na tym cycu :) MamaŁobuza Jeszcze nie wróciłaś?
  16. W tv słucham "Lepiej spać razem czy osobno?"
  17. Czeeeść! Jestem i fajnie nie zaglądać dłużej, bo jak otworzyłam fo i zobaczyłam ile stronek, to się ucieszyłam z przyjemnej lektury do kawki. Ale odpisać i zapamietać co się chciało i komu, to juz nie lada sztuka :) Wczoraj był dzień świętowania- Dzień Babci i Dzień Dziadka. Pomimo,że ferie, to pani urządziła w szkole przyjęcie dzieci w domu same uczyły sie roli, próba generalna o 10.00 a o 11,30 przedstawienie. Adaś najpierw się złościł, bo kto to słyszał, żeby w ferie rano wstawać, ale potem oczywiście był bardzo zadowolony. Nie miał też trochę zapału, bo jedna babcia po kolejnym wlewie chemii, miała nie przyjść, a druga babcie na feriach u innego wnuczka. Ale miłość babć (i tu "babcia" Marinki staje mi przed oczami) zwyciężyła, chora babcia zebrała siły i dzwoni,żeby po n ią przyjechać, a druga wstała rano przed 5.00 i przyjechała do nas. Ale radość, ale nie mógł uwierzyć w szczęście, ale wycałował babcie:). Na świętowanie zabrałam Małgosię, oswajała się ze szkołą, spisała się na medal. Żadnego krzyku ani płaczu, a kiedy dzieci śpiewały przebierała sprintowo nóżkami i cała się trzęsła. Na koniec poskrzybała zębolami troszkę ciasteczka, no i Adaś jaki czuł się ważny brat, bo po przedstawieniu podszedł do nas a Małgo główkę na jego ramię i wtuliła się tak na kilka sekund. Cudny obrazek. Zabawy fajne były dla dziadków i babć np. rozpoznawanie wnuczków przy zawiązanych oczach, śmiechu co niemiara. Wieczorkiem babcia-teściowa wyjęła wisnióweczkę i tak zakończyliśmy ten dzień. Dzień wczorajszy miał też niestety i smutny akcent, rozchorował nam się na dobre pies :(( Jak wczoraj ją rano zobaczyłam......nawet nie podniosła się do mnie, merdała tylko ogonem w oczach smutek.....lekarz stwierdził niewydolność krążeniową, bardzo cięzki już stan.....trochę niedowierzam temu naszemu weterynarzowi, bo nawet nie posłuchał jej serca, popatrzył na nią, zajrzał do oka, zbadała tak jakby puls i taki wyrok :( no i anemia:( Dziś idę po tabletki dla niej. Ważne,że wczoraj wieczorem zjadła. Małgosia już łypie okiem na mnie:) wstała, więc na chwilę przerwa- zaraz wracam
  18. Dziubala Planowanie i myśl o wakacjach pozwoli mi przetrwać ciężkie chwile (pracowanie:):) Czasem się zastanawiam, czy gdybym miała wybór : pracowanie albo siedzenie w domu, to co bym wybrała. I chyba jednak wybrałabym dom, ale z drugiej strony każdy dzień podobny do drugiego, ciągłe porządki w domu.... jak zwykle w każdej sytuacji są plusy i minusy.
  19. Madzix Nudne bajeczki? Chociaż mocny uchwyt książeczki wskazuje,że jednak fajne ale mała drzemka przed dalszym czytaniem :))
  20. Druga drzemka rozpoczęta. I teraz przez to, że ruchliwa Małgo się zrobiła , no może nie jak część naszych chłopaków ,to nie mogę jej zostawić samej. Ciągle na brzuch, ciągle zaplatana między szczebelkami, okładam ją miśkami, poduszkami, ale wyciaga wszystko i tylko jak jej się uda, hyc na brzuch i szuka mnie czy patrzę. Ciort! I jak mam się nie usmiechnąć? Jak tylko to zrobię, to ona uśmiech i pędzi, nóżki w sprincie i nie ma szybszych :) Wrzucam na dropa zdjęcia z ostatnich dni :) Chociaż Wam mogę ciągle się nią chwalić i nie macie mi za złe, bo mnie doskonale rozumiecie:) Madzix Też marzyłam kiedyś o takich drzwiach z obrazem w tle ale nie udało mi się przekonać T.a sama nie miałam czasu za tym się kręcić no i bałam się,że cena nas przerośnie. Mam w końcu drzwi z lustrami, dobre o tyle,że optycznie powiększają nam korytarz. Tylko patrzeć jak Ali zacznie się łapkami po niej wspinać :)
  21. I się z rana popłakałam:) Ale to tak ze szczęścia. Chociaż podkład miałam filmem smutnym "Chłopiec w pasiastej piżamce". Pstrykałam pilotem i na nim się zatrzymałam. Po nocnych kupach zasnęliśmy po północy a po 02.00 słyszę,że kopie, że się wierci, myśli szybkie, liczenie szybkie o której jadła, ale to nie głód, próbuję dać smoczka---- wrzask, bo to nie krzyk. Obudziła wszystkich i nie wiem do teraz co się stało:/ Nie mogłam jej uspokoić. Zanosiło się biedactwo tak strasznie. Około 3.00 zasnęła i wstała normalnie o 8.00. Ale jest taka piszcząca i nie wiem , czy z niewyspania, czy co innego ja trapi. Beacia Miska dla Mojej Kwoki jak znalazł, bo juz nie jeden raz złapała za miseczkę i to jak chwyci, to tyle siły,że naprawdę trzeba refleksu i sprytu. Wczoraj władowała łapkę w zupę ale miała radochę, błysk w oku ! :) Z pracą jest ciężko i w naszym małym mieście dodatkowo ciężko, zawsze mi się wydaje,że w dużych miastach jest więcej możliwości. Ja pomarzyć o zmianie, bo coś mi się nie podoba nie mam szans. Muszę cieszyć się z tego co mam :) Ania Szkoda,że moja Małgo nie jest takim śpiochem :)) Mam lenia na wszystko!!! Jeszcze nie ogarnęłam z rana i nie wiem czy się zbiorę. O 11-30 idziemy z Małgonią odprowadzić Adasia na trening. Basia już w stajni (nic innego ją nie interesuje ). Dziś wreszcie wezmę się za swoje odrosty, gdzie pełno siwków już, czyli coś miłego na dzień jest :)) Inga Może uda Ci się nagrać Oleńkowe "tata tata".:)
  22. Aktywna taka jestem, bo MAłgo narżnęła godzinę temu no i podczas przebierania się wybudziła, choć ja starałam się jak mogłam :( Juz trzecia kupa z wieczora:/ za duzo qpy źle, za mało qpy też niedobrze
  23. Beacia Zapomniałam RODOS ha,ha,ha super sprawa :)
  24. Beacia Fajnie, że tak szybko i tak miło filmik dla Marinki powstał. Polinka Ściskamy Was mocno, gdy oglądaliśmy filmik (Adaś ze mną) i opowiedziałam mu dlaczego, zaniemówił, po chwili : "serce mnie boli, mama serio? taką ma babcię?"
  25. Nicca Myślę,że w Twoim rozumowaniu jest dużo racji. Ale na ile jesteś przekonana,że nie dostaniesz już umowy? Moja historia: Zaczęłam pracę zaraz po studiach, bylismy małżeństwem 3 lata i strasznie już chcieliśmy dzidzię Basia ur, się w maju wymyślili reformę szkolnictwa i nie miałam do czego wracać Od tamtej pory miałam kłopoty z zatrudnieniem. Dobrze w ogóle,że się nie zastanawialiśmy długo, bo nie wiem kiedy miałabym pierwsze dziecko. Po 5 latach dostałam umowę w jakiejś kolejnej placówce na 4 lata, więc myślimy sobie, nie ma się co zastanawiać, trzeba pomyśleć o kolejnym dziecku. Jakieś zaplecze, na krótko ale zawsze jest, a zawsze marzyłam o dużej rodzince. Już była długa przerwa, Adaś się urodził jak Basia skończyła 6 lat. Więc to co napisałaś ma sens, ale jak byc może Twoja szefowa ma Ciebie w planach na dłużej? Możesz jakoś podpytać? Powie Ci szczerze?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...