Skocz do zawartości
Forum

mania25

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mania25

  1. No i jeszcze problemy jedzeniowe... Pediatra zalecił, żeby podkarmiać go bebilonem pepti, bo po pierwsze chudzielec, a po drugie u mnie już mleka mniej, a on jak tylko wyczuje, że to nie mamine to dostaje histerii. Próbowałam mieszać moje ze sztucznym i też nie. Zaczęłam mu nawet dolewać do niego soku chociaż nie wiem czy tak można, to z fochem 2 razy zjadł ale to trochę na śpiocha. Dziękujemy za buziaki. Piotruś będzie ucałowany jak tylko się przebudzi, czyli obstawiam, że za 2- 3 godziny... :)
  2. Hej mamusie Jakoś nie po drodze było mi ostatnio, żeby cokolwiek pisać... Od tygodnia Piotruś znów pochłania mi całe dnie. Zaczęliśmy wprowadzać gluten i zatkało go całkiem, czekamy na wizytę u gastroenterologa i neurologa. W dodatku ma problemy z zasypianiem, jest nerwowy, pręży się i nie chce ani na ręce ani leżeć, ani się przytulać. Mam nadzieję, że za chwilę wszystko minie i będę mogła za kilka dni znów napisać na fo jaki jest cudowny i kochany. I tak jest, ale martwię się strasznie o niego, ciężko dostać się do dobrego specjalisty nawet prywatnie i mamy wizyty na styczeń. Trzymajcie kciuki żeby wszystko było ok.
  3. hej mamuśki dziś od rana mały miał kiepski humor, aż do drzemki, gdzie marudzenie przerodziło się w histerię, ale po przebudzeniu pielucha była wypełniona po brzegi i.... cóż za ulga i zmiana nie do poznania, aż do wieczora humor już dopisywał mamy tylko problem z zasypianiem ale to już zganiam na skok postanowiłam, że póki co nie będę mu dawać marchewki, a że jestem skazana na słoiczki (mikser do którego mam końcówkę blendującą poległ na serniku) to wyruszyłam na łowy do marketu, wybór niewielki, znalazłam tylko dynię z ziemniakiem i szpinak z ziemniakiem, po powrocie podgrzewam ten szpinak z nastawieniem- ech, nie ma szans, w życiu tego nie zje, a tu- niespodzianka, wcinał jakby to był jakiś rarytas więc jutro powtórka mamałobuza buziaki dla półroczniaka Łobuziaka tak, zaczęłam studia, co do marudzenia to tak jak wyżej pisałam u nas chyba powodem są problemy qpkowe no i skok też robi swoje, anka gratulacje debiutu zupkowego, super, że małej coś przypasowało, u nas tak jak pisałam wyżej hitem okazał się szpinak, i też kto by pomyślał :) nicca u nas nowy blok i średnia wieku 30 lat, więc większość albo świeżo upieczeni rodzice, albo właśnie się spodziewają bobasów, więc mam nadzieję, że zrozumieją, z resztą latam jak okna były pootwierane to z co drugiego było słychać płacz, jakby dzieci sobie zawody robiły kto głośniej potrafi :) dziubala gratuluję ząbków, dwa za jednym zamachem i po bólu :)
  4. hej dziewczynki Dziś znów się tylko zamelduję, że jestem. Piotruś dziś miał kolejny dzień marudkowania, od kilku dni ciężko się go usypia (dziś 1,5 godz) i cały czas domaga się uwagi, ach, śledzę tylko kalendarz skoków i odliczam do końca, a może to ząbek albo qpka? a może wszystko na raz... Co do qpki- beacia mi się właśnie wydaje, że Piotrusia też po marchewce zatyka, jak jej ostatnio nie dałam to qpka była dużo ładniejsza, a dziś już dużo gorsza, ale cieszę się i tak, że zrobił sam Czy Wasz maluchy też czasem tak krzyczą? Czytałam, że to normalne. Ale Piotruś to tak umie sobie krzyknąć, że aż się boję co sąsiedzi sobie myślą, robi tak przeważnie jak na niego nie patrzę. Krzyknie, a jak spojrzę to się cieszy :) Wczoraj chciałam poodpisywać ale nie miałam pod ręką laptopa, a jak zaczęłam odpisywać na kom to mi się jakaś taka edycja włączyła, że myślałam, że zwariuje i dałam sobie spokój Z ciekawostek taka sytuacja- z mojej klasy z lo, do tej pory 3 osoby(łącznie ze mną) są po ślubie, tzn już nie, bo koleżanka rozwiodła się po roku w wieku 20 lat, a kolega też po roku w wieku 25, no i tu mi się nasuwa fakt, że za 2 tyg my mamy pierwszą rocznicę i mam nadzieję, że przerwiemy złą passę :) Tyle na dziś bo muszę się uczyć do szkoły... :/
  5. Hej dziewczyny Ale mam w domu pożeracza jabłek. Dziś wzięłam sobie jabłko, kładę się obok Piotrusia o on ciągnie mnie za rękaw i zaczyna ciumkać :) no to daje mu jabłko do polizania a on się przyzsał i ani myśli puścić. Postanowiłam wypróbować siateczkę do podawania maluchom owoców (taki smoczek z siatki), włożyłam 1/8 jabłka i myślałam, że się chwilę pobawi i mu się znudzi, a on wciągnął całe i jeszcze mu było mało haha, żeby mu warzywa tak smakowały... cdn...
  6. dobry wieczór u nas dziś dzień bez rewelacji, no może z wyjątkiem odwiedzin dziadka na którego Piotruś wybuchnął strasznym płaczem, za chwilę było już ok i dał mu się wziąć na ręce, poza tym dziś ładnie wszamał 2/3 małego słoiczka, jak dotąd najwięcej :) Anka co do dyni to mój Piotruś nie był w stanie jej zjeść jako jedynego warzywa, no chyba, że akurat nie miał humoru Małgosia też się tak pręży przy siadaniu? U nas Piotruś póki co bardzo nie lubi też pozycji, mimo, że chwilę podtrzymywany usiedzi to woli leżeć, albo stać. Już się zastanawiałam czy to normalne. Odnośnie czipsów- jej, chyba już nie pamiętam co to... Inga U nas też będą pierwsze święta na swoim i mamy już choinkę, jest żywa ale taka mini, może z 70 cm w doniczce, będzie rosła razem z Piotrusiem :) Beacia Piotruś też jeszcze brak ząbka, mimo, że ślini się już 2 miesiące Mamałobuza Piotruś miał przy urodzeniu 3200, 51 cm, teraz ok 6900 i 66 cm, tak od początku jest drobniutki, ale nie wygląda jakoś bardzo szczupło (po prostu nie jest z tych dzieci z fałdkami) z resztą nie ma być po kim gruby, ja 55 kg, mój m 70, przy wzroście 170 i 190 cm, mimo, że zjeść sobie lubimy. Taka rodzina chudzielców :) U m w rodzinie wszyscy są bardzo szczupli i kuzynka Piotrusia 7 kg ważyła dopiero około 8-9 miesiąca Dobrej nocki
  7. Ania- ja robiłam pierwszy raz w nowym piekarniku, a póki co jeszcze nie mam go jeszcze do końca rozpracowanego, sernik jest trochę wymagający bo lubi opaść, ale urósł super :)
  8. beacia- niechby mój m usłyszał o serniku bez rodzynek... musi ich być tele ile w przepisie x 2 lub 3 plus jeszcze trochę dziubala z tym okiem to dopiero po dłuższym czasie okaże się czy żel pomógł, w sumie nie wiadomo od czego to się stało, oko nie boli cały czas tylko raz na kilka dni ale ból jest bardzo silny trwa ok pół godz i sam przechodzi, podobno oko musi conajmniej miesiąc się regenerować, tyle że nie to jest najgorsze tylko to, że wyłącza mnie on z opieki nad małym, a mieszkamy z m sami i już 2 razy musiałam dzwonić po niego do pracy :/
  9. Hej dziewczyny Na początek oczywiście buziaki dla Krzysia :) Dziś tylko tak na szybko. Jakoś dzień mi zleciał nawet nie wiem kiedy. Najpierw byłam u okulisty bo od 2 mies średnio raz w tygodniu budzę się z mega bólem prawego oka. Po pół godz mija, ale przez ten czas oka otworzyć nie mogę. Mam jakieś 3 kropeczki na źrenicy i pani dr zapisała mi jakiś żel żeby się podgoiło. W ciągu dnia zrobiliśmy sobie z Piotrusiem 2-godzinną drzemkę, przytuliliśmy się i tak mam się dobrze spało Poza tym od poniedziałku włączyła mu się maruda. Zgadza się idealnie terminami, że to skok :/ Obliczyłam, że do świąt czeka nas trudny czas... Czekam jeszcze na ciasto bo siedzi w piekarniku i uciekam spać. Co do ciasta- wczoraj wyciągnęłam ser z zamrażarki co by trochę miejsca w niej zrobić bo przepełniona no i dziś postanowiłam, że zrobię sernik. A że nie mam maszynki do mięsa to postanowiłam go zblenderować mikserem za pomocą odpowiedniej końcówki (żeby nie było- już tak kiedyś robiłam). Jak tylko skończyłam z miksera uleciał dymek i wyskoczyły korki. Ach spalił się niestety. Szkoda zrobiło mi się sera i dokończyłam sernik ręcznie- ale chyba na dobre mu to wyszło bo rośnie jak szalony :) także tyle strat na dziś. Ach i jeszcze bym zapomniała o najważniejszym- dziś była piękna, długo wyczekiwana qpa- zrobiona bez żadnej pomocy- jej co to była za radość :) Nicca- nie mam żadnego szablonu niestety, jak coś robię to zawsze z głowy, ew. mam tylko jakieś zdjęcie ale bez żadnego schematu Mamo łobuza- nasz maluchy chyba mają dużo wspólnego: oczywiście zaczynając od marudzenia :), ale tak na serio- u nas też odkąd Piotruś je zupki ciężko mu wmusić mleko w ciągu dnia, tylko wieczorem wypije 200 i nadrabia w nocy, w dodatku rozmiary też mają te same i waga również podobna :)
  10. Hej dziewczyny Ja tylko tak na szybo póki misiek śpi. Jesteśmy już po szczepieniu, dziś było lepiej niż ostatnio. Tzn. pod względem płaczu, a nie pielęgniarki, która była ta sama i powtórzył się proces- kłucie- wpis-kłucie- wpis- kłucie wpis :/ Ale żeby nie było- zapytałam się czy może najpierw wszystko wpisać, a później szczepić, albo na odwrót. Powiedziała, że nie ma takiej możliwości bo się szczepionki pomieszają. Na to ja że nie chodzi mi o 1 zastrzyk tylko, żeby zrobiło to za jednym płaczem. Ona, że nie bo musi być oddzielnie... W tle się odezwała pani dr, że trzeba było wziąć 3 w 1. Ale mi ciśnienie skoczyło. Denerwują mnie lekarze, którzy na ślepo wciskają różne "cuda" medyczne. Nie chcę, żebyście mnie źle zrozumiały, nie jestem przeciw szczepionkom, ale też nie jestem ich wielkim zwolennikiem. Moim zdaniem lekarz powinien poinformować rodzica o możliwych skutkach ubocznych, powikłaniach oraz o tym w jakim stopni te szczepionki chronią (bo przecież nie w 100 %- mówię tu ogólnie o szczepionkach). Szczepienie to też ryzyko i rodzic powinien być mieć możliwość podjęcia decyzji, a bardzo często są nam narzucane niektóre rzeczy. Och tyle, misiek się obudził...
  11. Inga Nie widziałam wcześniej tego artykułu. Tyle się mówi o glutenie, a tu proszę: Z badań obserwacyjnych, ale też niewystarczająco dobrze udokumentowanych, wynika, że wprowadzenie niewielkiej ilości glutenu w 5-6 miesiącu życia zmniejsza ryzyko ich wystąpienia. Ale tylko u niemowląt karmionych piersią! Jeśli matka nie karmi piersią to nie wiemy, czy wcześniejsze wprowadzenie glutenu chroni dziecko. :O
  12. Hej dziewczyny U nas dzisiaj było wielkie leniuchowanie od rana. Spaliśmy do 10.00! Wcześniej była pobudka o 6, ale po zlikwidowaniu głoda spaliśmy dalej. Za to dziś w nocy znów o 1 zachciało się Piotrusiowi bawić i za nic nie dał się położyć, przy każdej próbie płacz, wzięłam go do łóżka i pół godz próbował ściągnąć kołdrę z taty :) Od dwóch dni Piotruś próbuje też innych sposobów wkładania smoczka do buzi, okręca go w każdą stronę, a dziś włożył prawie całego, aż mu się niedobrze zrobiło :), może czuje jakiś ząbek i tak wszystko chce gryźć... Jutro mamy szczepienie. Pewnie znów poinformuję pół dzielnicy jaka to mu się krzywda dzieje :) A tak w ogóle jak jest u Was ze szczepieniami? My nie zdecydowaliśmy się na szczepionkę skojarzoną i ostatnie szczepienie wyglądało tak: pielęgniarka widząc że dostanie trzy zastrzyki wyciągnęła jeden, ukłuła udko (płacz), wpisała do książeczki, po wpisaniu wyciągnęła kolejny, ukłucie (płacz), wpis, z kolejnym to samo. I zastanawiam się czy nie mogłaby uszykować sobie wszystkiego na raz, ukłuć, a później powpisywać, a tak po każdym ukłuciu był płacz, uspokajał się i znów to samo, jak dla mnie za długo to trwało i można by to wszystko zrobić za jednym płaczem, jak jest u Was? Ania Jak ja badałam mocz u Piotrusia to nam pani pediatra powiedziała, że można z woreczka ale lepiej chwycić sik do kubeczka, wtedy badanie będzie bardziej wiarygodne, no powiem Ci, że udało się.... ale za 3 razem dopiero :) szybko dałam mu pić, kubeczek w pogotowiu i jakoś uchwyciłam, haha, łatwiej jednak do woreczka m miał niezły ubaw, młody z resztą też :) Ania Co do twórczych rzeczy to przymierzam się do zrobieni odcisku dłoni, ale w gipsie chyba nie damy rady, bo za długo musiałby być spokojny i pomyślałam o modelinie, mam gdzieś jakieś pudełko to sprawdzę czy damy radę, zamierzam też zrobić Piotrusiowi zestaw- jakąś fajną czapkę i rękawiczki na szydełku z inicjałami, umiem robić i na drutach i na szydełku i co najważniejsze lubię więc myślę, że jakiś komplecik na gwiazdkę będzie :) też myślałam o jakimś misiu zrobionym na szydełku, niby ma pełno innych no ale taki ręcznie robiony to co innego i jest pamiątka :) Pati U nas jest ta sama mina przy podnoszeniu tyłeczka :) Na razie albo tyłeczek albo rączki, razem jakoś ciężko się zgrać :) Monika Uśmiałam się z tym podjadaniem biszkoptów synka, no ale cóż, faktycznie te rzeczy dla niemowląt są pycha :), mój m mówi, że jak jakaś kaszka się przeterminuje to ją zamawia Madzix U nas takie krostki na buzi i sucha skóra była objawem alergii, jak odstawiliśmy alergen to dopiero przeszło. Z tym upadkiem dobrze Cię rozumiem, jak mały miał 4 mies wzięłam go nad ranem do łóżka i jak przysnęliśmy to się jakoś tak ode mnie odepchnął, że się sturlał na podłogę, oczywiście ja bardziej się przestraszyłam niż młody, wygooglowałam co robić i obserwowałam go cały dzień, na szczęście nic mu nie było, możesz pilnować jak oka w głowie i nic się nie poradzi... Anka Co do pamiątek to super pomysł z tą koszulką malutką, chyba podkradnę pomysł :)
  13. Hej dziewczynki :) Piotruś właśnie śpi, więc muszę coś naskrobać. W weekend trochę poprzestawiały mu się pory spania i w sobotę zrobił nam pobudkę o 1 i ani myślał o spaniu, przy próbie uśpienia płacz, za to jak zobaczył zabawkę to uśmiech od ucha do ucha i tak się bawiliśmy do 3.30. ufff. Dziś załączyła mu się marudka. No ale nie ma się co dziwić, qpki nadal sam robić nie daje rady :/ próbowaliśmy różnych rzeczy, ale jakoś nic nie zadziałało, więc dziś wkroczył syropek na zaparcia, och, nie myślałam, że qpka może być czymś aż tak wyczekiwanym przez rodzica :) Pytałyście co studiuję- jak zaszłam w ciążę stwierdziłam, że będzie mi się nudzić i postanowiłam zrobić drugi kierunek studiów- finanse i rachunkowość, teraz już na brak zajęć nie narzekam, ale uczyć trzeba się nadal :/ nicca ja też mam nadżerkę już jakoś od 1,5 roku, moja gin też twierdzi, że nic się z tym nie robi, trzeba tylko robić regularną cytologię i jeśli jest ok to nie ma się czym martwić, dopiero jak już jest się pewnym, że nie będzie się miało więcej dzieci można ją usunąć, też mówiła tak jak Anka, że jak się zacznie "coś" przy tym robić to można mieć tylko z tego powodu problemy i się tego nie rusza dziubala Krakowskie "na polu" też znam :)
  14. Inga- wg PWN jest to regionalizm, ale jak najbardziej prawidłowy :)
  15. Nicca- Piotruś też ostatnio uskutecznia taki "taniec radości" i skacze na brzuchu, super to wygląda :)
  16. Witam wszystkie mikołajki Mam nadzieję, że dzień minął Wam lepiej niż mi :/ Ja niestety miałam zajęcia na studiach (na szczęście ostatni rok) i od 10 do 19 nie było mnie w domu przez co nie poczułam Mikołajek, jak wróciłam Piotruś już spał i jakoś tak mi smutno jak muszę go na tak długo zostawiać :) na pocieszenie Mikołaj zostawił mi paczuszkę i dostałam ciumka od m więc już mi lepiej :) Jeśli chodzi o prezenty to tak jak piszecie o tych wszystkich elektronicznych wynalazkach to przypomniała mi się reklama, którą pokazywali jakiś rok temu: jedzie sobie rodzinka samochodem, z tyłu dwójka dzieci, hałasują, piszczą i w ogóle zamieszanie i za chwilę scena jak ta sama rodzinka jedzie samochodem, a dzieciaczki z tyłu trzymają po tablecie i jest cisze bo sobie grają, rodzice uśmiechnięci i szczęśliwi, strasznie mi się nie podobała ta reklama, bo jak dla mnie to jest trochę lenistwo rodziców, że zamiast zainteresować się dzieckiem wolą mieć święty spokój. Pamiętam jak byłyśmy małe z siorką i jechałyśmy gdzieś z tatą samochodem i nam się nudziło to tata wymyślał nam różne zabawy, np. kto wypatrzy za szybą najwięcej rzeczy na literę "a", później "b" itd., ten kto wygrywał ten np. dostawał cukierka. A teraz- masz tablet i siedź cicho :/ Dla Izy i Piotrusia buziaki :) Beacia- w jakiej proporcji przygotowywałaś to siemie? I zalewałaś ciepłą wodą? Pamiętam, że pisałaś, żeby nie gotować i zalałąm gorącą wodą, odstawiłam na kilka godz i mi taki bardzo rzadki ten kisielek wyszedł, wstawiłam na gaz, zagotowałam i dopiero wtedy zrobił się prawdziwy kisiel. Piotrusiowi daję taki kisielek z jabłkiem(wyszło trochę gęste, więc dodałam troszkę soku jabłkowego) ale na razie jakoś mu się do qpki nie spieszy, ale też jakoś się nie męczy, żeby ją zrobić, dziś wypił duuuuużo picia, kisielek i zobaczymy. Inga- odnośnie zaglądnąć i obejrzeć to mi się podobają obie formy, mam jednak znajomych z różnych miast Polski i "zaglądnać" jest typowo małopolskie i nigdzie indziej tak często go nie słyszałam :) co do poprawności nie mam nic przeciwko ani jednej ani drugiej formie, ale znam ludzi, których bardzo słówko "zaglądnąć" boli i dali by się pokroić, że nie jest to poprawna forma :) aż poszukam z ciekawości jak jest faktycznie :)
  17. Dziubala Aż musiałam zobaczyć z jakiej części Polski jesteś :) mąż pochodzi z okolic Krakowa i też mówi "zaglądnąć", ja pochodzę z wlkp i tu się mówi "zajrzeć" te małopolskie "zaglądnąć", "oglądnąć"(tu się mówi obejrzeć) jest bardzo charakterystyczne i od razu wiedziałam, że jesteś z tamtych okolic :)
  18. a widziałyście ten filmik jak dzieci reagują na "dziwne" prezenty?
  19. Przypomniało mi się jeszcze jedno dość popularne swego czasu zdjęcie odnośnie prezentów :
  20. MamoŁobuza- szkoda, że na Waszego malucha nie podziałało, na naszego myślałam, że też nic już nie zadziała, bo sposobu na niego szukaliśmy 4 miesiące, teraz za to umiem docenić to, że jest spokojniejszy bo wiem, jak było wcześniej, u Was też się na pewno wszystko uspokoi, trzymam kciuki :) Polinka- podziwiam, że sama ogarniasz dwójkę dzieciaczków, ja mam czasem problem, żeby z jednym wszystko ogarnąć :) Dziubala- super sprawa z tymi biletami do kina, wszyscy dostają to samo i nikt nie kręci nosem, a do kina każdy z chęcią pójdzie :) Anka- prezentami to jest faktycznie jakaś masakra, ale to wina nie dzieci, a rodziców, którzy sami to wszytko nakręcają, ja pamiętam, że na komunie dostałam od rodziców wypasiony kalkulator, myślę że nie jedno dziecko by się popłakało teraz na widok takiego prezentu :) w tamtym roku widziałam w sklepach takie zestawy: pismo święte+ ps3, haha:
  21. beacia ja dałam małemu kisiel wczoraj z jabłkiem i wciągnął go dość sporo, po 4 godz też zaczął się spinać więc chyba próbował mu brzuszek wszystko "przepchać", męczył się ale w nocy kupki nie było, dopiero nad ranem dałam mu kawałeczek czopika i ledwo go włożyłam i była piękna qpka :), dziś też dałam kisiel z jabłkiem i dodałam jeszcze trochę mleczka (tak sobie pomyślałam, że może jak będą mu dawać na razie rzadsze jedzonko to będzie lepiej), niestety od wczoraj troszkę mniej pije i karmię go trochę na siłę jak przysypia żeby pił jak najwięcej, trzymam kciuki za Was mamołobuza dobrze wiem co czujesz, mój pierwszy post na tym forum był z prośbą o radę co mam zrobić z maluchem bo już nic nie skutkowało i zamiast być lepiej było coraz gorzej, też robiłam badania krwi, moczu, pasożyty, różne preparaty na kolki wypróbowane, probiotyki itd, jedyne co pomagało to suszarka i kąpiel, ale to na 5 min, młody albo spał albo ryczał, nie umiał spokojnie uleżeć nawet chwili, na rękach nie, położyć nie, spać nie, bawić nie, też czasem nachodziła mnie myśl np. żeby wyjść z domu i zamknąć drzwi, ale zaraz robiło mi się głupio, ale młody darł się tak że aż jak szłam z nim na spacer to unikałam sąsiadów bo mi było przed nimi głupio bo słychać go było na pewno, miałam już dosyć wszystkiego, miałam skierowanie do neurologa bo już nie było wiadomo o co kaman, doszukiwałam się powodu w mojej diecie i jadłam wszystko tylko i wyłącznie gotowane, kurczak, ryż, warzywa, owoce i tak w kółko, masakra, mama doradziła mi żebym wykąpała go w ziółkach- ziele ostrożenia warzywnego- podobno ona mnie w nich też kąpała- i mały po pierwszej takiej kąpieli pierwszy raz od mega dawna zasnął bez płaczu, po 2 dniach kąpieli stwierdziłam, że mam inne dziecko, potrafi sam się pobawić, cieszy się i w ogóle jest super, wiadomo- nie jest tak, że nie płacze wcale ale zmiana jest ogromna, noc przesypia całą z 2 pobudkami na jedzenie i idzie spać dalej, próbowałaś tych ziółek?
  22. pati widzę, że też jesteś mamą chudzielca, u nas tydzień temu było 6750, ale też urodził się malutki, więc się nie przejmuje, z resztą tą chudość ma po nas :)
  23. dziubala na ostatniej wizycie u pediatry pytałam się o mleko i jeśli jest ono naturalne to oczywiście liczy się do płynów, tak jak u nas, inaczej jest z mm, to wiadomo, że potrzeba więcej płynów, u nas i tak od kiedy rozszerzamy dietę jest więcej płynów bo do tej pory było do 700 ml, lekarz powiedział, że podaż płynów jest wystarczająca, ale wiadomo jak się da to dawać ile da radę poza tym daje młodemu tyle płynów ile jestem w stanie, tyle ile tylko może wypić, na prawdę co chwile męczę go butelką, aż się boję że urazu dostanie... :) i na prawdę kombinowaliśmy z różnymi płynami, mieszałam różne rzeczy i jest w stanie wypić tylko sok owocowy albo sok z wodą wiem że są dzieci, które z butelki wypiją wszystko, w każdej ilości itd, ale nie u wszystkich tak jest niestety.....
  24. dziubala te 800 to same płyny- ok 700 mleka i 100-150 soku, dodatkowo ok 50 ml zupki i też tyle jabłka tartego, to wszystko co dostaje, więcej picia w niego nie mogę "wdusić", po prostu nie chce, no chyba że jakoś na śnie zacznę go karmić... dzisiaj do jabłka dodam "kisiel" z siemienia, może coś ruszy wczoraj sie dowiedziałam że mój m też miał takie problemy za niemowlaka i codziennie trzeba mu było pomagać termometrem, aż w końcu "zaskoczył" i było ok
×
×
  • Dodaj nową pozycję...