mania25
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mania25
-
monika1709 super śpiworki, też muszę w coś takiego się zaopatrzyć :)
-
dziś mamy mały sukces :) kupki co prawda nie było, ale młody pierwszy raz wypił coś innego niż mleko, dostał 60 ml soku jabłkowego i wypił aż mu się uszy trzęsły, jutro dostanie więcej, zobaczymy czy coś się ruszy :)
-
Dziubala- Piotruś z butelki je ładnie, ale tylko moje mleko, w każdej ilości, ale wody, herbatki, mleka mod nie chce, jak tylko wyczuje, że leci coś innego, robi minę "mama, a ty znowu chciałaś mnie oszukać?" :) więc próbowałam łyżeczką, z łyżeczki zje każdą zupkę, jabłko, ale herbatką pluje, soku jeszcze nie próbowałam, przetestuję jutro
-
Ostatni raz jeszcze wrócę do tematu tych ziółek- pisałam kiedyś, że czytałam, że one są na rzucone uroki? Daleko mi do wierzenia w takie rzeczy. Ale ostatnio myślałam o całej sytuacji i przypomniało mi się, że jak byłam z mały na spacerze (miał ok 1,5 mies) przechodziła obok nas jakaś podejrzana babeczka, zajrzała wścibsko do wózka i spytała czy jak śpi to trzyma rączki do góry czy do dołu, a ja na to że do góry. Ona na to, że to dobrze, bo jak by trzymał na dół to znaczy, że nie jest zdrowy. Od tamtej pory zaczął coraz częściej spać z rączkami do dołu, ale się tym nie przejmowałam, rósł więc myślałam, że i to się zmienia. Może to nie ma związku z tym jego samopoczuciem, a może coś jednak było na rzeczy...
-
Anka74- też widziałam ten filmik, nie mogłam obejrzeć do końca :(
-
Miałam się Was pytać już ostatnio o radę ale jakoś uciekło mi z głowy. Jakoś miesiąc temu zaczęłam wprowadzać małemu nowe rzeczy i od tamtej pory mamy problem z kupką. Wcześniej robił 2/dzień, a po wprowadzeniu nowych rzeczy najpierw co 2-3 dni, później czekaliśmy tydzień aż w końcu podałam mu czopik, ostatnio znów była po tygodniu. Czytałam co może mu pomóc. I zaczęłam mu dawać surowe jabłko, teraz daję jabłko z przecierem z suszonych śliwek. Mały jest na moim mleku i jeśli chodzi o inne płyny to mówi stanowcze "nie". Ostatnio próbowałam mu podać herbatkę to mnie wyśmiał, a jak chciałam mu podać wodę łyżeczką to opluł siebie, mnie i część kuchni :) Nie męczy się jakoś przy tym bardzo, troszkę czasem się spina jak puści bąka ale to wszystko. Macie jakiś pomysł?
-
Nicca- ja je kupiłam w zwykłej aptece, też myślałam, że ciężko je dostać i że będę musiała szukać sklepu zielarskiego, ale apteka w której je kupiłam nie wyglądała na jakoś super wyposażoną, więc może są tak samo dostępne jak np. rumianek
-
Dziubala- data planowana 29.09, ale mały wyskoczył 21.06 waga 3200, wzrost 51
-
ach no i jeszcze muszę się pochwalić- pamiętacie mój pierwszy post, że mój młody wyje od 4 miesięcy i jest coraz gorzej? Pisałam, że wykąpałam go w ziółkach i... Od tygodnia mam "inne dziecko". Spokojne, uśmiechnięte i przekochane :) i oby już tak zostało :)
-
Hej mamusie :) ooo... widzę że strona nr 1000 już coraz bliżej wczoraj nic nie naskrobałam, więc dzisiaj muszę nadrobić zaległości co do słodyczy właśnie wciągnęłam rogala marcińskiego własnego wypieku, został mi mak od 11 listopada, trochę chęci i rogale gotowe, mniam :) jeśli chodzi o prezenty to strasznie nie lubię ich robić na wymuszone okazje jak choćby święta, dużo więcej radości sprawie mi ich robienie bez okazji, szczególnie jeśli są to prezenty ręcznie robione...
-
dianeczka- mój mały też tak wymyślał z jedzeniem- raz 40, a raz 200 potrafił zjeść, i nigdy nie było wiadomo ile uszykować :)
-
Ania 74- widziałam, że w jednym z postów narzekałaś, że musisz ściągać mleko do kaszki, pocieszę Cię, że ja ściągam mleko już przeszło 4 mies... Jak mały miał mies. musiałam przez 2 dni karmić go butlą, ściągałam mu mleko i podawałam, bo później chciałam wrócić do piersi, młody jednak wyczuł, że można łatwiej się doprosić o mleko i już piersi nie chciał, miał wręcz czasem odruch wymiotny, mm pić nie chciał, ma skazę (chociaż nie wiem czy jeszcze ma) i musiałby pić Bebilon pepti albo Nutramigen, jak tylko go wyczuł to był taki ryk, że nie było mowy o wzięciu łyka, tak więc od 4 mies 4-6 razy na dobę ściągam mleko, chowam do lodówki i później tylko podgrzewam :)
-
hej dziewczyny nie było mnie 2 dni, bo obserwowałam jak młody zareaguje na ziółka :) wczoraj było lepiej, a dziś to już całkiem, aż boję się pochwalić, dzisiaj tylko chwyciła go kolka wieczorem, a to dlatego, że próbuję mu przemycać jakieś nowe rzeczy, na razie wprowadziliśmy marchewkę, ziemniaka i jabłuszko, niby delikatne rzeczy ale młody ma brzuch jeszcze delikatniejszy, od początku jak tylko zjadłam coś cięższego to po karmieniu na nim się odbijało, w dodatku alergik, skaza białkowa itd... wczoraj trochę płakał przed wieczornym spaniem ale dziś zasnął bez problemu... :)
-
hej dziewczyny dziś mały znów cały dzień marudził, płakał, krzyczał... ach, pojechaliśmy na spacer, przypomniało mi się jak mama mówiła mi kiedyś o "zielu ostrożenia", więc kupiliśmy w aptece, wieczorem wykąpałam w nim małego i po raz pierwszy od.... mega dawna zasnął bez płaczu, po prostu, wypił mleko i w ciągu 5 min zasnął, nie wiem czy słyszałyście o tym zielu, ale ogólnie niektórzy wierzą, że ściąga uroki i jeśli tak jest to po kąpieli zostają czarne fafoły, ja tam w to nie wierzę, ale... po wyjęciu małego z kąpieli w wodzie były dosłownie ciemne kluski (wcześniej przelałam wywar przez sito), nie nastawiam się jakoś na mega zmianę, ale byłam pod wrażeniem jak mały zasnął, zobaczymy jak będzie jutro
-
monika 1709- on tak rozrzuca rączki ale ich nie zaciska, więc nie wiem czy to w ogóle Moro, może się nakręcam niepotrzebnie
-
Hej dziewczyny. Odnośnie mojego płaczliwego Piotrusia to sprawa wygląda następująco: byłam we wtorek u pediatry i nie podobało jej się to jego prężenie. Mamy skierowanie na rehabilitację. Zaczynamy od wtorku. Do neurologa idziemy 3.12. Do tego czasu chyba osiwieję. Boję się co powie na to jego spinanie, płaczliwość i zauważyłam, że czasami (ale bardzo rzadko) robi Moro, nie tak jak kiedyś, bo tylko rączki rzuca, nie zaciska piąstek i nie płacze przy tym ale już nie powinien tak robić. Zrobiłam badania moczu, krwi, ogólnie są ok, jakieś 2 pozycje są za wysokie ale nie jakoś znacznie. Czekamy jeszcze na wyniki na pasożyty. Bardzo chciałabym dołączyć do Waszego forum i wczytywać się w Wasze wątki, ale póki co nie mam zbyt wiele wolnego czasu, no i stres też robi swoje. Dlatego pozwólcie, że póki co będę się z Wami dzielić naszymi Piotrusiowymi troskami... Pozdrawiam :)
-
Dziubala- Piotruś na wizycie zaczął się wypinać w pałąk, tak jak przez ostatnie 2 tyg, tyle, że dziś jakoś bez płaczu, Pani pediatra dała nam skierowanie na rehabilitację i do neurologa, na kupkę miałam dać małemu czopek glicerynowy, zrobił, ale płakał nadal, zobaczymy jak będzie jutro, ach boje się tej wizyty u neurologa :( mały oprócz tego, że się pręży nie obraca się z pleców na brzuch, nie unosi jeszcze na dłoniach (choć troszkę próbuje), jak leży na brzuchu dłużej niż 5-10 min to zaczyna "dziobać głową" i się denerwuje, mam wrażenie, że to wszystko przychodzi mu z trudem, chociaż pięknie bawi się zabawkami, przekłada z ręczki do rączki, ostatnio kilka razy bujał sie na brzuchu, może to faktycznie wzmożone napięcie, przez to płacze bo chce coś zrobić, a mu nie wychodzi...bawię się z nim ile mogę, jak tylko da się położyć na brzuchu to go kładę, żeby ćwiczył... sama już nie wiem, będę informować na bieżąco
-
nicca- też mi to przeszło przez głowę, jutro idę do pediatry to może się doproszę o badanie, a jak nie to zrobię na własną rękę, bo jak kiedyś prosiłam o zbadanie bilirubiny bo małemu się długo utrzymywała żółtaczka to usłyszałam: "skoro pani nalega to wypiszę skierowanie, ale jak dla mnie je pani za dużo marchewki", muszę tutaj dodać, że jestem blada jak ściana, ale taka już moja natura od zawsze, badania krwi są ok :), za 2 tyg zmieniam pediatrę bo przenosimy się do prywatnej przychodni, więc mam nadzieję, że to proszenie się skończy...i komentarze: "dobrze, że się pani tak przejmuje, ale nie ma czym"
-
pipi- nam też się w sobotę miał skończyć skok, i sobota była trochę lepsza, a od niedzieli, ryk ze zdwojoną siłą... ach, dobrze, że nie jestem sama :)
-
werka 83- nie byliśmy u neurologa, pediatra stwierdził, że mały na prawidłowe napięcie mięśniowe, też na początku sobie o tym pomyślałam, to marudzenie jest przez 70 % dnia, kiedy się wyśpi chwile jest ok, nawet poleży na brzuchu, w nocy śpi spokojnie, im jest później tym jest bardziej marudny i to marudzenie przekształca się w płacz, czasem są 2-3 dni lepsze, a później 2 tyg daje w kość, to nie wygląda jak kolka, ani marudzenie ze zmęczenia tylko jakby mu coś przeszkadzało, poza tym to prężenie dopiero jest od jakiś 2 tyg wcześniej tego nie było, może to jakaś infekcja... wcześniej też jadł spokojniej, teraz jakby coś go denerwowało, kiedyś butelka go uspokajała, teraz jest przy niej bardzo spięty i zaczyna się wyginać
-
Witajcie dziewczyny :) Muszę się Was poradzić, bo już wariuję... mały ma równe 5 mies, od kiedy skończył miesiąc jest dzieckiem "wyjącym". W drugim miesiącu życia wyszła u niego skaza białkowa, wiec myślałam, że jak przestanę pić mlekom, jeść nabiał to mu przejdzie. Po 2 tyg przeszło wszystko (sucha skóra, zmiany na buzi, zielone kupy) z wyjątkiem wycia. Później czytałam o skokach rozwojowych, wiec znów przeczekałam miesiąc, dziecko jak wyło tak wyje. Po 3 mies przeszłam się do pediatry, który stwierdził, że to zęby, minęły 2 mies i ząbka nie widać, a mały jak marudził tak marudzi. Ale od kilkunastu dni jest już całkiem masakra. Na ostatniej wizycie u pediatry okazało się, że mały mało przybrał przez ostatni miesiąc i mam zacząć rozszerzać dietę (miał 4 mies i tydz). Próbowałam. Ale mały po 3 dniach zaczął się prężyć, robi mostki, napina się i jęczy. Najgorsze jest to, że robi tak też podczas jedzenia z butelki (karmię go mlekiem ściągniętym). Odgina się strasznie do tyłu, często krztusi. Mogę go nakarmić tylko przy suszarce. Myślałam po prostu, że nie może zrobić kupki, ale zrobił i dalej to samo. Kiedyś robił 2-3 kupki dziennie, później co 2-3 dni, teraz nie zrobił od tygodnia. Od kilku dni nie podaję mu nic innego niż moje mleko. Dodam, że nie ma temperatury, pleśniawek, nie jest mu za gorąco ani zimno, nie ma czerwonych dziąseł, żeby to miały być ząbki. Jutro idziemy do pediatry, zobaczymy co powie, ale może Wy macie jakieś pomysły? Dodatkowo zauważyłam, że pozapominał niektóre rzeczy, które już umiał, w 3 mies śmiał się do lustra, teraz już nie zwraca uwagi na swoje odbicie, w 4 mies odwracał się na boki i chwytał za nóżki, teraz już tego nie robi...