Skocz do zawartości
Forum

Czerwcątka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Marcosia - pies to zwierzę stadne więc chcąc nie chcąc może mieć odruchy dominacji, grunt to go tego oduczyć i pokazać, że to bobasek jest samcem alfa, a nie pies (tak, tak, da się! hehe). Wasz owczarek "ryjąc" chce wytrzeć jak najwięcej zapachu, więc ma spore skłonności do dominacji, tak samo jak nasz york (tak wiem, dla niektórych to nie pies, ale tak twardego charakteru jak u niego jeszcze nie widziałam u żadnego psa) - jak przychodzą do nas znajomi to po wyjściu wyciera się w ich miejsca na potęgę - i to o niego mam większe obawy niż o drugiego, ale wiem że damy radę. York ma swój charakterek i naprawdę potrzebuje twardej ręki, a nie cizia mizia :) A tak jak piszesz, jako niemowlak żyłaś z kotem i dokładnie, nic Ci nie jest - kot pewnie miał jakiś instynkt opiekuńczy, dlatego tak się do Twojego łóżeczka pakował pomimo wyganiania, tym bardziej że kładł się w nogach, tak jakby chciał pokazać, że nie chce stwarzać żadnego zagrożenia :) U mnie sierści też jest mnóstwo - w zasadzie powinnam odkurzać codziennie, max co drugi dzień.

Super poobserwować te brzuszkowe wygibaski, ciekawe czy będzie nam ich niedługo brakować czy zrekompensuje nam to widok "na żywo" :D

Szpitalne dwupaczki coś ucichły, więc...? :)

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczynki,
Ale wczoraj miałam doła! Pokłóciłam się z mężem, beznadziejna pogoda i nic mi się już nie chciało. Na szczęście synek w brzuszku jakby uaktywnił się (może pod wpływem tych lodów:)) i to była jedyna pocieszająca rzecz.
Dziewczyny, jeżeli chodzi o domowe zwierzaki to na ten temat nie za bardzo się wypowiem, bo w domu mam jedynie chomiczka Gryzaka, który chyba nie za bardzo zagraża dziecku ;). Jednak powiem Wam, że najukochańszy pies mojej koleżanki pogryzł jej dziecko, jak zostało same w pokoju i miało 110 szwów!!!! Najgorsze jest to, że pogryzł te dziecko, mimo, że już miało 2 lata i dla tego psa nie był to nowy członek rodziny. Po prostu był taki zazdrosny. Ale oczywiście to są jakieś wyjątki i nie zawsze musi się tak dziać.
Madzix - po pierwsze - torcik rewelacja. Kurcze, jakie dodatki dałaś do biszkoptów, aby wyszły Ci takie różnokolorowe. Także dużo piekę, ale potrafię zrobić w kolorze brązowym - poprzez dodanie kakao no i zwykłym.
Jeżeli chodzi o ten czop w konsystencji gluta - to takie niewielkie galaretki wychodzą ze mnie od 5 m-c ciąży i to w kolorze zielonkawym. Robiłam badania i niby wszystko ok, ale nie wiem skąd ja to mam. Więc zapewne trudno będzie mi rozpoznać, że właśnie wypadł mi czop, chyba że będzie podbarwiony krwią.
Mela - myślisz, że przez tyle lat nie próbowałam poganiać go do roboty. Ale on pomaga mi, tylko muszę go o to poprosić. Właśnie wczoraj powiedziałam mu, żeby bardziej wychodził z inicjatywą i powiedział, że ok, więc czas pokaże:). Teraz Mela odpoczywaj, skurcze na pewno rozpoznasz, są dość charakterystyczne i bolesne.
Margi - czytałam artykuł i wynika z tego, że w II trymestrze kobiety mogą powodować więcej wypadków. Na szczęście jesteśmy już w III trymestrze, więc pocieszam się, że to nas nie dotyczy;).
Odnośnie opadającego brzucha, to gdzieś wyczytałam, że powoli zaczyna opadać od 36 tc, no i oczywiście łatwiej będzie nam się oddychać, ale za to gorzej z pęcherzem:(. W poprzedniej ciąży w 9 miesiącu chodziłam do toalety co 10 min:/ (chociaż to nie reguła).
pipi - wiem, że możesz mieć wszystkiego dosyć, ale jeszcze troszkę i będzie gucio:). Naprawdę jesteś dzielną i silną kobietką!
beacia - ja taką listę sobie odpuszczę, bo mój M dopiero robi zakupy, jak mu powiem co ma kupić:). Tak w miarę pamiętam, na co trzeba uważać (chyba najbardziej na cytrusy i truskawki oraz wszelkie czekoladowe/kakaowe sprawy powodujące zatwardzenia u dzieciaczków, no i wzdymające. A i o kawie można zapomnieć:((( )
Coco - ale z Ciebie laska, kurcze Ty chyba nic nie przytyłaś w ciąży prawda? Nie no brzusio śliczny.
inga - na dziąsłowe sprawy najlepszy jest płyn do płukania Corsodyl, kobiety w ciąży mogą używać tego 0,1 % (nie 0,2%), ale jeszcze poczytaj sobie ulotkę w internecie, czy ciężarne faktycznie mogą. Jest bardzo skuteczny, ja go chyba używałam przez 3 dni z rzędu w ciąży. Podpytaj się jeszcze w aptece, czy możesz go stosować (opakowanie takie biało-czerwone).
Wiecie co, zauważyłam że Dziubala nie odezwała się po tej wizycie u gina, mam nadzieję, że u niej wszystko ok. A i Agaaa też zamilkła. Kurcze, oby nic poważnego się nie stało.

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Hej, dzięki za miłe komentarze :) Ale u mnie to rodzinne chyba, że taki mały, ale w końcu coś widać :) Nie, nie mój mąż nie jestem fotografem, ale ja kiedyś pozowałam, i sami interesujemy się fotografią, więc też aparat mam profesjonalny :) Pogoda nie dopisuje, więc jak gdzieś wychodzę to często kurtkę mam, większość sąsiadów nadal nawet nie wie, że w ciąży jestem, więc na pewno się zdziwią za niecały miesiąc już jak będziemy chodzić z wózkiem :) Ostatnio nawet się wkurzyłam, bo już w 8 mc byłam a tu babka w sklepie, że mam przepuścić dziewczynę za mną, bo ona w ciąży :) Ja jej na to, że ja też i to w 8 to się dziwnie spojrzała, ale obsłużyła pierwszą, tym bardziej, że 1 rzecz miałam...

Inga- co do zębów, ja mam je w tragicznym stanie przez ciąże, ciąglę krwawią mi dziąsła, ale stosuje pastę meridol. Może spróbuj jednak udać się do dentysty, bo ból też nie służy Tobie i dziecku. Ja właśnie w ciąży zaczęłam chodzić na nfz, tylko w Warszawie u mnie z tym problem, ale udało mi sie pod Warszawą, znaleźć gabinet, gdzie jeździł mój mąż. Też miałam ból nie do wytrzymania, zęba do usunięcia, przyjęli mnie szybko, bo wiedzieli, że w ciąży jestem, ale chyba ze strachu przed wizytą przestał mnie boleć. Byłam w 7 mc i i dentystka bała mi się wyrywać go, nie bołal już, więc kazała poczekać do 9 mc, i wtedy że można już spokojnie wyrwać. Nie wiem jak to w przypadku ósemki jest, bo ja miałam usunięty chirurgicznie... znieczulenie jest bezpieczne, bo sama miałam robione tak inne zęby, więc jak ból nie przejdzie to tylko dentysta. A teraz to sodą płukać najlepiej.

Co do kotów mamy 2, i zostają z nami :) Tak samo to członkowie rodziny, moja siostra ma też 2 koty i 2 synów, mówiła, mi ze to mądre zwierzęta i krzywdy nie zrobią dziecku :) też tak myślę, po za tym nawet czasami jak jeden coś sobie zrobi, to drugi zaraz biegnie zobaczyć czy mu się nic nie stało :) więc myślę, że jak będzie dziecko to pilnować jej będą :) Mamy rzeczy w pokoju już rozłożone, i na początku musiały obwąchać wszystko i sprawdzić, oczywiście pchały się do łóżeczka, ale już teraz nie, bo wiedzą, że tam nie wolno leżeć. I koty nie śpią u nas w pokoju, tylko w ciągu dnia są, a łóżeczko w naszym będzie stać na razie. Dziecko lepiej też się rozwija jak w domu są zwierzęta. Jak będę w szpitalu to też właśnie mąż przyniesie ubranko małej, aby już wcześniej mogły poznać jej zapach. Dużo o tym, jest w tej książce "Mamo tato co ty na to 3" polecam ją, bo wcześniej pisałam już o niej. Pierwsze spotkanie jest bardzo ważne, najlepiej jak mama wejdzie pierwsza do domu po powrocie ze szpitala i przywita się z psem czy kotem. A potem tata z dzieckiem, i żeby zwierze też mogło zobaczyć, powąchać dziecko, i oswoić się z jego obecnością, tak jak dla nas pojawienie się dziecka w domu to nowa sytuacja, tak samo jest u zwierząt :) A z kolei moja 2 siostra miała psa, i też relacje z niemowlakiem były super, gdy zaczął raczkować wszędzie razem chodzili, ale jak zaczął chodzić, to wtedy pies się zdziwił i próbował małego łapą sprowadzać do ziemi, żeby chodził tak jak on, ale to też było normalne i pies zrozumiał, że tak nie wolno :)

A mam do Was pytanie czy leci Wam już siara/mleko z piersi? Jak to jest z tym? :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7ysvh5y2g3.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny dzięki za wsparcie z tym moim zębem. Na razie płuczę sobie szałwią, tak jak podpowiedziała Beacia, a jutro pójdę do apteki i poproszę o radę co mogę stosować. Wizytę u dentysty planowałam ale już po ciąży, bo to nawet już nie o pieniądze chodzi ale o to, że mam jeszcze czasami odruchy wymiotne nawet jak za długo myje zęby, a co dopiero jak mi ktoś w buzi będzie grzebał. Kupię sobie też tę pastę meridol. No ale jak nic nie pomoże to udam się do dentysty, najwyżej będzie miała niespodziankę;) Sama ma małą córeczkę więc może będzie co chwila robiła przerwy.

BeaciaW, dzięki za radę no i za te promyczki, bo kurczę u mnie jednak szaro. A lista super pomysł, żeby później nasze chłopaki widzieli co nam mogą przygotować. Tylko właśnie różne źródła podają różne informacje. Ale kilka rzeczy na pewno się powtarza. Ja z dietą nie chcę też przesadzać, bo się musi moja Mała do różnych smaków przyzwyczajać. Wiadomo, kapustki Jej nie zaserwuję, ani fasolki po bretońsku. W ogóle mam zamiar w dzień dziecka iść z mężem na randkę i zjeść rzeczy, których później nie będę mogła jeść karmiąc. Może to będzie pizza, a na deser pyszny kremowy tort...:) W każdym razie to ostatni nasz dzień dziecka w którym jesteśmy najmłodszym pokoleniem więc trzeba świętować. A yorki są mega charakterne:) Mnie się wydaje, że tych ruchów będzie nam brakować:( Moja Mała taka aktywna jest na dodatek. To jest takie niesamowite. I tylko my mamusie mamy ten przywilej, że wszystko czujemy:)

MadzixD, głupim gadaniem ludzi o kotach się nie przejmuj. Ja to tak nie lubię tych dobrych rad w ciąży, że masakra. Na wszystkim się ludzie znają lepiej od nas przyszłych rodziców! Co prawda ja teraz zwierzaka nie mam ale byłam całe życie z psami i to bardzo dużymi wychowywana i uważam, że zwierzaki są super dla dzieci i mają jakiś taki instynkt, że to jest malutki człowiek i trzeba o niego dbać. Nigdy mój pies na mnie nie wskoczył, nie przydeptał, zawsze tylko pilnował i bronił jak ktoś, poza moimi rodzicami chciał wziąć na ręce. Dopiero jak rodzice powiedzieli, że ten ktoś to przyjaciel to pozwalał. Wiadomo obce zwierzęta to co innego. Widziałaś może ostatnio ten film jak kot uratował swojego małego właściciela przed pogryzieniem przez groźnego psa? Oczywiście będziecie musieli zwracać uwagę na to jak kot się zachowuje w stosunku do Dzidzi ale przecież koty rozumieją co się do nich mówi! Czytałam, że w przypadku psów to jak przychodzi dziecko do domu to wcześniej powinno się przynieść psu jego pieluszkę, czy ubranko do oswojenia z zapachem, a w momencie przyjazdu do domu spotkanie Maleństwa z psem powinno obyć się poza domem, tzn. wyprowadzamy psa przed dom pokazujemy mu Dzidziusia i później razem wchodzimy do domu, wtedy pies nie uznaje dziecka za jakiegoś intruza wkraczającego na jego terytorium. Może z kotem można podobnie? :) Spokojnie dacie radę. A co do sierści to przecież w każdym normalnym domu się sprząta, dziecko chowane w sterylnych warunkach to 100% alergik! Za niedługo to ludzie wymyślą, że jak się ma już jedno dziecko to nie można mieć drugiego, bo to starsze z zazdrości może temu małemu krzywdę zrobić. Tortem jestem zachwycona. Już sobie wyobrażam urodziny Waszego dziecka:) Ale będą piękne torty. Ja się muszę podszkolić w takich smacznych dziełach! tzn. mąż robi pyszne ciasta i torty, tylko musimy się jeszcze w tych dekoracjach poduczyć.

Coco, zdjęcia super. Ale masz ładny brzuszek, wygląda jak gruszka:) Super podejście do zwierzaków:) A co do siary to wczoraj obudziłam się, a tam plama i to wielkości zaciśniętej pięści. Trochę się zdziwiłam no ale chyba to już powoli taki czas, że coś tam się może pojawić.

Werka, tak jak pisałam jutro idę do apteki więc zapytam się o ten polecany przez Ciebie płyn. Pisałaś, że wczoraj się pokłóciłaś z mężem:( Mam nadzieję, że dzisiaj to już przeszłość i wszystko między Wami wróciło do harmonii?:) Co do tego psa co pogryzł dziecko, wiadomo, że się zdarzają takie przypadki. To tylko zwierzęta, a rolą rodziców jest tak to zorganizować, żeby do takiej sytuacji nie doszło. Ja naprawdę kocham psy ale mam do nich ograniczone zaufanie. Kiedyś pies mojej cioci się na mnie rzucił, choć nic nie zrobiłam, na szczęście mama była obok i nic się nie stało, najadłam się tylko strachu. Ale swoje psy to kochałam nad życie, mogłam z nimi robić wszystko, a miłość była w pełni odwzajemniona. A właśnie też się martwię o Dziubale, bo nic od wizyty się nie odzywa, mam nadzieję, że u niej wszystko dobrze. W ogóle też nasze szpitalne mamusie nie aktywne. A do czerwca jeszcze trochę zostało.

Dzisiaj z tych nudów, bo spać się nie dało poczytałam sobie trochę majówkowe forum. O rany jaki tam wysyp rozpakowań:). Jedna dziewczyna urodziła dziewczynkę ważącą trochę ponad 1800, okazało się że dziecko cierpiało na hipotrofię, czy jak to się nazywa. Dobrze, że już na świecie i teraz ją dokarmią i będzie dobrze. Ale strachu się najedli. Dziwi mnie tylko, że lekarz prowadzący nie zwrócił na to zaburzenie wagi.
Ale się rozpisałam, ale to dla przeciwwagi, bo jakoś na forum naszym cicho, więc robię sztuczny tłum:)

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn15puz0w91q.png

Odnośnik do komentarza

U mnie siary praktycznie zero. Jakiś czas temu zdarzały się po nocy małe plamki, a teraz nic. Ale za to piersi bardziej tkliwe i znów chyba rosnąć zaczęły ku uciesze mojego P. ;)

Jeśli chodzi o wielkość brzucha i kaczkowe człapanie to dopiero od połowy 8mca czuje się jak w ciąży ;) Brzuch zaczyna mi zasłaniać stopy ;)
Jak któraś wcześniej zauważyła to teraz 'wyszykować' się do gina nie sposób.

Jak się brzuszek obniży to jeszcze gorzej z siusiuaniem. A powiem Wam, że u mnie się jakoś uspokoiło. Jeśli mam dobrą noc to wstaję tylko 2-3x. W dzień też jakoś nie czuję ciągłego nacisku. Może główką wleciał w kanał i przez to jakoś zszedł z pęcherza. Nie wiem, wymyślam ;)
Dzisiaj mi tak zmasakrował krocze i pachwiny, boże. Nie mogłam się podnieść z kanapy.

Coco, beacia - fantastyczne zdjęcia :)

I ja ściągnę od Was pomysł z listą na lodówce.

Odnośnik do komentarza

inga - na szczęście wyjaśniliśmy sobie wszystko z M i jest już ok. Życie mnie nauczyło, aby wyjasniać wszystko na bieżąco i trzeba wyrzucać z siebie co nam leży na sercu, bo inaczej nie załatwione sprawy kumulują się i doprowadzamy do wybuchu złości. Unikam tego, bo wtedy jest jeszcze gorzej.
Kurde, coś mnie plecy bolą, muszę się położyć. Ale muszę pochwalić męża, bo sam z siebie posprzatal bardzo ladnie po obiedzie:)
Czy Wy dziewczyny też się tak pocicie? Ja po 20 min stania trochę się zalewam potem:/. Ponoć w tym tygodniu mają być upały, no masakra.

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny!
Wciąż jestem bardzo przeziębiona, przez co trudno mi robić cokolwiek. Najbardziej męczący jest brak możliwości oddychania przez nos, w efekcie czego zmasakrowane mam gardło. Praktycznie nie śpię po nocach. Dziś zapowiada się powtórka z rozrywki. :(
Naszła mnie ostatnio taka refleksja, że już wiele z Was jest naprawdę blisko porodu patrząc na Wasze objawy i, właściwie, niektóre z Was już spokojnie mogłyby urodzić. U mnie cisza, skurcze mi nawet przeszły, chyba po tym magnezie, który brałam na łydki. A mój chłopczyk akurat mógłby pofatygować się na zewnątrz trochę wcześniej, zanim urośnie za duży. :/

inga
Dziękuję za słowa otuchy w sprawie różnic wzrostowych. Potrzebowałam tego typu wsparcia.
Współczuję problemu z zębem mądrości i rozumiem niechęć do chodzenia do dentysty w ciąży (nawiasem, mam podobnie straszny problem z mdłościami jak Ty przy higienie jamy ustnej i jest to powód, dla którego nie mogę efektywnie płukać teraz gardła tą mieszanką z wodą utlenioną :/). Jednak jak wstępne sposoby nie będą działać, to pewnie sama stwierdzisz, że lepiej pójść do dentysty jeszcze teraz.

beaciaW, Coco
Śliczne zdjęcia ze ślicznymi dziewczynami. :) Nie pójdę jednak w Wasze ślady, bo wyglądam i czuję się jak nieapetyczny wieloryb z rozstępami, załzawionymi oczyma i wytartym, czerwonym nosem. xD Zresztą, mieszkam przez ten miesiąc u teściów, i tu strach się rozebrać w obawie przed zamarznięciem. xD

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Coco
Tak w temacie siary, ja mam od 20tc z różnym natężeniem. Leci bardziej w reakcji na oksytocynę (gdy się przytulam do mojego AJ, lub głaszczę kluchę), przestaje w stanach chorobowych i w stanach stresowych. Ostatnio jest jej mało, co znaczy, że pewnie się wciąż bardzo stresuję (no i jestem chora). Teraz nie ma się co przejmować tym, czy się pojawiła, czy nie, ale myślę, że warto pamiętać, że więcej jej się wydziela, gdy kobieta jest szczęśliwa i spokojna.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Bia - chyba mamy podobny termin porodu, niech lepiej te nasze dzieciaczki jeszcze trochę posiedza, przynajmniej do 38/39 tc :). Nie fajnie, że te przeziębienie Cię jeszcze trzyma. A byłaś u lekarza, czy to jakaś grypa, czy coś lżejszego? Jak bylam chora w 5 m-c ciazy to wyleczylam sie mlekiem z miodem i maslem oraz kanapkami z czosnkiem.
A czy Ty jestes z Trójmiasta? Wybrałaś może juz szpial? Bo ja chciałbym rodzic na Klinicznej w Gdańsku, bo ma wiele pozytywnych opinii.

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Werka83 - tak to już jest z tymi facetami, raz lepiej raz gorzej, jeszcze w mieszance z naszymi hormonami to już w ogóle wychodzi czasem harakiri. Chociaż tak a propos kłótni - też staram się wyjaśniać wszystko na bieżąco bo tak to chodzę jak struta, a Iza została poczęta z "przytulania na zgodę" :D :D :D A tak jak piszesz o psie koleżanki - był niestety zazdrosny, więc jakiś bodziec do tej tragedii musiał doprowadzić :-/ Wyprzedzę odpowiedź MadziX, że w cieście są barwniki spożywcze - fajna sprawa do zabawy kolorami zwłaszcza w deserach :) Odnośnie pocenia to w sumie nie zwróciłam na to uwagi, więc chyba nie jest źle, no ale niestety tu hormony, hormony i hormony... :-/
Bia - o, faktycznie czosnek na przeziębienie jeszcze. Co prawda w ciąży nie zalecają dużo czosnku, bo może obniżyć krzepliwość krwi, ale 2 ząbki np. do kanapki czy do mleka nie zaszkodzą. No i zawsze przekrojony ząbek można sobie do nosa delikatnie włożyć - też dobrze działa na katar. Czemu u teściów tak zimno?
Coco - też mi dziąsła zaczęły w ciąży mocno krwawić, u mnie wystarczyła na szczęście zmiana szczoteczki - przestawiłam się z elektrycznej na specjalną, delikatną Elmex, jest mięciutka i w zasadzie od czasu jak ją mam to rzadko kiedy coś mi zakrwawi. Siara/mleko ostatnio u mnie zastopowało, chyba tak jak u Werki - zdarzały mi się plamy na koszulkach po nocce, a teraz spokój, ewentualnie jak mocniej cycucha ścisnę to pojawi się jakaś tam kropelka. Zaczęłam się też ostatnio trochę tym przejmować, ale jak piszecie, że u Was jest podobnie to coś w tym musi być, że tak jest :)
inga - fajny pomysł na wypad z mężem w dzień dziecka hihi, chociaż ja w sumie i tak na co dzień nie odmawiam sobie różnych pyszności, dzisiaj objedliśmy się spaghetti :) Żeby ułatwić sobie życie to planuję sobie zrobić zapas lekkiego bulionu warzywnego i porcjami pozamrażać - zawsze to baza do zupek lub jakiegoś lekkiego dania.
emwro - ja w nocy też wstaję 2-3 razy, a dół sobie przygotowuję po prostu po omacku :D jakoś daję radę :p

Jeszcze Wam napiszę o moich psach, że starszy kundelek wyczuł że jestem w ciąży jeszcze zanim test zrobiłam - ni stąd ni z owąd zaczął się tulić do mojego brzucha i nie wiedzieliśmy o co mu chodzi :D Mało tego, teraz jak jesteśmy na spacerze i jak sierściuchy puszczam bez smyczy na takim boisku-łące co dużo ludzi z psami chodzi to nie pozwala się zbliżyć do mnie żadnemu psu, nie mogę żadnego pogłaskać, bo staje między nami obronnie i koniec. No ale tak jak mówię, o niego jestem spokojna, nie raz miał styczność z dzieciakami i jest w stosunku do nich uległy albo jak coś mu nie pasuje to odchodzi. Yorka mamy w sumie z przypadku, z adopcji od cyganki... groziła, że albo go ktoś weźmie albo ona go z domu wyrzuci bo jej sika... Normalnie szok... że w domu sika 2,5 miesięczny pies... Tak więc przygarnęliśmy małego stwora, już ma 2,5 roku i całe 2 kilo żywej wagi :p

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Werka83
Tak, jestem z Gdańska i też chcę rodzić na Klinicznej - nawet chodzę tam do szkoły rodzenia (jutro ostatnie zajęcia, które opuszczę z powodu braku zdrowia, ale i tak nie czuję się bardziej po nich mądrzejsza). Może się spotkamy. :)
To tylko przeziębienie, ale zbiłam za wcześnie gorączkę i chyba przez to teraz trzyma mnie katar. Niestety, w ciąży jestem chora na coś co 2 miesiące. Leczę się normalnie - Apapem.
A mój dzieć z powodów wielkościowych i tak będzie pewnie pobudzany sztucznie do wyjścia wcześniej, dlatego mój facet ma zapowiedziane, że za tydzień ma zacząć pracować nad poziomem mojej naturalnej oksytocyny, by tego sztucznego paskudztwa uniknąć. :p

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

beaciaW
Czemu jest tak zimno? Właściwie to nie wiem. Sarkastycznie mówię, że to dom, nad którym ciąży jakieś fatum, w którym wszystko obumiera, rozpada się, podlega rozkładowi, jest tu zimniej niż gdziekolwiek indziej, woda paruje nawet inaczej (jakiś czas temu padało, godzinę później samochody sąsiadów były suche, tylko nasz mokry), padają drzewa, kruszeją mury, ja jestem chora dłużej niż zwykle, gołębie go sobie wybrały za cel. xD Dół domu właśnie remontujemy mając nadzieję, że jego los się odmieni. :D

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

beaciaW
Ja jestem zdania, że ogromny wkład w atmosferę i to, co się tu dzieje mają ludzie. A tym nie zależy. Wybudowali dom i pozwalają, by dalej już się tylko sypał. :( Czy dzidziuś ich jakoś skłoni do działania? Może trochę teściową, ma więcej energii i chęci niż teść, który ma wylane na wszystko. Nawet nie wiem, czy go obchodzi to, że będzie miał wnuka. o_O

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Bia - byłoby super, gdybyśmy spotkały się:). Tylko, że ja będę miała cc, więc nie wiem, czy po porodzie leży się na jednej sali. Czyli nie jesteś zadowolona z tej szkoły rodzenia? A czego tam uczyli? Też chciałam chodzić, ale ze względu na cc pomyślałam, że to dla mnie nie ma sensu. Oglądałaś może sale porodowe i poporodowe?
A ile Twój dzidziuś waży, że jest wskazanie do wcześniejszego porodu? Naturalna oksytocyna jest najlepsza; ).
beacia - no to piękny prezent na pogodzenie się:), ale pamiątka:). Jeżeli nie zauważyłaś, że się pocisz to znaczy, że ominął Cie ten problem:). Mi niestety towarzyszy każdego dnia. A gdzie kupuje się takie barwniki? No super sprawa:).

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Bia - no ludzie w domu to pierwszorzędna sprawa, jak teść tak olewa to się nie dziwię, że wszystko się sypie, jednak dom to dom, wymaga o wiele więcej niż mieszkanie w bloku.
Werka83 - z doświadczenia ciężko mi coś podpowiedzieć, bo nie raz zamierzałam kupić barwniki, ale na chęciach się skończyło, ale znajoma która robi genialne torty zawsze mi polecała barwniki w proszku lub w żelu firmy Wilton, bo te w płynie mogą rozwodnić np. lukier plastyczny który chcemy zabarwić. Najlepiej zamówić na necie. Może MadziX coś więcej z doświadczenia pomoże :) A o dzidzię staraliśmy się niedługo, bo tylko 4 miesiące, więc nie to że te figle migle na pogodzenie się były od razu takim trafem heheh, no ale inaczej jest jak się chce to najczęściej nie wychodzi, a jak atmosfera była poluzowana to od razu bach :D
Marcosia - zobaczymy jak to z tymi kompromisami będzie heheh :D

Jeny, taka cisza u pozostałych Mamuś... Odezwijcie się, bo zaczyna mi się włączać gdybanie... :-/

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny gdyby nie to, że to dopiero połowa maja normalnie zaczęłabym wierzyć, że reszta dziewczyn w jeden weekend pojechała na porodówkę!:) Bo tu kilka z nas dzisiaj tylko aktywnych.

Beacia, hihi takie fajne to poczęcie na pogodzenie. Ale tak to jest, człowiek się napina, stara, a jak sobie odpuści to nagle bach! I jest Iza:D A co do zamrożenia bulionu to super pomysł, ja właśnie za radą jednej książki, też planuje coś zamrozić, bo przy dzidzi na początku ciężko będzie. A nie chcemy żadnej pomocy. My z mężem tak uwielbiamy być samodzielni i wolimy gorzej sobie radzić ale sami niż z pomocą jednych czy drugich rodziców (których bardzo kochamy).

Marcosia, naprawdę Gocha powstała w noc poślubną? A to piękna historia. Że jeszcze mieliście tyle energii:):)

Bia, normalnie jak się czyta o tym domostwie to aż się wyobraźnia uruchamia. A co do przeziębienia to masakra, współczuję. Zwłaszcza, że doskonale rozumiem niemoc w płukaniu gardła. Hihi a pracy nad naturalną oksytocyną mówimy stanowcze taaaakkk:)

Werka, super, że wszystko wyjaśnione. My to też się strasznie szybko godzimy, bo jakoś trudno nam wytrzymać. Czasami to parskamy śmiechem i zastanawiamy się o co nam chodziło. Ale masz rację najlepiej wszystko z siebie wyrzucić, bo później jakby to się wszystko miało skumulować...Nie wiem czy też tak masz w ciąży ale ja czasami tak popłaczę z byle powodu. Mąż już się nauczył, że to ciążowe hormony i zamiast wdawać się w dyskusję przytula i po chwili przechodzi. A za posprzątanie po obiedzie brawa dla męża:) Co do pocenia nie mam tego problemu, na szczęście. Ale mam zęba jak pamiętasz:)

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn15puz0w91q.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny:)

Ja się melduję z domu i w dwupaku. Czytam Was, ale nie miałam siły włączyć laptopa a z telefonu źle się pisze. Dzisiaj miałam dzień wyjściowy, bo chrześnica miała komunię a druga siostrzeńca roczek. Oczywiście musiałam odpuścić sobie kościół i długie siedzenie na imprezie żeby nie zaliczyć kolejnej niedzieli w szpitalnej izbie przyjęć... W każdym razie dzień minął mi bez większych przejść. Życzę dobrej nocy wszystkim.

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbjw4zkab5te0m.png

Odnośnik do komentarza

inga - właśnie tak, hi hi :) powiedziałam mojemu świeżo poślubionemu, że (cytuję): "nie wypuszczę go z pokoju [hotelowego], póki mnie nie zapłodni". No i się za pierwszym razem udało :)

Mela30 - dobrze, że u Ciebie dobrze! Lubimy takie wieści :)

Dziewczyny, mam problem z psiakiem. Dzisiaj był jakiś taki markotny nasz owczarek, ale on jest już dość stary, więc wybacza się mu takie dni. Ale niestety po południu zaczął się po prostu trząść. I to nie wiadomo czemu. Nos suchy i gorący, więc podejrzewamy gorączkę. Macie może pomysł skąd mogło mu się takie coś wziąć? Jest mi go okropnie szkoda.
Na początku pomyślałam, że znowu coś mu się dzieje ze stawami, bo biedaczek jakiś czas temu zaczął utykać na tylne łapy, więc dostaje artresan. Ale to nie to. Po prostu trzęsą mu się mięśnie.
Do tego ma światłowstręt i "leje się". Wygląda jak siedem nieszczęść. Aż się popłakałam, tak żałośnie wygląda.
Zwykle szaleje jak się z nim wychodzi na dwór, ale dzisiaj nic. Nawet nic nie jadł dzisiaj! A to żarłok numero uno. Nawet jak mąż wrócił po pracy, to nie wykazał minimum zainteresowania, a zawsze się z nim wita i czeka aż coś spadnie z mężowego talerza z obiadem.
Nie wiem co myśleć.
Jak mu się do jutra nie poprawi to idziemy do weterynarza.
Majlo już jest stary jak na tak wielkiego psa, codziennie się boję, że zastanę go sztywnego. Co gorsza boję się, że to się stanie jak będę zupełnie sama w domu.

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny :) w koncu nadrobilam zaleglosci i przeczytalam wasze posty sprzed 5 dni. Tak tak , tak dlugo mnie nie bylo na forum a to wszystko przez ta pogode. Caly tydzien u nas slonce, upal, 25 stopni. Wiec ja chciac sie upajac tak cudna pogoda wychodzilam na spacery z moim synusiem dwa razy dziennie, raz na dwie godziny a drugi na 3 h czasami 4 godz. W efekcie i ja i moj synek wieczorem padalismy jak kawki. Doslownie nie mialam na nic sily. Robilam tylko to co musialam i dzida do lozka. Dzis z mezem stwierdzilismy ze sie nawet podczas tych naszych spacerow opalilismy i nawet mojemu synkowi weszlo w krew ze okolo 9 rano przynosi buty i idziemy na spacer hi hi.
Ale co dobre szybko sie konczy i juz od przyszlego tygodnia bedzie deszcz, wiec angielska pogoda wraca.
U mnie z poruszaniem sie jest coraz gorzej. Nogi mi puchna i strasznie szybko sie mecze, czasami mam nawet zawroty glowy jak wracam ze spaceru ale to pewnie dlatego ze juz brakuje mi sil. Brzuchol pokaznych rozmiarow i coraz mniej ciuchow mam do zalozenia :)
Moj brzuszkowy synek wierci sie i daje mi znac ze wsio ok. Czasami az sie boje ze cos sie tam dzieje, bo zwykle po takich charcach brzuch mi twardnieje a pozniej znowu wszystko od poczatku. Dzis stwierdzilam ze juz dawno nie mialam skurczy a ty wykrakalam i cala niedziele brzuchol dawal o sobie znac. Ciekawe na jak dlugo?

Becia, tussia, coco - supeer zdjecia. Slicznie wygladacie i wasze brzuszki sa cudne !!!!! ;)

Mamusie szpitalne jestescie mega dzielne !!!!! Podziwiam was za kazdy przelezany tydzien. Dacie rade i wasze maluszki tez !!!!!!

Co do zwierzakow to ja mama w polsce psa mieszaniec kundelek z szitsu i powiem wwam ze tez mialam obawy, ktore okazaly sie niesluszne, bo gdy przyjechalismy ze szpitala z moim pierworodnym to on go dokladnnie obwachal, oblukal a po jakims czasie tak go pilnawal, ze jak tylko zakwilil w lozeczku to on juz byl przy nim a podczas dziennych drzemek spal w jego poblizu. Psy sa bardzo madre i wierne, niestety nie wiem nic na temat kotow bo ich po prostu nie mialam.

Mam nadzieje ze od jutra bede juz regularnie do was zagladac i na bierzaca odpisywac na posty i bardzo was przepraszam ze nie odpisalam kazdej z osobna ale wybaczcie bardzo duzo tego bylo ;)

Dobranoc !!!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywanlib4tee9r9.png]Nasze pierwsze serduszko Franuś :)[/url]
[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09khhnl5act.png

Odnośnik do komentarza

Marcosia - tylne łapy to pewnie dysplazja, niestety częsta przypadłość większych psów, a ta trzęsawka może być od gorączki, ale gorączka też ma swoją przyczynę, zwróć uwagę czy pije normalnie wodę, najlepiej żeby psiaka zbadał weterynarz łącznie z badaniem krwi. Ile lat ma psiaczek?
Uśmiałam się z tekstu w pokoju hotelowym :-) Ja jak któregoś dnia się porządnie wkur... na swojego szefa, że chciałam mu pacnąć wypowiedzeniem to rzuciłam do Niemęża "ty mnie w końcu zapłodnisz czy nie?!" - o, taka ja niedobra heheh.
Mela30 - dobrze, że się zameldowałaś i że u Ciebie wszystko w porządku :-) Oj te imprezy rodzinne, nawet człowiek nie czuje kiedy się przemęczy, bo już na naszym etapie męczy samo siedzenie przy stole...
Inga - my też lubimy być samodzielni w każdej kwestii, owszem czasem z czegoś skorzystamy, ale raczej staramy się tego unikać. Wiem, że po porodzie pewnie w większości Niemąż przejmie gotowanie, no ale jak się okaże że będę mieć okazję i siłę coś upichcić to fajnie będzie sobie chociaż trochę ułatwić życie :-)

Dobrej nocki Dwupaczki!

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...