Skocz do zawartości
Forum

wrześnióweczki 2011


irena34

Rekomendowane odpowiedzi

A moją Lidzię coś rozkłada, wczoraj katar miała tylko śladowy, cieszyłam się, że szybko i bezproblemowo przeszedł, a w nocy masakra, widać, że świeża infekcja, bo katar znów wodnisty, jak kichnie, to aż na podłogę leci, no i dodatkowo podwyższona temp, najwyżej miała 38,5, to dostała ibum, ale po nim i tak ciągle stan podgorączkowy, tyle, że przy tym katarze taka marudząca i osłabiona, jadła dziś niewiele, boję się, żeby to nie była jakaś infekcja gardła tfu tfu... Na razie nie kaszle, ale nocka była tragiczna, niewiele co spałam, powinna spać wysoko, ale ona czym prędzej zsuwa się na prześcieradło i pupę do góry wywala i za chwilę się budzi, bo nos zatkany, wrrrr. Za to w dzień spała 3x, co też w jej przypadku dobrze nie wróży, ostatni raz od 17.30 do 18.45 u mnie na rękach zasnęła i spała w pozycji siedzącej- tak jej się dobrze oddychało, nie miałam sumienia jje odkładać, jak wstała, to nawet się chwilę pobawiła, ale dałam jej picie, leki, wykąpała się, wysmarowałam ją i dość szybko znowu zasnęła... Yvone, jak Kalinka, kurczę słyszałam, ze teraz właśnie jakieś takie te wirusy, że jak się wydaje, że są wyleczone,to one uderzają ze zdwojoną siłą:(. U nas to dziewczyny nawzajem się zarażają, najpierw Lidka Lenkę, a teraz pewnie odwrotnie, bo nie idzie im przetłumaczyć, żeby się nie przytulały i całowały:/, poza tym jak jest dobrze, to jest dobrze, a jak już się coś przyplącze, to się ciężko pozbyć...

Lola
, ja mam tylko garnek do gotowania na parze i czasem właśnie w nim pierś lub rybę robię, pierś na cienkie płaty kroję, przyprawiam lekko solą, a więcej suszonymi warzywami, albo pietruszką lub koperkiem mrożonymi. Niestety rzadko ostatnio mam na parowe wenę, bo nie chce mi się osobno gotować dzieciom i mężowi... Po prostu unikam wegety, kostek rosołowych, staram się też gotować tylko na jeden obiad, żeby jak najmniej odgrzewać. A zupa- krem za nic u mnie nie przejdzie- nawet Lidka musi widzieć, co ma na talerzu:D

Sylwuńka, w kwestii sztućców, Lidka za typowymi dziecięcymi nie przepada, woli zwykłą łyżeczkę od herbaty i widelczyk od ciasta:)

No i więcej się rozpisywać nie będę, bo pasowałoby choć trochę snu zaznać, a nocka na pewno ciężka będzie:(

Dobranoc kochane:*

http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

Odnośnik do komentarza

ja tylko na chwilę. jest u nas nowy kotek. Kalina wniebowzięta, bo nawet zapomniała, ze ma kaszleć;) ale tak serio to umęczona podwyższoną temperatura, i kaszlem. maruda jak nigdy. chwilę pospała, ale już się przebudziła i właśnie coś dyskutuje. ale ja ledwo żywa...
jutro do lekarza, mam nadzieję, że nie będzie aż takich złych wieści.. aż się boję..:/
dobrej nocy kochane!
a! i jeszcze Bugi do Was ślę zdrówko!!

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry dziewczynki:)

nocka jakoś minęła. nawet nie najgorzej, Kalina się przebudziła koło 4 ale zasnęła po godzinie, a teraz jeszcze śpi. trochę się boję, bo zostawiłam ją na wersalce a ona jak kret na oślep do przodu przez sen potrafi chodzić. ale ja mimo zmęczenia. padłam w ciuchach, w swetrze, w staniku.
ocho, właśnie wstała.

Pani wczoraj kotka przywiozła, kotek jest super i taki odważny. nasza kota defensywnie, ale nie agresywnie. on młodziutki jeszcze jest ale jest od naszej 3 latki większy. a jak śmiesznie miauczy. Kalinka jak tylko kotka zobaczyła chodziła za nim z jego karmą i wołała kici kici. a on dał się jej od razu pogłaskać i się jej nie boi.

Ze zdrowiem Kalinki tak sobie. wydaje mi się, ze mniej, dużo mniej kaszle. ale ciepława bywa i wydaje mi się, że tak strasznie ciężko jej się oddycha.
koło 11 podjedzie mąż i pojedziemy do lekarza.
boziu jak się boję, żeby nie było to nic poważnego..

miłego dnia:)

Odnośnik do komentarza

Hej kobitki :-)

No my nadal na wsi... nuda, nuda, nuda.... ale juz dzis wracamy do domku. Do nas. Nie ma to jak u siebie. Kurka u nas tak zimno jest wczoraj w nocy bylo -23. A w dzien -12 :-( aj kurcze nawet wychylic nosa sie nie chce z domu w taką zimnicę :-/ i szkoda bo kurcze malego w takie zimno brac na sanki to nie bardzo i jestesmy skazani na siedzenie w domku. Ale teraz mamy tate i jest dobrze ja chociaz mam wiecej czasu dla siebie i dla was :-) bo wczesniej to rzadziej zagladalam.

Lola kobito Boluś to kawał chlopa jest :-) przeciez taka kruszyneczka byla a teraz kobito jest wiekszy od mojego soltysa ;-) a kawal chlopa byl :-) he no a teraz moze 12 kg wazy i 83cm. Szczuply jest i taka jego natura. U nas jest ciagle porownywanie do drugiego wnuczka tesciow ze przy nim Alanek to chudzinka a ja wcale tak nie uwazam. Jje tyle ile potrzebuje i ladnie sie rozwija :-) Moj maly tez "stukupuku" robi :-) No a co do dan z parowaru to nie mam pojecia :-/ niestety.

Kurka pozniej zajrze i wam odpisze oki bo maly juz piszczy i chyba musze go uspac :-) milego dnia mamuski ;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jk47x49rz.png

http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463789e0.png?1299

Odnośnik do komentarza

Hej kochane :*
U nas niestety znowu kaszel :( Na szczęście nic więcej. Byliśmy dziś u lekarza Oska 92cm i 11,650 :D Chudy i długi, po tatusiu. Czaruś w domu. Dziś sam poszedł do teścia z bombonierką. Nawet k@@ nie zadzwonili czy doszedł. Ale jak my byśmy wzięli którąś z dziewczyn (a są całe ferie u nich) to co 2 minuty trzeba by było się spowiadać :ehhhhhh:
Widzę że znowu jadłospis i zdolności dzieci na tapecie :)
Oska rano: kaszka; dwie parówki + dwie kromki chlebka; kanapeczki z wędlinką, bądź pasztecikiem, - zależy na co ma ochotę.
Na drugie śniadanko: przewaznie kaszka albo deserek był. Niestety od dziś mamy zakaz. Ponoć mamy skazę białkową. :( obiadek: zupka, czy ziemniaczki z mięskiem alo rybką + suróweczka. Zależy co my jemy, bo nie gotujemy osobno. Młody chętniej je to samo, więc nie kombinuję :) Pózniej jakieś owoce, kisiel, budyń, jogurcik. Właśnie se uświadomiłam że podwieczorek też będzie inny wymyślić. Kolacja przeważnie na ciepło, kopytka, pyzy, pierogi, Albo galareta z kurczaka z warzywami, warzywa na ciepło z wooka, Żadko kanapki albo coś innego. Niestety Oskar nadal je w nocy :( Kaszka w nocy musi być bo inaczej nie ma spania tylko jest ogromny krzyk. Ostatnio jak mu nie zrobiłam, to sam poszedł do kuchni i tak długo walił butelką o podłogę, krzycząc przy tym niemiłośiernie głośno, aż dostał. Widocznie jest głodny. Po za tym zawsze coś podja da między posiłkami, jakieś chrupki, herbatniczki, ciasteczka. Co do osiągnięć... Mówi mama,tata, dzidzi, papa, niam, oda (jagoda) czacz (czarek), Ania (moja mama), dziadzi, buba (teściowa) aaa (kiedy chce spać) daaa (kiedy coś chce) ne (zamiast nie) i nie ma :) tu tu odpowiada kiedy pytam co robi, zawsze w tedy na coś się wskrobie :D Ale ruchowo jest genialny potrafi wejć na wysokoś około 50 cm odrazu na proste nogi, skacze z łóżka na podłogę, na łóżko też od razu na proste nogi zamiast najpierw na kolana:) Chodzenie po oparciu? Nie problem. Wejście i stanie na parapecie? Pestka. Siedzenie na stole, szafce kuchennej? To nic, Wlezie wszędzie i to bez niczyjej pomocy :D Łóżko piętrowe już rozstawione, ale na górę też już wchodził sam. Strach go samego zostawić na minutę. Niestety ja mam ostatnio kiepski humor :( Moja podopieczna zmarła i jestem komletnie bezrobotna.:(((
Yvone kociak śliczy :) i jak u lekarza? zdrówka dla Kalinki :*
Bugi dla Lidzi też dużo zdrówka ślemy :*

http://www.suwaczek.pl/cache/293e776f7b.png http://s2.pierwszezabki.pl/045/045080990.png?5620

http://www.suwaczek.pl/cache/af1846c02e.png

Odnośnik do komentarza

yvone kalinka się tak dzielnie trzymała- a jednak zmiany na oskrzelach są:( zdrówka!
katarzyna oby tylko na kaszlu sie skończyło!
a co do twojej bezrobotności to ja bym się kłóciła- bo owszem może i umowy nie masz ale za to domowy tytan pracy z ciebie:D
sylwuńkau ciebie mróz a u nas wczoraj dzeszcz leciał- i od razu zamarzał- ślizgawica jak cholera była. na szczęście dzisiaj większy mrozik i śnieg popaduje. to już na drogach trochę lepiej. moje auto wczoraj wyglądało jakby ktoś je wodą oblał i wsadził do lodówki.
lola wiesz - ta książka to dobry pomysł!zastanów się bo masz naprawdę talent!
bugi oj i lidzię też wzięło? coś chyba faktycznie zły okres dla tych naszym maluchów. same choroby.
u mnie zuzia była trochę lepsza przez weekend- a teraz znowu jakby jej się wracało. niby kataru już takiego strasznego nie ma ale kaszel nadal jest. no nic- inhaluję i liczę że nie zejdzie na oskrzela:(

http://www.suwaczki.com/tickers/er3me6yddk91q9rk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwt5od1o2jdd1l.png

Odnośnik do komentarza

Witam

U nas kataru cd, teraz jest na etapie zatkania nosa, przez co Lidzia porządnie marudzi, stan podgorączkowy utrzymuje się cały czas... Na razie do lekarza się nie wybieramy, mam nadzieję, że jakoś przejdzie. Nocka wbrew moich obaw minęła dość dobrze, Lidka spała dość długo mimo iż tyle w dzień drzemała, widocznie było jej to potrzebne. W dzień dziś podobno też ponad 2h spała i porządnie się przy tym wypociła.

Yvone, niedobrze, że jednak na oskrzela zeszło:(, a dostaliście dość silny antybiotyk jak na początek, jego zdaje się podaje przez 3-5 dni, ale działanie swoje utrzymuje jeszcze z tydzień po odstawieniu, więc jak najdłużej podawaj Kalince probiotyki. Najważniejsze, że postawił Kalinkę na nogi:)

Katarzyna, przykro mi, że zmarła Twoja podopieczna, i że zostałaś bez pracy dochodowej, jednak i w domu masz, co robić. Faktycznie "patyczak" z Oski:), zdróweczka dla Was:***

karwenka,
dla Zuzi też zdrówka, niech żesz wreszcie ten katar jej ustąpi!

rachotka, co u Was??? Dawno się nie odzywałaś...

Lola, co dobrego dziś "uparowałaś":D?

http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

Odnośnik do komentarza

Katarzyna, Bugi, Yvone zdorwiejcie Muszki Kochane, mi serce peka za kazdym razem jak czytam ze kolejny robak chory :( my sie trzymamy juz 3 miesiace, no szok, odpukac....!!!

Katarzyna Oska starsznie wysoki!!! wow! ty chyba pisalas ze macie poblemy z zelazem? czy mi sie popitolilo? to napewno wplywa na odpornosc bardzo, pamietam jak Bolo mial anemie to zawsze z zelazem kazali brac wit c, poprawia ogromnie wchlanianie no i duzo wolowinki :)
swoja droga Oska ciagle choruje to wymec zlekarza o badanie odpornosci wg wskaznikow Ig - to daje ogromna wiedze z czym rpacowac, moze tez pokazac cyz faktycznie skaza jest - te badania sa drogie ale wam sie naleza jak najbardziej moim zdnaiem a robi sie je z krwi raz dwa, moze nawe Oska kwalifikuje sie na taka 'szcepionke' na odpornosc z przeciwcialami, chyab rachotka o niej pisala ze Majka miala.

u nas ciezki dzien, Bolo mnie wysiaduje jak jajo, ciagle mowi mamamamamaa, czasem czuje ze jak jeszcze raz uslysze mamamamaa to wyjde przez balkon sobie [4 pietro]
to mamamama na zmiane z nienienie ja pierdziele

poza tym dzis pryjechal parowar, ale mialam zabawe, wrzucilam 3 opk przerzonych warzyw morzonych, chyba z 15 rodzajow tam bylo, zamoiwlam rosol z windy i makaron i zblenderowalam te warzywa ale nie na gladko, dodalam odrobine rosolu i taki sos bardziej Bolo wpierdzielil dwie michy i jeszcze chcial! chyab mam sposob na warzywa :D nawet na podwiecozrek chcial ta papke wiec wymieszlam z makaronem i zjadl kolejna miche - a tak sie balam bo pisalyscie ze srednio sloiczkowe dzieciory chca domowe jesc, jutro biore sie za mieso, nawet odczuwam cos w rodzaju podjary :D

Afi - jaki deser? wlasnie dawaj ty mi kochana tu przepisy i posyly!

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdx1hpguj4wzry.png

http://klocek-i-kredka.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

kobitki co ja siądę żeby coś napisać to mały się ładuje, dziadol mój
dziś się bylismy dowiedzić Leona praprababcie bo się nie wyrobiliśmy wczoraj i mu kurde dała piernika z czekoladą a on nie może! potem mu jakoś go delikatnie zabrałam ale jak mnie to irytuje wrrr
a my już zapomnieliśmy że istnieje jedzenie ze słoika:) Leon je z nami, tak się staram gotować żeby coś dla niego było, on nie lubi mdłych rzeczy! podłapał od mojego brata moczenie w keczupie i chce tak jeść kanapki! pokazuje mi na talerz i mówi pfffff :D
woła mnie "dała" - daria:D śmieszne to
mój to chyba je dużo, ale u nas tak trudno o regularność, mam wyrzuty! muszę się Lola zgłosić po ten poradnik:)
jeju tak bym się wybrała na wycieczkę do jakiegoś dużego miasta! my z m tak zawsze lubiliśmy:) może jak się zrobi cieplej to się uda trochę ruszyć z domu...
Lola super że Bartek z wami więcej będzie!
Yvone biedna Kalinkaa mała! jednak kontakty z dziećmi no to zawsze ryzyko choroby! my ciągle w kontakcie więc też tych choróbsk u nas było
a mój Leo ma ok 86 cm i 13,300 big boy! a kurcze ciągle w biegu
wasze dzieci jedza w krzesełkach?mój już ze dwa miesiące nnie chce i tylko normalnie do stołu się ładuje
zdrowia dla zakatarzonych i chorujących
Rachotka gdzie jestes?

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvjcmqwvjnz.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Hej :)

Yvone oj, to fatalnie, że zeszło na oskrzela :( wiem, że jak lekarka zapisała antybiotyk to najwidoczniej trzeba go podać, ale po takiej kuracji organizm dziecka przez 6 tygodni potrafi być osłabiony i łapać wszelkie wirusy.

Bugi strasznie współczuję choroby Lidzi :( widzę, że ona tak samo wrażliwa jak Jaś, u nas też katar oznacza koniec świata, spanie na siedząco itp. Jej życzę szybkiego odetkania noska, a Tobie dużo siły :)

Katarzyna no wiesz, znów kaszel? Czy to się kiedyś skończy? Zdrowia dla malucha :)
Z tego co pisałaś Oska zawsze był do przodu z motoryką, ale on jest jak mała małpka ;) oby tylko nie zrobił sobie krzywdy.
Kurcze, szkoda tej Twojej podopiecznej :( no i tego, że straciłaś pracę :(

Karwenka oby inhalacje zadziałały :)

Lola gotuj, gotuj :) Znam to uczucie ciepła na sercu, po tym jak dziecko zjada obiad robiony rękoma matki ;) No i zgłaszam się na ochotnika to testów kulinarnych na żywym dorosłym ;)

Adarka nie wyobrażam sobie karmienia Jasia poza krzesełkiem, bo on tylko w krzesełku usiedzi w miarę spokojnie, tak abym mogła go nakarmić. Ale on już tak jest przyzwyczajony, że jak jest głodny to staje pod krzesełkiem i szarpie za niego, żebym go do niego wsadziła i dała jeść :)
Uważaj na keczup, jest niezdrowy dla małych dzieci.

Dziewczyny mam mega problem z Jaśkiem :( kurde, zastanawiam się czy jemu czegoś złego w tym żłobku nie robią :( Wczoraj był tam tylko 2,5 godz, a po powrocie do domu nie chciał dać się przewinąć. Nawet nie chciał dać się rozebrać z ubranka, do drzemki. Jak tylko zaczynałam ściągać rajstopki to prężył się i wkurzał. Dziś był 8 godz. i od momentu powrotu do domu prawie cały czas płakał :( nawet podczas kąpieli płakał, co mu się raczej nie zdarza :( ten płacz był taki nagły, jakby go coś zabolało. Co prawda idzie mu druga dwójka dolna, może to jest przyczyną? W żłobku jest monitoring i dziś podglądaliśmy go, nic złego się nie działo. Bawił się ładnie, przytulał do Cioć. Jak przyjechaliśmy po niego, to nie chciał wracać do domu, widać że lubi tam przebywać. Obejrzałam go dokładnie podczas kąpieli, nie ma żadnych niepokojących śladów na ciele, poza małym siniaczkiem na uszku (?). Dziś było w żłobku tylko troje dzieci i trzy Ciocie, więc był pod ciągłym nadzorem. Teraz śpi i co jakiś czas zrywa się z mega płaczem i co mnie najbardziej niepokoi, odmawia picia, co jest o tyle dziwne, że zawsze jak się przebudza w nocy pociąga kilka łyczków wody, a teraz na widok kubka dostał histerii. Rany, nie wiem co mam o tym myśleć, nie chcę sobie czegoś wkręcać, ale nie chcę też czegoś przegapić :(
W zeszłym tygodniu też był dwa razy w żłobku i wszystko było ok. Może to jednak te ząbki tak dają mu popalić :(?

http://www.suwaczki.com/tickers/relganliv2bxd1q9.png
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0464169b0.png?9599

Odnośnik do komentarza

Kasia kurde.... ja nie jestem dobrym doradca bo sie za bardzo wkrecam i nieufna jestem ale skoro odgldaliscie i bylo ok to moze to zeby faktycznie - chociaz piszesz tak jakby to cos nowego bylo?
a moze takie silne odreagowanie po rozstaniu? cos mu sie nagle przypomina co nie bylo zle wtedy a po opadnieciujakiegos napiecia juz w domu wraca ze zdwojona sila?
wiesz, moja znajoma wrocila do pracy, jej synek ma teraz 10 mies i zostaje z babcia ktora uwielbia i ona mowi ze jak wraca to ten maly ryczy histerycznie dobra godzine jak tylko go bierze na rece, tak jakby zapominal tesknic w trakcie bo wszystko jest ok ale po powrocie mamy wraca mu cale neiszczecie...nie wiem kurde, dziwne tylko z tym dotykaniem, rozbieraniem ale Jasiek chyab zawsze byl taki nadwrazliwy na takie sprawy co?
A moze pogadaj z paniami jak wyglada przewijanie np? i jak Jasiek sie wtedy z nimi zachowuje? podgladaliscie kiedys???

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdx1hpguj4wzry.png

http://klocek-i-kredka.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

W tym problem, że akurat łazienka nie jest na podglądzie :(

Mam takie przemyślenia, że może to kwestia, że przewija i dotyka go obca osoba. On generalnie takich pielęgnacyjnych akcji nie lubi, w domu robię wszystko powoli, zagaduję go itp. W żłobku pewnie wszystko robią expresem.

Rzeczywiście, problemy z przewijaniem powracają co jakiś czas i były też przed żłobkiem. W przyszłym tygodniu pogadam z właścicielką, może coś razem wymyślimy.

Wiesz, ja też obserwuję inne dzieci, szczególnie te starsze, jak np. odbieram Jasia. Większość czuje się tam pewnie i bezpiecznie, nie chcą wracać do domu. I one są już zdecydowanie gadatliwe i gdyby było coś nie tak z Paniami, to one na pewno powiedziałyby rodzicom.

http://www.suwaczki.com/tickers/relganliv2bxd1q9.png
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0464169b0.png?9599

Odnośnik do komentarza

kassia_34 a może nie chciał iść po prostu na drzemkę i dlatego się wkurzał? niestety w tym wieku takie nagłe furie są częścią buntu,Julce często się zdarza. Jak macie podgląd na żłobek to chyba nie powinnaś się martwić. chyba musicie dalej obserwować i spytać pań właśnie jak w żłobku się zachowuje.
Lolamaniola pani kucharka kto by pomyślał:) dobrze,że Bolo docenił kochany chłopak i synek!:)
Katarzyna Oska wysoki i chudy,że hej, Nie dziwne,że chce jeść w nocy, widocznie jego organizm potrzebuje bo dużo spala jak ciągle w ruchu. No naprawdę jestem pod wrażeniem jego wielkości:) szkoda Twojej podopiecznej, to teraz będziesz się rozglądać za czymś nowym?
Bugi mam nadzieję,że poprzestanie na katarze tylko,bo bidulka naprawdę zachowuje się jak chora.

To tak po krótce, ale nie mam weny,pożarłam się z M i mam doła... nie wiem za co Bóg mnie tak karze ciągłymi przeciwnościami losu.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflowp33iw65.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3sg18ylfws8u0.png

Odnośnik do komentarza

oczywiście napisałam się wczoraj wieczorem posta i wszystko poszło się.. ale już nie miałam siły pisać jeszcze raz.. więc dopiero dziś nadrabiam.
Dzień dobry;)

Kalinka ma katarek, od czasu do czasu kaszle ( mam wrażenie, ze od wczoraj rana ten kaszle jakby mniejszy) ale jak zakaszle to klękajcie narody.
Nocka przyzwoita, ale nie wiem czy już się bardziej przyzwyczaiłam, do tych jej jęków przez sen czy biorę poprawkę, bo teraz chora.

karwenka zdrówka dla Zuzi!!

Bugi faktycznie mam podawać jej antybiotyk 4-5 dni a on działa 10 dni. ale przy nim nie trzeba dawać priobriotyku podobno, dopytałam się specjalnie.

Lola super, że Bolo tak zjada z apetytem Twoje specjały:)
a co on Cię tak wysiaduje?

adarka u nas jeszcze krzesełko funkcjonuje, ostatnio rozkładam na stolik i krzesełko. albo siada na plastikowym krzesełku małym. wczoraj właśnie przyniosła jogurcik i krzesełko i kazała się karmić;)

kassia kurde ciężka sprawa z tym zachowaniem Jasia, dopytaj w żłobku czy też przy przebieraniu tak się zachowuje. mam nadzieję, że to ząbki i że wszystko jest ok.

hibi o te obowiązki poszło?

rachotka co z Wami??

Odnośnik do komentarza

My właśnie wróciliśmy z poczty, napociłam się okropnie, bo wymyśliłam, że pójdziemy na nogach :36_19_1: W dodatku przed wyjście piszę sms do Iwony, dostaję odp: "A kto pyta", no to ja "Paulina"... Dzwoni "Przepraszam, ale to chyba pomyłka", ja już stres, że Yvone nie trybi z rana, prawie wrzaskiem do telefonu "KORLACKA, jak możesz nie wiedzieć??", a ona swoje, że nie zna :36_19_1: W końcu mi mówi, czy do Sosnowca chciałam się dodzwonić i się okazało, że mam w telefonie jakąś Iwonę z Sosnowca, której wcale nie znam :D A Yvone mam zapisaną Yvone :P

Kassia może tak być, że on po prostu z tęsknoty taki beksa jest i chce się Tobą nacieszyć i nie marnować czasu, bo się boi, że zaraz znowu będzie musiał iść.

Lola nasz wczorajszy deser to ryż na mleku. Na gazie to trzeba go gotować i stać nad nim z dobre 40min i ciągle mieszać to ja sobie wsypałam ryż do pojemnika, zalałam mlekiem, trochę cukru dałam i na 50 min parowania, później wymieszałam ze suszonymi śliwkami ze słoiczka. Ninsia zupy mamowe też lubi bardzo, najbardziej to jej dyniowa smakowała, ale sezon się skończył.

W ogóle obcięłam Nini ten śmieszny ząbek co jej na czoło wystawał :36_19_1: Wygląda teraz jak Jim Carrey w Głupi i głupszy :hahaha:

http://www.suwaczki.com/tickers/ukdy9vvjer34y26l.png
Kiedy zapadnie zmierzch cienie otocz

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...