Skocz do zawartości
Forum

karwenka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez karwenka

  1. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    sylwuńka ja mam wieczny problem z zimnymi nogami: bo Zuzia zawsze się wykopuje. a dodatkowo skarpetki ją denerwują. a u mnie jak przygaśnie w piecu w nocy jest zimno- jak się rozpala to znowu za ciepło. już dałam sobie spokój z jej przykrywaniem. wydaje mi się że jakby jej było za zimno to by się kręciła i obudziła. w sumie nie wiem- też się zastanawiałam czy ten katar po tym odkopywaniu się z kołderki się nie pogarsza
  2. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    oj te cholerne katary- mam już dość zasmarkanego nosa. do tego ten mój mały urwis robi się prawdziwy urwis: pomalowała wczoraj tą nową książkę którą dostała - dorwała długopis i misie są teraz w paski. wchodzi mi na stół i chce tańczyć. itd, itd
  3. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    adarka współczuję choroby- ja też pół ciąży przechorowałam i wiem że po pierwsze człowiek cierpi 2 razy mocniej bo nic nie można sobie zapodać a po drugie jeszcze się boimy o fasolkę. Życzę żeby na usg było wszystko w porządku! kassia trzymam kciuki za wyniki, na pewno będą w porządku! no i dobrze że tak szybko wam się udało załatwić szpital! a jasiek to jak moja Zuzia, tydzień zdrowy tydzień chory:) u mnie Zuzka 2 tyg wytrzymała. dzisiaj już z katarem się obudziła:( dajcie mi już tą wiosnę!!!!!! bo mam już dość. praca, dom, praca dom- nawet na spacer wyjść nie można, non stop w 4 ścianach:(
  4. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    afi wczoraj byliśmy w rudzie śląskiej: w tym niby nowym aquaparku: no jak każdy aquapark- plusy i minusy. na plus jest to że są duże przebieralnie (nie wiem czy wszystkie ale na pewno na końcu ciągu przebieralnia pomieściła całą naszą 4kę). przy brodziku dla dzieci jest także WC i chyba przewijak. Minus taki że brodzik dla maluchów jest trochę na uboczu. no i cena jak w każdym aquaparku. za godzinę na basenie plus czas przebierania zapłaciliśmy 70 zł. a tak naprawdę dzieciom potrzebna jest głównie woda. bez reszty atrakcji mogą się obejść. podobno w lędzinach jest fajny basen. my u nas też mamy ale nie ma w nim brodziku. katarzyna ja mam niskie ciśnienie i jak jest za niskie też mnie głowa boli:) podobno jeszcze boli głowa jak spada ilość wody w organizmie. może coś w tym jest bo czasami jak mało poje to właśnie jestem taka zmęczona i zaczyna mnie chwytać od razu głowa.
  5. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    afi no to super -Ninka ma kogo pieścić:) jak się dogaduje z nowym lokatorem? tak po zdjęciach wydaje się już być mocno zaprzyjaźniona? ja się też obżarłam- do teraz mam pełny żołądek. nawet nie chciało mi się zmieścić coś na trawienie:) jedyny plus taki że wyciągnęłam wczoraj mojego m na basen- korzystając z tego że Zuzka od 2 tyg jest zdrowa. na początku marudził że święta nie są po to by po basenach się włóczyć ale po basenie stwierdził że miałam dobry pomysł. on trochę kalorii szalejąc z Natalką spalił- ja nie bardzo bo z Zuzią za rączkę głównie brodziłyśmy w brodziku dla dzieci. i nie mogę już patrzeć na swój brzuch. no i nawet ja już zaczynam mieć dość zimy: denerwuje mnie to że w nocy jest -5, a w dzień jest +5. i do tego patrząc teraz na tą tonę śniegu już wiem jakie będę miała błoto na podwórku za tydzień -nie mam wypuzlowanego podwórka, więc sobie wyobraźcie błoto po kostki:(((((
  6. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    bugi właśnie tą: "jest tam kto" zamówiłam:) afi a skąd ty masz kotka?
  7. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    kassia wsp ółczuję migreny, ja kiedyś miałam, teraz mi trochę zelżało więc dziękuję bogu... za to złapały mnie zatoki- ale na to szybciej działają przeciwbólowe. Zuzia też się ostatnio wczesnie budzi- hmmmm ciekawe ???? a ja zakupiłam książki: tak stwierdziłam że to są prezenty które zawsze się przydają. tak więc dla kuzyna natalki mam książkę (o piracie Rabarbarze), dla swojej chrześnicy mam, dla Zuzi zamówiłam jedną z tych polecanych przez Lolę i Bugi, nie umiałam się oprzeć i zamówiłam od razu dla Natalki, chociaż ona te rolki dostanie. no ale niech tam... bugi: no właśnie: polecam dla Lenki: pamiętnik (nie)grzecznego psa: bardzo fajna (chociaż już taka dłuższa do czytania ale myślę że pewnie u Ciebie to nie gra problemu) Natalce bardzo się podoba. zamówiłam jej drugą część. i druga która nam się podobała; Babcia na jabłoni- to z wydawnictwa polecanego przez Lolę. nie umiem dla 9latka znaleźć książki: głównie dlatego że on już wszystkie czytał- no i dla niego muszę jakiś skromny prezent wymyślić.
  8. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    myślę Bugi że jak tak piszesz to Lenka sobie poradzi w szkole: bo po pierwsze ma ciebie blisko, po drugie już jest z miejscem zaznajomiona, po trzecie tak jak piszesz to mądra dziewczynka która się garnie do nauki. tym bardziej jeżeli mówisz że więcej dzieci jest posyłane jako 6latki. u mnie raczej w klasach są 1-2 dzieci sześciolatków. do tego jak mówiłam- niestety Natalkę zaniedbaliśmy z nauką. a w tym naszym przedszkolu mam wrażenie że dużo też nie robią- nie widzę żadnych postępów u Natalki. nawet z nauką wierszyków czy piosenek jest na bakier jakoś (nie jestem z tego przedszkola zadowolona, ale co zrobić teraz). Natomiast co jak co to właśnie Natalka poradziła by sobie z rówieśnikami- bo jest bardzo kontaktowa i nigdy nie ma problemów z zabawą- czy ze starszymi dziećmi czy z młodszymi.
  9. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam wieczorną porą: u nas dzieci szukają prezentów od zajączka na dworze pod krzaczkami- w sumie nie u mnie ale u teściowej. no i przeważnie są to normalne prezenty. u mnie w domu zawsze na zajączka były takie skromne. no ale odkąd chodzimy do teściowej na kolację więlkanocną to się przypasowujemy do tradycji. bugi ja nie posyłam natalki bo organizacyjnie bardziej pasuje mi przedszkole (ty i tak to masz chyba w jednym budynku?) u mnie natalka musiałaby długo na świetlicy siedzieć. do tego pamiętam jak koleżanka na studiach mi opowiadała że poszła jako młodsza do 1 klasy i zawsze jednak psychicznie odstawała od koleżanek. dopiero w liceum wyrównała się z rozwojem emocjonalnym. bardzo źle się czuła wśród starszych o rok kolegów i koleżanek z klasy. u nas pojedyńcze osoby idą teraz do 1 klasy czyli natalka raczej była by najmłodsza. do tego ona nie rwie się do szkoły, a my ją niestety zaniedbaliśmy z nauką. na minus natomiast jest to że za rok będą praktycznie 2 roczniki w szkole. sylwuńka zaczyna się bunt dwulatków u naszych maluchów:) iwonka, katarzyna zdróweczko za nas wypite???? a u nas pomimo mroziku piękna pogoda.... słoneczko tak pięknie świeciło że wczoraj spacerek wszystkim humor poprawił. do tego zdążyłyśmy umyć okna, zrobić pizzę, więc dzien szybko zleciał. natomiast dzisiaj byliśmy na zakupach- i wszyscy umęczeni, nie lubię zakupów w niedzielę bo taki dzień zmarnotrawiony mi się wydaje. do tego pełno ludzi, ech do bani taka niedziela
  10. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    ej no dziewczyny nie mówcie że wytrzymałyśmy dwa lata razem a teraz forum umrze no i ca ja będę bez was porabiać?????? to może dla podtrzymania konwersacji: co kupujecie maluchom na zajączka? bo ja za specjalnie nie mam pomysłu- Natalka dostanie rolki a Zuzia???? nie wiem- zastanawiałam się nad kasą sklepową, albo zestawem do sprzątania. z drugiej strony mamy jak zwykle zrzutkę od babci to może coś porządniejszego?
  11. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    yvone mówiłam że będzie fajnie:) ale niestety tak to już jest jak się jest mamą- wszyscy odsypiają a my pobudka razem z dziećmi:) ja tak mam jak przyjeżdza kuzynka- ona jeszcze nauczona imprezowania do rana a później odsypiania do 12stej. a ja o godz 10tej wymownie ziewam. czuję później że taka mało gościnna jestem w tym momencie ale jak mam wstać o 7 rano z maluchami i być jakoś na chodzie to się nie da inaczej. katarzyna to rozumiem ze ciśnienie w dół poszło? to dobrze: teraz yoga i zen żeby organizm nauczył się panować nad ciśnieniem beata to mogę cię pocieszyć że za niedługo na pewno nauczy się kuba pasy odpinać (mój bratanek był taki sprytny) no nic ci nie poradzę tylko tak jak katarzyna pisze- konsekwentnie nie ustępuj. fotelik, pasy i heja. może spróbuj taką kierownicę zabawową kupić- jak będzie się bawił to spokojnie go zapniesz i ruszysz?
  12. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    yvone jak ci się nie chce iść na panieńskie to znaczy ze będzie dobra zabawa:) ja też bym się zastanawiała nad zostawieniem kalinki teściowej- głównie przez to że mało zna ją przecież widują sie rzadko wiec trochę to dla niej obca kobieta. plus taki że jak nam kalinkę to podbije serca dziadków:) katarzyna oj coś te twoje serducho za dużo ma ostatnio obciążeń:( mam nadzieję że leki jednak podziałają i ci się ustabilizuje to ciśnienie. bugi dobrze prawisz: grunt że się nie biją:) u mnie Ta mała to nawet większy łobuziak niż ta duża- pod względem wyciągania z ręki czegoś. Bo Natalce jestem w stanie wytłumaczyć że sie ma podzielć. A zuzi nie...
  13. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam dziewczyny kassia faktycznie upragniony wyjazd i same komplikacje! a na Jaśka to po prostu musicie znaleźć sposób żeby polubił wyjazdy, może po prostu powoli pomału a często? ciężko mi powiedzieć bo ja od początku maluchy zawsze wszędzie targałam. i one przyzwyczajone od początku były do różnych wypadów- od zakupów w hipermarkecie po wycieczkę autokarem. natomiast pamiętam też jeden wyjazd- jak Natalka miała ok 2 latek. mieliśmy wyjechać popołudniu- i jej nie usypiałam bo stwierdziłam ze pośpi w samochodzie, a wyjazd się opóźnił i mała była tak padnięta że zamiast spać to tak ryczała w aucie ze nawet z fotelika ją na chwilę wyciągnęłam. może do tego się wystraszyła że ciemno albo co- nie wiem ale tą drogę pamiętam do dzisiaj. na szczęście jak już dojechaliśmy to położyła się w łóżku, odespała i już jej nie przeszkadzało obce miejsce. bugi twoje dziewczyny chyba najlepiej z naszego grona jako rodzeństwo się sprawują. u mnie dziewczyny lubią być razem, ale tak do końca nie umieją się razem bawić jeszcze- no chyba że mogą skakać to wtedy faktycznie Natalka jest zachwycona ze zuzia ją papuguje. a tak to widzę że obie się wciskają na moje kolana- w ten sposób okazują zazdrość o siebie, jak jedna sie do mnie przytula to druga od razu też. adarka moze to dziewczynka jak taki dzielny i duży maluch? nie dziwię się że ty wcześnie padasz- ja padam podobnie a w ciąży nie jestem- wiec sobie nie wyobrażam jak ty musisz być zmęczona.
  14. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    aj kassia ale ten wyjazd nieudany:( biedny Jasiek- wiem jak taki maluch szybko siły traci- oby mu się chociaz troszeczkę polepszyło. no to oglądasz Bukowinę z okna? katarzyna wow- szybko z tym kominem- jak nam sie posypał to mieliśmy 3 dni z życia wyjęte- najpierw 3 dni naprawiania a później 3 dni jeszcze sprzątania:) ale dobrze że u was tacy fachowcy:) u mnie zuzia też mały urwis się robi- na szczeście nie wyje- bo to bardzo pogodne dziecko- tylko robi co chce, tzn wspina się na stół i staje, siega do gotujących się garków, jak siedzi w wannie to bierze gąbkę i wyciska ją poza wanną... i tak mogłabym mnożyć. i wszystko z uśmiechem na ustach. bugi Lidzia ma całkiem dobrą odporność- już któryś raz udaje jej się bronić przed większą chorobą. oby tak dalej. yvone powoli doczekasz się drugiej kruszynki, spróbuj popatrzeć na to tak że gdy Kalinka będzie starsza będzie ci łatwiej. a skoro udało się z Kalinką to uda się i z drugim szkrabem! bugi u mnie hiciorem jest tik tak- i mam to samo z kompem
  15. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    afi no to wrzucam:) venezziaaaaa to teraz już wiem dlaczego tu taka cisza:)
  16. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    venezzia tylko na fb rozmawia się chyba raczej z daną osobą? nie tak jak tu każda z każdą- nie wiem czy dobrze piszę o co chodzi- chcąc wiedzieć co u każdej z was musiałabym sprawdzać po kolei każde konto- a tu mam w jednym miejscu od razu wszystkie wiadomości- no i są tajne co czasami humor mi ratuje:) ja niestety w fb nie jestem oblatana- mam co prawda już konto ale jakoś nie nęci mnie szukanie znajomych:) nie mam po prostu czasu, no i tu jest o wiele intymniej. afi papież fajny:) ma miły uśmiech:) ja tam za bardzo wierząca nie jestem ale jak usłyszałam że wybrano nowego to jednak też mi trochę ciśnienie się podniosło- że taka wzniosła chwila nastąpiła sylwuńka kurcze to chyba ten wiek naszych maluchów- bo zuzia też taki psotnik się zrobiła, wszędzie się szkrabie, wszystko musi dotknąć, a najlepiej wziąć i stuknąć o podłogę. a jak jej nie pozwolę to kładzie się na ziemi i udaje wymuszony płacz. poleży tak pół min i mów "już!!!", wstaje i idzie dalej broić.
  17. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    afi no to super, ja też nie mam problemu żeby gdzieś wyskoczyć bo pakuję dziewczyny do auta i heja! więc jak będzie ciepło to się gdzieś na spacerek umówimy.
  18. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    Afi no przynajmniej ty się zrehabilitowałaś fajne już są te nasze dziewczyny no nie? takie mądrale małe- ja się zachwycam tym że one wszystko rozumiejąi tak szybko łapią:) ja wczoraj przyszłam- powiedziałam że mam nową komórkę, położyłam ją na blacie w kuchni i coś tam zaczęłam robić. i patrzę a to moje dziecię bierze krzesło- pcha ciężko się męcząc pod blat gdzie leży komórka, wspina się na krzesło i krzyczy: mam tik tak! normalnie mnie rozwaliła:)
  19. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    ja się też smutaszę że dziewczyny nas olały ja jakoś też nie lubię się uzewnętrzniać na FB- tu jednak jest znacznie intymniej- i można pomarudzić na każdy temat, za to mam wrażenie że na FB rozmowa o dziecięcych kupkach była by niestosowna kurcze trzymałyśmy się dzielnie 2 lata- i teraz damy za wygraną? no dziewczyny- proszę!!!!! katarzyna może faktycznie jedną grządeczkę z fasolką zrobię: przynajmniej dziewczyny będą miały zabawę w sadzenie. a później możemy sadzić po kilka rzodkiewek, sałatek itp. kassiu ale urlop wam zgotował Jasiek! kurcze mam nadzieję że mu przejdzie- i ta gorączka to po prostu wynik podróży. ja ostatnio też już sie z przeciwgorączkowych wyczyściłam- i dawałam Zuzi nurofen od 6 lat- tylko połowę dawki bo już w domu nic nie miałam. ach te nasze chorowitki! bugi a jak Lidzia? radzi sobie z tym przeziębieniem?
  20. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    bugi pani dr podobno dość rzetelna, dokładna, powiedziała że to są wszystko u Zuzi spady z przedszkola. może jak wychoruje się teraz to później nie będzie. no i powiedziała ze za dużo antybiotyków. następnym razem spróbuje zuzię bez antybiotyku wyprowadzić. dała jakąś immunotrofinę na odporność, a jak skończy chorować biostyminę (jeszcze mam nie wykupione więc zobaczymy co to) a po skończeniu 2 lat jest jeszcze jakiś dodatkowy na odporność ale to we wrześniu. i wzięła podobno 65 zł więc w miarę. Yvone i reszta no właśnie gdzie wy jesteście???? katarzyna a ja u siebie nic nie sadzę- bo dzieli mnie tylko 1 dom od dość ruchliwej już teraz drogi. i tak w sumie żałuję bo przynajmniej rzodkieweczki bym mogła mieć swoje. myślę czy by kilka w doniczkach nie posadzić.... poza tym u mnie strasznie ziemia wyjałowiona- nawet drzewka owocowe nie chcą rosnąć. a co do Natalki- to tak jak pisałam- ten medal to taki na wyrost trochę no ale na pewno jest to dla niej zachęta:) a poza tym dostała różowy bidon- wiecie: RÓŻOWY!!!
  21. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    hibi tak jak piszesz- najbardziej boli jak się nie może dać dziecku tego co by się chciało- zwłaszcza że na ogól nie mamy wygórowanych oczekiwań. stare powiedzenie " człowiek sobie odejmie a dziecku da" :( niestety świadczy nie o tym że rodzice dbają o dziecko tylko o tym że poziom życia w Polsce nadal nie jest wysoki. hibi- na pocieszenie- od przyszłego weekendu ma być juz wiosna! mm ja ostatnio po weekendzie stwierdziłam że wiem już po co Bóg wymyślił pracę dla rodziców:)
  22. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    bugi jednak Lidzię ci rozłożyło:( współczuję. widzę też że z lenką masz jak ja z Natalką- po jednym dniu choroby ich już roznosi energia:) ja też podałam Zuzi antybiotyk- złamałam się w sobotę bo cały czas jej powracała gorączka- i widać było ogólnie że się źle czuje. i w sumie nie wiem czy dobrze zrobiłam bo to 5 antybiotyk od listopada licząc z tym do nosa:( ale w poprawie samopoczucia widzę różnicę. wysyłam dzisiaj m z zuzią do nowej lekarki- podobno bardzo dobra i nie lubi antybiotyków. nie wiem czy jest sens iść jak i tak ten antybiotyk już podałam- ale może przynajmniej zobaczymy co to za lekarka. no i niby bierze 70 zł (afi- dla ciebie jakbyś chciała albo kiedyś potrzebowała: dr muchacka- wygooglasz sobie ją w necie) za to Natalka zakończyła wczoraj sezon narciarski ze srebnym medalem :) trochę tak z przymrużeniem oka ten medal- bo tak pokombinowali że w każdej kategorii wiekowej mieli po trójce dzieci- więc żadne dziecko nie wyszło bez medali:) i tym razem natalka przyjechała z tych nart naprawdę rozbawiona i rozbrykana, widać było że się dobrze bawiła. nawet nie miała czasu do nas zadzwonić (bo ja oczywiście wystrachana matka na pierwszy wyjazd dałam natalce starą komórkę- że jakby co to miała dzwonić a ja byłam przygotowana że najwyżej męża pakuję do auta i po nią wysyłam w te góry) no i się przyjęło że Natalka jak wsiadała do busa z powrotem to dzwoniła. a wczoraj mi powiedziała ze nie chciała bo z koleżanką rozmawiała:) chyba powoli trzeba się przyzwyczajać ze rodzice z komórką śpią a pociechy i tak mają to gdzieś:) mm ja też dużo sama z dziećmi bo m cały czas coś robi przy domu- tylko jak ja wrócę o 5 do domu to mi tego czasu wiele nie zostaje do spędzania razem- to nawet nie marudzę
  23. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam i ja dołączam się do listy chorych u nas tyle co Natalka wyszła z anginy (tyle że ona przynajmniej przechodzi większość infekcji łagodnie- i tym razem było tak że 1 dzień gorączki a później już humor dopisywał)- za to jak tylko Natalka skończyła antybiotyk łapneło mnie i Zuzię: wysoka gorączka i makabryczny katar. Zuzi katar dodatkowo mocno gardło podrażnia tak że od 2 dni nic nie je: ja jestem w kropce czy podawać antybiotyk czy nie: lekarka powiedziała ze w razie pogorszenia lub dalszego gorączkowania- niby dzisiaj gorączki nie ma ale przy tym katarze to boję się że kilka dni i znowu będą oskrzela. chociaż ładuję jej do nosa wszystko co mam po wcześniejszych zabawach w leczenie kataru: tak więc dostaje bactrioban do nosa (nie wiem czy coś da bo tydzień temu była nim leczona- ale liczę że inne bakterie to może coś da) takie robione krople pyrgoli (nawet nie wiem ile one mogą stać- nie pisze nic na nich bo robione na receptę- zastanawiałam się ale widzę ze działają to daję) oddychamy pulmicortem- wszystko byle nie kolejny antybiotyk- bo od listopada dostawała co m-c jakiś. z tym pulmicortem też już nam ostatnio dużo tych inhalacji wychodzi- chyba w sumie 3 mc z małymi przerwami jak nie była Zuzia chora. i do tego mnie też ścieło tak więc już mam dość ogólnie. jakby tego było mało to natalka daje nam sie we znaki ostatnio. krzyczy i tupie- i niestety wiem że to moja wina bo ostatnio mi też nerwy puszczają. i cholera jak to mam zmienić żeby się trzymać w ryzach? venezzia ja pracuje od 8smej do 16stej+ dojazdy. u mnie rodzice przychodzą do mnie- mówią że jest im prościej bo wszystkie rzeczy mają pod ręką. mała chętnie z nimi zostaje- moja mama jest bardzo opiekuńcza w stosunku do dzieci- czasami aż za bardzo minus takiej pracy jest taki że czasami zuzia jak coś potrzebuje to przychodzi do babci nie do mnie. ale ogólnie leci....myślę że jakbyś babci coś w pobliżu znalazła to moze właśnie chętnie będzie wychodzić z małą do innych dzieci- bo babcie lubią sobie pogadać.... z innymi babciami kasia ale ci fajnie z tą bukowiną! katarzyna jak to się mówi; anioł nie człowiek! bugi jak Lenka tak się dobrze broni to może wyjdzie szybko na prostą. I nie zdąży lidzi zarazić.
  24. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    oj dziewczyny głowa bolała do samego wieczorka:( i w sumie aż tak nie pobalowałam żeby tak długo bolało- to było spotkanie mamusiek więc główny temat: dzieci..... dzieci.... ewentualnie dzieci... yvone jak kot Zuzia chłeptać też potrafi- tylko kąpie się z Natalką więc nie ma dużo miejsca do poskładania się w scyzoryk:) katarzyna pewnie trzeba poczekać aż zaczną działać leki. czyli tylko Zuzka została ze szczepieniami do tyłu? my też miałyśmy mieć szczepienia w tamtym roku chyba w sierpniu. i na razie nie widać że będziemy się szczepić bo Zuzi znowu charczy w nosie i cały czas kaszle. yvone zuzia pokazuje ogólnie wszystkie części ciała, nauczyłyśmy podczas mycia się. teraz mi się podoba jak zuzia się myje, bo szoruje całe ciało z duuuużą zaciętością. i najlepiej jest jak chce umyć pupę. nie wie jak się obkręcic żeby ją zobaczyć. efekt taki że kręci się w kółko
  25. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    oj ale cisza..... a mnie dzisiaj boli głowa..... ale to z wczorajszego piwa z kumpelą teraz cierp ciało jak się duszy balować zachciało.... za to jak przyszłam do domu to dziewczyny już spały, i w nocy jak zuzia w chwili jakiegoś przewracania się na drugi bok zauważyła ze leżę obok, to tak się zaczęła przytulać że aż na mnie weszła, słodziak mój mały. a niestety to też dowód ze ten maluch tęskni jak mnie nie ma cały dzień bugi ale słodko cię Lidzia budzi:) kassia jasiek to tak jak Zuzia, wiecznie coś:( mam nadzieję że skończy sie na katarze... a co u męża? mam nadzieję że nic takiego bardzo niedobrego! sylwuńka Zuzi szczoteczka do zębów jest potrzebna żeby wodę z niej wysysać. jak chcę jej wyszorować zęby to się denerwuje, za to ssie i gryzie bardzo chętnie. ona ma jakiś pociąg do picia wody- w wannie nie mogę mieć kubeczków bo pije na potęgę. a jak nie pije to wylewa za wannę łobuz mały. próbuje pić ze wszystkiego, ostatnio dałam już jej mały płaski talerzyk do zabawy myśląc ze z tego nie da rady wypijać tej wody. no i się przeliczyłam - zuzka radziła sobie bez problemu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...