Skocz do zawartości
Forum

karwenka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez karwenka

  1. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    mart79 zieloną herbatę piję ale przyznam się szczerze ze sklepową:) muszę popatrzeć w aptece jeżeli mówisz że lepsza:) a to jest taka saszetkowana czy liście? a kąpiel zawsze trochę pomagała tylko teraz mam zakaz kąpieli wydany przez gina ja też myślę że to skoki ciśnienia- jestem niskociśnieniowiec i mam wrazenie że zarówno jak mam bardzo niskie i jak idzie mi ciśnienie do góry to zaraz mnie głowa boli. ale cóż- nic na to nie poradzę kama75 tak jak mówisz- często jest tak ze jak ktoś nie przeżyje czegoś sam to nie potrafi zrozumieć co czuje drugi człowiek. a wizytą sie nie martw- pewnie ze wszystko będzie dobrze- pochwal sie jak wrażeniami po wizycie.
  2. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witajcie dziewczyny - ale naprodukowałyscie! trzymam kciuki za widoczki- bo z tego co doczytałam to dzisiaj dzień USG! afirmacja gratulacje z okazji ślubu. ja w tym roku będę obchodzić 10 rocznicę ślubu - we wrześniu. i moje dzieciaczki też są wrześniowe. coś to jest dla mnie szczęśliwy miesiac lolamaniola cukier mozesz badać zawsze w każdym momencie- zresztą dobrze jest go zrobić bo ciężarnym często przyrafia się tzw cukrzyca ciązowa. ok 20 ty robi się test obciążenia glukozą ale jeżeli wcześniej wyjdzie jakiś poziom cukru nie tak to już jest wskazanie do dietki. tak więc chyba dobrze będzie jak poprosisz lekarza o skierowanie. ja mam cukier znowu poniżej normy- pomimo gór słodyczy pochłanianych przeze mnie. może ktoś wie czy to coś złego? dziewczyny- macie sposób na ból głowy? już mam dość- chyba 2 tydzień mnie boli- a od 2 dni to już mnie rozrywa no i mam taką smutną refleksję na temat naszych czasów. połowa nas na wąteczku poroniła, część musiała długo walczyć o maluszka- aż mnie krew zalewa gdy słyszę wypowiedzi niektórych polityków na temat niepłodności. a było przy okazji tematu in vitro dużo takich "mądrych" wypowiedzi. np projekt karania więzieniem osób decydujących się na in vitro.
  3. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witaj liziii afirmacja nie martw się -grzybica rzecz nabyta i szybko pozbyta ja też zaliczyłam grzybicę pod koniec ciąży- to podobno normalne u ciężarówek bo ze wzg na burze hormonów zmienia im się ph (chyba). jak już ją przeleczysz to dopytaj się lekarza czy np jakiegoś lacibios femina dobrze by było nie brać profilaktycznie. a wagą się nie przejmuj, jak maluszek rośnie to wszystko w porządku- przynajmiej nie będziesz miała zbędnych kilogramów do zrzucania po porodzie
  4. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    apropo dzisiaj mam rewelacyjny humor! to przez to piękne słoneczko które u nas świeci. i nie założyłam czapki jak małą odwoziłam do przedszkola. po raz pierwszy od 3 miesięcy!
  5. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    katarzyna80 - kuruj się, wypoczywaj a wszystko będzie dobrze, ja przeszłam kurację antybiotykową w 5-6 tygodniu ciąży i maluszek dał radę, tu u Ciebie tym bardziej nie ma się co martwić. a każdy lekarz powie że lepszy antybiotyk niż niezaleczona infekcja. zresztą mój ginekolog mnie uspokajał ze jest cala grupa antybiotyków bezpiecznych w ciąży. adarka to masz dobrego lekarza bo ja znam dużo dziewczyn leczących czy też prowadzących ciąże u lekarzy ze szpitala a i tak ciężko wyciągnąć od nich skierowanie na cokolwiek. ale może przez to ze to ordynator w sumie głównodowodzący na każdym oddziale. a ja z tymi ruchami mam problem pewnie przez tłuszczyk który mi się odkłada na brzuszku przez moje obżarstwo chociaż jak tak wieczorem się położę to już te delikatne muśnięcia gdzieś tam czuć od środka. a może to moja kolacja przesuwa się z żołądka
  6. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    afirmacja oj żeby zdobyć skierowanie z nfz na usg genetyczne to trzeba naprawdę się nachodzić - przy pierwszej ciąży miałam ze wzg na wcześniejsze problemy z zajściem w ciąże- dodatkowo w klinice chyba nie robili większych problemów ze skierowaniem natomiast nie szłyszałam jeszcze zeby inny lekarz wystawił skierowanie jeżeli nie ma się pod 40stkę lub nie ma się stwierdzonej wady genetycznej. dziękuję za namiary na feminę! bugi82 też nie mam "podziękuj" co do chorowania to natalka duuużo chorowała, natomiast od miesiąca chodzi do przedszkola (odpukać) i mam nadzieję że tak zostanie. i wszystkiego najlepszego dla wszystkich kobitek i tych dużych i tych małych co siedzą w brzuszkach ja dzisiaj ucztuję- z racji iż dostałam coś słodkiego od kolegów z pracy to musiałam się zrewanżowac ciachami- tylko głupio mi że wtrząchnełam wiecej od nich tym bardziej że jeszcze nie wiedzą że jestem w ciąży- postanowiłam poczekać aż sami się zorientują
  7. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    afirmacja podaj namiary gdzie to usg będziesz robić - ja się cały czas zastanawiam. w poprzedniej ciąży robiłam w provicie (teraz szpital angelius) ale wtedy tam się leczyłam i prowadziłam ciąże i to usg miałam na nfz. a teraz jak popatrzyłam na ceny to wychodzi 260 zł z płytką. czyli dość dużo. przy tym usg genetycznym sprawdzającym przyzierność karkową niby lekarz prowadzący powiedział że to zrobi- ale jak doszło co do czego to wkońcu nie wiem czy on coś tam mierzył czy nie- niby powiedział ze wszystko w porządku i markerów nie widzi ale nie podał żadnych wartości a usg wyglądało tak jak zawsze. później sprawdziałam to z provity miałam cały wydruk komputerowy wszystkich parametrów. a co do tego jak często to na początku wizytę miałam co 2 tyg później co 3 a teraz mam równy miesiąc od jednej do drugiej.
  8. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    oj ale wam zazdroszczę tych ruchów! ja sie czuję jakbym w ciąży nie była no może poza apetytem i rosnącą wagą. nie wiem czy to przez to że w pierwszej ciąży miałam więcej czasu na wczuwanie się w swój organizm czy też coś jest nie tak. wizytę mam dopiero 18stego tak więc muszę spokojnie czekać. Katarzyna80 oj ale ci się źle tydzień zaczął- jednak coś w tym jest że nieszczęścia chodzą parami. a mi się też lenka podobała ale moja bliska koleżanka rodzi za miesiąc i będzie miała lenkę- więc już imię odpada. a ja muszę mieć w miarę krótkie imię bo ze względu na długie i skomplikowane nazwisko nie chcę utrudniać dziecku życia już na starcie a z chłopięcych sama nie wiem jeszcze które imię mi się podoba. może podrzucicie jakieś propozycje? rachotka chyba idzie wiosna bo moja córcia też się budzi godzinę wcześniej do przedszkola. tylko my niestety pomimo tego ze wstajemy o 6 a nie 7 to i tak nie umiemy dotrzeć wcześniej niż na 8 do przedszkola
  9. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    [B]Kamila78 ja nie drę "kotów" z teściową, tym bardziej ze ona jako tako nie wtrąca się do mojego życia (i tu jest plus tego ze rzadko do nas zaglada) jeszcze raczej ja mówię mężowi żeby ją na kawę zaprosił- on sam raczej na to wpadnie- tylko wkurza mnie to nierówne traktowanie- nierówno traktowała dzieci i nierówno traktuje teraz wnuki. i tutaj mam nadzieję że ja będę miała na tyle rozumu i umiejętności żeby umieć podchodzić do moich dzieci jednakowo. adarka witaj- mamy podobne terminy porodu DanaP także witaj!
  10. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    Kamila78 - oj mam to samo z imionami męskimi, te które mi się podobają już są w rodzinie, zresztą żeńskie też ale jakoś jest więcej ładnych żeńskich i jest z czego wybrać:) a z męskimi mam problem. tak więc na razie czekam aż się okaże co będzie, później będę się głowić. megi wielkie kciukasy za usg!!!! katarzyna80 oj rozumiem cię dobrze z teściową- chociaż moja nie jest aż taka zła bo jak ją sama poproszę to zgadza się zawsze na pilnowanie małej. ale sama od siebie nigdy. mieszkamy naprawdę blisko siebie i jak dotąd nie zdarzyło się ani razu żeby sama z siebie wzieła natalę np na spacer, nawet wiedząc ze mamy dużo pracy lub np jesteśmy chorzy. natomiast ona mieszka z szwagierką która ma dziecko w tym samych wieku co natalka. i tutaj nigdy nie ma problemy żeby z nim spacerować, karmić odwozić do przedszkola itd. a z racji że dzieciaki się lubią to czasami mam wrażenie że teściowa nas odwiedza nie dlatego ze sama chce tylko dlatego że ten drugi maluch ma ochotę na zabawę z natalką. na szczęście ja mam swoich rodziców którzy są zawsze pomocni- i to sami z siebie, nie muszę się prosić- aż mi głupio czasami ich tak wykorzystywać. ale jak wiedzieli że np mam leżeć na początku ciąży to zabierali małą do siebie, zapraszali na obiad żebym nie musiała gotować, odwozili małą do przedszkola itd. a co do zakupów jeszcze to ja na szczęście z drogich rzeczy mam większość po natali, a to co nie mam to obiecała mi bratowa, ale z ciuszkami muszę poszaleć, bo jak sprawdziłam jak wyglądają kaftaniki po małęj to pożal się boże. tu marchewka, tu plama po herbatce, tu znowu po kupie itp. a wydawało mi się ze nie było tak źle
  11. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    ja kupiłam na razie torbę do wózka:) to mój dzisiejszy- pierwszy zakup! w sumie wózek juz mam po starszej córci wiec torby nie mogłam sobie odmówić. ale gdyby nie to że czekam na kasę z zusu to chyba bym więcej zakupów w tym sklepie porobiła- bo tyle cudeniek było:) ja niestety na teściową nie mogę liczyć za to podejrzewam że moi rodzice zaczną szaleć za niedługo- tylko aż mi ich żal bo to ich chyba 9 wnuk więc trochę im gotówki schodzi nawet jak chcą drobnostki kupować. lolamaniola temperaturę miałam podobną ale tez byłam cały czas na luteinie, właściwie teraz ją dopiero odstawiłam wiec ciezko powiedzieć czy ona też nie podnosiła temperatury. no i oczywiście rosła mi temperatura przy choróbsku, strasznie się boję czy to jakiś szkód nienarobiło. megi jak to dwa łózeczka??????? oj rany- muszę się opanować z jedzeniem. i ja właśnie w przeciwieństwie katarzyny80 wcinam na okrągło słodkie a w przerywnikach między słodkim kwaśne. trochę w tym wina rodziców bo przychodzą do mnie z serniczkiem i śledziami. i ja tak przez cały dzień, non stop coś jem. ogólnie w sumie na wszystko mam ochotę.
  12. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    Lolamaniola moje ciąże też są po przejściach- chociaż jak czytam twoje to naprawdę chylę czoło i zgłaszam wielki podziw dla was obojga za siłę i walkę. Ale rozumiem teraz wielki strach i oczekiwanie. i niestety tak to jest w ciąży, jedno minie to drugie się zaczyna i zawsze jest się o co martwić. i pocieszę was dziewczyny ze jak maluch się urodzi to ten strach nie mija tylko robi się jeszcze większy- uspakaja się chyba tak jak dziecko jest już duże tak jak natalka- bo dużo potrafi samo powiedzieć i opisać jak coś się dzieje nie tak a ja chcę juz wiosnę!!!!!! od początku ciąży męczę sie z choróbskami (wcześniej chorowałam raz na 10 lat) a teraz zaczeło się od zapalenia oskrzeli w 5 tyg a później przez 2 miesiące zapchane zatoki i zapchany nos. I teraz też cały czas jeszcze coś w tym nosie siedzi tak więc nawet po chleb wychodzę w czapce. i już mam dość- tym bardziej ze mam krótkie włosy więc jak ściągam czapkę to wszystkie mi stoją na jeżyka. i jeszcze cały czas się martwię czy te choróbska nie wpłyneły na dzidziusia. kati87 piękny bobas! gratulacje! ja po cichu tez liczę na dziewczynkę chociaż mój małż raczej chyba na chłopca. za to śmieje się że jak będzie dziewczynka to on robi sobie łazienkę w piwnicy bo inaczej z "3 babami" nie będzie miał szans się dopchać.
  13. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    megi pytaj pytaj, tylko mam nadzieję że cie nie wystraszymy za bardzo Ja akurat miło nie wspominam porodu, oczywiscie moment pojawienia się natalki to najpiękniejsze co sie zdarzyło ale to co ten moment poprzedza akurat do najpiękniejszych nie należy- więc za specjalnie nie będę opowiadać. zresztą każdy poród jest inny i mam nadzieję ze Tobie trafi się ten łatwiejszy, po cichu mam nadzieje że i u mnie będzie już lepiej. Bugi82- ja mam właśnie w tej książeczce opisane jak brzuszek mamie rosnie i jak się pory roku zmieniają tak więc mała w sumie na razie czeka na mój brzuch, nie na maluszka. czasami sie jej wyrwie pytanie kiedy dzidziuś sie urodzi ale ogólnie dociera do niej że to jakiś czas potrwa. wogóle myslałam że ta ksiażka jest nietrafiona bo wydawała mi się za dokładna na poczatku- ale widze że natalka duzo dzieki niej ogarnia. tylko ostatnio każe sobie puszczac filmy jak się dziecko rozwija, jest kilka dość ciekawych w internecie- i powtarza wszystko z poważnym głosem- np "a teraz rośnie dzidziusiowi penis" a co do pytań typu co wolisz to mnie też krew zalewa. i następne pytanie- a jak będzie dziecko miało na imię- i moja np teściowa nastawia natalę że moze sobie wybrac imię dla dziecka. a natalka wybiera oczywiscie imiona sobie znane. np kolegów z przedszkola- imiona które niekoniecznie muszą mi sie podobać. no ale babcia powiedziała ze moze wybrać.
  14. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    Afirmacja - tak, Natlkę tez tam rodziłam, i o ile o lekarzach to wypowiedzieć się nie mogę bo za wiele nie musieli się udzielać to opiekę poporodową pielęgniarek wspominam bardzo pozytywnie, mam nadzieję że nic się nie zmieniło. Lekarza nie miałam wtedy z kliniki. Na szkołę rodzenia chodziłam do siemianowic bo tam była za darmo, a koleżanka tez mi polecała ten szpital jako dobrą porodówkę. Zdecydowałam się jednak później na łubinową. rachotka ja małej już powiedziałam jakiś czas temu, wyszło jakoś tak przy okazji. Natalka wygrzebałą wtedy książkę o rodzeniu dzieci (taką obrazkową dla dzieci) jakby coś czuła- więc wytłumaczyłam że mama teraz tez ma dzidziusia w brzuchu. i w ten sposób Panie z przedszkola wiedziały wcześniej niż ktokolwiek z rodziny, bo Natala zaraz wypaplała Panią a one "taktownie" mnie się zapytały czy to prawda. megi szczerze mówiąc nie wiem jak to jest z prysznicem i wanną bo nie zdążyłam skorzystać przy porodzie. pod prysznic nie miałam siły się wczołgać a o wannie nawet nie pomyslałam i się nie zapytałam- chociaż na porodówce obok fotela wanna stała, ale mi po lewatywie cały czas się wydawało ze nie zdąże do kibelka to nawet bałabym się do tej wanny wleźć. Kamila78 jak się wszystkie rozpakujemy na raz to przynajmniej mniej stresu będzie z oczekiwaniem na pierwsze skurcze
  15. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    Afirmacja - z tym masz rację- iz mężom sie przydaje szkoła- i sam opis porodu bo większość mysli że poród wygląda tak jak w amerykańskich filmach- kobieta krzyczy przez 5 minut a później wszyscy są szczęśliwi i czekają na rodzinę z balonami:) a tak doczytałam ze jesteś z Katowic- nie zamierzasz czasem rodzić na łubinowej? jeżeli tak to może się tam spotkamy:)
  16. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam wrześnióweczki! Czy można do Was jeszcze dołączyć? termin mam na 06.09 więc terminowo chyba pasuję jest to mój drugi maluch- pierwszy a raczej pierwsza to 3,5letnia natalka - już duży urwis. Mart79-trzymam kciuki! u nas szkoła rodzenia to koszt od 150 - do 500 zł. chociaż ostatnio znalazłam tez stronkę położnej która reklamuje się że jej szkoła refundowana jest przez NFZ. Co do tego czy coś daje- hmmm mi na pewno przy ciąży z Natalką pomogła w obeznaniu się z porodówką i z obyczajami tam panujacymi- z racji iż rzadko bywam w szpitalach było to pomocne. chociaż z drugiej strony rodziłam później gdzie indziej i więcej wiadomości o samej klinice znalazłam na forum. a pod wzg opieki nad maluszkiem- to u mnie w rodzinie akurat jest dużo dzieci więc z maluszkami i podstawową opieką raczej wszyscy są obeznani. jeżeli chodzi o ćwiczenia oddechowe - za nic nie pamiętałam o nich przy porodzie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...