Skocz do zawartości
Forum

karwenka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez karwenka

  1. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam i ja w ten piękny poranek ja jak zwykle się zbudziłam - 7, ale u mnie to chyba kwestia przyzwyczajenia- wstaje tak rano żeby małą do przedszkola zawieźć. co do kręgosłupa i spania to o dziwo- przed ciążą wstawałam połamana, a teraz całkiem dobrze mi się śpi, nawet do sikania nie wstaję. ciekawe- może w moim przypadku dzidzia jakoś dociążyła ten mój kręgosłup ze dopiero teraz mam prawidłową postawę afirmacja z ciekawości zapytam który to szpital? a co do przyjęcia to trzeba się było upierać ze jesteś ubezpieczona, no co wkońcu, bez przesady, mam wrażenie że w szpitalach czasem całkiem zapominają o czymś takim jak powołanie. mi teściowa ostatnio też powiedziała że do karty czipowej mam nosić ze sobą rmua bo po samej karcie nie są w stanie sprawdzić czy ktoś cały czas jest ubezpieczony, a nie np miesiąc wcześniej stracił pracę. to po cholere w ogóle nam ta karta? irena faktycznie te nasze maluchy przybierają nawet dla naszych mężów coraz bardziej realne. ja mam trochę na odwrót- pierwsza ciąża była wychuchana wypieszczona teraz z drugą nie ma już tak czasu ani szczerze mówiąc pieniędzy i trochę się martwię czy jak się mała pojawi to też będę miała taki wybuch miłości jak przy natalce? i jak ja ogarnę dwa maluchy? a z drugiej strony już się nie mogę doczekać tej małej kruszynki- zobaczyć jak wyglada, jaki będzie miała charakter itd.
  2. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    kama no właśnie też wpadłam na ten pomysł żeby kupić jakiś sportowy, bo tak dalej nie ujadę- a ja mam przecież małe piersi! ja mam wrażenie że jak siedzę to mi się ten biustonosz wbija w mój brzuszek- na stojąco jest spoko ale jak tylko przyjmuje pozycję siedzącą to mnie przydusza. a kupiłam już rozmiar o 10 cm większy w obwodzie! większego chyba już nie znajdę bo 90A/B czy 95A chyba nie robią coś w tym jest że się myśli o tych wrześnióweczkach- jak tak dalej pójdzie to będziemy z laptopami na porodówce siedzieć
  3. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam dziewczyny a ja dzisiaj miałam jakis kryzys, normalnie nagle tchu mi zaczeło brakowac, wszystko mnie gniotło, niedobrze mi się zrobiło no i nie wiem z czego to- kurcze, chyba faktycznie brzuch już mi zaczyna dokuczać- no i drugi problem- nie umiem biustonoszy nosić- kupiłam juz większe i nic- i tak mi zatyka oddech jak tylko założę, dzisiaj doszło do tego ze jechałam z przedszkola i na swiatłach sciągałam stanik- tragedia- to jak ja mam chodzic ubrana? wyciągnełam teraz jakąś sukienkę w której wyglądam jak różowa bomba- ale jedyna gdzie nie widać ze nie mam stanika. na szczęście po żeżarciu całej czekolady i założeniu bufiastej sukienki trochę mi przeszło i pozbierałam się do kupy. ale poranek był tragiczny bugi twoja mała to urwis jak z mojej Natalki lizii cudne zdjęcia dziewczynek, bliźniaki to jednak taki cudzik natury zeberka dużo zdrówka dla syneczka- wypoczywaj i się nie stresuj bo jak mały wróci do domciu będziesz mu potrzebna. kati z chłopem źle, ale bez niego jeszcze gorzej słonko, pamiętaj że masz nas i w każdej potrzebie cię wesprzemy, a mąż pewnie będzie się starał utrzymywać jak największy kontakt, też pewnie biedny to przeżywa, żona w ciąży i jeszcze nowe otoczenie.tak więc postaraj się go wspierać. i bądź dla niego i dzieciaczków silną babką. rachotka nie przejmuj się, ja nie będąc w ciąży przyjechałam do domu na ręcznym- i jeszcze wysiadłam z auta z tekstem: Piotrek, czujesz jak tu śmierdzi??? sylwuńka czy to nie ty pisałaś że czujesz się jak słonica? bo patrząc na twoje zdjęcie to kilogramy chyba ci poszły w stopy brzuszek piękny krągły, a ty cała zgrabna! kama sąsiadami i ich spojrzeniami się nie krępuj, tylko dumnie prezentuj brzuszek! i jeszcze wciśnij się przed kolejkę w sklepie jak cię który bardziej wkurzy irena- dobrze że twoja córka zadowolona wyszła od psychologa- pierwsze koty za płoty jak to się mówi, i życzę żeby teraz było już z górki! afirmacja gdzież ty???? nie napisałaś co z tymi ruchami twojej niuni????
  4. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    katarzyna nono, dzielna jesteś, i "twarda baba" z Ciebie a dla mamy od nas dużo zdrowia! afirmacja pracą się nie przejmuj- po macierzyńskim i tak często zmieniają sie plany- i być może faktycznie znajdziesz coś takiego żeby i Tobie i Nince pasowało. lolamaniola ogólnie mam wrażenie ze dużo popuściłaś na "luz" teraz- nieprawdaż? i dobrze- teraz ciesz się ciążą bo ten drugi trymestr zawsze jest najfajniejszy. zeberka daj znać jak po wizycie! a ja mam zagwozdkę teraz- dopiero co postanowiłam odstawić słodycze- to lekarz mi przepisał żelazo i dał kartkę z dietą na której oczywiście figuruje czekolada, tuż za zającem:) ogólnie produkt z żelazem najłatwiej dostępny:) no i dzisiaj jak się dorwałam to nie mogłam się opanować- co pewnie skończy się zaparciem. no i co, jeść czy nie jeść- i tak źle i tak niedobrze (no a poza tym ta moja waga mnie martwi- bo jak się nauczyłam tak objadać to już widzę że ciężko mam się kontrolować) ale to zjadam owoce, bo witaminy, tu jogurt, bo wapno, tu czekolada bo żelazo, no i wychodzi że non stop jem
  5. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    dana oglądam Twoje zdjęcia i tak myślę że ślub w ciąży to coś pięknego- dla kobiety to chyba spełnienie marzeń przynajmniej wyglądacie na zdjęciach jakbyście "cały świat" w ręce złapali! kama, rachotka no właśnie się zastanawiam nad tym basenem bo ja mam już ok 7 kg do przodu a takie powolne pływanie doskonale odpręża. zapomniałam zapytać gina na wizycie- normalnie dupa ze mnie katarzyna pisz co tam u Ciebie!
  6. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam! pobudka!!!! Wstawać śpiochy ja dzisiaj zostawiam natalkę w domu bo coś mi podkaszluje- więc zamiast wstawać i szykować się do rozpoczęcia dnia siedzimy jeszcze pod kołdrą podobno w przyszłym tyg ma być 35st upału- nie wiadomo czy się cieszyć czy nie. czy któraś z was zajada żelazo? zapomniałam się pochwalić że podobno mi spadły wskaźniki czerwonokrwinkowe i mam zalecenie zajdać żelazo- i dostałam jeszcze jakieś globulki dopochwowe na lekki stan zapalny- nic mi się to nie podoba bo chciałam na basen chodzić. i teraz nie wiem co z basenem- czy po leczeniu jakbym sobie kupiła jakiś lactowaginal to bym mogła chodzić? jak myślicie?
  7. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    sylwunka a jak co (czyli nadal jak będziesz się martwić) to podzwoń po ginach- powiedz że chodzi ci tylko o usg- bo martwisz się tymi ruchami- to może nie skasują pełnej opłaty- jak nie będzie to zwykła wizyta tylko samo usg. a co do ruchów to właśnie ja tak miałam że długo nie wiedziałam ze to co czuje to właśnie ruchy- dopiero teraz w drugiej ciąży byłam już taka mądra bugi no właśnie ja chyba ten poród tak źle wspominam także przez to że przez 2 tyg usiąść nie umiałam- inne dziewczyny śmigały po korytarzu a ja wyłam z bólu- moja cicha opcja jest taka że byłam mocno poszyta i końcówki z nici mi się wrzynały w poszytą ranę. bo dopiero jak szwy mi zdjeli to odżyłam. i chyba to ma duży wpływ na to ze myślę o cesarce- natomiast też nie jestem przekonana tak do końca, bo po pierwsze niby lepiej dla dziecka sn a po drugie ja nigdy nie umiałam zagadywać o takie rzeczy "na lewo". drugi powód jest jeszcze taki że mała urodziła się owinięta pępowiną i już lekko zasiniona- a lekarz mi ją wypchnął z brzucha, więc nie wiadomo co by było gdyby nie użył takiego sposobu (a podobno jest to obecnie raczej niedozwolona praktyka)- efekt był taki że ja byłam porozrywana ale za to młoda zdrowa. no i to mi uzmysłowiło że tak naprawdę nic nie zależy od nas i na niektóre rzeczy nie ma się wpływu- odwrotnie jest przy cesarce. kama fakt jazdy 50 km do szpitala faktycznie ma znaczenie- chociaż się mówi że pierwszy poród nigdy nie kończy się tak szybko- natomiast tak jak mówisz, kobieta powinna mieć prawo wyboru i po rozważeniu wszystkich za i przeciw powinna wybrać to co intuicja jej podpowiada.
  8. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    bugi zapomniałam o gratulacjach dla córci! co do piwa bezalkoholowego to ja czasami piję - na lechu bodajże jest napisane że alkohol poniżej 0,5%- to teoretycznie nawet tyle tam nie ma, a znalazłam jakieś niemieckie w którym pisało że jest całkiem bezalkoholowe. myślę że taką zawartość bez problemu metabolizujemy zanim dojdzie do dzieciaczka. ja ogólnie piję takie bo smakowo wolę, jakoś do coca coli mnie nie ciągnie ani innych takich napojów, a czasami mam dość już soków. kama to ja może podpytam tego mojego gina jakie są wskazania do cesarki- tylko ostatnio mi powiedział że na rozmowy o porodzie jeszcze czas a mnie to już spędza sen z powiek niby podobnie jest ze znieczuleniem- powinno być refundowane przez nfz w razie wskazań- a podobno w praktyce jest tak że nie chcą zwracać szpitalom za znieczulenie więc szpitale pobierają dodatkowe opłaty. nie wiem, pewnie te tematy zaczną nas dręczyc za miesiąc albo dwa, wtedy będziemy ekspertkami a powiedz mi- te ciuszki ciążowe kupowałaś w zwykłym second handzie? czy takim ciążowym- bo wiem ze ciążowe też są- niestety koło mnie blisko nie ma a nie chce mi się specjalnie jechać do miasta obok. a do takich zwykłych dawno nie wchodziłam- to może właśnie błąd? ja w sumie na ciuchy aż tak nie narzekam bo wyposażyła mnie bratowa- ona tego dużo nakupowała- jedyny minus to to że nie wszystkie mi np stylowo pasują- ja np mało chodzę w spódnicach i takich eleganckich bluzkach - a ona mi sprezentowała po 3 z każdego fasonu. no i sobie leżą czekając na jakąś imprezę
  9. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    dana mi pozostaje tylko przyłączyc się do dziewczyn i życzyc wielu lat szczęścia i miłości! niech was omijają wszelkie burze a waszemu małżeństwu przyświeca tylko słońce! kama teraz nawet jest na odwrót z cesarkami- czasami jak są wskazania to na siłę każą rodzić naturalnie. ogólnie nadal pewnie można cesarkę kupić- mnie niestety na to nie stać, poza tym trzeba mieć wskazania medyczne. i tu powstaje problem co jest wskazaniem medycznym- tzn podobno kiedyś nfz zaczął się czepiać że jest dużo cesarek (za które oczywiście więcej płacą) i w dużej ilości szpitali czekają naprawdę do ostatniego momentu zanim zrobią cesarkę. moja koleżanka np umawiana była na zabieg w sobotę- bo w tygodniu jest ordynator który pomimo ze dziecko siedzi zamiast być głową w dół każe rodzić normalnie. druga dziewczyna urodziła 36 h po odejściu wód (dziecko już lekko przyduszone) bo przecież nie można nadużywać cesarki- bratowej od koleżanki wyciągali dziecko próżnociągiem, też miało położenie jakieś boczne, mały jest trochę do tyłu z rozwojem - takich przykładów naprawdę dużo słyszałam. z drugiej strony lekarze prowadzący jeżeli pracują w szpitali i widzą potrzebę cesarki (lub dostali odpowiednią zachętę) umieją sobie tak poradzić z przepisami że bez problemu te cesarki robią. tak więc wszystko zależy od lekarza tak naprawdę.
  10. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    irena34 oj dobrze że udało ci się znaleźć psychologa- myślę ze wspólnymi siłami coś się zaradzi- pewnie nie będzie to łatwe ale co to dla takiej dzielnej matki tak serio to myślę że chociaż nie jest to łatwa sytuacja to z fachową pomocą uda się wyciągnąć córkę z problemów. niestety, faktycznie taki wiek ale jak się zaniedba na tym etapie to później mogło by być chyba tylko gorzej. adarka wklejaj zdjęcia sukienki! afirmacja faktycznie kostuchna i przylegające podlesie to takie wiochy, kostuchna jest już obsadzona nowymi domkami i jakieś bloki też są ale na podlesiu to można jeszcze wszystkie gospodarskie zwierzaki spotkać. tylko minus np taki że nie ma placu zabaw dla dzieci, no i z trzylatką nie ma gdzie iść- tym bardziej spotkać jakieś inne mamy z maluchami. w szopienicach mieszkała kiedyś moja koleżanka no i nie faktycznie nie będę ukrywać że jednak wolę kostuchnę. kamila faktycznie mądra z ciebie kobitka!
  11. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    afirmacja ja będę rodzić na łubinowej bo tam mam najbliżej- mieszkam na kostuchnie jeżeli kojarzysz gdzie to jest- i przy natalce miałam ciężko zdązyć do porodu to teraz się boję że do dalszego szpitala nie dojadę:) no i prowadzi mnie dr koza- niby współpracuje z łubinową to chyba mnie nie odeślą:) jedyny minus to brak faktycznie ojomu dla noworodków. bo inkubatory mają- moja bratowa urodziła za wcześnie maluszka z wagą 1900kg i mały był w inkubatorze dopóki ciałka nie przybrał i nie nauczył się trzymać temperatury- nie odesłali go gdzie indziej. ani jej wcześniej nie wypisali tylko poczekali aż razem wyjdą do domu. ale jakby były poważne problemy to pocieszam się że klinika na ligocie jest rzut beretem to przynajmniej karetka długo jechać nie będzie. irena kurcze ale ci córka daje popalić- tego właśnie się boję bo wiem że sama byłam nieznośną nastolatką- i kurcze wiem jak ciężko dotrzeć do takich mądralińskich co same wszystko lepiej wiedzą. może faktycznie jakiś wyjazd? chociażby sam na sam: tylko ty i ona- wtedy może uda się z nią normalnie porozmawiać? a ja wczoraj byłam na basenie- no i rewelacja! myślałam że będę się czuła ociężała jak wieloryb a tu okazało się że brzuszek w pływaniu nie przeszkadza- i mam plan że będę chodziła co tydzien- bo podobno basen pomaga w porodzie. a mała kopie mnie po żebrach tak więc chyba już siedzi głową w dól- i dupa blada- jak już jest obrócona to nici z cesarki (wiem głupia jestem ale miałam cichą nadzieję że się nie obróci i będzie cesarka). no może ten basen coś pomoże i drugi poród nie będzie bolesny??? i dzisiaj czeka mnie wizyta u gina- wyniki badań idealne (normalnie żre słodkie na potęgę a glukozę mam na poziomie 66 na czczo!) tylko nie wiem o co mam się go wypytać? o te badania posiewu- czy mam zrobić, o co jeszcze ? jakie wy macie pytania do gina przed wizytą?
  12. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    afirmacja ty biedna jesteś z tą alergią- naprawdę współczuję bo ja nie jestem alergiczką, i tak mi żal osób które się muszą męczyć bo chyba żadne lekarstwa nigdy tak do końca nie pomagają. a co do samotności to coś na ten temat wiem- ja siedzę w domu i pomimo że cały czas moi rodzice się kręcą, mój brat z pracownikami się dziennie przewija, to brakuje mi takiego "babskiego" pogadania. mężczyźni jak to mężczyźni- nie da się z nimi normalnie rozmawiać a moja mama ma prawie 70 lat na karku i już inne poglądy na wiele spraw. tak więc jak kiedyś będziesz miała ochotę na kawkę to ja chętnie! tajki ja mam tak że mi mała dziennie w nocy sama przechodzi do naszego łóżka, i wtedy się do mnie przytula a męża po plecach kopie no ale co będzie jak będzie dwójka? ja jestem nocny śpioch więc wątpie żebym miała tyle samozaparcia i odkładała młodą do lóżeczka. z dr strony nie umiem małej oduczyć przechodzenia bo po pierwsze tak jak mówię mam mało samozaparcia i musiałabym w nocy wstawać a po drugie mam wyrzuty że poczuje się odrzucona. i bądź tu mądry co z tym wszystkim zrobić
  13. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    afirmacja gratuluje dobrych wieści po wizycie (no może poza tym tekstem o jajkach:))fajna córcia- myślę że wagowo jest też akurat- bo ja 2 tyg temu miałam 450gr to też teraz będzie ok 650- teraz dopiero maluchy chyba zaczynają "ciałka nabierać". lizii następnym razem przyciśnij tą swoją lekarkę, wkońcu bliźniaki muszą być pod "specjalną" opieką i trzeba trochę więcej się przykładać do badań. rachotka skąd ja to znam.... moja mama mi cały czas mówi ze albo się dre na dziecko albo coś tam- bo jak ja mogę ją w ogóle posadzić do kąta???? na to przychodzi mój tata i się wtrąca mówiąc ze ona przecież nie chciała- i dziecko mi robi wtedy co che. no ale to moi rodzice to oni też ochrzan przy okzaji dostają- mogę sobie na ten luksus pozwolić. teściową na szczęście rzadko widzę więc nie ma wielu okazji do wtryniania mi się w dziecko. ale efekt wychowania babci i dziadka jest taki że ostatnio dziadkowi natala urządziła scenę z kopaniem na huśtawkach- ale i tak nie daje rady wytłumaczyć że natala jest żywym dzieckiem- jak tylko się jej trochę popuści to później zmienia się w małego diabełka. jedyna rada to spróbuj teściową ustawić że ma ci się po prostu nie wtrącać. bo nie dość ze dziecko nie będzie cię słuchać to jeszcze ona ci będzie głowę suszyć. i nie daj się- przecież za kilka mcy będziesz miała już dwójkę dzieciaczków- i co będziesz z wózkiem latać za małą bo jej się zachciało coś tam w sklepie pooglądać albo pobiegać? tajki ale zazdroszczę możliwości spacerków po plaży! a ja wczoraj postałam godzinę na placu zabaw z natalką- i byłam zmachana jakbym chodziła po górach! no już czuję w sobie słonicę:) kati no nie martw się, dzieciaczki szybko zapominają- tak więc Kacper wybuchu złości pewnie nie będzie pamiętał- ale przyznaje że ja mam też ostatnio ciężko z nerwami i dostaje się głównie Natalce- aż mi naprawdę przykro później- że zamiast jej coś wytłumaczyć to na nią krzyczę. a w ogóle to mam ostatnio nowy dół- wszystkie się zamartwiacie o swoje maleństwa w brzuchu- a ja raczej jestem spokojna- i boję się czy to oznacza że będę małą mniej kochać niż Natalkę? strasznie bym nie chciała robić jakichkolwiek różnic pomiędzy dziećmi- nie chcę tak jak teściowa traktować dzieci- jednego syna "do roboty", drugiego do "wyższych celów" - bardzo się boję czy będę umiała być taką "mądrą" matką która potrafi obdzielić miłością po równo. a co jeżeli urodzę i nie będę umiała podejść do małej z tymi samymi uczuciami co do Natalki?
  14. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    sylwuńka ja też w pierwszej ciąży poczułam późno ruchy- na pewno nie przed 20 tyg, raczej ok 21 tyg. i faktycznie to nie jest tak że dostaje się porządnego kopniaka- raczej takie muskanie od środka, cos jakby w jelitach się przelewało, czasami bulgotanie. do tej pory ani w jednej ani w drugiej ciąży nie miałam takiego kopniaka że np było widać część ciała niuni na brzuchu- przy natalce nawet nigdy brzuch mi nie skakał a urodziła się duża; 3700 i 59cm. tak więc spokojnie- natomiast może dla swojego zdrowia psychicznego przyśpiesz wizytę albo umów się na usg prywatnie wcześniej. mi sie wydaje naprawdę że dużo zależy od połozenia dzidzi- jak ci kopie gdzieś po jelitach to nie ma siły zebyś to czuła. lolamaniola widzisz, i tak to już jest z dziećmi, zawsze jest się o co martwic. a dzieciaczki bardzo różnie kopią, raz więcej, raz mniej, podobno tak wiele czynników wpływa na ich aktywność ze nie sposób zgadnąć kiedy tak naprawdę będą miały ochotę fikać tajki. ja przestałam brać tabletki w połowie cyklu, wiec później dużo buszowałam w necie ogólnie w temacie tabletek anty, i ich wpływu na dzidzię (bałam się rozchwiania hormonalnego)i raczej wypowiedzi dziewczyn były że nie miało to wpływu. lekarze też raczej w wypowiedziach nie wykluczali ryzyka ale dawali małe szanse na jakieś niepowodzenie. myślę ze jakby coś było nie tak to już by to wykryto, mi lekarz powiedział ze na wczesnym etapie ciąży szanse są 0:1. czyli albo ciąża się utrzyma i wszystko jest w porządku albo dochodzi do poronienia
  15. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    dziewczynki wyobraźcie sobie ze byłam dzisiaj na zakupach w Tesco- i jak zwykle podeszłam do kasy"pierwszeństwa" - piszę jak zwykle bo już w kilku sklepach sobie tak stałam- i nic to nie dało.wiec nie łudziłam się na jakieś przywileje. pan przede mną popatrzył na mój brzuch i jak gdyby nigdy nic wypakował swoje zakupy na ladę. no to stoję bo przecież na chama się nie będę pchać. jeszcze przed nim były dwie dziewczyny, też z zakupami już na taśmie. i co - i kasjerka jak mnie zobaczyła to kazała mi podejść bez kolejki, powiedziała ze mam się nie martwić że na taśmie nie ma miejsca, od tego ona jest żeby sobie poradzić- i jeszcze upomniała mnie że następnym razem mam na nic nie patrzeć tylko sama od razu podchodzić. Tak więc jestem ogromnie wdzięczna pani kasjerce w tesco na chorzowskiej w katowicach:)( adres na wszelki wypadek jakby podczytywał nas jej szef i chciał jej dać premię za wywiązywanie się z obowiązków). Żebyście natomiast widziały minę pana który był przede mną! aż żałowałam ze miałam tylko kilka produktów, mogłam mieć cały koszyk zakupów:) afirmacja naprawdę masz niewesoło z babcią. a konsultację powinnaś mieć- u osób z wadą wzroku to chyba jest obowiązek. sylwuńka ładnie was wystawił kolega- stara prawda- chcesz na kogoś liczyć- licz na siebie....
  16. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    kama ładne te buty, faktycznie fajnie na stopie wyglądają. chciałabym takie.... bo nie mam żadnych ładnych szpilek
  17. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    ivi mi się wydaje że do mojego męża nie dotarło jeszcze ze wogóle jestem w ciąży. i jest taki sam jak twój- jak coś trzeba zaplanować i załatwiać to wszystko na mojej głowie. mam jeszcze pytanie- w którym m-cu ciązy planujesz wakacje w polsce? dana to ja bym dobrała buty i szal do torebki- tym bardziej że ogólnie kolorystycznie pasuje- a na szyję coś w kolorze paska z torebki. ale ja jestem raczej kiepska strojach wieczorowych- łatwiej mi adidasy kupić niż szpilki:) afirmacja nie przejmuj się tak tym spaniem- to organizm sam sobie wybiera pozycję w której mu najwygodniej i najlepiej wypoczywa- przecież po to jest sen żeby organizm mógł odpocząć i się zregenerować. myślę że dziecku bardziej szkodzi niewyspana i wymęczona mamuśka niż spanie na płasko- tutaj działa przecież natura i instynkt sam nam podpowiada co jest najlepsze. tak myślę że nie zawsze trzeba wierzyć naukowcom bo oni nie są w stanie wszystkich wytycznych wziąść pod uwagę. rachotkapewnie i ty i córcia zadowolona z pójsia do przedszkola! kati- szybko się przyzwyczaisz do tego że męża nie ma- za to jak będziecie się widzieli to pewnie będzie "żar ciał"
  18. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    Witam oj kama no coś ty auto rozwaliłaś:)???? no jak mogłaś- ukochaną zabawkę męża na pewno przecież to tak jakbyś dziecku zabrała ukochaną maskotkę bez której nie może zasnąć! no ale jestem w temacie- nie miałam auta bo przez dwa tyg stało w warsztacie- naprawiany był ten zderzak po mojej stłuczce (na pewno ją pamiętacie) jak auto odebrałam to mąż jak wpadł do niego to przez pół dnia jeżdził po wsi- i nie ważne było że zmęczony i po nadgodzinach ale jak przyszedł do domu to wtedy dopiero się okzało że ja jestem taka zołza że mu odpocząć nie dam- a jak mówiłam że ja pojade po małą do przedszkola to mi nie pozwolił- bo wkońcu auto ma i musi się nim nacieszyc- normalnie czuje się jakbym miała dwójkę dzieci i trzecie w drodze mnie ogólnie nerwica na męża po grilu jeszcze trzyma- ale humor z racji że on w pracy to mi dopisuje- i mała wczoraj kopała po żebrach to trochę sie uspokoiłam. jutro test obciązenia glukozą- mam nadzieję że nie zapomnę sobie jej kupić:) raczej się nie martwie bo przy tyl;u ciachach co ja zjadam to ostatnio miałam cukier nawet poniżej normy- i raczej genetycznie też nie jestem obciążona cukrzycą więc powinno byc ok.
  19. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    tajki strasznie mi przykro że się tak układa: nie będę rad udzielać bo nie znając całej sytuacji nie wiem jakbym się ja zachowała- jedno wiem ze czasami dla dobra nawet dzieci lepiej dać sobie spokój niż się męczyć. z drugiej strony taka decyzja musi być naprawdę poważnie przemyślana bo ciężko później pewne decyzje zawrócić. trzymam kciuki żeby się jednak poukładało i mąż zmądrzał. na pocieszenie powiem że mój znowu wczoraj mnie zdenerwował- nie wiem ale mamy naprawdę jakos zły okres ostatnio- od kilku mcy zamiast cieszyć sie dzieckiem i ciążą to się kłócimy. wczoraj mieliśmy grila no i nie wiem ale na trzeźwo nie mogę znieść mojego męża podpitego. chyba coś jest w zasadzie mojej koleżanki: "albo równo albo gówno" bo normalnie wydawało mi się że po kilku kieliszkach już głupiej nie można mówić- i do tego doprowadził się do stanu zaśnięcia na krześle. oczywiście dzisiaj się okazało że to przez zmęczenie zasnął a nie wypity alkohol. po prostu szkoda słów! do tego pół nocy nie spałam bo coś mała słabo kopała i sprawdzałam czy kopie czy nie. irena i święta prawda: jak ktoś ma się wyprowadzać to facet! kama gratulacje po udanej wizycie- ale faktycznie tak jest że połówkowe lekarze traktują jakby oddzielnie- ja też tak miałam że termin wizyty standartowy a pomiędzy tym połówkowe. po prostu na połówkowym skupiają się tylko na usg- nie robi się badania ginekologicznego , nie mierzy się ciśnienia itp. kati twoje chłopaki są super! no i będą dwa kochane urwisy! dana no cóż, pedantycznym zawsze ciężej żyć niż takim bałaganiarom jak ja:) ale z drugiej str na pewno wasze życie jest lepiej zorganizowane niż moje- i łatwiej osiągać swoje wymarzone cele. tak więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:) moze tylko potrzebujecie z wybrankiem wprawy żeby dochodzić do kompromisów przy kłótni o kubek- no ale od tego jest w końcu wspólne życie. na pocieszenie ci powiem ze mi odpuszczanie też łatwo nie przychodzi- jestem choleryk i większość kłótni mogła by mnie ominąć gdybym wzieła na wstrzymanie. bugi twoja sałatka robiła wczoraj furrorę na grilu- poszła cała micha!
  20. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    lolamaniola stęskniłyśmy się za tobą! dobrze ze wszystko dobrze u Ciebie i maleństwa- i tak jak podczytuje twoje wpisy to kurcze naprawdę w Czechach jest dobra opieka ciążowa! w Polsce nawet nie słyszałam żeby komuś sprawdzali czy nie ciekną wody płodowe:( co do kopania to chyba naturalne ze raz dzidzia więcej kopie, na drugi dzień słabiej, pamiętam że w pierwszej ciąży mój gin się roześmiał i powiedział zdziwiony: przecież to żywy człowiek- on też może mieć różny nastrój w zależności od dnia, pogody, obiadku jaki mu dostarczymy itp. do głupich tekstów mężów możecie dodać tekst mojego męża dzisiaj: zrobiłaś mi to specjalnie na przekór- a wiecie na co zareagował? na to ze zdjęłam pościel do prania i nie zdążyłam jeszcze nowej założyć- a on chciał iść spać. normalnie jakby spojrzenie mogło zabijać..... muszę wkleić jakieś zdjęcia swojego brzucha- bo mi się wydaje ze mam chyba największy- no ale ja mam chyba z 6-7kg na plusie już. ale co się dziwić- jak dzisiaj wpadłam w słodycze to nie mogłam przestać się obżerać
  21. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    Bugi mam te same meble dla Natalki w jej pokoju- tylko łóżko inne a powiedz mi jak ozdobiłąś te mebelki- to są naklejki te kwiatuszki???? kama- niestety przy drugim dziecku z jednej str człowiek jest spokojniejszy a z dr str tez woli wydać kasę ale mieć zapewnioną dobrą opiekę. niestety u nas tak jest ze ci dobrzy lekarze się po prostu cenią, a taki jak u bugi to trafia się chyba jeden na województwo kama ja co dzień piję kawę po turecku, taką parzoną z fusami, ale ja jestem niskociśnienioweic i stwierdziłam ze za niskie ciśnienie też jest złe więc sobie je tak podnoszę, inny sposób podniesienia ciśnienia to rozmowa z moim mężem a co do kibelka to niby pije dużo herbatek, staram się ostatnio jeść jogurty i owoce, a i tak wizytę w kibelku mam raz na 3 dni. kati ja przy tej gorączce miałam schizę bo mała szalała cały dzień, a teraz się boję bo znowu od 2 dni puka tylko rano i wieczorem. tragedia- wizyta dopiero za tydzień. sylwuńka moja koleżanka zmieniła ginekologa w 7 m-cu bo jej coś nieodpowiadało, i do końca opiekował się nią inny ginek- bardzo była zadowolona łącznie z tym że zadbał zeby zrobiono jej cesarkę jak już była po terminie i wywoływanie nic nie dało
  22. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    ojoj widzę że humorki czarne, my chyba tak na zmianę przechodzimy, co się jednej poprawi to drugiej popsuje czyli typowa ciążowa huśtawka ja mam ostatnio też coraz więcej schiz- moja ostatnia to hemoroidy odbytu- naczytałam się ze u ciężarnych się często robią i teraz panicznie się ich boję. i zaczynam panikować przed porodem- podczas mojego pierwszego cholernie bolało i jeszcze mnie porozrywało tak że przez 2 tyg nie umiałam usiąść na tyłku- i teraz zaczynam panikować- i do tego się boję ze mi psychicznie coś siądzie z tego strachu. a poza tym jestem brzydka, taką mam fatalną cerę w tej ciąży, do tego jeszcze obcięłam się na krótko i teraz włosy mam fajne przez tydzień, a później już odrastają i fryzura do bani, no a nie stać mnie na latanie co tydzień do fryzjera. no masakra! afirmacja powiedz twojemu mężowi że jak ciężko munie znieść psychicznie poród to będzie musiał znieść fizyczne kopniaki w d..... a tak serio to namawiaj go bo ja jednak polecam męża do porodu, chociażby po to żeby zajmował się "papierkami" czy też lataniem po wodę mineralną itd. w sumie zresztą niczego innego nie ma tam do roboty - tylko być. mój mąż się teraz chwali że on mógłby co roku rodzić- przez co ja mam ochotę go zagryźć. ale też mówi że niech żałują ci co się boją- bo to jest niesamowite podobno przeżycie także dla faceta (no ja myślę- dla nich to piękna chwila bo nie muszą wypchnąć dziecka ze swojego brzucha) a co do nadżerki to ja miałam i w sumie nadal mam- w trakcie porodu nie przeszkadzała, jedynie co to się zastanawiam czy prędzej przy nadżerce jakieś bakterzyska się nie rozwijają, muszę się gina spytać czy to na coś wpływa? nawet mnie nikt nie uświadamiał że to może robić jakiś problem..hm..... kamila78 ty to w ogóle silna babka jesteś- hehe... nawet na porodówce se sama dasz radę kama z tym wkurzającym mężem to chyba mamy coś wspólnego.... sylwuńka mi się rozstępy porobiły przed ciążą, natomiast w trakcie ciąży ani jeden. i bądź tu mądry jak na to zaradzić kati sama wiesz jak to jest, na co dzień z noworodkiem jest tyle roboty ze człowiek nie ma kiedy nawet sobie nie radzić. tak więc głowa do góry! dana no ja się nie dziwię ze masz już dość, w końcu wszystko na raz teraz masz, ślub, mieszkanie, odwołanie wyjazdu- masz prawo chodzić poirytowana.
  23. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    afirmacja sesja zdjęciowa chętnie- jeżeli tylko chcesz mieć słonia przed obiektywem co do kosmetyków to dzięki, muszę sobie coś zakupić bo już teraz cała skóra mnie swędzi- a co będzie pod koniec???? normalnie najchętniej chodziłabym nago! co do szkoły to właśnie chciałabym uniknąć takiej w której trzeba deklarację złożyć- u siebie mam położną taką co już mnie zna, zawsze to później lepiej jak trzeba się o coś podpytać albo załatwić. po porodzie natali po zdjęciu szwów leciałam do niej spanikowana ze mi szew pozostał- a okazało się ze to już te samorozpuszczalne były:) nie wiem czy wogóle się decydować na szkołę- z jednej strony natalę wychowałam, z drugiej str już połowy rzeczy nie pamiętam. Natalka teraz już samodzielna- to dużo pozapominałam jak to jest z takim maluchem. porodówkę sobie sprawdzę- ja mam najbliżej na łubinową ale dobrze było by mieć coś na "wszelki wypadek" a do CSKK nie chcę jechać- źle mi się kojarzy ten szpital. bugi ja tam wole myśleć że to wszystko wina męża jak mnie wnerwia, no przecież jakaś tam pogoda by mnie nie zdenerwowała- niech sobie czasem nie myśli! ostatnio jak wam pisałam że mnie wnerwił to wypaliłam z pretensjami przy koledze (kurka... nie wiedziałam ze jest w drugim pokoju, myślałam że już poszedł do domu) strasznie mi głupio potem było.... ivi77 dzięki za troskę, ja na razie bez antybiotyku ale zaczynam się zastanawiać czy antybiotyk to jednak nie lepsze wyjście przy takich choróbskach. antybiotyki należą do gr A chyba jeżeli chodzi o lekarstwa w ciąży, a ja zamiast antybiotyku dostałam surfarinol do nosa który jest w gr C. no i teraz dołączył mi się kaszel. i znowu pewnie będę się męczyła z kaszlem i katarem przez 2 tyg. a tak to antybiotyk by szybciej zabił te bakterie.
  24. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    afirmacja jeżeli podczytujesz- orientowałaś się może ile kosztuje szkoła rodzenia na łubinowej? w ogóle ostatnio jakoś rzadziej do nas zaglądasz: wiem wiem.... miesiąc miodowy.... i jeszcze jedno pytanie- polecałaś kiedyś kosmetyki do skóry swędzącej, możesz jeszcze raz przypomnieć nazwę firmy? kati myślę że nie masz o co się martwic jeżeli chodzi o Kacpra, przeważnie właśnie te "maluchy" to większe cwaniaki i niedostatki masy mięśniowej nadrabiają sprytem apropo maluchów znajoma z przedszkola ma drugą córeczkę: malusia niesamowicie, taki groszek ze w 4 m-cu życia musiałaby jej zakładać czapeczkę na rozmiar 36- niemowlęcą. natomiast mówi ze jest niesamowicie rozwinięta pod wzg inteligencji- ma porównanie bo to drugie dziecko. i faktycznie- ciekawska ta jej córa niesamowicie. to taka ciekawostka. tak więc kati podejrzewam że twój chłopak jest taki sam- kiedyś pisałaś że pod wzg rozwoju psychicznego jest do przodu
  25. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    zeberka jeżeli chodzi o kupowanie wyprawki to też nie wiem czy trzeba się spieszyć, bo rzeczy później zostają i człowiek na nie patrzy z poczuciem: i po co je kupowałem, natomiast zdjęcia niosą chyba trochę inny rodzaj emocji, jest to jednak zarejestrowanie jakiś szczęśliwych chwil o których ja bym nie chciała zapomnieć
×
×
  • Dodaj nową pozycję...