Skocz do zawartości
Forum

Jak bumerang powraca kącik poświęcony TEŚCIOWEJ


Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, temat był i jest wałkowany na każdym forum.

-Rany, może człowiek za wiele oczekuje?
-Może Swoja mama rozumie Cię bez słów a mama Męża nie umie/nie chce zrozumieć?
-Dlaczego nie wychodzą z inicjatywą jakiejkolwiek pomocy- skoro nam ciężko jest o nią poprosić
-Dlaczego jeśli człowiek powie o czymś głośno twierdzą, że się wtrącamy w ich sprawy:Płacz: kiedy dla nas ICH sprawy to również nasze- dlaczego tego nie rozumieją?

no i ostatnia rzecz: Czy my będziemy takie same:Zakręcony::Niewiniątko::Szok:

Licze że jest tu kilka "tych złych synowych", które to buntują synów przecwiko rodzicom - zdanie owkors tylko tych drugich...
no i że powzdychamy z zazdrością do Tych z Was, które mają poprostu SWOJE dwie mamy:Aniołek:

http://www.szipszop.pl/tickers/20793.gif

http://www.szipszop.pl/tickers/20807.gif

Odnośnik do komentarza

Witam! Ja odkąd mam teściową faktycznie mam dwie mamy, jedna gorsza ( niestety moja własna) i lepsza ( teściowa). Moja mama zawsze wszystko krytykuje, wytyka, ma pretensje i chciałaby zeby cały świat jej pomagał i skupiał sie na niej, a moja teściowa to jej całkowite przeciwstawienstwo. Ciesze sie ze mam taka tesciowa jaka mam i wspolczuje Ci Twojej. Ale za to ciesz się ze masz fajną własą. Mi jest strasznie przykro z tego jaka jest moja mama:(

Tak szczęśliwie mijaj

Odnośnik do komentarza

ja odkąd mieszkam u teściów to mam lepsze stosunki z moją własną mamą - kiedy mieszkałyśmy razem do wszystkiego się wtrącała i chciała rządzić - zawsze kończyło się kłótniami a ja byłam tą czarną owcą w rodzinie - teraz kiedy mieszkamy osobno jestem oczekiwaną i ulubioną curką - nigdy się nie kłócimy - a teściowa nawet spoko kobieta - gorsza jej siostra która codziennie u nas jest i do wszystkiego mi się wtrąca - już dwie synowe od niej uciekły :)
ja nienarzekam - ja dziękuję - mam dwie mamy

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73mq7jshre.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6j44j4vsm7c39.png

http://www.suwaczki.com/tickers/oxp71zajtmx0mb6v.png

Odnośnik do komentarza

witam dziewczynki
zastanawialam sie czy watek o Tesciowych to juz przezytek????hehehe nie mylilam sie ,ze nie ...wielki powrot
JA swojej tesciowej nie cierpie odkad urodzil sie Mateusz...bo zaczynala mi sie wtracac w zycie, snuc jakies plany przyjazdy ,wyjazdy ...wszystko kreci sie wokol niej, jej syna i wnuka....a ja?! :Padnięty:no coz mnie juz mogloby nie byc...urodzilam to juz nie potrzebna jestem tesciowej...musialam wiec naprostowac wielmozna pania co by sie ocknela , ze to moje dziecko, Jej syn to MOJ maz i mieszkamy sami[ cale szczescie]:Śmiech:, wiec mamy wlasne zycie, wlasne plany itp. itd.....to sie babsko pobrzdykalo...:lol:
Najlepsze jest to , ze do niedawna o jej wizytach dowiadywalam sie z internetu...ze stronki Matiego gdzie ma zdjecia...w komentarzach pisala, ze przyjedzie...tylko mnie powiadamiac zapominala...:Rozgniewany: , albo sprawdzanie stanu konta syna ,ktory ma zone i dziecko, i dzwonienie o 7 rano, ze chyba pieniedzy nie mamy...bo przeciez ja nic nie wnosze z finansow w zycie...mimo, ze pracuje
poza tym strasznie ja denerwuje ze moja mama jest z Mateuszem prawie codziennie, ze go pilnuje jak my pracujemy....ze wlasnie Moja mama a nie ona....heh a jak bylam w ciazy to trula mi du....e , ze musi pilnowac miesiac czasu swego wnuka [syna corki]...lol i wez tu zrozum kobiete....
na sama mysl, ze mam ja ogladac...dostaje gesiej skorki
nieznosze baby i tyle...myslalam, ze jest innna ...dobrze grala...ale teraz cale szczescie juz wiem jaka jest na prawde:Spoko:

Odnośnik do komentarza

Sweethope
witam dziewczynki
zastanawialam sie czy watek o Tesciowych to juz przezytek????hehehe nie mylilam sie ,ze nie ...wielki powrot
JA swojej tesciowej nie cierpie odkad urodzil sie Mateusz...bo zaczynala mi sie wtracac w zycie, snuc jakies plany przyjazdy ,wyjazdy ...wszystko kreci sie wokol niej, jej syna i wnuka....a ja?! :Padnięty:no coz mnie juz mogloby nie byc...urodzilam to juz nie potrzebna jestem tesciowej...musialam wiec naprostowac wielmozna pania co by sie ocknela , ze to moje dziecko, Jej syn to MOJ maz i mieszkamy sami[ cale szczescie]:Śmiech:, wiec mamy wlasne zycie, wlasne plany itp. itd.....to sie babsko pobrzdykalo...:lol:
Najlepsze jest to , ze do niedawna o jej wizytach dowiadywalam sie z internetu...ze stronki Matiego gdzie ma zdjecia...w komentarzach pisala, ze przyjedzie...tylko mnie powiadamiac zapominala...:Rozgniewany: , albo sprawdzanie stanu konta syna ,ktory ma zone i dziecko, i dzwonienie o 7 rano, ze chyba pieniedzy nie mamy...bo przeciez ja nic nie wnosze z finansow w zycie...mimo, ze pracuje
poza tym strasznie ja denerwuje ze moja mama jest z Mateuszem prawie codziennie, ze go pilnuje jak my pracujemy....ze wlasnie Moja mama a nie ona....heh a jak bylam w ciazy to trula mi du....e , ze musi pilnowac miesiac czasu swego wnuka [syna corki]...lol i wez tu zrozum kobiete....
na sama mysl, ze mam ja ogladac...dostaje gesiej skorki
nieznosze baby i tyle...myslalam, ze jest innna ...dobrze grala...ale teraz cale szczescie juz wiem jaka jest na prawde:Spoko:

Uh! Ty to masz teściową jak z horrorów.... współczuje!

Tak szczęśliwie mijaj

Odnośnik do komentarza

nuchna
Wiem, temat był i jest wałkowany na każdym forum.

-Rany, może człowiek za wiele oczekuje?
-Może Swoja mama rozumie Cię bez słów a mama Męża nie umie/nie chce zrozumieć?
-Dlaczego nie wychodzą z inicjatywą jakiejkolwiek pomocy- skoro nam ciężko jest o nią poprosić
-Dlaczego jeśli człowiek powie o czymś głośno twierdzą, że się wtrącamy w ich sprawy:Płacz: kiedy dla nas ICH sprawy to również nasze- dlaczego tego nie rozumieją?

no i ostatnia rzecz: Czy my będziemy takie same:Zakręcony::Niewiniątko::Szok:

Licze że jest tu kilka "tych złych synowych", które to buntują synów przecwiko rodzicom - zdanie owkors tylko tych drugich...
no i że powzdychamy z zazdrością do Tych z Was, które mają poprostu SWOJE dwie mamy:Aniołek:

Czesc dolacze sie do tematu- nawet nie czytalam co pozostale dziewczyny pisza ale wystarczylo ze przeczytalam pierwszy post- i juz wiem ze to cos dla mnie. Moglabym pisac godzinami a i tak nie oddalabym osobowosci mojej "ukochanej":Oczko: T
Jest tak cudna kbieta ze az mnie mdli jak mam tam jechac, pare dni przed wyjazdem mam juz napad biegunki (na szczescie mieszka prawie 300km od nas ale i tak bywamy u nich srednio co 3 tygodnie na weekend a to jak dla mnie stanowczo za czesto).
Przyjezdzamy do niej a ona pyta synka czy jest glodny czy chce pic a ja i dziecko - .................... co ja to obchodzi, jak do niej jade to musze zawsze jakies jedzenie dla dziecka zabrac bo nigdy nic nie ma :) no przepraszam raz miala dla malego jogurt to tesc juz go nie chcial- wiec dalam dziecku ale cos mnie tknelo i patrez na wieczko a on z deczko ponad dwa tygodnie przetermionawy (szkoda bylo jej wyrzucic wiec wnuk mogl smialo go zjesc :))
Przykladow moge podawac tysiace ale glupio na dzien dobry jechac po wspanialych tesciach.
A co do pytanie czy my tez bedziemy takie- hmmmmm czesto powtarzam sobie ze nie ale roznie to bywa wiec sie nie zarzekam :Śmiech:

http://piotrunio.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

Odnośnik do komentarza

czesc Kochane ;) i ja sie tu podlacze niestety a moze stety :Oczko:

ja niestetety i mame mam ciezki kaliner i tesciowke tez z czyms tam za uszami:Szok: generalnie tesciowka nie jest zla ale czasem ma takie wystepy ze szkoda slow :Szok: wlasnie nie dalej jak wczoraj (pojechalismy po dluuuuuzszej nieobecnosci czyli jakies 3 tyg to dluugo bo mieszkamy dosc blisko siebie ) powiedzialam jej zebylismy wszyscy chorzy tzn najpierw ja pozniej dzieciaki na koniec malzon no i co uslyszalam: to co nago chodziliscie czy co??dzieci byly za cienko ubrane??chodzilas z nimi po dworze jak bylo wietrznie itd.... na nic tlumaczenie ze dopadl nas wstretny wirus ktory nikogo nie oszczedzil :( generalnie choroba dzieci(moja srednio ja obchodzila) to byla moja wina :duren:

http://lbym.lilypie.com/TikiPic.php/8IdO.jpghttp://lbym.lilypie.com/8IdOp1.pnghttp://lb4m.lilypie.com/TikiPic.php/dFPJ.jpghttp://lb4m.lilypie.com/dFPJp1.png

Odnośnik do komentarza

...i nie wiadomo co gorsze - zła mama czy zła teściowa - ...

w każdym razie pozazdrościć tym, które bezgranicznie mogą polegać na jednych i drugich.

Ja ostatnio zastanawiam się, czy gdybyśmy mieszkali sami to teście częściej by nas odwiedzali i czy wiedząc, że możemy liczyć sami na siebie chętniej wyciągaliby pomocną dłoń :Zakręcony::Zakręcony::Zakręcony:może macie jakieś doświadczenia z wyprowadzki "na swoje" Choć u nas to pewnie nie nastąpi ponieważ moi rodzice juz pod 70-tke a dom ma być nasz...a teściowie=młodziki w porównaniu z moimi już prawie pradziadkami:Oczko:

http://www.szipszop.pl/tickers/20793.gif

http://www.szipszop.pl/tickers/20807.gif

Odnośnik do komentarza

nooo to może ja też dołączę...

tylko moja teściówka z kalibru tych wyolbrzymiających wszystko i z bujną wyobraźnią... :Padnięty:

np.

dzwoni do mnie
-Oleńko co robicie?
-no nic ja sobie siedzę z kacperkiem a gosia się szykuje bo będzie szłła z młodym na spacer
-a może w czymś pomóc
-no nie bo gosia kacpra zabiera na spacer a ja sobie spokojnie okna umyję
-o to super zaraz będę!

cd. po przyjściu
bierze Kacpra na ręce i jest tak
-Kacperek pójdzie z ciociunią na spacerek...
jak już mają wychodzić
-Kacperek idzie z ciociunia i babcią na spacerek
za 30 minut przychodzi sis bez dziecka i mówi że teściówka powiedziała że sobie z młodym pochodzi i skręciła w pierwszą lepsza uliczkę... normalnie gosi wózek z rąk wyrwała :Padnięty:

to tak po krótce :Męki::Kiepsko:

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7je6ydopwft2b3.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5se6yd9zs70fzs.png
jesteśmy ze sob

Odnośnik do komentarza

oj, tez sie zastanawialam czy temat o tesciowych poszedl w zapomnienie :)
widze ze nie :D

no wiec i ja powiem ze z moja tesciowa to lepiej niz z wlasna matka :)

naprawde :)
w sumie mialam dwie tesciowe, te obecna, ktora mam i mam nadzieje miec do konca no i pierwsza
obie sa rowne babki :)
na mojej tesciowej moge ZAWSZE polegac, w nic mi sie nie wtraca, stoi po mojej stronie zawsze i wszedzie ale tylko wtedy gdzy sie o cos poprosi, bo inaczej nosa w nieswoje sprawy nie wpycha :)
dzieci mi jakos specjalnie nie rozpuszcza i nigdy nie zrobila niczego inaczej niz wie ze robie ja :)
az mi glupio pisac ze moja taka fajna kiedy Wasze to T z prawdziwego zlego zdarzenia :(

a moja mama, coz, od 10 lat mieszkam za granica i rzadko sie z nia widuje. wiec dlatego nie bardzo moge sie wypowiedziec na temat naszych stosunkow :) ale wiem tez ze kiedy jestem w PL badz gdy ona przyjezdza do nas, to po paru dniach potrzebuje zaczerpnac troche swiezego powietrza bo ona mnie troche "przytlacza" :)

Odnośnik do komentarza

Witam w klubie" WREDNYCH SYNOWYCH"
Ja od prawie 7 lat mieszkam u TiT i jak was czytam to wy kobitki kochane macie SUUUPER życie , a ja bedac pod jednym dachem i na jednym podworku nie gadam z teściem ja go poprostu nie trawie , do wszystkiego sie wtraca chce nam zycie ustawiac kiedy co mam robic , chociaż mamy wlasna dzialke i juz w tym roku pojdziemy na swoje to i tak wscibia nosa wszedzie i chce wszystko ustawiac , tesciowa coz tesciowa cos tam ja spytam to doradzi za bardzo sie nie wtraca ,ale potem po cichu podjudza tescia a on juz na glos potrafi czlowieka zlinczowac :Rozgniewany:

http://zasuwaczki.bejbej.pl/suwaki.php?id_suwaka=1004


http://img.weddingcountdown.com/ticker/vsvumhz7av.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/5108.png

Odnośnik do komentarza

Ja powinnam być przodownikiem tych złych synowych - jak sie wydaje mojemu mężowi to moja teściowa sie mnie boi, więc czy może być ktoś gorszy ode mnie?? :Wściekły:
I wogóle teściową mam cudowną, tylko ja jej po prostu nie znam, nie doceniam, a ona taaaaaka cudowna i tak kocha swoich synów i córeczki - tylko o wnuczce zapomina!
Pinda przypomniała sobie, że ma wnuczkę, jak przeprowadziliśmy sie (mieszkalismy 7 km od teściów i u nas w zasadzie nie bywali, nawet nie miał kto pomóc jak byłyśmy chore z JUlinką a mąż w pracy, teraz mieszkamy 50 km od teściów, na jedm podwórku z moimi rodzicami - i ja jestem pewna że tylko i wyłącznie na pokaz - jak pies ogrodnika - przyjeżdżają dość często) . Ostatnio mój mąż mało się nie popłakał, jak mu poiwiedziałam, że jego rodzice jak chcą przyjeżdżać muszą się nauczyć odwiedzać nas w tygodniu, bo ja mam zamiar brać dziecko na wycieczki, a że Tomek pracuje, czasem do dość późna , to w tygodniu nie mamy kiedy gdziekolwiek jechać, więc zostają tylko wekendy - mój szanowny małżonek na to, że przecież jego tatuś też dużo w tygodniu pracuje i jak nas będą odwiedzać?? TO NIE BĘDĄ - WCZEŚNIEJ NIE ZALEŻAŁO IM NA BYWANIU U NAS, TO DLACZEGO TERAZ.

ogólnie rzecz ujmując - z mężem sielanka, kochamy sie nade wszystko, mamy przecudowne dziecko i jesteśmy naprawdę szczęśliwą rodziną - ale jak zaczyna się temat jego rodziców - no cóż ... jesteśmy skłonni sie rozwodzić :Płacz: - ja się boję, że w końcu tak się stamie, bo nie da się tak funkcjonować. Ja podobno brałam ślub tylko z Tomkiem ... niestety po ślubie sie okazało, że musiał am być aneks o adopcji teściów i układania sobie życia pod ich dyktando :Płacz: - już nawet wakacje jak planujemy, tu musimy z nimi zgrywać ...:Płacz:

jak zwykle cała ja - haotycznie napisane, ale ich temat powoduje dreszcze i brak możliwości skupienia :Płacz:

Odnośnik do komentarza

Nie dziewczyny... nie jest tak źle... czasem mi tylko smutno jak koleżanki opowiadają jak babcie pomagają, dorzucają do opłat za wczasy, kupują prezenty dzieciom... ale to tylko czasem... ja mogę być dumna i z siebie i z dzieci i z męża, a że ktoś nie chce cieszyć się naszym szczęściem to jego problem...
GRATULUJę WSPANIAłYCH RELACJI!

http://www.suwaczek.pl/cache/545ce0df7a.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4eb0aee931.png
+28 kwietnia 2008 Julcia wróciła do Nieba:Aniołek:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...