Skocz do zawartości
Forum

Jak radzić sobie po śmierci dziecka?


dysiak

Rekomendowane odpowiedzi

flor piękny list, czytałam go też kieeedyś na innym portalu... Wiele wyjaśnia...

Dziewczynki straszne jest z czym musicie iść dalej przez życie, żadne słowa otuchy tego nie zmienią... Ja osobiście nigdy nie doświadczyłam takiej straty jak Wy ,ale 6 lat temu moja najlepsza przyjaciółka urodziła martwą córeczkę :Płacz: Razem z nią chodziłam na usg, na zakupy dla malutkiej... Wszystko było ok do samego końca... W jej przypadku zawinił lekarz,byłam przy niej kiedy rodziła Anusie,wiedziała już że nigdy nie usłyszy jej płaczu... Minęło tyle lat ,a ja czuję wszystko jakby to było wczoraj.Przestałam chodzić do kościoła od tamtej chwili,mam do Niego WIELKI żal... Wy jesteście silne, musicie! Dzięki listowi zamieszczonemu przez flor spójrzcie na Waszą stratę inaczej... Moja Ewelinka nie była taka silna:Płacz: Szkoda ,że wtedy nie dane jej było przeczytać tego listu Aniołka na pewno wszystko rozumiałaby inaczej... Pozdrawiam Was serdecznie :Całus:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Witam.
List jest piękny ale strasznie ściska serce.
Krótko moja historia: jestem po dwóch poronienia i wiem niestety jak to strasznie boli, pierwszy raz poroniłam 23 lipca 2009, było to poronienie samoistne w piątym tyg a drugie to ciaża obumarła w 8 tyg ale dowiedziałam się dopiero w 11-tym tyg na wizycie kontrolnej tj. 14 stycznia 2010r. , już nastepnego dnia miałam zabieg...
Obecnie staramy się z meżem o następne dziecko ale niestety 4 miesiąc i nic.... :((

Odnośnik do komentarza

Ja straciłam dwie ciąże ale troje dzieciątek bo raz była ciąża bliźniacza. Po drugim poronieniu nie chciałam już dziecka a za 2 m-ce nie dostałam miesiączki. Płakałam bo bałam się kolejnego zabiegu utwierdzając się w tym, że nie będę matką bo znowu poronię :36_2_58: Oczywiście dziwne było by to jakbym nie wylądowała w szpitalu ale o dziwo wyszłam z niego mając dalej płód w brzuszku. :love_pack: Naprawdę, udało się urodzić mi piękną córeczkę choć minęły zaledwie 2 m-ce od poronienia , kiedy zaszłam w kolejną ciążę. Nie wiem jak to wytłumaczyć ale urodziłam zdrową i śliczną dziewczynkę, która dziś ma 2,5 roku. Urodziła się 1,04,2008 r w pryma aprilis ;) To dopiero było zaskoczenie ;) Lekarze, rodzina, znajomi... nikt nie wierzył, że utrzymam tą ciąże... po prostu nikt. A tu taki psikus ;) Życzę wszystkim by urodziły swoje maleństwa, które noszą pod piersią i aby było jak najmniej łez z powodu nie powodzeń związanych z Naszymi Aniołkami. Aby te wszystkie zmartwienia się skończyły i aby nikt więcej nie musiał pisać kolejnych postów związanych z utratą Naszych maluszków. Wszystkie dzieci nasze są dlatego każda śmierć maleństwa boli, nawet osób, których nie widzieliśmy nigdy na oczy.:36_2_14::angel_star: Bądź Wszyscy dobrej nadziei i wspierajmy się nawzajem a pokonamy łatwiej przej przez tą długą i krętą drogę po utracie Maluszka. Szczęścia z całego serduszka życzę :love_pack:

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnej28fejemu8d.png

Odnośnik do komentarza

Wiem co czujesz ... w czerwcu tego roku straciliśmy z mężem naszego synka Kubusia :(. Smutek i pustka potrafią zabić , a uwierz mi wiem coś o tym. Miał 9 miesięcy i całe życie przed sobą. Nigdy w życiu nie przypuszczałabym , że coś takiego spotka mnie i moją rodzinę.
Trzymam kciuki za wszystkie mamy na tym forum, które straciły swoje pociechy. Musimy trzymać się razem i żyć dalej, a nasze maleństwa patrzą teraz na nas z góry i są z nas dumne :).

http://lagm.lilypie.com/TikiPic.php/jnRB.jpghttp://lagm.lilypie.com/jnRB.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-56073.png
http://s10.suwaczek.com/20080323310117.png
http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2008_03_23_117_5.png

Odnośnik do komentarza

Monia, przykro mi bardzo...
Nie wiem co ci napisać, bo żadne słowa nie zmniejszą twojego bólu... Zdaje sobie sprawę że utrata dziecka, które się już poznało, można je było ucałować, ukochać, ma się wspomnienia, widok buźki przed oczyma jest straszne...
Boże Monia, mogę cię chyba tylko wirtualnie przytulić. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, dlaczego Bóg zabiera matce to co jej sercu najukochańsze, najcenniejsze. Napewno Twój Aniołek patrzy na ciebie i kiedyś go jeszcze spotkasz...
TrZymaj się cieplutko.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stgf6yr4el5k7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6yhdp217r.png

Odnośnik do komentarza

monia1305
Wiem co czujesz ... w czerwcu tego roku straciliśmy z mężem naszego synka Kubusia :(. Smutek i pustka potrafią zabić , a uwierz mi wiem coś o tym. Miał 9 miesięcy i całe życie przed sobą. Nigdy w życiu nie przypuszczałabym , że coś takiego spotka mnie i moją rodzinę.
Trzymam kciuki za wszystkie mamy na tym forum, które straciły swoje pociechy. Musimy trzymać się razem i żyć dalej, a nasze maleństwa patrzą teraz na nas z góry i są z nas dumne :).

Kochana bardzo Ci współczuję.... brak mi słów :(

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37gu1rg3syzdnn.png
http://s8.suwaczek.com/20081004650123.png
http://s4.suwaczek.com/200605253441.png

Odnośnik do komentarza

Jeden z moich ulubionych wierszy .................

Aniołkowe Mamy

"Po szklistych oczach je poznasz,
po chwiejnym glosie
po marzeniach w pył obróconych,
sercu na pół złamanym
i ramionach rozpaczliwie pustych
po kołysankach nigdy nie wyśpiewanych,
po nocach nieprzespanych,
po imionach nie nadanych
i łzach w ukryciu wylanych
po smutku lepiej lub gorzej skrywanym
po tym wszystkim poznasz aniołkowe Mamy"

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37gu1rg3syzdnn.png
http://s8.suwaczek.com/20081004650123.png
http://s4.suwaczek.com/200605253441.png

Odnośnik do komentarza

Monia współczuje... Wiem , co to znaczy stracić dziecko, kiedy jest się w ciąży, kiedy wszystko gotowe na przyjęcie naszego synka i tylko oczekiwanie na poród i radość... A tu tragedia, dziecka nie ma z nami... Nie jestem w stanie wyobrazić sobie bólu po stracie dziecka , które już się wychowuje.... Ale wiesz co z drugiej strony zazdroszcze Ci tych 9 miesięcy, mi nie pozwolili nawet zobaczyc Kubusia (bo to nie przyjemny widok)...

Jestem przerażona, kiedy widzę ile nas jest, matek opłakujących odejście swoich dzieci...
Trzymajcie się wszystkie... nasze Aniołki czuwają...

http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/500/wiate_ko_pami_ci.jpg

http://lagm.lilypie.com/MiF3p1.png http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=52006
(*)(*)(*) 25. 12.2008 40 tc

Odnośnik do komentarza

musisz byc silna dla synka.
Wiem ze latwo mi pisac, sama lezalam przez dwa miesiace plackiem bojac sie kolejnej wizyty czy uslysze serduszko. Mi sie udalo wiec moze nie dokonca czuje co przezywasz teraz, ale musisz wiedziec, ze Ty niczemu nie jestes winna. ktos mial taki plan, zeby Twoj Aniolek patrzył na Was z gory.
Płacz jesli masz taka potrzebe, moze z lzami wyplynie zlos, smutek, bezradnosc. I sprobuj cieszyc sie tym co masz. A masz przeciez dla kogo zyc.

Odnośnik do komentarza

Stysia:)
Jeden z moich ulubionych wierszy .................

Aniołkowe Mamy

"Po szklistych oczach je poznasz,
po chwiejnym glosie
po marzeniach w pył obróconych,
sercu na pół złamanym
i ramionach rozpaczliwie pustych
po kołysankach nigdy nie wyśpiewanych,
po nocach nieprzespanych,
po imionach nie nadanych
i łzach w ukryciu wylanych
po smutku lepiej lub gorzej skrywanym
po tym wszystkim poznasz aniołkowe Mamy"
Stysiu ...
Ten wiersz jest piękny, łzy same napływają do oczu :(. To najszczersza prawda.
Pozdrawiam :)

http://lagm.lilypie.com/TikiPic.php/jnRB.jpghttp://lagm.lilypie.com/jnRB.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-56073.png
http://s10.suwaczek.com/20080323310117.png
http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2008_03_23_117_5.png

Odnośnik do komentarza

monika.j
musisz byc silna dla synka.
Wiem ze latwo mi pisac, sama lezalam przez dwa miesiace plackiem bojac sie kolejnej wizyty czy uslysze serduszko. Mi sie udalo wiec moze nie dokonca czuje co przezywasz teraz, ale musisz wiedziec, ze Ty niczemu nie jestes winna. ktos mial taki plan, zeby Twoj Aniolek patrzył na Was z gory.
Płacz jesli masz taka potrzebe, moze z lzami wyplynie zlos, smutek, bezradnosc. I sprobuj cieszyc sie tym co masz. A masz przeciez dla kogo zyc.

Czasem tracę wiarę, że Bóg rzeczywiście istnieje. Gdzie był kiedy mój Kubunio odchodził???????? Nie było Go przy mnie i moim mężu kiedy był nam potrzebny :(

http://lagm.lilypie.com/TikiPic.php/jnRB.jpghttp://lagm.lilypie.com/jnRB.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-56073.png
http://s10.suwaczek.com/20080323310117.png
http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2008_03_23_117_5.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...