Skocz do zawartości
Forum

Usypianie niemowlaka


Rekomendowane odpowiedzi

kalinah1
chyba uda mi się zdobyc tę książkę, ja dopiero na tym forum troche się podłamalam bo czytając wczesniejsze posty wydawałoby się,ze wiele dzieci zasypia samych i zaczynam sie zastanawiac czy to ze mną jest cos nie tak,ze tak to wychodzi i albo Robert zasypia przy piersi albo lulany
ale z drugiej strony jak rozmawiam ze znajomymi to kazdy dzidzius jest inny i moze jedne dzieci zasypiają łatwiej , inne natomiast ciężko przyuczyc i przestawic. wszystko zalezy od charakteru dzidziusia

mam taka ksiazke na meilu " Usnij wreszcie"
Moge przesłac, tylko poprosze meile na priv.
Pozdrawiam

Ja z niej skorzystałam, i juz nauczylam dziecko same zasypiac.zdarzaja sie wyjatki ze wozek idie w ruch ale to wyjatki.

http://www.suwaczek.pl/cache/66190808a7.png

Odnośnik do komentarza

Ewa.Pieluszkarnia
Moje córcie spały róznie, ale z pierwszą, lulaną, lekarz, (w USA) poradził mi, żebym się nie przejmowała i wychodziła rzeczywiście na coraz dłużej i żebym z 7-mies dzieckiem uwierzyła, że nic jej nie będzie jeśli poryczy 20 minut, nawet non stop, ale potem wziąć, przytulic i nie dac nadziei na zostanie w ramionach, czy łóżku mamy...odłozyć nie łapiąc kontaktu wzrokowego.
Tak robiłam, było coraz lepeiej, ale ....?
nie wiem, może to jest powód dla którego Miska od zawsze dużo niespokojniejsza jest, ma 13 lat i boi sie spać, nie jest zbyt chętna na tulenie.
Majka! Dwa lata młodsza... spała z nami, do 1,5 roku, prawie non stop, karmiona przy cycusiu kiedy tylko chciała. Byłam zmęczona, nie miałam chęci na inną dyscypline nocną.
Teraz ma zawsze spokojny sen, jest "ciepła", ma większe poczucie bezpieczeństwa.

Chyba się skłaniam ku przekonaniu, że tulenie i spanie z rodzicami, karmienie na zawołanie, tulenie gdy płacze ( bez obawy, że rozpieszczam) jest ok, najdłużej jak to możliwe. Owocuje po latach i przez lata.
Pozdrawiam Was Niewyspane Mamuśki :kawa-men:
Moja ranna kawusia juz postawiła na nogi :)
Ewo ciekawe masz doswiadczenia z córeczkami, trudno powiedziec czy to wynika z tego czy czegos innego ze teraz tak się zachowują
ja przyznam szczerze nie zaczełam jeszcze wdrazac w zycie rad zawartych a ksiązkach o nauce zasypiania, ale przyznam szczerze ze tez mam wątpliwosci z zostawianiem dzidziusia samego gdy płacze do zasypiania
moze bardziej skłaniałabym się ku metodzie Tracy Hogg z "Języka niemowląt" , branie dziecka na ręce i uspakajanie i odkładanie do łóżeczka, tylko ze mój Robert płacze zanim zdążę go połozyc a ze jest naprawdę duzym dzieckiem - to taka "gimnastyka" odbija sie na plecach
moja znajoma, zresztą po psychologii-spała z córeczkami, karmiła je na zawołanie, nauczyły sie w końcu spac same w łózeczku i teraz są smiałymi,zdrowymi dziewczynkami więc chyba nie ma złotego srodka na to zasypianie
ja przyznam szczerze chciałabym troche dla swojej wygody-nauczyc go zasypiac samego i to wczesniej, bo teraz zasyppia mi o 22 i jak chce miec troche wieczoru dla siebie to chodzę spac po 23, w nocy wstaje na karmienie, no i jestem ciągle niewyspana,

Odnośnik do komentarza

kalinah1
Ewa.Pieluszkarnia
Moje córcie spały róznie, ale z pierwszą, lulaną, lekarz, (w USA) poradził mi, żebym się nie przejmowała i wychodziła rzeczywiście na coraz dłużej i żebym z 7-mies dzieckiem uwierzyła, że nic jej nie będzie jeśli poryczy 20 minut, nawet non stop, ale potem wziąć, przytulic i nie dac nadziei na zostanie w ramionach, czy łóżku mamy...odłozyć nie łapiąc kontaktu wzrokowego.
Tak robiłam, było coraz lepeiej, ale ....?
nie wiem, może to jest powód dla którego Miska od zawsze dużo niespokojniejsza jest, ma 13 lat i boi sie spać, nie jest zbyt chętna na tulenie.
Majka! Dwa lata młodsza... spała z nami, do 1,5 roku, prawie non stop, karmiona przy cycusiu kiedy tylko chciała. Byłam zmęczona, nie miałam chęci na inną dyscypline nocną.
Teraz ma zawsze spokojny sen, jest "ciepła", ma większe poczucie bezpieczeństwa.

Chyba się skłaniam ku przekonaniu, że tulenie i spanie z rodzicami, karmienie na zawołanie, tulenie gdy płacze ( bez obawy, że rozpieszczam) jest ok, najdłużej jak to możliwe. Owocuje po latach i przez lata.
Pozdrawiam Was Niewyspane Mamuśki :kawa-men:
Moja ranna kawusia juz postawiła na nogi :)
Ewo ciekawe masz doswiadczenia z córeczkami, trudno powiedziec czy to wynika z tego czy czegos innego ze teraz tak się zachowują
ja przyznam szczerze nie zaczełam jeszcze wdrazac w zycie rad zawartych a ksiązkach o nauce zasypiania, ale przyznam szczerze ze tez mam wątpliwosci z zostawianiem dzidziusia samego gdy płacze do zasypiania
moze bardziej skłaniałabym się ku metodzie Tracy Hogg z "Języka niemowląt" , branie dziecka na ręce i uspakajanie i odkładanie do łóżeczka, tylko ze mój Robert płacze zanim zdążę go połozyc a ze jest naprawdę duzym dzieckiem - to taka "gimnastyka" odbija sie na plecach
moja znajoma, zresztą po psychologii-spała z córeczkami, karmiła je na zawołanie, nauczyły sie w końcu spac same w łózeczku i teraz są smiałymi,zdrowymi dziewczynkami więc chyba nie ma złotego srodka na to zasypianie
ja przyznam szczerze chciałabym troche dla swojej wygody-nauczyc go zasypiac samego i to wczesniej, bo teraz zasyppia mi o 22 i jak chce miec troche wieczoru dla siebie to chodzę spac po 23, w nocy wstaje na karmienie, no i jestem ciągle niewyspana,

moje dziecko jest raczej niereformowalne ;) i ten sposób z zostawianiem go na pewno nie poskutkuje, bo darłby się w niebogłosy ... jeszcze trochę czasu mamy, zanim będziemy probować (9. dopiero 2 miesiące) ale też uważam, że 'rozpieszczane' dzieci to szczęśliwe dzieci. Trochę to męczące - karmienie na rządanie i spanie z maluchem - ale jak nie teraz, to kiedy?! nim się spostrzeżemy, dorosną i pójdą w świat ;)
tzn. nie mam chyba na co narzekać ;) bo Picia śpi w łóżeczku całą noc - budzi się oczywiście na cyca, ale zasypia spokojnie ponownie - ale mamy problemy z uspaniem go ... przeważnie zasypia ok 22-23... i nierzadko z wielkim wrzaskiem (a krzyczeć to on potrafi ... wczoraj aria ze 2h chyba trwala) Ale po tym, jak przez miesiąc prawie spał z nami w łózku, jestem zszokowana, że śpi sam w łóżeczku ... więc może nie będzie tak źle i później

powodzenia, wytrwałości, spokoju i cierpilowsci :*

Odnośnik do komentarza

Ja probowalam usypiac ja metoda Tracy Hogg ale zamiast codzinnie krocej to ten czas sie wydluzal po 2 tygodniach skapitulowalam a samej jej nie zostawie w pokoju jakos serce mi sie kraje na razie zostane przytym co teraz robie czyli siedze z nia w pokoju glaszcze po glowce jak wstanie to z powrotem klade
Stosuje ta metode dlatego ze uwazam ze dziecko powinno miec rowniez wyspanych pogodnych rodzicow ktorzy maja energie zeby sie z nia bawic i poswiecic jej czas

Unfortunately, my daydreams about being skinny are always interrupted by the sound of my own chewing.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-57644.png

Odnośnik do komentarza

Babelkowa mamo ja tez nie mialam problemu ze spaniem mojego dziecka jak bylo takie male zaspiewalam jej kolysanke przytulilam i odlozylam do lozeczka i juz spala problemy zaczepy sie pozniej mam nadzieje ze ciebie omina

Unfortunately, my daydreams about being skinny are always interrupted by the sound of my own chewing.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-57644.png

Odnośnik do komentarza

Inko zgadzam się z Tobą,ze dziecko powinno miec wyspanych i pogodnych rodziców, a tacy są wtedy gdy mogą jeszcze poza dzieckiem miec czas dla siebie samych i dla siebie nawzajem a nie tylko na najniezbędniejsze domowe prace, dlatego też chciałabym jakos nauczyc spac Roberta
jest bardzo ruchliwym dzieckiem (tak było juz w brzuszku, bardzo duzo sie ruszał, nawet na sam koniec ciąży)
więc póki co to na to zeby posiedziec koło niego gdy on lezy w łózeczku nie mam szans, bo on po prostu nie chce w nim lezec tylko płacze zeby go wziąc(moze jak bedzie wiekszy bedzie inaczej), wiec usypiam go lulając albo przy piersi i odkladam do łózeczka
bo spanie z nami na łózku nie wchodzi w grę, mały zajmuje najwięcej miejsca, rozkłada rączki na bok :)i boimy sie zeby go nie zgniesc, poza tym gdzie w takim razie miejsce dla siebie nawzajem?

Odnośnik do komentarza

Przypomnialo mi sie jeszcze ze kiedys ogladalam program o trzech metodach wychowawczych
1. lata 50 - dziecko od poczatku w swoim pokoju zadnego przytulania noszenia dziecko moze plakac godzinami, codziennie 2 godz na dworze od zamego urodzenia nie wazne ze -20 albo deszcz karmienie tylko butelka i zadnego nicnego tak ze juz 6 tygodniowe dziecko wiedzialo ze nie ma co liczyc na noszenie i jedzenie w nocy
2 dr Spocka- w zasadzie robilo sie to co sie chcialozeby czuc sie komfortowo tylko ze byo zalecane zeby dziecko spalo w tym samym pokoju zeby miec latwiejszy dostep w razie placzu
3 naturalna - czyli noszenie w chuscie karmienie piersia spanie z rodzicami
Przyznam sie ze rogram dawal duzo do myslenia ale nigdy bym sie nie zdecydowala na pierwsza zadnej czulosci po prostu tresura.
w ostatniej rodzice skarzyli sie ze nie maja wlasnie tej intymnosci czasu dla siebie dlatego tez staram sie wyposrodkowac pomiedzy 2 a 3 metoda bo z nimi czulam sie najbardziej kofortowo

Unfortunately, my daydreams about being skinny are always interrupted by the sound of my own chewing.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-57644.png

Odnośnik do komentarza

kalinah1
Inko zgadzam się z Tobą,ze dziecko powinno miec wyspanych i pogodnych rodziców, a tacy są wtedy gdy mogą jeszcze poza dzieckiem miec czas dla siebie samych i dla siebie nawzajem a nie tylko na najniezbędniejsze domowe prace, dlatego też chciałabym jakos nauczyc spac Roberta
jest bardzo ruchliwym dzieckiem (tak było juz w brzuszku, bardzo duzo sie ruszał, nawet na sam koniec ciąży)
więc póki co to na to zeby posiedziec koło niego gdy on lezy w łózeczku nie mam szans, bo on po prostu nie chce w nim lezec tylko płacze zeby go wziąc(moze jak bedzie wiekszy bedzie inaczej), wiec usypiam go lulając albo przy piersi i odkladam do łózeczka
bo spanie z nami na łózku nie wchodzi w grę, mały zajmuje najwięcej miejsca, rozkłada rączki na bok :)i boimy sie zeby go nie zgniesc, poza tym gdzie w takim razie miejsce dla siebie nawzajem?

pogodni i wyspani rodzice to podstawa, tylko jak to zrobic jak dziecko nie chce spac.....
Sama po sobie widze ze jak pospie w nocy to mam wiecj energii i cierpliwosci.
Kalinkah ja z początku robiłam tak samo, pozwalałam małemu zasypiac przy piersi ale jak podrósł to zaczoł sie strasznie wybudzac w nocy i zasypiał tylko przy piersi i wstawałam tak co 1,5 2 godziny do niego, poprostu chciał sie przytulic
teraz jest troche lepiej, bo dostaje cuca kolo 22 ,3-4 i 6-7.o 22 jeszcze nie spie wiec man tylko 1 nocna pobudke i jedna ranna.
choc ostatnie 24 dni mamy straszne afery w nocy- to chyba zeby....

20 Maja skończyłem roczek:)
Bartuś

Odnośnik do komentarza

MY z mężem od chwili przyniesienia małej ze szpitala staraliśmy sie wypracować metodę, aby mała tak gdzieś od ok. godziny 17 nie spała (kąpaliśmy ją i kąpiemy ok. 19,30). Daje to świetne rezultaty. Po kąpieli i jedzeniu Karolka jest tak wycięta, że tylko odkładam ją do łóżeczka i sama zasypia.
Oczywiście nie chodzi tutaj o męczenie małej, jak widzę że juz trze oczka i ledwo na nie patrzy lub bardzo płacze ze zmęczenia to kładę ją wcześniej. Ale mała nauczyła się dzieki temu sama zasypiać. Sporadycznie biorę ją na ręce.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-46242.png

Odnośnik do komentarza

Ewa.Pieluszkarnia
Moje córcie spały róznie, ale z pierwszą, lulaną, lekarz, (w USA) poradził mi, żebym się nie przejmowała i wychodziła rzeczywiście na coraz dłużej i żebym z 7-mies dzieckiem uwierzyła, że nic jej nie będzie jeśli poryczy 20 minut, nawet non stop, ale potem wziąć, przytulic i nie dac nadziei na zostanie w ramionach, czy łóżku mamy...odłozyć nie łapiąc kontaktu wzrokowego.
Tak robiłam, było coraz lepeiej, ale ....?
nie wiem, może to jest powód dla którego Miska od zawsze dużo niespokojniejsza jest, ma 13 lat i boi sie spać, nie jest zbyt chętna na tulenie.
Majka! Dwa lata młodsza... spała z nami, do 1,5 roku, prawie non stop, karmiona przy cycusiu kiedy tylko chciała. Byłam zmęczona, nie miałam chęci na inną dyscypline nocną.
Teraz ma zawsze spokojny sen, jest "ciepła", ma większe poczucie bezpieczeństwa.

Chyba się skłaniam ku przekonaniu, że tulenie i spanie z rodzicami, karmienie na zawołanie, tulenie gdy płacze ( bez obawy, że rozpieszczam) jest ok, najdłużej jak to możliwe. Owocuje po latach i przez lata.

Ja mam 2 synków, obaj od początku spali w swoim łóżeczku więc ominęła mnie nauka samodzielnego zasypiania :Oczko:, ale do czego zmierzam. Chciałam napisać, że mając 2 dzieci trzeba się liczyć z tym, że oboje mają i będą mieć różne charaktery (nie znam nikogo wśród dorosłych jak i dzieci gdzie rodzeństwo miałoby taki sam charakter). Ja mam 2 synków i też widzę, że różnią się niemal we wszystkim, a w kontekście tego co napisałaś – starszy synek nie przepada za przytulaniem, za to młodszy uwielbia przytulać się mocno i na „małpkę :Śmiech:. Synkowie mają różne charaktery, choć wychowuję ich tak samo i z młodszym postępuję tak jak kiedyś ze starszym. A, i starszy od jakiegoś sam nie pójdzie spać, musi iść go ktoś położyć i czekać do momentu aż zaśnie, bo sam się boi. Wyboraźnia pracuje, Adaś boi się, że w pokoju (albo za oknem) jest wilk/ potwór itd. Ale liczę, że to taki etap, wyrośnie z tego przestanie się bać iść samemu spać.
13-letnia córka to już osoba, z którą można porozmawiać o tym co ja trapi i dlaczego? Rozmawiałaś z Nią o jej lekąch i powodach dla których boi się spać?
Zgadzam sie, że tulenia nigdy za dużo (pod warunkiem, że nie służy do tego by dziecko uśpić :Oczko:).

Odnośnik do komentarza

inka_80
Przypomnialo mi sie jeszcze ze kiedys ogladalam program o trzech metodach wychowawczych
1. lata 50 - dziecko od poczatku w swoim pokoju zadnego przytulania noszenia dziecko moze plakac godzinami, codziennie 2 godz na dworze od zamego urodzenia nie wazne ze -20 albo deszcz karmienie tylko butelka i zadnego nicnego tak ze juz 6 tygodniowe dziecko wiedzialo ze nie ma co liczyc na noszenie i jedzenie w nocy
2 dr Spocka- w zasadzie robilo sie to co sie chcialozeby czuc sie komfortowo tylko ze byo zalecane zeby dziecko spalo w tym samym pokoju zeby miec latwiejszy dostep w razie placzu
3 naturalna - czyli noszenie w chuscie karmienie piersia spanie z rodzicami
Przyznam sie ze rogram dawal duzo do myslenia ale nigdy bym sie nie zdecydowala na pierwsza zadnej czulosci po prostu tresura.
w ostatniej rodzice skarzyli sie ze nie maja wlasnie tej intymnosci czasu dla siebie dlatego tez staram sie wyposrodkowac pomiedzy 2 a 3 metoda bo z nimi czulam sie najbardziej kofortowo
Ja też bym się nie zdecydowała na pierwszą metodę, aż trudno uwierzyć, że tak robiono :Szok:
Skłaniałabym się ku 2-ej metodzie, przy czym dziecko nie może spać całymi latami w pokoju rodziców :D

Odnośnik do komentarza

tusia13
MY z mężem od chwili przyniesienia małej ze szpitala staraliśmy sie wypracować metodę, aby mała tak gdzieś od ok. godziny 17 nie spała (kąpaliśmy ją i kąpiemy ok. 19,30). Daje to świetne rezultaty. Po kąpieli i jedzeniu Karolka jest tak wycięta, że tylko odkładam ją do łóżeczka i sama zasypia.
Oczywiście nie chodzi tutaj o męczenie małej, jak widzę że juz trze oczka i ledwo na nie patrzy lub bardzo płacze ze zmęczenia to kładę ją wcześniej. Ale mała nauczyła się dzieki temu sama zasypiać. Sporadycznie biorę ją na ręce.

Super :great:. Tę metodę łatwiej wypracować z kilkumiesięcznym dzieckiem niż kilkutygodniowym, ale rytuały od początku powinny być podstawą :yes:

Odnośnik do komentarza

Ja pewnie popełniłam różne błędy przy usypianiu od początku, kołysanie itp.
co do rytuałów jest mi cięzko, nie jestem konsekwentna
Alem wiem tez ,ze dzieci są rózne, mają rózne temperamenty i potrzebę snu
mój Robert rzadko kiedy spi po 17,wogóle nie spi duzo w dzien, natomiast zasypia koło 22-23 i wcale nie "pada az tak z nóg":(

Odnośnik do komentarza

Moje dzieci tez od poczatku spia w swoich lozeczkach.
Ze STasiem nie bylo problemu, od urodzenia zasypial sam i tak jest do dzis, czasem zdarza sie, ze chce, aby z nim zostac, az nie zasnie.

Blizniaczki mialy ponad dwa miesiace kolki i to straaaszne, zaczynaly sie punkt 20-ta i trwaly do 1-wszej, 2-giej w nocy i przez te kilka godzin byly wciaz na rekach, muzielismy wrecz z nimi biegac po pokoju. Kolki minely, ale one byly przyzwyczajone do noszenia i zasypiania na rekach.
Ale stopniowo je tego oduczylam, po wieczornym karmieniu kladlam do lozeczka (na brzuszkach), kolysalam lozkiem i klepalam je po pupciach. Po jakims czasie robilam tak rowniez w ciagu dnia, stopniowo ograniczajac kolysanie i klepanie. W tej chwili jak widze, ze sa zmeczone, klade do lozka, sekund 5 i dziewczyny spia. I jest to ogromne odciazenie i wielka oszczednosc czasu.

Odnośnik do komentarza

Kalinah – każda z nas popełnia błędy, ale warto się na ich uczyć i wyciągać wnioski.
Rytuały dla dziecka są bardzo ważne :yes:, bo dają mu m.in. poczucie bezpieczeństwa, dziecko zaczyna kojarzyć co po czym następuje dzięki czemu jest też spokojniejsze bo wie co go czeka. Np., że po jedzeniu idzie na drzemkę albo że po drzemce jest czas na zabawę, że po kąpaniu jest jedzenie i potem od razu spanie, itd. Wszystko o tych samych porach. To ułatwia życie rodzicom i dziecku też. Oczywiście dużo zależy od dziecka, jego potrzeb, temperamentu, rytmu dnia (...) i trzeba pamiętać, że obserwacja rytmu dnia może trwać kilka tygodni. Trzeba obserwować dziecko i potem ewentualnie zmodernizować plan dnia by i nam było łatwiej. Ważne by być konsekwentnym w tym co się robi, a wszystko po to by dziecku i nam żyło się lepiej :yes:

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Ja też bym się nie zdecydowała na pierwszą metodę, aż trudno uwierzyć, że tak robiono :Szok:
Skłaniałabym się ku 2-ej metodzie, przy czym dziecko nie może spać całymi latami w pokoju rodziców :D

Dziubala byli rodzice ktozy stosowali ta metode obecnie bardzo mi bylo zal tych dzieci

Anulka
każde z moich dzieci ma swoje łóżko i każde wieczorem w nim zasypia...kiedy jednak w nocy przychodzą do nas tulę, nie wyganiam, nie odnoszę...spimy razem...a rano budzimy sie we czwórkę...

Ja tez biore Maje do lozka jak sie wybudzi w nocy ale przynajmniej czesc chce przesypiac tylko z mezem

Dziubala
Kalinah – każda z nas popełnia błędy, ale warto się na ich uczyć i wyciągać wnioski.
Rytuały dla dziecka są bardzo ważne :yes:, bo dają mu m.in. poczucie bezpieczeństwa, dziecko zaczyna kojarzyć co po czym następuje dzięki czemu jest też spokojniejsze bo wie co go czeka. Np., że po jedzeniu idzie na drzemkę albo że po drzemce jest czas na zabawę, że po kąpaniu jest jedzenie i potem od razu spanie, itd. Wszystko o tych samych porach. To ułatwia życie rodzicom i dziecku też. Oczywiście dużo zależy od dziecka, jego potrzeb, temperamentu, rytmu dnia (...) i trzeba pamiętać, że obserwacja rytmu dnia może trwać kilka tygodni. Trzeba obserwować dziecko i potem ewentualnie zmodernizować plan dnia by i nam było łatwiej. Ważne by być konsekwentnym w tym co się robi, a wszystko po to by dziecku i nam żyło się lepiej :yes:

Ja tez od poczatku staralam sie miec stale pory karmien kompania zabawy naprawde ulatwia zycie
Na pczatku wydawalo mi sie ze Maja ma nieregularne pory karmien i zaczelam robic tabele przez kilka okazalo sie ze jest w tym regularnosc wiec poprzesuwalam sobie wszystko do pelnych godzin i od tej pory zycie stalo sie latwiejsze ale nie wolno zapominac ze taki maluszek szybko dorasta i potrzebuje np mniej snu i te pory co jakis czas beda sie zmienialy

Unfortunately, my daydreams about being skinny are always interrupted by the sound of my own chewing.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-57644.png

Odnośnik do komentarza

W sumie jakby się tak zastanowic to mojemu maluszkowi tez troche normują się pory karmien, ale róznie ma np. z budzeniem sie rano , czasem budzi sie o 6 i chce jesc a czasem o 7 i wtedy mi sie wszystko przesuwa
poza tym czasem jest głodny po 3 godzinach a czasem po 4 i jak nie chce jesc to nie jestem w stanie go zmusic, nie tak jak na początku gdy mogl ssac piers cały czas (chyba miał silny odruch ssania)
miło jest posłuchac o doswiadczeniu z zycia innych, tylko widze ze niektóre dzieci szybko sie męcza i prawie same z tego zmęczenia zasypiaja
Robert jak sie zmęczy jest bardzo pobudzony ale trudno mu zasnąc
zobaczymy jak bedzie dalej
w poradnikach jest wszystko proste, ja zas chyba zaczynam miec mętlik w głowie od tego wszystkiego
czytałam ze kazde dziecko jest inne i intuicja rodzciów w postępowaniu z nim tez jest ważna

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Ewa.Pieluszkarnia
Moje córcie spały róznie, ale z pierwszą, lulaną, lekarz, (w USA) poradził mi, żebym się nie przejmowała i wychodziła rzeczywiście na coraz dłużej i żebym z 7-mies dzieckiem uwierzyła, że nic jej nie będzie jeśli poryczy 20 minut, nawet non stop, ale potem wziąć, przytulic i nie dac nadziei na zostanie w ramionach, czy łóżku mamy...odłozyć nie łapiąc kontaktu wzrokowego.
Tak robiłam, było coraz lepeiej, ale ....?
nie wiem, może to jest powód dla którego Miska od zawsze dużo niespokojniejsza jest, ma 13 lat i boi sie spać, nie jest zbyt chętna na tulenie.
Majka! Dwa lata młodsza... spała z nami, do 1,5 roku, prawie non stop, karmiona przy cycusiu kiedy tylko chciała. Byłam zmęczona, nie miałam chęci na inną dyscypline nocną.
Teraz ma zawsze spokojny sen, jest "ciepła", ma większe poczucie bezpieczeństwa.

Chyba się skłaniam ku przekonaniu, że tulenie i spanie z rodzicami, karmienie na zawołanie, tulenie gdy płacze ( bez obawy, że rozpieszczam) jest ok, najdłużej jak to możliwe. Owocuje po latach i przez lata.


Ja mam 2 synków, obaj od początku spali w swoim łóżeczku więc ominęła mnie nauka samodzielnego zasypiania :Oczko:, ale do czego zmierzam. Chciałam napisać, że mając 2 dzieci trzeba się liczyć z tym, że oboje mają i będą mieć różne charaktery (nie znam nikogo wśród dorosłych jak i dzieci gdzie rodzeństwo miałoby taki sam charakter). Ja mam 2 synków i też widzę, że różnią się niemal we wszystkim, a w kontekście tego co napisałaś – starszy synek nie przepada za przytulaniem, za to młodszy uwielbia przytulać się mocno i na „małpkę :Śmiech:. Synkowie mają różne charaktery, choć wychowuję ich tak samo i z młodszym postępuję tak jak kiedyś ze starszym. A, i starszy od jakiegoś sam nie pójdzie spać, musi iść go ktoś położyć i czekać do momentu aż zaśnie, bo sam się boi. Wyboraźnia pracuje, Adaś boi się, że w pokoju (albo za oknem) jest wilk/ potwór itd. Ale liczę, że to taki etap, wyrośnie z tego przestanie się bać iść samemu spać.
13-letnia córka to już osoba, z którą można porozmawiać o tym co ja trapi i dlaczego? Rozmawiałaś z Nią o jej lekąch i powodach dla których boi się spać?
Zgadzam sie, że tulenia nigdy za dużo (pod warunkiem, że nie służy do tego by dziecko uśpić :Oczko:).

Hej!
Tak, to prawda, że dzieci diametralnie sie różnią i moje są z dwóch różnych biegunów, ale do takiej refleksji skłoniła mnie tez obserwacja zanajomych dzieci dwóch rodzin, gdzie dziewczynki były zawsze traktowane mega atencją "na zawołanie" i ja aż się bałam pomysleć co to będzie jak urosną, jakie rozpieszczenie. ...teraz widzę w nich sporo z mojej spokojnej Majki.
Z Miśką da się o wszystkim pogadać, przegadujemy to.
Mam trzecią szansę jako mama i z Jereszkiem wolę powtórzyć wersję "do oporu" ;) bo teraz jeszcze dochodzi moja świadomość jak to szybko mija i jak niepowtarzalny jest ten czas tulenia. Szczęśliwie Synek jest jeszcze inny i nie potrzebuje nas tak w nocy, za to wieczorem nasze sesje sa tylko dłuższe...stąd trafiłam na ten wątek ;)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny macie zupelna racje rytualy sa wazne. Ale no wlasnie co jak dziecko zile sie czuje? W dzien zasypia mi maluch sam a wieczorem ma refluks i jak go odloze to po jakim czasie placze i materacyk mu 45% spadek ulozylam. Ja musze go w chuscie od 20:00 do czasami 24:00 miec bo to jest jedyna pozycja ze soki zoladkowe sie do przelyku nie cofaja. Ja mialam zgage podczas ciazy wiem ze mi starej sie plakac chcialo. I wszystkie ksiazki mam wrazenie moge wyzucic bo jedynie 3 metoda wydaje mi sie w tej sytuacji najrossadniejsza.
A co do charakteru dzieci i wychowywanie rodzicow to oczywiscie ze to ma duzy zwiazek wystarczy poczytac o Teori zwiazkow John Bowlby on pierwszy postawil ta teorie. W wieku 2 lat mozna zdiagnozowac zwiazek dziecka z rodzicem i sa 4 typy do tej pory rozpoznane. I to jakim typem sie jest zalezy od rodzica bo zwiazek dziecko moze miec z kazdym inny. Ja zadaje sobie sprawe ze charakter dziecka jeszcze dochodzi do tego wszystkiego ale ale ja wieze ze charaktery to jest dar i jezeli sie z dzieckiem dobrze komunikuje to ta komunikacja owocuje. I najbardziej zamkniety w sobie charakter otwozy sie jezeli swiat do okola jego jest cieply i prrzyjemny i moze na nim polegac. A najbardziej otwarty zamknie sie jak swiat jest zimny i bez zrozumienia. I ja wiem ze zaden rodzic nie chce dziecku wyzadzic krzywde ale czasem to sie robi nieswiadonie:36_2_20:
Ja wiem ze chormony powoduja ze sie dziecko automatycznie przytula czy to moze byc naprawde takie zle?
A co do zmeczenia i tego czy dziecko bedzie spac z rodzicami to mozna to rozwiazac, oczywiscie ze nie rozwiazuje to calkowicie tematu zmeczenia, ale dziecko moze spac kolo ciebie i jest bespieczne.
Lozeczko do lozka dostawiane- doczepiane, moj maz sam dobudowal takie. Ja nie musze wstawac a Jan spi z nami i budzi sie tylko na jedzenie.
Moze kturas z was ma doswiadczenie z Refluksem u niemowlakow?
Lena

http://www.suwaczek.pl/cache/853a0c1606.png http://s2.pierwszezabki.pl/019/0192459b0.png?5871

Odnośnik do komentarza

kalinah1
W sumie jakby się tak zastanowic to mojemu maluszkowi tez troche normują się pory karmien, ale róznie ma np. z budzeniem sie rano , czasem budzi sie o 6 i chce jesc a czasem o 7 i wtedy mi sie wszystko przesuwa
poza tym czasem jest głodny po 3 godzinach a czasem po 4 i jak nie chce jesc to nie jestem w stanie go zmusic, nie tak jak na początku gdy mogl ssac piers cały czas (chyba miał silny odruch ssania)
miło jest posłuchac o doswiadczeniu z zycia innych, tylko widze ze niektóre dzieci szybko sie męcza i prawie same z tego zmęczenia zasypiaja
Robert jak sie zmęczy jest bardzo pobudzony ale trudno mu zasnąc
zobaczymy jak bedzie dalej
w poradnikach jest wszystko proste, ja zas chyba zaczynam miec mętlik w głowie od tego wszystkiego
czytałam ze kazde dziecko jest inne i intuicja rodzciów w postępowaniu z nim tez jest ważna

Oczywiście, że intuicja jest ważna. Ale ważne jest też przyzwyczajanie dziecka do pewnych rzeczy. Np. że po południowym posiłku idzie na drzemkę. Jak będziemy tak codziennie robić to dziecko samo sobie rytm wyrobi i już za którymś razem samo będzie się pokładać do snu :Oczko:
Jeśli dziecko się męczy i pada to znaczy, że to najlepsza pora na drzemkę i kolejnego dnia warto go położyć o podobnej porze na drzemkę.

Odnośnik do komentarza

Lena
Dziewczyny macie zupelna racje rytualy sa wazne. Ale no wlasnie co jak dziecko zile sie czuje? W dzien zasypia mi maluch sam a wieczorem ma refluks i jak go odloze to po jakim czasie placze i materacyk mu 45% spadek ulozylam. Ja musze go w chuscie od 20:00 do czasami 24:00 miec bo to jest jedyna pozycja ze soki zoladkowe sie do przelyku nie cofaja.
Rytuały są indywidualne i nie da się do każdego dziecka zastosować takiego samego schematu. Podchodzi się indywidualne, zgodnie z jego potrzebami itd.
Współczuję maluszkowi. A dostaje jakieś specjalne mleko albo leki na refluks?

Lena
ja wieze ze charaktery to jest dar i jezeli sie z dzieckiem dobrze komunikuje to ta komunikacja owocuje. I najbardziej zamkniety w sobie charakter otwozy sie jezeli swiat do okola jego jest cieply i prrzyjemny i moze na nim polegac. A najbardziej otwarty zamknie sie jak swiat jest zimny i bez zrozumienia.
Zgadzam się :yes:

Lena
Ja wiem ze chormony powoduja ze sie dziecko automatycznie przytula czy to moze byc naprawde takie zle?
No coś Ty, przytulanie nie jest złe. Ja akurat nie wiążę tego z hormonami tylko po prostu ze zwykłą chęcią potrzeby bycia przytulonym, potrzeby takiego ciepełka drugiej osoby, poczucia bycia kochanym i bezpiecznym. Przytulanie dziecka i mówienie mu o naszej miłości jest BARDZO WAŻNE.

Odnośnik do komentarza

Dziubala

Oczywiście, że intuicja jest ważna. Ale ważne jest też przyzwyczajanie dziecka do pewnych rzeczy. Np. że po południowym posiłku idzie na drzemkę. Jak będziemy tak codziennie robić to dziecko samo sobie rytm wyrobi i już za którymś razem samo będzie się pokładać do snu :Oczko:
Jeśli dziecko się męczy i pada to znaczy, że to najlepsza pora na drzemkę i kolejnego dnia warto go położyć o podobnej porze na drzemkę.

i tu się nie zgodzę...
Miki zawsze był kładziony o jednej porze na drzemkę. Codziennie o tej samej porze. Śpi do teraz. Dokładnie tak samo postepowałam i postępuję z moją roczną panienką i tu zonk. Mała ani mysli spać. Próbowałam walczyc z tym. Traciłam po kilka godzin dziennie by ją przyzwyczaić do snu. Zostawiałam samą, potem kładłam się razem z nią. Beskutecznie. Od trzech tygodni praktycznie Maja nie śpi w ciągu dnia. Czasem zasypia jadąc w aucie.

To nie jest kwestia przyzwyczajeń i rytuałów tylko temperamentu dziecka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...