Skocz do zawartości
Forum

kalinah1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kalinah1

  1. hej Anita, u nas w przedszkolu mamy zdejmować dzieciom rajstopy spod spodni i zakładać skarpety, podobno panie ubierają rajstopy przed pójściem na spacer i potem zdejmują, choć obawiam się,ze w takim układzie dzieci za często na spacery nie chodzą, nie wiem bo mój Robercik ma brzydki kaszel i nie chodzi do przedszkola w tym tyg. a praktycznie dopiero teraz zrobiło się tak zimno, ze trzeba coś pod spodnie założyć
  2. Anita gratulacje! mamy obie po dwóch synków w tym samym wieku :) Tinka mnie chodziło o sytuację gdy dziecko przychodzi na świat jesienią a drugie starsze wtedy idzie do przedszkola. Wiadomo pierwszy rok w przedszkolu najgorszy, najwięcej chorób się przynosi. Przede mną duży orzech do zgryzienia. Przezyłam ostatnio ogromny stres. Starszy gorączkował do 40st., zapalenie gardła ale było zagrozenie ,ze to cos gorszego. Jest na izolacji u dziadków, i nie mogę go pielęgnować w chorobie:( Bo bardzo się martwiłam nim, ale jeszcze bardziej czy nie zaraziło się maleństwo...I nie chcę tego więcej przeżywać, przynajmniej dopóki nie osiągnie wieku pół roku. A jednocześnie nie chcę pozbawiać Roberta kontaktu z rówieśnikami i możliwości rozwoju. Moim zdaniem ta pediatra ma dużo racji... Dziecko mojej kolezanki przyniosło np. z przedszkola szkarlatynę. No ale jakieś wyjście muszę znaleźć, oby najlepsze dla wszystkich.
  3. Witajcie, mam taki problem. Mój trzyletni synek poszedł we wrześniu do przedszkola, na początku chodził chętnie, potem był kryzys, zwłaszcza z leżakowaniem, a teraz już nie grymasi, chodzi raczej chętnie, widzę jak potrzebuje kontaktu z rówieśnikami i ogólnie przedszkola. Natomiast w domu we wrześniu pojawiło się drugie dzieciątko, też synek:). Gdy byłam z maleństwem na kontroli u takiej zaufanej, cenionej pediatry, zapytała o starszego synka-czy chodzi do przedszkola i stanowczo to odradziła ze względu na maluszka. Takie małe dziecko do pół roku życia nie ma własnej odporności i będzie bardzo narażone, zwłaszcza teraz w okresie jesiennym na wszystko co starsze przyniesie z przedszkola, a więc nie tylko wirusy i bakterie ale i pasożyty. A wiadomo leczenie maluszka - tylko w szpitalu, dożylnie. Więc stoimy przed trudnym wyborem - co zrobić, czy nie posyłać starszego, któremu przedszkole jest tak potrzebne i napewno na tym ucierpi, czy też posyłać i narazic na zachorowanie młodsze. Wiadomo, że i mnie byłoby trudno w domu z dwójką dzieci, zwłaszcza że starszy synek jest baaardzo aktywny, ale ja jestem tutaj mniej ważna... Mam prośbę, nie oczukuję tutaj rady co zrobić, bo to nasza decyzja, ale jeśli miałyście podobny problem, trzylatka w przedszkolu, bo pierwszy rok w przedszkolu najgorszy pod względem zachorowań, i maluszka, który przyszedł na świat w okresie jesiennym-podzielcie się proszę jak rozwiązałyście tę sytuację, czy maluszek bardzo chorował.Z góry dziękuję.
  4. kalinah1

    Sierpień 2008

    Allayiala ano widzisz a ja jestem o rok starsza nawet, chcialabym aby mały nie był sam, wiem,ze czas nagli, moze ktoś tam w górze da, ze bedzie druga dzidzia
  5. kalinah1

    Sierpień 2008

    A egzamin z prawka mam w sobotę
  6. kalinah1

    Sierpień 2008

    Allayiala dzięki za dobre słowa. Powodzenia w nowej pracy, dzielna kobieta jesteś, dwie prace ciągnęłaś i wogóle super sobie radzisz Ja chciałabym drugi suwaczek, bo i czas mnie nagli, ale tak się składa,ze nie ma ... Daszko nie mogą Cię teraz zwolnić, jak wiedzą,ze jesteś w ciąży. Poza tym praca jest ważna,ale można ją zawsze niemalże zmienic, sa rzeczy ważne i ważniejsze, a zdrowie Wasze najważniejszw Klamórka trzymam kciuki, wszystkiego dobrego!
  7. kalinah1

    Sierpień 2008

    Zastanawialam się czy coś napisać w kwestii podczytywania, jednak napiszę bo jakoś odbieram to do siebie Rozumiem Was dziewczyny,ze macie tego dość Kiedyś, gdy byłam w domu z małym miałam więcej czasu i naprawdę miejsce to było dla mnie wsparciem,cieszyłam się,ze tu jestem, Teraz gdy pracuję, i w pracy nie bardzo mogę tu pisać, czasem przeczytam co u Was, w domu nawet często nie otwieram komputera, dochodzi moje prawo jazdy, które z róznych względów rozłożyłam w czasie, ciężko się przyznać,ze to rzecz która wymaga ode mnie dużego samozaparcia, kosztuje mnie duzo stresu i przychodzi trudniej niz niektórym, no i przede wszystkim Robercik, który gdy jest w domu zabiera prawie każdą wolną chwilę, a spać chodzi późno Nie mam po prostu czasu, mysle,ze podobnie jak Karinka teraz, czy Villanelle... Nigdy nie podczytywałam tutaj z jakimiś złymi intencjami,ale teraz chyba przestanę to robić... Udzielalam się od ponad roku b.rzadko, nie lubie umieszczac swoich zdjec i mojej rodziny w necie, Wasze też rzadko udało mi się zobaczyć, więc moze nie do końca tu pasuję MM - wielkie gratulacje, Daszko dla Ciebie również!
  8. kalinah1

    Sierpień 2008

    Anita sytuacje z gadaniem małego faktycznie komiczne, choc rozumiem,ze moze Ci nie byc do smiechu wsród ludzi Zdjęcia znad morza prześliczne,fajnie,ze wyjazd Wam się udal Tusia mała naprawdę sporo przybrała na wadze w krótkim czasie, super I tez jest wysoka MM też trzymam za Ciebie kciuki i trochę Ci zazdroszcze drugiej dzidzi, choc obowiązków przybędzie i tu drugi duży rozrabiaka u boku,ale dasz radę Na pewno sie ułoży,co do ogrzewania to wydaje mi się,ze to jest najwazniejsze do kąpieli dzidzi, ale wtedy mozna nagrzać jakoś farelką, a do spania to lepiej zeby było chłodno Czuję trochę ulgę,ze nie tylko mój Robercik taki mały buntownik, porafi byc przeuroczy, przytulas itp. a za chwilę awantura i płacz nie z tej ziemi, bo on chce zeby ubrala go mama a nie tatuś nie wiem co w taiej sytuacji, czy ulegac, czasem rano sie spieszymy a jest taki ryk, jak J chce go ubrac, ze sąsiedzi posądzą mnie,ze maltretujemy dziecko,a za chwilę szczebiocze tata,tata Mały nie mówi duzo jeszcze, najlepiej idą mu wyrazy na t, też, tam,tu są małe postępy w nocnikowaniu, ale nie było to i nie jest takie proste jak np. pamiętam u Oskiego Co do ząbków to dentysta powiedzial,ze to raczej kwestia diety i szczotkowania niz genetyczna, gdzie jest prawda nie wiem...wiem,ze trudno mu umyc czwórki bo przygryza szczoteczkę, A ciekawa jestem co u Villanelle,ale pamietam,ze jest b.zajęta...
  9. kalinah1

    Sierpień 2008

    Hej dziewczyny Tusia melduję sie posłusznie :) Rzadko tutaj bywam, choc przyznam sie bez bicia,ze podczytuję , z reguły w pracy, ale warunki tam srednie na pisanie U nas trwa bunt dwulatka,albo to ząbki ,idzie mu dolna piątka i górna też,albo to nasze błędy wychowawcze czy tez wszystkiego po trochu Mały wymusza płaczem, o byle co są awantury, jest to naprawdę niełatwe I przyznam,ze czasem tracę cierpliwosc i krzyczę, choc wiem,ze najlepszy byłby spokój,konsekwencja i nie uleganie zachciankom Bylismy w tamtym tyg. na biliansie dwulatka, mały ma 91 cm i wazyl 12 650g. A wogole zaczelismy chodzic z malym do dentysty,zaczely u sie psuc ząbki i to czwórki, martwie się, niby nie dostaje słodyczy za wiele,sporadycznie, cięzko mu umyc ząbki, przygryza szczotkę A ja oblalam egzamin na prawo jazdy juz po raz drugi, cos nie mam szczęscia MM trzymam kciuki za przyjscie na swiat dzidzi
  10. kalinah1

    Sierpień 2008

    wszystkiego najlepszego dla sierpniowych dzieciaczków,ktorym nie złożyłam jeszcze życzeń, dla lilusi, tosi,kacperka,emilki!
  11. kalinah1

    Sierpień 2008

    Wszystkiego najlepszego dla Martynki, Sylwka, Krzysia, Oskarka i Karolinki od rzadko udzielającej się tu cioci
  12. kalinah1

    Sierpień 2008

    Hej, Rzadko tu ostatnio zaglądam to prawda, tzn. podczytuję, ale nie udaje mi się pisac. Robercik tez chyba wchodzi w bunt dwulatka, ostatnio nie daję rady. Awantury i nerwy z byle powodu, i nie wiem czy to normalny etap rozwoju czy tez efekt rozpuszczenia przez dziadków. Moze to tez cos innego i to mnie najbardziej martwi, moze to nasza wina, tzn. niełatwego czasu z moim m.Mam nadzieję,ze wychodzimy na prostą, ale wiosna była bardzo męcząca i trudna. Mały nie mówi dużo, nie mam się czym chwalić w tej kwestii, choc rozumie wszystko i na swój sposób mozna się z nim dogadać, widocznie nalezy do dzieci które zaczynają późno mówic.Jest baaardzo ruchliwy, ale potrafi skupic uwagę i się zabawić sam-co mnie bardzo cieszy,ze nie ma adhd, o co podejrzewała go babcia (tesciowa, ale jej synek był flegmatyczny,wiec "zywe" dziecko jest podejrzane o nadobudliwość:)) Moj egzamin na prawo jazdy odłożyłam na po urlopie. Teraz nie miałam siły sprężac się i zdawac, muszę jeszcze dużo poćwiczyc. A za tydzien jedziemy na tydzien nad morze, a na drugi tydzien urlopu jedziemy w okolice Wrocławia. Serdecznie Was sciskam i pozdrawiam
  13. kalinah1

    Sierpień 2008

    hej Dziewczyny, Troszkę mało czasu na pisanie mam. W tym tygodniu miałam już 4 jazdy, a jeszcze na jutro sobie zaplanowalam. Duzo jak na 1 tydzień. Niełatwa to sprawa, jazda po duzym miescie, gdy są korki. Zobaczymy jak będzie, na razie dużo niedociągnięć, duzo pracy przede mną. Allayiala i Karinka duze te Wasze dziewczyny, Robert chyba nie jest tak wysoki, zresztą teść ciągle panikuje, że nie rośnie, trochę to urósł, bez przesady ;) No i po prostu - nie wiem co pisać. Nienajlepszy czas u mnie , mam nadzieję,ze u Was lepiej. Ciągłe spięcia z m, mamy spory problem z komunikacją. Trzymajcie się, dobrej nocy!
  14. kalinah1

    Sierpień 2008

    Monfor74 witaj:) Tusia trzymam kciuki za małą, żeby było lepiej i kupek coraz mniej.Ja nie szczepiłam na rotawirusa. Allayiala-mój Robercik to też takie żywe srebro, na miejscu nie usiedzi, więc dokładnie podobny problem z nocnikiem. Co ja sie za nim nabiegam czasami-to moje. Własnie - w długi weekend - mielismy dwie wycieczki z tej Stalowej Woli, do Łańcuta i Baranowa Sandomierskiego a takze bylismy na rynku w Tarnobrzegu. Mały dał popis swoich mozliwosci, mam parę zdjęc - jak to on ucieka a ja go gonię, standard :) Dobrego wieczoru-kto jeszcze tu dzisiaj zajrzy :)
  15. kalinah1

    Sierpień 2008

    czesc Dziewczyny, Ja tylko na króciutko! Nie miałam czasu tu zaglądać. Pobyt w Stalowej Woli byl intensywny wrocilismy we wtorek wieczorem, potem dwa razy kurs prawka po pracy A teraz mały mnie odciaga, no i cóz postaram sie napisac w poniedziałek, jutro jedziemy na wies Dobrej niedzieli
  16. kalinah1

    Sierpień 2008

    Anita kto wie kto wie, moze dolácze do Was ...:) Milego weekendu dziewczyny! Ja sie dzis spakowalam,czego nie cierpie i jutro do Stalowej Woli.
  17. kalinah1

    Sierpień 2008

    Witajcie dziewczyny Klamorka-współczuję przejść przy rozstaniu z małym, ale różne są sytuacje w życiu i widocznie czasem nie ma wyjścia. Rozumiem to. Mam nadzieję,ze z następną dzidzią nie bedziesz musiała sie rozstawac na tak długo w tym waznym dla matki i dziecka czasie. Villanelle fajny rowerek. Duzo za niego daliscie ? Dobrze,ze u małej ok z żelazem i przybywa na wadze. Bardzo ładnie jej w tych kiteczkach. Karinko mały na szczęście zdrowy, katarek się nie rozwinął na szczęście. A na długi weekend jedziemy do Stalowej Woli, to chyba Twoje rodzinne strony - jak pamiętam? MM super,ze dzidzia zdrowa. Ja chyba tez dorosłam do myśli o drugiej dzidzi, ale nie wiem jak będzie, muszę zbadac tarczycę, bo po karmieniu hormony mi się nie uspokoiły a to moze miec wpływ. Jedz trochę więcej-zebys chod trochę przybrała:) Choc powiem szczerze,ze na początku ja tez schudłam a potem przytyłam i jeszcze niw zgubiłam niestety. Tusia-mam nadzieję,ze z ząbkiem małej będzie ok Jestes dzielna bo ten krwotok był naprawdę duży. A ciekawe jak się ma Dorotea- ona tez oczekiwała dzidziusia jak pamiętam.
  18. kalinah1

    Sierpień 2008

    Hej Klamorka z tym pozytywnym nastawieniem to prawda-brakuje mi tego podejscia ,ale znam tez realia naszego miasta i jak trudno jest tu zdac. W innych, małych miastach napewno jest zdecydowanie łatwiej. Ty tez jestes w ciąży? Nie zauważyłam paska...Gratuluję !!! A co do dziadków-to oddawalabys go na całe tygodnie -aby widziec tylko w weekendy ? Bo ja chyba tak nie zrobię. Argumentem jest tylko swieze powietrze. A ja chce go przytulac na dobranoc i dzien dobry.I chce zeby wiedział - kto jest jego rodzicem. Poza tym rozpuszczają go strasznie i robią po swojemu w wielu kwestiach, na przykład ostatnio bujali go na kocu-bo się cieszyl. Nie mają zdrowia i siły-a tu takie rzeczy. Mój m to sie strasznie wkurzyl jak sie o tym dowiedzial. Jego tez jako dziecko bujali na kocu. To jest jakies uwstecznianie. I tak zamiast byc im wdzięczni-ciągle sie wkurzamy na to co znowu wymyśla.
  19. kalinah1

    Sierpień 2008

    A i jeszcze mam pytanie-co dajecie na katar maluszkom? A moze cos na uodpornienie. Boje sie,ze maly zarazi się od tesciowej, która znów ma zapalenie oskrzeli. A mały ma katarek.
  20. kalinah1

    Sierpień 2008

    Tusia wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Piękny wiek :) A co do działki - to jak mówili wczesniej to najchętniej zabraliby go na całe letnie miesiące a ze jest dosc daleko - widywalibysmy go w weekend. Napewno nie zgodzę sie na tyle, na tydzien dwa to i owszem-myslę podobnie jak Ty. Potrzebowałam chyba wyrazic swoje emocje i teraz mi lzej. Karinko ja na razie mam teorię a potem dopiero jazdy. Szkoła dosc porządnie do tego podchodzi, i teoria się odbywa, bo u Ciebie jak pamiętam było róznie...Plusem tej szkoły jest tez to ,ze mam ją blisko domu. W Łodzi jeździ się nieciekawie-no ale zobaczymy jak będzie. Vilanelle :) Miło,ze mnie jeszcze pamiętasz. Powiem Ci,ze nasze dzieciaki mają chyba coś wspólnego. Robercik jest bardzo ruchliwy, do mówienia nie garnie się wcale, pojedyncze słowa nieliczne.Ale za to wszystko w domu go interesuje, sprzęty , pralka,zmywarka. Wydaje mi się,ze jest bystry i b.duzo rozumie, tylko nie zawsze chce współpracowac i sie uczyc, szkoda mu czasu bo musi biegac, nie usiedzi na miejscu. A i broi i potrafi niezle wymuszac, jak sie zdenerwuje - bije rączką. Ale potrafi tez byc niesamowicie słodki i uroczy. Fajnie,ze będziesz miała własną działalność! Gratuluję. Bo ja zbyt mało czasu spędzam z malym i nie mogę go tak dopilnowac jak bym chciała. Ale to,ze pracuję sobie bardzo cenię. Siedzenie w domu na dłuższą metę nie dla mnie. I fajnie,ze cwiczysz-ja powinnam sie za siebie wziąc a jakos mi tak trudno. Dobrej nocy-jesli tu jeszcze ktos dzis zajrzy :)
  21. kalinah1

    Sierpień 2008

    Dobrze, ze z Oskim ok, ze wszystko ok po zabiegu, jak doczytałam A co do krowiego mleka - to ja urodzilam sie i wychowalam na wsi, pilam takie mleko, tyle ze wtedy byo czystsze, jak wszystko No i na wsi trudniej o alergie. A mleko to teraz alergen numer jeden. Ale jak Oski nie ma sklonnosci do alergi to pewnie go nie uczuli. Tego Ci zyczę Ja zaobserwowalam,ze malego uczulaly mandarynki , w tamtym roku truskawki generalnie staram sie uwazac i truję tesciowej zeby uwazala, bo nie wiem co tam przyjdzie go głowy jej dac malemu a ja wolę obserwowac jak reaguje No i Anita gratuleję odpieluszania. Ale cudowne dziecko łatwiej sobie ze wszystki radzi ;) Mój kochany Robert, zresztą przeuroczy łobuziak ładnie pije z kubka kapka, ale jak sie napije to fascynuje go wylewanie picia i nie mogę go tego oduczyc, poza tym rozkrusza jedzonko. Gybym z nim była więcej walczylabym z tym bardziej a tak to wiem,ze to nie wina dziadków ale jednak malo z tym walczą, babcia jak maly wyrzuci jedzonko sprzata i daje mu nowe. I co tu zrobic ze starszym czowiekiem, którego sie nie zmieni?
  22. kalinah1

    Sierpień 2008

    napisałam posta i mi zjadło :( nie cierpię tego nie mam siły znowu pisac Anita ja mam podobne obawy jak Ty co do oddania malego, m tez i mnie w tym wspiera, ale z nadopiekunczymi tesciami, rodzicami jedynaka niełatwo Wiesz mieszkamy w duzym miescie i zalecany jest pobyt dzieciaków na swiezym powietrzu, zastanawialam sie czy nie jestem egoistką ,ze chce go kisic w bloku podczas gdy wracam popołudniami albo wieczorami, ale z drugiej strony dla dziecka najwazniejsi są rodzice, nie dziadkowie... Oni utwierdzali sie w przekonaniu,ze maja racje z tą dzialka bo wszyscy emeryci z tych dzialek im przytakiwali i przygadywali, ze wnuk moze siedziec u nich całe wakacje... No zobaczymy jak będzie,na razie czekam na rozwój wydarzen -co powiedzą, czy nie bedzie tak,ze oni sie tu poswięcają opiekują a latem nie mogą pojechac na ukochaną dziAŁKĄ, takie te dzieci niedobre..
  23. kalinah1

    Sierpień 2008

    MM - gratuluję jeszcze raz,dobrze, ze jestes na zwolnieniu, bo prace mialas ciezką tez zaczynam myslec o dzidziusiu, chcialabym, mimo ze nie bedzie lekko, rodzenstwo by sie malemu przydalo... Klamorka - dobrze,ze malego juz uszko nie boli Tusia fajnie,ze mozecie chodzic na takie zajęcia , dzieciom przydaje sie kontakt z innymi dziecmi, rozwija a i dla Ciebie i malej to dobry czas... A Villanelle tez za często nie ma czasu tutaj wpadac...zapracowana kobieta... I mam do Was pytanie dziewczyny moim malym zajmują sie dziadkowie, ktorzy latem szykują się na działkę i chcą zabrac tam małego, działka jest daleko i widywałabym go tylko w weekendy. Czy zdecydowałybyscie sie na takie rozstanie? Bo mnie az serce boli jak o tym myslę, jedynym plusem jest czyste powietrze i miejsce do zabawy ale boję się,ze dziadkowie rozpuszczą go do cna, poza tym babcia często przemyca swoje metody uberania go, czytaj przegrzewania i odzywiania-czego się boję ale najbardziej boję się rozłąki z małym, poza tym nie mamy z nim co zrobic, trzeba by szukac opiekunki, a wtedy tescie moga się obrazic i takie zamknięte koło... Ciekawa jestem co o tym myslicie A teraz zyczę Wam miłego wieczoru!
  24. kalinah1

    Sierpień 2008

    Hej Dziewczyny Chciałabym więcej z Wami popisac, ale moze jestem malo zorganizowana, nie udaje mi sie często, ale moze dlatego,ze w pracy nie mam jak, a Robercik chodzi spac po 21 ostatnio i budzi sie o 6 mały łobuziak. Za to w dzien ma dosc ładną drzemkę. Natomiast spiochem nigdy nie był i spal mniej niz przecietnie inne dzieci niestety Jak ja jestem w domu to nie ma maluszka. Ostatnio go mało widuję :( Bo M wozi go do dziadków trzy razy w tygodniu a wtym to nawet 4 razy. I jak wrocilam , mimo ze zaliczylam jeszcze sklep, wstawilam obiad a ich nie ma,m dluzej w pracy Tęsknie za małym. A jutro i pojutrze mam kurs prawka i praktycznie nie będę go widziec buuu Teraz widzę jak to prawko mi potrzebne, moglabym sama po niego jechac... Ale mam czarne wizje za ktorym razem zdam w tej naszej Łodzi. Takze gratuluję Karinko bo Ty zdaje się za pierwszym razem zdałas... Anita widzę,ze zdrowo karmisz malego, tylko ja balabym się dawac juz mleko krowie w czystej postaci juz, duzo sie czyta,ze uczula, ale nie znam sie na tym... Allayiala postaram sie wpadac, ale zobaczymy jak sie uda w pracy nie za bardzo moge bo mamy taki program szpiega i nie chce sie narazac, nie wiem jak do tego podchodzą, duzo zmian mialam w pracy, a i komp mam na widoku takze czasem wpadam podczytywac co u Was na chwile Ale w ciagu dnia z malym nie ma szans, zreszta teraz mi szkoda tak malo czasu z nim sedzam
  25. kalinah1

    Sierpień 2008

    czesc Dziewczyny dziękuję Wam za odpowiedzi odnosnie jedzenia Waszych maluszków stokrotne ! Robercik ma dobrą babcię a moja tesciową, ale czasem zeby nie powiedziec z reguły robi jak uwaza, przy naszym maluszku co mnie doprowadza do szewskiej pasji. Chyba mam trochę hopla na punkcie jedzenia malucha, teraz tyle niezdrowych rzeczy i chemii a 70-letnia uparta babcia w swojej dobrej wierze daje mu rzeczy, z którymi ja sie nie zgadzam...No ale nie placę za opiekunkę i wiem,ze jest z kims kto go kocha. Cos za cos Pewnie nie dam rady pisac często na forum niestety :( Malo czasu, pracuje 8 godzin a czasem więcej. Poza tym zapisałam sie na kurs prawa jazdy, mój m mnie zmobilizował, a to dosc intensywnie, w tym tygodniu 4 razy w tyg. po 2 godz. Pisalam kiedys do Was posta i mi zjadło znowu Anita Ty masz po prostu jakiegos malego geniusza-literki, no nie moge uwierzyc, zawsze jak Was podczytuje to wpadam w kompleksy gdy czytam jaki Oski mądry Robert jest strasznie ruchliwy, lubi broic, nie chce mowic, ale widac ze rozumie b.duzo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...