Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magda23lena

To u mnie taki brzuch nieduży . Każdy sie dziwi ze to juz 9 miesiac sie zaczal.
Dziewczyny takie troche intymne pytanie ale czy wam sie zmienilo wejscie u pochwy. Bo ja jestem pewna ze tak. I wogole jakas taka ciasna sie zdaje ze ledwo globulke moge wsadzic. Tak jakbym byla sciagnieta i obolala. Boje sie ze podczas badan nawet juz w szpitalu bedzie bolało a co mowic zeby urodzić.

Odnośnik do komentarza

Magda23lena ja mam podobnie, tylko mam wrażenie, że wszystko mam nabrzmiałe i lekko opuchnięte, stąd efekt "ciasności". Po porodzie to mija i wraca do poprzedniego stanu, a jeśli chodzi o sam poród, to nie pamiętam, czy miało to wpływ na zwiększenie bólu.

Dziewczyny muszę się Wam wyżalić, bo dzisiaj znowu się załamałam. W nocy ze środy na czwartek mój starszy syn mocno zagorączkował, cały czwartek miał prawie 39 stopni. Wieczorem zaczęła się biegunka, więc myślałam, że to jelitówka, ale po 1 incydencie przeszło. W piątek cały dzień bez gorączki i bóli, ale wieczorem znowu pokładanie się, ogólne złe samopoczucie i mniejsza gorączka. Od soboty syn może i osłabiony, ale ogólnie - zdrowy.
I dzisiaj przed 2h dostałam maila od jego wychowawczyni, że u dzieci z jego klasy zdiagnozowano cytomegalię :(((( No ze wszystkich wirusów akurat ten, na który nie ma leków i który jest tak groźny w ciąży, nie dla mnie, ale dla Malucha :( Mam już dość, bo to kolejna rzecz, na którą nie mam wpływu, a która może skończyć się tragicznie. Ledwo przetrawiłam dodatni GBS, to teraz to. Sprawdziłam wyniki z początku ciąży i wtedy wyszło, że mam odporność, więc jak już, to grozi mi wtórne zarażenie, co jest lepsze, ale i tak niedobre. Nawet nie chcę myśleć, co może się stać, jak te wszystkie bakterie i wirusy przejdą na dziecko jednocześnie...

Odnośnik do komentarza

Asiosio, ja pisałam o baloniku, ale nie mam jeszcze do niego śmiałości... Więc nie wiem czy odpowiem, pytaj, może akurat ;)
U mnie brzuch duży, ale chyba poprzednio miałam większy. Nie wyobrażam sobie, żeby jeszcze urósł, ale to się chyba nie stanie, a jeśli już to minimalnie.
Co do ciasnosci "tam" to w poprzedniej ciąży miałam z tym spory problem, intymne chwile już mniej więcej od połowy ciąży stały się bolesne, by w niedługim czasie stać się wręcz niemożliwe. Po porodzie i połogu minęło całe szczęście.
Okinawa, strasznie współczuję, nie znam tej choroby, w sumie pierwsze słyszę, ale może warto zasięgnąć rady lekarza, co zrobić, żeby się nie zarazić albo nie wiem... Jeśli u syna to to oczywiście, bo przecież mógł zachorować na coś zupełnie niegroźnego. Można to jakoś zdiagnozować u syna? Czy to a cała cytomegalia?

Odnośnik do komentarza

Jijana to raczej nie odpowiesz jak nieprobowalas :D ja dziś próbowałam pierwszy raz i najpierw miałam duży problem by w ogóle to ustrojstwo wsadzic a jak już się udało to zaczęła mnie przeraźliwie szcxypać cewka moczowa.... Jakbym zapalenie pęcherza miała czy coś w tym stylu i od razu to wyjęłam. Itaksiezastanawiam czy coś źle włożyłam czy to tak ma być

https://www.suwaczek.pl/cache/120ff8403c.png

Odnośnik do komentarza

Jijana nie miałaś w I trymestrze robionych badań na obecność przeciwciał IgG i IgM? Wydawało mi się, że są obowiązkowe - to są właśnie badania diagnozujące, czy kobieta chorowała na cytomegalię. U syna mogę też to sprawdzić (badanie krwi) i na pewno sprawdzę, powtórzę też badania u siebie, ale zdołowałam się strasznie. Ogólnie to niegroźny wirus, większość z nas go łapie i przechodzi bezobjawowo lub jak lekkie przeziębienie. Niestety w ciąży jest niebezpieczny dla dziecka - powikłania mogą być różne w zależności od trymestru, w którym się zachoruje i tego, czy choruje się pierwszy raz, czy jest to "wtórne" zachorowanie. Nie będę się rozpisywała, co może się stać, bo bez sensu tu straszyć. Niestety nie ma na ten wirus leków, można tylko usuwać konsekwencje zarażenia :( Jutro postaram się o skierowania na badania, a we wtorek zadzwonię do mojego lekarza. W piątek mam wizytę, to porozmawiamy już z gotowymi wynikami. Mam nadzieję, że mnie jakoś racjonalnie pocieszy, bo już nie mam sił się motywować do znoszenia złych informacji i trzymania się opcji "będzie dobrze".

Mój brzuch też wielki, choć nadal mam talię ;) Za to wystaje mi na metr ;) Jeszcze trochę to serio będę potrzebowała taczki albo jakiejś chusty do jego noszenia ;)

Odnośnik do komentarza

Okinawa, to ja już spieszę z pocieszeniem z ostatnich kilku dni - nie wiem, czy będzie wystarczające ;)
W I ciąży nie miałam badanej cytomegalii, moja lekarka nie zlecała (mimo że z nią o tym rozmawiałam), dlatego właśnie że się nie leczy w ciąży. A niestety najprawdopodobniej wtedy właśnie zaliczyłam zakażenie (wyszło dopiero pół roku po porodzie). Teraz jestem zafiksowana na tym punkcie, więc oczywiście badałam, a na ostatniej wizycie przy wypisywaniu skierowania znowu się upomniałem i mój obecny lekarz - o dziwo - powiedział, że teraz ma to sens, bo jakiś lekarz z Francji zastosował leczenie u ciężarnych, które może zminimalizować ryzyko zarażenia dziecka. Nie znam szczegółów, zrób badania, pogadaj ze swoim lekarzem, a gdyby coś wyszło - daj znać, to spróbuję się zorientować. No i najważniejsze - super, że już masz przeciwciała, bo to wtórne zachorowanie już nie jest takie groźne.

Karolcia, moim zdaniem picie herbatek na laktację nie ma teraz sensu. Laktacja ruszy jak urodzisz Liliankę, tylko przystawiaj ją jak najczęściej po porodzie, żeby rozkręcić. W I dobie i tak mleczko jeszcze nie leci, tylko siara, przynajmniej ja nie znam kobiety, która rzeczywiście „karmiła” już dziecko parę godzin po porodzie (właśnie się dziwiłam, że ta babeczka na szkole nie powiedziała o tej kluczowej kwestii ;))
Chyba, że dziewczyny mają inne doświadczenia...? :)

Odnośnik do komentarza

Moonik dzięki za ważne informacje i pocieszenie. Na pewno będę dopytywała o szczegóły, jeśli okaże się, że się zaraziłam. Liczę, że mój lekarz też coś będzie wiedział o tym leczeniu, bo on zwykle jest na bieżąco z takimi nowinkami.
Najgorsza jest w tym wszystkim świadomość, że ja sama jestem największym potencjalnym zagrożeniem dla własnego dziecka :(

Karolcia Moonik ma rację z tą herbatką. Jeśli już, to teraz lepiej zacząć "hartować" piersi i sutki, żeby pierwsze dni karmienia były łagodniejsze.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, laktacja rozwija się dopiero po porodzie. O na początku leci tylko siatą dosłownie około łyżeczki. Dopiero jak koło 3 doby przyjdzie nawał to wtedy piersi zaczynaja pracować pełna parą. I na te pierwsze doby dziecko nie potrzebuje pokarmu tak naprawdę bo spala resztki które nagromadziło przed porodem. Dlatego w pierwszych dobach waga dziecka spada. Nie dajcie sobie wmówić zaraz po porodzie ze nie macie pokarmu bo to nie prawda. Szczególnie jak będziecie się zastanawiac dlaczego dziecko płacze - spokojnie, napewno nie z głodu :). Dla zainteresowanych - polecam blog Hafija.

Ja tez zaobserwowałam ostatnio ze na dole wyglada to wszystko jakiś dziwnie - nawet się zastanawiałam czy wszystko OK ale skoro tez piszecie to widocznie to normalne. W sumie jesteśmy już na końcówce wiec pewnie organizm się jakoś przygotowuje. A jeśli chodzi o badanie przy porodzie - no mnie bolało ale to chyba normalne, w sumie wtedy położne i lekarze nie są zbyt delikatni :/.

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

Ooo, dokładnie, też miałam pisać o tym hartowaniu brodawek.
I popieram Liath - nie dajcie sobie wmówić, że coś jest nie tak, że źle/ za mało itp. W II dobie już coś się powoli będzie ruszać (a może być i nawał - jak u mnie), więc Bobas nadrobi ;)
Okinawa, polecam się. I postaraj się myśleć pozytywnie (wiem, że to tylko gadanie), to już końcówka, wzmacniaj się, może uda się wybronić organizmowi.

A tak BTW - na ostatniej wizycie Synuś (34+3) ważył Ok 2,5 kg, poza tym wszystko w najlepszym porządku, więc odliczam dni do końca stycznia, potem może dziać się co chce :D No i jeszcze tylko badania porobić i liczę na ujemny GBS.

Odnośnik do komentarza

Okinawa, teraz to już wiem, że miałam takie badania, jak napisałaś te Ig..coś tam ;) nie wiedziałam, że to to.
Asiosio, na innych forach typowo tylko o tych balonikach dziewczyny piszą, że też mają problem na początku, bo to boli i nawet bez pompowania właśnie trudno jest wytrzymać, ale z czasem udaje się "dompompować" raz, potem dwa razy i nim się obejrzały, to ćwiczyły już z balonikiem 10cm, a nawet go "rodziły" ;) co ponoć wcale nie takie trudne, bo on wręcz sam wyskakuje. Podobno nie należy się spieszyć z pompowaniem, bo mogą powstawać jakieś tam mikroukłady i wtedy trzeba odstawić ćwiczenia na kilka dni.

Odnośnik do komentarza

Dzięki Dziewczyny za słowa otuchy, jutro zabieram syna na pobranie krwi - zaczniemy od sprawdzenia, czy na pewno złapał tę cholerną cytomegalię... Najprawdopodobniej tak, bo objawy pasują, ale zobaczymy. Na razie staram się nie myśleć za dużo o tym, bo zwariować można od tych czarnych myśli.

Jeśli chodzi o hartowanie brodawek, to dla mnie nie jest to mit, ale ja mam na myśli głównie smarowanie brodawek maścią/kremem nawilżającym (ja do tego używam PureLan, o którym już kiedyś pisałam), które poprawiają kondycję skóry, uelastyczniają ją i nawilżają, dzięki czemu rzadziej pęka w pierwszych dniach karmienia. U mnie się to sprawdza.
A z powodowaniem skurczy to tak jak napisała Liath masowanie sutków powoduje wydzielanie oksytocyny, a to może nasilić/wywołać skurcze. Przy zwykłym smarowaniu maścią raczej to nie grozi.

Odnośnik do komentarza

A mi się wydaje, że to po prostu indywidualna sprawa z tymi brodawkami.
Tak samo jak np. i liście malin. Jednym pomaga, drugim niekoniecznie (albo wręcz przeciwnie).
Z mojego doświadczenia - w I ciąży stosowałam wiesiołek, liście malin i haftowałam brodawki (wszystko dopiero gdzieś po 36 tc), żeby nie przyspieszyć za bardzo.
Poród mój trwał 5/7h - zależy jak liczyć, akcja postępowała. A w trakcie karmienia piersią - owszem brodawki trochę pobolewały, ale maści nigdy nie potrzebowałam (i nigdy nie otworzyłam choć miałam).
Ale kto to wie, ile to wszystko zasługa powyższych działań w czasie ciąży...? :)
W każdym razie - ja będę stosować. Skoro nie zaszkodzi a może pomóc ;)

Odnośnik do komentarza

Dobra, dziś mój czwarty dzień picia malinowych liści. A teraz przyznawać się, bo jestem przerażona trochę. Jak wypiję te maliny, to momentalnie cała się pocę, usiedzieć nie mogę, muszę się położyć, bo mam wrażenie, że zaraz zemdleje, a do tego wszystkiego mała po tej herbatce mnie okopuje tak mocno, że nawet czasem zaboli, a na pewno widać ruszy i kopniaki nawet spod kołdry. I taki najgorszy stan trwa jakąś godzinę, potem powoli ustępuje... Po 2 h jest powiedzmy okej. Czy to normalne?? Myślałam, że to przypadek, że tak mu się dzieje, że ... No cóż jestem w ciąży, to i takie rzeczy się zdarzają, ale to ewidentnie "zasługa" tych malin. Przyznawać mi się tu szybko czy macie jakieś objawy zażywania tej herbatki

Odnośnik do komentarza

Jijana ja jeszcze nie zaczęłam pić... Miałam wystartować dzisiaj, ale ta cała cytomegalia tak mi pochłonęła myśli, że dopiero Twój post przypomniał mi o malinach... Jutro Ci napiszę o świeżych wrażeniach, z poprzedniego picia pamiętam, że też mnie pot oblewał i że nie cierpiałam tego naparu, ruchów syna nie pamiętam.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda23lena

Ja tez sie nie wypowiem. Mialam kupic wiesiolek i liscie w sobote ale byla taka kolejka w aptece ze zrezygnowalam.pewnie jutro kupie.
Moonik a jak przyjmujesz wiesiolek. W jakich dawkach. Bo czytalam ze dziewczyny przyjmuja rowniez dopochwowo.

Odnośnik do komentarza

Też biorę wiesiołek od kilku dni, 2 razy dziennie po 2 tabletki. Do tego żelazo 2 razy dziennie, potas, magnez, witaminy ciążowe. Strasznie duzo mi naprzepisywała lekarka tych tabletek teraz pod koniec.. I luteina.
Jutro zaczynam 37 tydzień, wiec po skończeniu zaczne pic herbatkę z malin i przestanę przyjmować luteinę. 25 stycznia mam kolejna wizyte u lekarza.
Czy macie juz robione ktg? Ja jeszcze nie miałam. Jak czesto sie wykonuje ten zapis pod koniec ciazy i od ktorego tygodnia sie zaczyna?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...