Kilka zdań o porodzie :) bo napewno jesteście ciekawe jak takie słodkie cudo przyszło na świat ;) 7.45 podłączenie oxy. 8.23 odejście wód poprzez pęknięcie pęcherza płodowego (położna zrobiła to palcem, nic A nic nie bolało)no to czekamy ... ok 8.45 piesze skurcze, znosne... mąż w drodze do nas, 9.20 dzwoni mąż że zaraz będzie, ja już nie chce gadać z nim...skurcze co jakieś 3 minuty... ok. 9.45 mąż ze mną, mówię idź po położna,żebym mogła przekręcić się na drugi bok z ktg i że chce do łazienki bo napiera mi na pupe, przyszła mówi że mnie zbada, skurcze nie pisaly się na ktg, ona do mnie ze ja rodze !!!! Ale jak to ,już??? i 4 parte skurcze, 9.57 Marcelek na świecie ta daaaam :) Polozna powiedziala ze gdyby nie blad w pomiarze wagi, wzieliby mnie na cc i jak bym poszła do łazienki to bym urodziła do kibelka .Nie było naciecia,pęknięcia itp. nawet nieszczęsne hemoroidy się nie powiększyły, cud malina, mogę chodzić,siedzieć leżeć bez bólu ;) Życzę Wam Mamuśki takiego express porodu !!!