Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magda23lena

Ja dostałam od szwagierki prawie wszystkie ciuszki i sa zadbane. Przepralam w 40 stopniach z dodatkowym plukaniem. To co kupilam nowe ( dodatkowe ciuszki, kocyk , posciel, reczniki ) tez raczej w 40 stopniach z dodatkowym plukaniem. Mysle ze wystarczy. Później i tak wszystko bedzie przeprasowane.

Odnośnik do komentarza

Witajcie :-)
U mnie pierwsze pranie i tych nowych ciuszków i tych z kartonu po młodym wyprałam w 60, potem będę już prac normalnie w 40.
Tak mnie ciągnie w dole brzucha, że nie jestem w stanie nic robić. Ani nogi podnieść, żeby buta zawiązać, ani do samochodu wsiąść. Myślę, że to wszystko od dźwigania młodego... Ale np jada w tym krzesełku do karmienia, więc muszę go tam jakoś wsadzić i wysadzić, do wanny to samo itp, no trochę się nadzwigam w ciągu dnia, ale co zrobić :/ zaraz weekend to odpocznę od tego trochę.
Jutro wizyta u ginekologa, a ja nawet wyników badań nie odebrałam... Jutro wszystko biegiem będę musiała zalatwiac, ale po prostu nie miałam jak. M działa coś z naszym samochodem (długa historia) więc po pracy przychodził tylko na obiad, chwilę odpoczął i potem do połowy nocy robił przy samochodzie, co jest jednoznaczne z tym, że ja musiałam być cały czas z młodym i praktycznie byłam uziemiona, bo nawet jeśli bym poszła z młodym i z wózkiem, to już z powrotem bym sobie nie dała rady zatargac i wózka i młodego z powrotem do domu. Samochód nadal nie jeździ, na jutro mama mi pożyczyła, a sama będzie tramwajem się poruszać... Trochę mam wyrzuty sumienia, ale bez samochodu jak bez ręki, zwłaszcza, że spadło teraz u nas trochę śniegu i wieczorem z młodym i z M postanowiliśmy jechać do mojej mamy (po ten samochód) autobusem i jak się okazało 3 cm śniegu na drodze sparaliżowało ruch komunikacji w całym mieście, bo czekaliśmy na nasz autobus 45 min, także tyłki nam wymarzły nieźle.
Tak więc jutro czeka mnie aktywny dzień od samego rana.
Dziewczyny bez szyjek... Trzymajcie się, kurde leżcie plackiem i żeby Wam nie przyszło na myśl cokolwiek zrobić przy świętach, karpia i jarzynową też na leżąco proszę spożywać!
Co do ubranek, to jak się okazało mam miliard pajaców, więc pewnie kilka wezmę, ale tak ogólnie to to bodziak i spodenki/polspiochy i skarpetki. Ogólnie to wezmę na 3 dni pobytu z 6 takich zestawów, do tego kilka pieluszek tetrowych (4 szt) czapeczka dla mnie to must have, bo o ile w salach jest ciepło i nie ma potrzeby używania, tak na korytarzu hulał wiatr, przynajmniej tak było u mnie. Rzeczy na wyjście ze szpitala dla siebie i młodego przygotuje w siatce osobnej w domu i nam M przyniesie, jak już nastanie ten dzień. AA no i biorę jeszcze 2 kocyki dla małej, będą mi służyć jako otulacze/rożki itp, gdyż takich nie posiadam.
A przegryzki i podjadanie to moja specjalność ostatnio, także tego... Czuję Wasz ból. Ja tylko odliczam i patrzę na zegarek ile czasu jeszcze musi minąć, żeby nie było głupio sięgnąć po coś do jedzenia kolejnego :D a macie jakieś dziwne zachcianki typu śledzie z dżemem? Ja nic takiego nie mam, zamiatam wszystko po kolei po prostu :P

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Od kilku dni nic tylko siedzę i żre bo jedzeniem tego nazwać nie można, chyba zamieszkam w lodówce bo szkoda nóg na chodzenie do kuchni co 10 minut. Na samą myśl o świętach twarz mi się cieszy tyle dobroci do wciągnięcia będzie. Jutro chowam wagę bo strach na nią wejść będzie za kilka dni. W niedzielę zaczynamy z Jasiem 35 tydzień gin mówi że na pewno urodze w 37 więc już niedługo.

Odnośnik do komentarza

Ja to bym mogła cały czas jeść nabiał: twaróg, mleko, serki. Ale w sumie zawsze lubiałam wiec to żadna nowość. I słodycze :)

Tez się bałam ze to wysokie tętno, ale lekarz stwierdził ze wszystko jest dobrze. W sumie wykres był jednolity a podczas zapisu młody mocno szalał wiec może z tąd to tętno. Moja lekarka potwierdziła ze jeśli całościowo wynik był OK to nie ma zmartwień.

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

Ja się właśnie boję świat, nie dość, że na stole zawsze coś dobrego się znajdzie, to jeszcze już słyszę swoją teściową "Magda nie jesteś głodna, zjedz coś jeszcze" :-) i to pewnie będę słyszeć średnio raz na godzinę :-P

Liath z zapisami usg i ktg chyba tak jest normy normami, a liczy się całokształt. Najważniejsze, że wszystko dobrze.
Bozenka to Ty możesz już w zasadzie odliczać do porodu:-)

Odnośnik do komentarza
Gość Magda23lena

Co do nabiału to tez bardzo lubie tylko zauwazylam ze zgaga i odbijanie bardziej męczy. Po wędlinach juz nie tak.
A u Patrycji dalej cisza.
Ja to uwielbiam jesc i z tym mam teraz dobrze ze nie moge mocno sie najesc bo moment i pelny żołądek ( pewnie zalodek naciskany i sie zmniejszył bo wcześniej moglam zjesc porcje jak facet) ale jem czesciej i po mniej.
Kurde to ja juz z praniem sama nie wiem w jakiej temperaturze. Te co dostalam od szwagierki to w zadnych pudlach nie lezaly bo.mloda z polowy sierpnia i na upartego to nawet prac bym nie musiala. Wszystkie ciuszki czysciutkie i uprasowane. Wiadomo jakbym miala od osob trzecich to juz pranie w 60 lub wyzej koniecznie.

Odnośnik do komentarza

Ja ubranka wyprałam wszystkie w 60 stopniach, w sumie to nikogo nie pytałam, pieluchy tak samo..
Kurde tak się zastanawiam czy ja za mało tych ubranek nie mam, jak Ty Jijana tyle kompletów szykujesz:)
U nas też problem z samochodem, ale w okolicach lutego możemy go nie mieć, bo mąż miał wypadek i auto całe skasowane, na razie mamy zastępcze..
Musimy uważać na siebie. Mnie z kolei bolą kości w miednicy tak jakby ktoś chciał je rozerwać...
Ja zachcianek nie mam, jedyne co to ten sok z ogórków dalej:)

Odnośnik do komentarza
Gość Magda23lena

Mam nadzieję ze dobrze z patrycja a tylko znudzilo sie jej pisanie.
To jak wszystkie pisałyscie ze wyzszej pierzecie to i ja wlaczylam na 60. Ale ta partie co upralam to juz zostawie. Wiec wczesniejsze w polowie poprasowalam a dzis wlaczylam posciel.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że jak ktoś pierze i dodatkowo prasuje, to i tak zabija te bakterie na ciuszkach pranych także w 30-40 stopniach. Ja nie prasuję, dlatego 60 stopniach. A w ogóle ostatnio mi się coś odbiło o uszy, że te ubranka trzebaby wyprać 16 razy, żeby całkowicie pozbyć się jakiś tam sztuczności dodawanych do tkanin. A z drugiej strony to po 16 praniach to już jak szmata wygląda, a w dodatku rachunek za prąd i wodę byłby kosmiczny :P i ciekawe ile prawdy w takiej tezie.
Byłam dzisiaj u lekarza, w kolejce czekałam krótko, bo tylko 1,5 h... Więc ustalmy, że to krótko jak na niego :P
Z małą wszystko w porządku, serce bije średnio 143 razy na minutę, ciśnienie moje książkowe 120/80, wyniki krwi i moczu w granicach normy, szyjka w stanie idealnym, samej dzidzi nic nie brakuje, wszystko u niej okej, wg USG tylko wychodzi, że jest większa, choć bym powiedziała, że dokładnie tyle myślałam, że waży. Dzisiaj zaczął się 32 tydzień, mała waży 1808 g i dokładnie tyle mi pokazuje aplikacja w telefonie ( taaak, wiem wiem... Aplikacja jest słabo miarodajna, wiem ;) ) - tak więc okaz zdrowia ze mnie i małej.
Jutro wybieram się w najgorszy armagedon czyli na zakupy. Aż się boję tych tłumów, no ale tak to jest jak się zostawia coś na ostatni d
Bożenka, można powiedzieć, że Ty już na ostatnich nogach!! O kurczę, pewnie będziesz pierwsza wśród nas. Obiecaj, że się pochwalisz, jak już będzie po wszystkim.
Karolcia, bez przesady, to tylko tak brzmi, że mam tyle ciuszków ;) 3 pajace i 3 body z długim rękawem plus do tego jakieś 3 spodenki/polspiochy to chyba nie za dużo ;)

Odnośnik do komentarza

A czy kupujecie dla maluchów śpiworki do wózka? Ja kupiłam kombinezon, planowałam na spacer ubierac ja w ten kombinezon + gruby kocyk i na to ta pokrywa od wózka, nie wiem jak to sie nazywa. Ale mama zaczęła mnie dręczyc ze powinnam kupic tez śpiworek... To moje pierwsze dziecko wiec szczerze to nie mam pojęcia czy nie bedzie jej za zimno czy za gorąco, a nie chce wywalić 200zl na cos czego nie będę używać. Wy jak robicie?

Odnośnik do komentarza

Kasia1807 ja wprawdzie nie mam doświadczenia z "zimowymi" dziećmi, ale śpiworek wydaje mi się zbędny, tzn. to fajna rzecz, ale można się bez niej obejść. Jeśli zrobi się mroźno i temp. spadnie do -10 to i tak nie wyjdziesz z maluchem, bo nie powinno się tego robić. Przy temp. poniżej zera w grę wchodzą krótkie spacerki, więc kombinezon, kocyk i osłonka od wiatru wystarczą. Jeśli będzie cieplej, to tym bardziej.

Pierwszy dzień przerwy świątecznej, a moi chłopcy wstali o 5.40. Zrobiłam już tyle rzeczy, że czuję się jakbym pół dnia miała za sobą ;)

Miłego dnia Dziewczyny i pamiętajcie też o odpoczynku!

Odnośnik do komentarza
Gość Magda23lena

Kasia mi sie zdaje ze bez sensu ale to moje zdanie. Jakby dziecko bylo z listopada to masz cala zime. Nie pamietam na kiedy masz termin. Urodzisz w lutym w terminie lub jeszcze po. Powiedzmy zanim pierwszy spacer to tydzien minimum lub dwa. Wiec praktycznie zaraz bedzie marzec. Pierwsze spacery raczej krotkie. A w marcu moga byc juz ladne temperatury. Jak nawet bedzie mroz to mysle ze kombinezon, kocyk i oslonka na wozek wystarczy. Zawsze mozesz przykryc dodatkowym kocykiem i tyle. Moj syn tez lipcowy wiec nie mam doświadczenia wogole w zimowych dzieciach, ale uwazam ze bedzie ok.

Odnośnik do komentarza

Jijana nie dało się nie wstać, bo chłopcy wstali nie tylko wyspani, ale i głodni, a że obiecałam im na dzisiaj pancakes, to nie dali się zbyć serkiem ;) No a potem już ruszyła lawina "poczytaj", "pokaż", "gdzie jest"... Może jutro odeśpię.

Jak tam spędzacie sobotę? Jijana jak zakupy, przetrwałaś?
Mnie dziś pierwszy raz w ciąży rozbolał kręgosłup, od ciągłego stania w kuchni. Teraz robię przerwę na ogarnięcie sypialni, a w planach mam jeszcze masę do miodownika i przełożenie piernika. A potem to już tylko czas dla moich chłopaków.

Odnośnik do komentarza

Jiana i Goga super, że z dzidziusiami wszystko dobrze:)
Kasia ja też nie kupuje śpiworka, mam calkiem gruby kombinezon a jak coś to przykryje dodatkowo kocem i tym czymś od wózka i wydaje mi się, że będzie dobrze.
Ja już prawie nic nie robie, kręgosłup znowu daje znać o sobie bo taśmy mam już tydzień i wogóle to jakoś nie mam siły, męczę się i mam zadyszkę.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, muszę się was poradzić bo chyba zwariuje. Kończę 33 tydzień, termin mam na 6 luty. Czy wy też macie takie skurcze już tzn takie stawianie się brzucha jak to mówią i ból jak na miesiączke dodam że jestem już na luteinie ale pomimo tego i tak ten brzuch się stawia. Wizytę mam dopiero 14 stycznia ale chyba wybiorę się wcześniej. No i ta zgaga to jakaś masakra. Macie jakieś sprawdzone sposoby? Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda23lena

U mnie 33 tydz. leci i ostatnio mialam bol w podbrzuszu tylko to nie wygladalo jak skurcze tylko jakby klocie ale mocno i bolaco. I nie byla to mała. Twardniemie brzucha czuje sle takie delikane ze nie przeszkadza mocno.
Co do zgagi to.u mnie jest i zadne te tabletki do ssania , mleko, migdaly , soda nie pomaga. Jedynie ranigast. Pytalam lekarza powiedzial ze moge jak pomaga. I chyba wole wziasc 1 tabletke ranigastu niz kilka innych do ssania ktore i tak na mnie nie dzialaja.
Super ze po wizytach wszystko ok.
Na swieta tez praktycznie nic nie robię bo poprostu nie moge stac nawet przy zlewie. Robi mi sie slabo, lapie zadyszka. Nie mam pojęcia co jest ze mna, zeby nie to to byloby calkiem spoko.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...