Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2008


Renatka

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny chyba mam skurcze, jesli to jest to o czym myslę. Hurrrra hurrra! na razie tylko kilka dziennie i to wtedy, jak sobie spacerki robie, bo jak leze, aby podratowac opuchnięte stópki (paluszki prosiaczki - Allayiala radosne porównanie:)) to nic mnie nie bierze. Ale na dobry początek to juz coś! No i ewidentnie brzuch mi sie obniżył, czuję jakbym miała go na kolanach. Może Lilianka jest punktualnym dzieckiem i będzie w treminie?

Kamila na kiedy masz termin?

http://www.suwaczek.pl/cache/aa96800c99.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3gywl4xsejs6o.png

Odnośnik do komentarza

u mnie to samo co bylo straszne puchniecie nog i niespanie w nocy
dzieciaki te starsze poszly na dyskoteke to wreszcie komputer mam wolny
dzis wymioty w mojej rodzinie maz corka i kuzyneczka nie wiem co jest jak do rana sie wszyscy rozchoruja to cos podejrzane
oby tylko mnie nie wzielo
mala pcha sie na dol ale raczej jak siedze lub leze napreza sie strasznie ale jeszcze troche mi zostalo mam nadzieje ze urodze wczesniej bo najgorsze te nocki jak nie moge spac

Odnośnik do komentarza

Dzieńdoberek :Uśmiech: Coraz rzadziej wchodzę na forum. Niby mam jeszcze sporo czasu (teoretycznie) ale skurcze już odczuwam. Dzisiaj w nocy Bobofrutek strasznie sie wciskał w dół brzuszka, bolało niemiłosiernie. Brzuszek mi się już opuścił i faktycznie lepiej się oddycha. Tylko podobno dzidzia coraz mniej się miała ruszać im bliżej godziny zero a mój Kubuś szaleje na całego i nie ma zamiaru zwalniac tempa.
A te upały są nie do zniesienia. Ja praktycznie nie wystawiam nosa z domu. We wtorek już ostatnie spotkanie w szkole rodzenia. I tego samego dnia mamy jechać oglądać wózki. Powiem wam że jak moja mama i teściowa zaczeły szaleć z zakupami to normalnie już nie mam gdzie upychać tych ciuszków. Zastanawiam się czy w ogóle Bobo chociaż raz założy wszystkie.

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20080426040120.png
http://parenting.pl/picture.php?albumid=790&pictureid=4969http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200808261770.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny! Coś się nie odzywacie:Uśmiech: chyba nie wyprzedziłyście mnie wszystkie?:Histeria:
Ja dalej czekam i czekam i nic,jutro jade do szpitala i ciekawa jestem co mi powiedzą.
Już naprawde nie mam siły dźwigać tego brzuszka,jest taki twardy i ciężki caly czas:Padnięty:
Jestem już tydzień po terminie................wszystko przygotowane,tylko dzidzi nie ma:cry:
Najbardziej denerwuje mnie to dopytywanie się wszystkich,czy już po wszystkim?kiedy w końcu urodzisz? itp. :duren: normalnie ręce mi się załamują.

http://www.suwaczek.pl/cache/26b22bb942.png

http://www.suwaczek.pl/cache/28616213f1.png

Odnośnik do komentarza

Tolusiowa tydzien to jeszcze przyzwoite przenoszenie jak na pierwszą dzidzie, ale jestem z Tobą myślami i mam nadzieję, że Hanulka zaskoczy nas wszystkie juz lada chwila.

Młoda Mamusia co jest grane? Jestes jeszcze z brzuszkiem czy już Kacperek pojawił sie na Świecie?

Kamila, daj znac koniecznie co powiedział lekarz, jeszcze Ci 2 dni zostały więc pisz kochana, bo potem czasu nie będziesz miała.

Olimpijka uściski dla córeczki!

Dziewczyny, raczej przygotowuję się mentalnie na cesarkę. Cos czuję, że Liliana raczej maleńka nie bedzie. Wiecie cos przebiegu takich porodów? Jest spoko czy nastawic się na makabrę?

http://www.suwaczek.pl/cache/aa96800c99.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3gywl4xsejs6o.png

Odnośnik do komentarza
Gość kingolandia

Dziewczyny jak wam zazdroszcze tych informacji na temat dzidziusia.W szwecji masz 1usg ok.20 tyg i jak wszystko ok to juz wiecej nie robia.Nie ma badań dopochwowych zeby sprawdzć szyjkę itp.Nawet nie wiem czy napewno w 100% bedzie dziewczynka i kiedy sie zacznie i ile juz waży.Kicha co.A tak ogólnie nie można za to narzekać na szpitale bo jest super.Tu nikt sie nie męczy bez gazu czy znieczulenia a do szpitala zabierasz tylko kapcie ,szczoteczkę i ubranie na wysjcie dla ciebie i dziecka.żadko nacinają krocze.
Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza

No dziewczynki, która już urodziła? :)
tolusiowa ma dziś duże szanse :) trzymam kciuki :)

Daszka ja wczoraj byłam w szpitalu i rozmawiałam z położną. Okazuje się, że tam nie przejmują się wielkością dziecka. Zbyt duży nacisk kładą na naturalny poród. Opowiadała mi jak przyjmowała poród dziecka, które ważyło prawie 5 kg. Mówiła, że było ogromne, ale matka urodziła naturalnie... bez cesarki.

kingolandia jak widać są plusy i minusy... kiedyś przecież nie było możliwości poznania płci dziecka przed porodem. U mnie lekarz też stwierdził, że nie ma potrzeby usg, więc też nie wiem ile mała waży. Ciesz się na perspektywę łatwego porodu, u Nas może być z tym różnie... No i samo to, że nie musisz połowy domu do szpitala wynosić :) to jest dużo :)

Ja dziś mam gorączkę. Dzwoniłam do lekarza i powiedział, że może to sprowokować poród. Chciałabym, ale wzięłam APAP więc temperatura powinna spadać. Ogólnie słabo się czuję. Kurcze w swoim życiu tak żadko mam temperaturę, że nie wiem dlaczego musiało się to zdażyć akurat teraz?

http://tickers.baby-gaga.com/p/car226pp___.png

http://www.suwaczek.pl/cache/f6c182c0b7.png

Odnośnik do komentarza

hej mamuski:)
Daszka jeszcze jestem w 2paku:):):)
kurcze pojechalam dzisiaj na wizyte do gina bo wrocil z urlopu ale mnie nie przyjal bo musial wczesniej wyjsc:Zły: ale mnie wkurzyl!!!! ale ide jutro rano na 8.30:Śpiący:
ogolnie to nie ma nawet czasu napisac....zagladam czasami ale tylko na chwilke i nie zdarze sie nawet do was odezwac kochane! ale sledze jak tam u was:D teraz caly czas siedze z tym moim,jezdzimy do niego,a on nie ma jeszcze neta:Męki: stwierdzil,ze jemu nie jest potrzebny:Niespodzianka: a ja bez tego ani rusz;) hehe

http://kacper-kacperek.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/007/007215981.png?9220
:11_6_204:
http://maja-majeczka.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

Tez jestem. Wczorajsze sprzatanie nic nie dalo, nawet malenkich braxtonow - NIC :Męki:
Dzis mam duzo roboty pracowej, a stopy mam juz jak poduszeczki, nie wspominajac o palcach u rak - masakra. Cekam na Lukiego to mnie pomasuje - kochany jest;)
Sluchajcie, Wam tez tak brzuszyska urosly?? Ja przestaje sie miescic w drzwiach i wszedzie zawadzam ta pilka do kosza... :Śmiech:
A przewrocic sie na drugi bok, to dopiero komedia i masa stekan;)

Odnośnik do komentarza

Hej Babki! :)
Czy sierpniowe dzieci sa z natury takie uparte, czy tylko te nasze?:) Czuję sie jakbym w ogóle nie była w ciąży... normalnie żadnych braxtonów nawet nie mam, o skurczach przepowiadających nawet nie wspomnę. Jakies czopy? A skąd! Tylko Lilianka skacze jak piłeczka i co rusz wystawia piętke albo rączkę. Nareszcie dokończyłam pakowanie i przeczytałam wszystkie naszykowane ksiązki, pograłam z psem w piłkę ale siostra sie smiała, że mam uwazać aby pies piłek nie pomylił -> taki mam duży brzuch:)
Allayiala jak Cie czytam, to widze siebie, spuchnięta, ledwo w drzwi wchodzi a tak to nawet jednego braxtona nie uświadczysz! Taka karma ech

http://www.suwaczek.pl/cache/aa96800c99.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3gywl4xsejs6o.png

Odnośnik do komentarza

Ja rowniez melduje sie z brzuszkiem :) Jutro dzien terminu i wizyta, zobaczymy co powie lekarz. Ale juz mam tak dosc, moje stopy tak spuchniete, ze sandalow nie wcisne, masakra. Dzisiaj posprzatalam caly dom porzadnie, ugotowalam obiad, trzeba sie ruszac i miec nadzieje ze wrescie cos ruszy.
MlodaMamusia a my juz sie martwilismy o Ciebie, odezwij sie codziennie :)
Allayiala ja to sie juz prawie turlam, ciezko nawet zalozyc skarpetki, a brzusio to w oczach rosnie.
Trzymajcie sie cieplo !!!

http://www.suwaczek.pl/cache/aa58b8af4d.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1f89a5dbb5.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20030214310114.png

Odnośnik do komentarza

karolinaper
tralalala i ja tez jeszcze sie nie rozsypalam.... juz mnie szlag trafia z tym czekaniem

Witam wszystkie sierpnióweczki bo dluuuugiej przerwie. Karolinaper ciesz się, że Twoja malutka korzysta z każdego dnia w brzuszku, bo tam jej najlepiej i niech zbiera jak najwięcej sil w każdej godzinie pod Twoim sercem.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-18556.png

Odnośnik do komentarza

Ja wylądowalam w szpitalu w polowie lipca i urodzilam Synka miesiąc przed czasem. Zaczęly mi się sączyć wody, potem porodówka, patologia, sala operacyjna-cesarka, maleńki skarb wylądowal w inkubatorku, następnie kuracja antybiotykowa ale najważniejsze, że już jesteśmy wszyscy razcem w domu. Uff...jeszcze emocje mi nie opadly...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-18556.png

Odnośnik do komentarza

No i koniecznie muszę sobie zmienić suwaczek ;) tak sobie patrzę na niego z sentymentem...a potem na spokojny oddech śpiącego Wojtusia...i cieszę się, że już jest z nami, choć z drugiej strony troszkę mi żal, że nie mógl skorzystać z dobrodziejstw ostatniego miesiąca pod sercem mamy. Tyle się wydarzylo w szpitalu, tyle strachu, nerwów, lez, oczekiwania, niepewności,bólu, radości, po prostu jedna wielka bomba hormonalna wybuchla :) i powoli stygnie do dzisiaj...
Ps. gdyby któraś z Was miala jakieś pytania odnośnie cesarki lub przebiegu zdarzeń na sali poporodowej to sużę pomocą.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-18556.png

Odnośnik do komentarza

Karla
No i koniecznie muszę sobie zmienić suwaczek ;) tak sobie patrzę na niego z sentymentem...a potem na spokojny oddech śpiącego Wojtusia...i cieszę się, że już jest z nami, choć z drugiej strony troszkę mi żal, że nie mógl skorzystać z dobrodziejstw ostatniego miesiąca pod sercem mamy. Tyle się wydarzylo w szpitalu, tyle strachu, nerwów, lez, oczekiwania, niepewności,bólu, radości, po prostu jedna wielka bomba hormonalna wybuchla :) i powoli stygnie do dzisiaj...
Ps. gdyby któraś z Was miala jakieś pytania odnośnie cesarki lub przebiegu zdarzeń na sali poporodowej to sużę pomocą.

Karla Kobieto z nieba mi spadasz słowo daję! jak wygląda cała ta cesarka? Boje sie, że mi się źle wkłuja w kręgosłup (bo akurat mam skrzywienie w cześci lędźwiowej) i znieczulenia nie będzie mi można podać. E tam takie strachy, ale jakbyś mogła pokrótce opowiedziec o wrażeniach z cesarki i po to poproszę:) Jedni sobie chwala bardzo, ze krótko trwa to wszystko i bez bólu a inni narzekają na ból i gojenie sie rany już po porodzie. Jak jest?

http://www.suwaczek.pl/cache/aa96800c99.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3gywl4xsejs6o.png

Odnośnik do komentarza

aaaaaaa wody mi odeszly, chyba musze zbierac sie do szpitala, od wczoraj mam bole krzyzowe i caly czas bola mnie plecy, oj chyba bedzie troche bolalo. Jeszcze meza nie obudzilam, biedny napewno sie zestresuje. A wiec moja coreczka chyba jest punktualna, dzis dzien terminu :) Jak nie odezwe sie do wieczorka, to znaczy ze rodze :) Trzymajcie kciuki !

http://www.suwaczek.pl/cache/aa58b8af4d.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1f89a5dbb5.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20030214310114.png

Odnośnik do komentarza

Daszka
jak wygląda cała ta cesarka? Boje sie, że mi się źle wkłuja w kręgosłup (bo akurat mam skrzywienie w cześci lędźwiowej) i znieczulenia nie będzie mi można podać. E tam takie strachy, ale jakbyś mogła pokrótce opowiedziec o wrażeniach z cesarki i po to poproszę:) Jedni sobie chwala bardzo, ze krótko trwa to wszystko i bez bólu a inni narzekają na ból i gojenie sie rany już po porodzie. Jak jest?

Wszystko zależy od tego jakie masz kochanienka nastawienie :Uśmiech: znieczulenia nie ma się co obawiać (też mam skrzywienie kręgosłupa w części lędźwiowej, a na dodatek miałam dwa razy robioną punkcję kręgosłupa). Jest to dość dziwne uczucie, ale na pewno nie boli. Sama cesarka też sama w sobie nic nie boli, jedynie to możesz czuć takie szarpanie, jeśli będzie trzeba lekarz ponaciska Ci na żebra (u mne akutarat Mały siedział pod żebram i trzeba było nieźle pokombinować, żeby wyszedł :Uśmiech:). Po zabiegu do kilku godzin nie czujesz nóg, rana zacznie boleć po jakiś 3 -4 godzinach od zabiegu i wtedy trzeba poprosić o podanie środka przeciwólowego (najczęściej podawana jest morfina domięśniowo). W szpitalu w którym ja rodziłam musiałam odleżeć 24 godziny po zabiegu, dziecko przystawiłam do piersi po jakiś 14 godzinach.
Daszka jak wszytsko i cc jest do przezycia, i lepiej się nastawisz tym ból mniejszy :Śmiech:
Życzę powodzena Wszystkim sierpnioweczkom i trzymam za Was kciuki.

Odnośnik do komentarza

Karla Kobieto z nieba mi spadasz słowo daję! jak wygląda cała ta cesarka? Boje sie, że mi się źle wkłuja w kręgosłup (bo akurat mam skrzywienie w cześci lędźwiowej) i znieczulenia nie będzie mi można podać. E tam takie strachy, ale jakbyś mogła pokrótce opowiedziec o wrażeniach z cesarki i po to poproszę:) Jedni sobie chwala bardzo, ze krótko trwa to wszystko i bez bólu a inni narzekają na ból i gojenie sie rany już po porodzie. Jak jest?

Najpierw czekalam pięć godzin na wolną salę operacyjną, potem lekarz anestezjolog opowiedzial mi pokrótce o znieczuleniu, które mi poda. Trzeba usiąść po turecku i się rozluźnić, anestezjolog "wymaca" miejsce i robi zastrzyk, który generalnie nie boli, ale odczuwa się zimno w kręgoslupie. Po chwili leżysz drętwo na stole operacyjnym i nie czujesz już nic od piersi w dól. W momencie gdy nie jesteś w stanie podnieść kolana i nie czujesz uszczypnięć w brzych zaczynają ciąć. Nie boli. Po okolo 10 minutach zaczynają wyciągać dzidziusia z brzucha, czujesz mocne szarpnięcia, tak, jak gdyby ktoś brzuch targal na wszystkie strony. To też nie boli, ale jest bardzo nieprzyjemnym uczuciem, mialam wrażenie, że zaraz spadnę ze stolu z otwartym brzuchem na podlogę :Męki:
Potem slychać glośne: JEST! i wyciągają Malego Skarba z brzuszka, który po chwili zaczyna glośno krzyczeć i w tym momencie polecialy mi lzy...po paru sekundach podali mi Wojtusia do ucalowania po czym zabrano go na badanie pediatryczne, waga, wzrost, skala Apgar itd. Teraz zaczynają oczyszczać macicę, wyciągają lożysko itd. czujesz nieprzyjemne ciągnięcie. Kolejno następuje szycie wszystkich warstw i to chyba trwa najdlużej z calej cesarki, ale w tym momencie myśli się już o uroczym Twoim dziecku i czlowieka ogarnia niesamowite wzruszenie. Po wszystkim przewożą Cię na salę pooperacyjną, gdzie pod ścislym nadzorem spędzasz kolejne 24 godziny. Po ok. 5 godzinach zaczynasz z powrotem czuć swoje nogi, przynoszą Maleństwo na chwilkę, nie możesz się ruszyć, a tak bardzo chcialabyś je przytulić. Czasem pomoże polożna, ale najlepiej gdyby wtedy mąż mógl być obecny. Można nawet spróbować przystawić do piersi. Po 24 godzinach trzeba wstać i zacząć się ruszać i wtedy strasznie boli. Ledwo do drugiej ściany się doczlapalam i musialam znów się polożyć:Padnięty:
Przeniesiono mnie na oddzial noworodkowy i tam spędziliśmy kolejnych parę dni. Generalnie chodzilam pochylona do przodu jak 90-letnia starowinka, bo nie moglam się wyprostować z bólu ( ciągnęly szwy) a najgorzej boli podczas wstawania z lózka i kladzenia się, ale z dnia na dzień jest odrobinę lepiej. Po 7 dniach ściągają szwy, wtedy postępy w poruszaniu się i wstawaniu są coraz szybsze. Ale po dwóch tygodniach chodzę już na spacery z Maleństwem i wspominam, że wcale nie bylo tak strasznie :Śmiech:
Swoje trzeba przejść i już, a obecność szkraba wszystko wynagradza i po jakimś czasie w sercu pozostaje tylko radość:Śmiech:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-18556.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...