Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Witamy wszystkich z Chorwacji;)
Pierwszy tydzien spędziliśmy na wyspie dugi otok. Bylo super pogoda tez fantastyczna idealna temeratura dla dzieci. Emi na plazy w siodmym niebie. Biegala po plazy i pluskala sie w wodzie. Chodzi juz rewelacyjnie. Zrobil jej sie tylko odcisk na malutkim paluszku u stopki i nie barfzo jest jak to zakleic bo jej sie plastry nie trzymaja bo ma wiecznie wilgotne nozki.
Od wczoraj jestesmy na wyspie rab. Widoki cudowne. Ale niestety pogoda juz gorsza. Pada deszcz. Od srody dopiero ma byc znowu ladnie. Najlepsze jest to ze nabralam sloiczkow z owocami na sniadanko do kaszki i obiadki a Emi kuz niestety pogardzila sloiczkami ;) na sniadanko muci parowke i buleczke a obiad to najlepiej to co my jemy. A najlepiej to frytki. Kaszy nie znosi jak ja ;) do momentu jak nie wyplula ostatniego ziarenka ciaglo ja do wymiotow hehe.
Niestety sprobowala tu juz duzo slodyczy bo siostrzenica je to ta tez chce. Jadla juz nawet troche lodów ale szal i pisk jak nie wiem byl.

Kari dziekujemy za pamięć. Ja tez o was myslalam ale na wakacjach wlaczam reset i chowam telefon hehe. Takze buziaczki i spóźnione sto lat dla Michałka.
Dla wszystkich roczniaczkow rowniez wszystkiego naj naj naj;*
Dziewczyny podziwam was z tym zlobkiem ja nie wiem kurcze jak ja kiedys dam rade...
Gosi szybkiego powrotu do zdrowia!
Miła skoro tak ci bylo tam zle to super ze wreszcie wracasz. Mnie tez moj maz wkurza tu ostro. Przyjechalismy z moja siostra z mezem i ich 4letnia coreczka. A chlopaki najchetniej nic by nie robili tylko walili drineczki i piweczko na tarasie eh...
A w ogole wy juz temat kombinezonow poryszacie a my kapiemy sie w morzu heh. No a prezenty na Boże Narodzenie to dopiero kupa czasu.
Pewnie do polowy zapomnialam sie odniesc ale przeczytalamw wszytsko i pozdrawiam wszyskie mamusie i maluszki;*

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wkpxbts1b.png

Odnośnik do komentarza

Milami,laciata chyba zawsze lepsza niz baba z broda;))Bezpiecznej podrozy i oby Igi dzielnie zniosl powrot do domku:*

Szczesciara,niesamowite ze Macius potrafi juz powiedziec takie dlugie slowo!No ale on chyba juz ogolnie duzo mowi.Moja Emi tez w wieku Lilki wiecej gadala.no ale coz,czekamy:))

Agarek,sliczny synus.i jaki zdolny!!

Zdrowka dla chorowitkow!!

Nas tez nie ominely problemy zdrowotne.dzis druga noc z goraczka.tyle ze wczoraj udalo sie zbic ja calkowicie po 1 dawce a dzis co 4h i najnizsza 37,5.dopiero rano spokoj.ja ledwo widze dzis na oczy.dzis oddalismy mocz do badania i jutro lekarz.udalo mi sie wylukac ze przebila sie gorna czworka.poza goraczka tylko slinienie i czasami pcha rece tak gleboko ze ma odruch wymiotny.kupki bez zmian.
Wstaje juz sobie sama bez trzymanki na srodku pokoju i jak podam jej opuszki palcow to idzie do mnie 4 kroczki.sama boi sie puscic.apetyt ma,choc przestala jesc chrupki czy suszone morele.z owocow najchetniej maliny i banany.

Monika,fajnie ze poszalalas na weselu.ja za takimi imprezami nie przepadam wiec Lili byla dobra wymowka na wczorajsze wesele znajomych.wlasciwie to kolega z pracy meza wiec latwo bylo odpuscic:)

Natusia,az mi sie oczy zeszklily jak przeczytalam tekst twojego meza o coreczce:)
Moj maz uwielbia sie bawic z dzieciakami,na kazdym rodzinnym spotkaniu czy placu zabaw szaleje jak 5 latek ale dxiewczece zabawy sa mu obce;)Moze dlatego ze Emi nie organizowala proszonych herbatek dla lalek,i malo lalkami sie bawila.a widzialam ostatnio w ikei takie cudne naczynka do zabawy.byly takie slodziasne ze maz juz chcial kupowac hihi.

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Już myślałam, że nie napiszę, błąd i błąd w kółko :/
Madzikcz wypoczywajcie i łapcie pogodę, super, że wam tam fajnie :)
A wszystkim naszym chorowitkom dużo zdrówka, niech gorączki spadają a te bóle przeróżne się bawić dają.
Mila to już jutro u was rok, fajnie, że będziecie już w domu, bezpiecznego powrotu :)
Natuśka reakcja męża rozczulająca, nic tylko trzeba się brać do roboty ;) czas na siostrzyczkę dla Leosia.

U nas pierwszy dzień żłobkowy za nami, bo cóż pani nie musiała nawet mówić, sama widziałam, że Olcia tam płakała, pani powiedziała, że v trochę mi się wydaje, że całkiem sporo, oczka zapuchnięte i jeszcze w domu już przez sen zdarzyło jej się fliknąć, jutra boję się więc bardziej. Podobno zjadła zupkę ale pani się pytała czy jej miksuję bo było z odruchami wymiotnymi, no co ja poradzę że moja córcia tak ma, i tak teraz jest o niebo lepiej, co prawda z jedzeniem się pogorszyło tu zwalam winę na zęby, nie chce jeść kanapek, wyjada tylko to co lepsze a chlebem rzuca, niech już powyłażą te zęby, kuźwa czy one nie mogą sobie rosnąć bezobjawowo, bezsensu.
Byłyśmy też kupić kapciuszki ale ja mam wrażenie, że w nich jest dla Oli bardziej niebezpiecznie, potyka się, czy poprostu się musi do nich przyzwyczaić?

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Hejo:-)
Dziękuję dziewczyny za wszystkie komplementy, daleko mi do laski ale poczytać zawsze milo:D

Madzik ale Wam dobrze:) u nas jesienna plucha.

Szczesciara gratki dla Maciusia za tak piękne słownictwo. U nas na tapecie tylko ma ba da pa sa itp. Za to gada wkoło, całe zdania tworzy. Słodko wygląda gdy dorwie telefon przykłada do ucha i myśli że z babcia rozmawia. Nic tez nie chce pokazywać paluszkiem, jak próbuje w książeczce to jest foch.

U nas dziś nowości dosłownie non stop puszcza się i stawia samodzielne kroki, pada na tyłek i znowu. Dumna jestem ze się nie poddaje : -*

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Sevenka a Olcia sama chodzi już? Bo ja Gosię do żłobka w skarpetkach puszczam. Ona tylko przy meblach zasuwa.
Ja dziewczyny jestem tak umęczona że kino. Gośka ciągle na rękach i to tylko u mnie. Po 4 godz od podawania czopka temp prawie 39. Teraz po 4 godz 38,1. Normalnie o 15 miałam taki kryzys że płakać mi się chciało. Jutro od rana pewnie w łapanie siuśków będę się bawić.
Monmonka żyjesz?

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina życzę wam dużo siły, cholerka spora ta gorączka, niech już jutro będzie dobrze. I niech siuśki będą jutro waszym sprzymierzeńcem :)

Olcia z tym chodzeniem to zależy od jej humoru, w sobotę szło jej naprawdę pięknie, przeszła kilka razy mieszkanie prawie sama, bo gdy czuła, że nią majta to przystawała i łapała równowagę i dalej do przodu albo przytrzymywała się na chwilę ściany czy mebla oczywiście ja szłam zaraz za nią bo się bałam, wczoraj na tej wycieczce to nie miała zbytnio okazji poszaleć bo głównie była na uwięzi a dzisiaj miała w sobie dzika i chodziła jak pijana, jakby miała za dużo energii ale to był dla niej dzień pełen emocji, była też zmęczona bo padła już przed 19. Ja też ją dziś puściłam w skarpetkach ale pani w żłobku powiedziała, że można dać jej kapciuszki bo widzi, że ona próbuje chodzić. Po przemyśleniu stwierdziłam, że jej ich jeszcze nie dam tylko tak jak piszesz Imbir będę jej każdego dnia na trochę zakładać niech się z nimi oswaja, i jak już będzie dobrze śmigać to wtedy będziemy ich częściej używać bo tak to trochę strach.
Nince i Lilce gratuluję postępów :) idą te nasze dzieciaczki jak burze.

Szcześciara faktycznie Maciuś to elokwentny chłopak :) u nas ostatnio na tapecie jest yyyyyyyy :) ale tak serio to współczuję tej mojej malocie bo gdyby jej nic nie dokuczało to by nie była jęczybułką.
Ach zapomniałam, Agarek wszystkiego najlepszego dla przystojnego Tobiaszka a z zagladania do śmietników się uśmiałam ale nasze dzieciaczki są teraz tak wszystkiego ciekawe, że co się dziwić :)
Monika jak tam, wyspałas się w salonie?
Leosiowamamo jak Twoje chłopaki?
K.arolina jak Wiktorka nóżka? Jak mu w żłobku?
Dobrej nocki.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór :)
Ciężko mi teraz coś napisać bo od 8 do 16 w pracy a później to każda minutę wykorzystuje żeby się jako tako że wszystkim ogarnac . O zmęczeniu pisać nie będę bo brak mi poprostu słów. Sevenka dziękuję że pytasz :) tak wiec z nozka wszystko dobrze. Znowu raczkuje i chce się pionizować. Ale ten uraz go troszkę spowolnił w rozwijaniu umiejętności wstawania. Trudno, najważniejsze że nic złego się nie stało. W piątek Wiktor był w żłobku od 7.10 do 16.30 bo ja musiałam być już normalnie w pracy. Zniósł ten dzień bardzo dobrze, sam zasypiał na dwie drzemki, wszystkie posiłki jakie mu naszykowałam zjadł a Panie ze żłobka mówiły że bardzo spokojniutki. Za to w sobotę popołudniu dostał kataru i dziś już był w domu z moim mężem. Katar już opanowany ale jeszcze jutro zostanie w domu. Mąż dał dziś radę a Wiktor nawet nie zauważył że mnie nie ma ... Smutno trochę :(
Oczywiście składam najserdeczniejsze życzenia Naszym forumowym jubilatom :* duzo zdrowka i usmiechu na pysiach :*
Przepraszam że nie odniosłam się do Waszych postów. Ale już muszę zalulac póki Misio też śpi.
Dobrej nocy Mamusie :)

Odnośnik do komentarza

Hejka dziewczynki :-)
W końcu i ja witam się po weekendzie. Qarolina dzięki za wywołanie :-*
Kurczę, jak już mam czas i chcę coś wrzucić na forum, to wyskakuje błąd, więc jakoś nie złożyło się żeby wcześniej napisać... więc teraz będzie długo ;-)

Imbirku, zatem nieco spóźnione wszystkiego naj dla Ninki. Dużo zdrówka i uśmiechu na twarzy. Sto lat! :-*
Ninka na zdjęciu przeurocza, Ty również, pięknie Ci w tym kasztanie :-) Super, że urodzinki się udały, szkoda tylko, że z tym zasypianiem już nie było tak bajecznie.
No i oczywiście gratulacje dla Ninki za postępy :-)

Agarek, łał jak Twój synio pięknie już chodzi :-) A jaki przystojniak, no no no ;-)
No i dla Tobiasza spóźnione sto lat. Kochany, rośnij zdrów! A wyjazdów męża mega współczuję, szczególnie takiego półrocznego :-(

Qarolina, zdrówka dla Gosi, oby to coś łagodnego, zęby albo nawet trzydniówka :-* A zakupy pierwsza klasa. Taki standardowy weekendowy pakiecik ;-)
Powodzenia w łapaniu siuśków.

Szczęściara, no myślałam, że się osikam jak przeczytałam o "mu" :-D Ale się uśmiałam, aż mężowi musiałam przeczytać :-p
Co do wpływu budzenia noworodka na papu, to nie rób sobie wyrzutów sumienia, bo to raczej nie powinno mieć takiego długofalowego wpływu. Nam w szpitalu kazali budzić Zuzankę co 2-3h i karmić, i fakt, że jak nauczyła się tak często jeść to na początku było co 1,5h szamanko, nawet w nocy, ale z czasem to się wszystko wyregulowało i teraz śpi całkiem nieźle.
No a Tobie współczuję tych problemów z kp i brodawkami, i na prawdę podziwiam. Ja to pewnie już bym wielokrotnie się poddała.
No a Maciuś, taki rozgadany, super! :-)

Monikae, super że się wybawiliście w weekend i to jeszcze w swoim ulubionym towarzystwie :-)

Mila_mi, jak Ty coś palniesz, Hehe, to od razu po bandzie ;-) Życzymy wysokich lotów i miękkiego lądowania :-*
A Igorkowi już na zaś, sto lat! Dużo zdrówka i pogody ducha :-*

Sevenka, gratuluję kolejnego ząbka.
No i współczuję kiepskiego pierwszego dnia w żłobku. Oby następne były o wiele lepsze!
Co do bucików, to Zuzi też się gorzej chodzi w butach. Widać, że ją obciążają, mimo że są lekkie. Myślę, że to kwestia czasu i przyzwyczajenia :-)

Mind, oby ta temp. tylko od ząbków. No i gratujemy Lilce tej czwóreczki, no i oczywiście też postępów w rozwoju motorycznym :-)

Madzikcz, bawcie się dobrze ;-)

Natuśka, Twój mąż to chyba idealny tatuś co? Fajnie, że tak potrafi się bawić z Leosiem, no i że ma takie wizje zabawy z córeczką :-) Mój na szczęście też bardzo lubi bawić się z Zuzanką, a ja wtedy zamiast zająć się ważniejszymi sprawami i obowiązkami nie mogę oczu od nich oderwać ;-)

A co u nas..? Nam weekend minął dość szybko, a sobota szczególnie. Rano z mężem znowu buszowaliśmy po krzakach, ale niestety zbiory nie były tak obfite jak poprzednio. Ktoś ewidentnie szedł przed nami i kosił nam grzyby z przed nosa. A po południu piwko u mojego brata przeciągnęło się do późnego wieczora ;-) Wczoraj jakiś taki leniwy dzień i do tego cały przechodzony z męczącym bólem głowy :-( Noc też kiepska, dopiero nad ranem przestało mi pod czachą pulsować, więc dzisiejszy dzień niezbyt aktywny.
Zuzi jęczmień zniknął dosłownie w mgnieniu oka, a my z mężem nadal się męczymy. Mi do tego w drugim oku chyba zrobiło się zapalenie kanalika łzowego :-/ Strasznie mnie w tym oku drażni i nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić...
Co poza tym...? Zuzia bardzo dużo ostatnio chce siedzieć z nami przy książeczkach. Przynosi nam książeczki, wkłada do ręki, wdrapuje się na kolana i siada, a jak zaczynamy czytać, to aż cała skacze z radości :-D No i oczywiście paluszek idzie w ruch :-) Przez to wszystko trzeba więcej uwagi jej poświęcać :-) W rezultacie pozostaje mniej czasu na forum i inne przyjemności... No ale najważniejsze, że dziecko będzie oczytane :-p

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry laski!

Monmonka super, że spędziliście fajny weekend i gratulacje za pokazywanie paluszkiem przez Zuzie ;-)

Karolina cieszę się że z nóżką Wiktorka lepiej! zdrZdRówka dla niego. No i powodzenia dalej w żłobku.

Sevenka brawo dla Olci, że tak sobie radzi w żłobku!!
Przy okazji, jakie dziewczyny kupujecie kapcie? Czy takie z twardą podeszwą czy miękkie??

Qarolina jak dziś Gosia?? Bidulka, współczuję choroby! Mam nadzieję że to tylko trzydniówka!

Imbir przyłączam się do opinii dziewczyn! Laska z Ciebie ;-)

Madzik zazdroszczę Chorwacji! Bawcie się superowo!!

MilaMi jak podróż?? I oczywiście 100 lat dla Igorka!!!

Szczęściara może Maciek nie pokazuje palcem ale jak gada?!? Szacun!!!

Natuśka twój mąż rzeczywiście wymiata! Bierzcie się za robotę ;-)

A co u nas. Od wczorajszego popołudnia jestem znów samotną matką na 5 tygodni:-(. Wczoraj poszłam szybko po nową receptę i wykupiłam ten nutramigen na próbę. Dałam Maćkowi do popicia 90ml do kolacji i o dziwo wypił wszystko bez zająknięcia! Dziś rano dałam mu też nutramigen zagęszczony trochę kaszką (bo samego mleka to by i 300ml wypił) i wypił ładnie 210ml. Nie wiem, co miało wpływ na dzisiejszą noc, ale była super, tylko 3 pobudki. Ciekawe czy dziś na samym nutramigenie będzie jeszcze lepiej? Oby!!! Wczoraj w salonie i tak budziłam się jak mały zapłakał, słuch matki...
Co do postępów Maciej więcej gada, po swojemu oczywiście. Chodzi za rączki, choć nie zachęcam do tego to sam wymusza. Puszcza się czasem na stojąco. Paluszkiem pokazuje, ale nie jak o coś spytam, tylko kiedy tam chce, po swojemu. A ostatnio ulubione zajęcie to wchodzenie na kanapę i schodzenie i tak w kółko... Wczoraj chyba 2h to robił a ja musiałam asekurować bo nie zawsze robi to ostrożnie. Zębów nadal 8.
Kupiłam mu też pierwsze butki, emelki (bo niestety przez "wysokie podbicie" tylko te pasują) i są śliczne. No i wielka stopa po ojcu odziedziczona. Maciek ma rozmiar 21!. Dziewczyny a czy na zimę kupujecie jakieś ocieplane buty?
Wczoraj też zamówiłam śpiworek zimowy ze smyka-smiki. Przyjaciółka ma i poleca. Był przeceniony za 89,99 wiec cena spoko.
No i napiszcie jakie tam kapciuszki macie? Bo u nas zimno, jeszcze nie grzeją a Maciek ma lodowate syrki. Mam takie skarpetkowe kapcie, ale czy powinny być z twardą podeszwą?

Miłego dnia mamuśki!

monthly_2017_09/wrzesnioweczki-2016_61245.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monika nam rehabilitacji powtarzali że każde obuwie dla dziecka które zaczyna chodzić powinno mieć sztywny zapietek i być elastyczne w 1/3dlugosci. Do kapcie też bym na razie to zastosowała. BEFADO ma takie materiałowe i cena jeszcze spoko. Poleciała TEZ z decathlona buciki jako kapcie ale one nie mają już tak sztywnego zapietka więc zależy od dziecka czy już ładnie układa nozke.
Nina też ma wysokie podbicie pasują jej jeszcze Elefanten z deichmana, ale u nas rozmiar 18:)

monthly_2017_09/wrzesnioweczki-2016_61246.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Niestety u nas poprawy brak. Jestem lekko załamana. Co do czopków do daje i paracetamol i ibuprofen i jeden pies. Rano siku łapaliśmy i najpierw był falstart i tatuś osikany. Muszę jeszcze pojechać do laboratorium na krew bo w przychodni nie pobrali Gosi - żyłek brak i maluszka się bała. Miałam jeszcze spięcie z teściową bo k widzi że jestem zdenerwowana i się wpierdala i swoje o kant dupy rozbić, rady daje.
Monikae ja mam kapcie z befado (można kupić w gildii w ortoshop lub w lotni w takim zwykłym obuwniczym). A twoje emelki cudowne.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Hej:)
My już w domku:))))))))))) Nareszcie:))))))))))
Mniej więcej rok temu o tej godzinie po cc położna przyniosła mi moje maleńkie zawiniątko,a dziś właśnie rozkminia suszarkę na pranie,ciężko mi uwierzyć:)
Quarolina,czytałam kiedyś,że paracetamol w o wiele lepiej wchłania się z syropu niż z czopka. Zdrówka dla Gosi.
Miłego dnia,później napiszę:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Milami super ze że jesteście bezpiecznie w domu. Sto lat dla Igorka!!! I tak Cię podziwiam ja się boję strasznie lecieć z mala, jakiś czas temu pisałam wam ze chce polecieć zimą na wyspy, zajarana byłam strasznie a teraz odchodzę od tego pomysłu bo czarne mam scenariusze począwszy od samolotu kończąc na miejscowych lekarzach. I tyle z mojego entuzjazmu;)

Dziewczyny mam pytanie o zazdrość w rodzinie. Otóż my bardzo często jesteśmy u moich rodziców. Składa się na to kilka czynników przede wszystkim praca M. Ale tez mieszkają w domu na wsi mala hasa po trawie itd. U teściów jesteśmy rzadko nie mam tam warunków żeby zostać i co tu mówić nie lubię ich. No ale na imprezie roczkowej Zrobił sie kwas bo Nina strasznie do mojej mamy lgnela i do nikogo innego. Zazdrość tamtych na maxa. No i już sama zaczęłam się stresować bo nie będę się zmuszać i jeździć tam na siłę ale to wspolzawodnictwo mnie przeraza. Oczywiście na prezenty tez Zawody, ale właśnie ze strony teściów, moi nawet nie mają za co tak naprawdę się ścigać. Jak myślicie rozwiąże się to z czasem? Ja się boję ze będzie gorzej jak młoda zacznie mówić i będzie przepytywanue:/ a może staracie się żeby bardzo równo dzielić dzieciom czas z rodziną.?

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Witamy sie i my.U nas niestety znowu gorączka od 3 nocy, ale dzis juz nawet nie udalo jej sie zbic i tak pospalismy gora 1-1,5h.Chodze na rzęsach:(Bylismy u lekarza,wyniki moczu super, zadnych innych objawow.Wyszla gorna prawa czworka i jak smarowalam zelem to poczulam pod palcem zgrubienie w miejscu lewej czworki wiec moze to przez to.Zobaczymy.Dziś placzki na calego:(

Imbir, niezla z Ciebie laska, no ale mozna bylo sie tego spodziewac jak Ninka taka sliczna dziewczynka:))Moja tesciowa jesli chodzi o podejscie do dzieci jest bardzo spoko.Mieszka 300km od nas i widujemy sie srednio 2-3 razy w roku.Ona swietnie rozumie ze dziewczynki nie beda tak zżyte z nia jak z moimi rodzicami ktorych mamy 50km stąd.Ja pierwsze wakacje u tesciow, 2 tyg bez meza przezylam strasznie, bo ona sie mega wtraca, ale jakos tez mi zalezalo zeby Emilka miala ten kntakt z dziadkami.no i wiem ze mojemu mezowi tez bylo milo ze tam pojechalysmy.teraz ja mam juz bardziej wyje....ane na jej rady i teksty a i ona troszke przystopowala wiec z Lilka tez bylysmy na tych wakacjach i musze powiedziec ze Lilka szybciej zzyla sie wlasnie z nimi niz z moimi rodzicami.No a jak Lilka sie urodzila to jakos tak wyszlo ze pierwsza podroz byla do Warszawy do tesciow bo Emi miala zawody, i widzialam ten blysk zdziwienia i dumy tesciowej ze Lilka najpierw przyjchala do nich;)Co do prezentow to zawodow nie ma, bo tesciowie wszystkim wnukom daja drogie prezenty, a moich rodzicow poprostu na takie nie stac.

ocho, pozniej dokoncze

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Mila super że wróciliście bezpiecznie.

Imbir u nas jest tak że moi rodzice mieszkają w miejscowości obok, a że mąż wraca wieczorami z pracy, więc widzimy się prawie codziennie.
Teściowie mieszkają godzinę od nas ale widujemy się raz w miesiącu. Chociaż widzę że im Maciek jest starszy tym bardziej starają się o ten kontakt.
Obie rodziny się lubią mimo że są zupełnie różni. Widujemy sie wszyscy kilka razy w roku.
Ostatnio np moja mama za bardzo się zajmowala Maćkiem tak że inni mieli mały do niego dostęp. Ale ona taka jest więc prosiłam żebym tego nie robiła i zluzowala.
Co do prezentów to maly nie dostaje ani od jednych ani od drugich. Raczej tylko na urodziny, pod choinkę robimy sobie jakieś prezenty.
Także u nas normalna relacja.

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Sto lat dla Igorka. Rośnij zdrowo.

Zdrówka dla Lilki i Gosi. Co to za chorobska Ksiezniczek... Mam nadzieję Qarolina że w końcu gorączka ustąpi.

Monika rewelacyjne buciki. Śliczne.
Jeszcze o butach nie myślę poki kurczak nie chodzi ale jak będę kupować na zimę to ocieplane.

Odnośnik do komentarza

Z Acałego serca dziękujemy za życzenia:)
Właśnie leżymy sobie w NASZYM łóżeczku i się karmimy,cudowne uczucie:) Mieliśmy gości,wpadła teściowa z bratem R.,na szczęście nas uprzedzili,więc zamówiliśmy mały torcik i był szampan. Wszystko symbolicznie,bo własciwa impreza przed nami:) Jutro idziemy załatwiać knajpę,a dopiero potem księdza,oczywiście przed wyjazdem nie było czasu. Igorek dostał interaktywną kostkę i autko,a od najstarszej córki R. taki jeździk/pchacz:) Prezenty podpasowały:)
Imbir,no już jak ja z młodym poleciałam to już naprawdę znaczy,że każdy może:) Dzisiaj tak spierdzielałam z lotniska ze strachu przed zamachem,że aż R. na mnie huknął.Oczy dookoła głowy i turbo napęd w nogach,gdyby coś:) Jeśli chodzi o sam lot,to naprawdę było dobrze,młody trochę płakał jak startowaliśmy z Warszawy,a powrót to już całkiem bezstresowo:) Zresztą było bardzo dużo rodzin z maluchami i naprawdę nie było tragedii,przez większość czasu cisza i spokój na pokładzie:) Tylko najbardziej bałam się problemów zdrowotnych tam na miejscu,bo za granicą to człowiek jak dziecko we mgle,Polska to jednak Polska,czasem byle jak,ale jednak u siebie.
Bardzo współczujemy gorączki Lilci,dobrze,że wyniki dobre,oby to 'tylko' ząbki. U nas mega hardcore w temacie zębów,ale trza przetrwać,zresztą ja już tak wytrenowałam się w tych nocach,że mogłabym nawet wziąć udział w jakichś zawodach,może w końcu bym coś wygrała:)
Quarolina,mam nadzieję,że u Gosi lepiej. Oby poszło w cholerę wstrętne choróbsko.
Ja w ogóle nie myślę o butach,bo i mojemu boberkowi niespieszno w tym temacie,pewnie zacznie chodzić bliżej zimy,więc chociaż oszczędzimy na jesiennym obuwiu. Na razie kupiłam trampeczki w pepco,coby nie jeździł na spacerach w samych skarpetach:) Monikae,buciki cudowne,piękne:)))
A jeszcze:) Moja teściowa jak Igor miał ze dwa miesiące,popłakała się na imprezie u nas dlaczego moja mama nosi Igorka,a ona nie... Tyle,że moja mama specjalnie wtedy przyjechała zająć się dzieckiem,żebym mogła choć chwilę usiąść z gośćmi przy stole. Oczywiście,że Igor ma z moją mamą lepszy kontakt,mam rzut beretem,więc często u niej jestem. Dla mnie to normalne,mama tomama,a jak teściowa ma problem z zazdrością,to trudno,zawsze jest mile u nas widziana,wie o tym,jak chce przyjeżdżać częściej,bardzo proszę,my też staramy się ją odwiedzać jak najczęściej.
Zuzance gratulujemy postępów w czytaniu:)) Maciusiowi elokwencji zazdrościmy i podziwiamy:))
Zamknę oko może choć na chwilę,młody śpi,muszę korzystać:)
Spokojnego wieczoru:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Lilcia juz spi wiec wreszcie mam troszke wytchnienia po calym dniu.I gdyby nie to ze chce spedzic troszke czasu z Emi,zjesc razem kolacje i ponabijac sie z seriali to juz bym dawno kimala z Lila:))Dostalam dzis w kosc,rece i kregoslup wysiadaja.apetyt dzis zerowy.dwa razy po 150ml mleka,jogurt,kawaleczek bulki i na noc znow mleko 180ml.ani obiadu ani podwieczorku.

Igorku,sciskamy mocno z okazji urodzin,abys rosl duzy i zdrowy!!

Monika,buciki cudne!ja poki co nie mysle jeszcze o zimowych.poki co mamy buciki-kapcie z zetpolu,rozmiar...22:)))Ubieram jej czasem na spacer zeby sie oswajala z obca materia,no i czy jestesmy w parku czy jak dzis w przychodni rwie sie do chodzenia(przy krzeslach,lawkach itp) wiec musi cos miec bo juz chlodno sie robi.ale widze ze ciezko jej chodzic w tych butach:(
Zycze spokojnej nocki,zdrowka chorowitkom i bezbolesnego szybkiego zabkowania.No i mam nadzieje ze Macius po nowym mleczku tez da odetchnac mamusi:*

U nas poki co bez goraczki.zobaczyny co przyniosa kolejne godziny....

Milami,dobrze ze juz w Polsce,ze podroz przebiegla bezproblemowo i bezpiecznie!

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Mila najlepszego do Igorka :*
U nas ostatni czopek był ok 9. Później temperatura max w granicach 37,8 ale czuję że wzrasta :/ dodatkowo widziałam wyniki krwi i o ile wyszło że to nie infekcja bakteryjna o tyle morfologię Gosia ma słabą. Ma za mało leukocytów i płytek krwi. Mam nadzieję że to przez infekcję ale już jestem posrana. Jedno dobre to że anemii nie ma ;) ale teraz też je mało, najchętniej tylko cycek. Nawet chałką z masłem pogardziła.
Mind trzymam kciuki z Lili.
Spokojnej nocki :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Igorku wszystkiego naj naj najlepszego, zdrówka, szczęścia i samych radości :* :)

Monia buty fiu fiu fiu superanckie :) oby to mleczko pomogło wam odetchnąć.

Qarolina życzę żeby Gosi wyniki wróciły do normy po tej infekcji. A te gorączki niech już spierdzielają i dadzą naszym dziewczynom spokój.

A co do zazdrości, owszem powinniśmy zabiegać żeby dziecko miało kontakt tak z jedną jak i z drugą stroną ale i babcie z dziadkami też to muszą robić a i tak najczęściej jest, że dziecko bardziej lubi jedną babcię, sama wiem że swojego przykładu, obie moje babcie to super kobietki ale tą na wsi wolałam bardziej :)

Wiecie u nas dziś masakra, owszem jak Ola pójdzie do żłobka to mam chwilkę dla siebie, upragnioną chwilkę, ale gdy dziś ją odebraliśmy to płakała, pani powiedziała, że zrobiła kupę ze śluzem i nie chciała jeść :( wróciliśmy do domu i próbowałam ją położyć spać, efekt tego był taki, że nie spała cały dzień, pierwszy raz, kuźwa mać, biedna przeżywa to wszystko bardzo, mam wyrzuty sumienia, boję się jutra. W domu jeszcze szczeliła nieciekawa kupę oby to od zmiany jedzenia i żeby jutro było lepiej. Pod wieczór pojechałam z nią na chwilę do mamy bo że spania i tak nici były a tam płacz na rękach u mamy płacz u siostry tylko do mnie chciała. Jejku czy my jej krzywdy tym żłobkiem nie robimy. :(

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Sevenko nie martw się, zlobek to nie krzywda. Wiadomo ze maluszki to przeżywają, Nam się ciężko czasem przestawić a co dopiero ona ma powiedzieć skoro całe swoje życie jakie pamięta była przy najbliższych-Tobie. Ja nie wiem jakie są zasady ale jeśli jeszcze nie szlabym do pracy to stralabym się dziecko oddawać jak najkrócej. Taka bardzo powolna adaptacje przeprowadzić. No ale nie wiem nawet czy tak można.

A jeszcze w temacie bucikow , nasza wściekła się przy każdej przymiarce, zrzucala z nog, potykala się, przeszkadzały jej. Jak przymierzylysmy elefanty od razu ok. Mąż przy kasie stwierdził ze cala matka, najdroższe wynajdzie i innych nie kupi:D

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...