Skocz do zawartości
Forum

K.arolina

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez K.arolina

  1. Witajcie :) Po długiej nieobecności w końcu się odzywam. Staram się Was czytać codziennie przed snem - bo tylko wtedy mam czas. Ja już prawie półtora miesiąca w pracy. Wdrożyłam się bezproblemowo. Wiktorek chodzi do żłobka i go uwielbia. Aż nie mogę uwierzyć że moje dziecko tak szybko odnalazło się w nowej sytuacji. Panie nazywają go słodziakiem Zje wszystko co mu przygotowuje, jak przychodzi czas drzemki to sam zasypia. Oby tylko nie chorował ! Poza tym nie ukrywając jestem wykonczona , wycieńczona ... Dzień planuje od A do Z. Po powrocie z pracy każda minuta na wagę złota. A rano wstaje o 4.50 żeby siebie ogarnąć i resztę towarzystwa. I zadaje sobie pytanie ile jeszcze dam radę ... Przecież robotem nie jestem. No i juz oczy mi się zamykają. Przepraszam za egoistyczny wpis - bo tylko co nas napisałam :/ Dużo zdrówka dla Waszych Maluszków. A dla Was Mamusie dużo siły. Spokojnej nocy :*
  2. A to mój Okruszek w żłobku z zupka dyniowa na rękawie
  3. Dobry wieczór :) Moje maleństwo już spi i ja też się już położyłam. Mam nadzieję że nie usnę podczas pisania posta... U nas kiepsko ;( ja po tyg pracy czuje się jakby mnie czołg przejechał że dwa razy... Wiktorek był od środy do piątku w żłobku i dziś nad ranem obudził się z placzem i miał 38 st plus katar i mokry kaszel... No jestem załamana ;( w ciągu dnia gorączki już nie było. Podczas inhalacji tak się złości ze juz nie wiem co kombinować żeby mu uwagę czymś zająć . Tak mi go żal :( żeby jutro było lepiej . Wczoraj przed 19 ! (Bo się spóźniła godz) była u nas w domu pielęgniarka środowiskowa i juz na dzień dobry mówi że ona na dzieciach mało co się zna bo jest pielegniarka osób starszych. Wizyta trwała 15 min a na koniec wkur*** mnie bo mówi ze chce zobaczyć plecki Wiktora i spr czy go czasem nie bijemy ! Monikae - myślę że zmiana mleczka mogła spowodować brzydkie kupki. Maciuś ma wrażliwy brzuszek i był przyzwyczajony do pepti więc ja bym przez kilka dni mieszała oba mleczka żeby stopniowo wprowadzić nowe. Gdzie Qarolina - Gosia śliczna :) rękawiczki super. Też muszę się w jakieś zaopatrzec bo u nas dziś już pogoda typowo jesienna. Pilota też mamy i ciągle przykuwa uwagę Wiktora z taką samą sila. No już mi oczy lecą... Postaram się częściej odzywać, choć teraz to naprawdę trudne. Spokojnej nocki kochane :)
  4. Dobry wieczór :) Ciężko mi teraz coś napisać bo od 8 do 16 w pracy a później to każda minutę wykorzystuje żeby się jako tako że wszystkim ogarnac . O zmęczeniu pisać nie będę bo brak mi poprostu słów. Sevenka dziękuję że pytasz :) tak wiec z nozka wszystko dobrze. Znowu raczkuje i chce się pionizować. Ale ten uraz go troszkę spowolnił w rozwijaniu umiejętności wstawania. Trudno, najważniejsze że nic złego się nie stało. W piątek Wiktor był w żłobku od 7.10 do 16.30 bo ja musiałam być już normalnie w pracy. Zniósł ten dzień bardzo dobrze, sam zasypiał na dwie drzemki, wszystkie posiłki jakie mu naszykowałam zjadł a Panie ze żłobka mówiły że bardzo spokojniutki. Za to w sobotę popołudniu dostał kataru i dziś już był w domu z moim mężem. Katar już opanowany ale jeszcze jutro zostanie w domu. Mąż dał dziś radę a Wiktor nawet nie zauważył że mnie nie ma ... Smutno trochę :( Oczywiście składam najserdeczniejsze życzenia Naszym forumowym jubilatom :* duzo zdrowka i usmiechu na pysiach :* Przepraszam że nie odniosłam się do Waszych postów. Ale już muszę zalulac póki Misio też śpi. Dobrej nocy Mamusie :)
  5. Witajcie :) No i stało się że czasu to ja teraz to już na nic nie mam... Zmęczenie + jesienna aura to nie wróży nic dobrego... Tak wiec przede wszystkim gratuluję Zuzi pierwszych przechadzek. No i po cichu zazdroszczę, bo u mojego Misia to jeszcze sporo czasu potrwa zanim ruszy. A jęczmień... dziad jeden. Biedna Zuzia :( Wiktor też go miał plus ropiejące oczko i żadne przemywanie solą fizjologiczna nie pomagało. Zeszło w oka mgnieniu po jednym czy dwóch okładach z naparu zwykłej czarnej herbaty. No i gratuluję Qarolina zlobka. Super że się Wam udało i że pierwszy dzień obie zniosłyście dzielnie! Milami życzę udanego wypoczynku. Ja bym chętnie skorzystała z takiego wypadu tylko nasz piesek za duży i za wiekowy na takie atrakcje, a podrzucić go żeby się nim zajął nie mamy komu... Ja w zimie planuje ubierać kurtkę plus spodnie. Tez jak byłam mała to nienawidziłam kombinezonów, czułam się zniewolona A my byliśmy wczoraj na konsultacji u fizjoterapeuty i z nozka Wiktora jest dobrze. On poprostu zapamiętał ból i teraz jakby unika obciążania nóżki przez co nie chce raczkować ani wstawać... No i stało się... ! Wiktorek też był dziś pierwsze 4h w żłobku. Był dzielny zjadł kaszkę i uciął sobie 2h drzemkę a przez 2 kolejne spokojnie się bawił i nie płakał . Za to ja zaryczana wracałam do domu... A w domu miejsca sobie nie mogłam znaleźć ale wzięłam się za pracę i jakoś czas minął. A jutro ja idę na 8 do pracy i Misio przed 8 musi był już w żłobku. Nawet nie wiem o której wstać żeby wszystko ogarnac... Eh. Także idę lulu żeby choć troszkę pospać, bo to niewiadomo co noc przyniesie... Spokojnej nocy :)
  6. Dobry wieczór Mamusie :) 100 lat dla dzisiejszych solenizantów !!! Natuska ja również się wzruszyłam czytając Twój opis roczku. Dekoracje super. Monmonka - Miś Wiktorek i jego mamusia dziękują za życzenia Powrót do pracy chyba najlepiej wypadałoby przemilczeć bo mi tylko przekleństwa cisnął się na język... Ogólnie to ja nie wiem jak to ogarnę. Praca w domu - wszystko pięknie ale praca w domu Z DZIECKIEM to jest niewykonalne. Gdzie ja miałam mózg ?! Wiktor teoretycznie od wczoraj miał iść do żłobka ale nadal z tą nozka jest coś nie tak i jest ze mną w domu. Jutro jadę z nim na konsultacje do fizjoterapeuty. Tak bardzo chcę żeby nam coś pomógł. Widzę że cierpi i jeszcze ta dwójka górna się nie przebiła. Monikae zdjęcia prześliczne a tort super. Z całego serca Ci życzę żeby sytuacja z mężem się wyklarowała. Uciekam spać bo już nieprzytomna jestem... Dobranoc !
  7. Witajcie :) Zgadzam się z Wami dziewczynki apropo udzielania "dobrych rad" i bezumyślnego komentowania. Dla mnie żłobek to też nie jest łatwa decyzja i chodzę przybita już od miesiąca i tylko myśli mi się w głowie gotują. Wczoraj jak karmiłam Wiktora to moja mama rzekła "och jaki on będzie biedny w tym żłobku, weź idź na wychowawczy , zaoszczedzisz kase bla bla" no kur*a ile razy można mielić ten temat ?! Bo to nie pierwszy raz takie ubolewanie. A jak mam zaoszczędzić kasę (Wiktor idzie do żłobka prywatnego) jak siedząc w domu manna z sufitu mi nie poleci. Żadnej pomocy dotychczas z jej strony a takie teksty... A ja jakoś po porodzie chyba stałam się jakaś strasznie nerwowa i w sytuacji stresującej zaraz płakać mi się chce... Od jutro wracam do pracy... Ale udało mi się załatwić że przez wrzesień będę pracować zdalnie i tylko raz czy dwa razy w tyg wpadne do pracy jak będzie taka potrzeba. Także proszę o kciuki żeby w ogóle ta zdalna praca wypaliła. A z prazentow to Wiktor dostał od dziadków pieniądze, od chrzestnego stolik edukacyjny, a od chrzestnej hulajnogę 3+ hm?! komplet bluzeczek i kocyk. Monikae bardzo Ci współczuję , mogę się tylko domyślać jak Ci było przykro. Ja bym chyba się nie ogarnęła jak mój mąż by mi taki numer wywinal. Mam nadzieję że mimo wszystko był to dla Ciebie i Twojego Okruszka wyjątkowy dzien. Leosiowamamo dziękuję serdecznie za życzenia :* u nas chyba też ząbkowanie osiągnęło punkt kulminacyjny :( bardzo Ci współczuję ciężkich nocy . Powinni jakieś akumulatorki wymyślić dla matek , ja mogłabym testować bo naprawdę czuje że moja energia jest na minusie i juz nie wiem skąd brać sily. Zaczęło mnie to wszystko przerastać :( Wczoraj chata wysprzątana a po imprezie jakby huragan przeszedl. Dobrze że mąż pomógł i przyjaciółka zmywarka Lecę się polozyc. Spokojnej nocy :) do jutra.
  8. Dobry wieczór Mamusie :) Dziś był ten dzień kiedy moje dziecko przyszło na świat :) Qarolina tak dobrze Cię rozumiem - u nas chyba też to ostatnia impreza w domu albo chociaż następnym razem catering chociaż zamowie albo w lokalu. Oboje z M urobiliśmy się po pachy. Impreza udana...? Tak, każdy się najadł i napił i dobrymi radami sypnął... To niestety będzie smutny post bo ja jestem smutna w pierwsze urodziny mojego syna a tak nie miało być. Połowę czasu w kuchni a druga połowę z Wiktorkiem na rękach płaczącym i rozżalonym. On nie jest przyzwyczajony do tylu ludzi bo zawsze był tylko ze mną. Teraz śpi mój Miś kochany. Oczywiście temat zlobka był poruszony, że czemu ja go tam oddaje, że on będzie tam biedny a ja powinnam z nim siedzieć w domu i nie wracać do pracy. Na pomoc rodziców nie mam co liczyć to najlepiej kota ogonem odwrócić i zrobić mnie ta zła i winna że dziecko zostawiam na pastwę losu w żłobku a sama idę do pracy . Tosz to tragedia ! I wiecie co ? Wolałabym ten dzień spędzić sama z Mezem i Wiktorem ! Przepraszam za żale . Dobrej nocki Mamusie !
  9. Dobry wieczór :) Wszystkiego najlepszego dla Gosi !!! Zdrowka i uśmiechu :*:*:* Leżę już w łóżku i kwiczę... Narobiłam się jak wół... Chyba gorzej niż przed chrzcinami które też robiliśmy w domu. Rok temu właśnie przyczłapałam na porodówkę... Nigdy nie zapomnę tego ciepła w momencie narodzić Wiktorka... I znowu się wzruszam :) Szczęściara bardzo Ci współczuję ciężkich nocy. Rozważ zagęszczenie mleczka na noc - tak jak radzi Mind. To jedyne co mi również przychodzi do głowy. Niestety nie odniose się do wszystkich Waszych postów za co przepraszam. Dobrej nocy i przede wszystkich przespanej :*
  10. Dobry wieczór Mamusie :) Oh ale mnie dziś zmęczył ten dzień. Dobrze że M ma jutro wolne to mi coś pomoże w przygotowaniach roczkowych. I jeszcze jak Misio miał drzemkę to chciałam szybko szybko jak najwięcej ogarnąć i przypierdzielilam się małym palcem stopy o kant łóżka. No i teraz nic mi nie pozostaje jak pomalować sobie pazurki na stopach na fioletowo niebieskie ombre żeby było pod kolor siniaka :P ból przeokrutny... Monmonka ozdoby super. My mamy salon 18m² wiec tez będę szaleć z balonami. A w ogóle to wstawię niżej Wam zdjęcie moich ozdób Monikae myślę że kanapka na kolację może być a z owocem to nie wiem, ale chyba lepiej podawać je do południa bo owoc to cukier prosty który w nocy w brzuszku może ciężko się trawić i być może tez fermentować. Ale to takie moje gdybanie bo dietetykiem nie jestem. Ja też boję się dentysty jak ognia i chodzę do niego jak juz naprawdę jest źle ... A jak dowiedziałam się chyba trzy lata temu że mam piątkę górna nadal mleczaka to na samą myśl o usunięcie go myślałam że dostanę zawału... Także ja skończyłam ząbkowanie w wieku ok 26 lat :P mam nadzieje ze moje dziecko nieco szybciej ... buciki super ! Szczęściara super plany urlopie i również życzę cudownej pogody. Dziewczynki a jakie dajecie wędlinki swoim dzidziulkom? Bo ja co wezmę jakaś w sklepie do ręki to skład nie powala ... Może upiekę mu sama w piekarniku jakieś mięsko z indyka lub kurczaka... Mind super że mąż znalazł pracę, gratulacje. No i udanej zabawy przy grillu. A u nas już lepiej :) Wiktorek dziś pogodniejszy i już kilka razy chyba zapomniał że z nozka było coś nie tak. Także mam nadzieje że z każdym dniem będzie coraz lepiej. A jutro mój ostatni dzień macierzyńskiego ;( smutno mi że ten rok tak szybko mi minął ;( Uciekam spać. Dobranoc :*
  11. Leosiu :*:*:*:"! Wszystkiego najwspanialszego z okazji roczku ! Oczywiście do życzeń dołącza się Wiktorek ! Ja też się wzruszylam ! Czemu ten rok tak szybko minął... ;( Wikuś zasnął dopiero i ja też już się położyłam. Bidulek mój malusi był dziś taki smutny i widać po nim było że coś mu doskwiera. Dziś pierwszy raz się tak zdarzyło że on usnął w krzesełku. I chyba sen dziś był lekarstwem na wszystkie smutki bo miał dwie drzemki po 2,5 h... Dalej płacz jak mu nóżkę dotykam :( nie raczkuje... Oby jutro było lepiej... Qarolina oby podanie zaskutkowało Trzymam kciuki ! A Wiktor to blondasek i jeszcze loki przy uszkach mu się robia. Monmonka no fanfary i gratulacje sukces nocnikowy jak się patrzy ! Oby tak dalej. Leosiowamamo gratuluję pierwszych kroczków. Oczy mi się już zamykają wiec idę lulu, bo niewiadomo ile dziś pośpię. Dobranoc :)
  12. Witajcie Mamusie :) Dziękuję Wam za podtrzymanie na duchu. Wiem takie wypadki u takich maluchów mogą się zdarzać ale ja i tak chyba zawsze będę to przeżywać. Dziś noc spokojniejsza, kilka razy zapłakał w nocy ale jak go pogłaskała i podałam smoczek to od razu zasypiał. Jeśli chodzi o nasze menu to jest następujące: 7-8 godz - mleczko 180 ml 10-11 godz - II śniadanie - zazwyczaj kaszka bezmleczna Nominał z owocem lub gotuje zwykła mannę albo robię owsiankę 14 godz - obiad - zupka lub jak nie mam weny do gotowania to lecimy ze słoiczkiem 17 godz - deserek - robię mu sama jakiś mus (ostatnio na topie jest mus jabłkowy jeżynowy) lub jogurt naturalny. Wiktor nauczył się pić przez rurkę, bo miałam dość rzadki jogurt - te bakoma bio z biedro są gęstsze - i spróbowałam mu podać go przez słomkę i siup wypil cały 20-21 godz - kolacja mleczko z kaszka 270 ml Qarolina ja też jestem w ciemnej d z przygotowaniami roczku a chciałabym żeby było idealnie... Mój Misio zasnal wiec idę wiadro kawy sobie zrobić i cos ruszyć z ogarnianiem chaty. Miłego dnia ! Wstawię Wam zdjęcie jak Wiktorek postanowił że dziś zaśnie na drzemkę bez II sniadania...
  13. Witajcie :) Przepraszam, ze nie odniose się do Waszych postów ale nie jestem wstanie... Pisałam Wam ostatnio że mój syn wstał chwytając się za łóżeczko i podwinęła mu się nozka i upadł niefortunnie. Płakał bardzo ale szybko się uspokoił. Wczoraj za to sytuacja się powtórzyła i nadwerężył sobie nóżkę do tego stopnia ze ja jeszcze nie widziałam go tak zanoszącego się płaczem. Pojechalismy wiec wieczorem na SOR a tam "pan doktor" nas olał mówiąc że nie ma chirurga / ortopedy dziecięcego i nawet jak by był to i tak nic nie poradzi bo to małe dziecko i takie urazy są wg niego na porządku dziennym. Rozryczalam się bo był przy tym arogancki. Wróciliśmy do domu. Noc nieprzespana ani ja ani M nie zmrużyliśmy oka. Wiktor mimo podania paracetamolu wybudzal się co chwilę. Rano poleciałam do pediatry po skierowanie do ortopedy. Jak wyszliśmy o 8.30 to wróciliśmy o 16! Dosłownie chodziliśmy od przychodni do przychodni i albo urlop miał lekarz albo on nie ma kontraktu z NFZ albo po prostu nie tyka się dzieci. Koniec końców Wiktor miał zrobione USG i rentgen i nic się nie stało ! Poprostu zwichnięcie które go w chwili upadku bardzo zabolało i teraz zakodował ten ból i dalej reaguje placzem ale już nie tak jak wczoraj. Właśnie mój okruszek śpi a ja jest beznadziejna bo na moich oczach to się stało a on teraz tak cierpi... Śpijcie dobrze.
  14. Witajcie :) Wiktor ma drzemkę, więc wkońcu mogę coś napisać. Wczoraj znowu chyba z dwie godziny go usypiałam na drzemkę... a później nie wiedziałam jak się nazywam... górna dwójka jeszcze nie przebita :/ Monikae mam nadzieje, że panieński udany. Poopowiadaj jak było. No i rozumiem tą Twoją tęsknotę za Maciusiem, syndrom porąbania u mnie taki sam :) Qarolina włoski super, a śniadanko to iście jak z bloga kulinarnego hehe, no zazdraszczam. Frędzele po skarpetach u nas też zagościły w menu :) Miła mi cóż za cenne znalezisko ! życzę szczęścia :) Monmonka oby prowokacja mleczkiem krowim była udana. Kciuki zaciśnięte ! A zbór grzybków zacny ja bardzo lubię las i spacery w nim w poszukiwaniu grzybów. Zuzia przeurocza :) U nas lęk separacyjny był podobny jak opisujesz. Wiktor też płakał jak zobaczył kogoś innego niż mnie czy tatę. Teraz to już minęło. Potrafi się bawić sam ze sobą. Oczywiście cały czas mam go na oku ale mam wrażenie że on nigdy nie był taki "mamowy" i przykro mi z tego powodu. I do głowy przychodzą mi takie myśli, że jakby mnie nie było długo w domu przy nim to nawet by nie zauważył... Milutka masz uroczę córeczki i nie możesz myśleć, że zawiodłaś jako matka. Dla oby córeczek chcesz jak najlepiej i kochasz je tak samo mocno. Leosiowamamo gratuluję wyniku! to jest napewno najlepsza motywacja. Piękna zdjęcia i "czuć" już na nich jesień. Ja jesień lubię, dołuje mnie tylko to, że robić się będzie coraz szybciej ciemno... Spokojnej niedzieli życzę :)
  15. Eh ten slownik... "No i widzę że Leos prezesowanie wziął na poważnie i nawet rodziców w łóżku poustawiał" przepraszam za błąd !
  16. Dzień dobry dziewuszki ! U nas dzisiejsza noc fatalna... Aż mi się płakać chce z niemocy... Chyba godz spałam i w sumie jestem przekonana że przyczyną jest górna dwójka bo dziąsło tak napuchło. Może dziś się przebije !!! Szczęściara również czekam na relacje. Natuska, ogromne gratulacje !!! No i widzę że Leosiowamamo prezesowanie wziął na poważnie i nawet rodziców w łóżku poustawiał. Mimo wszystko współczuję ciężkiej nocy. No i zdrowka dla męża ! Qarolina oby to nie był wypadek przy pracy i Gosia już zawsze tak ładnie jadła. Mind super ze juz Lile nie męczy ta gorączka. Mysle, że to przez gorączkę Lila nie chciała korzystać z nocnika. Tak jak piszesz łatwo ni ma... Szczególnie jak sie cos wcześniej wypracowało (spanie we własnym lozeczku i korzystanie z nocnika) a dziecię nagle stwierdza że ma inne "plany"... Wiktor też odstawia takie numery wieczorem w łóżeczku, smoczek siup na podłogę a Ty matka podnosi myj i przynos. Tak jak pisałam wczoraj nauczył się wstawać i tak trenował nowa umiejętność że musiał jakoś niefortunnie z pozycji stojącej usiąść bo zaczął przeraźliwie płakać a ja razem z nim... :( Oczywiście milin myśli, że sobie kostkę skrecil... Ale naszczescie nic się nie stalo. Obejrzalam nóżki chyba milion razy. Yyy znowu błąd i ta konstrukcja... Miłego dnia !!!
  17. Odpaliłam komputer, bo myślałam, że tutaj ta wstrętna reklama nie będzie, aż taka nachalna, pisze pisze posta i co?... zamknęłam sobie kartę w przeglądarce z nim… a już prawie kończyłam. Moje dziecię usnęło na drzemkę i trzymajcie kciuki, żeby sobie pospał, bo sąsiad za ścianą od 9 wyburza chyba ścianę… łomot był że uszy więdły… teraz od 30 minut jest spokój, oby trwał jak najdłużej. U nas noc dziś nawet ok. Trochę się kręcił, ale tak od 23 do 6 spał dość spokojnie. A matka wariatka co godzinę się budziła i sprawdzała czy wszystko w porządku. No i się nie wyspałam… a miałam okazję… Miła mi bardzo się cieszę, że wyniki są ok, a cholesterol Ci się na pewno unormuje. A organizacja roczku i chrzcin to według mnie spoko pomysł. Oby rozmowy z księdzem poszły gładko Szczęściara, daj znać jak pozałatwiasz sprawy, oby wszystko się ułożyło po Twojej myśli. Kciuki zaciśnięte. Sevenka, mi do pracy też się nie chce wracać i jakoś nie wyobrażam sobie siebie teraz pracującej… pewnie myślami będę przy dziecku a moja praca wymaga skupienia na maxa – zresztą jak każda – Ale musimy dać rade i znaleźć jakieś pozytywy w tej sytuacji. Oby nasze maluszki dobrze zniosły pierwsze dni pobytu w żłobku i nie chorowały. Mind, daj znać czy ta wstrętna gorączka już przestała męczyć Lilę. Monmonka, ja też jeszcze nie zaczęłam przygody nocnikowej. Nocnik jest i czeka, a Wiktor jak go dorwie to wkłada na głowę i wygląda wtedy jak pirat. Ciekawe czy kiedyś pod moją nieuwagę włoży sobie go na głowę z zawartością, hmmmm ?!?! Monikae, zgadzam się z Qaroliną, że zawsze po burzy wychodzi słoneczko. Trzymaj się dziewczyno! Maciuś jest Twoim słoneczkiem i oświetla ponurą rzeczywistość !!! Żal się nam i dziel troskami – po to tu jesteśmy. No i jeszcze ta pralka – złośliwość rzeczy martwych – że też od razu trzeba na kogoś winę zwalić, a nie po prostu przyjąć do wiadomości z pokorą. Qarolina, oh teściowa!!! Nie daj się i bądź dzielna! My też robimy w przyszła sobotę roczek i przyznam się, że rozłożyłam sobie ogarnięcie chaty na cały przyszły tydzień – wiem, bez komentarza… Madzikcz, w takiej sytuacji to tylko przekleństwa cisnął się na język. Po ciężkiej nocy takie niespodzianki to każdego by wyprowadziły z równowagi. Mam nadzieje, że już wszystko załatwiłaś. Leosiowamamo, współczuję nocy… Masz rację z tym kreowanym przez media obrazem mamy… przecież każda z nas chciałaby mieć choć chwilę dla siebie, ale rzeczywistość jest inna… jak jest chwila „wolnego” bo dziecko śpi to albo ogarniamy obiad albo z grubsza mieszkanie, albo piszemy posta i to by było na tyle z naszych codziennych rozrywek a najbardziej mnie irytuje jak ktoś z mojej rodziny albo znajomych opowiada niestworzone historie co to on nie robił jak miał dziecko małe… obiad z dwóch dań, okna co dzień pomyte i kuźwa jeszcze rano krowa wydojona haha. Wszystkim Mamusiom, życzę aby jak najszybciej usłyszały to magiczne słowo MAMA, bo to jest cudowne uczucie. No i moje dziecko dziś w łóżeczku samo stanęło!!! Doczekałam się. Na razie tylko raz się podciągnął na prątki, ale dziś obowiązkowo, trzeba będzie łóżeczko obniżyć, bo my mamy jeszcze na środkowym poziomie… ciekawe jak to mój kręgosłup zniesie, jak będzie teraz tak nisko…. No nic kończę te wypociny i zabieram się za inne przyjemności – rozwieszenie prania haha. Miłego popołudnia!!!
  18. Witam kochane Mamusie :) Monikae bardzo Ci współczuję. Masz prawo być na skraju wytrzymałości, nikt nie jest robotem, a płacz dziecka jest dla matki niezwykle flustrujący i powodujący niemoc. Pamiętaj że jesteś wspaniała mama dla Maciusia. Myślę że u Was jest kumulacja leku separacyjnego, zabkowania i alergii. Wiktor też zanosił się płaczem a w jego paszczy nic się nie działo i dopiero to dobrych paru tyg zaczęły dziąsła puchnać. Ja mimo że nie mamy alergii unikam kaszek mlecznych i praktycznie już od pół roku podaje mu zwykle kaszki blyskawicze z firmy Nominal- do kupienia przez internet (Gemini) i mniejszych sklepach np. Społem. Są smaczne i aktualnie do śniadania Wikuś wcina owsiana z bananem i czasem dorzucę mu otręby pszenne lub żytnie a na kolację mleko z jaglana (tylko że on wypija 270ml wody i 9 miarek kaszy 9 miarek mleka) także sporo i w nocy już mu nie daje nic. Dokończę później bo przez tą reklame z konsultacja zaraz oszaleje. I jeszcze jakiś błąd wyskakuje... No za g****
  19. Witam Was dziewczynki ! U nas nocka taka sobie. Od 6 już się Wiktor krecil a ostatecznie wstał o 8. Od dwóch chyba tyg tak wyraźnie widoczna jest górna dwójka ale jeszcze nie chce się przebić :/ Niech te ząbkowanie już przestanie męczyć nasze dzieciaczki !!! Monmonka nawet sobie wyobraziłam Pannę Zuzannę w wózku z zaczepnym uśmieszkiem i drwiącym chichotaniem. Niestety ból głowy dziś nadal wrócił i dziś tak ćmi i jeszcze kark mnie do tego boli... Lecę zrobić kawkę może choć trochę odżyję. Miłego dnia !!!
  20. Moje dziecko dopiero zasnęło... Tak to jest jak się na drzemkę idzie o 16 i wstaje o 18... Życzę Wam i sobie aby ta nocka była znośna, bo ja ze zmęczenia to już nawet nie wiem czy chce spać - haha taki paradoks. Głowa juz nie boli ale wymęczyła mnie skubana że hej :( Monikae - napewno z alergią dasz radę. Ważne że wiesz z czym był problem i może z tą alergią wiązały się kiepskie noce. Oby było teraz już tylko lepiej. Wiktor też niczego nie chce pokazac paluszkiem. Książeczki ogląda z każdej strony z wielkim zaciekawieniem, ale nie można mu wtedy przeszkadzać bo od razu złość. I dziś pierwszy raz powiedział mama i to chyba było świadome bo wyciągał do mnie rączki i mówił "mama mam" doczekałam się :):):) Qarolina mnie by też nieźle wkurzyła ta historia ze zlobkiem. Kombinowanie jak widać w cenie ale uczciwość też popłaca i życzę Ci aby dla Gosi było miejsce w żłobku. Mila mi czekamy na wieści od Ciebie ! Mind niech Lilcia spokojnie prześpi noc. Mnie też serce pęka jak takie maleństwo gorączkuje. Leosiowamamo to się dziś narobiłaś w kuchni. Podziwiam. Ja to ledwo znajduje czas i siły żeby małemu ugotować i nam. My używamy termometru elektronicznego i jest ok (sprawdzałam i pokazywał taka sama temperature jak rtęciowy). Dobranoc Mamusie :)
  21. Monikae bardzo Ci współczuję ciężkich nocek. Wiem że to wykańcza psychicznie. Moje dziecko właśnie od godziny się wybiera na drzemke, na oczy ledwo patrzy ale zasnąć nie chce... Pobuczy, zapłacze, pośpiewa sobie a matka lata jak szalona, a później ja jestem nie do zycia. Opcja ze spaniem na stajaco - chyba muszę wypróbować haha. Może spróbuj podać czopka Viburcol - wiem że zdania na temat jego działania są podzielone, ale moze warto sprobowac. No i na dobre z drzemki mój Panicz zrezygnowal... Mind biedna Twoja Malutka, żeby wkoncu ta gorączka już ja przestała męczyć. No a panna Zuzanna to prezesowa jak się patrzy ! Prawa ręka Prezesa! I się właśnie dowiedziałam że też muszę zrobić badania okresowe do pracy, grrrr!
  22. Dzień dobry Kochane ! Dziś nocka nawet znosna, jeszcze sobie Wikuś lula, ale za to mi nie było dane pospać - boli mnie głowa jak szalona i od 3 się mecze. Oby zaraz choć trochę odpuściła żeby jakoś w dzień funkcjonowac. Ja również podałam jajo Wiktorowi niedawno - w sobotę (wcześniej być może w jakimś słoiczku zjadł, ale nigdy jajo nie było jako składnik główny tylko inf że może zawierać jajo kurze) i też kupka po dosłownie paru godzinach była nieciekawa. Sevenka - zakupy super. Ja zawsze mam wrażenie że np. w Pepco u mnie w mieście to wybór ubranek dla dziewczynki jest spory a dla chłopca skromniutko. Qarolina - zabawa z pilotem, hehe skąd ja to znam. Bateryjki zawsze Mam wyciąga co by mu młody programu nie przełączył i chwila wytchnienia jak się patrzy... Mind ja również trzymam kciuki żeby Lila dostała się do zlobka. Ja chyba bym się nie zdecydowa na opiekunke, balabym się bo też widziałam różne nagrania jak się potrafią "opiekować" dzieckiem. W żłobku do którego idzie Wiktor, w grupie niemowlaków nie ma żadnego rozkładu dnia - śpią kiedy chcą, jedzą kiedy chcą, bawią się kiedy chca. No i nie wiem co o tym myslec... Szczęściara - mocne kciuki w piątek będą zacisniete. Oby wszystko się ułożyło po Twojej mysli. Z mojej strony również wielki ukłon do Mamuś nadal kp. Mi nie było dane karmić piersia. Karmiłam 11 dni. Po czym w 11 dobie trafiliśmy z Wiktorkiem do szpitala z żółtaczka i bakteriami w moczu i zarzuceniami że strony lekarzy / pielęgniarek ze glodzilam dziecko bo powinnam dokarmiać go mm (Wiktor nie przybierał na wadze, ale infekcja układu moczowego chyba była tego przyczyną a nie to że go glodzilam) Atmosfera szpitalna zrobiła swoje i mimo walki o kp przegrałam. Laktatorem sciagalam po 10 ml i byłam przeszczęśliwa że może mój okruszek "aż" tyle wypić... Eh nie smece już. Miłego dnia ! Wiktor juz się kręci, pewnie zaraz się wybudzi na dobre..
  23. Witam się wieczornie i razem z Wiktorkiem dziękujemy za miłe przyjęcie do Waszego grona :-) Moje dziecię już spi. U nas noce kiepskie, ciągle wiercenie, popłakiwanie i juz sama nie wiem czy to zeby (a mamy ich już 5) czy brzuszek eh... Od porodu to ja ciągiem 4h nie przespałam :( także mam syndrom permanentnego zmęczenia - jak coś takiego w ogóle jest haha :) Sevenka - ja też z ogromną chęcią bym jeszcze posiedziała w domu z moim Maleństwem i świadomość że ominie mnie tak dużo po powrocie do pracy bardzo mnie doluje. Macierzyński powinien trwać dwa lata ! Jednak staram się do tego podchodzić zadaniowo, ze tak musi być i taka jest naturalna kolej rzeczy. No i oczywiście brawo dla uroczej Oli za postępy. Miła - zrób badania dla spokojnego sumienia, ale się tu z nami nie żegnaj, bo również mam zamiar Cię czytać. Mind powodzenia dla męża w szybkim i owocnym poszukiwaniu pracy. Ja mam nadzieje ze nasi faceci doceniają to co robimy na codzień "siedząc w domu na urlopie" Monmonka życzę Ci żebyś się psychicznie przygotowała do zmiany i powrotu do "normalnego życia" Ada ja jeszcze nie kupowałam jakiś specjalnych bucików do nauki chodzenia ale wiem że z firmy walkkings są takie buciki stworzone właśnie do stawiania pierwszych kroczków. Jagódka oczywiście sliczniutka. Natuska - no prezes pierwsza klasa, pełne skupienie na prezesowaniu haha. Ja już padam na ryjek tak wiec spokojnej nocy Wam życzę !
  24. Witam wszystkie Mamusie :) Ja również należę do grona Mamuś podczytujących Was i to od początku! Śledziłam Was całą ciąże i teraz przez 11 miesięcy macierzyństwa. Do napisania zbierałam się kilkanaście razy, ale jakoś się nie udawało… brak czasu, zmęczenie, ale widzę że jest Was trochę co tak jak i ja są bardzo związane z tym forum, więc myślę, że przyjmiecie mnie do swojego grona, a ja postaram się być na bieżąco i zawsze coś skrobnąć :) Trochę o nas: Mam na imię Karolina a mój synek Wiktor (ur. 02.09 poród naturalny) także w przyszła sobotę kończy roczek… Urodzinki robimy mu w domu i zapraszamy najbliższą rodzinę. Co do postępów to póki co na tapecie jest raczkowanie, ale sam jeszcze nie wstaje. Coś tam próbuje ale zaraz bach i jest złość że się nie udało. Gotuję mu sama, a z jedzeniem jest różnie, zauważyłam że lubi słodkie (banan) i kwaśne (jabłuszka) owocowe to moje dziecko, warzywa zje ale nie z takim apetytem jak kaszkę z owocem lub sam owoc. Co do rozłąki, to ja też za przeproszeniem jestem nieźle pier*olnięta. Najdłużej go zostawiłam chyba na 4h i to z moim Tatą i co? Cały czas myślałam o nim… a od września ja wracam do pracy a dziecko do żłobka. Także już mnie skręca na samą myśl… ;( mila_mi jak czytam Twoje opowieści to zgadzam się z dziewczynami – powinnaś pisać jakiś pamiętnik/dziennik – zawsze się śmieję do siebie choć wiem, że w wielu sytuacjach Tobie do śmiechu nie jest, ale przedstawiasz je nam w taki sposób że ryjek się raduje haha. Opowieść z psem – hmmm skąd ja to znam – mój małż mi opowiadał jak kiedyś jego pies (teraz to już nas wspólny szesnastoletni członek rodziny ) wytarzał się na spacerze w zdechłym gołębiu i też pękał z dumy. Leosiowamamo – trzymam kciuki za dietę, a forumowe kciuki to nie byle co więc – DASZ RADĘ - jeździk cudny, marzy mi się taki, ale mieszkanie niestety się nam nie powiększa, więc chyba na taki się nie zdecydujemy, chyba że Wiktor dostanie coś podobnego w prezencie (na razie nikt się nie pytał mnie co na prezent dla małego). Moja Mama za to upiecze tort :) U nasz na roczku nie będzie motywu przewodniego, kupiłam na razie balony błękitno-miętowo-szare i taki krawat „moje 1 urodziny” :) zakąski/przystawki przygotujemy sami z moim małżem. Monikae – super, że mąż jeszcze zostaje z Wami w PL no i bardzo Cię podziwiam, że tak dzielnie znosisz te rozłąki. A Maciuś w czapie i z przysmakiem w ręku – słodki. Co do picia – to Wiktor nie umie pić przez słomkę :) i już wymiękam bo nie wiem jak go nauczyć. Pije tylko z butelki. Mnie też nie ciągnie do szarej codzienności :) dziecko-praca-dom… nie wiem czy sobie poradzę, jakoś nie chcę nawet tego za bardzo analizować bo od razu doła łapie. Oh nie odniosłam się do wszystkiego – przepraszam. Lecę coś ogarnąć mój „apartament” póki dziecię śpi. I tak się rozpisałam jak oszalała. P.S. PEPCO – tak też mam fioła na jego punkcie i nie chodzi tu tylko o ciuszki dla małego, ale też czasem są tam fajne dodatki do domu (kubki/poszewki/świeczki itp.) a ja nic już na to nie poradzę że lubię takie pierdoły i też lubię tworzyć coś z niczego. Miłego popołudnia !!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...