Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Witamy sie i my! Dzis Wiktor spał cała noc praktycznie - cudownie jest sie wyspac ;-)
Bardzo dziekujemy za życzenia i dołączamy się do spóźnionych życzen dla Ninek, jakos mi forum nie działa przez telefon, a na komp nie mam czasu.
Chciałam sie pochwalic ze mamy juz 2 zabki na dole, na szczęscie Wikuś poza zielonkawymi kupami nie ma innych objawów, jest bardzo pogodny i non stop chichra się.U nas najlepsze zabawki to puszka z orzechami, metki, butelka po wodzie, paczka makaronu lub sałaty itp. Jakiś kulinarny ten mój syniio ;-)

Wczoraj za to dał mi taki koncert na spacerze, pierwszy raz musiałąm zapitalac z nim na reku i pchac wózek, ludzie patrzyli sie na mnie jak na małpę z cyrku, bo obładowałam sie zakupami, zabawkami i jeszcze mały na reku. Wpadłam do domu mokra jak szczur. Nie mam pojęcia co mu było, głodny nie był bo zawsze go karmie na spacerze, pielucha ok, goraco nie było mu na pewno.
A widziałam tez około rocznego chłopca w wózku wczoraj w czapce z misiem, pikowanej grubej kurtce i uwaga: rękawiczkach!! A matka okulary i T-shirt. Masakra, jak mnie mijała to popatrzyła na Wiktora z wielkimi oczami bo on miał tylko czapke cieniutka bo wiało od wody i body, a na to bluza. Biedne te dzieci, które tak sie gotuja w pełnym słońcu.

Madziu, duzo sił i wiary dla was i zdróweczka dla Emi ;*

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Wczoraj jeszcze miałam 2 ciotki na strzyżenie i koloryzację, więc do 22 musiałam z nimi siedziec i gadac o durnotach ;/
A dzis mam jechac do naszej Eli ogolic jej głowe, bo po chemii bardzo jej leca włosy. Już mam takiego stresa ze od 5 nie śpię, nie wiem czy dam rade to zrobic, chyba sie popłaczę. A ona wstydzi sie zamówic fryzjera do domu. Nie moge jej odmówić, ona tak nam ufa. Wczoraj nawet przywiozła dla Wiktorka prezent na święta, bo boi się że może w każdej chwili umrzeć i chce mu cos dac na pamiątke. Jakiegoś doła mam przez to wszytsko, nawet nie chce mi sie tych świąt. Teściowa lata i sraczkuje sie jaki to sernik z gruszkami będzie piekła itp, a ja siedze i myśle, co to wszystko jest warte? Sernik? Pisanki? Choroby są straszne.

przepraszam ze tak smęce Wam, Agnees, ale Zosia pięknie siedzi! Szkoda, że nie spotkamy sie na jajeczku w SR, ale nie mam jak pojechać w tych godzinach

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Co do posiłków, u nas Staś sam decyduje czy chce zjesc czy nie. Zaufałam wytycznym who i chce aby mleko bylo podstawą jego diety do roku. Trzy razy dziennie proponuję mu kaszke/owoce/warzywa. Nieraz do kaszki z duszonym jablkiem sie trzęsie a nieraz zje dwie lyzeczki i wiecej mu nie wcisne. Zazwyczaj idzie to w parze z mniejszym apetytem na mleko. Nie przejmuję sie tym generalnie. Wierzę, ze nie da się zagłodzic. Nie wprowadzilam jeszcze glutenu, ani bialka. Mamy jeszcze czas :)

Dziewczyny a ibupromu nie mozna?

Dziękuję Madzik i Monmonka za odp co do dziaselek. Zdziwilam sie, bo lewa jedynka gorna wyszla bez takich cyrkow, a na prawej stronie krwiak..

U nas wieje, ze leb urywa, ale nie pada, takze zbieramy sie na spacer. Matka musi odwiedzic rossmana :D

Odnośnik do komentarza

Ninka dziękuję za zyczonka:*
Maag no musiałam pokombinować z ta wkładka do wózka bo x landery nie są do nich dostosowane:) klopot jest z tym gdzie zawiązać troczki , u mnie pod oparciem są takie plastikowe oczka i tam to zahaczylam. Jak to maz stwierdził dla upartego nic trudnego:P

Monmonka zgadzam się z tymi bucikami. Nie wiem jak u Was ale Nina i tak zrzuca je z prędkością światła. Tylko jak spi to do zdjęcia się zalapia i to nie zawsze. Pamiętam ze Lilka Mindricks tez takie ma i chyba tez je gubi :)

Co do ubierania dzieci to faktycznie hardcore na ulicach. U nas było krótkie body i bluza no i cieniusia czapeczka bo wiało, a my po katarze ledwo. Ale gondole to jeździły z pokrywami i budami postawionymi - saunarium te maluchy chyba mialy:/

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry, przede wszystkim jak tam wyniki Emilki? Trzymamy kciuki żeby to paskudztwo się odczepilo!
Agnes, pięknie Ci się Zosienka bawi, mój Alek to książeczki tylko gryzie;)
Co do migreny, współczuję i znam ten ból, mam nadzieję ze po ciąży troszkę mi się wycisza. Na razie miałam tylko raz...
Charlotte twoje linki od razu idą do zakładek, dzięki :-)
Też generalnie nie wiem jak mamy jeść bo mój Alek nie najada się wystarczająco dużo na noc i budzi Mi się na cyca:/ u nas stałe posiłki to owoc przed południem i obiad ze słoiczka z mięsem w południe, potem tylko cyc, czasem uda mi się wcisnąć mu kaszke na podwieczorek.
Wczoraj odwiedziła mnie koleżanka w 7 miesiącu ciąży...ach jak wróciły wspomnienia :-) btw, mój synek nie lubi kobiet w ciąży! To już trzecia dziewczyna w ciąży której nie zaakceptował w ogóle! Czyżby wyczuwal??? Hmmm...
Miłego dnia :-*

Odnośnik do komentarza

Cześć :)
My dajemy raz dziennie sloiczek z mięsem lub ryba, zjada cały i jedno popołudniowe mleko odpadło :) później pół albo cały słoiczek owoców na podwieczorek. Przed południem chrupka albo owoc w siatce. Ogólnie Franek je co 3 h. Jeśli to mleko to 150ml.

Odnośnie siatki do owoców to myślicie czy mogę dać Franusiowi w nim melona czy zbyt egzotyczny owoc? :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72855.png

Odnośnik do komentarza

Iwa, to prawda, choroby w ktorych czlowiek jest bezsilny sa czyms strasznym.No a sytuacja osob w najblizszym otoczeniu chorego ciezka,bo chcialoby sie pomoc ale nie wiadomo jak, trzeba wazyc kazde slowo,gest, zeby nie urazic.Mysle ze wazna jest sama obecnosc, zainteresowanie ktore jej dajecie.

Madzik, mysli ciagle z Wami.oby wreszcie zaczely przychodzic dobre wiadomosci:*duzo sil dla was i waszej gwiazdeczki.

Wczorej byla proba podania soku jabłkowego, rozcienczonego z wodą.ale jak tylko raz pociagnela to o piciu absolutnie nie bylo mowy....Niezly egzemplarz mi sie trafil:((

Imbir, tak mialysmy te same buciki, w koncu jeden zgubil sie na dobre:)w cieple dni jak wczoraj nie bylo problemu zeby nozki byly bez bucikow ale w zimniejsze musialam juz zakladac dwie pary skarpetek:)wiec kupilam baleriny w pepco, sa duzo lepsze bo maja rzep wyzej i silniejszy.oczywiscie dla zdolnego nic trudnego i tez da rade je sciagnac ale musi sie natrudzic, juz nie spadaja jak trze nozka o nozke:))jeden zero dla mnie!;)

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Cześć mamusie :)

Madzik jak Emilka ? Mam nadzieje, ze wyniki wyszły dobrze i jest już lepiej :*trzymam kciuki !

Nika nie wiem jak z melonem ale ja Leosiowi dałam mango wcinał jak szalony :)

Co do butów u nas tez są szybciej zdjęte niż założone mimo że są wiązane ... nogi hop do góry rozwiązuje trze but o but i zadowolony :)

U nas dzisiaj wieje i co chwilę pada ... wczoraj byliśmy na spacerku oczywiście w gondoli bo spacerówka nadal jest na nie! ...

Gratuluję kolejnych ząbków :) u nas przebiła się kolejna górna dwójka a dolna czuć po palcem :)

Iwa trzymam kciuki i nie dziwie się, że nie mogłaś spać od 5 :( coś okropnego !

Mala gratulacje dla Blazejka :) za to ze był taki grzeczny na chrzcie :) z mężem juz chyba lepiej się układa ? Bardzo się ciesze :**

Temat zabawek temat rzeka :) tyle tego jest ze oczopląsu idzie dostać :) Leos dopiero teraz interesuje się zabawkami ::) wcześniej mogły być a nie musiały :D

Co do jedzenia to u nas praktycznie bez mleka ... raz tylko w nocy
5:00-6:00 ok 90 ml mleka
9:00 Czasami wypije mleczko ale max 70/90, czasami kaszka jaglana lub kukurydziana z owocem
12:00-13:00 obiadek z mięsem lub ryba , zupka zależy co mam lub co zrobię :)
16:00 deserek (jogurcik, jabłko z biszkoptem , owoc)
19:00-19:30 kaszka zazwyczaj ok 150ml

Tak mniej więcej wygląda rozkład naszego jedzenia oczywiście do picia sok lub herbatka wody nie akceptuje ...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72923.png

Odnośnik do komentarza

Agnes, ślicznie Zosia siedzi i tak bardzo pewnie :-)

Mała, cieszymy się bardzo, że chrzciny się udały ;-)

Maja, trochę jestem zdziwiona, że logopedka kazała dawać butle do roku. Właśnie powinno się jak najszybciej odchodzić od picia z butli. Niekapki z dzióbkiem to faktycznie zły pomysł, ale te niekapki ze słomką są już ok.
A z tymi grudkami to napiszę jak ja robię ;-) Jeśli dajesz ze słoiczków, to ja robię tak, że czasami kupuję oddzielnie warzywka i wtedy mięsko w takich małych słoiczkach Gerbera i mieszam. Żeby były odpowiednie proporcje to mięsko dzielę na 3 dni. Zuzia bardziej woli właśnie takie grudkowate jedzonko niż całkowicie zblendowaną papkę.
A pomysł z butelką i kuleczkami super :-)

Sevenka, o tych krwiakach na dziąsłach czytałam dokładnie to samo ;-)

Iwa, współczuję sytuacji z Waszą znajomą. U nas też ostatnio coraz więcej nowotworów wśród znajomych. Mój kumpel, 34 lata, właśnie leży pod chemią. Jądro usunięte, ale przerzuty na płuca już są :-( Chodzę ostatnio zdołowana... Aż nie chce mi się o tym myśleć, a czasami to się tylko wyć chce :-(
Jesteś silną kobietą, trzymaj się dzielnie, na pewno dasz radę.

Imbir, u nas akurat te buciki trzymają się na nogach, co bardzo dziwne, bo Zuzia to ma ADHD w nogach.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Mój świrus dopiero padł od rana. My dajemy 2 posiłki stałe a kp na żądanie. Ok 10 jemy kaszkę/jogurt z owocem a ok 15 obiadek. Warzywa/zupa z kaszką/ryżem a co 3 dni mięsko. Też Gosia określa ile zje. Niekiedy całą porcje wsunie ale to i tak jest ok pół słoiczka. W Wielkanoc chyba dam jej jajko akurat pasuje :)
Co do kawy to pije jedną świeżo mieloną z kawiarki max do 15.
W ndz byłyśmy z palemką w kościele ale musiałam wyjść po kazaniu bo dziecku się nie podobało. A i tak byłam na krótkiej mszy dla dzieci. Oczywiście po 3 min od wyjścia z kościoła Gośka zasnęła.
W ogóle jakoś nie czuję tych świąt. Zawsze jechałam do mamy a w tym roku zostajemy w Gdańsku i ma teściowa przyjechać i już mam nerwa bo ona jak przyjedzie to wyjechać nie może. A na dłuższą metę bardzo mnie irytuje.
Co do zębów to u nas nadal brak i nic w tej paszczy nie widzę. Patrzę na te Wasze dzieci i cały czas się zastanawiam z tym siedzeniem. Na rehabilitacji cały czas mówią nie sadzać. Dziecko powinno samo usiąść z pozycji czworaków. A że chodzimy na te ćwiczenia od lutego i nie wiem kiedy to się skończy a że chce jak najszybciej to Gosi w ogóle nie sadzam. Nawet nie kładę ją na pół leżąco. No ale to jest pewnie tak samo jak z chodzikami, skoczkami czy niekapkami.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Iwa strasznie mi się smutno zrobiło :( mogę się tylko domyślać co przezywasz. Ja to na pewno bym się popłakała. Za miękka jestem :( a tu trzeba zachować zimna krew a nie się rozklejać bo to choremu nie pomaga.
Nusia właśnie zasnęła. Stwierdziłam ze będę ja odkładać na drzemki do łóżeczka żeby sama zasypiała. Trochę popłakała ale udało sie !
Co do niekapkow to w niedziele kupiłam Hani kubek ze słomka i załapała ! Pije z tego, jestem przeszczęśliwa ze nie muszę jej już poić łyżeczka bo to mega uciążliwe było. Podaje jej wodę z sokiem jabłkowym. Soku daje minimalnie a tak to woda przegotowana. Moja je między 12-13 obiadek ze słoika i o 18 kasze z polowa słoika owoców ale chyba to rozdziele i będę jej podawać o 18 sama kasze i o 15 np owoce :) albo może zamienię miejscami. Owoce z obiadkiem. Żeby o 12 owoce jako drugie śniadanie a o 15 słoiczek z obiadkiem. Myśle ze jeszcze cały maj na sloikach a od czerwca sama już zacznę coś gotować dla niej. Moja mama ostatnio ugotowała jej obiadek z królikiem i dziecko później trochę cierpiało i kupy nie mogła zrobić. Także wole poczekać jeszcze chwile. Z moim R coraz częściej się kłócimy odnośnie słodyczy! Za każdym razem zwracam mu uwagę bo jak jego córka do nas przyjeżdża do tylko zajada się słodkościami bo mój mąż jej kupuje i nawet sam podtyka pod nos. Pokłóciłam się z nim w niedziele bo mała bolał brzuch. Od razu wiedziałam ze tk od nadmiaru słodkości. Nawet obiadu nie chciała jeść bo była najedzona lodami i ciastkami. Wiec powiedziałam ze to od słodyczy ja brzuch boli a ten na mnie przy dziecku skoczył i opierdzielil żebym patrzyła na siebie. Tyle ze ona ma 8 lat a ja 26. Chciałam żeby miała dobre nawyki żywieniowe. Dla jej dobra. No ale wyszłam na jakiegoś tyrana. Mamy pod tym katem odmienne zdanie. Odwiedziła mnie dzisiaj mama i podpowiedziała żebym z nie na spokojnie porozmawiała i spisała reguły jakie maja panować w domu. Potem tych reguł trzeba się trzymać i to powinno wyeliminować kłótnie. Czasami czuje się jak obcy człowiek dla córki mojego R. Choć przecież odkąd jestem jego żona to tak samo mam prawo jej zwrócić uwagę jeżeli uważam ze to co robi nie jest dla niej dobre. Wkurzyłam się ze mąż się nie liczy z moim zdaniem. On chyba uważa ze na im więcej jej pozwoli tym lepszym jest ojcem. A to przecież tak nie działa !

Odnośnik do komentarza

Wrócę wieczorem z koni i postaram się z nim na spokojnie porozmawiac i coś ustalić. Nie chce żeby potem Hania na tym cierpiała. Bo będzie patrec na Zuzię i będzie płakać ze tez chce słodycze. A chce nas wszystkich nauczyć żeby jeść w jednym dniu na weekendzie np w niedziele. Pójść na lody czy zjeść jakieś ciacho. Wszystko jest dobre ale z umiarem. Zawsze sama mogę zrobić jakieś ciastka owsiane czy szarlotkę :) muszę się wziąć za to moje towarzystwo !!:)

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Iwa,wspolczuje:(
Kciuki za nasza Emilke,jak najszybszego powrotu do zdrowka i rozrabiania:)
Sto lat dla wszystkich jubilatow:)
Agness,mozna brac ibuprom,lekarz mi zalecal przy goraczce. Wspolczuje migreny.
My ucinamy wlasnie drzemke. Caly plan dnia nam sie rozjechal i jedyne co nam zostalo to wieczorny rytual.
Noce kiepskie,a dzisiejsza cala przespana na moim ramieniu. Moze dlatego,ze przelozylam nas glowami w nogi,zeby Malemu wyrownac uszy,bo przez spanie tylko na jednym boku jedno uszko mu bardziej odstaje.
Jesli chodzi o jedzenie,u nas podstawa to piers,z jedzeniem obiadkow jest problem,a wieczorem daje kaszke z owocami na swoim mleku. Gluten wprowadzam 'naturalnie':) w skorce od chleba,albo kawalku pszennej buly. Wczoraj ugotowalam krupniczek z dodatkiem manny i rozgniotlam taka ugniataczka do kartofli. Igor nie mial wiekszych problemow,zeby zjesc z grudkami. Tyle,ze nie chce jesc zbyt wiele. Cycus jest na zadanie,czesto,bo co dwie,max. trzy godziny. Bialko tez wprowadzam 'naturalnie',wczoraj zlizywal sobie z bulki bialy serek.
Jesli chodzi o te sloiczki z mieskiem,tez mamy,ale na razie czekaja. Slyszalam kiedys rozmowe mam,ze to miesko dobrze sie sprawdza pozniej w roli pasztetu na kanapki dla maluchow.
Buciki Igorkowi kupil Tatus,oczywiscie z paczki:) Takie male,miekkie adidaski na rzepy,bardzo jestem z nich zadowolona:)
Jesli chodzi o picie,to u nas kroluje cycus,myslalam o wodzie w nocy,ale doszlam do wniosku,ze na razie nie. Poki nie ma upalow i nie wychodzimy na zbyt dlugo,dajemy rade.
A do tych wszystkich zalecen podchodze z ogromna rezerwa,w ogole przestalam juz na to patrzec,co chwile cos innego i tylko glupka robia z czlowieka,a za rok czy dwa okaze sie,ze to co dzis dobre juz szkodzi i zmienia sie to wszystko jak w kalejdoskopie.
Milego dnia:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina tez mam wątpliwości z sadzaniem . My czasem bierzemy małą do stołu bo uwielbia sobie trzaskac kubeczkami po blacie. Wczoraj na kontroli oczywiście zaprzeczalismy bo od razu lekarka wpadła w popłoch ze dziecko mogłoby być sadzane...

Maag popieram twoje prozdrowotne zasady:) tylko u nas w rodzinie doswiadczenie zawiodło. Dzieci jedząc raz w tygodniu słodycze przy okazji np imprez rodzinnych w innym dniu dosłownie rzucaly się na czekoladę itp. Życzę żeby tobie się udalo;)

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

U nas ze slodyczami tez zadne zasady nie podzialaly:) Tym bardziej,ze wiele osob odwiedzajac corke przynosilo zawsze jakis slodki drobiazg:) I nigdy jej nie zabieralam tych slodyczy,w koncu ktos chcial zrobic Malej przyjemnosc,wiec nie chcialam jej tej przyjemnosci odbierac. Zasada byla taka,ze nie zjada wszystkiego naraz.
Niestety,nie da sie uniknac slodyczy,a u nas w rodzinie slodyczowe zasady np.raz w tygodniu przynosily taki efekt,ze kuzynki synek pakowal po kieszeniach na wynos i jadl po kryjomu w domu,bo rodzice mu pozwalali tylko raz w tygodniu:)))
Patrzac teraz na nasze dorosle juz prawie dziewczyny,to czego nie pozwalalo im sie jesc w dziecinstwie i tak sobie odbija teraz,gdy juz same dokonuja wyboru. I same dochodza do pewnych wnioskow:))

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

U nas wreszcie "sukces", Lilka zjadla kilka łyżeczek banana.Co z tego ze jeszcze 3 tyg temu jadla prawie caly sloiczek albo ciumkala w kawalku, ale cofamy sie do punktu wyjscia, takze tak.

U nas tez byly ambitne plany "slodyczowego dnia" i inne, ale spalily na panewce.Mialam wyrzuty sumienia ze wzgledu na ta porażke rodzicielska, no ale kiedy widzialam ile slodyczy pochlaniaja inne dzieci to troszke mi przechodzilo;)Ale podziwiam rodziny w ktorych ten system dziala i dzieci sa nauczone tych bardziej restrykcyjnych zasad żywienia.Najbardziej szokuja mnie rodziny w ktorych dzieci sa wrecz otyle, a rodzice pakuja w ich zoladki tluszcz i cukier jak śmietniki.
Musze jeszcze poczytac o tej kawie rozpuszczalnej po tym co dzis napisala Charlotte.Choc i tak jestem swiadoma tego syfu ktory jem w kurczakach, wedlinach itp choc staram sie ograniczyc to cos trzeba jesc.

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Dziekuje dziewczyny za komplementy o Zosi ;) mile to. Ona sie podciaga za rece to i niech siedzi a co tam :).
Jesli chodzi o jedzenie to jest bardzo roznie bo gwiazda jest czasem wybredma i jak cos jej nie posmakuje to jest taki zal ze tylko cycek pomaga takze czasem obiadku zje dwie lyzeczki, staram dawac jej 3inne posilki niz cycek. Ogolnie mysle ze u mam ktore karmia piersia a mam ktore karmia mm te jedzenie inaczej bedzie wygladac.

Ze slodyczami to czuje ze bedzie ciezko. Moja siostra od kilku lat ma chopla na temat wagi swojej corki a ona za slodyczami strasznie teraz jest tak ze patrzy na ciastko jak pies na kosc i prosi mame czy moze zjesc jak jest odmowa to dzoeclu smutno albo soe focha albo jeczy ze chce ogolnie slabo to wyglada. Trzeba jakps bedzie z sensem ogarnac temat ale dziecko patrzy na nas jak my sie nie bedziemy obrzerac to moze i dziecko nie bedzie

Iwa duzo sil Ci zycze. Moja mama juz dwie kolezanki golila a teraz obie maja juz swoje wlosy :) aby tak bylo i u Twojej kolezanki :).

Emi jak soe czujesz maluszku ???

Green pewnie nie masz czasu do nas zajrzec ale tak mnie ciekawi co tam u Was ?

http://www.suwaczki.com/tickers/km5srl68tmxs7z2t.png

Odnośnik do komentarza

Z tym piciem z butelki to lekarka mówi ze można bez wyrzutu dawać butle do roku czasu. Oczywiście lepiej nauczyć dziecko pić z kubka albo przez slomke ale nie wszystkie dzieci chcą. A z niekapkiem problem polega na tym ze język się nienaturalnie układa do picia. Ale powiedziała ze raczej się dziecku tak krzywdy nie zrobi ale bez sensu uczyć czegoś nieprawidłowego a później sportem uczyć pić z kubka.
Ja zaczęłam dawać w niekapku bo właśnie myślałam że lepiej z tego niż z butelki.
Ale macie racje to się tak wszystko zmienia ze ciężko nadążyć. Najważniejszy chyba zdrowy rozsądek.

Odnośnik do komentarza

Jak tam nasza Emilka?
Iwa zycze Ci duzo sil. Moj tata tez ma raka zlosliwego i to jest trudne by trzymac fason. Nie wiem jakie beda swieta, dobrze ze jest Elizka bo dziadek bardzo za nia przepada wiec ile tylko moze to ja bierze na rece i sie bawi. Musze sie ukrywac jak mi lzy leca ze wzruszenia.
Ja mam problem z jedzeniem. Tylko cycus. Probuje dac jej papki ale nie chce. Moze uda mi sie pol lyzeczki jej wcisnac i tyle. Jedyny plus to ze lubi jesc banana i jablko z siatki. Albo pomemlac skorke z bulki. Dalam ostatnio troche ugniecionego makaronu. Marchewki i rosolku to lepeij szlo.

http://fajnamama.pl/suwaczki/193s6pj.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina, mam nadzieję, że nie weźmiesz tego do siebie, bo nie piszę tego personalnie, tylko dziwi mnie tak różne podejście rehabilitantów, choć w sumie nie pierwszy raz się z tym spotykam.
Nasze maluchy mają już po 7 miesięcy i nie da się ich nie kłaść w pozycji półleżącej, chociażby na leżaczkach. Moja Zuzia na leżaczku dźwiga się i siada jak jej pasuje. Przecież nie będę jej z powrotem popychać do tyłu, bo byłby nieustanny ryk. Kładziona na kanapie na poduszkach też robi brzuszki i siada. Mimo, że sama siada, to do troszkę dłuższej zabawy, biorę fasolkę i poduszki i obkładam nimi dziecko, żeby miało mimo wszystko podparcie i stabilizację.
Poza tym nie wszystkie dzieci czworakują czy raczkują, niektóre omijają ten etap i co w takim przypadku z siadaniem?
Ja rozmawiam z kilkoma pediatrami, którzy mają swoje dzieci i w tym wieku robili to samo, bo ponoć w ten sposób daje się dziecku możliwość ćwiczenia umiejętności samodzielnego siedzenia. Oczywiście nie twierdzę, że dziecko może sobie tak siedzieć cały dzień - wszystko ma swoje granice. My tak sobie siedzimy chwilkę tylko gdy dziecko jest już absolutnie znudzone wszystkim innym.
Nawet chyba ostatnio Monikae pisała, że rehabilitantka kazała ćwiczyć z Maciusiem siadanie poprzez podciąganie za ręce.
Także z tymi zaleceniami wszędzie inaczej i tu znowu pojawia się morał - najważniejszy zdrowy rozsądek i intuicja ;-)

monthly_2017_04/wrzesnioweczki-2016_56559.jpg

monthly_2017_04/wrzesnioweczki-2016_56560.jpg

monthly_2017_04/wrzesnioweczki-2016_56561.jpg

monthly_2017_04/wrzesnioweczki-2016_56562.jpg

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...