Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2016


Paulii

Rekomendowane odpowiedzi

Moli nie powinno sie brać magnezu razem z żelazem ?
Ojej ja właśnie tak biorę , ale lekarz mi tak kazał . Hmm a potem sie dziwi , ze wciąż to żelazo niskie i niskie , a teraz jeszcze te bóle podbrzusza.

Uwielbiam nasze forum :) zawsze można sie we wszystkim poradzić . Szczerze to wole sobie z Wami pogadać niż z koleżankami czy siostrami.
Nie mam żadnej koleżanki w ciąży. Moje siostry to sie tylko wymądrzają, bo maja odchowane dzieciaki . Nie wspominając o teściowej :) wiem, ze chce dobrze i ma złote serce , ale najgorsze to porównywanie " bo kuzynka kuzynki męża siostra robiła tak albo używała tego i tego i to jest najlepsze. "
Ostatnio próbowała mi wmówić zakup kamerki z niania a dobrze wie , ze czeka nas przeprowadzka i remont i liczy sie każdy grosz.
Owszem planuje zakup niani elektrycznej , ale szczerze nie potrzebne mi inne bajery. Tymbardziej nie potrzebna kamerka w mieszkaniu. Co innego mieć dwupiętrowy dom z ogrodem :)
Zawsze staram sie uśmiechnąć i podziękować za "złote rady"

Odnośnik do komentarza

MamaKrzysia skąd ja to znam, to wymądrzanie się... ostatnio się trochę zirytowałam na siostrę mojego męża, bo powiedziała, że "się cackam ze sobą bo kawy nie piję.. ale to tak w pierwszej ciąży, w drugiej już na pewno będę miała inne podejście" i że ona pije dwie dziennie i gdzie jest napisane, że nie można. Owszem coraz częściej można przeczytać, że można pić kawę. Ale przecież ja jej nie narzucam, że ma nie pić, powiedziałam tylko, że chcę herbatę, na co mój mąż dorzucił, że ja nie piję kawy w ciąży.
Wiem, że ta kawa by pewnie nie zaszkodziła, dużo kobiet pije w ciąży kawę, ale no nie piję od początku, więc no nie będę teraz piła, bo ona tak chce. Cisnęło mi się żeby jej powiedzieć, że znam też takie kobiety które piją alkohol w ciąży. Ale się powstrzymałam :) Nie mam nic do tego, nie potępiam że sobie pije, ale po co mi wytyka, że ja się cackam ze sobą w pierwszej ciąży... Bo ona jest aktualnie w drugiej to co wszystko wie na temat ciąży i mam jej słuchać?
Ech... nie lubię jak mi ktoś narzuca swoje zdanie. Ogólnie za zdrowo nie jem, więc chociaż kawę odstawiłam ;) Poza tym piję sobie w domu inkę, to prawie to samo, a zdrowsza :D

http://www.suwaczek.pl/cache/ffafc876bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

MamaKrzysia też potwierdzam że żelaza z magnezem nie powinno się łączyć, wogóle żelazo najlepiej na czczo brać, no chyba że euthyrox musisz to wtedy przed obiadem 1-2h, a z magnezem zaś odczekać potem 2h...ehh strasznie z tymi witaminami to pokręcone...

Mag90 ohhh jak mnie denerwują takie teksty że ktoś się w ciąży cacka naprawdę, ja jestem w drugiej ciąży i też się cackam bo i dlaczego miałabym tego nie robić, co to drugie dziecko gorsze od pierwszego i będę pić kawę, alkohol pić, może palić bo przecież cackać się nie będę...ehh ludzie naprawdę mają nie wiem co w tych głowach czasami...mnie też w pierwszej ciąży tak mówili że zobaczę że w drugiej nie będe na nic zwracać uwagi, że do wszystkiego luźno podejdę, a to nie prawda, martwię się tak samo o maluszka tego drugiego jak i pierwszego bo i w sumie nie wiem dlaczego inaczej miałoby byc...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

No dokładnie Majka, to samo myślę, że nie rozumiem czemu drugie dziecko miałoby mieć gorzej... rozumiem, że pewne rzeczy mogą się zmienić, bo będę więcej wiedzieć, że coś np. boli czy coś, to nie oznacza to nic złego. Ale z jedzeniem czy piciem nie rozumiem dlaczego miałoby się coś zmienić. Z pielęgnacją maluszka może tez być inaczej, bo przy pierwszym dziecku pewnie, jak się nie wie, to człowiek bardziej się boi, żeby krzywdy nie zrobić. No ale to jest normalne, że w drugiej ciąży i z drugim dzieckiem się więcej wie. Ale dbać powinno się tak samo. Może czasem przy dziecku w drugiej ciąży być też mniej czasu na dbanie o siebie, np. o sen czy ogólnie odpoczynek. Ale argumentów, że się cackam nigdy nie zrozumiem... Ale nic, jak coś takiego słyszę, to wolę przemilczeć, ja tam swoje wiem ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/ffafc876bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Witam nowe i stare majóweczki:)
Wczoraj trochę z mężem ogarneliśmy chałupę, a dziś od rana bolał mnie chyba żołądek. Taki dziwny tępy ból z lewej strony, myślałam że nie wyrobię trochę się przestraszyłam, ale po nospie i mięcie po jakimś czasie przeszło, dobrze bo chciałam jechać na ip.
W ogóle jestem już zmęczona i coraz gorzej znoszę ciąże, brzuch coraz większy ciężko zasnąć, mam apetyt ale za dużo nie zjem bo potem niestrawność, no i humory, szkoda mi córy i męża, na których się czasem wyładowywuję, brak mi cierpliwości ech.
Majka śliczne zdjęcia, super pozujecie z córą. Kciuki trzymam za usg, będzie dobrze.
Kasia podziwiam dwójeczka, fajnie parka, ale pewnie ciężej.

Więcej nie pamiętam, a Zawiszka i dziewczyny które miały wizyty wow ale duże dzieciaczki i najważniejsze że wszystko ok. Ja jutro mam wizytę i już się stresuje ale i nie mogę doczekać by zobaczyć małą.

Odnośnik do komentarza

Witam nowe i stare majóweczki:)
Wczoraj trochę z mężem ogarneliśmy chałupę, a dziś od rana bolał mnie chyba żołądek. Taki dziwny tępy ból z lewej strony, myślałam że nie wyrobię trochę się przestraszyłam, ale po nospie i mięcie po jakimś czasie przeszło, dobrze bo chciałam jechać na ip.
W ogóle jestem już zmęczona i coraz gorzej znoszę ciąże, brzuch coraz większy ciężko zasnąć, rwa kulszowa, mam apetyt ale za dużo nie zjem bo potem niestrawność, no i humory, szkoda mi córy i męża, na których się czasem wyładowywuję, brak mi cierpliwości ech.
Majka śliczne zdjęcia, super pozujecie z córą. Kciuki trzymam za usg, będzie dobrze.
Kasia podziwiam dwójeczka, fajnie parka, ale pewnie ciężej.

Więcej nie pamiętam, a Zawiszka i dziewczyny które miały wizyty wow ale duże dzieciaczki i najważniejsze że wszystko ok. Ja jutro mam wizytę i już się stresuje ale i nie mogę doczekać by zobaczyć małą.

Odnośnik do komentarza

Mag nie masz za co przepraszać, nic się przecież nie stało :-)

Też czasem musze głęboko odetchnąć jak słyszę te wszystkie złote rady. Ostatnio to mnie zamurowalo jak mówiłam teściowej co już mam dla Kruszka, w tym wymieniłam nożyczki, a ona na to,
Że po co, że niemowlakowi się nie obcina paznokci tyko uwaga ••• obgryza!!! W sumie to wszystkich obecnych to zamurowalo, ale jakoś szybko zamienilismy to w żart i śmiejemy się z tego do teraz.
Niektóre teściowe i mamy nie zauważyły, że minęło jakieś 30 lat i nieco się zmieniło :-D

Miłego wieczorku.

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam, że jesteśmy zakochani w tych naszych dwóch Kangurkach, ale na początku był niezły szok. U mnie w rodzinie bylo kilka przypadków bliźniąt, ale chyba przez to, że planowaliśmy jedno dziecko to nawet mi do głowy nie przyszło, że może nam się tak trafić. A ile to roboty to Wam napiszę jak już będę wiedziała :)

Odnośnik do komentarza

Hehe Kasia przypomniałaś mi rozmowę z koleżanką. Ma trojkę dzieci, chłopczyka i dwie bliźniaczki :D i tak z nią gadałam jakiś czas temu i ona do mnie "planowaliśmy dziecko, ale jedno, żeby mieć dwojkę, mogę szczerze powiedzieć: jedna była nieplanowana :D" :)

No Ciebie to na pewno wyzwanie wielkie czeka. W ogóle pierwsze dziecko, to jest wyzwanie, a co dopiero jak od razu dwójka ;) Ale poradzisz sobie na pewno ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/ffafc876bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Też słyszałam że paznokcie dla noworodka się obgryza i to nie od teściowej, babci czy mamy, bo powiedzmy ich byłabym w stanie zrozumieć, inne pokolenie itp. Ale usłyszałam to od mojej rówieśnicy, masakra :/. W ogóle ta dziewczyna wieloma rzeczami mnie zadziwia, np. tym że w pokoju u dziecka na noc powinno być conajmniej 25 stopni, płaci krocie za ogrzewanie, bo w domku mieszkają, dodam że jej dzieci mają ponad 5 lat. Dziwi się dlaczego wstają w nocy i pić im się chce. Ech;)

Odnośnik do komentarza

He he, też słyszałam o obgryzaniu, ale uważam to za super niehigieniczne. U nas też nie przechodzi żadne oblizywanie smoczka czy łyżeczki dziecka. Musieliśmy od tego odzwyczaic babcie. To może się wydawać błahe, ale w buzi jest mnóstwo baterii, a co gorsza tak dzieci dostają próchnicy. Nie rodzą się z jej zaczątkiem, tylko ktoś ją im musi "sprzedać". Nie wiedziałam tego póki koleżanka lekarka nie pochwaliła nas za to nie oblizywanie. Po prostu dziwne było dla mnie streylizowanie butelek, a potem oblizywanie smoka. Gdzie tu logika? :p

Goście poszli od nas koło 20. Na początku myślałam, że poszło nieźle - rozłożyłam gotowanie na 2 dni, mąż pomógł, babcia i mama. Ale jak teraz chciałam wstać z kanapy, to okrutnie mnie połamało. Krzyż mnie bardzo boli, rwa (?) od biodra promieniuje. Masakra - przez chwilę nie mogłam się wyprostować, a teraz boli przy każdej zmianie pozycji. Jednak trochę się w kuchni nastałam, potem podawanie do obiadu - to dołożyć masła, to nóż komuś upadł, to to i tamto, a teraz umieram. Oczywiście goście też siedzieli dłużej niż się spodziewałam. Cieszę się, że miło spędzili czas, ale jestem wykończona. Nie wiem jak ja zrobię tę Wielkanoc.

Na szczęście mała jak zawsze wieczorem aktywna, kopie i się wierci, więc chyba wszystko dobrze.

Bliźniaki dwujajowe - cudownie! Zawsze tak chciałam, choć wiem, że to trudniejsze ciąże. Ale potem ile radości. :) Ostatnio śniło mi się, że na ostatnim usg lekarz powiedział, że będę miała dwie córki. Na co ja, że jak to możliwe, skoro miałam już tyle badań i zawsze było jedno dziecko. A on z pełną powagą, że widocznie lekarz już nie szukał drugiego, jak jedno znalazł. :)

W drugiej ciąży bardziej się martwiłam na początku o dziecko. Dietę mam nieco gorszą patrząc na całą ciążę, ale to bardziej przez wymioty i utratę wagi, a nie fakt, że to drugie. To by było niesprawiedliwe w stosunku do kolejnego dziecka. Lekarz kazał jeść to, co mi wchodzi dobrze, żebym przybrała. Kawę sobie pozwolę od czasu do czasu, może raz w tygodniu. Faktycznie WHO pozwala na dwie dziennie, ale nie ma co udawać, że kawa jest zdrowa. Jak kogoś nie ciągnie, to po co?

Znów mam krwawienia z nosa i trochę ciężko mi się oddycha. Zgaga, jak za dużo na raz zjem. No i ten krzyż teraz. Ale poza tym chyba jest nieźle. Wizyta dopiero 7.

Ale się rozpisałam na wieczór.

Adam 01.07.2014
Łucja 05.05.2016

Odnośnik do komentarza

Ja nie umię spać, za oknem tak strasznie wieje i chyba ta pogoda tak bezsennie na mnie działa...

Ja też kiedyś słyszałam o obgryzaniu paznokci niemowlakom...ale jak dla mnie to okropieństwo...kiedyś może i owszem to było dopuszczalne bo niewiem nożyczek nie było, ale teraz w tych czasach...zresztą na mnie wogóle działa jak płachta na byka oblizywanie smoczka, albo łyżeczki, fuj nie rozumię tego, po pierwsze to naprawdę ryzko dla dziecka a i dla rodzica również, bo nieraz widziałam jak smoczek spadł na dworze na ziemię i matka to oblizała i dała dziecku...

Buziak81 u mnie ze wszystkim dokładnie tak samo, spać nie umię, z jedzeniem też różnie, zgaga, bóle żołądka są na porządku dziennym, nerwowa jestem i przez to wyżywam się na córce i mężu i potem mam wyrzuty sumienia za te swoje złości, ale poprostu chwilami opanować się nie idzie...

Blacky ohh to się namęczyłaś w kuchni i przy gościach, ja teraz sobie odpuszczam jakieś wielkie gościny bo wiem że rady nie dam, już mężowi też mówiłam że na świeta nikogo nie zapraszamy bo ja poprostu nie wydolę, mam problem wystać przy robieniu obiadu a co dopiero przygotowywać coś dla gości, nie ma szans

Możemy sobie ręce podać, mnie tez z nosa co chwila leci krew, ale naszczęście bardziej odczuwam to że ze śluzówki bo wysycha strasznie a nie z wewnątrz i oddychanie tez idzie coraz gorzej, czasem mnie przydusza aż muszę okno otwierać i mocniej oddychać świeżym powietrzem

No nic wracam do łóżka, bo inaczej jutro nie do życia będę...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

O rany, skad ludzie biorą te pomysły jak o tym obgryzaniu paznokci! Chyba z tej samej epoki co wsadzanie do pieca na 3 zdrowaski ;)
Co do próchnicy - to można nią zarazić także przez pocałunki, albo nawet jak nachylasz sie nad dzieckiem i cos tam do niego mówisz, np podczas przewijania, wiec najbliższa rodzina juz teraz powinna poleczyc zęby.

Majka, zapomniałam wcześniej - na zgagę polecam wodę Zuber. To jest taka lecznicza woda, niedobra w smaku, ale działa. Ja ją kupiłam ostatnio w kauflandzie. Nie wiem tylko czy w de dostaniesz. Wystarcza dwa - trzy łyki rozcieńczonej pol na pol ze zwykła woda i przechodzi. A na hemoroidy - ostatnio przeczytałam w amerykańskiej aplikacji ciążowej - polecają sodę oczyszczoną. Nie wiem czy to działa i czy faktycznie bezpieczne, ale moze warto poczytać na ten temat i spróbować.

Co do podejścia w drugiej ciąży - to u mnie jest troche jak pisze Mag90 - raz ze nie ma tyle czasu na odpoczynek ile potrzebuje i ile bym chciała, ze nie wspomnę o wyjściu na gimnastykę czy jogę, co mi dawało naprawdę mega duzo w pierwszej ciąży, a teraz mi strasznie brakuje. A dwa - to w sumie sama nie wiem czy to wiedza i doswidczenie, czy moze jakoś faktycznie mniej drżę o tę ciążę - ale nie narzucam sobie tylu ograniczeń co do jedzenia, co w pierwszej , trzymam sie tylko tego, co mi kazał mój lekarz. A tzw wiedzę internetową sobie odpuściłam. Wprawdzie wiem, ze lekarze tez mają rożne zalecenia, ale tak jak juz pisalyscie - komuś trzeba zaufać. Ja wybrałam tego lekarza i mam nadzieje, ze wie co mówi ;)

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/22756

Odnośnik do komentarza

Witam poniedzialkowo, ja już dziś zdążył odbyć szybka wizytę u gina bo mi to swędzenie nie przechodziło no i oczywiście jest grzybek i to na bogato wiec juz dostałam macmirror ponoć juz jutro powinnam widzieć poprawę a jak nie będzie puszczało to mam dzwonić.
Ja to miałam problem z tekstami siostry, jak lekarz kazał mi praktycznie leżeć i się oszczędzać to ona ciągle mi dogadywala ze przesadzam i właśnie się cacka bo jej koleżanki to coś tam miały a się nie oszczędzaly i urodziły zdrowe dzieci, tez mnie to wkurzalo ale się nie odzywałem bo to było bez sensu, siostra oczywiście nie ma jeszcze dzieci ale ciągle mi doradza i tez ma dziwne teorie, ale uważa że jest najmadrzejsza i zastanawia się czemu te koleżanki dzieciate czasami nie chcą jej słuchać i się jeszcze denerwują.
Majka oprócz wiatru to teraz chyba pełnia księżyca jest albo zaraz bedzie-ja tez prawie nie śpię, ale na pewno częściowo przez infekcję.
Kasia roboty z bliźniaki może i więcej ale ogólnie dolegliwości ciążowych czasowo o połowę mniej-jedne rozstępy ewentualnie jedna blizna i na pewno o połowę szybciej pozbędziesz się pieluch z domu:)

Madzia ur.06.09.2018, 3280g, 51cm szczęscia :)
Marysia ur.25.04.2016, 2960g, 50cm szczęścia :)

Odnośnik do komentarza

Zawiszka7, takich komentarzy nie znoszę najbardziej! Uważam, że komemtowanie typu "ciąża to nie choroba" albo że ciężarna się "cacka" powinno być zakazane. Owszem ciąża to nie choroba, ale każda ciąża jest inna i każda dziewczyna ma prawo przeżywać ten czas inaczej. Chyba osoby, które tak komentują nie pomyślą, że można zrobić komuś przykrość. Są przecież tak różne sytuacje, ciężarne są po stratach, albo chorują na coś przewlekle i moim zdaniem mają prawo się "cackać" jeśli czują taką potrzebę. Ja np od początku słyszę od lek, że ciąża bliźniacza co do zasady jest ciążą wysokiego ryzyka, jestem po zabiegu na szyjce, od stycznia szyjka mi się skraca, mam nakaz leżenia (wstawanie tylko do łazienki), bardzo się boję przedwczesnego porodu, dlatego leżę. A ostatnio teściowa zapytała czy ja tak leżę bo lekarz mi kazał. Miałam wrażenie, że myśli, że wykorzystuję ciążę to obijania się, a jej biedny synek musi mi usługiwać. Otóż jestem przekonana po 5 tyg ciągłego leżenia, że dla własnego widzi mi się żadna dziewczyna by tak nie leżała, mnie już wszystko boli. Dlatego uważam, że czasem lepiej ugryźć się w język.

Odnośnik do komentarza

U mnie praca wre, mąż wczoraj przywiózł z pl cały ekwipunek dla malucha i ja dzisiaj wszystko przeglądam i sortuje...jest tego mnóstwo, niestety dużo ciuszków jest pożółkłych i nie wiem czy się spiorą, jednak tyle lat już minęło że nie ma co się dziwić...w każdym razie praktycznie został nam materacyk do kupienia, jakieś prześcieradła, ręczniczki, a tak to wszystko jest, przesyłka z apteki też dotarła, teraz pora na pranie...chyba kilka dni będę z tym walczyła...

Kasia haha masz rację obrazek byłby wspaniały jak obrgyzacie pazurki dzieciom :)

Ja wprawdzie jakoś na mus leżeć nie muszę, ale chwila gotowania i już muszę się kłaść bo spojenie boli, dzisiaj trochę ogarnęłam i zaś musiałam się położyć i tak co chwilę muszę odpoczywać choć chciałabym więcej porobić, no ale wolę uważać.

A takie uwagi typu że ktoś leży bo mu się tak podoba to przeważnie słychać do starszego pokolenia które nie pamięta jak to było, albo od młodych dziewczyn które jeszcze nie wiedzą co to znaczy i w takim wypadku życzę tym dziewczynom żeby kiedyś jak będą w ciązy pochyliły głowy i zrozumiały co to znaczy

Zawiszka mam nadzieje że lekarstwo szybko pomoże

Mamoolka nigdy o tej wodzie nie słyszałam ale chętnie się zapoznam i może uda się gdzieś kupić, o sodzie też poczytam dzięki :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Witam w poniedziałek. Czytałam Was ale niestety czasu mi brakowało aby czynnie włączyć się w dyskusję:)

Wszystkim chorym życzę zdrowia:) Gratuluję dużych Maluszków:) ja muszę czekać do 15.03:(

Mam pytanie do dziewczyn, które mają grupę krwi Rh minus. Czy miałyście podawany zastrzyk immunoglobuliny anty D między 28 a 29tc? I czy miałyście ten lek refundowany?

Oczywiście, że każda ciąża jest inna. Ja jak na razie nie muszę leżeć, nadal pracuję i oby tak zostało:) w ciąży czuję się super, żadnych objawów w I tc. Ten tydzień mam bardzo intensywny:) Oczywiście praca od pn-pt.8-16. dzisiaj lecę na fitness w ciąży, jutro mam warsztaty z bezpiecznego malucha, w środę pilates a w czwartek gimnastyka:) już doczekać się nie mogę:)

Miłego dnia dziewczyny:)

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6upjy8vb5lcfc.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e1gst0qcer3.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczątka i Bobasiątka :)

Hihi, tak czytam o tych wszystkich radach i poradach ze strony najbliższych i tych "lepiejwiedzących" i się czasami aż uśmiecham pod nosem na tę głupotę.. Wyobraziłam sobie też to obgryzanie paznokietków i nieeeeeee, tak nie można :D

Zastanawia mnie po co ludzie w ogóle zabierają głos, skoro tak naprawdę to ich nie dotyczy. Ani to potrzebne, a bardziej denerwujące i źle działające na kobietę w ciąży czy przyszłych rodziców.. Ja osobiście też spotykam się dość często z opinią na przykład, że POWINNAM pić choć troszkę wina, bo to dla zdrowia i lepszego funkcjonowania organizmu.. Eh, nie ukrywam, chęć na wypicie kieliszka winka jest, bo choć nie w wielkich ilościach, to lubiłam przed ciążą do obiadu czy przy filmie sobie sączyć winko...Teraz nie mogę ale co ważniejsze NIE CHCĘ i w sumie to mój własny wybór i nie rozumiem, czemu ludzie nie mogą jakoś tego przegryźć i u szanować..
Nie uważam, że dbanie o zdrówka dzieciątka kiedykolwiek można by nazwać cackaniem się lub przesadzaniem.. Mnie z kolei właśnie irytuje takie podchodzenie do ciąży, jak do niczego specjalnego i czegoś, czego nie należy traktować inaczej.. Owszem, ciąża to nie choroba, ale stan wyjątkowy i jako taki powinno się go traktować :)
W ubiegłym roku np. przyjechali do nas w odwiedziny znajomi z Danii - starali się o dzieciątko 10 lat, ostatecznie dzidzia powstała z in vitro, bo bardzo chcieli, a z nasieniem było coś nie tak.. Koniec końców udało się - zaszła w ciążę...ale! W maju, kiedy byli u nas, czyli w 6.miesiącu ciąży, ona paliła jak lokomotywa!! Jej, oprócz tego, że mi żal Maluszka było ogromnie, to aż mi samej było wstyd iść koło niej po chodniku, bo ludzie patrzyli się jak na wariatkę! My tylko z mężem do siebie komentowaliśmy, że niedość że w ciąży jest i truje tę dziecinkę, to jeszcze naprawdę tak wystarane dzieciątko, a wcale matka nie była skłonna do rzucenia palenia..a ojciec nie lepszy, bo zapalniczkę jej jeszcze podawał :( Eh, aż mnie dreszcze do tej pory przechodzą, jak sobie przypomnę ten widok i to dzieciątko zadymione tam w tym brzuszku :-( Przykre.
Ostatecznie dzidzia urodziła się zdrowa - co jest cudowne oczywiście! - ale też to i pewnie umocniło takich rodziców w przeświadczeniu, że "palenie nie szkodzi"..
No cóż...są ludzie i ludzie.. Ja się cieszę swoim podejściem, mimo, że w oczach innych mogę być przewrażliwioną matką-wariatką.

Odchodząc troszkę od tematu..albo i nie :D bo chodzi o ćwiczenia i ruch w ciąży - mam pytanko: czy któraś z Was podpowie co jest lepsze: joga czy np. pilates? Odczuwam ostatnio mega potrzebę ruchuuuu i w głowie siedzi mi zapisanie się na jakieś zajęcia. Znalazłam w pobliżu domku szkołę jogi z zajęciami dla kobiet w ciąży ale nie wiem, czy to jest to, czy szukać np. pilatesu..
Ostatnio sama dwa razy ćwiczyłam w domku wg zajęć na youtube - dla mnie fajnie, choć Maluch był baaardzo poruszony i potem ciut mnie coś zaczęło ciągnąć w brzuchu - nie wiem czy to na skutek rozciągnięcia zastałych mięśni, czy może źle coś, za mocno.. Nie chciałabym sobie krzywdy zrobić albo co gorsza - Maluchowi.

Odnośnik do komentarza

LineG - joga czy pilates, najlepiej spróbuj jedno i drugie i sie sama przekonasz :) Ważne by instruktor miał pojęcie o specyfice ćwiczeń dla ciężarnych! Pilates zawiera wiele elementów jogi, ale chyba bardziej sie nastawia na wzmacnianie mięśni, w jodze jednak nacisk na rozciągnie, relaksowanie (choć zakwasy tez można mieć! ;)) W poprzedniej ciąży chodziłam na jogę. Zreszta wcześniej kilka lat ćwiczyłam jogę nie-ciążową. Uwielbiam :) Chciałam spróbować pilates, jednak nie znalazłam zajęć u nas w mieście :/

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/22756

Odnośnik do komentarza

majka piekne masz te zdjecia :) i powtorze sie jeszcze raz jaka sliczna macz coreczke napatrzec sie nie moge :)

mamaKrzysia a gdzie dokladniej mieszkasz w nieczech ? ja kolo koloni :) i termin mam tak samo jak ty :D

meeg ale duzy juz chlopak u ciebie :) jestem ciekawa jak u mnie :) ale to dopiero 14 marca sie dowiem :)

moli jaki sliczny pokoik :)

mamaKrzysia juz przeczytalam hehe majka tez pytala :)

aniaelen witaj wsrod majoweczek :) ja niestety nie mam czegos takiego wiec nie pomoge...

anka twoj synus rowniez duzy chlopak :) super ze wszystko dobrze :)

karmelek ciesze sie ze i twoja corcia zdrowa :)

meeeg czyli udalo sie pojechac do rodziny super :)

zawiszka ahhh swietnie ze mala dobrze sie rozwija :( jeeej 1710g... zaraz 2 kg bedzie :D

zaneta super brzuszek :) taki zgrabniutki :)

kasia29 ale super synek i coreczka :) zazdroszcze ci troszke :)

mag ja rowniez sie ciesze ze was wszystkie "poznalam" i tak jak mowisz nikt nikogo nie straszy a nieraz takie pocieszenie jest potrzebne :)

zawiszka ale glupiutki sen :* niestety tak to my nieraz mamy ale nie ma co tak przezywac :*

majka moze sprobuj na poczatku ciuszki w vanishu namoczyc ? a pozniej dobrze wyprac i wyplukac ?

w koncu was nadrobilam hehe :)

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44jnj452i4q.png

Odnośnik do komentarza

LineG ja na jogę nigdy nie chodziłam, więc nie wiem:) pilates jest super, polecam z czystym sumieniem:) Tak jak radzi mamoolka spróbuj iść na to i na to:) może spodoba Ci się i będziesz chodziła i na jogę i na pilates:)
Historia straszna, szkoda dziecka, jednak niektórzy nie powinni mieć dzieci. Całe szczęście, że dziecko urodziło się zdrowe. Też znam historię dziewczyny, która w ciąży piła alkohol w bardzo dużych ilościach, brała narkotyki i na dodatek wypierała się i mówiła, że nie jest w ciąży. Córka urodziła się zdrowa:) głupi to jednak ma szczęście.

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6upjy8vb5lcfc.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e1gst0qcer3.png

Odnośnik do komentarza

Ja to tez mam w takich wypadkach (picie, palenie w ciąży) watpliwości czy jak sie dziecko urodzi to juz jest koniec niebezpieczeństwa. Często objawy FAS (czyli syndromu poalkoholowego u noworodka) wychodzą np dopiero w wieku szkolnym... Autyzm tez ma zwizek ze stosowaniem używek w ciąży i tez sie moze objawić pózniej, a potem winę na szczepionki zwalają... :/

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/22756

Odnośnik do komentarza

Hej Majóweczki.

mp1 dziękuję.:-) codziennie tam zaglądam. Siadam tam sobie by sobie uświadomić, że to prawda a nie sen hi hi

Co do prania ubranek dla dzieci to ostatnio też się nieco zdziwiłam. Miałam pierwsze spotkanie z położna, ogólnie żeby się poznać itd. Mówiła co musze kupić i takie tam. Jej zdaniem ciuszki dla niemowlaka powinno się prać w normalnym proszku w takim jakim my pieRzemy rzeczy, a na dodatek nie osobno tylko razem z naszymi. Mówiła, że dziecko jak najszybciej powinno się przyzwyczaić do naszych bakterii, że tak powiem.
Nie wiem czy to dobry pomysł. Czy to tylko jej zdanie, choć jest mega doświadczona położna 30 lat pracy z niemowlakami, czy to jakaś nowa moda, albo podejście niemieckie... co o tym myślicie?

Miłego dnia. Pełnego optymizmu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...