Skocz do zawartości
Forum

LineG.

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez LineG.

  1. LineG.

    Majóweczki 2016

    Zuzulinku, zaakceptuj proszę moją proszę na fb : ) Moje inicjały L.G. Prośba wysłana 15:23
  2. LineG.

    Majóweczki 2016

    Cześć wszystkim mamusiom! I tym rozpakowanym i tym jeszcze oczekującym!! Przyznam szczerze, że zatrzymałam się na stronie 822 i narazie nie jest mi dane nadrobić tych Wasz waszych historii! Tylko czasem otwieram sobie "przypadkowe" stronki i podczytuję, która to się już rozpadła ;-) Ja narazie poświęcam totalnie czas Marcelkowi naszemu : ) Mówiłam już, że jest najcudowniejszy na świecie? Karmimy się piersią, na szczęście moje groszki świetnie pracują i nie mam z mleczkiem problemu :) Brodawki też nie bolą, jedynie jak mój kochany ssak się zasysa ;-) ale do przeżycia :) i jak to chyba Karola powiedziała - czego się nie zniesie dla kochanego bąbelka : ) Ominęły mnie nawały i zastoje...odpukać! Malutki dziś był na ważeniu, przybrał przez te kilkanaście dni od wypisu całe 420g więc już spory z niego chłopak! Mój Mały Klocek waży już 3045g ; ) Męczyły go strasznie bóle brzuszka, biedulek kupki zrobić nie mógł i gazy się zbierały... Jako ciekawostkę powiem Wam, że w tym wieku to jeszcze nie kolki (podobno od 3 tygodni wzwyż dopiero), raczek kwestia leniwych jelitek, które muszą nauczyć się pracować. Dajemy mu kropelki DELICOL i probiotyk, a doraźnie jak już mocno mocno go boli - espumisan, ten słabszy. Na szczęście wygląda na to, że wszystko idzie ku poprawie bo Maluszek spokojniejszy : ) Kochaaaa się kąpać!! Wasze Szkraby też? : ) Widzę, że facebook`owo się zrobiło - co trzeba zrobić żeby się dostać do grupki? : ) Ściskam Was mocniutko !!
  3. LineG.

    Majóweczki 2016

    Achhhh, tyle się napisałam a tu klops - post się nie chce dodać....Może dlatego, że z telefonu? Eh. Nic to, szybko próbuję jeszce raz : ) Otóż chciałąm powitać wszystkie mamusie - i tych narodzonych już bobasków i tych jeszcze smacznie śpiących w brzuszkach! Staram się Was nadrobić, ale nie sposób - co ogarnę kilka stron, zajmę się maluchem...to Wy produkujecie kolejnych mnóstwo! W każdym razie - wybaczcie świeżej matce karmiącej jedynie ogólnie Wam napiszę, że gratuluję dzieciaczków i trzymam kciuki za wszystkie nadchodzace porody! Oby przebiegły łatwo i łagodnie i żebyście jak najszybciej mogły utulić swoje szkraby - nie ma co odwlekać - narodziny dzieciaczka to najpiękniejsza chwila w życiu! I ja na chwilę obecną nie wyobrażam sobie życia bez naszego Słonka : * W domku jesteśmy od niedzieli wieczór - wypuścili nas po 3. dobie, na szczęście nie było żadnych infekcji, które podejrzewali. W szpitalu przeżyliśmy troszkę stresu związanego z karmieniem - bo nasz Marcelek to śpioch wielki i wcale się nie budził na jedzonko, ale też i my mieliśmy problem z wybudzeniem go.. Położne dały mu "wolne" w pierwszej dobie, ale już od drugiej musiał jesć, więc niestety stosowały drastyczne metody wybudzania...zimna woda, łaskotanie, podszczypywanie...aż płakał mój maluszek : ( No ale jeść trzeba.... Ale wiecie co? Tuż po powrocie do domku-zupełnie jakby inne dzieciątko! Śpi, wybudza się sam po 2-2,5 h... zupełnie jakby poczuł, że jesteśmy w domciu : )))))) Teraz wciąż uczymy się siebie, ale idzie nam coraz lepiej : ) My zakochani w Szkrabie po uszy, świata poza nim nie widzimy! Mąż oszalał na punkcie Marcelka, normalnie jak dwa wariaty jesteśmy : ) Zdarzają się też i cięższe chwile - niespanie w nocy, budzenie się Marcelka co godzinę...płacz z powodu bólu brzuszka (jak ostatniej nocy.. : ( ) - wtedy serca nas bolą, bo jeszcze nie wiemy do końca jak mu ulżyć. Chciałoby się wziąć ten ból na siebie, ale nie można..... : ( Na szczęście tych radosnych chwil jest więcej - uwielbiamy patrzeć na nasze Złotko : * Jest najkochańszy, najcudowniejszy i najpiękniejszy na świecie : * Hihi, wiem, każdy rodzic tak mówi - ale to prawda! Teraz właśnie trzymam Marcelka na piersi po karmieniu i nie mogę oczu oderwać od niego...... < 3 Dla tych, które mają wciąż kompleks na pukncie malutkich piersi - ja też tak miałam Ale dziewczyny: jestem najlepszym przykłądem: nawet najmniejsze groszki świata biorą się do roboty po porodzie Moje teraz to wielkie cyce i jestem z nich dumna bo dają duuużo mleczka mojemu Szkrabowi : )))) A widziałam, że poruszałyście temat odwiedzin: u nas tylko jedni znajomi byli, a tak to ani rodziny ani innych ludzi, i uważam, że tak jest najlepiej! Rodzina daleko, więc tak jakby kłopot z głowy....ale naprawdę polecam przeżywanie tych pierwszych chwil samemu : ) To nigdy nie wróci... W domku też jesteśmy sami i to najlepsza decyzja pod słońcem! Tylko my i nasze Cudo : * Teściowie przyjeżdżają na majówkę, ale to już będzie ponad tydzień...więc niech tam : ) wyrywają się, żeby zobaczyć Maluszka, nie można im zabronić. Ja cieszę się teraz tymi NASZYMI chwilami i leżeniem we trójkę w łóżku : ) Nie do opisania!!! Kochane, lecę dokończyć obiad, który zaczęłam przygotowywać rano
  4. LineG.

    Majóweczki 2016

    Ach, post sie zle dodał.... : / Cześć kobietki i Maluszki!! I te nienarodzone jeszcze i te, co juz na świecie sa
  5. LineG.

    Majóweczki 2016

    Cześć kobietki i Maluszki!! I te nienarodzone jeszcze i te, co juz na świecie sa
  6. LineG.

    Majóweczki 2016

    Jeszcze tylko chciałam pocieszyć któraś z Was, chyba Keysi?? Nie martw sie niska waga podana z usg-ja miałam to samo, nawet wczoraj!! Na wizycie gon podała wagę 2600 wiec bardzo malutko, poniżej 10 percentyli.... A Marcel wazy 2800g. Moze nieduża różnica, ale zawsze : ) Chłopak zdrowy jest i głośno krzyczy ; ) Reszcie z Was nie odpisze bo....nie dałam rady póki co ogarnąć Waszych esejów Buziaki!!!
  7. LineG.

    Majóweczki 2016

    Dziękuje Wam bardzooooo :-* Kochanego mojego zabrali na badania krwi, z względu na tego gbsa dodatniego...wiec pisze szybko : ) no wiec tak: Ja jednak nie ze skurczami sie zgłosiłam do szpitala początkowo.. Miałam wizytę wczoraj u gin o 16, a od wtorku taka bardzo rzadka wodnista wydzielinę (pisałam Wam o tym)...no i wczoraj gin zbadała tym papierkiem i zabarwił sie na granatowo, czyli jak wody... Od razu dała skierowanie do szpitala w związku z podejrzeniem, ze to sączące sie wody... Pojechaliśmy na IP. Zrobili ktg, skurcze macicy dochodziły do 114, ale wciąż niebolesne. Potem badanie gin-a na badaniu wody chlup!! No to do porodu! Ogólnie na izbie przyjęć pojawiliśmy sie przed 19, na porodówce jakos po 20 byliśmy, zaczęły sie meeega skurcze, a miedzy 22-23 to juz na maxa! Ojoj, darlam sie w niebogłosy!!! : ( Marcelek na świat przyszedł o 23:25 wiec ogólnie to dość szybko poszło!! Jej, dziewczyny..poród to mocno bolaca sprawa...ale kiedy ten Maluszek pojawia sie na świecie, to jest tylko on i nic więcej :-) Rodziłam sn. Maluch od razu po wyjęciu krzyczał : ) aż położna sie zdziwiła, ze tak szybko! Położyli mi go na brzuszku i tak leżał godzinkę, zaraz do cyca przystawili no i ciągnął mocno, ssak kochany : ) I tak przy cycu do około 2. Potem leżał sobie w tym wózeczku, a ja pod prysznic poszłam. Na koniec kolaaaacje dali a z głodu umierałam!!! No i dopiero koło 2:30 Marcel zasnął a ja...wypełniona emocjami nie mogłam i nie mogę do teraz. Chyba poczekam na męża, on pobędzie czuwał a ja moze oczko przymkne : ) A, co do oddychania...nie martwcie sie. I tak oddycha sie po swojemu bo nie da rady inaczej. Położna tylko duzo daje gdy pokazuje jak to robić a wy naśladujecie. Mój maz sie nauczył tez i jak ja taka wymęczona skurczem byłam i oddychałam niemiarowo (albo czasem wcale!) to on zaczynał oddychać i ja zaraz za nim, jakos tak to sie podświadomie robi, ze podąża sie za druga osoba. No właśnie-mąż!!! Cudowny był i cudownie, ze był ze mną!! Ja w trakcie skurczy miałam zamknięte oczy i krzyczałam mocno, ale jego ręki nie puściłam! No j pępowinie przeciął : ) aż łezki munpilevialy potem : * Oj....czekam na tego bąbelka mojego, niech juz mi go oddadzą.... : ) Co do samopoczucia to wiadomo - dupokrok napier**** ale poza tym jest super :-* I tak, to prawda-caaaaluski ból znika w momencie jak kłada Wam Maleństwo na piersi : )))))
  8. LineG.

    Majóweczki 2016

    Anka, tośmy sie zgrały!! : ) Gratuluje!!
  9. LineG.

    Majóweczki 2016

    Dziewczęta : ) Jestem kwietniową mamą!! Nasze Słońce urodziło się 21.04 o godz.23:25 : ) wiec jeszcze udało sie wyprzedzić pełnię :p hihi!! Kruszyna wazy 2800 i mierzy 51 : ) Waśnie go (pod)karmiłam i teraz na chwilkę idziemy a-a-a. Marceluś to najpiekniesze, co mogłoby nam sie przydarzyć : ) kocham nad życie!!
  10. LineG.

    Majóweczki 2016

    No to ja już nie wiem nic, co mam z tym zwolnieniem zrobić. Tak myślę, że może jednak uda się wcześniej wypakować, więc wtedy nie będzie problemu : ) A jeśli nic się nie będzie działo jakoś na chwilę przed to pójdę do gin i będę ją szantażować Ostatecznie prywatnie tak jakby mnie przyjmuje, tzn. z pakietu z pracy, więc nie bezpośrednio z mojej kieszeni (poszłabym z torbami wtedy : p ), ale fakt faktem - $$ dostaje, więc niech nie będzie taka siup do przodu Cwaniara. Kurczę, tak naprawdę to mogłabym już coś zadziałać, żeby przyspieszyć..jakieś sprzątanko, spacerki, wchodzenie i schodzenie ze schodów na nasze cudowne 4 piętro, kocie grzbiety...itp itd...ale wciąż ta debilna praca na mnie krzywo patrzy i każe się pisać.. : / Buuuu. O oddychaniu wiem nadal tyle co nic.. W szkole rodzenia niby pokazywali i uczyli (ale bez żadnego liczenia o.O ), ale ja i tak sie gubiłam tam na zajęciach, a co dopiero w czasie porodu będzie :p Liczę na instrukcje od personelu Zuzulinek tyle aż tych wkłądek mi nie schodzi...aczkolwiek więcej niż 2 dziennie to na pewno. Od kilku dni tak mam, więc kto wie, może się rozkręcam A siostra moja w ogóle się dziwi na to...ona miała posuchę mówi, aż do samiuśkiego porodu. Hm. To było kilka lat temu, więc co...Czasy się zmieniły?
  11. LineG.

    Majóweczki 2016

    Leel, mi chodziło o to, że ja czuję, że ze mnie dosłownie cieknie, zwłaszcza rano po długim leżeniu, ale w ciągu dnia też.....no i jak już wyleci to sprawdzam na bieliźnie po prostu czy ta wydzielina jest ciągnąca się / taka śluzowata (wodnista, ale troszkę jednak ciągnąca). Nie wiem, czy jest to dobry sposób, ale.....nie mam innego. A używasz wkładek? Ja aż takiego wycieku nie zaobserwowałam, żeby plama na łóżku się pojawiła, więc też nie chcę Ci na 100% radzić, bo to różnie może być....... : /
  12. LineG.

    Majóweczki 2016

    No właśnie Karola, moja gin powiedziała, że do szpitala mam się zgłosić w dniu wyznaczonym na poród, jeśli nic się nie ruszy, i wtedy szpital się mną zajmuje..bo jej opieka nade mną się kończy. Pytałam, czy jakby co to szpital wystawi L4, to powiedziała, że "raczej im się nie będzie chciało"...tak więc trzeba by wykorzystać już macierzyński : / Dlatego mam gigant nadzieję, że jedna do terminu nie dotrwam i że już będziemy dwiema sztukami z Marcelem : ) A z tym zwolnieniem to mogłam zagadać ginkę, żeby mi wystawiła na troszkę dłużej...ale ja byłam wtedy nieświadoma, że tak sytuacja wygląda, jeśli się nie urodzi planowo...no cóż, człowiek na błędach się uczy. Meeeg, nie stresuj się : ) Jeśli do tej pory się nie stresowałaś, to znaczy, że jesteś przygotowana :-* _Lenuś_ , termin porodu ten sam mamy, a i sytuacja ze studiami taka sama - też mam koniec studiów w czerwcu i praca powinna być napisana do tego czasu (jestem w trakcie.....oj, nie idzie mi : ( ) no i obrona w zależności od możliwości. Pewnie też drugi termin. Mi też gin mówi, że urodzę wcześniej...dlatego też takie krótkie to zwolnienie mi dała.. jednak mogła się poświęcić w sumie i przedłużyć, kurczę...no ale już za późno.
  13. LineG.

    Majóweczki 2016

    Dołączam się do grupy przekładających w nocy brzuch RĘCZNIE ten moment na plecach jest taaaaki...niewygodny : p Tak mam właśnie, że czuję jak mi się w plecy wgniata i w materac.. Karola, gartki z okazji braku czopa Co do nieurodzenia w planowanym terminie: ja mam termin na 5.05 i do tego dnia też zwolnienie od gin. Pytałam, co jeśli do tego czasu nie urodzę - mam zgłosić się do szpitala i oni mnie wtedy "przejmą" bo ponoć opieka gin kończy się w dniu terminu.....taaa. Wiecie co....wczoraj się chwaliłam spokojną atmosferą wewnętrzną u siebie samej, a dziś mną rzuca w środku na wszystkie strony... Eh, czuję, że mam jakiegoś nerwa na coś : ( Póki co staram się nie uzewnętrzniać tego, bo zaraz jakaś kłótnia wypełznie, ale czuję, że coś jest na rzeczy.... I nie wiem, czy to ja sama, czy mężu winę ponosi. Zaraziłyście mnie, babki. Odczuwam wewnętrzny bunt.
  14. LineG.

    Majóweczki 2016

    Karmelek wybacz, kobieta w ciąży jestem - zapomniałam dodać linka Otóż proszę: jeśli ten nie pomoże to może któryś z tych, co są pod spodem. A nuż widelec.. ; )
  15. LineG.

    Majóweczki 2016

    Morning Dwupaki : ) ...i nie tylko : ) Majowa, no to przeżycie miałaś niemałe! Ale najważniejsze, że już synusia masz w ramionach : ) I nie wiń siebie - pamiętaj, że dla dziecka jesteś najlepsza zawsze! Bądź dobrej myśli - my Ciebie też tu wspieramy! Karmelek, my mamy maxi cosi. Nie wiem, czy to Ci coś pomoże, ale na tym filmiku pokazane jest dokładnie tak, jak i my robiliśmy (z instrukcją). O to chodziło? Samych pasów nie wyjmiesz... Ja jednak pasy też prałam - fotelik do łazienki i szczoteczką ; ) Daj znać, czy pomogło, jak nie to spróbuję wytłumaczyć : p Majka, bidulko Ty...oj, ten poród to dla Ciebie zbawienie będzie - już nic nie będzie Cię dręczyć potem! Leel, jakbyś opisała to, co mi dolega : p w 100% to samo mam ; ) Bóle takie właśnie, podbrzusze i krzyż : ( pachwiny ciągną, że szok. Twardnienia mam kosmiczne, czasem też aż mnie kształt brzucha przeraża! A od kilku dni mi doszły takie skurczowate drętwienia od góry brzucha. Co do tej wydzieliny, też mam wodnistą baaaardzo, od kilku dni bez wkładek ani rusz : / Też myślałam na początku, że to może wody (nawet tu na forum dziewczyn się radziłam ; ) ale sprawdzam sobie to zawsze na bieliźnie/wkładce - nawet jak wodniste to i tak lekko śluzowate jest, więc to nie wody : ) Sprawdź, może i Tobie pomoże w rozpoznawaniu ; ) Zawiszka, uf! Dobrze, że przeszło, ale obserwuj się i jakby co to kicaj na IP! Karola, twarda jesteś Meeeg myślałam o Tobie właśnie, że chyba ledwo wyjdziesz z obrony i prosto na szpital Ja bym tak miała, bo nerwus jestem więc wydaje mi się, że jak tylko emocje opadną to i dzidzia "wypadnie" ;-) Co do oczyszczania atmosfery to fakt, słoneczko po burzy zawsze jest : ) Tylko kurcze ile się człowiek (kobieta!) musi napracować, żeby męża za uszy w stronę tego słońca dociągnąć Wiecie co...dziś jakoś koło 5-6 nie mogłam spać, więc weszłam na forum, a tam info od Majowej....niby przeczytałam na spokojnie, ale potem już zasnąć nie mogłam i mi serducho waliło jak młotem... Się zestresowałam, że u mnie też tak może być ciężko... : ( Boję się coraz bardziej tego wydarzenia, oj boję..
  16. LineG.

    Majóweczki 2016

    Ach nerwuski moje kochane! Nie złośćcie się! Albo ja jestem dziwna, albo jeszcze do mnie ten kryzys nie dotarł...jak narazie się nie kłócę i nie obrażam, a mężu o dziwo nie jest też denerwujący Uf, bo kolejnych sprzeczek bym nie przeżyła..a mieliśmy ich sporo, muszę przyznać, jakby tak zliczyć w czasie całej ciąży : ( O, może dlatego teraz spokojniej jakoś, bo już przez to przechodziliśmy? Serio, nasze kłótnie sięgały zenitu czasem, ostatnia - rekordowa - trwała ponad tydzień : ( Aż wstyd. Oczywiście jak zwykle schemat ten sam - "ja się czepiam, on niewinny i to jemu się dostaje, ach te moje hormony". No ale powiem Wam, że właśnie po tej mega-gigantycznej-strasznej-kłótni jakoś wszystko się ustabilizowało i (odpukać!) wszystko teraz jest fajnie : ) Ja w każdym razie nauczyłam się jednego - nie ma co się denerwować, bo te nerwy w nas podwójnie się kumulują: raz przez samą kłótnię, a dwa - bo denerwujemy się tym, że Dzidźka tego słucha. Facet o tym nie myśli...więc czasem taki argument na niego działa: niech wreszcie zacznie być ojcem tego dziecka i niech przestanie nas stresować. Bo w ciąży jesteśmy oboje. Ajj, życzę Wam zero stresów już na dziś. I sobie też - bo żeby to nie była cisza przed burzą tylko.. Meeg, ciesz się, że chociaż jedno okienko mąż już umył :p mój myje od miesiąca...a nadal żadne nietknięte :p Ja też mam przeczucie, że u mnie ani rusz i że też się będę kulać do terminu... No ale, jutro się okaże. Karola, i jak? CO do tych plamień, to z tego co się dowiedziałam, teraz już pod koniec ciąży bo takim gmeraniu często mogą występować. Jeśli po badaniu gin lub po stosunku - to chyba nie jest groźne. Tak piszą internety też : p
  17. LineG.

    Majóweczki 2016

    Aaaaaaa! Dzieje się <3 !!!!!!!<br /> Majowa, gratulacje dla Pierwszej Mamusi :-* Ojoj, ciesząca wiadomość, aczkolwiek mam strach w oczach : Toooo już powoli coraz bliżej!! Karola - mocno się tam trzymaj i twarda nie miętka! : ) Ja do gin jutro, więc zobaczymy co i jak, chociaż nie nastawiam się na aż takie postępy : p Dziś mam ciut gorszy dzień w kwestii samopoczucia bo wszystko boli, ciągnie, kłuje, ciężko mi i czuję się jak kraczata kaczka! Byliśmy na zakupach z mężem, niby chwila chodzenia a ja czuję się jakby pól pola przekopała. Tjaa... : )
  18. LineG.

    Majóweczki 2016

    Dzień doberek : ) Oooo, widzę, że seksownie się robi na forum od rana ; ) Kochane, ja tam też nie wierzę, żeby aż tak trzeba było przesadzać. Teraz już większość z nas jest w o tyle bezpiecznym okresie, że chyba nie zaszkodzi nam ciut więcej przytulania, a wg mnie to i pomoże, bo wkrótce przecież mąż (chcąc nie chcąc) zejdzie leciutko (albo i mocniej) na drugi plan :-/ (zgadzam się z Blacky)... Czytałam o tym troszkę, seksik jest zalecany jeśli chce się poród przyspieszyć, ale po 38tc, ze względu na to, że w tym czasie szyjka reaguje na zawarte w spermie hormony prostaglandyny, które ją zmiękczają. Poza tym te hormony wpływają też na skurcze macicy. Przecież my i tak już niebawem urodzimy więc jakoś bardziej wygląda mi to na wymyślanie argumentów na siłę Orgazm też słyszałam, że przez dziecko jest odczuwany jako kołysanie : ) O aktywności fizycznej słyszałam właśnie też, że się zaleca - mi zalecają mycie podłóg na kolanach i pastowanie ich Siostra moja do szpitala pojechała natomiast po zrobieniu kilka razy "kociego grzbietu" :p Myślę, że nie warto wariować już teraz : ) Nasze dzieciaki dadzą radę - chyba ich nie doceniamy : ) A takie dziwne rady, typu właśnie niepodnoszenie rąk do góry to raczej od babci mam, niż od teraźniejszych ludzi : p My w każdym razie wczoraj zadziałaliśmy, Marcel jakoś się nie buntował i nie wykazywał sprzeciwu Na uspokojenie to nie podziałało - dziś znowu się rozpycha! meeg, mój mężuś też baranek Tak więc będziemy ciekawą rodzinką - dwa barany i byczku Hehe!
  19. LineG.

    Majóweczki 2016

    Jestem ucieszona tym becikowym : ) Do tej pory byłam przekonana, że dzieli się na dwie osoby a to o, taka niespodzianka : ) Leel czulam to samo rozgoryczenie : p Asatka, spory chłopak! wow : ) Co do ułożenia, moja kuzynka sn rodziła mimo, że buźką był do góry, ale się udało :) był lekko podrapany na twarzyczce tylko Monika, dzięki za info o wiesiołku : ) Od razu lepiej. Ja jeszcze dopytam moją ginkę i jak już ich opinie się pokryją, to będę działać! Ale dziś też naszukałam się sporo u wujka googla, który raczej zgadza się z Twoim lekarzem. A dzidzia widzę taka drobna, jak i nasz kawaler ; ) Ale pamiętajmy, małe jest piękne!! Piękne fotunie!! Ach jak ja Wam ich zazdroszczę...ja już ze sto lat nie mam żadnej : ( O tych fotelikach nam na warsztatach mówił na pytanie kogoś o te 5 lat, że owszem, ale 5 lat CIĄGŁEGO używania, a nie od daty do daty. Tak więc na pewno można spokojnie dłużej. Majka, Ty czekasz na piątek a ja na czwartek - też chciałabym usłyszeć ile Młody urósł, bo ostatnio nie miał się czym chwalić : p No ale piątkowa pełnia też mnie ciekawi
  20. LineG.

    Majóweczki 2016

    Oj, to my tu mamy małe stadko baranic na forum, jak się okazuje Hehe, ja również więc życzonka gorące przesyłam :) Ale widzę, że dzieciaki nie zamierzały być prezentem (bynajmniej nie w moim przypadku, bo ja już po urodzinkach ;) ), no a z resztą to się okaże : p Anka, u nas na warsztatach właśnie kobieta zapytała co z tymi nóżkami u 4-5 latka zrobić jak tyłem siedzi - koleś powiedział, że dzieci z tym problemu nie mają i żeby dla sprawdzenia eksperyment przeprowadzić: usiąść na kanapie z takim 4-5 latkiem PO TURECKU i zobaczyć, kto dłużej wytrzyma. Gwarantował, że dziecko spokojnie 2-3 godzinki podoła. I że dzieci mają inne organizmy więc myślenie, że siedzenie w takiej pozycji jest niedobre ze względu na zły przepływ krwi jest zbędne. Hm. Poza tym argumentował, że widoki przez tylną szybę są ciekawsze, więc dziecko wolniej się nudzi podczas jazdy, niż jadąc przodem do...fotela. No ale, to jak będzie, życie właśnie zweryfikuje :) Izis, mnie mąż ostatnio zapytał, czy aby czasem po cichu nie przeczuwam porodu, albo czy już nie rodzę, bo nagle pewnego dnia zaczęłam wielkie porządki w domu : p poduszki, koce itp... tak więc tak, łapię schizy. Agnieszka, zgadzam się z Tobą, ale i z Zuzulinkiem też, więc znowu - bądź tu mądry człowieku. Myślę, że pierwszy czas będę jeździć jednak obok Maluszka, ale potem jednak przesiądę się do przodu. Może jeszcze "zmieszczę się w czasie" gdy dzidzia się nie zdąży przyzwyczaić do ciągłej obecności mateczki obok : p Zawiszka...to ja zgłaszam się na ochotnika i chętnie przejmę kawałek piersi Twoich. Moje są z kosmosu, przeciwdziałają naturze. Zamiast rosnąć, stoją w miejscu... : ( Ach, nie dogodzisz Chociaż ostatnio, od dwóch dni są bardziej wrażliwe, twarde jednocześnie i boooolą, skubane kurdupelki.
  21. LineG.

    Majóweczki 2016

    Meeeg, no to cieszę się, że wpłynęłam na poprawę nastroju Z tą tarczycą nadal myślę. Widzę te notatki Zawiszki, a z drugiej strony info na internetach...i mnie to zmyla Podpytam ginkę w czwartek, a tymczasem zapytałam eksperta online Ciekawa jestem, czy odpowie : p Izis, rośmieszył mnie komenatrz "mąż już teraz zadowolony" Ci nasi faceci tacy śmieszni są jeśli chodzi o cycowe sprawy ; )
  22. LineG.

    Majóweczki 2016

    meeeeg, widzę że często myślimy o tych samych rzeczach Następnym razem może nie będę zadawać pytania, tylko napiszę: Meeeg, a Ty co na to? Może telepatycznie się porozumiemy zamiast spamować tu dziewczynom OK, to daj znać jak otrzymasz odpowiedź bo czas ucieka
  23. LineG.

    Majóweczki 2016

    Przepraszam za spam, ale mnie wątpliwości dopadają co chwilę Zawiszka kiedyś wspomniała, że Oeparol wiesiołkowy nie dla tych, co mają niedoczynność tarczycy (ja mam, więc mnie to interesuje). Na dwa dni zaprzestałam po tych wieściach brać wiesiołka, ale teraz sobie weszłam na różne stronki, gdzie piszą, że wiesiołek jest właśnie zalecany dla osób z tymi problemami. Jak to więc jest? W pudełku nie mam ulotki więc nie przeczytam, ale z tego co internety piszą, mogłabym brać. Czy nie?
  24. LineG.

    Majóweczki 2016

    Asatka, ja też mam te zwykłe "szmaciaki" narazie, które nie ogarniają mojego mikroskopijnego do potęgi biustu : ( No ale mam żywą nadzieję, że on się weźmie w garść po porodzie Potem sobie coś dokupię, bo teraz nie jestem w stanie przewidzeć rozmiaru :p Meeg, no to troszkę mi raźniej z tym śluzem nie będę więc panikować, czekam do czwartku. No..chyba, że mnie zaleje, to zadziałam : p Co do sposobów na bobasa w samochodzie to wiem, że się da - moja kuzynka np. ma 2 latka, który NIGDY nie pije w trasie, nigdy mu nie dała nawet łyczka, więc tak jak mówisz - dla niego to jedyna opcja nie pić i się nie burzy : ) Bardziej mnie tylko zastanawia kwestia siedzenia z tyłu....czasem myślę, że taka matczyna matczyność sama pcha nas do tyłu, żeby na tego bąka patrzeć i pilnować go : ) hihih
  25. LineG.

    Majóweczki 2016

    Leel, super, że w domciu!! Najlepiej chyba pod swoją kołderką, co? : ) Dobrze, że na zdrówku lepiej. Meeg, z tym brzuszkiem nadal uważam, że jest wysoko - wczoraj nawet u znajomej byliśmy, niedawno byłą w ciąży i właśnie dziwiła się, że jest wysoko ten mój brzuszko Ale w sumie nie narzekam, nie przeszkadza mi zbytnio, oddychać mogę więc spoko jest. Jedyne co to z żebrami nie współpracuje i się wbijają w siebie nawzajem przy siedzeniu : / A dzidźka spokojna może z charakterku, to i w brzuszku spokój : ) Nasz Diabełek będzie, tak się nastawiamy z mężem, bo my dwa barany zodiakalne, więc dziecko skazane na wariacki charakter jest Wiecie co, ja mam znowu pytanie o upławy : / Otóż. Wczoraj po wstaniu rano wyleciała ze mnie dość spora (jak na upławy) ilość śluzu, ale dość gęstego. Dziwne to było uczucie, bo po samym wstaniu z łóżka nagle poczułam wyciek : / Sorki za bezpośredniość.. Dziś natomiast poczułam dokładnie to samo, a w toalecie na gatkach zauważyłam mokre, ten śluz - a raczej to co wyciekło - takie wodniste mocno było, że aż bieliznę musiałam zmienić o_O Teraz narazie sucho, ale mnie to zastanawia.. Skurczy nie mam, brzuch pobolewa okresowo, ale też nie jest to mega ból. Wizytę mam w czwartek...ale zastanawiam się co z tym zrobić dziś. Macie może też tak, że ten śluz ma różne formy i że czasem po prostu wygląda jak woda? Kurczę nasłuchałam się i naczytałam o sączących się wodach płodowych i tak mi to teraz siedzi w głowie. Co radzicie? Poobserwować się dziś w dzień i jak się nie powtórzy to czekać do tego czwartku, czy lepiej do lekarza dziś? Zapachu żadnego to nie miało, a czytałam, że wody "pachną" inaczej.. Jakaś doświadczona kobitka w tym temacie ma coś do powiedzenia? : ) Jeeej, uwielbiam moją ciążę, ale czasem te rozmyślania na temat co jest normalne a co nie stają się męczące, bo wiadomo - nie chce się panikować, ale zdrówko dzidzi zawsze na 1.miejscu... Za dużo niepewności : / Piszecie o fotelikach - my też mamy maxi cosi używany - chociaż był w stanie idealnym i mało używany, to praliśmy wszystko, cały pokrowiec, łatwo się zdejmuje i zakłada, więc problemu nie było. A w kwestii pasów w samochodzie - dopiero na warsztatach ydzień temu "Mamo to ja" dowiedziałam się, że przy zakupie fotelika należy podjechać samochodem i powinni nam pomóc dopasować fotelik do auta - różnie właśnie jest z długością pasów i czasem nie można nimi "objąć" fotelika, a druga sprawa to siedzenie, czy nie jest np. zbyt spadziste, w sensie ta kanapa czy nie za mocno opada, bo wtedy i fotelik się gorzej trzyma. My zaraz po warsztatach fotelik do samochodu wzięliśmy, żeby posprawdzać - na szczęście nasze auto nie zrobiło nam psikusa i jest ok. Ale tak to jest jak jest się niedoświadczonym i się nie wie, na co zwracać uwagę.. Poza tym ciekawa uwaga z warsztatów - słyszałyście, że mama powinna siedzieć z przodu a dzidzia z tyłu? Przód jest bardziej bezpieczny dla osoby dorosłej. Na tył można zamontować lusterko "podglądające" bobasa. Nie powinno się też karmić/poić w trakcie jazdy, dziecko powinno być przyzwyczajane do spokojnej samodzielnej jazdy w samochodzie. My chcielibyśmy, żeby Mały wiedział, że w foteliku trzeba grzecznie siedzieć i nie płakać : ) ale zastanawiam się, czy tak się da działaś od początku (...i mam na myśli tu bycie przewrażliwioną i zakochaną w dziecku mamę : ) ), żeby dzidzie zostawić samą z tyłu?? Czy to humanitarne? : D Jak zamierzacie działać?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...