Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

~strrruna
Madika, mloda nie chodzi do żłobka.
Ja obnizylam etat, maz wnioskowal o same popołudniowki w dni robocze i zajmujemy sie dziećmi naprzemiennie.
Jesli godz pracy czy dojazdu nam sie zazebiaja, to młodą na ten czas zajmuje sie moja mama.

No tak mi die cos wydawalo wlasnie ale juz zglupialam :D

A Ty kobieto jie powinnas Was pakowac? Tylko pogaduchy na forum sobie urzadzasz?:D:D:D hehehhe

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

~strrunka
Madika, nie spi ;) bo wie co sie dzieje w trakcie lezakowania :D teraz pewnie będzie w czterolatkach to lezakowania juz nie bedzie mial.

Ja nigdy nie lezakowalam w przedszkolu bo juz nie spalam.

A u nas w przedszkolu nie ma lezakowania klasycznego ze dzieci sie przebieraja i lezaki wkraczaja na sale :D Dzieci moga sie polozyc na kanapie dywanie czy gdzie chca jak czuja taka potrzebe i tyle.

Hanula mysle ze by tez nie spla juz teraz a co dopiero jak bedzie miala 3 latka :D heheh

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Madika
~strrruna
Madika, mloda nie chodzi do żłobka.
Ja obnizylam etat, maz wnioskowal o same popołudniowki w dni robocze i zajmujemy sie dziećmi naprzemiennie.
Jesli godz pracy czy dojazdu nam sie zazebiaja, to młodą na ten czas zajmuje sie moja mama.

No tak mi die cos wydawalo wlasnie ale juz zglupialam :D

A Ty kobieto jie powinnas Was pakowac? Tylko pogaduchy na forum sobie urzadzasz?:D:D:D hehehhe

Jedna walizka juz spakowana.
Jutro reszta.

Powinnam isc spac :) ale jakoś duzo myślę...

Odnośnik do komentarza

~strrunka
U nas w przedszkolu jedzenie jest zapewnione przez kuchnię. Rodzice przy podpisywaniu umowy określają ile posiłków dziennie chcą dla dziecka. Pelny zestaw, czyli śniadanie, obiad i podwieczorek, kosztuje 5 zl/dzień. Kwota ta sie zmniejsza gdy rodzice czegos nie chcą...
A jak jest z maluchami, ktore sa np ma 6.00 przypeowadzane, nie wiem.

Ciekawe co Tola powie na ten temat :)

W przedszkolu,w którym ja pracowałam pierwszym posiłkiem było śniadanie o godz. 8:30. Jeśli dziecko jest przyprowadzane na godz. 6:00, to nic do godz. 8:30 nie dostanie, to już rodzic w domu musi dziecko nakarmić. Jeśli deklarujemy, że nasze dziecko będzie w przedszkolu od godz. 6-15, to jest równoznaczne, że dziecko korzysta z 3 posiłków (śniadanie, obiad, podwieczorek), u nas było (śniadanie 8:30, II śniadanie 11:30, obiad 13:30).

Odnośnik do komentarza

Madika
tola512
Z przyprowadzaniem dzieci do żłobka, przedszkola, tak jak pisała Misia chodzi o zachowanie plan dnia w placówce. Nauka planu dnia jest ważna dla dzieci,bo daje poczucie bezpieczeństwa, dziecko uczy się co, po czym następuje. Zazwyczaj przyprowadza się dzieci do godz. 8 (do tej godziny są zabawy dowolne w sali wg zainteresowań i potrzeb dzieci, przygotowanie do śniadania- porządkowanie sali, ćwiczenia poranne, (czynności samoobsługowe i higieniczne przez śniadaniem), po śniadaniu znowu czynności higieniczne i zajęcia główne, itd. Dlatego ta godzina jest przestrzegana, żeby nie zakłócać planu dnia.
Do przedszkola przyjmowane są dzieci,które mają ukończone 2,5 roku z dniem 1 wrzesnia i są samodzielne. Wiadomo, że w grupie maluszków dużo pomaga nauczyciel i pomoc, dopóki dzieci nie wdrożą się w czynności samoobsługowe.

Oooo i fachowiec wypowiedzial sie w temacie :D Czyli jesli Hanula 2,5 roku bedzie miala dopiero 4 wrzesnia to jej jie przyjma? Dobrze to rozumiem?

Złożyć wniosek można, jeśli będą wolne miejsca to powinna zostać przyjęta kiedy ukończy 2,5 roku (do tego czasu będzie na liście rezerwowej).
Mój Stasiu poszedł do przedszkola w wielu 2 lat i 3 miesięcy, wszystko zależy od Dyrektora.

Odnośnik do komentarza

Madika
~strrunka
Madika, nie spi ;) bo wie co sie dzieje w trakcie lezakowania :D teraz pewnie będzie w czterolatkach to lezakowania juz nie bedzie mial.

Ja nigdy nie lezakowalam w przedszkolu bo juz nie spalam.

A u nas w przedszkolu nie ma lezakowania klasycznego ze dzieci sie przebieraja i lezaki wkraczaja na sale :D Dzieci moga sie polozyc na kanapie dywanie czy gdzie chca jak czuja taka potrzebe i tyle.

Hanula mysle ze by tez nie spla juz teraz a co dopiero jak bedzie miala 3 latka :D heheh

Zdania na temat leżakowania są podzielone. W wielu przedszkolach tak jak piszesz Madika, odpoczynek odbywa się na dywanie. Ja osobiście nie jestem zwolenniczką takiego odpoczynku (wg.mnie jest to lenistwo personelu, jest to niehigieniczne). Dzieci na tym etapie rozwoju potrzebują wyciszenia, zregenerowania organizmu (mimo wszystko w przedszkolu panuje hałas). Przebierając się w piżamkę dzieci ćwiczą samoobsługę. Wiadomo, że niektóre dzieci z początku się buntują, ale bardzo szybko akceptują leżakowanie, i traktują jako kolejny punkt dnia. Dużo też zależy od nauczyciela jak ten czas wykorzysta (czytanie bajek, muzyka relaksacyjna, itp.) , bo w niektórych przedszkolach panie przesadzają z czasem i dzieciom się najzwyczajniej nudzi, bo ile można leżeć. Po takim odpoczynku dzieci zupełnie inaczej funkcjonują.

Odnośnik do komentarza

tola512
Madika
~strrunka
Madika, nie spi ;) bo wie co sie dzieje w trakcie lezakowania :D teraz pewnie będzie w czterolatkach to lezakowania juz nie bedzie mial.

Ja nigdy nie lezakowalam w przedszkolu bo juz nie spalam.

A u nas w przedszkolu nie ma lezakowania klasycznego ze dzieci sie przebieraja i lezaki wkraczaja na sale :D Dzieci moga sie polozyc na kanapie dywanie czy gdzie chca jak czuja taka potrzebe i tyle.

Hanula mysle ze by tez nie spla juz teraz a co dopiero jak bedzie miala 3 latka :D heheh

Zdania na temat leżakowania są podzielone. W wielu przedszkolach tak jak piszesz Madika, odpoczynek odbywa się na dywanie. Ja osobiście nie jestem zwolenniczką takiego odpoczynku (wg.mnie jest to lenistwo personelu, jest to niehigieniczne). Dzieci na tym etapie rozwoju potrzebują wyciszenia, zregenerowania organizmu (mimo wszystko w przedszkolu panuje hałas). Przebierając się w piżamkę dzieci ćwiczą samoobsługę. Wiadomo, że niektóre dzieci z początku się buntują, ale bardzo szybko akceptują leżakowanie, i traktują jako kolejny punkt dnia. Dużo też zależy od nauczyciela jak ten czas wykorzysta (czytanie bajek, muzyka relaksacyjna, itp.) , bo w niektórych przedszkolach panie przesadzają z czasem i dzieciom się najzwyczajniej nudzi, bo ile można leżeć. Po takim odpoczynku dzieci zupełnie inaczej funkcjonują.

I mas wlasnie sa bajki lub muzyka. I musze napisać, ze mimo odpoczynku mlody i tak, gdy go odbieralam, sprawial wrazenie bycia zmęczonym.

Odnośnik do komentarza

Ja też myślę, żeby posłać Izę do przedszkola za rok. Tylko nie wiem, jak się uda, bo teraz przez te reformy kiepsko z miejscami, no ale zobaczymy. U nas się składa wniosek papierowo w przedszkolu pierwszego wyboru w przypadku 2,5 letnich dzieci w rekrutacji uzupełniającej. Więc pewnie we wrześniu jeszcze by chodziła do klubiku i jakby się udało dorwać miejsce, to do przedszkola.
Strunka, udanego wyjazdu bez żadnych przygód!
Ja wciąż umieram, raz mniej, raz bardziej. Oby to był dobry znak. W poniedziałek usg rozszerzone, trzymajcie kciuki, żeby wszystko było ok :) cieszę się, że zobaczę mojego maluszka :)
Iza ma już 16 zębów, jakoś nie zauważyłam specjalnie przy 3 objawów. Choć noce są słabe bardzo, bo się potrafi budzić ze 3 razy na cyca zanim minie magiczna bariera, czyli 4, po której to już ją biorę na cyca do łóżka, wcześniej ją uspokajam bez, choć urządza histerie, na szczęście nie jakieś bardzo długie. Były już dwie noce, kiedy się obudziła po 4 pierwszy raz na cyca, wcześniej jak stawała, to mówiłam jej, że idziemy spać i się kładła. Miałam nadzieję, że to zapowiedź lepszych nocy, ale jednak nie... może to przez zęby właśnie, nie wiem sama, ostatnia 3 już się przebiła chyba, więc powinno być lepiej, choć od dwóch dni ma katarek, który na pewno jej dokucza. No nic, muszę czekać cierpliwie, może i Iza zacznie lepiej spać.

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6io4p2e2irzwe.png

https://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyesqoui9t8.png

Odnośnik do komentarza

tola512
Z przyprowadzaniem dzieci do żłobka, przedszkola, tak jak pisała Misia chodzi o zachowanie plan dnia w placówce. Nauka planu dnia jest ważna dla dzieci,bo daje poczucie bezpieczeństwa, dziecko uczy się co, po czym następuje. Zazwyczaj przyprowadza się dzieci do godz. 8 (do tej godziny są zabawy dowolne w sali wg zainteresowań i potrzeb dzieci, przygotowanie do śniadania- porządkowanie sali, ćwiczenia poranne, (czynności samoobsługowe i higieniczne przez śniadaniem), po śniadaniu znowu czynności higieniczne i zajęcia główne, itd. Dlatego ta godzina jest przestrzegana, żeby nie zakłócać planu dnia.
Do przedszkola przyjmowane są dzieci,które mają ukończone 2,5 roku z dniem 1 wrzesnia i są samodzielne. Wiadomo, że w grupie maluszków dużo pomaga nauczyciel i pomoc, dopóki dzieci nie wdrożą się w czynności samoobsługowe.

no tak, ale nie ma limitu przy odbieraniu dziecka np po podwieczorku, aby zachować plan dnia. Mogę dziecko odebrać po obiedzie i to ja decyduje kiedy je odbiorę, dlatego nie rozumiem trochę tego przyprowadzania do 8.30. No ale cóż.
U nas można przyprowadzić po 8.30 ale trzeba zgłosić wcześniej, ze dziecko przyjdzie później, jednak to wyjątek, także zapewne nie może stanowić reguły.

Odnośnik do komentarza

~strrunka
tola512
Madika
~strrunka
Madika, nie spi ;) bo wie co sie dzieje w trakcie lezakowania :D teraz pewnie będzie w czterolatkach to lezakowania juz nie bedzie mial.

Ja nigdy nie lezakowalam w przedszkolu bo juz nie spalam.

A u nas w przedszkolu nie ma lezakowania klasycznego ze dzieci sie przebieraja i lezaki wkraczaja na sale :D Dzieci moga sie polozyc na kanapie dywanie czy gdzie chca jak czuja taka potrzebe i tyle.

Hanula mysle ze by tez nie spla juz teraz a co dopiero jak bedzie miala 3 latka :D heheh

Zdania na temat leżakowania są podzielone. W wielu przedszkolach tak jak piszesz Madika, odpoczynek odbywa się na dywanie. Ja osobiście nie jestem zwolenniczką takiego odpoczynku (wg.mnie jest to lenistwo personelu, jest to niehigieniczne). Dzieci na tym etapie rozwoju potrzebują wyciszenia, zregenerowania organizmu (mimo wszystko w przedszkolu panuje hałas). Przebierając się w piżamkę dzieci ćwiczą samoobsługę. Wiadomo, że niektóre dzieci z początku się buntują, ale bardzo szybko akceptują leżakowanie, i traktują jako kolejny punkt dnia. Dużo też zależy od nauczyciela jak ten czas wykorzysta (czytanie bajek, muzyka relaksacyjna, itp.) , bo w niektórych przedszkolach panie przesadzają z czasem i dzieciom się najzwyczajniej nudzi, bo ile można leżeć. Po takim odpoczynku dzieci zupełnie inaczej funkcjonują.

I mas wlasnie sa bajki lub muzyka. I musze napisać, ze mimo odpoczynku mlody i tak, gdy go odbieralam, sprawial wrazenie bycia zmęczonym.

Tosia nie zasypia przy muzyce czy bajkach, także mogloby by być ciężko z jej spaniem.
Sama mam problem z zaśnięciem jak ktoś coś mówi, albo ogląda tv, sucha muzyki. Bardzo nie lubię też przebudzić się jak coś gra. Muszę mieć ciszę. Szczerze mówiąc nawet jak pies szczeka to mam problem z zaśnięciem.
Może to oto chodzi, że nie wszystkim dzieciom pasuje muzyka czy bajki jka się mają wyciszyć? W przedszkolu jest głośno, więc jak jest pora wyciszenia to może Bartek potrzebuje ciszy, a nie znów jakiś bodźców.

Odnośnik do komentarza

~kalae
tola512
Z przyprowadzaniem dzieci do żłobka, przedszkola, tak jak pisała Misia chodzi o zachowanie plan dnia w placówce. Nauka planu dnia jest ważna dla dzieci,bo daje poczucie bezpieczeństwa, dziecko uczy się co, po czym następuje. Zazwyczaj przyprowadza się dzieci do godz. 8 (do tej godziny są zabawy dowolne w sali wg zainteresowań i potrzeb dzieci, przygotowanie do śniadania- porządkowanie sali, ćwiczenia poranne, (czynności samoobsługowe i higieniczne przez śniadaniem), po śniadaniu znowu czynności higieniczne i zajęcia główne, itd. Dlatego ta godzina jest przestrzegana, żeby nie zakłócać planu dnia.
Do przedszkola przyjmowane są dzieci,które mają ukończone 2,5 roku z dniem 1 wrzesnia i są samodzielne. Wiadomo, że w grupie maluszków dużo pomaga nauczyciel i pomoc, dopóki dzieci nie wdrożą się w czynności samoobsługowe.

no tak, ale nie ma limitu przy odbieraniu dziecka np po podwieczorku, aby zachować plan dnia. Mogę dziecko odebrać po obiedzie i to ja decyduje kiedy je odbiorę, dlatego nie rozumiem trochę tego przyprowadzania do 8.30. No ale cóż.
U nas można przyprowadzić po 8.30 ale trzeba zgłosić wcześniej, ze dziecko przyjdzie później, jednak to wyjątek, także zapewne nie może stanowić reguły.

Limit dotyczy deklarowanych godzin pobytu dziecka w przedszkolu. Zwykle deklarujemy godziny nad wyrost, aby pogodzić opiekę. Gdyby każdy przyprowadzał dziecko tak jak mu pasuje, to zrobiłby się straszny bałagan. W godzinach rannych odbywają się najważniejsze zajęcia. Problem pojawiłby się również przy naliczaniu płatności. W niektórych przedszkolach gdy rodzić zgłosi rano,że dziecko nie będzie jadło obiadu (powód np. wizyta lekarska) kwota obiadu zostanie obliczona, w innych nie. A jeśli zadeklarowaliśmy, że dziecko korzysta z 3 posiłków, a rodzic odbiera dziecko wcześniej, to niestety koszty nie są odliczane. Poza tym podstawa programowa wychowania przedszkolnego obejmuje godziny od 8-13.

Odnośnik do komentarza

~kalae
~strrunka
tola512
Madika
~strrunka
Madika, nie spi ;) bo wie co sie dzieje w trakcie lezakowania :D teraz pewnie będzie w czterolatkach to lezakowania juz nie bedzie mial.

Ja nigdy nie lezakowalam w przedszkolu bo juz nie spalam.

A u nas w przedszkolu nie ma lezakowania klasycznego ze dzieci sie przebieraja i lezaki wkraczaja na sale :D Dzieci moga sie polozyc na kanapie dywanie czy gdzie chca jak czuja taka potrzebe i tyle.

Hanula mysle ze by tez nie spla juz teraz a co dopiero jak bedzie miala 3 latka :D heheh

Zdania na temat leżakowania są podzielone. W wielu przedszkolach tak jak piszesz Madika, odpoczynek odbywa się na dywanie. Ja osobiście nie jestem zwolenniczką takiego odpoczynku (wg.mnie jest to lenistwo personelu, jest to niehigieniczne). Dzieci na tym etapie rozwoju potrzebują wyciszenia, zregenerowania organizmu (mimo wszystko w przedszkolu panuje hałas). Przebierając się w piżamkę dzieci ćwiczą samoobsługę. Wiadomo, że niektóre dzieci z początku się buntują, ale bardzo szybko akceptują leżakowanie, i traktują jako kolejny punkt dnia. Dużo też zależy od nauczyciela jak ten czas wykorzysta (czytanie bajek, muzyka relaksacyjna, itp.) , bo w niektórych przedszkolach panie przesadzają z czasem i dzieciom się najzwyczajniej nudzi, bo ile można leżeć. Po takim odpoczynku dzieci zupełnie inaczej funkcjonują.

I mas wlasnie sa bajki lub muzyka. I musze napisać, ze mimo odpoczynku mlody i tak, gdy go odbieralam, sprawial wrazenie bycia zmęczonym.

Tosia nie zasypia przy muzyce czy bajkach, także mogloby by być ciężko z jej spaniem.
Sama mam problem z zaśnięciem jak ktoś coś mówi, albo ogląda tv, sucha muzyki. Bardzo nie lubię też przebudzić się jak coś gra. Muszę mieć ciszę. Szczerze mówiąc nawet jak pies szczeka to mam problem z zaśnięciem.
Może to oto chodzi, że nie wszystkim dzieciom pasuje muzyka czy bajki jka się mają wyciszyć? W przedszkolu jest głośno, więc jak jest pora wyciszenia to może Bartek potrzebuje ciszy, a nie znów jakiś bodźców.

Zgadzam się, każde dziecko jest inne. Personel w przedszkolu, głównie wychowawca grupy, po obserwacji dzieci wie jakie metody zastosować.

Odnośnik do komentarza

Hej =)
Ja tez chce zapisac Martynke do przedszkola od wrzesnia za rok. Tylko nie wiem jak to wyjdzie bo 2,5 roku skonczymy dopiero koncem wrzesnia. Przedszkole jedynie prywatnie u nas jest dziura miejsc w zlobkach nie ma. Jakby nie siostra to jedyne co by mi zostalo to niania I chyba bardziej by mi sie oplacalo zostac w domu. W piatek podpisuje umowe o prace na okres probny ciesze sie =) a Wy trzymajcie kciuki zebym dala rade
Renia pamietam jak pisalas, ze bedziesz szybko uczyc Michasia nockowania I podziwialam Cie wtedy, ze masz cierpliwosc I czas bo.ja nie mam. Teraz ucze Martynke sama jesc I tez nie mam cierpliwosci I czasu. Brawo dla Michasia =)
Olija super, ze wypoczeliscie =)
Strunka teraz Wy wypoczywajcie.
My za 2 tyg jedziemy na termy na weekend odpoczac =) lepszy Rydz niz nic =D
Ja mam ostatnio duzo ciuchow pasujacych. Wiekszosc dostalam =) I do biura tez mam dosc troche, ale jeszcze bym cos dokupila =D
U Kubusia w przedszkolku tak jest, ze przebieraja sie w pizamki,, Panie wyciagaja lezaczki I spia =) spali jeszcze jako 4 latki. Teraz.im sie konczy lezakowanie I Kubus jest niepocieszony. Jeszcze maja.sie uczyc jako 5 latki I nie chce o tym slyszec =) chociaz.jest bardzo.madry =)
Udanego wieczoru =)

Odnośnik do komentarza

tola, rozumiem twoje nastawienie i spojrzenie od strony wychowawcy, że lepiej mieć poukładane, dzieci przyjdą do godziny 8 i można zaczynać dzień, a nie czekać na jakiegoś niedobitka do 10. Tyle tylko że ja piszę od innej strony nie nauczyciela, tylko rodzica, dla mnie ważniejsze jest, żeby dziecko jeśli nie musi spędzać 7 godzin w żłobku, to żeby ich nie spędzało, tylko moglo być 6 godzin. Może inaczej jest w przedszkolu bo to już starsze dzieci. Natomiast wydaje mi się, że lepiej jeśli dziecko 1,5 roczne spędzi w żłobku 6 godzin, a nie 7. A musi spędzić 7 godzin tylko dlatego, że ktoś ustalił, że ma być do 8,30.
Co do opłat to wg mnie każdy rodzic decydując się na żłobek/przedszkole ma świadomość reguł finansowania w danym żłobku i tego kiedy musi zgłosić nieobecność dziecka jeśli nie chce płacić za posiłek.
Co do podstawy programowej, to powiem tylko tyle, że dopiero zerówka jest obowiązkowa dla wszystkich dzieci.
Na koniec tylko napiszę że w poprzednim żłobku prywatnym nie było problemu z przyprowadzeniem dziecka na 10, a o tej porze już chyba wszystkie dzieci były w żłobku. Także sądzę, że nie każdy przyprowadzałby dzieci 'jakby chciał' bo jednak większość rodziców pracuje od około 8.A i oczywiście przychodzenie na 10 było zgłoszone, że zawsze tak będzie, a jeśli miałby przyjść wcześniej to poinformuje.
Poszłam na wychowawczy więc zrezygnowałam z tamtego żłobka.

Odnośnik do komentarza

[quote="~kalae"]tola, rozumiem twoje nastawienie i spojrzenie od strony wychowawcy, że lepiej mieć poukładane, dzieci przyjdą do godziny 8 i można zaczynać dzień, a nie czekać na jakiegoś niedobitka do 10. Tyle tylko że ja piszę od innej strony nie nauczyciela, tylko rodzica, dla mnie ważniejsze jest, żeby dziecko jeśli nie musi spędzać 7 godzin w żłobku, to żeby ich nie spędzało, tylko moglo być 6 godzin. Może inaczej jest w przedszkolu bo to już starsze dzieci. Natomiast wydaje mi się, że lepiej jeśli dziecko 1,5 roczne spędzi w żłobku 6 godzin, a nie 7. A musi spędzić 7 godzin tylko dlatego, że ktoś ustalił, że ma być do 8,30.
Co do opłat to wg mnie każdy rodzic decydując się na żłobek/przedszkole ma świadomość reguł finansowania w danym żłobku i tego kiedy musi zgłosić nieobecność dziecka jeśli nie chce płacić za posiłek.
Co do podstawy programowej, to powiem tylko tyle, że dopiero zerówka jest obowiązkowa dla wszystkich dzieci.
Na koniec tylko napiszę że w poprzednim żłobku prywatnym nie było problemu z przyprowadzeniem dziecka na 10, a o tej porze już chyba wszystkie dzieci były w żłobku. Także sądzę, że nie każdy przyprowadzałby dzieci 'jakby chciał' bo jednak większość rodziców pracuje od około 8.A i oczywiście przychodzenie na 10 było zgłoszone, że zawsze tak będzie, a jeśli miałby przyjść wcześniej to poinformuje.
Poszłam na wychowawczy więc zrezygnowałam z tamtego żłobka.
[/quote

Też jestem rodzicem i też muszę się dostosować do obowiązujących w placówkach regulaminów. Wiadomym jest, że rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej (każda godzina jest cenna. Też bym wolała zaprowadzić córkę i syna na późniejszą godzinę w przypadku gdy będę na drugą zmianę szła do pracy. Rozumiem Cię jako rodzic, ale może dlatego, że pracuje w tym zawodzie łatwiej zaakceptować mi regulaminy dot. przeprowadzania dzieci.

Odnośnik do komentarza

Sylwia921125
Hej =)
Ja tez chce zapisac Martynke do przedszkola od wrzesnia za rok. Tylko nie wiem jak to wyjdzie bo 2,5 roku skonczymy dopiero koncem wrzesnia. Przedszkole jedynie prywatnie u nas jest dziura miejsc w zlobkach nie ma. Jakby nie siostra to jedyne co by mi zostalo to niania I chyba bardziej by mi sie oplacalo zostac w domu. W piatek podpisuje umowe o prace na okres probny ciesze sie =) a Wy trzymajcie kciuki zebym dala rade
Renia pamietam jak pisalas, ze bedziesz szybko uczyc Michasia nockowania I podziwialam Cie wtedy, ze masz cierpliwosc I czas bo.ja nie mam. Teraz ucze Martynke sama jesc I tez nie mam cierpliwosci I czasu. Brawo dla Michasia =)
Olija super, ze wypoczeliscie =)
Strunka teraz Wy wypoczywajcie.
My za 2 tyg jedziemy na termy na weekend odpoczac =) lepszy Rydz niz nic =D
Ja mam ostatnio duzo ciuchow pasujacych. Wiekszosc dostalam =) I do biura tez mam dosc troche, ale jeszcze bym cos dokupila =D
U Kubusia w przedszkolku tak jest, ze przebieraja sie w pizamki,, Panie wyciagaja lezaczki I spia =) spali jeszcze jako 4 latki. Teraz.im sie konczy lezakowanie I Kubus jest niepocieszony. Jeszcze maja.sie uczyc jako 5 latki I nie chce o tym slyszec =) chociaz.jest bardzo.madry =)
Udanego wieczoru =)

Sylwia gratuluję podpisania umowy, na pewno dasz radę. Dobre nastawienie to połowa sukcesu :).

Odnośnik do komentarza

tola512][quote~kalae
tola, rozumiem twoje nastawienie i spojrzenie od strony wychowawcy, że lepiej mieć poukładane, dzieci przyjdą do godziny 8 i można zaczynać dzień, a nie czekać na jakiegoś niedobitka do 10. Tyle tylko że ja piszę od innej strony nie nauczyciela, tylko rodzica, dla mnie ważniejsze jest, żeby dziecko jeśli nie musi spędzać 7 godzin w żłobku, to żeby ich nie spędzało, tylko moglo być 6 godzin. Może inaczej jest w przedszkolu bo to już starsze dzieci. Natomiast wydaje mi się, że lepiej jeśli dziecko 1,5 roczne spędzi w żłobku 6 godzin, a nie 7. A musi spędzić 7 godzin tylko dlatego, że ktoś ustalił, że ma być do 8,30.
Co do opłat to wg mnie każdy rodzic decydując się na żłobek/przedszkole ma świadomość reguł finansowania w danym żłobku i tego kiedy musi zgłosić nieobecność dziecka jeśli nie chce płacić za posiłek.
Co do podstawy programowej, to powiem tylko tyle, że dopiero zerówka jest obowiązkowa dla wszystkich dzieci.
Na koniec tylko napiszę że w poprzednim żłobku prywatnym nie było problemu z przyprowadzeniem dziecka na 10, a o tej porze już chyba wszystkie dzieci były w żłobku. Także sądzę, że nie każdy przyprowadzałby dzieci 'jakby chciał' bo jednak większość rodziców pracuje od około 8.A i oczywiście przychodzenie na 10 było zgłoszone, że zawsze tak będzie, a jeśli miałby przyjść wcześniej to poinformuje.
Poszłam na wychowawczy więc zrezygnowałam z tamtego żłobka.
[/quote

Też jestem rodzicem i też muszę się dostosować do obowiązujących w placówkach regulaminów. Wiadomym jest, że rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej (każda godzina jest cenna. Też bym wolała zaprowadzić córkę i syna na późniejszą godzinę w przypadku gdy będę na drugą zmianę szła do pracy. Rozumiem Cię jako rodzic, ale może dlatego, że pracuje w tym zawodzie łatwiej zaakceptować mi regulaminy dot. przeprowadzania dzieci.

ale ja akceptuje regulamin, niemniej mogę z pewnymi rzeczami się nie zgadzać i się tu 'poużalać' czy napisać, że coś mi się nie podoba.

Odnośnik do komentarza

Madika
Peonia
~kalae
strunka, to może mama twoja ją będzie mogła odbierać wcześniej, żeby nie siedziała 8/9 godzin

Peonia, ja sobie wykombinowałam, że M idzie na 10 do pracy, więc zawiezie Tosie przed pracą, a ja ją odbiorę przed 15, czyli w żłobku byłaby jakieś 5 godzin. I takie miałam nastawienie i mój plan legł w gruzach. Tak czy siak ja jej nie będę zaprowadzać do żłobka, ze mną to by musiała przed 6 wstawać.

A tak z ciekawości dajesz małemu śniadanie przed wyjściem?

hehe, ja tez sobie wykombinowałam, że jak młody sie przyzwyczajał do złobka a ja byłam jeszcze na macierzyńskim, ze nie ma potrzeby go wozic juz na 8 do żłoba. no ale musiałam :(((

podawałam sniadanko, jak sie aklimatyzował i nie chciał im tam jeść. jak zaczął jeść to nie podaję, bo on zaraz po wstaniu nie bardzo chce jeśc (nawet w dni wolne), nieraz budzę go dosłownie przed wyjściem około 8, od razu ubieram i wychodzimy (mam samochodem jakieś 10 min do żłobka) i jak dojeżdża to akurat zaczyna sie śniadanie, więc nie ma sensu, zeby jadł w domu.

zresztą starszaki też do czasów szkolnych, jak były w żłobku/przedszkolu nigdy nie jadły sniadania przed wyjściem, bo miałam te placówki blisko, były wożone i jadły po prostu tam. jakby zjadły w domu, to tam juz by nic nie tknęły, więc to mijało sie z celem.
pewnie, gdyby droga była dalsza, albo jakiś spacerek 15 minutowy, to cokolwiek bym im dawała przed wyjściem.

Dziewczyny a jak jest u Was w zlobkach lub przedszkolach z jedzeniem? Bo u nas w przedszkolu sniadanie i podwieczorek (czyli owoce) dzieci musza nosic ze soba.

u nas pełen "wypas' i nic nie nosimy do jedzenia :)) młody lubi jeśc, więc często jak wychodzi to z chrupkami na "do widzenia"....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Byłam z Tosią na spacerze i placu zabaw i niedaleko placu zabaw jest ławka, tam siedziała mloda dziewczyna i paliła papierosy jeden za drugim, a w między czasie elektronicznego. Jakoś tak o tym myślę. Na placu zabaw byłyśmy chwilę może 20min, bo stweirdziłam, ze jak palą to pójdziemy gdzie indziej. A ta dziewczyna wypaliła z 3 papierosy i tego e pomiędzy. Nie rozumiem, żeby aż tak być uzależnionym. Jakoś mi to siedzi w głowie

Odnośnik do komentarza

Peonia
Madika
Peonia
~kalae
strunka, to może mama twoja ją będzie mogła odbierać wcześniej, żeby nie siedziała 8/9 godzin

Peonia, ja sobie wykombinowałam, że M idzie na 10 do pracy, więc zawiezie Tosie przed pracą, a ja ją odbiorę przed 15, czyli w żłobku byłaby jakieś 5 godzin. I takie miałam nastawienie i mój plan legł w gruzach. Tak czy siak ja jej nie będę zaprowadzać do żłobka, ze mną to by musiała przed 6 wstawać.

A tak z ciekawości dajesz małemu śniadanie przed wyjściem?

hehe, ja tez sobie wykombinowałam, że jak młody sie przyzwyczajał do złobka a ja byłam jeszcze na macierzyńskim, ze nie ma potrzeby go wozic juz na 8 do żłoba. no ale musiałam :(((

podawałam sniadanko, jak sie aklimatyzował i nie chciał im tam jeść. jak zaczął jeść to nie podaję, bo on zaraz po wstaniu nie bardzo chce jeśc (nawet w dni wolne), nieraz budzę go dosłownie przed wyjściem około 8, od razu ubieram i wychodzimy (mam samochodem jakieś 10 min do żłobka) i jak dojeżdża to akurat zaczyna sie śniadanie, więc nie ma sensu, zeby jadł w domu.

zresztą starszaki też do czasów szkolnych, jak były w żłobku/przedszkolu nigdy nie jadły sniadania przed wyjściem, bo miałam te placówki blisko, były wożone i jadły po prostu tam. jakby zjadły w domu, to tam juz by nic nie tknęły, więc to mijało sie z celem.
pewnie, gdyby droga była dalsza, albo jakiś spacerek 15 minutowy, to cokolwiek bym im dawała przed wyjściem.

Dziewczyny a jak jest u Was w zlobkach lub przedszkolach z jedzeniem? Bo u nas w przedszkolu sniadanie i podwieczorek (czyli owoce) dzieci musza nosic ze soba.

u nas pełen "wypas' i nic nie nosimy do jedzenia :)) młody lubi jeśc, więc często jak wychodzi to z chrupkami na "do widzenia"....

u nas podobnie

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...