Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Inferno, Kacperek to dzielny chłopak, nic mu nie jest i jest radosny bo wie że mama go kocha :)
Dziewczyny po ile dajecie tej kaszy mannej do posilku dziecka, bo ja juz glupia jestem od czytania w internecie,... na jednej stronie wyczytalam zeby gotowac w 50 ml wody pol lyzeczki kaszy mannej i z tego daje pol lyzeczki do zupki, czyli w garnuszku mi jeszcze zostaje kasza manna i to wywalam ... a gdzies jeszcze pisalo ze na 100 ml dwie lyzeczki kaszy mannej i z tego dac pol lyzeczki dziecku...no i badz tu madry i miej dzieci ;p
A dzieczyny my dzisiaj mamy juz pol roku, to jest jakas masakra jak ten czas szybko leci !

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Sh88
Matko, ja wcale jeszcze tej kaszki nie dodaje bo tez nie wiem jak sie za to zabrac !!! Ale luby kupil ostatnio sloiczek z jablkiem i kaszka manna. 98% jablka, 2% kaszki. Kacper nie zareagował na to. Czy to oznacza ze przyswaja ten gluten jak trzeba czy po pierwszym razie tego nie zaobserwuje?
Kurwa, kazdy gada co innego. Ze jakby nie przyswajal to by zareagowal od razu, inni mowia ze zareaguje po czasie, a jeszcze ktos tam ze moze reakcja wystapic po kilku porcjach takiej kaszki .
Moje uczulenie na zbyt duza ilosc zjedzonych truskawek dalo znac o sobie od razu. To pewnie u dziecka tez powinno dziac sie cos od razu. No tak mysle. W ogóle jedno wielkie zamieszanie z tym rozszerzaniem diety.
Wczoraj teściowa cos mi gadala zeby dac smazone jajko. Serio? Smazone dla takiego dziecka? Czy jakies na parze? Ale w ogole to nie za wcześnie na takie rarytasy? Slyszalyscie cos o jajkach w diecie?

Odnośnik do komentarza

Sh88- ja na początku do zupki dawałam pół łyżeczki, po tyg całą łyżeczkę teraz daje 2 do zupki.
Inferno- ja też się zastanawiałam nad jajkiem czy nad żółtkiem, moja mama mówiła że za jej czasów dziecku się już dawało troszkę żółtka do zupki, szczerze na pewno bym nie dała smażonego, jak już to ugotowane lub zagęściłabym zupę jajkiem ale przed skończeniem szóstego miesiąca nie będę nic wprowadzać.

Odnośnik do komentarza

Inferno
no facet po prostu - zamiast Cie pocieszyć, to się wkurza. Niech sam sobie powstaje, to zobaczy cwaniaczek jak to łatwo jest :)
Na pewno nic Kacperkowi nie będzie. Wypadki się zdarzają. Mój najstarszy raz wypadł z łóżeczka - a miał je juz na najniższym poziomie, nie wiem jak to zrobił. Miał około 10 miesięcy, stałam z moją siostrą w progu jego pokoju i nagle wizimy, jak robi zamach i fiuuuu - ląduje głową na dywanie. Huk był co niemiara. No nikt mu w tym nie pomógł.... No i nic mu nie było.

Przyznam, że odkąd mój młody je odbiadek na kolecję to spi i tyle :) Budzi się około 2-3, potem nad ranem, a dziś wstał dopiero o 7 rano :) Tak to się da zyć....
No i spi juz sam w swoim pokoju, ja głucha trochę, więc mąz mi go przynosi do karmienia :)) No a ja odnoszę. tym sposobem obowiązki w nocy dzielą się trochę, choć i tak ja więcej nie śpię, bo karmię i staram sie nie przysnąć, żeby jednak młodego odnieśc do tego łóżeczka. Choć czasem zostaje, jak wstanie nad ranem wtula mi sie wtedy pod pachę, tak słodko wtedy spi - ja raczej czuwam, ale co tam :) To słodki widok.

Nasz synek jutro kończy 5 miesięcy. Nie wiem, kiedy to zleciało...
Kula się na brzuszek, fajnie gaworzy, bawi nóżkami. A najnowsze odkrycie, związane z nauką jedzenia papek - z dnia na dzień przestał sie slinic, załapał, że to można połknąc jak jedzonko. No wreszcie nie musze wciąz latać ze sliniakami :) A zębów jeszcze brak :)

Co do ząbkowania -nie wierze, żeby to tylko swędziało. Dzieci reagowałyby na ząbkowanie mniej gwałtownie. No a zęby - no mnie co ciąże przynajmiej dwa szły... I to tak jak nigdy pomiędzy ciążami, zdecydowanie kojarzę to z wysiłkiem organizmu podczas "produkcji" małego człowieka.

W kwestii siadania - jestem zwolennikiem złotego środka. Oczywiście lekarze baaardzo odwodzą od sadzania, ale myslę, że trochę na zapas, wiedząc, że i tak cos z siadaniem będzie sie działo,a le przynajmniej po ich zaleceniach to zredukujemy :)
Moje dziecko od 3 miesiąca życia bardzo chciało siedzeć, był naprawdę sztywny. czasem sam się dźwigał i czasem mu pozwalalismy. Jest dotąd przeszczęśliwy, jako może posiadzeć. I sam da znac, że już sie zmęczył i po prostu się kładzie. Myslę, ze sobie krzywdy nie zrobi :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Inferno, oj wierzę Ci ze strachu sie najadlas. Dobrze ze nic poważnego się nie stało. Nie martw się już i nie obwiniaj, takie wypadki się zdarzają. A Twoj luby jak taki madry sam mogl wstac po karmieniu i go odlozyc do lozeczka.
Lenka i ja przesyłamy buziaki dla Kacperka :***

Sh, z kaszą manną niestety nie pomogę..
Z okazji pół roczku dużo zdrówka i uśmiechu dla Twojego Bartusia! :)

Odnośnik do komentarza

Inferno
z żółtkiem zaczyna się od dodawania go do zupki, a nie od jajecznicy :0)
Twoja teściowa jest naprawde "fantastyczna". No półroczniakowi daje jajecznice, niech się stuknie w łeb... Może i nic by mu nie było, ale po co mu takie przyciężkawe dla niego danie.
Jeszcze sie chłopak jajecznicy w zyciu naje... Z takim daniem poczeka do około roku, na poczatku na parze, potem dopiero na maśle.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

no wlasnie podobno trzeba obserwowac dziecko przy wprowadzaniu glutenu, ale wprowadza sie gluten dlatego, zeby uniknac choroby trzewnej czyli celiaki, podobno nie jest ona w wielu przypadkach zdiagnozowana i wiele osob ja ma i nawet o tym nie wie, bo kto dawniej sie tak cackał z wprowadzaniem glutenu ? rodzice dali skorke od chleba i to bylo cale wprowadzanie.
Inferno tez mam deserek z glutenem ale ile tego glutenu tam jest skoro mozna dac dziecku pol lyzeczki to ja nie wiem ile mialabym podac tego deserku... matko swieta... a jakies pelne dania z glutenem ( rozumiem, ze wlasnie taki deserek np.) to mozna podac chyba dopiero po 1 lub 2 od wprowadzania glutenu, nie wiem juz dokladnie nie pamietam bo sie mi juz wszystko miesza ;p

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

a jablko pieczone to chodzilo jej pewnie o pieczone w piekarniku, jak bylam w ciazy to sie takimi zajadalam, owijasz jablko w folie aluminiowa i pieczesz w piekarniku, i mysle ze takie jabluszko moglabys podac Kacperkowi.
A jajka nie wiem od kiedy dokladnie sie podaje ale chyba jeszcze za wczesnie i tez slyszalam ze najpierw zoltko sie podaje.

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, nie bójcie się aż tak tego glutenu :)
Nie wprowadzałam nigdy przed ukończeniem pół roku.

Jeżeli cos ma się dziac, to na pewno się domyslicie, ale np. podajcie pół słoiczka z daniem zawierajacym gluten, czy jak Aga zacznijcie od dodania kaszki do zupki. Tyle, że przez kilka dni potem żadnych innych nowości, żeby było wiadomo w razie czego, że na gluten była reakcja. U zdecydowanej większości maluchów nic się nie zadzieje :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
tak peonia to łacińska nazwa piwonii - jeden z moich ulubionych kwiatów. Tak, stąd ten nick :)

Malvina, to super, że Olbas tez wam dobrze zrobił. Stosuje go od wielu lat.

W ogóle nie mam zwyczaj ze wszytskim od razu biec do lekarza. Po trójce dzieci juz miej wiecej wiesz, co sie dzieje i jak trzeba reagować. Przy zwykłej infekcji wcale nie chodze do lekarza, tylko jak gorączka jest wyjątkowo duża i nie daje sie zbić, albo trwa dłużej niz 3 dni, a objawy nie przechodzą. Wczesniej w sumie nie ma sensu, bo lekarz i tak zaordynuje to, co sama im na początku daję. Brak konkretnych objawów poza goraczka tez mu nic nie da.
Matka najlepiej zna włąsne dzicko i wie, że cos sie dzieje. Moja córka dostała zapalenia ucha, jak miała 5 miesięcy. Objawem było tylko to, że płakała inaczej, taka żałość - jak na ból. nawet gorączki nie miała, Ale mnie tkneło i chroba została opanowana w zarodku.
Katar tez "leczę" od razu, wtedy dzieciaki łagodnie go przechodzą i nie rozwija sie infekcja. Woecie, że moje starszaki nie opuściły ani jednego dnia w szkole z powodu choroby - a to już 3 i 4 klasa. Nie chorują i już, a jak cokolwiek sie dzieje reaguje domowymi sposobami i dostępnymi bez recepty w aptece. A córka miała trzeci migdał i też nie chorowała. Ot, poza genami to chyba uroki "zimnego wychowu", jak okresla moj sposób na ubieranie itp moja teściowa.
A ja i mój mąz straaaasznie chorowalismy w dzieciństwie. No ale było palenie papierowsów w domu (mam alergię), gorace kaloryfery i inne "atrakcje".

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peoniu ale słodziak :) u nas nie jest az tak ciepło dzis na polu bylismy w body i cienkiej bluzie. A piwonie to piękne kwiaty, teraz wlasnie mama robiła da ślub dekoracje z powoniami, cudne :) no i super, ze twoje dzieciaki tak sie trzymają :) Grudniowa mamo dziękujemy za życzenia :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

Inferno no stało się to spadł.Nie martw się mi Filip jak był taki jak te wszystkie nasze maluchy to spadł 2 razy.raz z łóżka przy którym stoi szklany stół!i spadł między stol a łóżko a drugi raz z łóżka w sypialnie i oboje z mężem byliśmy wtedy w domu.wiem jakie to uczucie bo serce wtedy wskakuje do gardła.poprostu nie docenilismy jego umiejętności turlania się:)nic mu się nie stalo.takie rzeczy się zdarzają.Nie jesteś zła mama:)tak jak pislalas to byl wypadek.jeszcze nie raz się coś zdarzy przy twoim lubym i wtedy zobaczy jak to jest:)a jeszcze taka ciekawostka ze dzieci podobno jak upadns tak same z siebie takie małe to sobie krzywdy nigdy nie zrobią:)nie wiem ile w tym prawdy.
Całe szxzecoe że Ty ogarnieta i tej swojej tescio wej nie słuchasz bo powiem Ci szczerze że jakbys jej słuchała to krzywdę dla dziecka zdobila z jej kurwa radami!sorki ale muszę to napisać ona pojebana jest.jak dla dziecka dac smażone jajko!Tak jak Peonia pisze potem się daje ale takie robione na parze a potem dopiero na maśle.A z tym jajskiem to jest tak ze jajko gotuje się na twardo i dodaje się do zupki lub obiadki najpierw 2-3 lyzeczki a potem stopniowa zwiększa się ilość.
Co do glutenu planuje nie w tym tyg co będzie tylko w nast zacząć go podawac ale jeszcze nie obmyslolam jak to tak na być:)
Moja mała też po całym łóżeczku tak bryks ze kiedy nie spojrze to leży w inną stronę:)też siada.raz nawet w wózku usiadła z pozycji takiej polezacej się rączka chwyciala i usiadła ale co z tego jak zaraz leci to przodu i nie usiedzi:)

Odnośnik do komentarza

Inferno- cale szczęście ze maluszkowi nic sie nie stalo a Ty sobie tego ciągle nie wypominaj bo niestety ale jeszcze nie raz zadarzy sie taka sytuacja ze będziemy tuz obok naszych dzieci a one sie przewrócą, skaleczą itp. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć i zapobiec wszytkom tym przykrym wydarzeniom.
Widzę ze nasze maluszki z dnia na dzień sie rozwijają i nabywają nowych umiejętności. Moja Hania dziś zaczela chyba mogę to tak nazwać przygodę z raczkowaniem. Podnosi sie na rękach do tego dupka do gory, opiera sie na kolanach i sus do przodu. Jeszcze brak koordynacji bo jak rusza nogami to ręce jeszcze nieruchome albo odwrotnie ale naprawdę juz wszędzie jest w stanie sie przemieścić

Odnośnik do komentarza

Magdula,
Spoko!! Moj właśnie tez tak robi ale za bardzo nie czai co z raczkami i nóżkami zrobić

No ja nie wiem czy to sa jakies Stare metody karmienia u tej teściowej czy jaki szwanc. No w kazdym razie nie uracze dziecka jajecznica jak to powiedziała Peonia. Wszystko ma swoj czas i miejsce. Ostatnio luby byl u niej z Kacprem, bo musial zasuwac do szpitala to tez w ciagu czterech godzin podała mu trzy posilki. Kaszke , jablko plus biszkopt i ziemniaki z chuj wie czym. No jak mi luby o tym powiedział to az mnie zatrzeslo. Kacper lubi zjesc ale nie do przesady.

Odnośnik do komentarza

Macierzyństwo to taki dziwny okres w życiu gdy człowieka cieszy gdy drugi się obsra po same pachy a przy kichnięciu obsmarka sobie pół twarzy :D

Dzień dobry:)
Razem z Krasnalem dalej smarczemy ale jest już lepiej, znalazłam sposób jak jej czyścić nochalek. Po prostu czekam aż zaśnie sobie i wtedy odpalam sprzęt. Nie bardzo ją to rusza więc mogę spokojnie wyciągnąć wszystkie gile :) ale jak już chcę ją położyć na łóżku albo w łóżeczku to moment oczy jej się otwierają. Taka z niej cholera mała.

W kwestii siadania i podciągania. Lekarzy czy pielęgniarki ponoć robią to dla sprawdzenia czy dziecko trzyma sztywno głowę czy ta zostaje w tyle i nie ma to nic wspólnego z siadaniem. Naturalne siadanie odbywa się z pozycji na czworakach. Dziecko przekręca miednicy i hop na pupę. Będąc rodzicem na pewno jest ta pokusa by je podciągać i patrzeć jak się przy tym cieszy. Przyznam, że na początku też mi się zdarzyło to robić ale teraz odpuściłam i w ogóle tego nie praktykuję (nawet gdy siedzi mi na kolanach to staram się by plecy miała oparte o mnie) natomiast Krasnal siedząc w bujaczku kiedyś nie przypięta jeszcze pasami podniosła się do siadu, bez żadnego podciągania się rączkami.
W tym momencie, gdy produkuję tego posta a w miedzy czasie musiałam zmienić jej pieluchę Krasnal trzymany w pasie (bo się wierciła jak próbowałam zapiąć) podniosiła się do pozycji siedzącej ale w ostateczności wylądowała na boku podpierając się łokciem :D
Myślę, że niedługo też powinna zacząć raczkować bo podnosi klatkę piersiową i dupkę ale brzuchol ciągle jeszcze przyklejony do podłogi :)

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Jo grzywka jest megaaaaa!! Ile Krasnal już ma ? Skończyła juz 6 miesięcy ?

Hania nieźle startuje. Moja robi dokładnie to samo i sie buja: przód tył przód tył i wyskakuje niczym żabka, a lądując na twarzy nakrywa sie nogami hihihi

Peonia mały jest śliczny !!!

Dziewczyny, ile czasu wasze maluchy czuwają? Emma do tej pory czuwała ok 3h ale dzis pobiła swój rekord- 4,5h. Płaczliwy i marudny tydzień miała. Chyba ząbki jej idą, bo ciągle wszystko pcha do buzi.

http://fajnamama.pl/suwaczki/afo6hq3.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Malvina to nie grzywka tylko irokez :) przez cały środek głowy ma takie długie kędziory, boki krótkie i proste a z tyłu jeszcze taki placek gdzie w ogóle króciutkie. Wszyscy się śmieją,że taka mała a już wygląda jakby dopiero co od fryzjera wyszła :)
6 miesięcy dokładnie skończy w sobotę

W końcu i do nas zawitało lato dziś więc poszłyśmy na długi spacer się wygrzać w słońcu. Jak wracałyśmy to niestety już trzeba było ją nieść. Jakaś babka mijając nas na ulicy powiedziała do swojego męża "patrz jaka opalona" :D

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...