Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Inferno,jak mozesz wgl.tak myslic ?najwazniejsze,ze juz jest po wszystkim. Czytajac opis twojego porodu i tak wiekszosc niewypakowanych mam zazdrosci Ci,ze juz masz to za sb.moze dlatego ze nie wiemy co nas czeka.. Zapewniam Cie,ze nie tylko ty mialas taki a nie inny porod !!! Masz sie cieszyc swoim maluszkiem w koncu masz go przy sobie. Bylas dzielna !!!

Odnośnik do komentarza

Przysiegam dziewczyny,ze mam juz tego dosc !!!! Mam dosc mojej rodziny,ktora dzwoni do mnie zapyć: no i jak? już? Kiedy na ta porodowke ? I mowie tu niestety o swojej mamie :( i rodzenstwu.. nikt nie zapyta czy czegos potrzebuje.. kiedy zapytalam co oni robią,to mama odpowiedziala ze pierogi lepią,odpowiedzialam "aha" a ta do mnie czy ja nie jestem zalamana.. haha..spoko..znajomi nie lepsi.. bedąc na studiach tylu ich bylo.. kazdy cos ode mnie chcial..a kiedy jestem w ciazy NIKT nie zadzwonil,nie zapytal jak tam.. a kiedy spotkalam ich przypadkowo jeszcze sie dowiedzialm ze moj M nie nadaje sie na ojca..Nie wiem czemu tak mysla.. chlopak do rany,jak moze to tylko mi dogadza.. nic nie pozwala robic,tylko lezec ! Bedac w ciazy zawiodlam sie po calej linii na "rodzinie"niestety.. mowi sie,ze "prawdziwego przyjaciela poznaje sie w biedzie.."dziis dochodze do wniosku,ze "bieda"jest,a przyjaciela brak..

Odnośnik do komentarza

Inferno3 jesteśmy z Ciebie dumne! Dałaś z siebie wszystko. Niczym się nie przejmuj. Odpoczywaj i zbieraj siły dla ukochanego Maluszka :*

Julkaa_a rozumiem Cię. Ja już też mam dość codziennych smsów i telefonów: i co, i jak? To kiedy urodzisz? Ale przed świętami czy po?

Kiedyś napewno! Nic sie nię zmieniło- mówiłam 10000 razy, że jak się coś zacznie to DAM ZNAĆ. ehh

Odnośnik do komentarza

Lili- na pewno ruszy niedługo, spokojnie, popłacz, rozładuj to napięcie, będzie dobrze. Oj ja też już dostaję pierd..... od tego czekania :)
tak, u mnie tez wszyscy już od pndz dzwonią, łącznie z sąsiadami... Powiedziałam im, że jak będzie już po, na pewno powiadomię ich, także spokojnie maja czekać.

Odnośnik do komentarza

A ja mam dość pytań czy mam bliźniaki, no i jak ja daję rade taki ogromny brzuch dźwigać.... k...wa, jaki ja mam wpływ na wielkość brzucha, kto ma???? jestem chuda, dupę mam węższą niz brzuch to chyba widac, że to nie z obżarstwa...
Teraz mi Maluch schodzi coraz niżej, nerw kulszowy uciska więc ledwie chodzę, dobrze, że to juz koniec....
A mąż mi załatwił Wigilie u nas, to teraz będe siedziec i go instruowac jak ryby smazyć, bo ja nie zamierzam....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Inferno3
Jak przeczytalam twoj post to az struchlalam. Wspolczuje Ci.teraz siedze i mysle to ja tak narzekalam na swoj porod ale twoj byl o wiele wiele gorszy. Dziwie sie bo duzo slysze ze lekarze mowia iz jest za pozno na znieczulenie. To jest chore jak dla mnie!!!!! To jednak moj porod to byl pikus bo bolalo tylko do 3 cm i to nie mocno pozniej sami dali mi pdp i cin nie czulam doslownie nic tylko ulge. A juz przy 8 cm na cc wzieli. Moge ponazekac tylko na to jak jest po cc bo przyjemnie nie jest. Ale pomalu dochodze do siebie z tym ze mnie wszystko denerwuje chyba ze zmeczenia i bolu. U mnie maly tez byl owiniety pepowina a dowiedzialam sie tego wczoraj od hebamme. I dlatego jak maly chcial wyjsc a pepowina go trzymala i cofala a puls malemu spadal. Trzymaj sie dasz rade!!!!! Wszystko juz za toba!!! Pomalu dojdziesz do siebie!!!! Najwazniejsze ze wszystko ok z maluszkiem i z toba!!!!!kazdy przechodzi porod inaczej jedna lzej jedna nie. Niemamy na to wplywu. Ale wiem jedno kazda z nas robi to dla swojego dzieciatka......

Odnośnik do komentarza
Gość Agacia1982

Inferno daj spokoj. Na skurcze nie masz wplywu.
Lili - trzymam kciuki. U mnie ruszaly skurcze po odlaczeniu oxy (???).
Cala noc przechodzilam z tym balonikiemw dupie. Nie bylo fajnie, ciezko bylo zasnac. Rano lewatywka i na porodowke. O 9 podlaczyli oxy i nic. Dziewczyna obok - tez z podejrzeniem duzego dziecka, tez z balonikiem do 1o juz urodzila syna - 4380 gr. U mnie nic sie nie dzialo, wiec o 11 przebili pecherz. Pojawily sie jakies drobne skurcze, ale w badaniu brak postepu rozwarcia, wiec wyslalam malzonka na obiad. A sama ... Zasnelam. Na godzine. Polozne w szoku, jak mozna zasnac w trakcie porodu. Ale nic sie nie dzialo. Emocje jak na grzybach. Jak sie obudzialam powiedzieli mi, ze dzis naturalnie sie nie uda, wiec albo cesarka albo znow cewnik na noc i powtorka z rozrywki. Zalamalam sie, bo juz naprswde mialam dosc. A tu opcja powtorki wszystkiego. Jednak okazalo sie, ze mam jakis stan zapalny i nie mozna przelozyc porodu na kolejny dzien. Zaplanowana cesarka na 16. Odlaczyli mi oxytocyne i kazali spacerowac. I wtedy sie zaczely. Ostre skurcze krzyzowe. Na ktg brakowalo skali a ja myslalam, ze umre. Dali mi znieczulenie i wrocilismy do koncepcji porodu naturalnego. Bo po skurczach pojawilo sie tozwarcie 4cm. Znow podlaczyli oksytocyne. SkurcE widzialam tylko na monitorze, bo nic nie czulam. Znieczulenie jest boskie. I widzialam, ze skurcze sa coraz slabsze ... Po deoch godzinach rozwarcie nadal 4cm, wiec zadecydowali juz o cc ostatecznie. Iga przyszla na swiat o 19:46. Jak mi ja wyciagneli i pokazali znow zasnelam .... Na sali operacyjej. Bylam wykonczona sama akcja, niewyspaniem i emocjami. Ciagla zmiana koncepcji wykonczyla mnie psychicznie.
Zaluje, ze nie udalo sie sn. I tez tak jak Ty inferno mialam wyrzuty sumienia i nawet przepraszalam malzonka. I dostalam za to po glowie. Malzonek zdal egzamin na medal. Nie jest wylewny i uczuciowy. Milosc wyznal mi chyba tylko przy oswiadczynach. A wczoraj odlecial. Jest zapatrzony w dziecie jak w obrazek. Wzruszony. Dumny, ze dalam rade i powiedzial kocham cie z 10 razy :)
Klopsik tez jest super. Umie papac cycka. Ja mam pokarm. A jak sie przytulanw trakcie karmienia to mam ochote sie tozplynac ze wzruszenia.
Buziaki dziewvzyny
Lili trzymam za CIebie kciuki

Odnośnik do komentarza

szkoda gadać.. U mnie bratowa teraz stara się o dziecko.. Poroniła wtedy,kiedy ja się dowiedziałam,że jestem w ciązy.. Myslalam,ze bedzie jakos bardziej dla mnie wyrozumiała, a tu.. kiedy pojade do domu, to słyszę: ale masz mały brzuch,u mnie siostra miała w tym miesiącu większy'', ''no,ale ci dupsko urosło''. Ja pierdole, wazne ze z dzieckiem wszystko OK. I gdyby nie to ,że straciła dziecko ,robiła bym to samo!! Tez bym dogadywała!!! Ale mam swoj honor, tym bardziej ze teraz wiem czego tak naprawdę kobieta w ciązy potrzebuje! Jedynie z czego się cieszę,to to że moj kochany M. właśnie robi mi naleśniki z MONTE.:D Myśli,że nie wiem nic o tym,bo mi kazał nie wchodzić do kuchni..(wczoraj wieczorem mowilam ze zjadłabym nalesnikow i dzis mam..) Przepraszam,ze narzekam,albo się chwalę,ale kurwa gdzie mam to robić,do kogo mowic.. jak nie ma do kogo gęby rozdziwić

Odnośnik do komentarza

Julkaa_1
olej, może kobitka po prostu zazdrości i tak głupio gada. Ciesz sie, że mężczyzna tak o Ciebie dba :)
W ogóle ludziom wydaje sie, że wszystkie ciężarne to po prostu czekają na takie "komplementy".... Albo obmacywanie brzucha bez pytania.... Nie znosze tego, mój brzuch może dotykac tylko ten, komu pozwole :)

Agacia, gratuluje porodu, Maluszka i małzonka. tez pamiętam mojego, jak sie wzruszał, to jest urocze :) Niby twardziele, co?

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

Partycja30aha rozumiem już dlaczego nie czekasz na swój termin.myślę że jak popracujesz trochę i pomożesz akcji trochę przyśpieszyć to uda się żeby samo się rozkrecilo:)
ja dziś też już po wizycie...szyjka gotowa do porodu na 2 palce...akcja może się zacząć w każdej chwili.

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

Dziewczyny pieprzyc gadanie innych...niech sobie gadają.nie bierzcie ich do głowy
najważniejsze że macie oparcie w swoich facetach a reszta niech spada.daciw radę bez nich.
Agacia1982 to rzeczywiście miałaś przeżycie przez te dni.i ciągła zmiana scenariusza...dobrze że masz już z głowy.malucha zdrowego masz przy sobie i tylko to jest ważne.gratuluję.

Odnośnik do komentarza

Julkaa_a ja tez juz mam dosc.
Zanim zaszlam w ciaze mialam pelno "przyjaciol" czesto sie spotykalismy itd. Na poczatku ciazy Ci ktorzy mogli przychodzili pomagali np. z zakupami .Z czasem ich odwiedziny ograniczyly sie do minimum i niestety najbardziej zawiodlam sie na siostrze :( mieszkamy 10min od siebie .Mi ciezko jest sie tam do niej dokulac a ona jak wraca z pracy to przystanek autobusowy ma centralnie po drugiej stronie ulicy gdzie mieszkam a i tak wiecznie sie wykreca ,zeby tylko nie przyjsc :(przykro mi jest ,bo ja przeciez chce poprostu do kogos gebe otworzyc a nie siedziec ciagle sama :( ) wczoraj ja zapraszalam to wykrecila sie tym ,ze musi zrobic pranie.dzis sie wykrecila tym ,ze musi jechac po prezenty dla tesciow i rodzenstwa jej chlopaka... brak mi slow poprostu bo nie dosc ,ze szkoda jej glupich 30min zeby mnie odwiedzic to mimo iz msm w dupie czy dostane cokolwiek od niej na swieta to porownujac do zeszlego roku pewnie bd tak samo ,ze obdarowala z chlopakiem jego rodzinke a nasza widocznie jest gorsza bo nikt nic nie dostal .
Tak mnie dzis zdenerwowala tym ze nie przyjdzie ,ze kuzwa powiedzialam mojemu D ze jak juz urodze to nawet od nich telefonu nie bede odbierac (wtedy pewnie wszyscy sobie przypomna ze nadal zyje i beda chcieli zobaczyc mala)...taki ch** :/
Naprawde ciaza pokazuje na kogo mozna liczyc.i tak jak wspomnialsm juz nie chodzi mi o pomoc fizyczna a bardziej psychiczna .

Eh na Wigilie mamy isc do mojej siostry...chyba jednak wole zostac w domu i olac te cale swieta:/

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bzbmh6s7kp8sc.png
Livia ♡♡♡
Ur. 28.12.2015 godz.5.40
54 cm 3360gram

Odnośnik do komentarza

Ausia91
moja matka od sierpnia się nie odzywa. Ale lepiej, bo to toksyczna osoba. Siostra ze dwa razy. Olałam to i żyję własnym, spokojnym życiem, choć to bywa trudne.
Jednak czasami lepiej sobie odpuścic, niż bez sensu się denerwować. To ostatnie, co nam teraz potrzebne, prawda?
Ale bądź dobrej mysli, może siostra się zrehabilituje na świeta?

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Agacia,

Tez przepraszalam partnera a on powiedzial ze tak pieknie sobie poradzilam i on jest taki dumny ze mnie. I ze tez mnie kocha, a wylewny nie jest.
Znieczulenie chcialam tez wziac ale mialam juz cztery cm rozwarcia i tak szybko doszlo do 9, ze nie zdazyliby ogarnac tego. W ogole moze to glupio zabrzmi ale czasem wydaje mi sie ze cc to tez jest alternatywa. Moze dluzej dochodzisz do siebie, ale umawiasz sie i wiesz ze tego dnia bedziesz mieć to za soba a nie jak w moim przypadku umeczylam siebie i dziecko, pojechalam na IP z mysla o szybkiej akcji a tak naprawde mialam go na rekach 12 godz pozniej.

Synek oczywiście wynagrodzil mi wszelki bol, ale na chwile obecna nie chce porodu. Nawet nie chodzi o bol, tylko ten stres i nieświadomość tego co dalej.

Jezeli chodzi o lyzeczkowanie to mnie nie musieli lyzeczkowac , za to nacieli troche mocniej niz powinni bo musieli ten proznociag zastosować. No ale na koniec polozna mnie pocieszyla ze teraz po szyciu pana doktora to moje krocze bedzie piekniejsze niz było. Ciesze sie ze mialam dobra ekipę, swietni fachowcy a takich zlych opinii o nich sie nasluchalam

Odnośnik do komentarza

Peonia oczywiscie masz racje.nerwy nam sa teraz nie potrzebne . Poprostu dzis mi juz one poprostu puscily ,bo to przykre ze jedyna siostra ma mnie gdzies .
Nie licze na to ,ze cos sie zmieni. Pogadalam z moim D i chyba na wigilie zostaniemy sobie w domku sami. Zrobimy sobie jedna z ostatnich randek :) (o ile Livia nie postanowi wyjsc przed terminem) ostatecznie spedzimy randke na porodowce

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bzbmh6s7kp8sc.png
Livia ♡♡♡
Ur. 28.12.2015 godz.5.40
54 cm 3360gram

Odnośnik do komentarza

Ausia kochana moja starsza siostra( nienawidzi mnie od zawsze bo juz przeze mnie nie byla jedynaczka rozpieszczana) pomogla mi raz w ciąży pożyczając kase na studia,ktora juz oddalam a teraz nawet nie zapyta o moja córkę. Powód jasny- ma 32lata i jest panna. Tylko ona i wszystko jej. No cóż. Taki typ. Mnie wielokrotnie potrafiła obrazić. Nawet w ciąży mi dojebala ze dalam sobie dzieciaka zrobic/chuja włożyć. Takze... Co mam ci powiedzieć. Ja przywyklam.

Laura :*
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cio4pbhyqqx6o.png

Odnośnik do komentarza

Żałuję teraz,że zdecydowałam się na powrót do domu po porodzie.. Taką decyzję podjęłam w wakcje..W tym roku mój M.broni się i piszę pracę,a wiec chciałam zeby miał spokoj ,choc cały czas słyszałam,że chce mieć nas przy sobie..w sumie się nie dziwie.. żałuję że go nie posłuchałam.. Pokoj dla małego jest już gotowy,a tu gdzie teraz mieszkamy nie mamy nic,bo wszystko przewieźlismy do mojego domuu.. Jestem młoda,mama sama zaproponowała taki układ żebym wrocilam na te dwa miesiace do domu,a M.niech spokojnie skonczy uczelnie.. TERAZ ŻAŁUJĘĘĘ MEGA! bede slyszec ciagle pouczeń od bratowej,od siostry ktore dzieci nie mają a zachowują się jakby rozumy ich pozżerały.! Chciałam dobrze..zobaczymy..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...