Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Gość cosmicgirl

ewcia90
twoje ktg wygląda bardzo podobnie do mojego wczorajszego.linia na dole to linia skurczów.te pagórki to są momenty kiedy dochodzi właśnie do tego twardnienia brzucha o którym piszesz.to nie sa juz te skurcze.to skurcze przepowiadajace.także nic się nie dzieje.ktg jest ok.

Odnośnik do komentarza

Hej ja po wizycie

Glowka wysoko rozwarcie niezmiennie 1,5 palca i mamy czekac na porod, a jak sie przeterminujemy to 28 na czczo na oddzial na badania i po badaniach bedzie decyzja czy czekamy do stycznia jak bedzie wszystko ok to tylko bedziemy lezec do 1.01 bo skoro juz rodzilam po terminie to moze dzidzia poczeka, ale musze byc w szpitalu zeby w razie co mogli szybko.zareagowac.
MMk
O skurczach powiedzial zeby zawsze starac sie wykapac i to tak.min 40.minut zeby sprawdzic czy przechodza czy odpuszczaja. Czasem zdarza sie ze te przepowiadajace moga byc mocne ,ale nie robia rozwarcia.
Trzeba poprostu czekac, ale jak sie sue boisz ze przegapisz to mozesz podjechac na oddzial lepiej o raz za duzo niz za mala przynajmniej tak moj lekarz mowil. Ja mam 30km do szpitala i mi kazal.szybko reagowac bo ostatni porod byl ok godziny wiec teraz moze byc szybciej a u mnie nie tylko dojazd a jeszcze zawiesc dzieci do tesciowej trzeba no chyba ze w nocy to znow trzeba czekac zeby tesciowa do dzieci dojechala niby to tylko 3 km od nas no ale wez sie zbierz.

Wiki 5lat,
Malwi 20 miesięcy
Eliza 4 tygodnie

Odnośnik do komentarza

kasienka90 dzięki bardzo za podpowiedź. :) w razie czego będę wskakiwać do wanny i sprawdzać ;)
Ty faktycznie musisz szybko reagować w takim razie ;) ciekawe czy urodzisz jeszcze w grudniu czy już w styczniu, skoro mówisz że jest możliwość 1.01. A może będzie pierwsze dzieciątko w Nowym Roku? :)
Ja do szpitala daleko nie mam, jeśli będzie trzeba jechać w nocy to 20 min i jestem na miejscu.. bardziej się obawiam, że zacznie się rano lub po południu- wtedy żeby przebić się przez korki w mieście to czas dojazdu wydłuża się do 40 min-godziny... zależy mi bardzo na tym szpitalu więc nie chciałabym być zmuszona jechać do innego- po drodze.
Więc o ile wyłapię te bóle od razu to się nie martwię, nawet godzina dojazdu nie zrobi różnicy (rodzę pierwszy raz więc nie liczę na szybkie rozwiązanie :p), gorzej jeśli przegapię te pierwsze sygnały i za bardzo się rozkręci w domu. Ale nie ma co się stresować na zapas. Ponoć ciężko jest przegapić ;)

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

No myślę MMKze nie ma szans żebyś to przegapila hehe bez bólu też się nie obejdzie.
kasienka90 dobrze że przynajmniej wiesz co będzie...mniej więcej jakiś scenariusz jeśli w najbliższym czasie nic nie ruszy.ja mam termin na 23 i jutro też mam wizytę i właśnie mam nadzieję ze mój łaskawy lekarz mnie oświeci jak to ma być.
agacia1982to rzeczywiście nic Cię nie rusza:)coś mi się wydaje ze jedak cc i Ciebie się szykuje.

Odnośnik do komentarza

cosmicgirl hehe wiem wiem. Pani doktor mi mówiła, że jak już będę miała chęć gryźć z bólu albo zniknąć to mogę być pewna, że się zaczęło. ;) ale szczerze już przestałam się bać samego bólu. Najbardziej zależy mi na tym, żeby z malutką było wszystko w porządku. No i te obawy jak to będzie po porodzie, w samym szpitalu i później, czy sobie poradzę. Ale pocieszam się, że każda mama przy pierwszym dziecku musi się nauczyć wszystkiego od początku ;)

Odnośnik do komentarza

Dziś byłam na ostatniej wizycie, główka nie przyparta, wszystko zamknięte na 4 spusty i lekarz mówi, że prze najbliższe 10 dni raczej nic sie nie będzie działo....

W sumie wcale mi się nie spieszy. jak mam rodzić w Sylwestra, to juz wole po nowym roku. Lekarz kazał mi brać pod uwage termin z OM, czyli 2 stycznia... Jak tak dalej pójdzie, to do styczniówek się dopiszę :)
Zgodnie z zaleceniami mam się zgłosić na IP dwa dni przed terminem, lekarz jednak powiedział, że nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie mnie zamykał przy braku objawów porodu 31 grudnia... :))
Mówi, że nie powinno byc problemu z sn, ale boje sie, bo młody juz ma 3920, a tu jeszcze koło 2 tyg, i może mieć sporo ponad 4 kg.... Juz nie wiem, czego się spodziewać :(

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Natalia
strasznie Ci współczuję tego stanu zapalnego. Co się stało, mała słabo ssie, że Cię dopadł jakiś gigantyczny zastój i stąd zapalenie?
Miałam kilka razy zastoje, ale dzieciaczki szybko odessały, brałam leki przeciwzapalne i szybko samo mijało, nie musiałam sięgac po antybiotyki.
Spada mi glikemia, mówią, że to oznaka zbliżającego się rozwiązania - a łożysko bez zwapnień, brak symptomów porodu...Tez Ci przed porodem cukry przestały podskakiwać? Jak tak dalej pójdzie, to będę odstawiać insulinę, bo teraz na czczo mam około 80 - 81. A resztę dr. J. kazała mierzyć tylko wyrywkowo.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

MMK wiesz co wszystko przyjdzie naturalnie i będziesz przy dziecku instynktownie...nie obejrzysz się jak będziesz wszystko robić z zamkniętymi oczami.poznacie się z maluszkiem i będziesz wiedziała co i jak.ja też przy pierwszym dziecku tym martwilam ...mówiłam do mamy ale będziesz przychodzić i mi pomagać prawda bo ja nie wiem co i jak A prawda była taka że skonczyla się pomoc na 1razie pomocy przy zmianie pampersa w szpitalu. Hehe takze potem już nie było mi to potrzebne bo sama instynktownie się wszystkiego nauczyłam.także tym się nie martw.

Odnośnik do komentarza

Ausia kochana ja standardowo pechowo- zle rzeczy nie odpuszczają :D
Laurka dobrze,jest przedluga i grubunia hihi ,intensywnie bardzo rośnie,za dwa tyg kolejne szczepienie.:)
Oczywiście ja problematyczna w ciagu dalszym,ubrałam sie jak rozgwiazda i pojechaliśmy do centrum handlowego w ktorym bylo chlodno i co? Zapalenie lewej piersi,goraxzka ponad 39- myślałam,ze zjadę. Mama sue mala zajmowala dzień i noc. Wczoraj polozna mi wyciskala troche,juz dzis odstawilan antybiotyk na infekcje co miałam i biorę drugi -duomox. Dzis mi wyszła ppryszxzka na ustach,przykleilam plasterek i pach po kilku h kolejna pod nosem^^ mnie juz kurwica zalewa^^ :D takze pasmo nieszczęść trwa nadal,ale po nowym roku przejdzie! Oby!

Laura :*
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cio4pbhyqqx6o.png

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

peonia
No to może i dobrze że u Ciebie jeszcze wszystko pozamykane i może dzieciaczek będzie miał rok do przodu i zawita w styczniu:)z tego co piszesz to twój maluch już jest duży...ponad 4kg jak będzie to niezła waga a z tego co pamiętam to Ty drobna kobieta chyba jesteś co?

Odnośnik do komentarza

cosmicgirl
no raczej drobna, 160 cm wzrostu, obecnie 97 w biodrach... Poprzednie dzieciaczki rodziłam 3320 i 3560, więc ten spory...Przyrasta wciąż równo po 250 g tygodniowo, więc moze około 4,5 kg osiągnąć. No zobaczymy.
Sama mówiłam, że w sumie wolałabym urodzić po nowym roku, taka nie bardzo ta data około 30 grudnia :) w szkole taki maluch wciąż najmłodszy.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Oj Roksi jakie to zycie bywa niesprawiedliwe. Jak nie urok to...
Zycze Ci zeby ten nowy rok okazal sie laskawszy dla Ciebie .najwazniejsze ,ze Laurka zdrowa :)

Moja cos spokojna od wczoraj .Niby czuje jej ruchy ale bardzo delikatnie .Juz sama nie wiem czy sobie to wmowilam czy rzeczywiscie mala slabiej daje o sobie znac ale martwi mnie to :/
Siostra tez mnie dzis podwkurwila ,
Zadzwonila standardowo z pytaniem czy czasem nie rodze jak powiedzialam ze nie to wyjechala z tekstem,ze ona i jej wspollokatorzy zaczeli obstawiac kiedy urodze.ona stawia na sobote,jej przyjaciolka na niedziele itd... BRAK SLOW .Juz mialam jej powiedziec zeby robili zaklady na kase moze ktos sie prxy okazji wzbogaci ale ugryzlam sie w jezyk.
W ogole co za ludzie .wydzwaniaja i zadaja durne pytania i wymyslaja kolejne daty porodu sle zeby ktokoleiek zapytal czy czegos nie potrzebuje albo poprostu zeby ktos przyszedl bo siedze w domu sama calymi dniami to NIE...po co przeciez nie rodze to jesc nie musze i moge siedziec sama...wrrr
Wybaczcie ale chyba tylko wy mnie teraz zrozumiecie ,bo nawet moj D ostatnio nadaje na innych falach i ciezko nam sie zrozumiec

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bzbmh6s7kp8sc.png
Livia ♡♡♡
Ur. 28.12.2015 godz.5.40
54 cm 3360gram

Odnośnik do komentarza

ausia91
no takie telefony potrafią podkręcic nerwy... mnie tez wkurza jak patrzą na mój brzuch gigant i pytają, czy nie bliźniaki i jak ja jeszcze z tym chodzę.... ale sa i miłe głosy, na szczęście.
ale cis się, że rodzina dzwoni... moja matka od sierpnia ma w d... co sie u mnie dzieje, ojciec wpadł pare razy, ale tylko w sprawie, że mam za mamusią ganiac, choć to ona fatalnie potraktowała mnie, moje dzieci i męża. masakra.... poprzednią ciąże dziki kochanej mamusi w dużej mierze przepłakałam, teraz powiedziałam stanowcze stop powtórce z rozrywki...
wczesniej kontakty z rodzicami okupowałam rozstrojem nerwowym, bo moja matka to nie jest dobry człowiek, dba tylko o siebie... jej powołaniem jest wydzieranie się i złośliwości na ludzi wkoło, na pomoc nie mam co liczyć. nie mam więc w sumie jakiejkolwiek ochoty na kontakty z nimi. siostra też milczy.
mam sporo ludzi wokół siebie,mężą i jego rodzinę, ale dom z dwójką dzieci i tak na mojej głowie, nikt nie pomoże.
mąz ostatnio zaczął marudzić, jak owoce sobie obierałam, że tylko dla siebie - a ja k...wa muszę robić 7 posiłków dziennie dla siebie przez tę cukrzycę, nawet nie mogę zjeśc tego na co mam ochotę, muszę obsłuzyć dzieci i jeszcze jemu mam owocki krajać?? a może ktoś mi cokolwiek by zrobił, strasznie ciężko ten brzuch w kuchni dźwigać....
ale jak coś powiesz - to ciężarna marudna przez hormony... eeee....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

Oj współczuję wam dziewczyny tych komentarzy wiem jakie one są wkurwiajace...Ja się nasluchalam komentarzy ze źle bo termin na święta itd ale zaraz ripostuje...a co w święta dzieci się nie rodzą?to już nikt nic nie mówi:)
Peonia nalewki nie jest ci łatwo bez wsparcia ze strony swojej rodziny...Ale ja wychodzę z założenia ze z takimi ludźmi lepiej się poprostu nie spotykać no bo po co żeby się denerwować?Tym bardziej w naszym stanie.a co do facetów to czasami wziąść im tylko w łeb jeb...nac.też musiałam swojego kilka razy upominać...kurde to kto jest w ciąży ja czy Ty..to komu jest ciężko?Boże jakby oni mieli to robić co my wszystko ogarnąć i jeszcze chodzić w ciąży to w pół drogi by się posrali.
tylko że ja z takich ludzi ze od razu sam język komentarz rzuca także wolę od razu powiedzieć.Bo tak od razu ktoś wie co myślisz o takim zachowaniu...po co ma żyć W nieświadomości swoich głupich zachowań:)

Odnośnik do komentarza

Peonia
Właśnie malutka ssie super i nic nie wskazywalo,że będzie coś nie tak. Albo mnie gdzieś przewialo albo może przez to,że jedna noc spalam z cyckiem na wierzchu bo zasnęłam przy karmieniu ;)
Czuje się dziś lepiej, już nie mam takiej wysokiej gorączki bo przecież wczoraj to myślałam, że odjade na tamten świat. Ale cycu nadal czerwony i boli.
Co do insuliny to niestety u mnie nie zdążyłam doświadczyć normowania się cukrów bo mała urodziła się 4 tygodnie wcześniej ale właśnie dr mówiła mi,że przy końcówce może tak być.
Twoje maleństwo faktycznie duże ale też te pomiary nie są wiarygodne do końca. Moja miała 2900 co prawda miesiąc wcześniej urodzona ale jak na cukrzycowe dziecko wcale nie duża.

Odnośnik do komentarza

cosmicgirl
no ja na wsparcie rodziny to za bardzo liczyć nie mogłam, moja matka z gatunku toksycznych, gnębiła mnie całe dzieciństwo i młodość, a w zamian oczekiwała wiecznej adoracji i uwielbienia jaką jest wspaniała matką... ile kłamstw do tego dla ludzi z zewnątrz, aby uprawdopodobnić swe chore wersje.... ale teraz powiedziałam dość, już za stara jestem na to, za dużo mnie przez lata kosztowało samodzielne budowanie względnego poczucia własnej wartości, żeby mi to na stare lata utrudniała. tu nie ma innej rady, jak się odciąć i tyle. trudno..... a ojciec hoduje całe lata takiego potwora na własnej piersi, ona go dręczy niemiłosiernie, na co patrzeć nie mogę.... jak go prosiłam o pomoc względem wredoty matki, to tylko usłyszałam, że jestem niesprawiedliwa i egzaltowana, a mamusia w specyficzny sposób miłośc okazuje....a niech sie kiszą we własnym sosie, ja odpadam, wole sie odciąc, bo na to rady nie ma.

Natalia
mnie doktor powiedział, że przy tak dopilnowanej glikemii to mały z genów po prostu duży, to nie efekt cukrzycy. a cukry same spadają, teraz na czczo coraz niżej, tydzień temu musiałam ograniczać WW, żeby glikemię utrzymać, teraz już nawet kawałek drożdżówki ujdzie :)

moje pierwsze dziecko, co się urodzi z włosami :)

no na szczęście choć GBS mam ujemny....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dobry :D

Od czasu do czasu nadrabiam tu zaległości i czytam większość ale na pisanie zazwyczaj braknie już sił albo czasu.
Do wszystkich nierozpakowanych i niecierpliwych, cieszcie się tymi ostatnimi chwilami kiedy dziecko jeszcze jest w brzuchu bo później może być niezła jazda i będziecie tęsknić do czasów kiedy nie trzeba się było tak martwić o maleństwo bo wystarczy, że się rusza i jest ok (tak w skrócie oczywiście).
Mój Krasnal ma 6 dni i większość tego czasu to duży stres. Mleko niestety nie wylewa mi się litrami z piersi więc ciągle się martwię czy je wystarczająco (przybrała już na wadze więc niby jest ok), w dodatku każde przystawienie jej do piersi to wielki ból dla mnie i moje brodawki już są poranione. Możliwe, że przez skrócone wędzidełko mała ma problem żeby prawidłowo zassać się albo po prostu ja nie potrafię jej prawidłowo przystawić jej do cyca (moje brodawki raczej nie należą do tych dużych i wystających bardzo).
Śpioch z niej straszny, nie ma w zwyczaju samej budzić się na karmienie więc muszę ją ciągle wybudzać, co nie jest wcale proste.
Jakby tego wszystkiego było mało to Krasnal nie sika za dużo co też jest bardzo stresujące.

A co do tematów okołoporodowych. Jak zaczną się skurcze to uwierzcie, że będziecie wiedziały że to właśnie "te" skurcze, "te" bóle i to już "ten" czas :D Ja praktycznie nie czułam bólu brzucha tylko wszystko skupiło się na kręgosłupie. I tak jak któraś z dziewczyn napisała, że jeśli dopadnie was kryzys w fazie skurczy partych, że już dłużej nie dacie rady i nie wypchniecie tego dziecko bo prędzej eksplodujecie to znaczy że od narodzin waszego maleństwa dzieli was już dosłownie chwila :D Ja taki kryzys miałam, prawie błagałam żeby dali mi coś przeciwbólowego a jedynym marzeniem było żeby mnie poprostu rozkroili i wyjęli to co próbuje ze mnie wyjść i wtedy pytanie położnej czy chciałabym zmienić pozycję, zmiana tejże z leżącej na boku na klęczki 3 skurcze i już widziałam Krasnala leżącego na łóżku pomiędzy moimi udami :D

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny mam do Was pytanko... Ostatnia wizytę u ginekologa miałam 10 grudnia, termin porodu mam na 18 (czyli na jutro) a zwolnienie lekarskie dostałam do 21. Na razie nie zapowiada się na poród, więc gdyby nic się nie działo powiedzieli mi w szpitalu że 25 mam się do nich zgłosić. Oznacza to, że w poniedziałek muszę pędzić 60 km do mojego gin po zwolnienie na 3 brakujące dni, co nie bardzo mi się uśmiecha... A co jeśli będą 3 dni przerwy między zwolnieniami? Czy przez to ZUS nie wyplaci mi pieniędzy?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...