Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Kurczę u nas ponowna akcja wszy... Noż słabo mi się zrobiło jak podczas rutynowego, codziennego przeglądu włosów córki znów znalazłam parę osobników... Kolejna kuracja... Tylko być może ja o to dbam ale inni rodzice niekoniecznie i problem wraca... Eeech...

Mamo wcześniaka
Jakbym była kolejny raz w ciąży to na 100% bym poszła wcześnie na L4... Korzystaj jak możesz. :-))

Jagoda
Może mój opanował nocnik ale i tak wiele rzeczy to jeszcze przed nim... Każdy z naszych maluchów coś potrafi co inny nie opanował :-)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
W szkole u młodszego syna problem ze wszami pojawia się co chwilę. Parę razy w miesiącu pani pielęgniarka przegląda dzieciakom głowy. Kilka dni temu nawet sam dyrektor wysłał maila do wszystkich rodziców, żeby zwrócili uwagę na ten problem. Ty możesz o swoje dziecko dbać a inni niekoniecznie - więc nie ma jak tego cholerstwa pozbyć się raz na zawsze.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Gratulacje, Ignaś skupia się na konkretach a nie na demolce :)

Jagoda
Z płynem nie pomogę bo nie używam. Niestety jako migrenowiec jestem wrażliwa na zapachy a te z płynów do płukania są dla mnie nie do zniesienia. A z uwagi na alergię młodego wszystko pierzemy w bobini.
Ale po suszeniu u mnie pranie jest dużo bardzo miękkie a polary i swetry przyjemnie puchate więc może spróbuj bez płynu.
Fajnie, że trafiłaś niesmrodliwy model. U nas teraz jest ok ale dwa pierwsze suszenia to była masakra.

Wczoraj padłam ofiarą poprzestawiania rzeczy kuchennych do tego doszła skleroza ciążowa i w efekcie nie mogłam znaleźć soku. A pisałam Wam wczoraj, że wszystko stoi na okapie ;))))

Z wszami się nie lubię ale pewnie nas też nie ominą.

Odnośnik do komentarza

MamoWczesniaka
Ja też nie wiem co zrobić ze zwolnieniem. Ale myślę, że majowy ogród to będzie coś co mnie skusi do pozostania w domu :)

Chociaż nie wiem bo czeka na mnie przegląd dokumentów z archiwum a te kartony są jednak za ciężkie dla ciężarnej.
Tylko jak nie nosić skoro się nie chcę przyznawać.

Odnośnik do komentarza

Żoo
Powiedz w robocie, że masz problemy z kręgosłupem po ciąży i nie możesz dźwigać ;)

My ubranka córki pierzemy w Loveli, też nie płuczemy.
Nasze pranie zawsze płukałam, bardziej dla ładnego zapachu niż zmiękczenia tkanin, muszę spróbować bez, zobaczymy. Ciekawi mnie tylko dlaczego nierozpuszczony płyn jest jedynie na ciemnych ubraniach? A może na nich po prostu jest to bardziej widoczne? Sama nie wiem. Chociaż na kolorowych nie doszukałam się nigdy...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Witam

U nas jeszcze długo droga do siadania na nocniku. Jak tylko próbuje Zoske posadzić, to automatycznie robi się cała sztywna. Podobno mąż robił identycznie i zaczął siadać jak skończył dwa lata.

No i chyba Zosce zaczynają wychodzić trójki...

Jagoda
U mnie w klatce panuje nieustającą moda na remonty. Jeden sąsiad kończy i drugi zaczyna. I tak sumie już od jakiś 7 lat.

Kurde, myślałam, że problem wszów w tych czasach nie istnieje.

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
No ja nie wyobrażam sobie życia w nieustannym hałasie, to znaczy ja to tam jeszcze od biedy bym przeżyła, ale mała ma uszy jak radary, byle dźwięk ją budzi. Wczoraj spała w ciągu dnia łącznie 20 minut, no bidulka była nie do życia. Stale jakieś wiercenie, kucie ścian itp. Wszyscy się potem z nią umęczyliśmy. To była mamoza, tatoza i wszystko razem wzięte.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Jagoda
Rozumiem Cię. Moja cierpliwość też nie jest z gumy, tym bardziej, że Zoska boi się głośnego wiercenia i płacze a o spaniu też wtedy mi ma mowy.
Takie to uroki mieszkania w bloku. Mąż ciągle ma nadzieję, że ktoś, kto kupi od nas to mieszkanie, zrobi generalny remont, łącznie z przenoszeniem ścian, tak żeby sąsiedzi poczuli, to co my teraz;-))

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry,
Współczuję remontujących sąsiadów.

Kiedyś sąsiad, który mieszkał naprzeciwko nas miał jakieś załamanie życiowe. Zaczął chlać i to do tego stopnia, że nie panował totalnie nad życiem. Z mieszkania śmierdziało moczem i często była włączona bardzo głośna muzyka.
Muzyka nam aż tak bardzo nie przeszkadzała bo pomiędzy jego salonem a naszym mieszkaniem był jeden pokój za to ciągle się do niego dobijali sąsiedzi z góry.
Ale smród moczu był straszny. Na schodach wstrzymywałam oddech aby móc otworzyć drzwi. Całe szczęście jakoś ten smród nie wchodził do nas a w soboty chyba ktoś mu sprzątał bo smród znikał. A potem znowu stopniowo narastał.
Potem to mieszkanie mu zabrał komornik.
Ot uroki życia w bloku.

Odnośnik do komentarza

Żoo
U mnie krokusy już przekwitają, to nie podziwiam Twoich, Za to podziwiam synalka, na tym zdjęciu wygląda na trzylatka.
Peonia
Wszy to teraz standard w szkołach. Skuteczny jest ocet sabadylowy, a profilaktycznie możesz stosować szampony. Mają one neutralny zapach, a pomagają uniknąć "zabrudzenia" głowy. O te specyfiki musisz popytać w aptece.

U mnie teraz prawie bliźniaki, mały o miesiąc starszy od Rudaska,ale krótszy o 4 cm i połowę lżejszy. Urodził się jako wcześniaczek i ważył 960 g. Dzisiaj ustalałam terminy rehabilitacji i w szpitalu potraktowali moje dzieci jak bliźnięta i ustawili nam terapię na jeden dzien i godzinę. Są jeszcze sympatyczni ludzie, którzy pomagają bezinteresownie. Dla mnie to wielka ulga, bo do szpitala jadę 20 km. 21 .03 odezwę się do Was, bo być może rozwiąże się sytuacja prawna Rudaska. Napiszę co się uda załatwić w sądzie.

Odnośnik do komentarza

Wszy co jakiś czas pojawiały się w szkole, ale nigdy dotąd w głowach moich dzieci :(
Bamcia, Ty wnioskuję gdzieś z południa jesteś, skoro krokusy juz za Tobą :))
to super, że tak udało Ci się z tą rehabilitacja, to na pewno ułatwienie w Twoim i tak niełatwym zajmowaniu się tymi maluszkami.
dzięki za podpowiedź, poszukam tego w aptece. Te parę sztuk, co znalazłam wczoraj to może byc nowa infekcja albo wylęg z gnid, których nie udało sie usunąć, a przeżyły mimo kuracji. W każdym razie to był drobiazg w porownaniu do inwazji, z jaką walczyłam po powrocie z urlopu. Teraz ledwie parę sztuk, a poprzednio po wyczesaniu było aż szaro w wannie od wszy i wyczesanych gnid.... Okropność.
Stosowałam naprzemiennie dwa preparaty o odmiennym sposobie działania, mam nadzieję, że wreszcie się tego pozbędziemy.

Jagoda, to dziwne z tymi praniem.
Uzywam persila megaperls i żelu persila, do tego płyny softlana lub lenora i nigdy tego nie było. Dla młodego rodzimego Dzidziusia i lenora snsitive, a mam słabość do pachnacego, miękkiego prania więc płynu do płukania zawsze nalewam za dużo....

żoo
mój demolkę bezkarnie to tylko na macie z zabawkami, tam bywa sajgon.... i niech tak zostanie :))))
przychodzi mi na myśl za dużo ubrań w pralce?

w pracy metodycznie nie przemęczam się, robię to co mi wychodzi i nic ponad to. zobaczymy, jak długo wystarczy mi zapału, aby przy tym trwac :))))
dzis dyrektor przezywał istne katusze, bo dotarło do niego pismo z kadr o moim 7 godzinnym dniu pracy i nie może tego przezyć :))) no jakoś musi się przyzwyczaić.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny! Za nami kilka dni prawdziwej wiosny. Dopadala mnie dzis migrena a malego mamoza.Luby w pracy.Ciezko bylo.Bylismy z malym po nowe buty w innym sklepie niz ostatnio.Pani milsza no i ja juz wiedzialam na co zwracac uwage.Gabrys tez wyglada na duzo starszego ,ludzie sa w szoku jak mowie ile ma.Buty musielismy kupic w rozmiarze 23.Ubranka w rozmuarze 86 juz za małe,wiekszosc juz 92.No ale rodzice wysocy to co sie dziecku dziwić. Dodatkowo jest szczuply na buzi przez co wyglada jak chłopiec a nie bobasek.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

Zielona
To Gabryś wielki albo irlandzkie ubrania małe ;)
Ja właśnie wymieniam spodnie na 86 a body na 92. Jakoś tak rozmiary nam się rozjechały.

Peonia
Demolka tylko na macie, marzenie :)
U nas demolka jest wszędzie bo huragan szybko się przemieszcza :)

Bamcia
Fajnie Ci się z tą rehabilitacją ułożyło.
W sumie to myślę, że sporo osób sympatycznych pracuje w służbie zdrowia tylko jakoś system zmienia im podejście.

O używaniu nocnika zgodnie z przeznaczeniem to nawet jeszcze nie marzę.

Skakanka
Wróć już, pls...

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry

U nas znowu pobudki w nocy co pół godziny. Ehh..

Zielona, Żoo
Jak już tak o rozmiarach, to moja Zosia nosi górę 86, dół 80 a butki 22.

Peonia
Twój Ignaś to bardzo grzeczny chłopiec. Moja Zosia, to mam wrażenie, że jest w 5 miejscach jednocześnie; -)

Odnośnik do komentarza

Zastanawiam się jak za chwilę będę obsługiwać młodego. Za chwilę nie będę mogła go nosić a już nie mam siły na jego fochy przy zmianie pieluchy, znoszeniu po schodach czy ubieraniu w kurtkę.
Miałam dzisiaj kilka awantur i źle mnie natchnęły bo czarno to widzę.
Oby przez najbliższy miesiąc synal zmądrzał bo dziś jestem bliska ucieczki. A w lato będzie latał goły bo nie będę się z nim szarpać.

Odnośnik do komentarza

żoo
wiem o czym mówisz ale niestety nie wiem co Ci podpowiedzieć. Nigdy nie miałam takich problemów ze współpracą z dziećmi. Jak w wieku kilku miesięcy próbowały mi się wywijać dość konsekwentnie te niesubordynację starałam się ogarnąć i potem już nie było takich akcji. Ale widzę jak wnuk mojej przyjaciółki jest z tych dzieci co ani bez awantury się się nie ubiorą ani zmiany pieluchy nie przebrną i sposobu na spokój nie ma :-(

Moje dziecko chyba rzeczywiście z tch grzecznych. Tak mówią w żłobku i tak też twierdzi szwagierka przedszkolanka. U nas w domu generalnie spokojnie i cicho, może mu się to udziela? No dzieci są bardzo różne, mają różne charaktery i energię, jak dorośli.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Ja niestety chyba nie mam siły na pacyfikację. Też jestem z tych konsekwentnych ale niestety synal jest szybki i ma zupełnie inny pomysł na organizację tych czynności.
A do tego już nie jest sam i nie mogę sobie pozwolić na kopniaki w czasie wicia się w brzuch.

Małżonek ma dużą łapę więc jego rozmowa z młodym inaczej wygląda.
Bo łatwiej mu go na sekundę przytrzymać a potem już można zagadać.
A ja przegrywam na starcie bo zanim do synala podejdę to już mi ucieka.

Parę takich akcji w ciągu dnia i w obecnym stanie mnie to rozkłada bo się boję, że sobie w przyszłości nie poradzę ;)

Ale tak ogólnie to synal jest przesłodki i gdyby nie te przepychanki przy przebiórkach to byłby ideałem.

Ps. Synal dzisiaj dostał kredki i narysował swój pierwszy rysunek :)

Odnośnik do komentarza

I ciężko powiedzieć, że synal jest niegrzeczny bo jest grzeczny tylko bardzo żywiołowy, ma 1000 pomysłów na minutę, ciągle biega na nic nie ma czasu. I robi 5 rzeczy na raz. To nic dziwnego, że te 30 sekund które potrzebuję na zmianę pieluchy czy ubranie to dla niego katorga.
Nawet obśmiała go koleżanka od trzech synów, że jej dzieci takich pomysłów nie miały.

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Ja zmieniam pieluchy już w każdej pozycji na stojąco, na leżąco, w locie wyciągam pieluchomajtki. On po prostu nie ma czasu.
A ja mam coraz mniej siły aby się szarpać.
I chyba o ten brak siły i zawroty głowy chodzi. A najbardziej o lęk jak sobie poradzę jak mi brzuch będzie przeszkadzał.
Ale może synal trochę zmądrzeje a jak nie to będzie goły chodził bo będzie lato ;)))))

Odnośnik do komentarza

W sumie określenie dla dzieci w wieku naszych typu "grzeczny" są niefortunne no bo trudno je posądzać o to że są niegrzeczne :-)) raczej bardziej energicznie eksplorują otoczenie. Jedne będą jak huragan a inne to biorą na spokojnie.

żoo
pamiętam czas brzucha i małego człowieka do obslugi. Jednak mój najstarszy był z tych nieskomplikowanych w obsłudze i nie dawał mi się we znaki. W sumie jedynym problemem było tylko dźwiganie. No rzeczywiście może być Ci coraz trudniej z tak energicznym maluchem. Na szczęście masz obok mamę, pewnie pomoże.

Moje dziecko znów zawołało o nocnik do kupy a jak jest głodny przynosi śliniak :-))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Żoo
Dasz radę!!! Mój też jest żywiołowy, chociaż sądząc z Twojego opisu to o parę procent mniej niż Tunio.
Ja się nauczyłam tak ustawiać żeby nie dał rady kopnąć, chociaż sporadycznie nie da się tego uniknąć, ale Maluszek w brzuszku też ma swoją ochronę i nie martwię się tym.
Ogólnie okres buntu na przebieranie u nas osłabł czego i Wam życzę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...