Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry

Mamowczesniaka

Mi się zdarzało krwawić w ciąży. Pierwszy raz ok 17 tyg. po prawie całodziennym spacerze. Okazało się, że mam polipa na szyjce i to on krwawi właśnie po większym wysiłku. Nie martw się, będzie dobrze. Po prostu się oszczędzaj.

Żoo

Zazdroszczę Ci tego ogrodu...

Zielona

Ja to nawet nie daje mojej pannie czegoś takiego jak kredki, bo na pewno by je zjadła. Ostatnio na spacerze wygrzebała w kupie liści "kiepa" i też włożyła go do buzi;-/
Mąż jakiś czas temu kupił jej taką tablicę z rysikiem bo ciągle zabierała nam długopisy i bazgrała byle gdzie;-)

Peonia

Wierze, że z trójką dzieci nie masz lekko. Ja doszłam do wniosku, że za cienka jestem na więcej niż jedno dziecko. Może i nawet bym chciała mieć kolejnego potomka ale musiałabym mieć kogoś na miejscu do pomocy. W tej chwili to już mam trochę dość.

U nas chyba trójki w natarciu. Noce są straszne. Zosia co chwilę się budzi i w dodatku od jakiegoś czasu muszę jej zmieniać pieluche bo inaczej jej przesiąka. Zwykle wtedy się wybudza i ciężko ją ponownie uspać.

No a rano złapał mnie potworny skurcz:-(

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny ;-)

Mamawcześniaka
Moja szwagierka plamiła na początku ciąży też dostała leki i wszystko dobrze się skończyło ;-) z całego serca trzymam kciuki

Kaisuis
Moja panna tez się często budzi w nocy ja padam na twarz i domaga się cycka nawet co godzinę ;-( nie mam pomysłu, żeby już ją odstawić bo jest rozpacz ;-(

Zoo
Piękny ogródek byłam ciekawa tego filmu a tu proszę bo lubię tego typu filmu no. ale może już w domu oglądnę ;-)

Mokka
Fajnie, że jesteś zadowolona od razu lepiej na duszy ;-)

Peonia
współczuję obowiązków nie wiem ja jak wrócę do pracy to planuję chodzić na obiad do baru ;-)
Oby synek chodził jak najdłużej do żłobka

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
Ja też chciałam odstawić Zoske od cycka ale jakoś mi to nie idzie. Teraz wychodzą jej kolejne zęby i ok 3.00/4.00 rano ten cycek to jest jedyny sposób żeby ponownie zasnęła.
Ja też na kwiatach się nie znam ale bardzo lubie.
W kuchni mam takie:
Nie wymagają praktycznie żadnej pielegnacji choć wiem, że może są małourodziwe ale zawsze, to odrobina zielonego. No i ja je rzadko podlewam.
Może Peonia albi Żoo coś więcej podpowiedzą.

monthly_2017_03/grudnioweczki-2015-czyli-ostatnie-dwupaczki-tego-roku_55849.jpg

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Kaisuis
Jest to możliwe, bardzo dużo dzieci ma teraz próchnicę.
Ale co się dziwić jak wszędzie jest dodawany cukier albo zamienniki.
Podobno też duży wpływ ma to, że dzieci ciągle coś dostają do jedzenia. Za dużo przekąsek pomiędzy posiłkami.

A Zosia nie broi Ci w tym kwietniku. U mnie już musiałby być przestawiony bo ziemia byłaby wykopana.

Oligatorka
A może wyjedź gdzieś na noc ze starszą a małżonek nich zostanie na noc z młodszą i zobaczycie co się zadzieje.

Spędziłam "cudowne" dwie godziny w luxmedzie, a miało być szybciutko, eh....

Odnośnik do komentarza

Żoo

Nawet tam nie chodzi. Miała taki etap, że obrywała listki ale już jej przeszło. Teraz ma ciekawsze zajecia;-) Choć ja i tak dużo kwiatów "stojacych" oddałam teściowej właśnie ze względu na to, że Zosia grzebała w doniczkach.

Tak się zastanawiam: kiedy właściwie powinno się iść z dzieckiem na pierwszą wizytę do stomatologa?
No ja niby unikam cukru ale całkowicie nie da się wyeliminować. Musiałabym przestać jej dawać owoce, soki itd. No i mój genialny mąż jak je coś słodkiego, to zawsze poczęstuje tym Zoske. A jak już słyszę te jego tłumaczenia, że ona przecież chce (co akurat jest prawdą, bo aż przebiera nóżkami) to mam ochotę go pacnąć w łeb;-)

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Oligatorka
To ja z pappa miałam podobnie. Jakiś podobny wynik.
Po głowie za wiek dostałyśmy.
A teraz chyba nawet jak pappa wyjdzie dobrze to i tak zrobię amniopunkcję. Bardzo mnie wtedy uspokoiła.

Ja właśnie ostatniego stojącego kwiatka przesadziłam do wiszącej doniczki. Ale kwiatków mam ze 3. wszystkie w jednej wiszącej doniczce.

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry :)
Wróciłam :) Oj ciężki tydzień za nami, dużo by tu pisać. Jeszcze wgapianie w monitoring żłobka, zjadło mi cały internet w telefonie, i nawet nie zagadałam do Was.

Po krótce- glut się zadomowił na dobre, dziś dałam wymaz do badania, uszy niby bledsze ale jeszcze trochę czerwone, a do tego mokry kaszel, szmery w oskrzelach, rzygi i zęby. Ja już nie wiem co robić, trzeci tydzień Julka siedzi w domu i coraz to nowe dolegliwości dochodzą. No ręce opadają.

Za to szukając po aptekach leku dla Julki którego nigdze nie ma odkryłam nowa stronę https://www.ktomalek.pl/. Może się komuś kiedyś przyda, mnie zaoszczędziła zwiedzanie wszystkich aptek w mieście.

Mamowczesnika
Dużo odpoczynku i na pewno wszystko będzie dobrze! Odpuść co możesz!

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza
Gość żoo z robo

Skakanka
No co za łobuz Ci zjadł transfer :))))
Dobrze, że wróciłaś chociaż Julki szkoda.
Strasznie się to ciągnie....

Kaisuis
Mój małżonek jakby jadł słodycze przy młodym to by dostał po łbie... Całe szczęście małżonek słodyczy nie jada i mamy zasadę, że nie jemy przy młodym niczego czego on nie może zjeść.
Chociaż czasem zdarzają się wyjątki i ostatnio młody mi podwędził z talerza musztardę z pieprzem cayen, trochę się zdziwił ale chyba mu smakowała :))))))
Ale słodycze o ile jemy bo jemy rzadko to wcinamy za plecami młodego.

Odnośnik do komentarza

A tak jeszcze wracając do słodyczy to ostatnio czytałam artykuł o uzależnieniu od cukru.
I podobno najgorszą rzecz jaką można zrobić to traktować słodycze jako nagrodę. Czyli nie wolno robić "dnia słodyczy" albo nagradzać dziecka np. lodami. Bo wtedy ośrodek nagrody uczy się, że nagroda = słodycze.
Powinno traktować się słodkie na równi z innymi smakami. W żaden sposób nie powinno się słodkiego wyróżniać.

Tyle teorii ;))))

Odnośnik do komentarza

Mamowczesniaka, odpoczywaj tyle ile możesz, napewno wszystko będzie dobrze.

Skakanka, zdrówka dla Julci. Niech już te chorubska Wam odpuszcza.

My z mężem nie dajemy małej żadnych słodyczy, oboje praktycznie wogole ich nie jemy wiec tym bardziej nie będziemy dawać ich dziecku. Ale już nie raz słyszałam tekst ze jak mała urośnie to będzie miała nam za złe ze ja skrzywdzilismy nie dając jej słodkiego... Ze jak pójdzie do szkoły to i tak się nauczy jak zobaczy u innych dzieci i nasze starania na nic się zdadzą. Ale ja mam nadzieje ze chociaż trochę uda mi sie uchronic ja przed np choćby wczesna próchnica. Czas pokaże czy zrobiliśmy dobrze czy jednak nie. Chociaż i tak denerwuje mnie fakt ze tak w 100% nie da się tego cukru wyeliminowac, bo niestety w dzisiejszym świecie ładują go (lub jego zamienniki) praktycznie we wszystko.

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

Ja też nie jem przy dziecku niczego, co bym jej nie mogła dać. Mąż już inaczej do tego podchodzi. No niby daje jej tylko ugryźć/polizać ale myślę, że jest to niepotrzebne.
Sama nie jem slodyczy z wyboru ale wiem jak to jest jak czegoś się dziecku zabrania. Znam przypadki gdzie dziecko po kryjomu tak objadło sie słodyczami, że się pochorowało. Dlatego nie chce przesadzać w żadną stronę.
Janka
Zamienniki cukru często są stosowane żeby właśnie nie psuły zębów; -)

Odnośnik do komentarza

Kaisuis

Peonia

Wierze, że z trójką dzieci nie masz lekko. Ja doszłam do wniosku, że za cienka jestem na więcej niż jedno dziecko. Może i nawet bym chciała mieć kolejnego potomka ale musiałabym mieć kogoś na miejscu do pomocy. W tej chwili to już mam trochę dość.

nasz najstarszy był kochanym maluchem, w porównaniu do najmłodszego praktycznie bezobsługowy :)) gdyby jako pierwsza urodziła się córka, to moze i skończyłoby sie tylko na niej... więc Cię rozumiem :))
ale może z czasem zachce Ci się jeszcze maluszka. teraz jesteś po prostu bardzo zmęczona Zosią, bo to widze wymagajaca panienka.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

żoo
piękne irysy :)) u mnie na razie wciąz tylko krokusy wylazły a reszta czeka na lepszą temperature...
nie ściółkujesz rabat?

co do temperatury... córka wczoraj po południu wypuściła kota na taras, a dzis rano go tam znaleźliśmy... poleciał jeśc, zaraz potem wymiotował, cały dzień biedak spi. mam nadzieje, że sie nie rozchoruje, bo jednak zimno było.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...