Skocz do zawartości
Forum

Fasolki sierpień 2015


kalafiorki

Rekomendowane odpowiedzi

my planujemy chrzciny wiosną dopiero, ja chce żeby mały podrósł. Teraz w październiku są chrzciny u mojej siostry (córka ma roczek - tak wyszło), a potem już za chłodno moim zdaniem, zresztą my musimy wszystkich ściągnąc do naszego miasta z różnych stron więc wolimy jak będą dobre warunki. A ja uważam że taki 8 msc brzdąc jak najbardziej może być chrzczony, czemu nie?
Zresztą w mojej rodzinie to zazwyczaj jakos poźno się chrzci - ja to miałam 3 latka i pamiętam to ;-) a zresztą to mąż chce tych chrzcin, ja się po prostu dopasuję...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

Cześć, kochane. Wieki mnie tu nie było i stęskniłam się za naszym forum jednak działo się u nas od porodu tyle, ze nie zdołam nadrobić wpisów z ostatnich kilkunastu dni. My niestety walczymy o pokarm. Mała miała za krótkie wędzidełko się w szpitalu zbagatelizowali problem i w domu zaczęły się cyrki. Już w szpitalu mała 2 noce nie spała, ale wszyscy uparcie mówili że ja mam pokarm, a wedzidelko samo się rozciągnie. No i przez to wszystko Hania nie stymulowała dobrze piersi i ja od ponad tygodnia dokarmiam mm i walczę by mieć dość mleka. ;((( Ile ja łez przez tą sytuację wylałam to nie macie pojęcia. Cykl mieszany to dla mnie koszmar - najpierw piersi dla Małej, ona płacze po karmieniu nadal więc biegiem ktoś robi mm (na szczęście mam jeszcze mamę obok do wtorku). Nie wiem jak ja to ogarnę jak zostanę za chwilę sama, bo P od urodzenia małej pracować musi i nie ma go w domu dobrych 8 godzin. Jak dam butelkę to sesja przy laktatorze i tak w kółko.

Ma lub miała któraś z Was taki problem? Jakieś rady jak rozkręcić laktację? Od wyjścia ze szpitala w piątek 4go piję femaltiker, bawarkę, dostawiam małą na żądanie. Co jeszcze robić? Jak długo można walczyć o pokarm i czy jest szansa, że on się jeszcze pojawi? :(

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyeeuje8n3v.png

Odnośnik do komentarza

Wczoraj w drodze do domu pisałam Wam jaka mała jest grzeczna. Jednak jak wracaliśmy to mała tak się rozplakala że takiego płaczu to jeszcze nie było nigdy. Głośno, ze łzami, i aż się trzesla. Na chwilę pomogło przystawienie do piersi więc jeszcze w samochodzie ja karmilam ale za chwilę było to samo. W domu nic nie pomagało. Wreszcie się trochę uspokoiła i coś zjadła to znowu ulewala raz za razem. No i o spaniu w nocy nie było mowy. Ani w łóżeczku ani że mną w łóżku... Mąż wyniósł się do salonu bo dzisiaj do pracy a ja z małą zostałam. I w nocy nawet nie płakała ale chciala rozmawiać:-/ dopiero gdzieś nad ranem usnela na mojej piersi... Nie wiem co się jej stało i mam nadzieję że to jednorazowa sytuacja... W każdym razie na pewno do 3 m-ca co najmniej odpuszczamy jakiekolwiek dalsze wyjazdy samochodem :|

Odnośnik do komentarza

silv moze mala miala za dużo wrażeń i bodźców w ciagu dnia i potem to przeżywała? Julek byl taki wtazliwy. Niby się latwo adaptowal do nowej sytuacji i otoczenia, ale potem mialam nocke z głowy.

chiyo rzeczywisce macie trudny początek :( przystawiaj małą do piersi ile sie da, ale tak szczerze na rozkrecaniu laktacji to ja sie nie znam. Ostatnio na blogu czytalam taki artykuł:
http://lm.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fwww.hafija.pl%2F2013%2F01%2Fherbatki-na-laktacje-trunki-i-zapachy-mlekopedne-oraz-ziola-ktore-ograniczaja-produkcje-mleka.html&h=oAQFdDwRI&s=1
Moze cos Ci pomoże

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Chiyo nasz synek też miał krótkie wędzidełko tylko na szczęscie w szpitalu się zorientowali i podcięli drugiego czy trzeciego dnia.
Ze swoich skormnych doświadczen moge ci tylko podpowiedzieć, że u mnie laktację rozkręcił laktator - odciagałam ile mogłam i piersi sie napełniały, i tak coraz więcej i więcej, zaczynałam od 10 ml(!) a w ciagu paru dni doszłam do 100. Tylko mój synek był tak długo wyłącznie na butli że cycka już nie chce, ja karmię butelką ;/ ale nie załamuj się, znajdziesz rozwiązanie na pewno. Nawet jeśli nie takie jak zaplanowałaś przed porodem - wiele nas musialo się z tym mierzyć.
Najważniejszy jest relaks bo nerwy to na pewno blokują mleko. I przy karmieniu/ściąganiu powtarzaj sobie za mną "płynie ze mnie rzeka mleka" :P Mi to pomagało!

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

cześć Dziewczyny!!! Podczytuję Was odkąd jesteśmy w domku, ale niestety nie dałam rady wszystkiego nadrobić. Chyba powinnam wrócić ze 100 stron wcześniej, kiedy większość z Was urodziła i miała pewne wątpliwości, jakie ja mam teraz - na początku naszej przygody z Synkiem :-) Usg przezciemiączkowe wyszło na szczęście dobrze, choć ja i tak nadal jestem pełna obaw o wszystko. Patrzę na mojego skarba i zastanawiam się, czy jak tak bardzo rusza rączkami i nóżkami, to normalne, czy jak płacze w niebogłosy to normalne, czy jak podczas snu się odzywa to normalne....itp.,itd. ehhh jedyny plus tego taki, że straciłam te 17kg, których dorobiłam się podczas ciąży. Na razie jestem kłębkiem stresów i niestety pokarmu jak na lekarstwo, raz dziennie odciągnę, a za drugim razem już praktycznie nie chce lecieć. Mały był w szpitalu na butli i teraz ciężko nam idzie :( także witaj w klubie Chiyo. Muszę przestać się bać o wszystko, to będzie lepiej, choć nie mam jakiś wielkich załamań, to jednak siedzą we mnie te wszystkie obawy i troszkę mnie zżerają od środka. Co do porodu, to napiszę tylko, że skończyło się na cc. Nie chcę już do tego wracać, było - minęło, na szczęście!

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki, my po wizycie w szpitalu, wymeczyli mi małą pobieraniem krwi i moczu, popołudniu maja dzwonic z wynikami.
Chiyo, witaj Kochana, dopytywałam sie tu własnie o Ciebie :) no nienjałatwieszy początek ale teraz napewno bedzie już z górki. Dobrze ze sie starasz rozkrecic laktacje ale ze tak powiem kolokwialnie "wrzuc na luz" to własnie czasami pomaga, nic na siłe bo czasem psychika, nerwy blokują laktacje i tak jak mówi Ania, dobrze sobie taka mantre powtarzac, nasz umysł potrafi naprawde zaskakiwac. A nadzieja na rozkrecenie laktacji zawsze jest, życze Ci powodzenia całym sercem ;) Nie obawiaj sie zostac sama z mała, ja sobie lepiej radze sama niz jak M jest w domu, on tylko zamet wprowadza :) i chyba któas dziewczyna już pisała że też tak ma :) Będzie dobrze, zobaczysz ;)
Mamuska01, jesli miałas trudny poród to nic dziwnego że się boisz o maleństwo, zwłaszcza jesli to pierwszy dzidzius. Z czasemwszystko stanie się łatwiejsze, zobaczysz :) Dobrze ze dostrzegasz pozytywy ;) ja nadal mam plus 3kg a przytułam mniej bo 12 :/
Mari, czyli wciaz jestesmy skazane na nature tylko a w sumei to gorzej bo jeszcze trzeba uwazac zeby nie zaburzyc laktacji :/
Sliv, ja tez mysle ze to nadmiar spowodował ten płacz. Takie maleństwa sie wszystkiego boja, dlatego ciagle upominam mojego M zeby był bardziej spokojny i delikatny jak sie opiekuje mała ale to wbrew jego naturze bo on to ma nature huraganu :) Moja Alunia też po gościach niespokojna, zwłaszcza takich co to nic tylko by chcieli ja brac na rece i dotykac i siedza zbyt długo, krókie wizyty sa ok.

Odnośnik do komentarza

Chiyo ja mam ten sam problem. Od poczatku mialam malo mleka. Daje malemu piers i troszke wypije mojego mleka a pozniej daje mm. Da sie przyzwyczaic do tego mieszanego style karmienia. Woda w butelce stoi przygotowana w podgrzewaczu i tylko sypie miarki mleka i daje malemu :) walcze o pokarm z piersi ale nic nie zrobie jak sie skonczy. Ja nie wiem co to znaczy nawal pokarmu, co to znaczy miec mokre wkladki czy poplamic mlekiem lozko podczas snu. Wiec Chiyo glowa do gory!!!! :)

Mamuska ja tez panikuje i boje sie o wszystko ale ponoc tak jest bo to pierwsze dziecko. Ja to sie boje poczawszy od kolorow kupek do snu z monitorem oddechu - i tak panikuje go majac. Nawet sie boje czy mu pepek poprawnie odpadl i jutro nawet o takie rzeczy poloznej bede sie pytac ;) panikara ze mnie ;) ale mam nadzieje, ze mi to przejdzie :)

Silv za duzo wrazem i dlatego malenstwo niespokojne. Dzieci tak reaguja po odwiedzinach albo wizytach u kogos. Potrafia ponoc pol nocy nie spac z tych wrazen.

A moj ma caly czas katarek :(

http://www.suwaczki.com/tickers/relg3e5eyvsx3zrf.png

Odnośnik do komentarza

Mari dzięki za wszystkie rady dotyczące chusty. Jestem teraz na etapie poszukiwania jakiejś używanej. Mam nadzieje ze się u nas sprawdzi.
Dziewczyny które walczą o pokarm naprawdę was podziwiam. Wiem ile to nerwów bo sama to przeszłam z pierwszym dzieckiem i stwierdziłam ze jak z drugim też będą Takie problemy z laktacja to odpuszczę. Starajcie sie do tego podchodzic na luzie bo psychika i pozytywne nadtawienie duzo moga tu zdzialac. Na szczęście u nas tym razem karmienie szybko sie ustabilizowalo. Choć moje dziecię je co 2 góra 2,5 godz wiec ciężko się na razie gdzieś wyrwać choćby do fryzjera.
Silv ja powtórzę po dziewczynach ze u was to zapewne nadmiar bodźców. Mój syn do dwóch lat tak miał.

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bk6nle2adag11.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprj44jzcnrgysj.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie mamusie;)
Dawno mnie nie było- mogę się pochwalić, iż 28/08/2015 na świat przyszedł mój synek Szymonek - 3460g i 54cm :)

Mam pytanie do mam z Wrocławia- wybrałyście już przychodnię zdrowia? Możecie polecić dobrego pediatrę?

Odnośnik do komentarza

Hej jejku nie mam czasu ani sił nawet Przeczytać forum dobrze ze nie jest tego dużo do nadrobienia i jakoś się udało...
My niestety przechodzimy Przez kolki jestem załamana bo prawie nic nie jem a maluszek i tak cierpi...myślę żeby Przez jeden dzień podawać mm ale sutki mnie ta bolą że narazie nie jestem w stanie odciągnąć laktatorem...Może po Sztucznym mieć nie Będzie?... Sama nie wiem co próbować...jedni mówią odłóż witaminę k dawaj sama d bo podobno może to powodować, inni nie piję nawet soku jablkowego...Zjadłam szpinak (praktycznie nie przyprawionu oczywiście) też źle nie Jedz może to po tym...Ja zaraz nie będę miała co jeść :|najbardziej brakuje mi tego żebyśmy sobie Gdzieś Wyszli razem zjedli coś a nawet nie ma gdzie bo bym chyba o Wodzie mineralnej musiała Siedzieć.do tego jestem bardzo zmęczona a jak chce iść spać to jest tylko drzemka bo cZuwam i po tym chyba Jeszcze bardziej jestem zmęczona... Przez to wszystko kloce się z moim M bo już nie mam sił i nerwów. Chciałabym z nim sobie spędzać czas a on chyba nie ma takiej potrzeby...
Mam gorsze dni ;(

Odnośnik do komentarza

didus oj szkoda mi ciebie że się tak męczysz! A może przyczyna nie tkwi w tym co jesz - zwłaszcza że tak się oszczędzasz? Może zacznij podawać probiotyk, a jak nie zadziała Bobotic czy inny lek na kolki? u nas na brzuszek njuż dużo poprawiła herbatka z kopru, co prawda nie miał kolek a raczej bolesne gazy, w każdym razie moze zacznij testowac jakieś środki - żebyś się nie wykończyła.
Justynaa gratulacje mamusiu, piekna waga i wzrost :)

Sporo tu u nas mam walczących o pokarm... niestety. Za wszystkie was trzymam kciuki, oby się udało! A jeśli nie da rady, to trudno, na mm też wyrastaja wspaniałe dzieciaczki :) i warto o tym pamiętać, kochane.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

Ania podajemy bobotik tylko nawet nie wiemy dokładnie jak go podawać Już tyle stron Przeczytanych i Nigdzie konkretnie nie Pisze..
Dajemy 10 kropel Przy każdym posiłku a naopakowaniu Pisze 3 krople 2 x Dziennie ale to nie pomaga tylko bardziej szkodzi więc musieliśmy dawkę podnieść mniej więcej tak jak podaje się sab simplex na który dalej czekamy
..Juz nie wiem co jest źle herbatkę daje albo rumianek z wodą...może za mało:|

Odnośnik do komentarza

Inez trzymam kciuki za wyniki Alusi. Biedne dzieciątko musiało znow tyle przejść w tym szpitalu:( najważniejsze aby wszystko było dobrze:*

Justynaa gratuluje:) Szymonek ważył tyle samo co nasza Tosia:) tylko ona mierzyła 55 cm;)

Didus te kolki to raczej nie od jedzenia kochana. Ja szpinak jem co najmniej 2 razy w tygodniu i nic sie nie dzieje mojej Tosi. Nie zadręczaj sie ze to przez Ciebie. Poza tym juz nie raz słyszałam ze kolki mało maja wspólnego z dieta matki. Bardziej zwykle zaparcie czy konsystencja kupki. Ja wtedy tak jak dziewczyny podaje koperkowa i jakoś idzie. Co do kolek to chyba rzeczywiście musisz zadziałać lekami. Ewentualnie spróbuj jeszcze ogrzewać brzuszek suszarka przez pieluszkę. Współczuje Ci bardzo kochana bo wiem jak człowiek potrafi byc bezradny jak dzieciątko płacze. Trzymam za Was mocno kciuki. I jedz!! Bo sie zagłodzisz jak tak dalej pójdzie.

Joanna co do prężenia to chyba większość noworodków tak ma. Moja tez tak robi po przebudzeniu. Probuje kupkę tak wycisnąć;) I czasem idzie, czasem idą pierdzioszki a czasem nic:)

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9c9vvjlced7c2d.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfarxzdvzp7wry0j.png

Odnośnik do komentarza

Mamuska01 ja daję enfamil i jest ok, tzn tak samo się zachowuje po nim jam po moim mleku. A że czasem nie moze kupki zrobić to chyba u nas niezależnie od mleka... ale jesli masz możliwosc to kup jakieś małe inne mleko - może będzie różnica?
olga1 ja biorę nadal MamaDHA Premium jak w ciązy, na wypisie ze szpitala mam zalecone 500 mg DHA dziennie a te tabletki mają 800, więc dlatego kontynuuję.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny! Wszystkie! ;) zanim zawyrokujecie kolki to poczytajcie o dyschezji, czy ona Was nie dotyczy, bo jest dość powszechna, ale o niej się nie mówi. Julek to miał. To nie choroba tylko problemy z wypchnieciem kupy, bo dziecko jeszcze tego nie umie dobrze robić i ma za słabe mięsnie. Nie wiem czemu, ale może o określonej porze się pojawiać. Julek miał nad ranem. Żadne krople Bobotic, Sab Simplexy, Espumisany nie działały, żadna dieta matki. Do tej pory mam wyrzuty sumienia, że uwierzyłam że to kolka i mu dawałam te krople wszystkie :/

joanna takie małe dziecko nie może robić za wielu kup, zwłaszcza na piersi ;) jak zrobi w czasie karmienia to przebież po karmieniu znów... Julek miał taki spust.
Róża znów robi mało kupek i małe....

Co do Biogai to u mnie w aptece zapłaciłam chyba 32 zł. Ale mam z nią słabe doświadczenie. Przy Julku już wzbudziła moje wątpliwości i miałam wrażenie, że to przez nią boli go brzuszek, ale położna powiedziała, ze niemożliwe. Teraz dałam w piątek Róży, specjalnie z rana i cały dzień płacz... odpuściłam je.

Uciekam spać :) dobranoc

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Joanna u nas na początku kupki szły przed karmieniem, w trakcie i po i czasem jeszcze między karmieniami;-) nie mogłam nadążyć ze zmianą pampersow:-)
Co do tej dyschezji to wejście te stekania i prężenia nad ranem u mojej córki o czym jakiś czas temu się tu rozpisywalam Ti właśnie było to... Tzn było i jest nadal choć wydaje ni się że mniej z tym że ja daje espumisan i herbatkę z kopru. Dawałam koper z rumiankiem ale mała ma na niego Uczulenie. Te krostki na buzi to właśnie było to... Dopiero jak odstawilam i zaczęłam smarować kremem na AZS to zaczęło przechodzić:-)
Co do witamin to ja też jakieś biorę ale nie regularnie... Jak sobie o nich przypomnę;-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...