Skocz do zawartości
Forum

Fasolki sierpień 2015


kalafiorki

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo dziękuję Wam dziewczyny: JustynKa87, olga1, Magda.g, Ewulka8, Gosik.
Płakałam jak bóbr gdy czytałam wasze wpisy do mnie...
bo kto jak kto zrozumie przyszłą matkę. Całe 5 lat naszego małżeństwa było udane... tak mi się przynajmniej wydawało. Wspólne wakacje, najpierw jedno mieszkanie, później drugie, dobra praca, najważniejsze NASZE DZIECKO, o którym tak marzyliśmy... Naprawdę jest mi cholernie ciężko przekreślić to wszystko jedną kreską, ale wiem, że nawet jak by do Nas wrócił, to bym ciągle się denerwowała czy na pewno jedzie do pracy, czy jak pracuje w domu na laptopie to do niej nie wypisuje... najważniejsze ona jest sekretarką u niego w pracy i codziennie by go widywała. (Zaznaczę, że ona mnie zna i wiedziała,że jestem w ciązy). Przy każdej sprzeczce bym mu wypominała, że "tatuś wolał obściskiwać się z jakąś lafiryndą, niż być z nami" . Czy jak ktoś w takiej sytuacji- potrafił doprowadzić do zdrady, będzie umiał się powstrzymać przed kolejną? Co go powstrzyma.... jak nawet świadomość o dziecku w drodze, tego nie zrobiła?

Odnośnik do komentarza

Pola: pamiętaj, to bardzo trudno ocenić.. teraz jesteś pełna żalu, pomieszanego z silnie rozwiniętą rozpaczą, wydaje Ci się, że skończył się świat.. doradzać mogą Ci wszyscy, ale decyzję musisz podjąć Ty.. mogę Ci tylko powiedzieć, co ja sama bym zrobiła. Kazałabym mu zejść mi z oczu na jakiś czas, bo nie mogłabym na niego patrzeć, a na pewno chciałabym się uspokoić i zyskać do wszystkiego trochę dystansu. Myślę, że jeśli naprawdę mu zależy, będzie się starał ze wszystkich sił odzyskać Twoje zaufanie. I musiałby mi udowodnić, że skończył ten związek. Nie wiem, czy to Ci pomoże. Ale moim zdaniem przede wszystkim potrzeba Ci trochę dystansu i poukładania emocji, bez konieczności patrzenia na niego ciągle.. Sciskam Cię mocno.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h3owv88nw.png

Odnośnik do komentarza

Pola, jeśli miałabym coś radzic w tej sytuacji to myślę że przede wszystkim potrzebujesz czasu żeby wszystko przemyślec, poukładac i podjac decyzje. Na razie niech poczuje ze naprawde was stracil i że radzisz sobie bez niego, tak jak pisały już dziewczyny, niech skacze i zabiega jeśli mu zalezy a Ty teraz myśl tylko o sobie i maleństwie. Bardzo Ci współczuje że Cię to spotkało akurat teraz. Sciskam mocno i trzymaj się cieplutko w tej ciężkiej sytuacji.

Odnośnik do komentarza

Swoja drogą, co za szmata robi coś takiego drugiej kobiecie wiedzac że ta spodziewa sie dziecka!!! Przepraszam za wyrazenie ale no nie da się inaczej. Krzywda która Ci wyrzadziła napewno kiedys do niej wróci. Pytasz co go powstrzyma przed kolejną zdradą, jeśli odpowiednio nim wstrząsniesz to jest szansa że zrozumie, jeśli wybaczysz zbyt szybko to nic. Takie moje skromne zdanie ale to tylko i wyłacznie Twoja decyzja Kochana.

Odnośnik do komentarza

Pola glowa do gory i sama zobaczysz jak Wam sie zycie potoczy ale od teraz to Ty powinnas stawiac w zyciu warunki i rzadzic! Musisz byc silna i pokazac niezaleznosc bo tamta sytuacja nie powinna miec w ogole miejsca. Twoj maz nie pokazal szacunku ani Tobie ani sobie. A ta kobieta bedzie jeszcze miala za swoje bo nie buduje sie szczescia na czyims nieszczesciu.

A jak sie dzis dziewczynki czujecie? Bo ja leniuchuje w domku i tak mi dobrze :) a dzis maly tak sie wypial, ze maz byl w szoku i chyba maluszek pupke mial w tamtym miejscu :) taka bulka jakby sie wybila w pewnym miejscu :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relg3e5eyvsx3zrf.png

Odnośnik do komentarza

Pola w sumie to ciężko mi coś doradzić bo na szczęście nie byłam w takiej sytuacji i mam nadzieję że nigdy nie będę... Ale jak siebie znam i kocham swojego męża nad życie to pewnie dałabym mu w takiej sytuacji druga szansę gdyby rzeczywiście żałował tego co zrobił... gdybym po pewnym czasie zobaczyła że na prawdę mu zależy to byłabym w stanie zapomnieć to co zrobił. Ale to jest moje zdanie a ja taka jestem. Ale kiedyś powiedzialam mojemu K że jeśli mnie zdradzi to obetne mu jaja i puszczę z torbami a alimenty go wykoncza bo nie dość że będzie płacił na dziecko to ja też nie pójdę do pracy i mnie też będzie musiał utrzymywac. Mam nadzieję że naświetlilam mu wystarczający scenariusz co go czeka w razie gdyby przusnila mu się jakaś zdrada...

Odnośnik do komentarza
Gość Julita28

Czesc dziewczyny pomóżcie bo nie wiem co robic . Zaczęło sie w tamten piątek poszłam do toalety zovaczylam na papierze różowy kolor . Wystraszyłam sie torche poznej juz nic takiego nie było . Po paru dniach znowu sie ten różowy kolor pokazał na papierze i wczoraj znowu dzis nic .. Nie wiem czy to moze byc jakas infekcja czy cos gorszego wizytę mam 10.06 do tego czasu nie wytrzymam chyba zAdzownie jutro i postaram sie zrobic termin na jutro .. Czy któraś z was tak miała ?? Stresuje sie tym :(

Odnośnik do komentarza

Julita28 takie coś może być objawem stanu zapalnego, wiem ze skracanie szyjki macicy tez może skutkować różowymi podbarwionymi krwia uplawami... może czop śluzowy Ci odchodzi.. ja nie wiem co Ty tu robisz. Piszesz ze się denerwujesz my nie jestesmy lekarzami..Ja w takim wypadku od razu bym na IP leciała.

PS. A może to papier ma jakieś kwiatuszki koloru różowego bo ja miałam już takie schizy.. albo może się wcześniej golilas?
Może to być blachostka... ale za to nie płacisz a objawów nie zbagatelizuja.

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bhdge4hqnedoc.png]Tekst linka[/url]

Jestem mamą!

Odnośnik do komentarza

Pola bardzo mi przykro i wierzę, że podejmiesz słuszną dla Was decyzję. Jednak poczekaj z nią aż opadną trochę emocje. Daj przede wszystkim czas sobie ale czas nie wypełniony myślami o sytuacji bo to tylko Cię zadręczy...chodzi o to abyś wyznaczyła sobie okres to może być tydzień, miesiąc lub więcej i w tym czasie postaraj się nie myśleć o tym ani o tej trudnej decyzji co robić, oddaj się przyjemnościom, relaksuj się na swój sposób i nie myśl o przyszłości a zobaczysz, że jak minie ten wyznaczony termin, wrócisz do decyzji i będziesz wiedziała co dla Was najlepsze i będziesz zaskoczona z jaką szybkością i łatwością zdecydujesz...Pośpiech, rozpacz i żal to źli doradcy. Powodzenia, trzymamy kciuki!

http://fajnamama.pl/suwaczki/fijqsye.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/ei0rt0s.png

Odnośnik do komentarza
Gość Julita28

Ja rozmawiałam z moja położna mowila zeby obserwować na spokojnie .. Ale ze wczoraj znów sie to przytrafiło to jutro na penwo ide do lekarza .. To nie było od papieru bo cały jest biały . Oj oby było wszysko dobrze !

Odnośnik do komentarza

Pola nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu, wiem że jest ci teraz bardzo ciężko. Na pewno potrzebujesz czasu żeby to wszystko przemyśleć, poukładać i co dalej zrobić! Na pewno bym od razu decyzji nie podejmowała. Tak jak pisały dziewczyny niech udowodni że żałuje, że mu na tobie i waszym wspólnym dziecku zależy. I zobaczyła Ile dla niego znaczyły te 10 wspólnych lat. A tej babie co do tego się przyczyniła to spojrzała bym prosto w oczy, tak głęboko i odeszła bez słowa bo ja już taka jestem żebym tak zrobiła :).
Olga1 u nas dzisiaj super dzień, przyjechała do nas moja mama razem z moim młodszym bratem (o 12 lat ) przywiozła ze sobą pyszne ciasto z truskawkami i galaretką pycha, pogadałyśmy, pośmiałyśmy się. :) żeby nie było mama mieszka w tym samym mieście co ja :)), ale ta moja ciąża jeszcze bardziej nas do siebie zbliżyła, chociaż zawsze miałyśmy super kontakt ze sobą. :))
Julita28 Ja na twoim miejscu bym nie czekała do jutra, w końcu chodzi o ciebie i twoje dziecko, od razu bym jechała na izbę przyjęć, ale to ja bym tak zrobiła. Ty zrobisz jak uważasz.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgwn15hky2x8xj.png

Odnośnik do komentarza

Patrycja w sumie to nie wiem jak moja szyjka :-) krocze i kość lonowa ciągle pobolewa mnie tak jak wcześniej ale poza tym żadnych objawów nie mam :-) ale poprzednio też nie miałam a szyjka się skracala... Do lekarza mam dopiero 17 czerwca i mówił że nie ma potrzeby zgłaszać się wcześniej bo widział mnie wtedy w szpitalu. Biorę luteine i magnez i mam nadzieję że jest ok :-) w każdym razie mała już jest 2 tygodnie starsza a to najważniejsze :-)
A kiedy Tobie będą ściągac pessar?

Odnośnik do komentarza

Pola przeczytałam Twój post jak tylko napisałaś i od tamtej pory cały czas próbuję się postawić na Twoim miejscu. Mnie zmroziło czytając co napisałaś. Prawda jest taka, że żadna z nas nie zna Twoich relacji z mężem i żadna z nas Ci nie podpowie jakie rozwiązanie jest właściwe. Ja z mężem przerabiałam tematy typu "co by było gdyby" i zdanie mamy niby podobne - jesteśmy zbyt rozsądni i nigdy byśmy nie przekreślili dla chwili uniesienia całego naszego życia, ale nigdy nie można być pewnym nawet siebie. Zresztą moje życie mi często pokazywało, że zdrady to nic nadzwyczajnego niestety i niespotykanego. Swojemu mężowi ufam nad życie, ale jednocześnie wie, że ja nie chcę wiedzieć, gdyby coś miało miejsce. Ufam mu i jednocześnie staram sie nie zadręczać myślami co robi na licznych szkoleniach i imprezach firmowych na które ja siłą rzeczy nie chodzę, bo jak nie karmię piersią to jestem w ciąży.

Widzę, że narobiłam zamieszania tutaj żaląc się na męża ;) Staram czasem sobie tłumaczyć, że on jest facetem, że faceci są inni, inaczej postrzegają świat.
Jutynka my sobie też ustalaliśmy i ustalamy wiele, ale w praktyce przy wybuchowym charakterze męża to nijak nie ma zastosowania. Co z tego, że on wie, że nie można się kłócić przy dziecku, że widzi jaki tego jest skutek. Nie jest w stanie sie powstrzymać. Wręcz zauważyłam zależność, jak tylko Julek zaczyna płakać lub jest drażliwy to momentalnie i on zaczyna się kłócić dolewając oliwy do ognia. Też my kobiety potrafimy analizować sytuacje związane dziećmi, a faceci jak już wreszcie zaczną stosować jakieś zasady to bezmyślnie ;) PRzedwczoraj jedliśmy kolację właśnie, JUlek powiedział, że nie jest głodny, że chce do ubikacji, potem była kąpiel, spanie i nagle przed spaniem Julek chce jeść. Mąż dobrze zrobił mówiąc że teraz czas na spanie, bo jedzenie przed samym spaniem to słaby pomysł, pomijają fakt, że dzieci czasem tak chcą odwlec moment spania, ale nie tamtego konkretnego wieczoru. JA szybko przeanalizowałam sytuację, kiedy jadł ostatnio, czy ma prawo być rzeczywiście głodny, ile godzin snu przed nim i dałam mu kolację, bo była 21, a on od 17 chyba nie jadł, a i wtedy tylko podziubał. Mąż wściekły, że podważam jego autorytet, ale jak mam to zrobić dyskretnie, jeśli on tylko stoi i krzyczy nad nami.
Tak to wygląda. Faceci nie kodują faktów związanych z dziećmi. Nie wiedzą kiedy robiły kupę, jaką, o której jadły, ile, o której zasnęły i wstały. Kobieta koduje. JEdnocześnie staram sobie tłumaczyć jego zachowaniem tym, że my mamy instynkt naturalnie, wiemy instynktowanie jak sie zachować, a faceci tego się podobno uczą. Tu znów pod górkę, bo ja wiem jak chcę Julka wychowywać i na razie moje metody się sprawdzają. Jestem z niego niesamowicie dumna, bo pięknie radzi sobie ze złością, smutkiem, tym że chce itp. Lepiej niż ja czasem i często mu tego zazdroszczę i jestem pod wrażeniem tego jak rozumie sam siebie, jednocześnie stara się walczyć też ze swoim strachem i nieśmiałością, stara się być odważny. NAwet nie wiecie jak takie małe sukcesy dziecka typu że podejdzie do innych dzieci zapytać, czy może pograć, cieszą, a jak potrafi sobie poradzić, kiedy oni powiedzą, że nie - jeszcze bardziej ;)
No i tu nagle przyjeżdża mąż, krzyczy, kłóci się, wymusza jakieś zachowania, oczywiscie jednocześnie okazując w miedzyczasie mnóstwo miłości i poświęcając czas, ale i mnei i Julka ta huśtawka emocji denerwuje.
Kompletnie nie rozumiem absurdu sytuacji, że mąż siedział z Julkiem, który przy nim chciał zjeść śniadanie, a ten wykonał niby ważny telefon, powiedział Julkowi,żeby był cicho bo musi zadzwonić i zaczął gadać przy Julku. Oczywiście Julek był głośno (niespodzianka!), bo to 3-latek stęskniony za tatą, więc mąż poszedł do drugiego pokoju, więc JUlek za nim, bo jedyne co chciał to usiąść obok niego i zjeść śniadanie, więc mąż do znów do drugiego pokoju, więc JUlek z talerzykiem dalej za nim. Mąż się wreszcie zamknął pięknie przed nim w łazience. I tu się zaczęła histeria Julka i ja go rozumiem, bo mu zamknął drzwi przed nosem. Nikt tego nie lubi, nie chcecie wiedziec w jaki szał wpada mój mąż, kiedy ja mu tak zrobię, więc czemu on się denerwuje, że JUlek zaczął tak bardzo płakać, że chce do niego, kiedy on mu drzwi zamknął przed nosem? Oczywiście mi się oberwało, też za to, że próbowałam mu wytłumaczyć, że niespełna 3 letnie dziecko nei wie co to chwilka, on żyje tym co jest tu i teraz. Nie wiem czego się spodziewał, sam sprowokował tę sytuację.
Ale się rozpisałam ;P
W każdym razie Justynka ustalenia życie weryfikuje niestety :/ tłumaczyć też można i prosić, on przecież wszystko wie i rozumie, będzie pamietał, a potem dalej to samo.

Ktoś tu pytał o tętno dziecka. Ja nawet nie sprawdzałam nigdy ile ta moja córka ma, lekarza nie pytałam, on nie mówił, aż dziś zajrzałam do karty ciąży, a tam było napisane, że 144. Lekarz mówił że wszystko pięknie, więc pięknie ;)

olga pytasz o samopoczucie. My mieliśmy intensywne dwa dni z Julkiem. Zrobiliśmy mu weekend z rodzicami w ramach dnia dziecka :)
W sumie od jego urodzenia założyliśmy, że zamiast prezentów dla dzieci na ten dzień to będziemy im poświęcać cały dzień i jakoś fajnie go spedzać razem. Zabawek to on dostaje za dużo moim zdaniem :/ więc ja jestem wykończona...

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Pola888 bardzo mi Ciebie szkoda i z całego serca życzę Ci żebyś znalazła spokój bo to teraz tak ważne w naszym stanie. Ja sama jestem w ciężkiej sytuacji mamy ogromny kryzys w związku i tylko dla naszej kruszyny oboje walczymy o ten związek. Wiesz co ja bym zrobiła kazała bym mu odejść z pracy żeby nie miał kontaktu z tą lafirynda a jej bym podziękowała w taki sposób ze poszlabym do jej przełożonego i opowiedziała o tym jaką pracownicę trzyma ona musi poczuć wstyd.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem33e5em1exb2q0.png

Odnośnik do komentarza

Pola88 trudno jest cokolwiek napisać w takiej sytuacji. Współczuję i to do Ciebie będzie należała decyzja, co dalej. Ważne, żebyś spróbowała ją podjąć z dystansu. Tymczasem trzymaj się i życzę dużo zdrowia (mało nerwów) dla Ciebie i Maluszka :)

Julita dawaj znać, jak u Ciebie.

Ja muszę pochwalić mojego męża. Nie dość, że o nas dba, spełnia zachcianki, gotuje i sprząta, to ostatni tydzień w każdej wolnej chwili pisał moją pracę podyplomową (sama bym tego nie napisała :)). A ma przecież swoją pracę i przygotowuje się do egzaminów na aplikacje.

http://www.suwaczki.com/tickers/gann3e3kp18m6m7k.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny, parę dni mnie nie było bo odwiedzałam na Mazurach rodziców - cudownie trafiliśmy w pogodę! Tylko niestety wizyta skonczyła sie paroma złymi wynikami cukru i ciał ketonowych - jednak w domu trzymam sie lepiej zegara i posiłkow, niż przy rodzicach i gromadzie dzieciaków moich sióstr... No i to juz była moja ostatnia wizyta u nich w ciązy - teraz będe unikac jakichs tras dłuższych niz 1-1,5 h. Dostałam jeszcze zapas ubranek i zabawek od sióstr, musze zacząć to przeglądać i chyba juz zaraz prac i szykowac. Czas tak szybko leci.
Pola oczywiście nie umiem się postawić w twojej sytuacji, pewnie nikt nie jest w stanie. Jedyne co mogę poradzic to powtórzyć za dziewczynami, żebyś nie robiła gwałtownych ruchów w emocjach. Czas tez leczy rany a w Waszym przypadku może jest jeszcze co ratować? Pisałas że seksu nie bylo, czyli może siedzi w twoim męzu jakas blokada (no bo nie oszukujmy się - faceli lubią seks) i jednak to nie przypadek że sprawy tak daleko nie zaszły? Bardzo mi przykro że taka krzywda cie spotkała i mąż zasłużył na karę, ale może jest szansa na odbudowanie zaufania? Myslę że warto spróbować, nie palić mostów od razu za sobą. Na początku znajomości z moim obecnym mężem mielismy taka sytuację że sie po paru miesiącach dowiedziałam, ze on w międyczasie flirtował z koleżanką z pracy... Nie doszło tez do niczego poważnego ale pamiętam jak bardzo mnie to zabolało :( I w pierwszym odruchu chciałam uciec, a jednak zostałam, postawiłam warunki, że zerwie z nią jakikolwiek kontakt, jesli chce ze mną być i tak się stało. Bolało mnie to okropnie, ale tłumaczyłam sobie że jeśli on będzie w porządku to czas tez moje rany zagoi i czekałam z miesiąca na miesiąc - bo niestety to tak długo trwa - zeby przestało boleć. I przyszedł taki dzień, że stało się to odległym wspomnieniem, zatartym przez masę dobrych wspomnień. Teraz cieszę się że nie uciekłam bo mam wspaniałego męża, któremu ufam, wiem, że on bardzo żałuje ze nie był wtedy w porządku. Wzielismy slub, mamy w drodze synka i jestem szczęśliwa, staram się nie wracać do tego. Nawet teraz ciezko mi pisac o tym (i nawet moje najjbliższe przyjaciólki nie wiedzą że tak było), ale pomyślałam, ze moze ta historia Cie podniesie na duchu.
teraz najwazniejsze żeby twój mąż wykazał skruche i postarał sie odbudowac zaufanie - wszystko w jego rękach, jesli oczywiście mu na to pozwolisz.
uff... rozpisałam się...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuję: didus135, daniela, Inez80, Tosio, k.karolcia, Mari, ewcia8582, Lusia90, za odpowiedzi, nawet nie macie pojęcia jak duże wsparcie i siłę mi dajecie! Wiem, że teraz najważniejsze jest moje maleństwo i to dla niego mam po co żyć! A co do męża... rzeczywiście dałam sobie z nim na razie spokój, aby sobie wszystko poukładać, wyrzuciłam wszystkie jego rzeczy: ubrania,buty,kosmetyki, książki, dokumenty, płyty do kontenera na śmieci, (tak jak on NAS WYRZUCIŁ Z SWOJEGO ŻYCIA). I dziś rano włamałam się do niego na pocztę. Wysłałam do wszystkich kierowników, przełożonych, kolegów i koleżanek z pracy e-maila, że "ta szmata kurwi się w pracy z moim mężem, wiedząc o tym, że za dwa miesiące spodziewamy się dziecka." Chyba trochę poszłam po bandzie.. ale powiem wam, że ulżyło mi troszeczkę. Jeszcze raz dziękuje i nie będę już zaśmiecać wam wątku. Pola

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...