Skocz do zawartości
Forum

daniela

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Poznań

Osiągnięcia daniela

0

Reputacja

  1. Karolu- ale my jestesmy na fejsie! chcesz do nas dołączyć? Łączę się w bólu: mój maluszek też teraz leży w szpitalu na zapalenie płuc..
  2. heeeeej, dziś dzień wspominkowy, więc się wynurzam niczym Afrodyta z piany:) Palec pod budkę, kto mnie jeszcze pamięta?:) U nas ok. Dziewczę robroj straszny, ale czasem nawet z tendencją do rozumienia. W przedszkolu na początku niby grzeczna, po wyrobieniu sobie dobrej opinii zaczęła popychać kolegów i grozić pani paluszkiem (to newsy z wczoraj). Franek ma swój własny raj w żłobku, już od rana stoi przed drzwiami w butach, przynosi wszystkim buty i popędza do wyjścia, więc jest wesoło. Za to królewna się ociąga, bo jej się nie chce:( Czyli: życie. ja jestem tak sterana przy tej dwójce, że marzę o sanatorium. Serio!:)
  3. Ewelajna_02: dzięki za pamięć:) u mnie końcówa ciąży już, jeszcze ok. 3 tygodni. Ledwo się kulam, no bo też cały czas sama w domu, tzn. z Heleną, ale bez K, więc często jest do doopy. Plecy nawalają, brzuch ogromny, a w dodatku lokator bezimienny. Jest kilka opcji: Julian, Kosma, Bruno, Iwo.. ale ja jakos do konca niczego nie czuję, więc synek to synek bez rysu indywidualnego:) Tuptam jeszcze dzielnie do pracy, choć czasem jest już naprawde ciężko, no ale tydzień przed porodem planuję przestać. Zobaczymy, jak wyjdzie. Helena to słodziak, jak wszystkie nasze dzieciaki, w żłobku odnajduje się świetnie, żłobek państwowy i ze szczerego serca polecam. To, czego nie polecam, to choroby żłobkowe, właśnie jedno takie cudo przechodzimy, choć tu może trójki dolne są bezpośrednim powodem.. Helenka zaczyna trochę mówić, za zabawkami nie przepada i niestety jest uzależniona (choć już jest jakby lepiej) od youtube.. Muszę wejść na priva i pooglądać nasze dzieciaczki. pewnie tak sie pozmienialy, że szok;) No i jeszcze chciałam powiedzieć, że wśród fejsbukowyvh naszych fasol jest nas już 6 powtórnych ciężarówek- szok!!! rozpiętość ode mnie- maj po ... grudzień:) Ja już zaczynam pakować torbę do szpitala, a przynajmniej tak to sobie obiecuję hahaha. Całuję Was wszystkie!!!
  4. hej Dziewczęta:) dziękuję bardzo za pamięć i wywołanie. Pytałyście, co u Chiyo, Patrycji i u mnie i jeszcze kogoś i zapomniałam kogo... Niech same zainteresowane piszą, ja tylko w półsłówku: Patrycja w USA za mężem, a Chiyo i ja walczymy ze żlobem czyli ciąglymi infekcjami naszych dziewczyn:( Poza tym ostatnie miesiące miałam mega dolinę, gdyż we wrześniu spadła na mnie niczym grom z jasnego nieba wiadomość, że jestem w ciąży, a przecież ja nie chcialam już!!! Helena miala byc rozpieszczona jedynaczką:) Tymczasem na maj zapowiada sie jej brat. No i dopiero teraz, troche, zaczynam sie cieszyc, przedtem trwalam niczym w jakims paraliżu. Eh. Marta, oczywiscie nie przeszkadza mi to w gratulowaniu, a Ciebie, Tosio kochane, ściskam delikatnie, acz czule, bo wyobrazam sobie, jak sie czujesz.. Ja mlodziez musze caly czas dźwigać, nawet po schodach na 3 pietro, bo innej opcji nie ma, po prostu. Chlop na szkoleniach w Warszawach, tyle co na swieta go widuje, no i musimy sobie ze wszystkim same radzic, ja, Helena, Gabryś (roboczo) i infekcje ze żłobka. Te ostatnie wygrywają i przenoszą się blyskawicznie z mlodej na mnie, wiec zaczynam sie martwic, czy to wszystko jest ok dla Gabrysia... Tosio, jak to jest? A Helena jak to Helena, siłacz mały i wymuszacz. Nienawidzi zdobyczy techniki, na czele z katarkiem i inhalatorem (wrog najgorszy), na wszystko pokazuje paluszkiem i mowi "y-y", czyli wygadana jak matka nie jest, ale minami dopelnia wymowy calosci. No i w ogole jest rzecz jasna najukochansza pod sloncem, tyle ze ja ciagle padam na pysk i o 21.30 musze isc spac... A to sie porobilo, co?:)
  5. bmar86ta: no tak chodzi/nie chodzi:) była od 1. września do zeszlego piątku, teraz mielismy tydzien przerwy (infekcja), w poniedzialek planuje, zeby znow poszla, ale jeszcze slady kataru/kaszlu są.. nie wiem sama, bylam dzis u pediatry, mowila, ze wszystko czyste i juz na pewno nie zaraża, ale.. same wiecie.. żłobek to generalnie super sprawa, bylam sceptyczna (balam sie), a teraz to juz sie nie boje, ale te potencjalne choroby mnie wkurzaja..:( ale ten czas dla samej siebie... bezcenna sprawa! (wiem, ze wyrodna matka i egoistka:()
  6. Kochana Fasole, ponadrabiałam trochę forum i widzę, że mnie przywołano, więc z opóźnionym zapłonem składam meldunek:) U nas ok, chodzimy do żłobka, choć teraz akurat pauzujemy, bo pierwsze choróbsko mamy. I, abstrahując od tego, że tęsknię za dziecięciem, taki żłób to super sprawa! Mogę iść dokąd chcę i nie patrzeć wokół! no, sorry, dziecię się obudziło, muszę lecieć. zdjęcie na privie i całus tutaj!!!
  7. aga8207: doskonale rozumiem stres, ja ryczałam, jak przeczytałam. Badanie powtórzone (Twoja położna powinna przyjść i to zrobić). Nastaw się na hardcore, bo ta krew jest wyduszana z pięty malucha, który strasznie płacze, u noworodków jest duża krzepliwość, dlatego trzeba było w te piętki biedne kłuć i kłuć. ale jest bardzo ważne, żeby wszystkie te kółeczka na bibule dobrze wypełnić, bo na tym polega często problem: ktoś niestarannie to zrobił, stąd konieczność powtórzenia badania. odsyłają WSZYSTKIE powtórne wyniki badań, robią to na szczęście bardzo szybko, przed 10 dniem miałam już odpowiedź, że wszystko dobrze. mam nadzieję, że Cię pocieszyłam, na pewno wszystko będzie dobrze!
  8. Babyjago... ja też jestem z Tobą z całego serca, myślami od wielu dni przy Tobie. Jesteś cudownym człowiekiem. I myślę sobie, w tym całym nieszczęściu, jakie Cię spotkało, Twoja Córeczka miała szansę poznać swoją cudowną Mamę, wiedziała, że jesteś obok, mogła zaciskać swoją rączkę na Twojej i wiedziała, widziała, jak bardzo jesteś przy niej, jak bardzo ją kochasz, jak ją z miłością przytulasz. Taka miłość się nie kończy. Odnajdziecie się jeszcze, dziewczyny. Moje myśli płyną dziś i nie tylko, do Wrocławia. Przytulam Cię mocno.
  9. czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta?:) dzień dobry wszystkim. fajnie, że to forum dalej tak dobrze funkcjonuje:) nie przeczytalam 3 ostatnich stron i mam nadzieje, ze nic w tym czasie spektakularnego sie nie wydarzyło:) my jesteśmy już 10-miesięczne! tak w skrócie to siedzimy, raczkujemy, stoimy i mamy 2 zęby na dole (górna jedynka w drodze). Mamy dietę BLW - super funkcjonuje, tyle że często trzeba odplamiać ubranka:) ale brudne dziecko to szczesliwe dziecko, wiec: co tam!:) truskawki jemy, są mniam, aczkolwiek się bałam wczoraj pierwszy raz podać. oprócz tego cyc, ale już nie tak zapamiętale, widac zmianę:) wysyłam, mała atakuje!
  10. daniela

    Majóweczki 2015

    zielooona: fajnie, że mnie kojarzysz, ja tu tylko na gościnnych występach, bo w ogóle z sierpniówek jestem, tu tylko kilka razy o coś pytałam, bo Wy dla mnie doświadczone:) cieszę się, że dokumenty zebrane, dali w US zaświadczenie? pytasz, co u nas: Helena stoi i próbuje chodzić, w sumie to stoi już od miesiąca, z rosnącą namiętnością. no i nic nie zrobię, aczkolwiek przerażało mnie, że niespełna 7-miesięczne dziecko zaczyna stać. ale już wyluzowalam:) oprócz tego raczkuje, śmieje się jak szalona i dobija do 10 kg. jest co nosić:) wesołych świąt!
  11. daniela

    Majóweczki 2015

    zielooona: wydruk dot. pitów za dowolny rok wydadzą Ci w Urzędzie Skarbowym- za darmo, musisz tylko powiedziec, ze to do becikowego:)
  12. mmadzia: już pędzę z wywieszonym językiem, bo dziś cały dzień a to w pracy, a to jakieś głupoty załatwiałam. bardzo mi miło, że mnie wywołałaś:) czytam wszystko hurtowo, głównie podczas nocnych karmień, bo jeszcze takowe mamy no i szczerze mówiąc nie widzę cienia podejrzeń, żeby się to miało w najbliższym czasie zakończyć, bo moje cycusiowe dziecko chyba takim pragnie pozostać ( to i dobrze, bo mialabym problem, coby sie w tym mm szybko ogarnąć..). Ogólnie to Helena waży 9,5 kg, mierzy 78 cm i ... stoi, stoi i stoi. Raczkowanie już dawno teraz stoi i zaczyna chodzić. No masakra jakaś, ale nie dam rady jej powstrzymać. A kiedy raczkuje, uderza się, czasem beczy a czasem nie. staram sie jej na chama nie asekurowac, musi wiedziec, ze trzeba uwazac, bo inaczej zaboli.... na szczęście ogarnęła jak ze stania przejść w siedzenie, stałaby najchętniej cały czas.. a jaka dumna przy tym! stoi, patrzy na mnie i śmieje się, łobuz mały.. z tym rozszerzaniem diety to też niestety wszystko na chama, pomimo że mama ugotowała obiadek! brawo ja! ale ania125 już się dopominała, jak tam moja wena, więc trzeba bylo wziac byka za rogi. no powiem, ze taka papka dupki nie urywa, Helena chyba też tak sądzi. deserki wchodzą lepiej, dziś np. Hippa morele z jogurtem- mój K mówił, że jej smakowaly, bo ja na wieczornych zajęciach niestety bylam. no i nabyliśmy dywan, coby dziecię moglo sobie swobodnie raczkowac, ale, wylądowawszy na podlodze, bardziej jest zainteresowana robieniem porzadku pod stolem niż bieganiem:) jesli chodzi o ten film, "the room", to ja bylam zachwycona i kilka dni mi po glowie chodzil, ale tez niezle mna wstrzasnąl, mysle, ze takie filmy są teraz przez nas zupelnie inaczej odbierane, bo patrzymy na taką sytuację przez pryzmat własnego macierzyństwa.. no i ogolnie dziewczyny, nie wiem, jak Wy, ale ja juz mam momenty, ze padam na pysk- w niedzielę rano tak bylo, nie bylam w stanie zwlec się z lóżka.. K wziąl małą, a ja jeszcze spalam 2,5 h, przy czym mnie sie wydawalo, ze bylo to najwyzej 15 minut, tak zmeczona sie po tym obudzilam. to juz 2. taki kryzys, na szczescie nastepnego dnia wszystko wrocilo do "naszej normy".. bo i stawy bolą... ehhh, wiecie, jak jest:)
  13. dzieńdoberek! zostałam przywołana do tablicy, więc się odzywam, ale najpierw musiałam Was ponadrabiać:) usiłowałam pamiętać, co komu odpisać, ale, rzecz jasna, pozapominałam. pamiętam o przecierze pomidorowym, żeby o oliwie napisać, ale już mnie ktoś ubiegł, no i z pobudek egoistycznych pamiętam o zdjęciu RudaMaruda, gdyż ponieważ zobaczyłam na zdjęciu przed Tosieńką gotowane brokuły w całości i coś tam jeszcze, stąd też moje pytanie: czy to ta dieta BLW czy coś tam? a jeśli tak, to jak idzie? bo Helen wydaje się do tego idealną kandydatką, ale fajnie byłoby usłyszeć, jak to realnie funkcjonuje. Ja to z tych, co nawet chrupka bały się podać, ale ostatnio wyluzowałam.. Helen rozwija się dynamicznie, startuje z raczkowaniem, siedzi, wspina się po ludziach, pokonuje przeszkody (zwłaszcza, kiedy kątem oka obczai moją komórkę za przeszkodą) i, wspiąwszy się, staje na nóżkach, jedną rękę triumfalnie wyrzucając w przestrzeń (efekt ta-dam!) niestety, tak naprawdę, bo wiadomo, że im później tym lepiej, no ale rozpędzonego pociągu nie powstrzymam.. a mała cały dzień pracuje nad kondycją, wyrzuty rąk, nóg, etc. nie wiem, po kim u niej ten pęd do formy, na pewno nie po mnie.. Ja w sensie fizycznym nie za wiele robię, a w sensie odchudzeniowym to już w ogóle nic, bo ja to bym przytyć chciała.. i tak jest lepiej niż przed ciążą-54 kg, bo teraz mam 57 ,mniej więcej, no ale więcej zgromadzić się nie da... dobra, nie kontynuuję tego wątku, bo jak ktoś chce schudnąć, to wiadomo, że to go wkurza... od wczoraj mam też znów więcej zajęć, co mnie wkurza:( a, no i Helen ma 2 ząbki na dole, ale jeszcze nie wyrośnięte, tylko przebite, to chyba ta najgorsza faza za nami, prawda? i mówi ma-ma, ale nie sądzę, że ze zrozumieniem.. no, ale może?..:) w każdym razie, kiedy usłyszę mama, pędzę jak głupia, bo, mimo wszystko, jak zawołanie to odbieram:) no i, cholera jasna, ciągle zmagam się z zakupem fotelika.. mam już tak dosyć, że myślę, że po prostu to coletto kupię i będzie z głowy... ma któraś z Was może ten fotelik? my jeździmy z fotelikiem z przodu, z wyłączonymi poduszkami, Chiyo mi mówiła, że to niedobrze... no właśnie, to ja Chiyo wywołuję? :)
  14. mmadzia, jaka Ty piękna jesteś!!!!!!!! <3
  15. mmadzia: ja w super pharm kupuję, to dermokosmetyki, w duzych aptekach tez są. suchy łupież się sypie, a tłusty przylega do głowy. ten tu polecam, bo lepszy niz nizoral byl i ladnie pachnie:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...