Skocz do zawartości
Forum

Nie Lutówki 2015


inka30i

Rekomendowane odpowiedzi

To ja też od czasu do czasu potrzymam z Tobą te kciuki :D

No ja zawsze starałam się wszystko robić z głową, porządnie, jak należy i wcale przez to nie mam łatwiej. Dlatego i pracy nie umiem olać tylko się ciągle przejmuję i staram, choć większość ma wy*ebane. Nawet mąż mi jakiś czas temu powiedział, oczywiście w żartach, że zamiast taka porządna być to powinnam go lata temu na dziecko złapać i teraz by już po problemie było:p Co prawda on bardzo lubi starania i już się doczekać nie może kolejnych, ale później ciężko mu patrzeć, jak znoszę niepowodzenia.

Jeszcze tylko 7,5 godz i weekend, yupi :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Słoneczko no my też bardzo lubimy starania :P I dzięki za te kciuki. Udanego weekendu wobec tego :)

Ja dostałam tone pietruszki naciowej z działki, oraz pół tony zwykłej robie polskie pesto pietruszkowe pycha jak masło ziołowe tylko bardzo pietruszkowe :P

Jestem bardzo mi przykro będę trzymała też kciuki za ciebie żeby coś drgnęło. Bądź dobrej myśli, może jednak nie jest tak źle jak nam się wydaje. Oby tak było. Pomodlę się za ciebie do MB ona zawsze mi pomaga w najtrudniejszych chwilach (jeżeli nie masz nic przeciwko - nie każdy sobie życzy).

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

inka30i
Pomodlę się za ciebie do MB ona zawsze mi pomaga w najtrudniejszych chwilach (jeżeli nie masz nic przeciwko - nie każdy sobie życzy).

Nie mam nic przeciwko... sama jestem wierząca i wierzę, że będzie dobrze - nawet samo to, że puste jajo jest teraz - to z pewnoscia lepiej niz jak gdyby byl juz groszek, bijace serduszko i nagle cos sie dzieje i groszek znika - to jest najgorsze... a niestety śmierć dziecka w 26tc też przeżyłam to mam 'porównanie' (jeśli tak mogę się wyrazić)...

http://fajnamama.pl/suwaczki/7fq1be1.png

Odnośnik do komentarza

Jestem no ja sobie tłumaczę w podobny sposób, że z jednej jedynej rzeczy w tym dramacie mogę się cieszyć, że nie słyszałam bicia serduszka, nie wiem czy kiedykolwiek zabiło myślę że tak skoro moje dziecko od pierwszego do ostatniego usg urosło trzykrotnie to chyba musiało bić. Ale wiem że dziewczyny które słyszały i potem się okazało że już nie bije - ja sobie tego nie umiem wyobrazić, nie wiem czy wtedy poradziłabym sobie z tym wszystkim. Chociaż ciężko nazwać moją sytuację radzeniem ale jednak czasem miewam lepsze dni czasem nawet 2 czy 3 pod rząd. Czasem wciąż czuję odrealnienie, ostatnio myślałam o tym że mój okres się kończy a za chwile pomyślałam ale ja nie powinnam mieć okresu powinnam być w 15 tygodniu ciąży i cieszyć sie z maleństwa. Stało się inaczej. Miewam też myśli że może lepiej się stało kto wie może wojna wybuchnie, może się rozstanę z K. dziecko by tylko cierpiało, nie czułam się gotowa do tej roli, pomimo że planowaliśmy ciążę i bardzo chcieliśmy tego dzieciaczka to mogę powiedzieć że staraliśmy się kilka razy bez powodzenia i trochę mnie zaskoczyło miałam tysiące obaw, czy sobie poradzę. Czas był zły bardzo a nawet najgorszy, jednak zaryzykowaliśmy i spróbowaliśmy, teraz wiem że mogę zajść w ciążę bez problemu właściwie wystarczy że będę ze swoim facetem non stop, chociaż straszono mnie że będę bezpłodna (endometrioza i laparotomia). Moja kruszynka dała mi przez swoją krótką obecność wiele dobrego, wiedzę której nie muszę sprawdzać po przez serię nieprzyjemnych i bolesnych badań. A także wiedzę że choć była ze mną tak krótko to już wywarła na mnie niesamowity wpływ, zaczęłam być matką choć nie trzymam swojego maleństwa w ramionach, tylko w sercu. Kupiłam sobie prześliczny wisiorek żeby zawsze mieć swojego Aniołka przy sobie. Taka dziewczynka śniła mi się tydzień po poronieniu, była małą kopią mnie i miała ciemne włoski po tacie. Była taka śliczna.

monthly_2014_08/nie-lutowki-2015_15135.jpg

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Jestem tak mi przykro. Jak przetrwałaś ten dzień (daty porodu) po śmierci dziecka ?
Modliłam się za ciebie żeby wszystko się ułożyło.

A ja jestem chyba chora, boli mnie głowa mam katar, jestem cała rozwalona i senna, bez energii. Czuje się fatalnie. No i dziś postanowiłam się wyleżeć w ciepłym łóżeczku i karmić się ciepłą zupą warzywną :)

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Jestem bardzo mi przykro, że takie wieści otrzymałaś. Mimo wszystko trzymam kciuki, żeby jednak kolejne były lepsze. Nie można tracić nadziei do samego końca, jakakolwiek byłaby rzeczywistość. Tylko tyle możemy.

Inka, tak naprawdę nigdy nie będzie dobrego momentu na dziecko. Zawsze będą jakieś niesprzyjające okoliczności. Dlatego jeśli zaczynamy myśleć o macierzyństwie i zaczynamy odczuwać taką potrzebę, to trzeba się brać do roboty i nie patrzeć na nic innego. Bo czekając na lepszy moment można się nie doczekać. Takie jest moje zdanie. I zgadzam się z tym, że z dwojga złego lepiej stracić takie malutkie dziecko, niż kilka miesięcy później. Ja już kochałam moje maleństwo, zaczęłam czuć się matką, zmieniać światopogląd i priorytety i odczułam olbrzymią stratę, ale wiem, że z każdym kolejnym dniem i tygodniem ciąży strata byłaby większa i ból straszniejszy. Dlatego powtórzę się, ale podziwiam takie kobiety jak Jestem - silne i niestrudzone.

Ja znów spędziłam weekend z rodziną mojego M. Znów trochę poimprezowaliśmy, znów mnie dzieci oblegały. Podobno mnie uwielbiają. Ja je też i tym bardziej nie mogę się doczekać własnych. Może kiedyś mi też będzie to dane?

A tak w ogóle to powiedzcie mi, czy słyszałyście coś na temat aspiryny albo acardu jako wspomagaczy przy zajściu w ciążę? Macie jakieś informacje na ten temat i chcecie się nimi ze mną podzielić?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

końcówkę lutego - dzień planowanych narodzin byłam smutna, ale gdzieś tam podświadomie... dopiero wieczorem spojrzałam na kalendarz... mówiąc szczerze po porodzie synka tyle sie działo że nie miałam czasu myśleć...

musiałam zająć się organizacją pogrzebu, córeczką, po powrocie do pracy - 2 tyg pozniej ją straciłam więc musiałam szukać nowej, w między czasie po zwolnienie od psychiatry, żeby nie zostać bez grosza przy duszy... przed tp synka już miałam nową pracę - i na tym musiałam się skupić... znowu lekarze (medycyna pracy)... poza tym biegam regularnie - srednio 1x na 1-2 tyg do psychologa...
te rozmowy mysle ze duzo mi daja chociaz nie moge sie przed nia do konca otworzyc... jakos poronienie ze styczniowego (styczen 2015) terminu wyjatkowo lekko przeszlo (zobaczymy co bedzie na poczatku stycznia)... moze dlatego ze nawet pecherzyka nie bylo widac - po prostu sie nie zagniezdzila....
teraz... ciagle lapie sie na glupiej nadziei ze moze jednak jest dobrze... ale zaraz sie lape i opier** wewnetrznie - że przyrost bety był słaby, że nawet jakby teraz miał być poprawny to przez 4 dni wynosiłby minimum 6tys - a ponoc wtedy juz uwidacznia sie zarodek - chociaz nie zawsze z bijacym serduszkiem... a przed zarodkiem jest jeszcze cialko zoltkowe - ktorego tez nie bylo... a pecherzyk nie urosl przez 4 dni nawet o 1mm a na tym etapie powinien minimum 0,6mm/dziennie...
No coz zobaczymy jutro wyniki bety... mam nadzieje ze przynajmniej w miare szybko spada i jak ma sie nie rozwinac to @ szybko sama przyjdzie i sie samo oczysci... bo jeszcze czyszczenia macicy mi do szczescia brakuje... (chociaz jak juz wszystko idzie zle to moze i lyzeczkowanie bede miala bo pecherzyk mimo ze pusty to moze sie przykleil na butapren i nie bedzie mu w glowie odpadac.)

Mam mieszane i glupie mysli...

http://fajnamama.pl/suwaczki/7fq1be1.png

Odnośnik do komentarza

Oh nie napisałam dłuuuugi tekst i wszystko mi znikło :o masakra. teraz nie odtworze. To napisze co istotniejsze.
Słoneczko fajnie że odpoczęłaś. Co do aspiryny nie wiem nic poza faktem że w ciąży jej nie wolno. Natomiast o acardzie, heparynie oraz zastrzykach w brzuch poczytaj na poronienie.pl na forum dziewczyny tam piszą poszukaj Aniami ona bierze acard. Rozmawiam z nią w tej grupie na facebooku. Ona poroniła w II trymestrze i wyszło jej że ma problemy z krzepliwością i że łożysko miało zawały coś takiego ale dokładnie dowiesz się od niej o co chodzi. Natomiast co do polepszenia płodności to mi lekarka przepisała encorton którego z okazji laktozy nie mogłam w końcu wziąć. To ma za zadanie wyciszyć wszelkie stany zapalne w organizmie bo to często przyczyna problemów zajścia w ciążę. Dziewczyny polecają lekarzy dr Jerzewska (nie pamiętam ale b.eti może pamieta) ona na Waryńskiego przyjmuje, i dr Sieńko (facet) podobno są to lekarze którzy specjalizują się w prowadzeniu ciąż po poronieniu, a jeszcze w lux medzie Dr Kuś która ponoć nie jest jakoś mocno komunikatywna i lekko oschła (jak większość) ale podobno bardzo dobra. No ja płacić za oschłość nie mam zamiaru więc jednak udam się do swojego prof. Kamińskiego który jeszcze w szpitalu (beznadziejnym swoja drogą i na żadne leczenie się tam więcej nie wybiorę) na starynkiewicza czasem przyjmuje (chyba w środy raz w miesiacu przynajmniej kilka lat temu tak było niestety baby w rejestracji są tak przyjemne jak kupa na trawniku).

Jestem może to wyparcie i łatwiej ci przyjąć że ta ciąża to tylko puste jajo i nic więcej. Po takiej stracie wcale się nie dziwię że tak masz. Głupia nadzieja wcale nie jest głupia po prostu trudno uwierzyć w coś takiego jak śmierć dziecka. Bo choć fizycznie się nie rozwinęło to miałaś nadzieje na to i to bardzo boli. Wiemy o tym wszystkie niestety z autopsji :( Nadzieja zawsze musi być bo bez niej człowiek by zwariował całkiem, a tak wariujemy tylko troszeczke tylko przez chwile kiedy ból jest nie do zniesienia.
Butapren powiadasz :) bardzo mnie to rozbawiło, dobrze że potrafisz zachować dystans i nawet obrócić to w żart. Choć sytuacja wcale zabawna nie jest. I choć dziwnie to zabrzmi to życzę ci żeby butapren nie zadziałam i żebyś oczyściła się sama, i mogła jak najszybciej znów próbować.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny. Wczoraj miałam takiego lenia, że nawet komputera do ręki wziąć mi się nie chciało. A później miałam wyrzuty sumienia, że tyle roboty w domu miałam zaplanowane a nawet obiadu porządnego nie zrobiłam. Ogólnie czuję zbliżającą się jesień i zimę, a to najgorszy okres w roku dla mnie. Ciemno, zimno i coraz bliżej lutego. Do lekarza też nie zadzwoniłam, zapomniałam. Dziś narazie pamiętam.

Jestem, jak tam Twoja beta?

Co do medykamentów, o które pytałam to już doczytałam o co chodzi. Musiałabym najpierw zrobić sobie przeciwciała antykardiolipinowe czy coś takiego, żeby sprawdzić, czy wszystko jest ok z krzepliwością krwi, bo to jest właśnie często przyczyna poronień. I wówczas zalecają przyjmowanie codziennie niewielkiej ilości kwasu acetylosalicylowego, stąd acard lub aspiryna. Niektórzy tym leczą niepłodność. Ja chyba narazie nie chcę się kłuć i poczekam, co lekarz powie.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Słoneczko nie mniej wyrzutów są takie dni i już. Ja też je miewam chociaż ostatnio wpadłam w jakiś wir robienia czegokolwiek żeby nie musieć chyba myśleć. Mój K. bardzo mi ostatnio pomaga podnoszeniem mnie na duchu i przedwczoraj jak mu się poskarżyłam że dawno na randce nie byliśmy to przez telefon mi zrobił taką randkę on puszczał mi muzykę którą wyrażał co czuje a ja mu czytałam wiersze :) to było piękne :D Nigdy nikt nie zorganizował mi romantycznej randki przez telefon.

Co do tych leków to właśnie jest tak jak piszesz. Mi lekarka powiedziała że jak się ma ten zespół to on wyjdzie bez względu na to czy zrobię badania do 6 tygodni jak zalecają na poronienie.pl, czy później bo jak się to ma to się ma i wyjdzie. Tak antykardiofosfolipicy i ANA - przeciwjądrowe. te badania najtaniej wychodzą podobno w diagnostyce Ana 45 zł a natomiast na krzepliwość pakiet 100 zł i tu chyba wchodzi czas krzepnięcia Aptt antykardiofos. i chyba na toczeń jeszcze ale nie jestem pewna bo niedoptywałam. Mi się za to bardziej opłaca zrobić to w luxmedzie bo mam 10% zniżki.
Ale ja też będę pytała lekarza o te badania. Muszę zapisać się na wizytę. jeszcze będę pytała o badanie na ureaplasme i mycoplasme genitalis o wymaz z szyjki macicy. bo ja miewam tak często zakażenia dróg moczowych że może po prostu mam infekcje przewlekłą i dlatego tak się dzieje i to też jest bardzo niebezpieczne dla ciąży. Czytałam o tym artykuł że można nie wiedzieć nawet że jest się zainfekowanym tzw. infekcja bezobjawowa a jest to jedna z poważniejszych przyczyn częstych poronień, wad wrodzonych i wczesnych porodów. No i wtedy leczenie na dwoje oczywiście.
Och no nic.
Czekam na wieści od was :)

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

No widzisz Inka, jak facet chce, to zawsze potrafi. Tylko niestety z reguły trzeba ich porządnie przycisnąć, żeby im się chciało:p

Mojego lenia ciąg dalszy. Tak się w pracy obijam, że aż mi głupio. Rano trochę popracowałam, a później to już nawet nie udawałam. Ale mam silne postanowienie poprawy:)

Dzwoniłam do lekarza w sprawie mojej zaginionej @. Powiedział, że Z REGUŁY okres pojawia się po 4-6 tygodniach, ale niekiedy czeka się dłużej i to też nie znaczy, że się coś złego dzieje. Kazał mi jeszcze poczekać i jeśli wciąż się nie pojawi, to po 8-9tygodniach już żeby przyjść to popatrzymy, co tam słychać. W sumie to już chyba zwątpiłam, że przyjdzie...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

No niestety nie ma takiej opcji, bez zabezpieczenia nic nie działaliśmy, a i z zabezpieczeniem niewiele. Owulacji też chyba nie było bo i wykres jakiś dziwny i śluzu płodnego za bardzo nie widziałam. Muszę się na czymś innym zacząć skupiać, bo ja to chyba mam tendencję do nakręcania się i blokowania. Zauważyłam to podczas starań. Okresu dostawałam zawsze dopiero po zrobieniu testu i zobaczeniu jednej kreski:p

Ciekawe jak tam Jestem. Nie odzywa się ani tutaj, ani w innych wątkach...

Dobra, idę spać bo znów się późno zrobiło.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Szkoda z jednej strony ( a z drugiej jeszcze zajdziesz w ciążę zobaczysz.
Właśnie może niestety stało się co najgorsze i dziewczyna zaszyła się sama ze sobą co zrozumiałe albo jest w szpitalu jak b.eti.
Może się odezwie za jakiś czas. Trzymam nadal kciuki żeby jednak wszystko się ułożyło.
Ja dziś mam całkiem niezły humor nawet sobie zaczęłam ćwiczyć bo chcę schudnąć do ślubu :P kiedykolwiek by nie było tej ceremonii. No ale niestety moja mamusia ma urocze wyczucie czasu jak ja mam lepszy dzień to ona stara się mi go zepsuć jak może. Zachowuje się jakby nic się nie stało wypiera i wszystko dla niej jest po staremu. Bosze jak i ten świat jest powalony na łeb. I denerwuje mnie ta reklama konkursu w którym można wygrać laktator na stronie o poronieniach to troche nie taktowne :( ale co zrobić komercha mają jedną reklame na wszystkie strony pewnie :(

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Nie odezwalam sie bo nadal nie wiem co i jak bo lekarz mimo ze tyle gadal o becie to w stercie badan o niej zapomnial... sprawdzalam - na skierowaniu nie bylo, pani w laboratorium nawet sprawdzila inne recepty wystawiane tego dnia przez tego lekarza i bety nie wystawial... widocznie mialam przewidzenia bo tyyle o niej gadal.... ale powiedziala ze maja jeszcze krew to zebym podeszla do lekarza i poprosila o skierowanie i wyniki mialabym wczoraj... a ten konowal stwierdzil ze on dzis robi ktg i nie moze mi wypisac skierowania i mam przyjsc w czwartek to zobaczy... na nic sie zdalo tlumaczenie ze jest podejrzenie pustego jaja i nawet lekarz robiacy usg powiedzial ze obraz jest niepokojacy... mam wg niego czekac do czwartku to laskawie wystawi skierowanie... no coz powiem co o nim mysle i podziekuje za szczere checi... a dzis ide na izbe i sprawdze na czym stoje...

http://fajnamama.pl/suwaczki/7fq1be1.png

Odnośnik do komentarza

Inka nie daj się sprowokować i dzielnie broń swojego dobrego samopoczucia!

Jestem - już nie raz wypowiadałam się co myślę na temat naszej służby zdrowia. Niekiedy prywatnie idzie się wkurzyć, ale na państwową to w ogóle słów mi szkoda. Przez jakiegoś barana masz kolejne dni nerwów i niepewności. Trzymaj się dzielnie.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ja wam powiem że na fb też jest dziewczyna w ciąży ma plamienia i lekarz powiedział jej żeby czekać pomimo że straciła już 5 ciąż :( Także masakra.
Jestem będzie dobrze, co kolwiek by się nie stało jesteśmy tu z tobą, jak tylko możesz pisz co u ciebie. Dobrze że poszłaś na IP (izbe przyjęć) tam najszybciej ci pomogą ustalić co i jak. Mam nadzieje że dzidziuś jednak się pojawi i cię zaskoczy :) będę za to trzymać kciuki.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

byłam na izbie przyjec... przyjmowala mnie ta sama babka co wykryla 3mm pecherzyk i na dzien dobry 'ja pania znam, pani niedawno u nas byla' powiedzialam ze tak... ze wtedy byl 3 mm pecherzyk... a teraz mam podejrzenie pustego pecherzyka... zobaczyla usg, wynik badan bety - z 18.08... zrobila usg - i faktycznie pecherzyk nie urosl ani o 1mm...
po tygodniu, ale tweirdzila ze poki nie krwawie, nie mam plamien to ona mi sama nie poda tabletki poronnej bo pecherzyk jest za maly by wnioskowac i przekreslac... stweirdzial ze juz takie cuda widziala ze nie odwazy sie powiedziec ze cos jest niemozliwe - nie raz juz ponoc dlugo nic nie bylo widac a tu nagle BUM i wszystko jest ok, albo dlugo nie rosnie a tu nagle odzywa... duzych nadziei nie daje, ale sama nie moze przekreslic... mam zrobic kontrole za tydz i ewentualnie przyjsc jak pojawi sie krwawienie.

http://fajnamama.pl/suwaczki/7fq1be1.png

Odnośnik do komentarza

Jestem zaskoczona reakcją Pani doktor. W zasadzie jedyne co teraz można zrobić, to właśnie czekać. Myślę, że większość lekarzy wysłałaby Cię już na zabieg albo właśnie na wywołanie poronienia. Myślę, że warto poczekać nie tylko ze względu na iskierkę nadziei, ale też dla własnego czystego sumienia. Bądź dzielna, trzymam kciuki.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Wiem jakie to okropne czekać sama czekałam ale chciałam żeby zaczęło się samo, wtedy miałam pewność że nie zrobiłam nic przeciw temu dziecku że i tak by się to stało i było to nieuniknione. Bardzo podoba mi się postawa tej lekarki. Przynajmniej cię psychicznie nie zgnoiła jak reszta u mnie było poronienie w toku przyszedł zaspany lekarz o 23 w nocy wsadził mi patyk od usg i rzekł w toku siostro tabletki poproszę i nikt mnie o zdanie nie pytał :( Także masz szczęście w nieszczęściu chyba. Jestem jestem z tobą myślami.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Masz rację Inka, ja też na początku chciałam czekać, żeby wszystko odbyło się naturalnie, ale z każdym kolejnym dniem coraz bardziej mi to ciążyło i coraz bardziej chciałam mieć to za sobą. Wreszcie lekarz powiedział, że nie możemy już dłużej czekać, bo co prawda kiedyś wreszcie doszłoby do poronienia samoistnego, ale noszenie martwego płodu było dla mnie coraz groźniejsze. No i przede wszystkim u mnie nie było żadnej nadziei na cud. Eh, nie lubię do tego wracać. Wolę myśleć o zbliżających się kolejnych staraniach :D Tylko gdzie ta @ ?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

słoneczko_bj- to Ty biedna dalej bez @?
Ja za chwile już będę miała drugą.
Mam już dwie owulacje za sobą.

Może znowu jesteś w ciąży? Może warto wybrać się do lekarza?

Nie odzywałam się długo. Wolałam o ty nie myśleć. Przeszłam na dietę: 5 kg za mną. Ucze się i pracuje non stop. I jakoś mi lepiej. Jak się zajmuje tym co było przed ciążą dla mnie najważniejsze. I się nie staram o dziecko co najmniej do października. Mimo, że juz dawno mogę.

Odpocznę psychicznie i fizycznie.

Ale ciągle mnie to gnębi... Miałam dwa razy pste jajo płodowe:( Ponoć się to nie zdarza...

Odnośnik do komentarza

No właśnie wciąż mnie @ nie nawiedziła, owulacji też chyba nie miałam. W ciąży na pewno nie jestem. Czekam jeszcze 2 tygodnie i idę do lekarza, w rozmowie telefonicznej powiedział, żeby narazie jeszcze poczekać. Widzisz Izuśka jak to jest - Ty możesz a nie chcesz, a ja chcę a nie mogę :p No i gratuluję lepszej formy fizycznej, bardzo się przyda przed kolejną ciążą. A co Twój lekarz na te puste jaja płodowe?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...