Skocz do zawartości
Forum

słoneczko_bj

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Olsztyn

Osiągnięcia słoneczko_bj

0

Reputacja

  1. Mąż pomaga, ale bardziej na zasadzie asysty :p Zagaduje przy karmieniu czy przygotowuje wodę do kąpieli i mleko tuż po. Teraz uczę Filipa zasypiania bez piersi, bo potrafi przed snem wypić nawet 200ml mm, więc te kilka łyków cycusia nie jest Mu niezbędne. Może chociaż ta czynność mi z czasem odejdzie. Jak się uda, to wtedy w nocy też zacznę Go mm atakować :p Dziś z małymi przerwami chłopaki spędzili cały dzień razem, a ja się dawałam po sprzątaniu, bo już patrzeć na chatę nie mogłam. M doskonale widzi, że słabo ze mną. Coś przebąkuje, żebym się z dziewczynami umówiła, biżuterię kupiła itp. Nawet jakiś czas temu kupę przewinął pierwszy raz w historii, choć prawie zemdlał :p Może nam się to Dziecko kiedyś naprawi i wszyscy staniemy na nogi...
  2. Maz pomaga po pracy, ale to kropla w morzu tak naprawde... Nie zastapi mnie w nocy, nie polozy spac, nie zajmie sie Malym przez caly dzien nawet jak ma wolne. Od ponad osmiu miesiecy nie przespalam ciagiem trzech godzin, od prawie roku nie wyszlam nigdzie sama. Probuje odstawic Filipa od piersi ale ciezko idzie, nie mam tyle sily zeby zrobic to raz a konkretnie i tak bawimy sie chyba z trzeci miesiac. Ja juz waze ledwie 45kg, tak mi macierzynstwo sluzy :/ Pochwalic sie mozemy jedynie 10zebami i nie najgorszym zdrowiem :)
  3. Nas tez nie bylo tutaj ze dwa miesiace, jakos z dnia na dzien przestalam cokolwiek ogarniac... Wszyscy mowia: kiedys zacznie jesc, kiedys zacznie spac, kiedys bedzie bardziej samodzielny, kiedys bedzie grzeczny, kiedys zejdzie z raczek itp itd... I tak czekam na to kiedys i czuje, ze dalej niz blizej mamy... Dopadlo mnie mega zmeczenie i jakiegos dola lapie, macierzynstwo bardziej mnie dobija niz cieszy... Tak Go kocham, tak na Niego czekalam, a tak mi teraz ciezko...
  4. U nas spacerowanie było ok, dopóki Mały był leżący. Później przez jakiś czaa też nie było źle, bo w kombinezonie za bardzo nie mógł wariować. A jak tylko przeszliśmy na wiosenną kurteczkę to diabeł w Niego wstąpił. Od razu chyc na brzuch i jeździł jak piesek na czterech w tej gondoli. Wyciągnęliśmy więc spacerówkę, ale jeszcze do końca się do niej nie przekonał. Śpi krótko, siedzieć spokojnie nie zawsze chce. Najgorzej, jak wejdziemy do sklepu, zaraz Mu się nudzi i zaczyna się wiercenie i marudzenie. Jak chodzimy to nawet na chwilę nie możemy się zatrzymać, bo też zaraz nerw albo się budzi, jeśli śpi. A tak czekałam na letnie długie spacery... Letnie to będą, ale długie niekoniecznie.
  5. Ja się długo zastanawiałam nad tulą. Jeśli zdecydowałabym się na nosidełko, to tylko na takie. Co prawda nie jest tania, ale to jedyne nosidło, które jest polecane również przez zwolenniczki chustowania, bo zapewnia dziecku odpowiednią pozycję. U nas na grupie na fb jedna mamusia niedawno kupiła i bardzo sobie chwali. Mała szybko w niej usypia a i spacerować woli w niej niż w wózku.
  6. Hunny my sie wybieramy nad morze (nasze polskie). W ogóle często jeździmy z Małym i jedyny minus jest taki, że rozregulowuje mu się rytm dnia. No i na początku jest trochę nieswój w nowym miejscu, ale dosyć szybko się aklimatyzuje. Ina my mamy chicco, ale poly magic 3w1. Powiem tak - krzesełko jest super, ale nie dla Filipa. On nie może na d*pie spokojnie usiedzieć, więc krzesełko to dla nas dodatkowy, trochę zbędny mebel, bo karmimy się i tak na rękach albo latam za Nim po całym mieszkaniu. Może jak będzie trochę starszy i sam będzie jadł to się bardziej przyda, nie wiem. U nas ocieplenie zbiegło się z przesiadką do spacerówki i zmianą garderoby na lżejszą i niestety Brzdąc za dużo wolności poczuł i trochę zaczyna mi wymyślać na spacerach. Poza tym czasu mi brakuje na wszystko, nawet na siku czy prysznic. A mieszkanie wygląda jak pobojowisko... Pozdrawiamy niedzielnie :)
  7. Stokrotko wiele Maluszków ma asymetrię. W większości przypadków sama ustępuje, ale lepiej nie czekać, trochę poćwiczyć i mieć pewność, że wszystko się wyrówna. My rehabilitowaliśmy się koło trzech miesięcy, ale u nas asymetria była niewielka i szybko się cofnęła. Bardziej koncentrowaliśmy się na wzmocnieniu niektórych partii ciała.
  8. Andzia ja na pewno te 6 tygodni się oczyszczałam, a nie wiem, czy nawet nie parę dni dłużej. Justi my narazie w niechodkach się wozimy. Jak Filip zacznie interesować się chodzeniem, to kupimy mu coś porządnego :) Hunny u nas póki co jeszcze ten pierwszy fotelik w użyciu, ale też się zastanawiam, na jaki kolejny się zdecydować. Z jednej strony różnica w cenie kolosalna (700zł a 2500zł), ale z drugiej strony wydatek nie jest na chwilę, więc jeśli kogoś stać, to nie warto oszczędzać na bezpieczeństwie. Doprawdy ciężki temat...
  9. U nas Święta jak zwykle w rozjazdach, więc cała nasza trójka jest mega wymęczona. Filip śpi od pół godziny, ja chwilkę pogapię się w kompa i też uciekam. U nas zmiana czasu spowodowała, że chodzi później spać, bo teraz o 19 to jeszcze widno na dworze, więc nawet nie próbuję zabierać Go do sypialni. A wstaje normalnie, więc mamy krótszą noc :/ Co do kp to podobno zawsze jest korzystne. Jest coraz więcej opracowań i zwolenników długiego karmienia piersią. Odkąd sama jestem matką karmiącą to przestały mi przeszkadzać matki karmiące biegające dzieci, ale sama tak nie zamierzam. Coraz częściej łapię się na tym, że chciałabym już skończyć kp, tylko nie mam pomysłu, jak to zrobić.
  10. Planować to ja se mogę... :p Miałam tylko pół roku karmić a teraz to już końca nie widzę :/ Jeśli się Filip sam do roczku nie odstawi, to później będę sama kombinować, żeby Go odstawić. Chyba, że puszczą mi nerwy ostatecznie to szybciej, a przyznam że momentami jestem tego bardzo bliska...
  11. Hunny nie chcę Cię straszyć, ale cycusiowe mamy nie mają łatwo. Na fb jest nas w grupie ok 50 dzieciaczków i te kp nieliczne dobrze śpią. Natomiast te na mm nieliczne źle śpią, także tego...
  12. To ja też mam cyborga W dzień śpi tylko na spacerze (tak do godziny max), jak nie ma spaceru to jest jedna półgodzinna drzemka. Kąpiemy o 19, zasypia między 20 a 20:30. Odkąd skończył 3,5miesiąca pobudek w nocy jest niezliczona ilość, choć dziś były tylko 3! Dzień zaczynamy różnie, tzn pobudka jest po 6, ale nie wychodzimy jeszcze wtedy z łóżka, bo często pohasa z godzinkę lub półtorej i jeszcze padnie na godzinkę i zazwyczaj ja razem z nim, bo rano jestem mega wymęczona po nocce. Marzą mi się chociaż 4godz ciągłego snu, ale nie zapowiada się na to, bo moje Dziecko mm nie tyka, a na moim mleczku widać jak jest...
  13. Hunny ma i to dwójkę. A nieoficjalnie dowiedziałam się, że też ma poronienia na swoim koncie. Na początku było mi przykro, ale już się pogodziłam z całą sytuacją. Nasz Filip to letnie dziecko, ale mimo wszystko ubieranie się to wciąż walka o przetrwanie. Na szczęście zanim zejdziemy na dół z czwartego piętra to zdąży się uspokoić. Przez całą zimę nie miał ani razu rękawiczek, nawet w mrozy dochodzące do -20, bo czapka i kombinezon to wystarczające wyzwanie dla nas obojga :p
  14. Ja pracowalam, ale nie mam dokad wracac, bo szefowa jest obrazona za ciaze/zwolnienie lekarskie :p Wiec po rodzicielskim wybiore jeszcze wypoczynkowy zalegly i biezacy i pozniej ide na wychowaczy. Umowa mi sie konczy w pazdzierniku przyszlego roku i po cichu licze na to, ze jeszcze uda nam sie z kolejnym Malenstwem do tego czasu :)
  15. U nas na szczęście szczepienia przeszły bezproblemowo, tylko po drugim i trzecim zrobiło się zgrubienie na nóżce w miejscu wkłucia, ale po pewnym czasie się wchłonęło. Kolejne dopiero na roczek. Ina ja się potrafię tak zdenerwować na Filipa, że później przez 3dni chodzę i powtarzam, że nie nadaję się do dzieci. Bo co On winny, że jeszcze nie rozumie... Choć jest już parę rzeczy, które robi celowo i z szyderczym uśmiechem na ustach :p Ale najgorsze, że cały dzień człowiek chodzi za Nim jak cień, a ten i tak co chwilę gdzieś się uderzy, skądś spadnie, masakra po prostu... Wykańcza mnie i w dzień i w nocy, ale i tak kocham ponad wszystko!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...