Skocz do zawartości
Forum

Nie Lutówki 2015


inka30i

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tydzień temu byłam na grzybach z teściową. Tutaj też bym sobie pochodziła, bo lubię się szwendać po lasach, ale mieszkamy tu dopiero dwa lata i akurat do lasów to nam dotychczas nie po drodze było, więc najpierw jakiegoś tubylca trzeba by przygarnąć i dopiero wtedy wyruszać na grzybobranie.

Ja dziś wyszłam z łóżka po 14... szok i niedowierzanie przeżyłam, jak na zegarek spojrzałam po którymś z kolei przebudzeniu:p
Tak w ogóle to trochę mnie dziwnie brzuch pobolewa. Wyjścia są dwa: albo na @, albo po prostu za mocno dziś fizycznie popracowałam. Oczywiście wolałabym to pierwsze. Tak czy inaczej mieszkanie lśni, plan wykonany choć z małym poślizgiem czasowym:p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Słoneczko mam nadzieje i trzymam kciuki że okres :) u mnie chyba kolejny idzie :( boli mnie a raczej kłuje w macicy jakby i w odbycie (ale to może być endometrioza). Dziś jak to w niedziele mam podły nastrój myślałam że jak spędzę ten czas inczaej niż zwykle to nie będzie mi smutno - oj jak się pomyliłam co się odwlecze to nie uciecze niestety :( wylałam bombe emocji swojemu K. :( też się z tym dobrze nie czuje, bo nie chce być zrzędliwą babą która pod nosem marudzi a mogłam wyjść za kogoś innego :( nie cierpie siebie za to że ciągle coś mi nie pasuje ale wkurza mnie że nie mogę mu powiedzieć co bo słyszę żeby nie czepiać się rzeczy których on nie może zmienić. Zauważyłam że im dalej od ostatniego spotkania tym częściej ja doprowadzam do sprzeczek - taki mały sabotażysta ze mnie :( ja nie wiem może ja nie jestem normalna no !? Męczy mnie to już, chyba chcę uciec :(
Popłakałam sobie trochę pozwalam sobie na to rzadko nie umiem płakać za bardzo, sama już nie bardzo wiem dlaczego (czy za dużo łez już wylałam czy dlatego że zawsze musiałam się z nimi chować).

Mam nadzieje że wasza niedziela minęła lepiej niż moja.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Moja niedziela iście leniwa, na krótki spacer wyciągnęłam męża a tak poza tym cały dzień w domu na d*pie. I niestety chyba jednak to nie @ była przyczyną mojego bólu brzucha, bo dziś już ok.

Niestety Inka podejrzewam, że im dłużej tym gorzej będzie. Trudno na odległość rozwiązywać problemy, za to bardzo łatwo się one nawarstwiają. Pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu na studiach rozstawaliśmy się z M na wakacje i mimo, że jeździliśmy do siebie co jakiś czas, to bywało ciężko. Normalnie w ogóle się nie kłócimy, a wtedy przez telefon to się często zdarzało. O wszystko, najczęściej o głupoty oczywiście. Że za rzadko dzwoni, że za często, że gdzieś wychodzi a ja nie, że ja mam problem a on nie wie co mi na to poradzić, że nie możemy się spotkać, że tęsknię itp itd... Teraz to się wydaje śmieszne, ale wtedy to naprawdę rosło do rangi kryzysów. Dlatego podziwiam związki takie jak Twój, czyli na odległość. Ja bym chyba nie umiała... Całe szczęście niedziela zaraz się skończy i trzymam kciuki, żeby wrócił lepszy nastrój:)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Dziś jest trochę lepiej :) Ale jest właśnie tak jak mówisz, najczęściej jest o to że on tam sobie wiedzie rodzinne życie i mam wrażenie że jak pisze tylko rano i wieczorem to o mnie nie myśli a boje się że w końcu zapomnie o mnie i zostanę sama z tym żalem i stratą. Z tą pracą też nie idzie do przodu więc on mówi żebym miała nadzieje, ale jesteśmy ze sobą już (albo dopiero) trochę ponad rok ale dla mnie jesteśmy trochę dłużej niż on liczy to będzie jakieś 15 miesięcy a to kawał czasu.I cały czas od samego początku miałam nadzieje jakieś wyobrażenie przyszłości, teraz wyobrażenia nie ma bo już wszystkie legły w gruzach (i wiem że nie powinno się robić wyobrażeń bo jest to powód dlaczego człowiek czuje się rozczarowany - ale też ciężko nie dać się ponieść temu), pokładałam w nim ogromną nadzieje że jest zaradny i stanie na rzęsach żeby tak było a on rok czasu szukał pracy w obrębie 50 km od miejsca zamieszkania siostry (czyli tam gdzie obecnie przebywa) - sam mówi że wie że to był błąd i teraz stara się to naprawić, ale ze mnie zieje wściekłość na to bo mówiłam mu że nie można tak robić bo to droga donikąd. Po prostu czuje się strasznie samotna bez niego z nim jestem szczęśliwa ale mam wrażenie że jemu aż tak nie zależy (albo nie zależało - bo ciąża a potem jej strata chyba mu coś uświadomiły). Teraz nawet nie wiem co dalej kiedy teraz się spotakmy wcześniej było to pewne 2 miesiące i już a teraz nie wiadomo dokąd będę jechać bo może znajdzie prace może kurs mu dadzą więc wstrzymujemy się z określeniem terminu, żeby nie stracić pieniędzy. Nie wiem dla mnie taka nie pewność jest tak stresująca i frustrująca że ja psychicznie nie wyrabiam.
Sorry że tak smędzę w kółko to samo ale już sama nie wiem co mam robić każdy tydzień jest jak cierń uwiera mnie :(

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Wierzę, że takie życie w zawieszeniu nie jest łatwe. Nawet jeśli nie chcemy robić planów na bliższą lub dalszą przyszłość to musimy wiedzieć, na czym stoimy tu i teraz. Inaczej tracimy poczucie bezpieczeństwa, a to chyba liczy się najbardziej. Inka musisz być naprawdę silną kobietą, skoro jakoś się odnajdujesz w sytuacji, w której się obecnie znajdujesz. Nie każdy by chyba tak potrafił, ja na pewno nie. Mnie potrafią takie głupoty z równowagi wyprowadzić i spędzać sen z powiek, że niekiedy aż głupio się przyznawać. Teściowa mi zawsze powtarzała, że ja chyba prawdziwych problemów w życiu nie miałam, skoro tak robię z igły widły. Może i ma rację. Ale po tym, co nas spotkało w lipcu wydaje mi się, że zaczynam podchodzić z większym dystansem do wszystkiego, choć wciąż są rzeczy, którymi się za bardzo przejmuję, choć nie są tego warte. Ale powolutku, nie od razu Rzym zbudowano :) Mam nadzieję Inka, że już niedługo coś się wreszcie u Was ruszy w lepszym kierunku, bo naprawdę na to zasługujesz.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Dzięki Słoneczko twoje słowa są budujące :)
A twoja teściowa przesadza każdy ma swoją tolerancję i to co dla niej błahe dla ciebie może stanowić barierę nie do przebycia. A niestety wraz z doświadczeniem głównie błędów porażek i dołujących sytuacji życiowych nabiera się właśnie wiedzy czym się przejmować czym nie, to trudna sztuka, ja też przejmuje się bzdurami tak samo jak tymi "ważnymi" problemami to kwestia sytuacji i nasilenia emocji, czasem inne rzeczy się gromadzą a wystarczy drobnostka by wybuchnąć jak wulkan. Dlatego też nie warto w sobie trzymać bo tak duża energia niesie za sobą trochę zniszczenia a nie zawsze można potem odbudować to co się zniszczyło takim wybuchem. Ja się zawsze tego boje niby załatwiamy sprawy na bieżąco ale i tak zawsze coś się znajdzie takiego co się odłoży jakieś pokłady emocji. I potem pyk i eksplozja gotowa, płacz narzekanie (ja mam wrażenie że wczoraj u mnie nastąpiło coś takiego tylko takie mini wersja) . Także nie przejmuj się teściową - a jak będzie ci dokuczać to ją wrzucimy bizonom na pożarcie ;P (sposób dziewczyn z FB :) ).
Ja dziś już trochę lepiej. Początek dnia był taki sobie ale potem wzięłam się za zagotowanie smutków. Zrobiłam risotto z grzybami (tymi co je zbierałam) i orzeszkami ziemnymi :P i muszę zjeść sama bo moja mama boi się jeść grzyby i nie przepada za nimi :P (dla mnie to nie zrozumiałe :P

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

A więc smacznego:)
Ja sobie ucięłam poobiednią drzemkę i właśnie się wybudzam. Niby nie byłam zmęczona, ale do spania to mnie nikt nigdy namawiać nie musi :D
Moja teściowa generalnie jest bardzo ok, choć czasami właśnie coś strzeli, że aż prawie zabije :p Ale narazie nie mogę na nią narzekać, oby każdemu się tak trafiało.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

No moja to akurat wulkan energii. Co prawda imają się jej różne schorzenia czy alergie, ale nie wytrzymują jej tempa :D Jest bardzo mądrą i doświadczoną kobietą, ma fajne podejście do życia i do ludzi, jest bardzo szczera i bezpośrednia. Stara się niczego nie narzucać, ale zawsze powie swoje zdanie. Nie za dobrze znosi krytykę, ale przecież nie można mieć samych zalet, prawda? :p Generalnie podziwiam ją za to, jak żyje, jak dba o rodzinę i ją scala, bo choć każdy w innej części Polski, a nawet Europy, to i tak wszyscy ze wszystkimi na bieżąco. Mam z nią dużo lepszy kontakt niż z własną mamą, nad czym niekiedy ubolewam, ale tak to jakoś wyszło.

Ostatnio zauważyłam, że chyba coraz łatwiej mi rozmawiać o tym, co się stało. To chyba dobrze?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

To fajnie Słoneczko z tą teściową faktycznie ci się trafiło. Moja podobna tylko może mniej energiczna co zrozumiałe (chociaż bardzo podobna do mnie mam wrażenie lubimy podobne rzeczy :P ) ale też śmiga dużo spaceruje nawet po 13 km i to codziennie :) też ją podziwiam pod pewnymi względami, chociaż też ciężko mi ją zaakceptować bo wiem z terapii co się u nich działo jak mój K. był mały i tego jej zapomnieć nie umiem (no ale jak sama mówisz nikt nie jest idealny) no i tego że wychwala zięcia a nie syna (to dziwne, ciągle słyszę tylko że mój K. nie będzie tyle zarabiał co zięć żebym się nie łudziła itd to mnie denerwuje bo totalnie nie wieżą w niego a jemu potrzeba odpowiedniej motywacji którą mam wrażenie że umiem mu dać ). Mam nadzieje że uda nam się trochę odciąć od jego rodziny i widywać się najdalej raz w miesiącu i raz w tygodniu latem (bo wszyscy mają urodziny od maja do sierpnia) no i szwagierka ma basen :P (do którego w ciąży więcej nie wejdę bo mam awersje przez to że to tam się zaraziłam cholerną bostonką i przez co moja dzidzia nieżyje :( ).

Słoneczko fantastycznie że się otwierasz w tej kwestii ja zauważyłam że widok starszych dzieci i kobiet w ciąży już mnie tak nie boli jak 2 miesiące temu gdzie nie mogłam patrzeć.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

No ja też zauważyłam, że znów zaczynam patrzeć na ciężarne i dzieciaczki z tkliwością, a nie z goryczą. Ale niestety wciąż nie gwarantuję, że ze spokojem i z radością przyjmę wiadomość o ciąży u kogoś bliskiego. A nie wykluczone, że niebawem to nastąpi... Tak w ogóle to za tydzień umówiłam się do lekarza, bo już dziewiąty tydzień mija i nic. Poza tym od paru dni mam takie dziwne coś - nie mogę tego nazwać plamieniem, razcej śluzem o innym odcieniu. Z reguły coś takiego miałam na samej końcówce okresu, więc myślałam, że może @ mi się zaczyna, ale nigdy mi się 4 dni nie rozkręcała, a właśnie chyba od niedzieli to zaczęłam zauważać.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Ja się właśnie boję, że teraz się zacznie - najpierw wywoływanie okresu, później pewnie jakieś hormony na wyregulowanie cyklu. Może jakieś badania, monitoringi, leczenie. To może trwać i trwać. A naczytałam się, że po poronieniu tak łatwo zajść w ciążę... Eh... Z jednej strony strasznie to dołujące ale z drugiej - jeśli ma się udać to chyba jestem w stanie zrobić wszystko. Tylko to czekanie okropnie frustrujące...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Jak widać ja całe życie ze wszystkim do tyłu:p

Jestem - na pewno wszystko jest ok, natura wie, co robi. Daj znać, co powiedział lekarz i jakie ma plany wobec Ciebie?

A ja zapomniałam się pochwalić - pod koniec września idę wreszcie na urlop! Co prawda pogoda już jesienna i z kasą trochę krucho w tym miesiącu, więc zrezygnowaliśmy z wyjazdu za granicę. Będziemy leniuchować i poodwiedzamy rodzinkę.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Słoneczko wiem że czekanie dobija, ja mogę a nie mogę ironia losu no. Ja miałam dziś i doła i nerwa więc narobiłam pierogów z kaszą gryczaną i serduszkami z ciasta razowego. Pyszne wyszły. Przepis dam jak chcecie :)

Ja dostałam 2 tygodnie po 13 urodzinach pamietam jak dziś 28 luty :P Pamiętam że bawiłam się z psem śmiałam się a potem zaczęłam nagle ryczeć jak głupia a potem miałam brązowe na bieliźnie i mama mi powiedziała że to okres. Byłam zdziwiona jak to już ?! Ale że 16 lat to norma wiele dziewczyn tak ma, a słyszałam przypadki szczęściar że dostały w wieku 19 lat co ja bym dała żeby się te kilka lat nie męczyć :P

Jestem jak się czujesz psychicznie ? Dawno cię nie było, martwiłam się o ciebie ale wiem że są momenty które wymagają czasu. Myślałaś nad badaniem męża na chromatyne plemnikową ?

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

to weż gripex hot przez 3 dni, mi pomaga. a jak nie to zupa czosnkowa. gotujesz maleńki garnek bo inaczej więcej nie zjesz i tak. Bulion na cielęcinie może bć kurak ewentualnie, warzywa jakieś marcheweczka ziemniaczek i jak się zagotuje to dodajesz po 2 ząbki czosnku i tak całą główkę co 3-5 min. i na koniec jak wszystko miękkie to jeszcze 2 ząbki żeby było surowe. lub jak dasz rade to całą główjke czosnku. Pomaga chorowałam co roku na angine z gorączką itd nie wiadomo dlaczego 2 lata pod rząd jak mnie brało jadłam zupę czosnkową i nie choruje już, mało tego odrazu na 2 dni potem zdrowa byłam jak ryba.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Może jutro spróbuję z tą zupą. Póki co zaległam do łóżka i oglądam filmy. Nawet obiadu dzis nie zrobilam, może jakiegoś fast fooda zamówimy. I nafaszeruję się na noc jakimiś tabsami, może rano będzie lepiej. A tak poza tym to ustąpiły te moje nibyplamienia, ale @ dalej brak. Uparta jak osioł:p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Kuruj się i nie daj się rozłożyć. Ja dziś mam okropny dzień, muszę jechać do tych ogrodów i się rozliczyć z kasy co dostałam zaliczkowo, i oddać klucze i wielce ważną pieczątkę
bosh. Co za ludzie, zachowują się jak najważniejsi na świecie.
Potem muszę jechać z mamą do pracy robię za gps :P a potem jestem umówiona z koleżanką i jej 3 dzieci (szarańcza mała ;) ) i jedziemy jakieś ostatnie atrakcje oglądać bo dziś zapowiadali 26 stopni ostatnie 3 dni były iście letnie upał i piękna pogoda. Chociaż na zew troszkę chmurek dziś oby nie popsuła się pogoda.
Ja czekam na kolejną @ i okazało się że leki antykoncepcyjne mają laktoze i teraz muszę jechać i odmieniać co będzie trudne jak nie ma się zaprzyjaźnionej farmaceutki. Tak to jest jak mama pójdzie sama do apteki a ja musiałam z psem w aucie zostać. eh te mamy. Najśmieszniejsze jest to że na pakowaniu było jak wół napisane wystarczyło odwrócić pudełko i przeczytać. Trudno jak nie odmienią to będę kombinować z tabletkami laktazy tylko z lekami nie wiem jak zadziała bo leki mają inny okres wchłaniania i ja nie jestem chemikiem ani lekarzem żeby wiedzieć i umieć obliczyć kiedy wziąść tabletke z laktazą równocześnie, trochę przed długo przed czy długo po :( Dupa. No nic nie marudzę dłużej ;)

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Jestem po. oddałam co miałam oddać, wzięłam kartkę że nie mają do mnie roszczeń. Patrze że ten co go wzięli na moje miejsce to to podobny do wice prezesa (tego co się mnie pozbył) pewnie kuzyna wsadził razem se będą kraść. Cham jeden.
Z nerw to mi taka wysypka na twarzy się zrobiła, wszystko mnie swędziało ale już zeszło, ale boli mnie w klatce piersiowej i pod lewą pachą boje się że przypłace to zdrowiem. Przez taką głupote.

Leku nie mogłam wymienić we wszystkich jest laktoza, i mam nadzieje że do poniedziałku nie dostane okresu bo dopiero w poniedziałek będę mogła zadzwonić do producenta i zapytać jaka dawka i czy tylko w osłonce czy też w leku bo wtedy musiałabym po półgodzinie wziąść jeszcze enzym laktazy bo z lekami nie jest tak prosto jak z pożwieniem niestety.

Jestem śpiąca przez to wszystko ale jest taka ładna pogoda.
Jeszcze wczoraj odebrałam wyniki biopsji gastrosopii z maja i mam stan zapalny i zanikanie ksmków jelitowych ale nie wykryto choroby trzewnej. A sam obraz gastroskopii był super, coś jednak mi jest. A ostatnio chyba mi się stan zaostrzył bo 2 dni miałam bóle dziś też boli ale dziś może ze stresu.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Inka istne szaleństwo masz z tą nietolerancją laktozy, ja bym chyba wymiękła. A tamtymi bucami z ogrodów nawet nie próbuj się przejmować, zdecydowanie nie warto.
Ja wczoraj miałam dzień leniuszka. I dziś też się chyba zapowiada. Ale chociaż czuję się już nieco lepiej, może niebawem wrócę do zdrowia. Mam nadzieję, że we wtorek dowiem się samych dobrych rzeczy odnośnie mojego stanu po zabiegu i że doktor zrobi jakieś czary mary i szybko wróci mi płodność. Trzymajcie kciuki, bo ja się już zaczynam stresować. Ehh... tak bardzo chciałabym znów być w ciąży zanim nadejdzie luty...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Ah Słoneczko dziękuje za wsparcie, z dziadami mi przeszło już o nich nie myśle. Co do laktozy fakt trochę przesrane i to dosłownie :o. Ale odkąd odkryłam te nowej generacji tabletki to szaleje jak wściekła żre tonami (no bez przesady nawet nie zbliżyłam się do połowy max. dawki) nawet kilka razy dziennie i mogę sobie szamać z laktozą i nic mi nie jest te stare co miałam (i jedyne do tej pory w Polsce) to ograniczały mnie bardzo więc nie chętne z nich korzystałam 60 szt starczało mi na dłuuugo bo używałam sporadycznie. A teraz jak wymyślili te nowe i większą dawkę mogę i ilość ich dostać w niemczech to już świat laktozy stoi przede mną otworem :P

Słoneczko no szkoda że nie masz fb nooo być do tej grupy wezła co prawda to grupa z Warszawy ale to nic myślę że zrobiły by dziewczyny wyjątek. Tam na prawdę dużo się dzieje to raz a dwa że dziewczyny mają ogromną wiedzę i niekiedy też doświadczenie i ciekawe rzeczy wrzucają. Miałyśmy już kilka spotkań to mnie pozytywnie ładuje. Ja staram się udostępniać co mogę tu ale też nei zawsze jestem w stanie psychicznie podołać.

No właśnie jest akcja
http://www.poronienie.pl/forum/topic.php?id=7121 https://sites.google.com/site/listdoprezydentowej/

Jeżeli nie macie konta tam to daje adres do pana który zbiera podpis, pseudonim z forum idefiks: poronienie.info@gazeta.pl
Jak możecie to udostępniajcie to znajomym (którzy wiedzą oczywiście) albo na innych podobnych forach w których uczestniczycie

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...