Skocz do zawartości
Forum

Listopadóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

A ja chyba będę musiała zmienic mleko Nan na Bebiko. Mój mały robi kupki jak królicze bobki. Przy tym się napina i robi czerwony jak burak. Dobrze, że nie płacze przy tym. Koperek mu daje do picia, ale zbytnio nie chce. Wzięłam się na sposób i przed mlekiem mu daje jak ma jeść to coś tam wypije. Ale.chyba warto spróbować z zmianą mleka. Ale to jutro dopiero bo dziś wszystko pozamykane ech...

http://www.suwaczki.com/tickers/dxomi09kisnlqz8m.png

Odnośnik do komentarza

Hej ;)
A u mnie od rana szał :D teraz na chwilę usiadłam ,muszę odsapnąć , wzięło mnie na sprzątanie od samego rana odkurzałam , nawet mężowi auto wysprzątałam , chcę mieć czysto jak wsiądę tam z naszym okruszkiem :D Teraz czekam aż K skończy przegląd auta i przyjdzie mi pomóc u góry ;)
Nie wiem czy jeszcze dziś się odezwę , dlatego teraz już w razie "w" piszę że od jutra mnie nie będzie . Wrócę już rozpakowana :D nie wiem czy znajdę tam neta ( bardzo w to wątpię ) więc pewnie odezwę się już po powrocie do domku ;) Trzymam kciuki za resztę nierozpakowanych żeby szybko nam poszło :)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannyx8dilyw28lz.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dxom4z178ztb7e1b.png

Odnośnik do komentarza

Hej :)
dziś ostatni dzień z brzuszkiem... nie mogę doczekac się jutra, ale też trochę mi smutno :( strasznie szybko zleciało :)
i tak sobie myślę i myślę ale wcale do mnie nie dociera że jutro już przytule malucha z brzucha :D
moniik ja wczoraj szalałam :) ale auto ma mąż wysprzątac :P
też nie mam internetu w telefonie więc nie wiem czy uda mi się pochwalic od razu ale postaram się coś wymyślic :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,

Na wstępie przepraszam ze nie odpisze na wcześniejsze posty. Moj 2gi dzien wolności ale mam co robić wiec nawet nie udało mi sie wszystkiego nadrobić. Przepraszam...
Wiem ze Malyna miała mieć wczoraj poród ale jak widzę żadnych wieści. Kciuki trzymam.

A ja wczoraj w nocy miałam panikę. Wszystko było pięknie ładnie i około 1ej w nocy złapał mńie straszny bol jak na okres. Zaczął sie powiekszac z czasem. Lyknelam no-spe ale to nie pomogło, nagle uświadomiłam sobie ze moze to początki porodu. Z nerwów zaczęło mną trząść, dostałam biegunki, ale nie budziłam R bo pomyslalam ze albo to fałszywy alarm lub zajmie trochę więcej cała akcja. I tak sie męczyłam chyba do 3ej nad ranem, mała sie duzo ruszała i w końcu padłam. Dziś ide na wizytę do lekarza ale tak sie wystraszyłam ze ostatnie potrzebne rzeczy pakuje zaraz do torby szpitalnej i stawiam koło drzwi.
Moze będziecie sie śmiały, i moze to nic takiego nie było, moze to tylko bol rozciągającej sie miednicy, ale jestem w pierwszej ciazy i szczerze nie wiem gdzie bol powinien byc zlokalizowany i jak to wszystko wyglada. Do tej pory nie zaprzątalam sobie głowy porodem, stwierdziłam ze będę sie martwić jak juz przyjdzie, ale w nocy ogarnęła mnie straszna panika i obawiam sie mojej reakcji jak juz naprawdę wszystko sie zacznie :/.

Kochane, mam nadzieje ze wy juz jestescie blisko rozwiązania i znosicie to dzielnie. Tak sobie pomyslałam ze moze uda mi sie rozpakować z któraś z was w tym samym dniu :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371uezzm98l.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry:)
Malynka tulisz już Szymka?
AgiSz gratuluję córeczki:) dużo zdrówka dla Was:)
Em87 najbardziej i najdłużej bolało przy pierwszym dziecku. Chyba z każdym kolejnym jest lepiej tzn. krócej to trwa.Teraz bolało cholernie 3 dni, a 2 następne były znośne. Teraz już nie boli:)
Czaki wiesz Zosia maluśka, ale poród wcale nie był lżejszy...bolało paskudnie. Malutka jakoś tak była ułożona że uciskała na nerwy i paskudnie bolały plecy...elektrod do TENS nie zdążyłam zakupić, ale za to mąż masował plecy i przykładał cieplutki termofor. Z wanny i innych udogodnień nie zdążyłam skorzystać bo musiałam leżeć 4godziny do drugiej dawki antybiotyku. I ledwo zdążyli mi podać a Zosia wyskoczyła:)
Chłopcy póki co w domu, bo przedszkole zamknięte. Od jutra mają iść.
Agni muszę wypróbować ten przepis:) brzmi smakowicie;)
Truskawko śliczny kącik urządziłaś Grzesiowi:)
Elleves dziecko wiele zmienia- ale na lepsze:) życie nabiera sensu:) wprawdzie nie zawsze jest idealnie np. góra prania czeka na prasowanie;) ale to takie prozaiczne problemy. Najważniejsze żeby dzieci zdrowe były, to wtedy wszystko będzie dobrze i wszyscy będą szczęśliwi:)
Krófko totalna bzdura że każda przeszła bądź przejdzie chwile słabości czy kryzys. Mnóstwo kobiet znam i może ze 2 miały jakieś problemy...Sama trzecie dzieciątko urodziłam i ani przy starszych synkach ani teraz przy córeczce kryzysu nie miałam ani nie zamierzam mieć;) podobnie jak Em uważam że wiele zależy od odpowiedniego nastawienia ale też dobrej organizacji, a jak ma się do tego wsparcie czy pomoc najbliższych to już rewelacja:) poza tym dopiero co urodziłyśmy nasze maluszki, więc kiedy i jak znaleźć czas na chwile słabości? w sumie to z tym czasem chyba nie jest tak źle, skoro jesteśmy w stanie przysiąść do komputera;)
Detuś no proszę tak było spieszno Twojej córci, a teraz wyjść nie chce:) kolejna charakterna kobietka jak u mnie;)
Majus co u Was? dziewczynki zdrowe? rodzice przyjechali?
Miłego dnia:)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsv8u69b5gwy6bs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44j7p2ln7nw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpc9aw40ro.png

Odnośnik do komentarza

Malyna jeszcze sie nie wpisalas - poooooo :) ale ja juz Ci gratuluje kobito z calego serca :) buzki dla Was -no i czekamy az sie odezwiesz :P

Czeska ! masz 100 % racji - malucha z brzucha hehe - ale ta dziwnosc sytuacji przejdzie w pol sekundy- potem juz go sobie nie wyobrazisz by mial wskoczyc ponownie do brzucha - nic tylko bedziesz go przytulac - POWODZENIA jutro :)**********

Angel - dla mnie tez to nie jest smieszne - mialam taka akcje ze 2 razy juz - i niby sie czlowiek psychicznie przygotowuje przez to 9 miesiecy ale jak co do czego - to jest niepokoj , oj jest; no nareszcie NIE PRACUJESZ !!
tez czekam :) juz tuz tuz , o rany - boje sie :D

IgaJula buziaki dla Zosienki , aj chlopcy ja beda rozpieszczac :)

http://www.suwaczki.com/tickers/rg509jcgm4g4slga.png

Odnośnik do komentarza

IgaJula podoba mi się to co napisałaś :) ja kryzysu z Leo nie miałam i mieć też nie zamierzam - jesteśmy w nim zakochani i spełnieni jako rodzice :) naprawdę cieszę się, że przyniosło nam to tyle szczęścia :)

Iga mnie obkurczanie w ogóle nie bolało.. Więc może nie ma reguły.. Tak zapytałam, bo leżała ze mną dziewczyna, która urodziła trzecie dziecko i strasznie ją bolało i położna jej powiedziała, że z każdym porodem boli bardziej..

No ale żeby nie było tak pięknie, to wczoraj oparliśmy się na szpitalu.. I to nie z Leo, a ze mną eh.. Zjadłam wieczorem banana i 10 minut później złapał mnie ostry ból pod lewym żebrem, wymioty i nie mogłam się podnieść.. Nigdy w życiu czegoś takiego nie przeżyłam eh.. Najgorsze, że nie było męża.. A ja siedziałam z malutkim sama.. Eh.. Bałam się tylko żeby się nie obudził.. Na początku myślałam, że po chwili przejdzie.. Ale było coraz gorzej.. Mąż musiał biec do domu.. I oczywiście pojechaliśmy na pogotowie.. Tam oczywiście nie wiedzieli zbytnio co mi jest.. Przesiedziałam z trzy godziny ( musieliśmy dać synkowi mm :( ) dostałam kroplówkę przeciwbólową i leki.. I oczywiście zalecenia udania się do rodzinnego i zrobienie badan... Oni dali mi leki na ostre zapalenie błony śluzowej żołądka na podstawie wywiadu i "pomacania" brzucha heh.. Nawet usg nie zrobili.. W nocy ból od nowa.. Na szczęście słabszy i nospa pomogła.. Dzisiaj czuję się zryta jak koń po westernie..i też boli.. Eh mam nadzieję, że to nic poważnego, ale jutro idę do rodzinnego, bo jak to się powtórzy, a mąż będzie gdzieś dalej to po prostu masakra.. :(

Powiem Wam szczerze, że jak rodziłam to widziałam czemu boli i że jak urodzę to przestanie.. A tutaj bolało jak cholera.. I nie wiedziałam dlaczego i jak sobie pomóc.. I to chyba bylo dla mnie najgorsze.. Dlatego dziewczyny , które są jeszcze przed porodem... Pamiętajcie- nie bójcie się porodu!

Która dzisiaj rodzi?! :)

Odnośnik do komentarza

...no i skasowalo sie wszystko...:(
no nic pisze jeszcze raz to co zapamietalam...
Dzien dobry :)
Ciekawe jak tam Malyna :)
Czeska powodzenia na jutro!! :** Trzymam kciuki, zeby wszystko poszlo po Twojej mysli.
Moniik jak zaczniesz juz smarowac sutki kremem z lanolina to powinno pomodz. Zmiekczy i nie powinno byc tragedii.
No i przy karmieniu trzeba pamietac, zeby duuuzo pic! Zaleca sie nawet 3 litry wody.
Ja do karmienia siadalam ze szklana wody ;) Pokarm musi miec z czego sie wyprodukowac. To tak na marginesie ;)
Angel dzis rano pomyslalam o Tobie, ze cos sie nie odzywasz ostatnio. Nie martw sie-to moja druga ciaza a sama sie czasem zastanawiam czy to juz jak mnie cos zaboli w okolicach brzucha ;)
Krofka oczywiscie synka od dawna przygotowuje na dzidzie ale jednak jest obawa czy zaakceptuje nowa sytuacje. Wie, ze mama ma dzidzie w brzuszku,ze to jego siostrzyczka. Wie nawet jak ma na imie ;) Skladal z tata lozeczko dla niej. Pokazywalam mu nawet zdjecia jak wyglada dzidzia w brzuchu..Wydaje sie, ze rozumie wszystko ale jednak...No nic-licze na empatie mojego synka i ze wszystko dobrze pojdzie aczkolwiek kota potrafi porzadnie pacnac albo poddusic-oczywiscie z milosci ;)
IgaJula masz racje...czasem i waga maluszka nie pomaga w lzejszym porodzie. Ojjj boje sie potwornie! Ciekawe czy Mela bedzie dla mnie laskawa ;) wydaje mi sie byc duza i silna. Nie pamietam, zeby Hubert tak mi dawal czadu w brzuchu ;)
Truskawka sliczny kacik a taaaa kaaaruzeeeela :)pikobello ;))

Mam dzis troche luzu, bo siostra wziela Huberta na plac zabaw. Boiore sie za bigos :)

http://www.suwaczki.com/tickers/h44ecsqvmfx1oo1u.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

krófka13
Kasia79 u nas też NAN i ten sam problem z kupkami - daję małemu wodę przed jedzeniem i idą troszku lżej.

U mnie nic nie działa, ani woda, ani koperek ech... dalej to samo. I kurde dzisiaj rano zaczął mu się pępek paprać... jutro będzie miał 2 tygodnie to już powinien odpaść, a tu ani widu ani słychu. więc jutro do pediatry jedziemy. Lepiej niech zobaczy kurde co się dzieje i powiem o tym mleku od razu :)
Wyczytałam, że NaN ma więcej żelaza i dlatego takie kupki. ale kurde każde moje dziecko karmiłam Nanem i nie było problemu... więc mój mały widzę inną przemianę ma. Wiecie co... to moje 4 dziecko... a zachowuję się jakby było pierwsze haha... zawsze obawy itp... hehe.

http://www.suwaczki.com/tickers/dxomi09krlayo9fk.png

Odnośnik do komentarza

Krofka, Iga, Em - każda z nas jest inna i na pewno inaczej pojmuje "kryzys". Dla jednej to może być 5minutowe wkurzenie ze łzą w oku a dla innej półroczna depresja, o której nie ma śmiałości powiedzieć nawet mężowi (albo tym bardziej - mężowi). Macie rację - dużo zależy od wsparcia najbliższych. Ja akurat w tym temacie nie mogę narzekać, choć jak na złość J dostał się w tym roku na wymarzoną podyplomówkę i do marca nie ma go w co 2gi lub co 3ci weekend. Ale wierzę, że sobie poradzimy i damy rady ;) Mamy też chętnych do pomocy moich rodziców;) Oby tylko synek był zdrowy!!! :) A cholerne FT4 poniżej normy spędza mi sen z powiek, niestety.
Ciąża już mi się dłuży i nudzi, bo po prostu chciałabym przejść już do następnego etapu i mieć synka obok :) Jeszcze 7 dni do teoretycznego terminu ;)

Piękna pogoda, więc idziemy do lasu na spacer :)

Miłego dnia :)

http://www.suwaczek.pl/cache/9efb4a2460.png

Odnośnik do komentarza

Elleves, Detuś to w takim razie mam do Was pytanie. My kupiliśmy wczoraj ten fotelik z bazą. Bazę ustawiliśmy naprawdę stabilnie - ani drgnie. Co z tego jeśli ta szara wkładka w bazie (do regulacji nachylenia) ma delikatne luzy i jak się montuje fotelik to fotelik ma luzy. Nie jest to tragedia ale wracając do domu słyszałam stuki-puki. Sprzedawca twierdzi że tak musi być, że fotelik nie może być wpięty na sztywno i że jak się obciąży fotelik dzieckiem to nie będzie stuków. Mnie to nie przekonuje. Też tak macie? trochę kasy na to poszło więc nie chciałabym mieć felernego egzemplarza.

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny :-)
Ja dziś byłam na godzinnym spacerku nad Odrą i było bardzo, bardzo przyjemnie :-) Piękne słońce. Teraz humor mam zdecydowanie gorszy, ale trudno jakoś sobie poradzę ;-)

emka-emka mocno trzymam kciuki za Was dziewczyny! :-) Nie martw się niczym na pewno Maleńka będzie zdrowa i wszystko pójdzie ok. Buziaki :-*

Cześka również mocno trzymam kciuki za Ciebie i Twojego Malucha :-) Ale Ci zazdroszczę, że już jutro poznasz swojego maluszka którego przez dziewięć miesięcy nosiłaś pod sercem :-)

Monik powodzenia w szpitalu :-) Czekaj Cierpliwie na swojego Kurczaczka :-) I do usłyszenia jak już Maluszek będzie przy Twojej piersi :-)

Elleves zgadzam się z Twoją opinią. Każda z nas inaczej pojmuje "kryzys" i wierze w słowa krófki, że każda z nas jakiś tam kryzys przeżyje lub przeżyła. Przecież życie to nie sielanka i czasem zdarzają się chwile zwątpienia lub człowiek jest po prostu zmęczony. Człowiek jest tylko człowiekiem i wolno mu wątpić, smucić się lub od czasu do czasu ponarzekać.

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=70504]Tekst linka[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/ckaidqk3uhit79gg.png

Odnośnik do komentarza

Czesc Kobietki.
Tyle Was czytałam i nie wiem w rezultacie co której odpisać. :/

Przede wszystkim gratuluje rozpakowanym mamom :) dużo Zdrówka dla Was i waszych pociech. Nawet nie wiecie jak Wam zazdroszczę ze macie maleństwa przy sobie.

Mam termin na dzis i nic sie nie dzieje. Nic a nic. A tak chodziłam sprzatalam,schody szorowalam ze moze cos ruszy i dalej nic.

Czy Wy na tej końcówce tez jesteście nad wyraz nerwowe i drażliwe? Od dwóch dni strasznie wszystko mnie denerwuje, ze swoim M kloce sie co chwila bo nerwy mi puszczają. Nie wiem co się ze mną dzieje :/

Jakas rade na to może macie ?

Odnośnik do komentarza

No i z musu musiałam kupić nowy "używany" wózek. Moja kocica przed moją ciążą urządziła sobie tam spanko z małymi kociakami... jak zaszłam w ciążę... to wszystko oczywiście wyszorowałam i wyprałam to co dało się ściągnąć... i było ładnie cacy, wózek pod folia sobie stał w ganku... raz czy dwa, kota pogoniłam bo się tam ładował... rozrywał pazurami folię... i cholera mimo wietrzenia tak się przesmrodziło, że masakra... i się wkurzyłam i poszukałam na olx używane wózki i znalazłam za 150 zł.

http://olx.pl/oferta/wozek-CID88-ID7hdPD.html#00b74fdaf2

Jutro mi pani przywiezie :)

Odnośnik do komentarza

apropo kryzysu to mialam i miec bede niestety. karmienia sa dla mnie bardzo bolesne... po przystawieniu czuje jakby mi milion szpilek wbijalo sie w brodawke.... po jakims czasie bol maleje.. przeryczalam niejedno karmienje. a karmie tylko cycem wiec co chwile. nie jest latwo jak wiesz ze dobrze przystawiasz a mimo tego boli :( jutro po raz drugi przychodzi pomoc od laktacji... nie wiem co ja robie nie tak :/ moze mam jakas grzybice?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...