Skocz do zawartości
Forum

Truskawka1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Truskawka1

  1. cześć dziewczyny Jeśli któraś z Was tu jeszcze zagląda to powiedzcie mi jak mam się zapisać do waszej grupy na fb? Strasznie tęsknie za Wami :-)
  2. Moniniuss bardzo gratuluje Ci Maleństwa. Niestety porodu miałyśmy podobne tak więc wiem co przeżyłaś. Życzę Wam dużo zdrówka i jak najmniej problemów. Co do karmienia piersią również uważam, że panuje terror laktacyjny. W szpitalu przyszła do moich "współlokatorek" doradczyni laktacyjna i jak powiedziały jej, że dokarmiają sztucznym to tyle im nagadała, że mm to syf i w ogóle... że bałam sie przyznać, że mój Maluszek jest tylko na butli. Później jak zobaczyła, że jest mi przykro i że mam łzy w oczach to zmieniła front i zaczeła mnie pocieszać, że tak sie czasem dzieje, że kobiety nie mają pokarmu. Kurcze przez cztery doby nie miałam ani kropli więc co miałam zrobić? Zagłodzić dziecko? Czasem niektórzy tak łatwo oceniają drugiego człowieka i jest to bardzo niesprawiedliwe. Teraz zostawiam Grzesia do piersi co trzy/cztery godziny a później daje mu butle. Ciężko mi teraz bo dziś powinien jeść 60ml a ja w piersiach nie mam takich ilości ze względu na to, że cały proces zaczął sie później. Fajnie jak kobieta ma pokarm od początku i podaż mleka w piersi nadąża za popytem na mleko u malucha, jednak gdy jest kilkudniowe przesunięcie to robi sie kłopot. Bardzo chciałabym karmić piersią, mężowi też na tym zależy ale głową muru nie przebije, jeśli sie nie uda przejdę na mm.
  3. Czesc Dziewczyny My jesteśmy już w domu i staramy sie zorganizować. Do czwartej doby nie miałam ani kropli pokarmu więc Grzesiuniu był na butli, aż w piątej dobie obudziłam się z obrzmiałymi piersiami a tu Maluch za nic w świecie nie chciał chwycić piersi i ssać. Zrobił sie wygodny na butli, staram sie go przystawać i w nocy jakoś sie nawet udało, później dałam mu butle i przy kichnięciu ulało mu sie noskiem. Nie mam pojęcia ile ciągnie z piersi i czy mam go dokarmiać zaraz po czy kiedy? Jeju ale trudne to wszystko.
  4. Czesc Dziewczyny. Muszę się pochwalić, że mój Grzesiuniu jest już po drugiej stronie brzucha. Ja już od tamtego wtorku jestem w szpitalu. Przed wczoraj miałam balonik (który nic zabardzo nie dał) a wczoraj indukowali mi poród oksytocyną. Ogólnie to masakra, rodziłam 9 godzin zaczynając od skurczy co dwie minuty (chyba za mocno podkręcili mi tą oksytocynę) błagałam ich żeby mnie pocięli bo nie dawałam rady. Później skurcze parte nie wiem jak długo, główka nie chciała przejść przez kanał rodny. Pomimo 10 cm rozwarcia nie było postępów porodu dlatego lekarz zdecydował cc. Teraz leże jak betka i nie mogę jeszcze wstawać i tak mi żal bo mój ukochany Malutek leży beze mnie na noworodkach, a tak już bym chciała go utulić. Jest cudowny i wart całego horroru który wczoraj przeżyłam.
  5. Cześć Dziewczyny. Ja jestem nadal w dwupaku i na razie Maluch nie szykuje sie do porodu. Coś mi sie zdaje, że jednak ja będę ostatnia. Gabi gratuluję :-) Lenka jest prześliczna.
  6. Cześć Dziewczyny. Ja się melduje wciąż w dwupaku. Szyjka uformowana, zero rozwarcia i skurczy. Trzymajcie kciuki, żeby Grześ sie niedługo zdecydował bo strasznie długo siedzi w tym brzuchu. Kassandra gratuluje Ci syneczka. Życzę Wam dużo zdrówka. Moniniuss, Czaki ciekawa jestem która z nas zamknie "listopadową" listę mamuś ;-)
  7. Oj ja dzisiaj totalnie poszalałam, zjadłam pizze i szarlotkę na ciepło. Wiem, że przy mojej cukrzycy to niedozwolone ale postanowiłam poszaleć bo pewnie długo takich rzeczy nie pojem. Dziewczyny może któraś z Was potrafi ustawić forum poufne? Powiem Wam, że naprawdę różni ludzie czytają forum i nie jest to takie fajne. Fajnie byłoby gdyby tylko "aktywne" się dziewczyny miały do niego dostęp. Gabi gratulacje!!! Dużo zdrówka dla Was dziewczyny! :-) Buziaki! :-*
  8. A u mnie nadal nic się nie dzieje. Rano pojechałam na badania laboratoryjne a później sobie popłakałam... Masakrycznie się stresuje. Mąż zadzwonił do tej mojej drugiej lekarki i pozwoliła nam dzisiaj podjechać na KTG. Już chętnie położyłabym się w szpitalu byle tylko Grzesiu był bezpieczny. Mam nadzieje, że zlituje się nade mną i nam pomoże. Moniniuss, kassandra u Was dziewczyny są jakieś zapowiedzi zbliżającego się porodu, a ja kładę się spać z nadzieją, że może w nocy jakiś skurcz mnie złapie... a tu nic. Życzę Wam żeby akcja szybko się rozwinęła i dzieciaczki były z Wami. Elleves dobrze, że opisałaś swój przypadek. Lepiej być świadomym pewnych niebezpieczeństw żeby czegoś nie przeoczyć czy nie daj Boże zbagatelizować z braku wiedzy i świadomości.
  9. Gabi powodzenia! Mocno trzymam kciuki! :-*
  10. gabi myślę, że poród już się rozpoczął u Ciebie :-) Trzymam mocno kciuki, żeby Lenka była grzeczną dziewczynką i ładnie wyszła z brzuszka :-) Mówię Ci, jutro będziesz tulić swoją córeczkę.
  11. Elleves bardzo się cieszę, ze wszystko się dobrze skończyło i Stasiu bezpieczny leży sobie w swoim łóżeczku. Całą historia jednak zmroziła mi krew w żyłach i musiałam sobie popłakać, tak się boje o mojego synka, żeby jemu nic nie groziło. Wszyscy mówią "niech siedzi w brzuchu tyle ile mu będzie potrzeba" ale jak widać konsekwencje przenoszenia ciąży mogą być okropne. Jak to dobrze, że z Twoim synkiem wszystko w porządku. Bardzo mocno Was tule.
  12. Cześć Dziewczyny. U nas również nic się nie dzieje. Już zaczynam oswajać się z myślą, że będę mieć wywoływany poród, chyba nie ma innego sposobu na tego mojego uparciucha. Miałam iść na spacer z psem, ale jest tak strasznie zimno, że nosa za drzwi nie chce mi się wystawiać. Ja wczoraj z okazji andrzejek trochę nawet w domu potańczyłam ;-) I mówiłam żeby Grzesiu wyłaził z brzucha to będziemy tańcować razem ale ta sugestia nie podziałała na niego ;-) Mąż mówi do mnie "urodź" i co ja mam zrobić? Gdyby to było takie proste. Chyba będę musiała wszystko jeszcze raz odprasować i przepakować torby bo jak to tak stoi od miesiąca to zdążyło się pięć razy zakurzyć. Miłej niedzieli Dziewczyny :-)
  13. kasandra ja melduje się w niezmienionym składzie ;-) Dwie dupki w jednym ciele i zero objawów na poród. Ehhh... Moniniuss milej zabawy andrzejkowej :-) Może jak troszkę potańczysz to Twoja Malutka zdecyduje się wyskoczyć z brzuszka :-) gabi czy to już? :-) Ja dzisiaj z tego całego stresu nie mogłam spać, obudziłam się po 4 i do po 7 wpatrywałam się w okno.
  14. Mili kojarzę, ze szkoły rodzenia, że prowadząca opowiadała o tym, że jeśli dziecku się ulewa to są takie specjalne zagęszczacze do mleka. Podaje się dziecku mleko zagęszczone tak, żeby nie ulewało. Jeśli karmisz piersią to chyba musisz odciągnąć i dodać ten zagęszczacz. Nie znam się, jednak coś takiego pamiętam ze szkoły rodzenia.
  15. Moniniuss do końca, czyli do puki obie nie urodzimy Co do zgłoszenia się do szpitala to na razie mój lekarz nic nie wspominał i raczej sama się wybiorę, tylko jeszcze nie wiem czy w piątek 05.12 czy zaczekam do poniedziałku 8.12. Nie wiem jak oni działają w szpitalach, czy poród wywoływany może się odbyć w weekend czy w weekendy nie planują takich rzeczy. Jeśli do przyszłego piątku nic się nie wydarzy (a coś czuje, że się nie wydarzy) to zadzwonię do położnej i zapytam kiedy lepiej przyjść. Marze sobie, żeby mój Maluch przyszedł na świat do mikołajek. Będę miała najpiękniejszy prezent jaki kiedykolwiek dostałam :-) Może Grześ zlituje się nad mamą i zrobi jej tą przyjemność ;-)
  16. Ehh.... a ja usłyszałam u lekarza "tutaj wszystko jest wysoko, ładnie trzyma, brak rozwarcia. Do zobaczenia za tydzień." Tak więc dalej czekam na tego mojego uparciucha. Z pozytywnych rzeczy dowiedziałam się, że to coś przy ustach nie jest opryszczką tylko czymś innym. Ginekolog powiedział, że nie wygląda mu to na opryszczkę i dodatkowo wypięłam brzuch i wbiłam się w kolejkę do dermatologa ku niezadowoleniu innych kolejkowiczów. Babka powiedziała, że jeśli wyszła z tego ropa to nie jest to opryszczka i dała mi receptę na maść przeciwbakteryjną. Z pięć razy pytałam czynie mam się o co martwić i czy aby na pewno to nie opryszczka, nadal się trochę martwię, ale mąż na mnie krzyczy, że jeśli dwóch lekarzy stwierdziło, że nie jest to zimno to nie jest. Kassandra dziękuje za pomysł dotyczący maści na ząbkowanie, jutro pójdę do apteki to zobaczę co mi zaproponują. Muszę coś płukać czy posmarować, żeby mi się z tego nie zrobił jakiś stan zapalny. Gabi jeśli masz już takie bóle to pewnie do niedzieli będziesz już tulić Lenkę w ramionach :-) Misiabella nie martw się tak bardzo, za dużo myślisz, analizujesz i zamartwiasz się niepotrzebnie. Daj sobie i malutkiemu czas, jestem pewna, że jesteś najlepszą matką dla swojego synka. A brzuch... kurcze no nie przesadzaj, po cesarce to nie jest chyba takie hop siup żeby stracić brzuch, przecież cały połóg trwa sześć tygodni i macica musi mieć czas, żeby z takiego balonu unoszącego ponad trzy kilowe dziecko zmniejszyć się do minimalnych rozmiarów. Moniniuss ciekawa jestem co Ci jutro powie lekarz... czy wytrwasz że mną do końca czy ja zostanę sama na placu boju :P Bo myślę, że Czaki po tych bólach też lada dzień urodzi swoją malutką.
  17. Mili to teraz nieźle mnie nastraszyłaś :-( Jestem bardzo daleka od bagatelizowania tej opryszczki. Wczoraj jak się naczytałam tego wszystkiego w internecie to nie mogłam spać w nocy ze stresu. Problem w tym, że sama nie wiem jak sobie pomóc, ginekolog "spuścił mnie na drzewo", dermatolog powiedział, że nie ma pewności czy jest to opryszczka i że mamy to poobserwować, ewentualnie mogę kupić maść przeciw wirusową w aptece ale ona by zaczekała. Cholera co za lekarze! Znajomy farmaceuta polecił mi maść eranzaban (dozwolona w ciąży) i posmarowałam to dziadostwo wczoraj przed snem, później w nocy po 1, o 4 i później o 7. Zrobiły mi się na tym takie jakby dwa ropne pryszcze, które pękły około 12. I cholera wie co to jest. Nigdy nie miałam opryszczki więc nawet nie wiem ani jak to wygląda ani co się z tym dzieje... Dzisiaj pomęczę ginekologa czy są jakieś badania z krwi które potwierdzą lub wykluczą obecność wirusa. Że też na sam koniec ciąży przypałętało się takie gówno :-/
  18. Cześć Dziewczyny Monik gratuluję! Życzę Wam dużo zdrówka :-) Bardzo się też cieszę, że masz już z głowy tą okropną cukrzycę. Dziewczyną które mają swoje maluszki przy sobie życzę dużo sił, wytrwałości i żadnych problemów z laktacją i trawieniem u maluchów. U mnie bez zmian, Grzesiu ani myśli wyłazić z brzucha. Dzisiaj mam lekarza, ale nie spodziewam się, żadnych rewelacji, pewnie usłyszę "tutaj wszystko jest jeszcze wysoko". Muszę się pożalić.... pierwszy raz w życiu mam opryszczkę przy wardze :-( No co za cholerstwo się przypałętało :-( Jak czytam w necie o konsekwencjach to aż mnie mrozi na samą myśl. Dzwoniłam do ginekologa ale olał mnie stwierdzeniem "musi Pani iść do dermatologa", poszłam wczoraj do dermatologa i usłyszałam "może na razie to poobserwujmy". I tyle... a ja mam schizę, że mogłam to dotknąć i nie daj boże przenieść gdzieś na narządy płciowe i maluchowi może grozić niebezpieczeństwo przy porodzie. Masakra. Do tego uaktywniła się moja dolna ósemka i zaczęła na nowo rosnąć, dziąsło mam napuchnięte i rozharatane, do tego powiększony migdał. Muszę jeść prawą stroną. I jeszcze nie mogę spać bo mam zatkaną jedną dziurkę od nosa. Ehh...
  19. Cześć Dziewczyny elleves gratulacje! Niech Staś rośnie zdrowo a mama szybko dochodzi do siebie i uczy nowej roli :-) gabi, kassandra ja też mam kryzys. W niedziele płakałam bo tak bardzo stresuje się tym wszystkim, to oczekiwanie jest już bardzo męczące. Przerażają mnie opisy dziewczyn o porodach wywoływanych, 15 godzin bólu i w efekcie cc. Dziecko wykończone, matka tak samo. Chodzę na spacery, łażę po schodach i już wczoraj myślałam, że coś się ruszy bo miałam bóle ale po tych bólach to jedynie jakby to ładnie ująć "wypróżniłam się" :-/
  20. Cześć Dziewczyny. U mnie cisza i spokój, nadal czekam. Misiabella śliczny ten Twój synuś :-) Iga Zosieńka to prześliczna księżniczka i ma taką bujną fryzurkę :-) Agni słodziak z Twojego Oliwierka :-) Dziewczyny gratuluje Wam ślicznych i zdrowych dzieciaczków, teraz trzymajcie kciuki, żeby mój synek był zdrowy i niedługo się urodził. Elleves fajnie, że masz lekarza który daje Ci możliwość wyboru cc, u mnie nie ma opcji, jak już pójdę do szpitala po terminie to będę musiała dostosować się do tego co akurat lekarz na dyżurze zadecyduje... i właśnie tego się boje. Dlatego bardzo, bardzo, ale to bardzo chciałabym, żeby ten mój uparciuch sam zdecydował się na opuszczenie brzucha i powitanie z rodzicami w najbardziej naturalny sposób, bez żadnych sztucznych ingerencji.
  21. Mika88m gratulacje! Duża ta Twoja Amelka :-) Życzę Wam dużo, dużo zdrówka. A mnie wczoraj lekarz poinformował "tutaj jeszcze wszystko wysoko. Do zobaczenia za tydzień" i tyle. Czuje się już zniecierpliwiona, już tak bardzo bym chciała tego mojego syneczka, a on ani myśli wyłazić... ehhh
  22. Uśmiechnięta, Mika88m życzę Wam dziewczyny szybkiego i jak najmniej bolesnego porodu i oczywiście zdrowych, ślicznych dzieciaczków :-) Elleves widzisz są porządni ludzie na tym świecie :-) A swoją drogą kiedyś w Tesco były kasy pierwszeństwa a teraz nie ma ani jednej. W sumie teraz nie kojarzę, żadnego sklepu z taką kasą... Moninius wiem o jakiej lekarce mówił ten gość, też o niej słyszałam to jest taka hinduska która mieszka we Wrocławiu. Wczoraj czytałam jej książkę o porodzie, zanim zaszłam w ciąże chciałam się umówić do niej na wizytę, ale ceny były dla mnie wręcz zaporowe. Ja dziś obudziłam się po 6 i do 8 nie mogłam zasnąć, zdenerwowałam się jak sobie pomyślałam o przenoszeniu i później o wywoływanym porodzie. Mam nadzieje, że ten mój syneczek zdecyduje się sam przywitać mnie i swojego tatę w terminie. Ja dziś sama muszę dotrzeć do lekarza.... Miałam jechać autobusem ale nawet nie wiem na jakim przystanku mam wysiąść bo nie do końca wiem jak ten autobus jeździ. Do tego jak sobie pomyślałam, że będę musiała kawał iść na nogach i zaprezentować się lekarzowi taka zziajana i spocona to mi się odechciało. Pojadę jednak samochodem, mam nadzieje, że zdążę przed największymi korkami.
  23. Elleves ja właśnie wczoraj czytałam, że wywoływanie porodu oksytocyną wcale nie jest takie dobre i jeśli miałabym decydować to z dwojga złego wolałabym cc. Zobaczymy jak to ze nami będzie. A propo terminu porodu to mój lekarz prowadzący upiera się właśnie przy dacie 05.12 bo tak pokazywało USG zrobione w szóstym tygodniu ciąży. Później druga lekarka stwierdziła przy pierwszym badaniu prenatalnym, że synek jest o tydzień starszy i wyznaczyła datę porodu na 29.11. I teraz to ja już właściwie mam wątpliwości jaka data jest prawidłowa i czego powinnam się trzymać. Ja dzisiaj wysprzątałam porządnie sypialnie i mały pokoik. Myślałam, żeby jutro zająć się resztą mieszkania ale sama muszę dotrzeć do lekarza i w sumie to nie wiem... przed nie będę szalała ze ścierką a po lekarzu będzie już późno. Chyba za resztę porządków wezmę się w piątek.
  24. Masz racje Gabi im bliżej porodu tym bardziej człowiekowi się dłuży. Codziennie sobie myślę "nie świruj masz datę na 29.11 to czekaj spokojnie" ale jakoś i tak moja mantra niewiele daje bo czekam i czekam, myślę i myślę kiedy wreszcie ten mały łobuz zdecyduje się przytulić do mamy z drugiej strony brzucha :-) Wszyscy mi mówią "niech siedzi tyle ile mu potrzeba" a ja już tak bym chciała żeby się urodził.
  25. anmoidzik straszne to co napisałaś :-/ Miałaś okropne przeżycia, najważniejsze jednak że Juleczka jest cała i zdrowa. Mam nadzieje, że żółtaczka szybciutko minie a Ty raz dwa wrócisz do formy. A jak Natalka zareagowała na siostrzyczkę? Czy dziewczynki jeszcze się nie widziały przez ten wirus bostoński? Czaki o Ty niedobra ;-) Nie chcesz ze mną zaczekać do grudnia? Co Ci jeszcze zostało do przygotowania? Ja z ważniejszych spraw to jutro muszę odebrać wyniki ostatnich badań i wsadzić do teczki którą wezmę do szpitala. A z takich bardziej przyziemnych rzeczy to muszę wyparzyć laktator, szczoteczkę i ogólnie posprzątać mieszkanie. Ale cała "baza" jest gotowa i czeka na synka :-) U mnie spokój, brzuch nadal wysoko, czop na swoim miejscu więc nadal czekam na jakiekolwiek objawy zbliżającego się porodu. Dziś może zbiorę się i zacznę sprzątać bo przez to moje lenistwo mam niezły bałagan, muszę też umyć okna, chociaż od wewnętrznej strony żeby były czyściutkie i świeżutkie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...