Skocz do zawartości
Forum

Czerwcątka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Beacia, teraz rozumiem po co detoks ;)
Powodzenia na ostatniej rehabilitacji!
O chorobach i żłobku zaraz napiszę.


beaciaW
Monika
Zapytanie Dziubali czy dała Jasiowi kaszkę z cukrem to prawie to samo jakbyś zapytała czy Jaś już jadł schabowego :D :D :D :D :D :D :D

Jak Ty mnie dobrze znasz :D


beaciaW
Iśka się właśnie sama przekręciła z plecków na brzuszek!!! :D Ale mama jest duuuumna jak paw! Werka, ona chyba Maksiowi pozazdrościła! Teraz kombinuje jak tu z powrotem na plecki pyknąć :D

Brawo!
Może Jaś też niedługo pozazdrości Maksiowi ;)


Inga, nie wszystkie żłobki są takie super jak tamten nasz. Jak się zastanawiasz, który wybrać, to najlepiej pytać o opinie rodziców, których pociechy chodzą do danego żłobka. Stań pod żłobkiem popołudniu i pytaj wychodzących rodziców ;)
A gdzie teraz mieszkasz, bo chyba nie w Krakowie? Jakbyś chciała dać do krakowskiego żłobka, to polecam ten na Majora :)
Głowę Jasiowi myję w każdej kąpieli, ale nie że specjalnie szamponem, tylko tak jak resztę ciała. Tylko Jaś nie ma tyle włosów co Olusia, dlatego nie myję ich ekstra ;). A ciemieniucha u Jasia też jest, trzeba będzie się za nią wziąć.

Tusia, nie widzę Cię z krótkimi włosami. Chyba inaczej rozumiemy pojęcie „krótkie włosy” :D
Aha kasza jaglana :), ogólnie chodziło mi o to czy można innych kasz użyć ;)
J. to chyba chce z Ciebie anorektyczkę zrobić. Nie daj się!
A kaszkę Jasiek ma teraz taką https://www.bobovita.pl/home/produkty/o-kaszkach-expert?gclid=CJ_KiNLY1sECFazItAodemAABQ

Nicca, dzięki za info szczepionkowe. Rozmawiałam przed chwilą z sąsiadka o tych szczepionkach 5w1 i wychodzi na to, że tych Infanrixów brakło, bo ludzie rzucili się na nie po aferze z Pentaximem i Hexą, stąd te braki. Przynajmniej mam taką nadzieję.
A z płcią, to dla mnie zdecydowanie łatwiejsi w „obsłudze” są chłopcy ;)

Pati, z kciukiem ciężka sprawa, ja jak pisałam już wiele razy jestem zwolennikiem niedopuszczania do ssania kciuka (co innego reszta palców czy nawet cała piąstka). Ja wyciągam za każdym razem jak widzę, że kciuk jest w buzi. Smoczek pomaga, ale też nie zawsze. U Jaśka prędzej gryzaki się lepiej spisują. I gdy następuje grawitacja kciuka do buźki, to daję mu gryzaka do każdej ręki, wtedy nie ma jak kciuka wsadzić :D, choć nieraz mu się udaje ;)
Cena 169 zł za 5w1 to u nas była najczęstsza (w sierpniu). Ja kupiłam w najtańszej aptece za 139 zł. Ciekawe po ile będą w listopadzie.

Mela, u nas nadal brzydko, choć już nie tak ponuro jak 3h temu.
Ze spacerówką śmiało spróbuj :). Jasiek już z 10 razy jechał w spacerówce. Korzystam z niej gdy mam gdzieś jechać, a z taką małą spacerówką jest znacznie wygodniej :). A na zwykłe spacery po osiedlu, to korzystam jeszcze z gondolki. A Małej nie będzie zimno, to tylko rodzicom się wydaje, że dzieciom jest za chłodno, a z reguły jest odwrotnie ;)

Odnośnik do komentarza

U mnie właśnie mija tydzień od mirenkowego krwawienia, raz mniejsze, raz większe, no ale do 3 miesięcy to podobno normalne, że ni stąd ni z owąd się krwawienie pojawia.

Tusia
Dla Ciebie zdjęcia kaszek. Od lewej pierwsza jest mleczno-jaglana, ją teraz Iśce podaję, środkowa jest ryżowa pełnoziarnista, a po prawej z pszenicą już glutenowa. Jak coś to mam na niej po polsku jak przygotować, żadna nie wymaga gotowania.

Ania
No ja też miałam nudności, przez caaaały 1. trymestr, no ale dzięki temu tyle nie przybrałam, było do przeżycia. Też pamiętam ten dzień zrobienia testu, jaki to był szok pomimo, że się staraliśmy hahah. Takie "i co teraz??" :D Z ciekawości daj znać ile u Was Zośka kosztuje :-) A tetrówkę Mysza też bardzo lubi.

Ooooo, moje dziecko właśnie zasypia na podłodze... :D

monthly_2014_10/czerwcatka-2014_19296.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Beacia, popołudniu albo wieczorem Ci napiszę o chorobach w żłobku. Teraz zmykam, bo Adaś przyprowadził kolegów z klasy. Głodnych kolegów! ;)

Spoko, poczekam :D Z głodem, zwłaszcza zbiorowym, nie ma żartów! :D

Ogólnie u nas głowa przy kąpieli też się zawsze zachlapie, zwłaszcza te włoski z tyłu, bo Mysza leży na gąbce. Ale szamponem myję ją raz w tygodniu. Jak była ciemieniucha to myłam też codziennie dopóki nie zeszła, przedwczoraj też mały kawałek się pojawił, ale po zwykłym myciu i wyczesaniu przed i po wszystko zeszło ładnie, nie było nawet potrzeby olejkowania.

Moje dziecię nadal śpi na podłodze :-) już mija 30 min. Żeby nie było nie stoję nad nią i nie patrzę z zegarkiem w ręku :D Zrobiłam małe zakupy na necie.

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Emwro z tym odsypianiem, to nie bardzo mi idzie, bo nie mam kiedy. Przysypiam wieczorami, kiedy ona już śpi, ale to niewiele daje. A. jest bardzo pomocny - sprząta, robi zakupy, jak trzeba to przywozi obiady. Małą też potrafi się zająć, ale... on w domu jest najczęściej dopiero wieczorem - w weekendy też często nie ma go całymi dniami. On ma masę zajęć i pasji. Do tego dwoje dzieci z poprzedniego małżeństwa. Nie potrafi zrozumieć, że teraz ma też nas i powinien coś odpuścić. Kiedy mu o tym mówię, to robi awantury, że nie pozwalam mu się samorealizować i traktuje go jak swojego pracownika (mam pecha, bo w pracy mam kierownicze stanowisko i A. w domu zarzuca mi, że z przyzwyczajenia próbuję nim rządzić). A ja poza nim nie mam kompletnie na kogo liczyć. Rodzice A. nie mieszkają w naszym mieście i są już starsi i nie całkiem zdrowi. W naszym mieście mieszka moja mama i jedna z sióstr. Mama ma własną firmę i nie ma zamiaru ani czasu mi pomagać. Siostra ma trójkę dzieci, w tym jedno roczne, więc odpada. Do tego ta jej najmłodsza córka jest tak zazdrosna o Liwi, że... ją próbuje bić. Szok! Trzeba mieć oczy dookoła głowy. A Wy jak sobie radzicie z Damiankiem we dwójkę? Nieprzespanej nocki współczuję. Na pocieszenie wiedz, że nie jesteś sama.

BeaciaW co do pracy, to znam pannę, która dla oderwania się do codzienności zapisała się na kurs robienia paznokci żelowych. Po kilku tygodniach rzuciła intratną posadę (była główną księgową w dużej firmie) w diabły i otworzyła własny salon :D Także da się! A ja kilka lat temu miałam taką samą pracę, jak Ty teraz, więc wiem co czujesz... Kasa nienajgorsza, ale odpowiedzialność, presja i narzucone plany do wykonania powodują, że człowiek ma dosyć.

Dziubala Ty to masz bieganinę przy trzech chłopakach. I jeszcze ich głodni koledzy... Daj numer do dilera ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbjw4zkab5te0m.png

Odnośnik do komentarza

Aha... Piszecie o becikowych i innych świadczeniach, więc wyobraźcie sobie, że ze względu na naszą sytuację nam nie należy się kompletnie nic! Nasze polskie przepisy są tak idiotyczne, że żal komentować. My z A. nie mamy ślubu. On ma dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa. Płaci swojej eks alimenty i dodatkowo normalnie ponosi różne koszty, związane z ich utrzymaniem, bo oni mają orzeczoną sądownie wspólną opiekę nad dziećmi (A. nie ma wyznaczonych dni na odwiedziny czy ograniczonych praw itp. Daje im kieszonkowe, kupuje ciuchy, robi zakupy, kiedy są u nas). W związku z tym poszłam do naszego Wydziału Spraw Rodzinnych, żeby się dowiedzieć jak mam liczyć nasz dochód, bo nie wiedziałam czy przysługuje nam np. becikowe i co się okazało... Otóż jeśli ja wpisałam w papierach A. jako ojca mojego dziecka, to teraz na nasz dochód składa się moja pensja i jego cała pensja i to dzielone przez trzy. Dla państwa nie ma znaczenia to, że A. ma jeszcze dwoje dzieci na utrzymaniu. Że płaci alimenty itp. Gdybym wpisała w rubryce ojciec "NN", to byłabym samotna matką i miałabym świadczenia. Gdybyśmy mieli z A. ślub, to zgodnie z prawem nasz dochód byłby liczony tak: moja pensja+jego pensja i to dzielone przez pięć (my+trójka dzieci). Dzwoniłam już do kilku instytucji i rzeczywiście tak jest. nieformalność naszego związku powoduje, że w papierach dot. mnie i Liwi nie są ujmowane dzieci A. Zostałam pouczona, że w związku z tym mam albo wziąć z A. ślub, albo wnieść do sądu sprawę o alimenty z jego strony... To jakiś chory żart normalnie. Nie wiem czy któraś z Was coś z tego rozumie, bo ja nie ogarniam.

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbjw4zkab5te0m.png

Odnośnik do komentarza

Szalone nie było mnie raptem trochę ponad tydzień a tu 100 stron! Nice... ;)

Za wiele się nie rozpisze a już na pewno nie nadrobię zaległości :D Mój Ali jest po marchewce z bananem:) jutro próbujemy brokuły:)

Mam nadzieje, że u Was wszystko ok, teraz zalatana strasznie jestem, jak sytuacja będzie opanowana to mam nadzieję, że nadrobię zaległości;)

Mykam pomału szykować makeup na Halloween :D

pozdrawiamy
Madzix Alex

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9mg7y4lhkrgkc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvp07w8bk28fbw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/felk7jqqof0lp00c.png
[url=http://www.suwaczki.com/][img]ht

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny ;)
Alee mam zaległości o_O
Muszę jeszcze dropa ogarnąć :P

Wszystkiego nie przeczytam więc tak z ostatniego tematu tylko się wypowiem.
Ja z becikowym nie miałam problemu. Do 10 października złożyłam wniosek i 25 października dostalam pieniadze na konto plus zasiłek 245zł. Tak więc miałam 2245 zł

Aaa coś czytałam o termometrach jeszcze. Ja mam taki bezdotykowy Novoma i jestem zadowolona z niego. Mierzy temperaturę ciała, powietrza, jedzenia itp. I ma alarm gdy temperatura wynosi <38 stopni. <br />
Mela- rzeczywiscie można zwariować :/ Teraz szybko ślub żeby dostać tysiąc złotych. Paranoja!

Byliśmy z Alim kilka dni temu u pediatry prywatnie bo przez ostatnie dni co zjadł to zwymiotował wszystko i był bardzo płaczliwy. Dostał masę kropelek i zawiesinę jakaś i teraz patrzymy co dalej. Narazie w nocy jako tako śpi za to na dniu słabiutko.

Ten rozkład to mi się dodał, nie wylogowałam się ostatnio i dodało mi się z automatu :P Sorki :D

http://www.suwaczki.com/tickers/961lpx9ibmcv3yia.png

Odnośnik do komentarza

Beacia - dołączam gratulacje dla Córeczki i czekam z niecierpliwością, kiedy moje dzieciątko wykroczy poza leniwe przewracanie się na boki od czasu do czasu... :D Choć dziś robił coś w stylu próby przekręcenia się z pleców na brzuch, ale wyglądało to raczej jakby próbował tego dokonać siłą woli bo ciałko pracowało oszczędnie, oj oszczędnie;)

Pati - A jest tam leśniczówka niedaleko, to muszę oblukać leśniczego czy opłaca się "gubić" ^ ^ Do śmiechu mi wtedy nie było, ale jak już byłam w domciu to śmiałam się sama z siebie..;) Zwłaszcza, ze mam wrodzony talent do takich dziwnych sytuacji i to najczęściej z własnej niezamierzonej inicjatywy..:/ Co zrobić taka karma ;)

Ania - dzięki, cieszę się, że Ci się historyjka podobała :) I w plątaninie uliczek też jestem w stanie się zgubić ;) Dobrze, że nasze dzieci takie wyrozumiałe :D A na dropboxa jak najbardziej się piszę, wrzucę też chętnie zdjątka mordeczki Krzysiowej i swojej (mniej chętnie, ale ok - "kot" nie może dyskutować :D )

Mela - dzięki :) Jak będę mogła coś podpowiedzieć, to postaram się zrobić jak najlepiej :)

Dziubala - i tej wersji o chłopcach będę się od teraz trzymać ;)

emwro - mój też bulimik :D Ile razy mi puls przyspiesza jak tak zaczyna kasłać i się krztusić po tych paluchach. Zwłaszcza, że jak był malutki to mi się raz tak zakrztusił kropelkami nieszczęśliwie, że na moment nie mógł wziąć oddechu :( Wzięłam go na kolana głową w dół, oklepywałam i jakoś w końcu odkrztusił, ale prawie zawału dostałam... Potem naczytałam się w necie o zachłystowym zapaleniu płuc i nie mogłam zasnąć :P Na szczęście tak się złożyło, że na następny dzień mieliśmy wyznaczoną wizytę u lekarza to go osłuchał itd. i wszystko było ok, no ale strachu się najadłam.
Co do cen szczepionek 5w1 to ja za pierwsza płaciłam 119 zł, za drugą 114 zł. a za trzecią....175 zł. :/ A jak dzwoniłam, żeby sobie zarezerwować i pytałam o cenę to mi podała 150... więc niektórzy ładnie wykorzystują sytuację ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/j5rbiei3b7sf7w64.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Wam za to, że cieszycie się z obrotu na brzuszek razem z nami, jesteście kochane :-* Ale z racji tego, że gratulacji nigdy dość to możecie gratulować dalej, boooo...
SKOŃCZYŁYŚMY REHABILITACJĘ! :D :D :D :D :D

Co prawda, żeby nie było tak kolorowo to mamy jeszcze wszystko kontrolować i dalej z Myszą ćwiczyć, ale my już te ćwiczenia traktujemy jak zabawę i robimy je tak czy siak z przyzwyczajenia. Gdzieś za 2 tygodnie mam zadzwonić tylko do rehabilitanta i "zdać raport" czy wszystko ok.

W ogóle Iza mnie po rehabilitacji zaskoczyła, bo zassała smoczka! Przespała się, coś jej się przyśniło i obudziła się z marudzeniem, dostała do pomemłania cyca, trochę się uspokoiła, ale namiętnie oczywiście wszystko do buzi pakowała, no i z ciekawości jej dałam smoczka. Ale stwierdziłam, że skoro sama się go nie domaga to chyba nie ma sensu dawać, nie? Co o tym sądzicie?

Mela
No ja wiem, że się da i że wszystko jest możliwe, ale nie mogę sobie na aż takie szaleństwo pozwolić hihih. Jeżeli już to na początku lecieć na 2 fronty i jakby coś się ruszyło to tą stałą pracę bym mogła zostawić. Moją pracę doskonale podsumowałaś :-) Szkoda, że A. zarzuca Ci, że nie potrafisz go zrozumieć. A czy on potrafi zrozumieć Ciebie? Ty na pewno też masz jakąś pasję, a jednak poświęciłaś się Liwce. Bo z tego co piszesz to na kogo masz liczyć jak nie na niego? Może ustalcie konkretne godziny w których w weekend będzie się zajmować Małą, dzięki temu Ty będziesz mieć trochę czasu dla siebie, a on będzie mieć kolejne "zaplanowane zajęcie", bo Liwka chyba też stała się jedną z jego "pasji"?
A odnośnie becikowego u nas te przepisy są chore! Są stworzone chyba tylko po to, żeby jak najbardziej utrudnić zdobycie tej kasy, która nam powinna się należeć "z biegu"...

Madzix
Nie martw się, jakaś 1/3 z tych 100 stron była napisana w ciągu jednego wieczoru, więc nic konkretnego :D Dziewczyny (zwłaszcza Blania :D) chciały mi zrobić psikusa hahah, ale ja się nie dałam ;-)
Gdzie szalejecie na Haloween?

Emwro
Niedawno to samo pomyślałam o Iśce jak zaczęła sobie palce do buzi wpychać po jedzeniu hahah.

Werka
Dla wyrównania dla mnie lepiej w jasnych włosach ;-)

Lili
Ty wyjątkowo szybko dostałaś $$$ i jaka ładna sumka się uzbierała :-) Super! A pediatra zdiagnozował przyczynę tych wymiotów? Może warto zrobić usg czy to nie refluks?
Jak zrobione zdjęcie od razu Ci wskoczyło na dropa to w ustawieniach aparatu foto wyłącz sobie synchronizację z dropbox i nie będziesz wtedy musiała pamiętać o wylogowywaniu się :-)

Nicca
Mam wrażenie, że Iśka często próbuje coś zrobić siłą woli heheh.
Cytat robi się w trakcie "czytania" forum - jak najedziesz myszką w okolice dowolnego nicka nad tekstem postu to po prawej stronie pojawia Ci się "cytuj" i taki kosz na śmieci, który oznacza "zgłoszenie nadużycia".

Pipi
Też Cię uwielbiamy :-*

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Witam wieczornie :D

W domu cisza, dzieci śpią, mąż na piłce, a ja leżę na kanapie i odpoczywam, żyć nie umierać :D

Miałam szalone popołudnie :D, Jasiek na szczęście przespał wizytę kolegów brata. Ja po nakarmieniu 5 dzieci poczułam jak się zapasy jedzenia szybko się skurczyły, a nie robiliśmy zakupów, bo wyjeżdżamy na weekend. Ale na śniadanie będzie jeszcze co zjeść ;)
Byłam potem z Jasiem w Deichamnie, wymieniłam mu botki na ciut większe, nie takie śliczne jak poprzednie, ale z braku laku… ;). Tym razem bardzo dokładnie je przymierzyłam, by mieć pewność, że są dobre. No, to zimne dni już nam nie będę straszne :D



beaciaW

Ze żłobkiem to właśnie z jednej strony chciałabym, żeby Iśka miała więcej kontaktu z dziećmi, najbardziej boję się o choroby. A Starszaki po pójściu do żłobka zaczęli chorować?

Moje starszaki były bardzo towarzyskie (i tak im zostało :D), bo od malutkiego siłą rzeczy byli „obyci” z dziećmi i nie chodzi mi tylko o plac zabaw ;). Po prostu u nas najczęściej znajomi są z dziećmi, a i my bywaliśmy u tych dzieciatych, więc nasze chłopaki oswojone społecznie były, jak to żartem mówiliśmy :D
Z chorobami to niestety tak jest, że pierwszy rok, czy to w żłobku, czy w przedszkolu, to tak przeciętnie 3/4 dzieci często choruje, a 1/4 rzadko. Moje chłopaki były w tej drugiej grupie, też najwięcej chorowały w pierwszym roku żłobka, ale w porównaniu do innych dzieci nie było tego właśnie dużo i zawsze mieli najlepszą frekwencję ;). Miało to ten plus, że nie trzeba było za często brać zwolnienia lekarskiego na nich ;). Nie wiem czy jak Jaś pójdzie do żłobka, to też mało będzie chorował jak bracia, ale na to liczę :D. Dlatego właśnie też od małego go tak hartuję ;). Żartuję, nie hartuję ze względu na żłobek (bo nawet nie wiem czy na pewno będzie chodził), tylko tak ogólnie ;)
Jak boisz się chorób na dzień dobry, to zapisz Iśkę do żłobka w porze wiosenno-letniej. Ja tak zrobiłam ze Starszakiem, ale za drugim razem, jak mi to koleżanka podpowiedziała. Skorzystałam z rady i miała rację. Adaś poszedł do żłobka, tak nietypowo, bo od czerwca, miał wtedy 14 m-cy. Pochodził miesiąc, bo potem w lipcu żłobek był zamknięty i znów od sierpnia chodził, a pierwszą chorobę złapał dopiero w listopadzie albo grudniu, już nie pamiętam dokładnie, a większość dzieci chorowała już we wrześniu. Te miesiące letnie naprawdę pomagają, bo wtedy mniej bakterii i wirusów krąży w powietrzu i łatwiej organizmowi oswoić się nowymi bakteriami, które dzieci przynoszą do żłobka, bo tego się nie uniknie. W każdym domu/instytucji/sklepie są inne bakterie, dlatego dobrze z dziećmi chodzić do innych znajomych, do galerii, właśnie po żeby organizm "uczył się" rozpoznawania bakterii z innych miejsc (stykając organizm z bakteriami nie oznacza to od razu zachowania dziecka, bo gdyby tak było to dzieci chorowałoby non stop). A jeśli będziemy je na każdym kroku chronić od bakterii, to organizm nie nauczy się ich zwalczać i w żłobku gwarantowana choroba na dzień dobry, bo organizm dziecka nie jest przygotowany na tyle nowości, mam na myśli nadal bakterie ;)
Ze średnim synem nie mogłam poczekać do lata i zapisałam go chyba od grudnia, miał wtedy 17 m-cy, a pierwszą chorobę złapał wiosną. Tak więc nie wszystkie dzieci chorują od pierwszych dni żłobka/przedszkola. Ale nie ma tak, że dzieci w ogóle nie będą chorować, bo wcześniej czy później tak będzie. A choroby/infekcje też są potrzebne, żeby organizm nauczył się na przyszłość szybciej je zwalczać.
No to tyle z moich doświadczeń.
Podsumowując, to dwie istotne wskazówki jakie mogę dać:
1.) Zapisać dziecko nie od września ani października, tylko albo ciepłą porą albo w zimie.
2.) Nie trzymać dziecka pod kloszem tzn. nie bać się go wszędzie brać, mam na myśli sklepy, galerie itd.
I żeby była jasność ;), to moje zdanie wynikające z własnego doświadczenia, a każda mama robi jak uważa, bo wiem, że niektóre mamy są przerażone na myśl o wzięciu dziecka do galerii ;)
Ooo, wyszedł elaboracik ;). I jakoś tak zaroiło się od bakterii :D

Odnośnik do komentarza

Werka, nie poznałabym Cię ;). Zupełnie inaczej wyglądasz niż na poprzedniej fotce, ale jak Emwro, wolę Cię w ciemnych włosach :). A Ty się lepiej czujesz w jasnych?

Mela, numer dilera zastrzeżony :D
A z tym becikowym, to samorządowe to co miejscowość to inne wymagania. Ale jeśli chodzi o to rządowe, to tam we wniosku jest miejsce na wpisanie alimentów, jeśli się je ponosi. Nie zwróciłam na nie szczególnie uwagi i wpisałam zwykły minus, ale pani odbierająca dokumenty pouczyła mnie, że jeśli nikt z nas nie płaci alimentów, to muszę wpisać zero. Zapytałam jakie to ma znaczenie i powiedziała, że jakbyśmy płacili alimenty to kwotę ogólną dochodów pomniejsza się chyba o składki zdrowotne i o alimenty właśnie, jeszcze o coś tam też, ale już nie dopytywałam, bo szkoda mi czasu było ;). I jeśli Twój partner płaci alimenty i ma na to papiery, to powinno się je tam właśnie uwzględnić. Tak więc może warto jeszcze raz spróbować złożyć :)
Najprościej by było jakby każdy dostawał becikowe i już. A tak to ta cała papierologia dobija i składających i urzędników.

Madzix, mieszałaś marchewkę z bananem, bo tak wynika z postu ;), czy dałaś jednak osobno? Sama chętnie zjadłabym taki deserek :D

Emwro, na tym filmiku gdzie Zawitowski mówił o znaczeniu palców w buzi maluszków, to wspominał też o krztuszeniu się nawet ze „zwrotką” i mówił, że to normalne, tak się dzieci też uczą poznawać własne możliwości. Jakbym to widziała, to jednak wolałabym do tego nie dopuszczać i wyciągałabym palce, by heftania nie było ;)

Lili, fajnie, że kaska już wpłynęła i całkiem spora :)
A Ali biedny z tymi wymiotami, oby kropelki i ta zawiesina pomogły.
Ze spaniem to najważniejsze by w nocy spał, w ciągu dnia dzieci nie wszystkie duża śpią. U Jaśka skok po 5 tygodniu objawił się oprócz marudzenia tym, że zaczął nagle krócej spać, trwało to kilka tygodni.

Nicca, jak chcesz zrobić cytat, to najeżdżasz myszką w prawy górny róg postu, który chcesz cytować, wtedy zobaczysz tam dwa znaczki kosza na śmieci i w prostokąciku napis „cytuj”. Jak klikniesz w ten napis to pojawi się post w ciut innej wersji. A tam „w środku” kasujesz tę część tekstu, której nie potrzebujesz, a pozostałą część kopiujesz do swojego postu i już :)

Blania, gdzieś Ty wsiąkła, że Cię ciągle nie ma???

Odnośnik do komentarza

Nicca, teraz widzę, że Pipi i Beacia już Ci wytłumaczyły jak cytować. To mój post tylko dla utrwalenia tej umiejętności :D

Pipi, fajnie, że są zlecenia, bo to oznacza kasę, ale nie zapomnij o nas ;)


beaciaW
Ale z racji tego, że gratulacji nigdy dość to możecie gratulować dalej, boooo...
SKOŃCZYŁYŚMY REHABILITACJĘ! :D :D :D :D :D

GRATULUJĘ!!! I cieszę się razem z Wami :))). Ucałuj dzielną Iśkę :*


Beacia, jak Iśka nie domaga się smoczka, to jej nie dawaj, bo po co ;). Chyba, że z piersi zrobi sobie smoczka, to wtedy już bym dała :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...