Skocz do zawartości
Forum

Majoweczki 2014


Gość izzi098

Rekomendowane odpowiedzi

Fasolinka córeczka jak z reklamy :) Serdeczne gratulacje i zazdroszczę że masz to już za sobą i cieszysz się już macierzyństwem :)

Dzięki dziewczyny :)
cichadoro jeśli chodzi o sesję to też marzyła mi się taka na trawce przy drzewku, ale niestety taka i droższa dużo, wymaga ładnej pogody - tu się bałam że jak będę czekała to chyba na porodówce sobie zrobię foty :D a i czasu taka sesja wymaga więcej...może przy drugim dzidziusiu się uda :) Jutro muszę jeszcze antyramy kupić i powiesić :)
Mój to taki wogóle anty społecznościowy w internecie jest, ani fb ani nk...po prostu nie lubi wystawiać siebie i swojego życia na widok publiczny :/ za to ja za niego nadrabiam :D

No nic kobietki idę się położyć bo coś dzisiaj ciągnie mnie w pępku strasznie, może mały ciąga za pępowinę...kto wie:)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68052.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, a mnie glowa boli juz drugi dzien, panadol mi nic nie pomaga, od kilku dni juz w pracy nie wyrabiam, poniewaz siedze i sie poce jak mysz w kosciele. Zawsze bylo mi zimno, a teraz po prostu az oddychac nie moge, tak mi jest goraco. W nocy moglabym spac przy otwartym oknie, a zawsze pod koldra, kocem, ubrana po szyje spalam. Zeby to jeszcze cieplo bylo, a jest po prostu wiosennie, szalu nie ma. I nie wiem co z tym wszystkim zrobic, jak sobie poradzic z ta nagla zmiana cieploty ciala. I skad to sie wzielo :/
W pracy musialam pojsc do szefowej i sie przyznac, ze cos spieprzylam, ja, taka perfekcjonistka... Nawet zaproponowalam, ze moze jakas inna robota by sie dla mnie znalazla, bo za duzo baboli popelniam, a moja przelozona powiedziala, ze nie, ze mam tam sedziec do konca, bo przeciez potrzebne sa mi pieniadze.

http://fajnamama.pl/suwaczki/kxqefby.png

Odnośnik do komentarza

Fasolinka - cudo!! Amelka jest naprawdę śliczna! Jeszcze raz gratulacje :D

Jeju padam na twarz - chyba mi się wicie gniazda włączyło - przesortowałam nie tylko Zosi ciuszki, ale i moje. Az mi mąż w końcu zabronił więcej robić to tylko jeszcze z tajniaka wyniosłam torbę ze starymi rzeczami na górę (inaczej stałaby na dole do nie wiem kiedy ;)).

Już jestem wykąpana, dziś obyło się bez gimnastyki z trymerem - ściągnęłam lustro duże, postawiłam na podłodze, siadłam przed nim po turecku i dalej :D No ale i tak w 3 miejscach się zacięłam, mam nadzieję, że gin nic nie powie ;) Stópki już sobie daruję na dzisiaj...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Malinka ja tak samo - choćby się paliło i waliło - nastawiam się na połowę maja ;)

Ja oczywiście leżę i spać nie mogę... A tu jutro wizyta u gina i wolałabym nie zaspać z rana, zwłaszcza, że muszę jeszcze nas spakować, bo po Zosię jedziemy i na noc zostajemy w boszkowie, pościel muszę wziąć, ręczniki itd bo wszystko zwiozłam do domu... A jeszcze teście nam wcisnęli ciocię w obie strony... No ja serio nie wiem co w nich siedzi, że zawsze tak kombinują... Już mój mąż się dziś serio wkurzył, bo to już przegięcie. Tj ciocia jest fajna, ale chodzi o zasady - a moze byśmy chcieli jednak jeden dzień dłużej zostać i co wtedy? Ech ;)

O kurde - dopiero sobie przypomnialam, ze miałam pomalować paznokcie... Jeny takie mam brzydkie jak niepomalowane, ale już mi się nie chce wstawać światła zapalać... Trudno...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Dziękujemy bardzo za miłe słowa :-) Od niedzielnego wieczoru jesteśmy już w domku. A więc było tak: cały dzień pobolewał mnie brzuch - jak na miesiączkę. Jednak dla mnie nie było to nic nowego - takie bóle miewałam już od dawna, szyjka też skracała się już jakiś czas. Po południu pojechaliśmy do przyjaciół. Po powrocie do domu poczułam się zmęczona, więc położyłam się do łóżka. Po godzinie wstałam i stwierdziłam, że wezmę prysznic i pójdę spać...wstałam, doszłam do pokoju i...chlusnęły mi wody... Powódź nie do opanowania ;-) Lało się i lało... Śmialiśmy się z narzeczonym, że przecież mówili, że wody zazwyczaj się sączą, a nie ,,chlustają'' ;-) Zadzwoniliśmy do położnej i powiedziała, że mam wziąć prysznic, zabrać torbę i przyjechać do szpitala, bo będziemy rodzić. Byłam tak zaskoczona, że pierwsze co to prosiłam, aby moja druga połowa dopilnowała rozliczenia mojego pita :-) No i pojechaliśmy do szpitala. Na izbie przyjęć potwierdzili, że wody odeszły, rozwarcie na 2,5 cm i zapraszają na porodówkę. Ok. północy wszystkie bóle ustały... KTG nie wykazywało żadnej akcji skurczowej, a ja dzielnie chodziłam, walczyłam na piłce itp. Niestety to nic nie dało i ok. 8 rano musieli podać mi oksytocynę ...i wtedy się zaczęło ;-) Miałam plan rodzić z ZZO jednak nie poprosiłam o nie, ponieważ bałam się, że akcja porodowa tylko się jeszcze przedłuży. Miałam zaaplikowany żel porodowy Natalis i rozwarcie zrobiło się bardzo szybko - o 11tej miałam już 10 cm :-) Skurcze bolą - ale uwierzcie, że są do wytrzymania - zawsze panicznie bałam się porodu ale już w trakcie myślałam tylko o tym co mogę zrobić, aby szybko i sprawnie urodzić. Słuchałam położnej i drugiej połowy i szło :-) Niestety ... 1 godz. i 20 min. parłam a mała nie chciała się pojawić. W kanale rodnym widać już było główkę, ale nie chciała wyjść... Pępowina była za krótka i zaklinowała córeczkę. Do sali przybiegło kilka osób - w tym lekarz, wyproszono mojego narzeczonego. Lekarz dusił na brzuch, później ,,energicznie'' nadusił rękami na moje żebra i brzuch (myślałam, że mi je połamał) , a po chwili poszedł po kleszcze, znieczulili mi krocze, nacięli i wyciągnął naszą kochaną córeczkę całą i zdrową (dostała 10 pkt.) - jestem mu wdzięczna, że nie czekał tylko zdecydowanie i szybko zareagował. Tata został ponownie poproszony, przeciął pępowinę, dali mi malutką na brzuch i oboje zaczęliśmy płakać, a ja dziękować lekarzowi, że uratował nasze dziecko. Trochę też pękłam, ale poprosiłam lekarza, żeby zszył mnie tak, abym była jeszcze ,,użyteczna'' ;-) Powiem Wam, że jestem szczęśliwa, że trafiłam na tak wspaniałą położną, lekarza, personel, szpital - konkretnie bolało, ale wiedziałam, że oni pokierują wszystkim tak, aby było dobrze. Obecność drugiej połowy była dla mnie bezcenna - bez niego nie wyobrażam sobie porodu i dni po w szpitalu (mieliśmy salę jednoosobową z łóżkiem dla osoby towarzyszącej). Dzisiaj nie pamiętam już bólu, mam ściągniętych większość szwów i jestem przeszczęśliwa :-) :-) :-) Życzę Wam wszystkim tak wspaniałych ludzi na oddziałach położniczych a każde rozwiązanie będzie piękne i szczęśliwe :-)
Nie martwcie się - na pewno będzie dobrze ! :-)
P.S. O zgodę na wszystkie zabiegi, leki mnie pytano i uzasadniano dlaczego będą coś aplikować. Co do lewatywy to odpuściłam, bo oczyszczałam się na bieżąco w toalecie. Miałam też na chwilkę założony cewnik, aby opróżnić pęcherz - nie bolało :-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-67853.png

Odnośnik do komentarza

Fasolinka dziękuje Ci za to, ze sie z nami podzieliłaś tymi przeżyciami - ja sie naprawdę wzruszyłam - a nagroda w postaci ślicznej córeczki - miód na serce i rany, gratuluje serdecznie :) twój porod pokazuje, ze nie ważne co sie dzieje ale jak mamu odpowiednich ludzi koło siebie to wszystko jest do zniesienia.

Malinka ja jeszcze chciałam napisać, ze podziwiam cię i trzymam za ciebie kciuki, jesteś dla mnie największą bochaterką. Życzę ci aby wszystko układało sie po twojej myśli i żebyś nie musiała sie martwić o wszystko - trzymaj sie dziewczyno napewno wszystko sie ułoży :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3flw19e09ml7q.png

Odnośnik do komentarza

Fasolinka, przeszłaś swoje.... tak naprawdę żadna z nas nie wie co ją czeka, ale dla dobra maluszka wszystko się zniesie :)
Ja to już nawet nie boję się porodu - wiem że będzie bolało, tego się nie uniknie, a nikt inny za nas nie urodzi więc jedyne co możemy zrobić to nastawić się pozytywnie, słuchać wskazówek lekarzy i położnych a napewno wszystko skończy się dobrze :)
Jadę na jakieś zakupy, bo dziś pewnie będzie horror na mieście przed majówką, a chcemy jutro jechać nad jezioro do znajomych choć na jeden dzień. Co roku jeździliśmy na 2-3 dni, a w tym tylko mogę się nacieszyć paroma godzinami :( Oczywiście torba przygotowana do szpitala jedzie z nami :D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68052.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie,
faoslinka dobrze ze trafilas na wspanialy zespol bo widze zeporod nie byl najlatwiejszy z tego co piszesz, ja tych kleszczy sie panicznie boje mam nadzieje ze za drugim razem tez nie beda potrzebne. teraz za to masz nagrode przy sobie juz, a u nas przed nami.

ja dzis wnocy znow mialam skurcze az wkoncu spojrzalam na zegarek i byly co 17min. hmm nie kojaze zebym miala z synem cos takiego. naszczescie wszystko minelo.
ztego wszystkiego przelozylam sprzatanie na jutro i piatek, mama przyjedzie pomoze, mialo byc za tydzien ale zaczelam sie obawiac ze wkoncu moze nie zdaze ze wszystkim.
w dodatku zapisalam syna na lapisowanie tych 2 zabkow i przezywam to jak glupia po ostatniej wizycie u dentysty.
dzis wizyta u gina zobaczymy co tam sie dzieje u mnie i czy wszystko pozamykane.

https://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3k2b7bgeta.png
https://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h5v4kvtu1.png
https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpf6fogdwx.png

Odnośnik do komentarza

malinka165 ja mam tak samo tylko odwrotnie ;p zawsze mi było gorąco a teraz zmarzluch ze mnie, że hej. i też mnie to denerwuje ;p jeszcze trochę i będziesz miała wolne, podziwiam, że jeszcze w pracy!

Fasolinka mała cudowna, po Twoim opisie mega pozytywnie nastawiłam się na poród! w sumie to mogę iść rodzić już teraz ;p

Ja chyba też mam syndrom wicia gniazdka :D zawsze byłam największą syfiarą i bałaganiarą w rodzi nie ;p a teraz przeszkadza mi każda plamka, właśnie pierze się ost tura rzeczy małego, kupiłam dzisiaj octenisept i maść na brodawki i wsio już mam. planuję jeszcze dzisiaj sporo posprzątać jedynie odkurzanie i mycie zostawie mężowi bo po ost razie wylądowałam w szpitalu ;p rano jeszcze zrobiłam zakupy bo mąż ma teraz dwie 12 pod rząd w pracy lodówka pusta to musiałam pójść, kasjerka mnie zagadała, że to tak nieładnie, że robię zakupy, że muszę uważać, żeby się nie potknąć itd to jej mówie, że same zakupy się nie zrobią, jeść coś trzeba ;p ale bardzo miła była także pozytywnie ;p szkoda, że tych zakupów mi do domu nie zaniosła :D haha

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry :)

Fasolinka no to dobrze ze sie wszystko pozytywnie skonczylo!

Ja wlasnie wracam od gina - ulka wazy 2,5 kg i lekarz mowi ze siedzi dobrze i na razie nie urodze ;) no i nastepna wizyta 14 maja i wtedy mi wymaz zribi i moge skakac i plasac zeby przyspieszyc ;)

laski mi non stop goraco choc normalnie marzne jak sie chwile nue poruszam - takie uroki ciazy ;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Kasia_maj tu masz linki:
https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.com.rossmann.centauros http://www.rossnet.pl/aplikacja-mobilna-rossmann

a najłatwiej to wejść na tel w "sklep play"(ja mam akurat to) i tam wyszukać "rossmann pl" tylko nie wiem czy to nie zależy od telefonu.. hmmm

kurcze ja też nie miałam jeszcze tego wymazu.. a wizyta dopiero 21.. zresztą w ogóle teraz nie dostałam żadnego skierowania na badania.. a ost to morfologia mocz cukier crp i hbs.. hmm

Odnośnik do komentarza

Hej,
no i z lapa nie moge nic napisac nawet jako na tmp nicku sie nie da :/ wiec znowu zostal mi tylko tel wrrrr...
Wlasnie odebralam wyniki GBS no kurka wynik dodatni do tego wrazliwosc na antybiotyki no i sie zalamalam esh...cukrzyca teraz ten wynik, co jeszcze? No oprocz tego ze tam gdzie mam rodzic nie chca mnie na ktg zapisac bo nie mam u nich lekarza. Jakies to wszystko porypane. Dobrze ze chociaz w innym szpitalu zapisali mnie na ktg ... zalamka :(

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w343r84udf5lrs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3honre8ze.png

Odnośnik do komentarza

Hej hej. Ogromne gratulacje dla nowych mam.

Ja wczoraj też byłam u gina- mały waży 3200, obrócony prawidłowo, GBS ujemny ( ale to już wiem, bo w szpitalu robili..) przepływy prawidłowe, przez 2 tygodnie przybrał 300g więc prawidłowo rośnie :) Do porodu nic się tam nie szykuje ale u mnie to zawsze do ostatniego dnia zero rozwarcia a potem szybka akcja ;) Po antybiotyku przyplątała mi się grzybica ale mi zapisał jednorazowy krem więc już powinno być ok .
Następna wizyta za 2 tygodnie i to mnie bardzo cieszy, że nie zostałam bez opieki na końcówce tak jak to było gdy chodziłam prywatnie.

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b82c3h0lgfyq6.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Fasolinka Czytałam z zapartym tchem. Cieszę się, że u Was wszystko dobrze się skończyło. Ja już jeden poród SN przeżyłam - też nie było gładko, ale obyło się bez kleszczy i vacuum - tego się najbardziej bałam i teraz też boję, bo tak jak pisałaś ból jest, ale da się to wytrzymać. Super, że macie już Amelkę ze sobą :)

Kasia Zdjęcie fajowe i podobnie jak Malinka - myślałam, że to reklama z jakiejś gazety dla mam ;)

MalinkaNaprawdę jesteś dzielna i mam nadzieję, że wszystko się u Ciebie dobrze ułoży :) Co do odczuwania temperatury, to mam to samo - zawsze zmarzlak, a teraz nie mogę wytrzymać. W nocy otwieram okno i się odkrywam, a mąż po uszy przykryty...

Ja dziś w końcu zabrałam się za pakowanie torby do szpitala i mam prawie kompletną - uff. Wczoraj wieczorem przestraszyłam się na maxa - dość silne skurcze i kłucie i czułam, jakby mi się tam wszystko rozwierało - byłam pełna obaw,że trzeba będzie w nocy do szpitala jechać. A na pewno było to konsekwencją szalonego dnia - cały czas w biegu z Polą przy boku, a potem 3 godziny na budowie i czyszczenie kuchni po malowaniu. Stwierdziłam, że wpadłam w jakieś błędne koło - chcę przyśpieszyć prace na budowie, żeby zdążyć przed porodem, a swoim postępowaniem sama przyśpieszam ten poród.

Kademal To faktycznie długo masz brać te leki na podtrzymanie. Ja wczoraj ostatnią dawkę wzięłam..

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17790
http://www.suwaczki.com/tickers/64mne6ydgmmzsmpi.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny wróciłam własnie od gina. jak to powiedzial pozamykane wszystko ale jest juz jakis przeswit... wiec albo bedzie ok albo w kazdej chwili moze sie rozwierac, moze to trwac kilka dni a moze i 3 tyg. generalnie powiedzial ze raczej do 29 nie dochodze ze powinnam tak ok 20 maja urodzic. no ale nie da sie przewidziec. wedlug glowki wychodzi ze mala dochodzi do 3kg. jak sie sprawdzi to bedzie wieksza od brata. kolejna wizyta 14.05. pod warunkiem ze nie urodze :-) no i lekarz kazal mi torbe spakowac hehe
a tu teraz majowka wiec ciezko z tymi zakupami ale w pon lub wtorek juz na serio jade i sie pakuje. jutro mama bedzie to posprzata z mezem na glanc i wtedy zaczniemy szykowac.

https://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3k2b7bgeta.png
https://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h5v4kvtu1.png
https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpf6fogdwx.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...