Skocz do zawartości
Forum

Majoweczki 2014


Gość izzi098

Rekomendowane odpowiedzi

ja w sumie biore tylko witaminki i zelazo wiec jak raz na jakis czas zjem grefruta czy ananasa to chyba nic nie bedzie tym bardziej ze do tej pory jadlam....
i tak najbardziej mnie boli fakt ze jak beda nasze polskie truskawki dojrzale i najlepsze to my juz pewnie po porodach i zostanie nam sie tylko na nie popatrzec :-( a ja tak uwielbiam.... te co sa teraz w sklepach dla mnie sa sztuczne i nie dobre to nie ten smak.

https://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3k2b7bgeta.png
https://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h5v4kvtu1.png
https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpf6fogdwx.png

Odnośnik do komentarza

co do diety to powiem wam, że słyszałam tez o grejpfrutach czy innych owocach niedozwolonych już przy karmieniu tymczasem położna na szkole rodzenia powiedziała, że tak naprawdę można jeść wszystko w rozsądnych ilościach. trzeba po prostu obserwować dziecko. i oczywiste jest to, że jak będą truskawki i się najemy 1 kg na raz to dzieciak dostanie wykwitów. ale to ze wszystkim w dużych ilościach.
przyznam, że sama sceptycznie podeszłam do tego co ona powiadała...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7y8u2fhtnz.png

Odnośnik do komentarza

ja ze swojego doswiadczenia jesli chodzi o karmienie noworodka naturalnie to przez pierwsze 3 miesiaca uwazalam po 3 miesiacach jadlam juz w sumie powoli wszystko oczywiscie nie na raz zeby ewentualnie wiedziec czego nie mozna, powiem wam ze przez to ze przez te 3 mies jadlam tylko gotowane rzeczy i lekkie i moj maly ani razu nie mial kolki ani problemu z brzuchem wiec ja generalnie nie wiem co to sa kolki, natomiast znajoma ktora urodzila tydzien po mnie jadla wszystko w sumie tzn i smazone i grila i wszystko no moze bez grochu czy fasoli i nie dawala rady jej maly caly czas plakal a ona nie wiedziala czemu no ale ja niebede komus mowic jesli uwaza ze moze wszystko i wkoncu przeszla na mleko modyfikowane.
ciezko przez te 3 mies sie tak ograniczac ale ja wolalam to niz siedziec potem pol nocy i sluchac placzu i cierpienia maluszka.

https://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3k2b7bgeta.png
https://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h5v4kvtu1.png
https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpf6fogdwx.png

Odnośnik do komentarza

Anitajas ja akurat należę do tych bardziej leniwych, ale jak widać i poziom nudy i brudu osiągnęły poziom krytyczny. ale jestem świadoma, że to tylko na 5 min czyściej się zrobiło, jak to przy remoncie. no i myśli czymś zajmuję, bo ostatnio za dużo się martwię :/
Anelwi dzięki za radę, będę pamiętać, jak już będę robić ostateczne porządki, a raczej za mnie będą robić, bo obawiam się, że już nie będę w stanie.

u mnie w szpitalu dają kartkę co można jeść kobiecie karmiącej, a czego nie wolno i czego lepiej unikać. na razie znalazłam takie coś:
http://wzorowamama.pl/dieta_mamy_karmiacej_piersia.html

wiadomo, najbardziej restrykcyjna dieta jest na początku, potem powoli wprowadza się nowe produkty i obserwuje dzieciaczka.
a truskawek też mi szkoda, bo uwielbiam robić i jeść wszelkie ciasta z truskawkami, a teściowa jeszcze ma na podwórku i bym sobie zrywała kiedy bym chciała.

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny

Z tymi ananasami i grejfrutami to naprawdę zabobony - ja dosyć dokładnie sprawdzałam czy rzeczywiście mogą zaszkodzić bo jem ich sporo :) i z badań wyszło, ze zeczywiscie mogą mieć jakiś wpływa na poronienie na początku ciazy ale TRZEBA ZJEŚĆ CO NAJMNIEJ 6 kg jednorazowo :) wiec same rozumiecie :) inna sytuacja z grejpfrutem gdy sie przyjmuje leki bo nie od dzis wiadomo np. Ze nie wolno popijać leków np. sokami zwłaszcza z grejfrutow ale podejrzewam, ze to tez raczej trzeba mieć jakiegoś mega pecha aby były jakieś negatywne konsekwencje.

Pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3flw19e09ml7q.png

Odnośnik do komentarza

Mieszkam u dziewczyny, ktora tutaj urodzila i z tego, co mowila, to tutaj wszystko mozna jesc. To samo mowila moja kuzynka. Wszystko je i pije, maly juz 7 miesiac na piersi i zadnych kolek czy co to tam sie maluszkowi moze przytrafic :) Sa butelki antykolkowe, są kropelki i maluch niecierpi. Wiec chyba nie ma reguly. Ja zamierzam jesc wszystko, wkoncu pewnie bede chodzila jeszcze bardziej glodna niz teraz ;)
Marciolka, powiem Ci, ze jakos sie probuje do sytuacji przyzwyczaic, choc nie jest ze mna najlepiej. Jeszcze zimno wciaz za oknem, szaro, buro, sytuacja z mieszkaniem sprawiaja, ze moje samopoczucie siega dna. Ale jak mnie maly kopnie w zebro porzadnie, od razu szczerze sie jak glupi do sera :D

http://fajnamama.pl/suwaczki/kxqefby.png

Odnośnik do komentarza

* mowiac, ze wszystko mozna jesc, mialam dopisac, ze polozna nie zabrania niczego i nie ma tu zadnej listy z produktami wskazanymi mniej lub bardziej :)
Ale zapomnialam :) Tak ostatnio mam - dziura w glowie ;) Poszlam przedwczoraj po herbatke dla wszystkich w moim dziale, taka sobie robimy na zmiane uprzejmosc. I nie wiem jak to sie stalo, zagadalam sie po drodze z kolezanka i po 3 czy 4 godzinach przypomnialo mi sie, ze ja chyba mialam herbate i kawe przyniesc :)))) Nikt mi nic nie powiedzial, tylko pod nosem sie ze mnie nabijaja ;)

http://fajnamama.pl/suwaczki/kxqefby.png

Odnośnik do komentarza

ania33316
Anitajas ja mam 5 j insuliny przrd sniadaniem i zjadam tylko 1 kromke, dzisiaj zdadkam dwie, zeby sprawdzic i cukier 126.
Podjadam sobie dzisiaj ciasyo biszkoptowe z kremem i galaretka, bo moja mama ma imieniny i cukier w normie:))

Mi wczoraj Pani diabetolog zwiększyła jednostki i rano mam z 3 do 5, a na kolację z 7 do 8. Pani diabetolog powiedziała, żebym pamiętała żeby rano jeść chleb bo to ważne inaczej jak zrezygnuję z chleba lub zmniejsze porcje to znowu będą ketony. Eshhhh...no i efekt jest taki, że ketonów brak, a cukier do góry poszedł. Dzisiaj na czczo było 100 :/ no żesz...! (ja na śniadanie zjadam aż 3 kromki chleba!) a wczoraj po śniadaniu miałam aż 156! Ciekawe jak dzisiaj będzie esh...

A tak swoją drogą to Hellołka :)
No i gdzie to słoneczko? Kurcze, przyspało mi się :/ ale nie dziwota, bo w nocy wstawałam na siusiu z 4-5 razy Jak zerknęłam na zegarek to się przeraziłam, była 8:30! czyli moja pora śniadaniowa minęła! Łojć, jak wyskoczyłam z łóżka, szybko siusiu, badanie moczu, mierzenie cukru, szykowanie śniadanka sobie i córci, wstrzykniecie insuliny, konsumpcja śniadania i ufffff....można trochę zwolnić tempo ;)
Teraz czas na inne zobowiązania. Co do robienia w szafach porządków...tia....biorę się za nie i biorę....wczoraj specjalnie wywaliłam z kilku szuflad rzeczy, żeby się za nie zabrać. Skonczyło się tym, że leżą na podłodze do dziś ;) Ze strychu trzeba pościągać ubranka po Amelce i przeglądnąć co nada się dla chłopca ;) np.: kaftaniki :)
No nic pędzę dalej coś porobić póki mam Powera ;) Będę lookać co tu bazgracie :) Miłego :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w343r84udf5lrs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3honre8ze.png

Odnośnik do komentarza

Hejka :)
Ja wkurzona... dowiedzialam sie ze 2 dziewczyna z pravy w 3 miesiacu ciazy jest i miala umowe zlecenie, ale szefowa mila i zalatwila jej umowe o prace zeby nie zostala na lodzie ale ta moja kolezanka miala pracowac jakis czas zeby zus sie nie przyczepil a ta jak na zlosc po niecalym miesiacu przyniosla l4... szefowa wsciekla ja wsciekla... no teraz na bank bedzie kontrola ja jeszcze od zusu nie zdazylam dostac zasilku a teraz jak zrobia kontrole to moga mi wstrzymac... no nie wytrzymam! Isc komus na reke a ktos to wykorzusta a potem sie dziwic ze pracodawcy nie chca isc na reke...

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Ja rano obudziłam się z katarem i bólem gardła, mąż zrobił mi herbatę z miodem i cytryną i jakoś przeszło, mam nadzieję, że to nie jest cisza przed burzą i nic mnie nie dopadnie. Posprzątałam już dom i czekam na mamę bo ma mnie niedługo odwiedzić. A wieczorem mam nadzieję, że skończę pisanie pracy magisterskiej ( już nie chcę mi się nawet na nią patrzeć ). Powiem wam szczerze, że nie mogę się doczekać środy żeby zobaczyć Michaśke na usg :D
Współczuję wam z tą cukrzycą. Ale jak ostatnio się zważyłam i się przeraziłam to też uważam na wszystko i zero słodyczy. No i na szczęście waga stoi w miejscu odkąd przeszłam na dietę.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68042.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie laski :)
Łooo pieruna ale dzisiaj zimno.... byłam na zakupach i teraz wygrzewam się pod kołdrą z lapkiem na kolanach, tak zmarzłam :/
Ach te nasze cukry.... ja dzisiaj na czczo miałam dość dużo jak na mnie bo aż 96 :( ale łasuch ze mnie i wieczorem wczoraj zjadłam jednego wafelka waniliowego więc może od tego. Po lichym śniadaniu tylko 101 :D ale co to za śniadanie bez chleba...tylko kawałeczek białego chudego sera, pół ogórka, dwie rzodkiewki i trochę pora i to wsio :( jak tu się najeść, ale jak pojem to znowu mam cukier duży i koło się zamyka...na razie jadę na samej diecie bez insuliny, ale w poniedziałek jadę do gin i zobaczymy co powie na moje pomiary...nie podskoczy cukier :)
Zaraz idę obiad robić - będzie rybka - mam nadzieję że
Ja już chcę aby dzidzia była na świecie - tak bardzo chce mi się pączka albo jakiejś bułki z budyniem,hmmm marzenie :D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68052.png

Odnośnik do komentarza

a tak wogóle to martwię się o nasze dziewczyny, które się nie odzywają...ula już ponad 2 tygodnie :( a izzi też już chyba przeszło tydzień, dziwne trochę, bo zawsze były aktywne a teraz nie ma kontaktu z nimi :( mam nadzieję ze to tylko problemy z netem, lub jakiś wyjazd, lepiej żeby maleństwa posiedziały jeszcze przy mamusiach pare tygodni.
Małą10 też trochę trzymają w szpitalu, w poniedziałek poszła i jeszcze pewnie nie wróciła bo pisała że da znać...oby było wszystko w porządku, mnie w sumie też mieli trzymać na tylko 3-4 dni na obserwacji, a zrobiło się z tego 8 :( jedyny plus to tylko taki że dostanę większe odszkodowanie z ubezpieczenia za pobyt w szpitalu :D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68052.png

Odnośnik do komentarza

dietę wprowadzili mi w szpitalu, na razie nie kazali iść do dietetyka, tylko po konsultacji z internistą kazano mi po powrocie do domu trzymać dietę i kłuć się 4 x dziennie. W poniedziałek na wizycie mam pokazać moje pomiary gin i pewnie jak jej się nie spodobają to będę musiała iść do dietetyka...
Masakra z tym jedzeniem, wiem że to mało na śniadanie to co zjadłam, ale po chlebie raczej nie zmieszczę się do 120, przynajmniej po 2 kromkach żytniego. Po dwóch godzinach od posiłku zjadam chleb np. z białym serem kromkę i jakieś warzywa jako drugie śniadanie i wtedy już mi tak nie skacze...nie wiem dlaczego z rana jest taki duży ? :( nieraz jem nawet 7-8 posiłków, bo kromka chleba to dla mnie przekąska więc za jakiś czas muszę coś zjeść (np jakiś owoc)) a nieraz 6 mi spokojnie starcza.
ania33316 a jak Twoja waga ? stoisz w miejscu, czy lecisz w dół ? bo ja się trochę martwię ze za mało jem (choć muszę przyznać że nie dopuszczam do głodu, ale też się nie przejadam) bo z dnia na dzień lecę w dół...ważę się codziennie na tej samej wadze z rana po skorzystaniu z toalety i codziennie jakieś 10-20 dkg mniej :( już w sumie zostało mi na plusie tylko 4,5 kg i czuję że jestem chudsza niż przed ciążą, bo te kg na plusie przejął tylko mały i brzuch...mam nadzieję że on rośnie więc czekam na usg w poniedziałek jak na zbawienie...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68052.png

Odnośnik do komentarza

Kasiu111 ja jestem na diecie od 17.02 w sumie spadlo mi dwa kilo i na plusie mam tak jak ty 4,5 kg. Dzisiaj sie go pytalam czy to dobrze, bo raz mam 0.5 kg wiecej raz mniej, to powiedzial, ze jak mi teraz zwiekszyl dawki to mam wiecej jesc i powinnam przytyc.
Co do tego cukru po sniadaniu, to chyba kazda z nas tu na forum z cukrzyca ma z tym problem.

Odnośnik do komentarza

uff cieszę się że nie jestem sama z taką wagą :) ale Ty za to możesz teraz jeść więcej, ja niestety nie, coś czuję że mi włączy też insulinę... zobaczymy jakie wogóle mi wyniki moczu wyjdą bo dzisiaj robiłam.
Najważniejsze żeby dzieciątko było zdrowo i prawidłowo przybierało na wadze...jak byłam w szpitalu, to była taka panna, która przyszła ze względu na to że płód był za mały jak na ten tc. Była już w 37 tc i dzidzia ważyła tylko 2100 jak dobrze pamiętam. Ona nieodpowiedzialna jak diabli, na drugi dzień wyszła na własne żądanie bo jej się palić chciało :( z resztą od początku jak weszła na sale to było czuć fajkami. My jako pacjentki nie mogłyśmy wychodzić na dwór i to dla niej była katorga, ile się nagadała to głowa mała. Na obchodzie jak powiedziała p.ordynator że wychodzi na własna rękę, to ta skwitowała to tylko tym że ok ma pani do tego prawo, tylko proszę zadbać o to maleństwo bo głównie przez pani palenie on się nie rozwija jak inne dzieci a po niej spłynęło... Dziwię się takim matkom, które wiedzą że mogą pomóc dziecku i tak tego nie robią...
Pani doktor zaleciła jej jedzenie codziennie łyżki miodu, to działa podobno dobrze na przyrost wagi dziecka (działa jak kroplówka z glukozą, którą podają właśnie w takich przypadkach w szpitalu), ale przy cukrzycy ciążowej my i tak nie możemy jeść miodu więc raczej to nic nie da :/

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68052.png

Odnośnik do komentarza

Kasia i ania, że tak się wetnę w Waszą rozmowe o cukrzycy :) To powiem jak u mnie to wygląda. Z cukrem mam problem, zwłaszcza rano jestem przecukrzona. Dzisiaj po śniadaniu miałam 131 a wczoraj 156! Myślałam, że jak przejdę na insulinę to będzie lepiej ale póki co, jak obserwuję swoje cukry to w ciągu dnia też są wyższe niż dotyczas. Owszem mieszczą się w normie ale są wyższe. Moja diabetolog kazała mi teraz zwiększyć dawkę a dietetyczka kazała powrócić rano do 3 kanapek chleba. Jem co 2h. Zauważyłam, że po chlebie skacze mi cukier, ale diabetolog nie kazała z niego rezygnować. Jak wróciłam do chleba to ketony zniknęły czyli organizm nie głoduje. Dodatkowo pomiędzy posiłkami dietetyczka kazała mi zjadać dwie garści orzechów, pestek czyli dostarczać dobrych tłuszczy. Odkąd zaczęłam wcinać te orzechy to w końcu przestałam z wagi spadać :) Przybrałam na wadze 0,05 kg, wiem, że to mało ale nie ma już tendencji spadkowej :)
A tak apropo internisty, gdybym była pod opieką mojej pani dr internistki to wg niej nie mam cukrzycy a stan przedcukrzycowy, bo ona uważa, że norma cukru to 140 a nie 120. Aczkolwiek miałam przekroczenia po obciążeniu glukozą ponad 200 więc tutaj przy tym wyniku stwierdziła, że to faktycznie ponad normę i należy to skonsultować z diabetologiem. A dla pani diabetolog i dietetyk moje wyniki i poziomu cukru to już cukrzyca, a nie stan przedcurzycowy.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w343r84udf5lrs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3honre8ze.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny ja dziś jakoś bez humoru od rana. pogoda ładna, a ja do 13 lezałam i nic nie robiłam. wkoncu się zwlokłam i poszłam wyrzucić śmieci w ramach przewietrzenia. i kupiłam sobie tulipanki :-)
ja ten brzuch mam nisko, dzidzia bardzo uciska. i do tego mam ten krążek, który wydaje mi się, że czuję w pewnych pozycjach. :-/
tak to nigdzie już nie chodzę, bo czuję, że brzuch to mam normalnie między nogami i tak strasznie ciśnie na pęcherz. ale dziś tylko pare metrów.
9.04 mam wizytę u gina. ciekawe, czy ta szyjka się będzie skracąć dalej czy ten pessar pomoże.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7y8u2fhtnz.png

Odnośnik do komentarza

mi p.ordynator też mówiła że my ciężarne teraz jesteśmy biedne :( bo zaniżyli nam normy i coraz więcej ma problemy z cukrem :/ W sumie też chyba wolałabym brać insulinę żeby trochę przytyć dla dobra małego...zobaczymy w poniedziałek ile mały waży.

anitajas a jak ty sprawdzasz te ketony ? bo ja nawet nie wiem co to jest ? to z badań wychodzi czy jak?
Chyba też zacznę podjadać orzechy to może coś przybiorę ;) a pestki dyni też można ?

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68052.png

Odnośnik do komentarza

Anitajas ja mam wrazenie, ze im wyzsza ciaza tym wieksze cukry. Ile dni bierzesz insuline? Mi dzisiaj powirdzial, ze organizm przyzwyczaja sie do niej 3-4 dni. Ale moge od dzisiaj sama zwiekszac dawki jakby coc. Jestem dzisiaj od 4:30 na nogach, bo musialam jechac na wizyte pociagiem, balam sie, ze wytrzymam z sikaniem w busie, czy autobusie.

Odnośnik do komentarza

Ja sprawdzam ketony testami paskowymi Keto-Diastix - jest to na receptę. Mam na to 30% zniżki. Codziennie rano sprawdzam czy są ketony czy nie no i notuję w swoim dzienniczku. Teraz w poniedziałek miałam robione inne badania labolatoryjnie oraz m.in. badanie moczu, ciekawa byłam wyniku moczu, czy tak samo jak paski labolatorium wykaże śladowe ilości ketonów. (w poniedziałek jeszcze zjadałam 2 kanapki chleba). Wieczorem miałam już wyniki i o dziwo labolatorium również wykazało śladowe ilości ketonów. A od dwóch dni jak zwiększyłam ilości chleba to ketony są zerowe.
Ja insulinę biorę od poniedziału od kolacji. A od wczoraj od kolacji mam zwiększone jednostki. Diabetolog sama kazał mi zwiększać ilości jednostek po 2 dniach gdyby cukry nie spadały, ale dodatkowo kazała mi się wczoraj zameldować telefonicznie i sama mi zwiększyła ilości jednostek.
Dziewczyny podjadajcie te orzechy po każdym posiłku lub do posiłku 2 garści. Wtedy waga powinna wyhamować.
Tak, pestki z dyni też można :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w343r84udf5lrs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3honre8ze.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...