Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2011


marz1ena

Rekomendowane odpowiedzi

Kejko30 ja juz wiem skad mam takie inf.lezalam niedawno w szpitalu pare dni i widzialam jak sie odbywaja porody i dziekuje ale nie chce rodzic normalnie poznalam wiele kobiet bo jestem bardzo kontaktowa ktore tam rodzily i uwierz mi ze lepiej wygladaly te po cesarkach np.jedna tak sie darla ze obudzila mnie w srodku nocy nie wiem moze byla panikara ale masakra na drugi dzien okazalo sie ze cala pekla i nawet jej nie zszyli tylko czekali az opuchlizna zejdzie ,lezala z jakims okladem i nie wstawala caly dzien,pozniej jak z nia na drugi dzien rozmawialam na korytarzu to powiedziala ze masakra i juz nie bedzie rodzic normalnie nigdy miala 30 lat i to jej pierwszie dziecko wiec za normalny porod dziekuje

rOBCIE JAK UWAZACIE:)))

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgulu4as1f.png

Odnośnik do komentarza

esterabs

Ja myslalam,ze takie jak to opisujesz "wlażenie na brzuch i wyciskanie dziecka" jest zabronione.
Pamietam w moim miescie w Polsce byl taki lekarz co to praktykowal i dzieci rodzily sie z urazami, byl reportaz nawet o nim w TVN , dziewczyna co ze mna pracowala na niego trafila i dziecko do dzis jest roslinką... Przeciez to chore !!! Ze pozwalaja na takie zachowanie...
Dobrze,ze u Twojej córeczki jest wszystko dobrze, ale Tobie wspołczuje tego przezycia ...


Ja też nie wiedziałam, że coś takiego jest możliwe. Nawet nikt na sali nie powiedział co mnie czeka. Wyrzucili mojego męża z sali, a lekarz powiedział, że "szykujemy się do zabiegu". Byłam przekonana, że to chodzi o cesarkę, no a potem zaczął się ten koszmar....Po urodzeniu łożyska, który dla mnie był równie bolesny i zaszyciu, przewieziono mnie na salę poporodową, a po kilku minutach dopiero na chwilę pokazano córkę. Potem zawieźli na normalną salę, podłączyli cewnik i kazali leżeć. Nikt mi nic nie powiedział co się dzieje z moim dzieckiem. Było nas 6 na sali. Każda miała przy sobie dziecko, a ja leżałam sama i płakałam. Dopiero potem jak zażądałam wyjaśnień i spotkania z lekarzem poinformowano mnie w jakim stanie jest dziecko i że leży w inkubatorze na oddziale patologii noworodka. Wieczorem pielęgniarka pozwoliła mi wstać i widząc w jakim jestem stanie zawiozła mnie na wózku do córki... Nikomu nie życzę czuć tego, co ja czułam wtedy. Potem zrobili małej usg główki i okazało się, że podczas porodu miała wylew. To chyba naprawdę cud i modlitwy sprawiły, że jest jak jest.

Ja też nie jestem za porodem na życzenie, ale nie rozumiem do tej pory dlaczego on musi odbywać się za wszelką cenę. Chciałabym urodzić naturalnie, ale boję się...choć położna powiedziała, że zarówno poród kleszczowy, jak i duże dziecko nie są teoretycznie wskazaniem do cesarki....
W czwartek rano mam wizytę u lekarza, więc myślę, że dowiem się co i jak. Ostatnią wizytę miałam miesiąc temu, bo teraz lekarz był na urlopie. Mały już wtedy ważył 2900g (przez 3 tygodnie przytył 1kg), więc obstawiam, że teraz po miesiącu jest już pewnie 4 kg. Nie wiem, może i za bardzo panikuję, bo tak naprawdę każda z nas się boi, ale każdą z nas to czeka.

Malgensita, powodzenia jutro. Trzymaj się dzielnie:)
Oby Laura,to już jest szczęśliwa:)
Ciekawa jestem, która następna będzie:)

http://szafka.pl/profil/asik28

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1139416

http://www.suwaczek.pl/cache/b9eff79494.png

http://www.suwaczek.pl/cache/05ecdbee75.png

Odnośnik do komentarza

asik28
esterabs

Ja myslalam,ze takie jak to opisujesz "wlażenie na brzuch i wyciskanie dziecka" jest zabronione.
Pamietam w moim miescie w Polsce byl taki lekarz co to praktykowal i dzieci rodzily sie z urazami, byl reportaz nawet o nim w TVN , dziewczyna co ze mna pracowala na niego trafila i dziecko do dzis jest roslinką... Przeciez to chore !!! Ze pozwalaja na takie zachowanie...
Dobrze,ze u Twojej córeczki jest wszystko dobrze, ale Tobie wspołczuje tego przezycia ...


Ja też nie wiedziałam, że coś takiego jest możliwe. Nawet nikt na sali nie powiedział co mnie czeka. Wyrzucili mojego męża z sali, a lekarz powiedział, że "szykujemy się do zabiegu". Byłam przekonana, że to chodzi o cesarkę, no a potem zaczął się ten koszmar....Po urodzeniu łożyska, który dla mnie był równie bolesny i zaszyciu, przewieziono mnie na salę poporodową, a po kilku minutach dopiero na chwilę pokazano córkę. Potem zawieźli na normalną salę, podłączyli cewnik i kazali leżeć. Nikt mi nic nie powiedział co się dzieje z moim dzieckiem. Było nas 6 na sali. Każda miała przy sobie dziecko, a ja leżałam sama i płakałam. Dopiero potem jak zażądałam wyjaśnień i spotkania z lekarzem poinformowano mnie w jakim stanie jest dziecko i że leży w inkubatorze na oddziale patologii noworodka. Wieczorem pielęgniarka pozwoliła mi wstać i widząc w jakim jestem stanie zawiozła mnie na wózku do córki... Nikomu nie życzę czuć tego, co ja czułam wtedy. Potem zrobili małej usg główki i okazało się, że podczas porodu miała wylew. To chyba naprawdę cud i modlitwy sprawiły, że jest jak jest.

Ja też nie jestem za porodem na życzenie, ale nie rozumiem do tej pory dlaczego on musi odbywać się za wszelką cenę. Chciałabym urodzić naturalnie, ale boję się...choć położna powiedziała, że zarówno poród kleszczowy, jak i duże dziecko nie są teoretycznie wskazaniem do cesarki....
W czwartek rano mam wizytę u lekarza, więc myślę, że dowiem się co i jak. Ostatnią wizytę miałam miesiąc temu, bo teraz lekarz był na urlopie. Mały już wtedy ważył 2900g (przez 3 tygodnie przytył 1kg), więc obstawiam, że teraz po miesiącu jest już pewnie 4 kg. Nie wiem, może i za bardzo panikuję, bo tak naprawdę każda z nas się boi, ale każdą z nas to czeka.

Malgensita, powodzenia jutro. Trzymaj się dzielnie:)
Oby Laura,to już jest szczęśliwa:)
Ciekawa jestem, która następna będzie:)
Wiesz jak to czytam to mnie dreszcze az przechodza...To nie dopomyslenia!!!
Ja miałam wspaniala opieke w szpitalu ale rodzilam juz tu , w Stanach. Wszystko idealne, mam nadzieje,ze teraz tez tak bedzie.
Jak urodzilam od razu dostalam na rece dziecko, dopiero potem go zabrali do umycia itp, ale kazali mojemu mezowi isc z nimi,zeby wszystko widzial co sie dzieje z dzieckiem, nie wiem jak teraz bedzie , bo bede sama radzic.Pielegniarki zajmowaly sie mna wspaniale, nawet leczyly moje hemoroidy ( a mnie bylo tak wstyd wtedy). Jak powiedzialam,ze bola mnie troche brodawki przy karmienia , to za 10 minut przyszly babki z poradni laktacyjnej i patrzyly czy wszystko dobrze z karmieniem...
Wiec nie boje sie w sumie samego porodu , ale tych dni po wyjsciu, moj maz wraca poznym wieczorem 18-19.oo , wiec bede sama calymi dniami ,a moj syn jeszcze potrzebuje duzej uwagi i opieki, bo ma 1,5 roczku dopiero...
Ale mam nadzieje,ze jakos to zniose.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73qtkfoim37zy8.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49tv73w2lnopp3.png

Odnośnik do komentarza

iwona88
hej dziewczynki wpadłam poinformować że urodziłam 28.07 córeczkę Lilkę. Mała ważyła 4220 i miała 60cm. Obie czujemy się dobrze i pozdrawiamy mamuśki w dwupaku :)
gratulacje dla Oby_Laury

Serdecznie gratuluję!! Mała wcale nie jest taka mała:) Życzę zdrówka i spokoju:)

http://szafka.pl/profil/asik28

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1139416

http://www.suwaczek.pl/cache/b9eff79494.png

http://www.suwaczek.pl/cache/05ecdbee75.png

Odnośnik do komentarza

--------------------------------------------------------------------------------

witam z domku
jestem niewyspana strasznie młody w dzień w miare dobrze budzic na karmienie musze sam sie nie wybudza a czasem wybudzic go to sztuka ma żółtaczke średniego stopnia co tlumaczy troche ten stan śpiacego królewicza za to w nocy szal ryk i chce cyca i sie denerwuje przy nim bardzo masakra dzikuje przy nim....
ale po kolei
na ur. byliśmy w końcu kupilam bluzeczke taka na dlugi rekaw
a jak sie do wyjscia zbieralismy to wody zaczely mi odchodzic wiec dzieci siup do auta i babcie tez i do domku po torbe i do szpitala( na szczescie ciotka miala jakies podklady bo bym auto zalała)
przy przyjeciu skurcze(twardnienie brzucha sie nasiliło)rozwarcie na 2,5 na ktg podlączona i umieruchomiona przez 30 min po ktg pełne rozwarcie z fotela pozwoliły mi zejsc tylko na pisiu( jesli zdaze...zdazylam ) i rodzilismy nie było kolorowo młody pchal sie z łapka przy buzi ale na szczescie polozna super i przy 3 partym urodzil sie cały..dostał 10 punktów buzke mial w wybroczynkach bo wielki i mama przyparła hehe... mam 2 szwy( a własciwie juz 1 bo jeden wyjelam w domu...) bo mialam otarcie 2 stopnia i polozna zalozyła 2 zewnetrzne i moze 3 w srodku...poruszac sie moge chc slaba jestem co wiadac jak po domku pobiegalam troche....blada sie zrobilam i lep boli ale przy chłopakach polożyc sie nie da...
przy wyjsciu waga o 280g mniejsza wiec musze pilnowac mniej wiecej karmienia i budzic ale powinno sie unormowac po kilku dniach..
dodam ze jak na forum weszłam to spr na 1 stronie kto sie rozpakował i co??? dziewczyny do dziela...

Kasia i Eryk
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=12562& Alan
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=12563 & http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ei7f4bo3x.png

Odnośnik do komentarza

Precelek79 gratuluję serdecznie i zazdroszczę że jesteś już po
Ja dzisiaj po wizycie u lekarza, jestem tak wściekła że nawet pisać mi się nie chce. Jutro się trochę uspokoję i jak znajdę więcej czasu to napiszę coś nie coś. Chciałam się również podzielić moimi przeżyciami z pierwszego porodu, bo wynikła dyskusja co lepiej cesarka czy poród naturalny. Ale naprawdę dzisiaj mam nerwy że najchętniej bym tylko poklęła powyzywała i tyle.

Córcia Martynka
http://www.suwaczek.pl/cache/f87dcc572f.png
Moje maleństwo - Roksanka
http://www.suwaczek.pl/cache/ee1a9281a3.png

Odnośnik do komentarza

Witam w czwartkowe przedpołudnie:)
Precelku serdecznie gratuluję i fajnie, że już masz małego obok siebie.
Marz1ena nie denerwuj się...

Ja też jestem po wizycie u lekarza. Maciuś waży równo 4000g i wszystko z nim w porządku. Posiew na paciorkowca też wyszedł ok. No i okazało się, że szyjka skrócona i mam rozwarcie na 3 cm., więc mam jeszcze w tym tygodniu zrobić morfologię i mocz, bo raczej na pewno do 20 sierpnia nie dotrwam. Lekarz nawet się już ze mną nie umawiał na następną wizytę, tylko powiedział "do zobaczenia zatem w szpitalu". Co do rodzaju porodu, to powiedział, że jak tylko zacznie się coś dziać, to nie czekać, tylko od razu do szpitala jechać.
Wczoraj wieczorem chyba odeszło mi kawałek czopa...
Dziś już się nie odezwę, bo jadę na wieś do rodziców, ale jutro pod wieczór wrócę , to na pewno zajrzę:)

http://szafka.pl/profil/asik28

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1139416

http://www.suwaczek.pl/cache/b9eff79494.png

http://www.suwaczek.pl/cache/05ecdbee75.png

Odnośnik do komentarza

marz1ena
Precelek79 gratuluję serdecznie i zazdroszczę że jesteś już po
Ja dzisiaj po wizycie u lekarza, jestem tak wściekła że nawet pisać mi się nie chce. Jutro się trochę uspokoję i jak znajdę więcej czasu to napiszę coś nie coś. Chciałam się również podzielić moimi przeżyciami z pierwszego porodu, bo wynikła dyskusja co lepiej cesarka czy poród naturalny. Ale naprawdę dzisiaj mam nerwy że najchętniej bym tylko poklęła powyzywała i tyle.

marzena , jak humorek? polepszyl sie juz?

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73qtkfoim37zy8.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49tv73w2lnopp3.png

Odnośnik do komentarza

Hej
Nerwy mi trochę przeszły więc opiszę Wam najpierw wizytę u lekarza który okazał się dla mnie ignorantem konowałem i w ogóle mam go dość.
Na początku zapytał czy coś mi dolega. Wiec powiedziałam ze puchną mi dłonie i strasznie przy tym bolą stawy i to nie tylko palce u rąk ale także stawy kolanowe biodrowe, kostki, że trudno mi spać bo co chwile budzą się z bólu - a co na to mój lekarz - zachował się tak jakby tego nie słyszał, wypisywał kartę, nawet mi nie zmierzył ciśnienia, powiedział no dobrze przejdźmy na USG.
Zbadał mnie i oczywiście cisza, więc się go pytam czy wszystko ok, czy wszystko pozamykane jak szyjka itd. No to łaskawie mi odpowiedział ze nic się nie dzieje szyjka się teraz nie skraca ale "co będzie wieczorem tego nie mogę Pani powiedzieć"
No i zrobił mi USG, oczywiście już był bardzo niezadowolony ze o coś pytam, i co wyszło na USG, że główka na 36tydz 5 dzień (czyli w normie byłam w 37tyg.4 dniu), brzuszek na 38tydz. 3 dz (też w normie) natomiast nóżki 32 tydz. 5 dzień gdzie w 30 tyg. na usg wyszło mi że są długie na 31 tyg. i 3 dni czyli w ciągu 2 miesięcy urosły tylko na tydzień czasu???
Wiec się wkurzyłam a on że nie mam się co stresować bo on ma słabe usg tylko 2D do tego dziecko się cały czas rusza a kość udową widać od boku nie od przodu więc to trochę zaciemnia obraz, no dobra oki, ale która z Was y się nie denerwowała. Co prawda dzisiaj zrobiłam sobie symulator USG i wynikało by że jeżeli jest tak faktycznie to dzidzia miała by nóżki 1cm krótsze niż niby powinna, ale nikt nie jest idealnie proporcjonalny a po urodzeniu i tak się wszystko wyrównuje ale mimo wszystko i tak nerwy pozostają.
No ale najlepsze pozostawiam na deser. A mianowicie, termin porodu mam na 19.08. W karcie ciąży lekarz wpisał mi ze do szpitala mam się stawić 26.08 (jak nic wcześniej nie będzie się działo) a do niego na wizytę mam już nie przychodzić - jak można nie przyjść na wizytę jak się kończy 40 tydz. żeby nie sprawdzić czy wszystko ok. itd. On jakiś chory jest. Przecież po 40 tyg. non stop powinnam być pod kontrolą - debilny igorant. Ale to jeszcze nie wszystko. Wypisał mi zwolnienie do 19.08. więc go pytam a co jak urodzę później - a on do mnie że po 19 automatycznie przechodzę na macierzyński, bo taki są przepisy, ze w sumie to on już mógłby mi wypisać urlop macierzyński a nie zwolnienie ale za dużo była bym stratna.
Nie wiem w ogóle o czym on mówi bo z tego co ja wiem to ja decyduję o tym czy chcę przed urodzeniem przejść na urlop macierzyński czy nie a nie lekarz któremu nie chce się wypisać zwolnienia. I doszłam do wniosku ze 18 (19 wypada w piątek a on nie przyjmuje w piątki) jak jeszcze nie urodzę to wpadnę do niego do gabinetu i zażądam zwolnienia a jak mi nie da to zrobię mu aferę na cały gabinet i na tym się skończy. Zresztą mąż powiedział że jak on będzie coś się pluł to on tam wpadnie a wtedy kultura się skończy.
No dobra wygadałam się, trochę nerwy mi przeszły ale nadal jeszcze mnie co nie co trzyma.
Tym bardziej że nie czuję się najlepiej, bolą mnie te stawy jak lich że po nocach spać nie mogę. Wyglądam jak potwór z czerwonymi oczyma a najgorsze jest to że jak dzidzia się rodzi (bo płci oczywiście nie dojrzał) to o spokojnym spaniu nie ma mowy :-(

Córcia Martynka
http://www.suwaczek.pl/cache/f87dcc572f.png
Moje maleństwo - Roksanka
http://www.suwaczek.pl/cache/ee1a9281a3.png

Odnośnik do komentarza

my juz w domku... poród był okropny.... 11,5 gpdziny męczarni... ale opłacało się Gabryś to aniłek... je śpi sra sika i taqk w kółko nawet nie marudzi... za to ja zaczynam cierpieć na nadmiar mleka i bolące cycole... mleko to seri będę w tesco sprzedawac :) litrami sie ze mnie leje nie nadązam wkładek do stanika zmieniać wkładam po 3... i za 30 min musze zmieniać.... ;/
cod o porodu to urodziłam SN za pomocą zzo ale do dupy totalnie było bo powiem szczerze że po podzniu zzo nie czółam żadnej różnicy żeby chociaż ból jakoś troszkę załagodził a tu nic... potem powiedzieli mi że mam 8 cm rozwarcia że jeszcze chwilka i rodzimy... no i dupa rodziłam z 8 cm...;/ bo położna stwierdziła że silna babka jestem to damy rade... a po tych skórczach byłam tak wy****** że nawet nie miałam sił przeć i jedna pizda żuciła mi sie na brzuch cąłym ciężarem swojego ciała i mi mówi żebym parła a nie krzyczała bo jak krzyczę to wypuszczam powietrze,,, hahahah to jej powiuedziałam że jak będzaie na mnie skakać jak małpa w zoo to nie tlko będękrzyczeć ale i kopac...;p ahahahahahaha wtedy byłam tak wyczerpana i zła że masakra ale teraz jak o tym wspominam to komedia ;p...
oczywiście 2 godziny po porodzie mały był ze mną i M :) a ja genialna zaraz po zszyciu zlazłąm z łóżka i polazłam pod prysznic.... potem wpada położna zobaczyć jak się czuję i zobaczyła że jestem pod prysznicem... i zaczęła się dżeć że nie wolno mi samej schodzić nawet z łóżka a ja do niej to co może pani mnie umyje bo przecież jestem uświniona... ;p hahahah no i się zdziwiła że ja w ogóle mam siły się na łóżku podnieść a ja już polazłam się myć ;p ahhaha

po za tym :) duuuuuużo mogę gadać :) ale powiem jeszcze jedną śmieszną sytuację z przed porodu :)
jak miałam takie już w **** bolesne skurcze to poszłam pod prysznic bo położna powiedziała że siepła woda załagodzi ból i przyspieszy rozwieranie się szyjki... no to poszłam oczywiście M poszedł ze mną żeby mnie tryzmac żebym nie jebła na ziemię jak mnie skurcz złapie... no i zaczęło się... łapie mnie skurcz i zaczynam ściskać nogi i drzeć ryja że napier....;p wpada położna i mówi '' pani kasiu ale musi pani rosczerzyc nogi zeby maleństwo mogło się obniżyć i żeby główka ładnie w kanał rodny weszła...'' no i ja no zajebiście kanał to pani będzie mieć jak w ryj dostanie jak mnie boli to kur... wiem co mam robić żeby mniej bolało w końcu to ja czuje te bóle i wiem kidy i w jakiej pozycji jest mi lżej :) bu hahahahahaahah ale mi wstyd ;p i babka wielkie oczy i mówi że to chyba chodzi o to żebym szybciej urodziła a nie o ból ból można znieść a dzieciak nie może być za długo przetrzymywany... to ja to moja cipa i to ja decyduję jak długo chcę rodzić a po za tym to PODOBA MI SIĘ TU i chce sobie pocierpieć dłóżej....;p

w sumie teraz to się nie dziwię dlaczego miałam przeć przy 8 cm...;p ahhha bały sie że z tym też nie damy rady więc zanim się zdecyduję to będzie już 10cm...;p ahhha
partych miałam 7 wszystko było by ok i szybciej gdyby doktorka nie wieciła mi paluchami przy tym jak główka wychodziła.... ehhhh

no to tyle z porodu :) poczytam was chwilkę i postaram się nadrobić zaległości :) a to GABRYŚ :)
3270g ,49cm :) urodził sie 01,08,2011 o 16,06 godzinie :)
no no :) jakie nowiny :) PRECELKU GRATULUJĘ :) ALE FAJNIE TAK DŁUGO CZEKAŁAŚ I JUŻ PLUM... PO :)

dziewczyny trzymam ciki za was wszystkie :)

KEJKO kochana dziękuję za przekazanie informacji :) :* kochana jesteś :*

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

witajcie dziewczynki ::):
wszystkim do tej pory rozpakowanym serdecznie gratuluję!!! :mdr:
my też już po wszystkim jesteśmy. Gabrysia urodziła się 2 sierpnia o 10:20, miała 2630g i 51cm. Widzę, że chyba jest najmniejszą kruszynką jak do tej pory :Oczko: Niestety łożysko siadło i stąd taka waga ale na szczęście jest zdrowiutka i już pięknie zaczyna przybierać bo straszny głodomorek z niej jest ::): Dzisiaj wróciłyśmy do domku, mała odpukać jak na razie grzeczniutka i mam nadzieję, że to się nie zmieni :D jak znajdę troszkę czasu to coś więcej napiszę :wink:
trzymajcie się cieplutko...

http://www.ticker.7910.org/an1cJTi0g410000Mzg3bGR8Mzg3NjZkYXxOYXN6YSBHYWJyeXNpYSBtYQ.gif
http://www.ticker.7910.org/as1cEZl0g410000Mzc3bGR8NTA1NjI0ZHxOYXN6YSBOYXRhbGthIG1h.gif
http://davf.daisypath.com/DTlxp1.png

Odnośnik do komentarza

gmonia
witajcie dziewczynki ::):
wszystkim do tej pory rozpakowanym serdecznie gratuluję!!! :mdr:
my też już po wszystkim jesteśmy. Gabrysia urodziła się 2 sierpnia o 10:20, miała 2630g i 51cm. Widzę, że chyba jest najmniejszą kruszynką jak do tej pory :Oczko: Niestety łożysko siadło i stąd taka waga ale na szczęście jest zdrowiutka i już pięknie zaczyna przybierać bo straszny głodomorek z niej jest ::): Dzisiaj wróciłyśmy do domku, mała odpukać jak na razie grzeczniutka i mam nadzieję, że to się nie zmieni :D jak znajdę troszkę czasu to coś więcej napiszę :wink:
trzymajcie się cieplutko...

http://www.allefajne.pl/albums/userpics/10002/151/narodziny4.jpg

gratuluje !!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73qtkfoim37zy8.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49tv73w2lnopp3.png

Odnośnik do komentarza

Gratuluję wszystkim świeżo upieczonym mamom:):36_7_8: My też już osobno. Lena Natalia urodziła się 3.09 o 13.50. 3170 i 54cm. Myślę, że wszyscy chcieliby taki krótki poród jak ja miałam bo od momentu jakiegoś bólu trwało to 1 godz. 50 min. Wzięcie położnej było strzałem w 10, a jeszcze lepszym rodzenie z moim mężem. Był rewelacyjny. Ostatnia faza była ciężka, myślałam, że mnie rozerwie, ale za chwile już była z nami nasza córa. Nawet nikogo nie opieprzyłam - co jest dość dziwne. Strasznie fajna ekipa na porodówce w tej mojej mieścinie. Okazało si ę, że gdybym trafiła tam później - np. za kilka dni mogłoby być różnie. Małą urodziła się w zielonych wodach - myśleli, że złapałam jakąś infekcję pod koniec ciąży, ale w badaniach nic nie wyszło więc prawdopodobnie łożysko było już stare. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. UFFF..............
Też cierpię z powodu nawału pokarmu i rozdartej dupy niestety, ale musi być coraz lepiej. Lena różnie - trochę się wścieka, albo przesypia cały dzień. Dzisiaj jest mega grzeczna, za to w nocy dała mi popalić.
Patrzę na swój brzuch i dziwnie mi jakoś, że nic tam już nie wierzga :(

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7y7pzricps.png

Odnośnik do komentarza

MALGENSIT gratrulacje kochana :)
ja też czuję sie teraz bez brzucha jak beż nogi czy ręki... dziwnie.. jak mały tylko ze mnie wypadł to ja od razu łapy na brzuch i zdziwienie :36_2_39: gdzie on jest... a potem jeszcze łożysko i już w ogóle brzucha niema ... tylko skóra taka jakaś dziwna się wydaje... nie miałam rozstępów ale jakaś taka flakowata... mam nadzieję że wszystko wróci do normy :)
a wiercipiętka w brzuszku też mi brakuje... ale juz mam go przy sobie a nie w sobie i jestem najszczęśliwsza na świecie :) normalnie zabiła bym gdyby ktośmu zrobił jakąkolwiek krzywdę i skoczyła bymw ogień... a nawet poświęciła swoje życie dla mojego maleńkiego Gabinia :):cute_l:

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...