Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2011


marz1ena

Rekomendowane odpowiedzi

witam :)
u mnie chyba w końcu zaczyna się coś małymi kroczkami zbliżać... wczoraj wieczorem było mi strasznie niedobrze wymiotowałam po tym mnie biegunka złapała i jak się zmęczyłam zwizsaniem nad klopem i siedzeniem na nim to położyłam się do łóżka i złapało mnie tak z 5-6 skurczy średnio bolesne tak co ok 10 min ale potem przeszły i zasnęłam jak aniołek...:)
w końcu coś się dzieje przez całą ciążę ani jednego skurczu nie miałam nawet nie wiedziałam co to są skurcze ;p a teraz zaczynam sie dowiadywać mama nadzieję że coś sie rozpędzi ... ale nie wydaje mi się bo mój mały to chyba charakterek po mamusi uparty i zawsze wszystko na odwrót ;p hahaha
a jak tam u was SIERPNIÓWECZKI ?? jeszcze chwilka i zacznie sie coś dziać :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Helo, dawno mnie nie było ...
W skrócie. Mnie się nic nie skraca. Mały ma już 2 kg, a przynajmniej tyle miał 3 tyg. temu. Jutro wizyta, więc pewnie już 2,5 kg przybrał.
Ja za to przybrałam 20 kg .. i się zastanawiam jak to jest, że jedni tyją 8kg, a inni 30 kg. Bo wiem, że nie jest kwestia jedzenia. Ja JEM TAK SAMO JAK PRZED CIĄŻĄ !!!! No po prostu dramat. Lustra pozasłaniam w domu. Macica mi często twardnieje, a nie twardnieje jak leżę. Więc leżę. Leżę i kwiczę, bo upał jak w piekle ...

Co do wózków to ja mogę się jedynie wypowiedzieć - opierając na tym czego ja szukam - bo ja też jeszcze nie mam. Prócz łóżeczka, które jest nieskręcone i ciuchów wypranych... a i torby z jedną koszulą ... to nie mam nic ...

Nie wiem jakiego konkretnie szukasz. I czy będziesz w mieście nim jeździć czy poza. Ja wiem, że musiałam sobie odpuścić te X-Landery i inne pierdy, bo one są dla mnie za ciężkie. Ogólnie 3-funkcyjne wózki do 2 tyś. zł są ciężkie. No zależy jeszcze co dla kogo znaczy ciężki. Dla mnie ciężki to 15kg z gondolą. Bez dziecia. I jego pierdół.
Z drugiej strony taki czołg X-Lander kupują Ci, którzy mają windę, wózkownię lub mieszkają na parterze, bo wózek jest podobno niczego sobie. Ja szukam lekkiego do 12 kg, bo mieszkam w kamienicy na 3 piętrze, bez windy. Więc będę uprawiać sport wyczynowy - wnoszenie i znoszenie wózka.
Ja wybrałam Chicco - z małymi kółkami, bo ja głównie w mieście będę się poruszać. Jest on lekki. Kosztuje ok. 1200 zł. Inne które mi się podobają kosztują ok. 2-3 tyś. To jest Mamas&Papas, PerPeregro, Cybex, Bugaboo. Te wózki są naprawdę dobre. I lekkie. A niestety za to się płaci.
Ja w ogóle to szukałam używanego. Taki, aby była gondola i fotelik do auta. A spacerówkę mam już wybraną. Stwierdziłam, że lepiej kupić droższą spacerówkę, niż 3funkcyjny, z którym będę dorabiać się przepukliny.

A tak w ogóle to dopadł mnie lęk przed porodem i aaaaaaaaaaaaaaaa

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa3e5ea8b9gbdc.png

Odnośnik do komentarza

jeśli chodzi o wozek to ja kupiłam hebart omega używany 2 funkcyjny fotelik mam po alanie... za wozek dalam 200 zl wiec idealnie bo jak dziec bedzie mial 6 m-cy to do spacerowki sie przesiądzie mam taką do dobicia po chlopakach no i jeszcze ta z tego "nowego" wózka jest....
w sumie jak sie nie ma nic to kupilabym wozek z dużymi kolami z gondolka w której oparcie mozna podnieśc i ew. dopinany fotelik zeby miala spacerówke wiem z doswiadczenia kupuje sie i tak inną lżejszą...

ja już bym chciała rodzić mam dosc brzucha i niewygody ciągłego łazenia do toalety i tego ze spac nie moge wszyscy śpią a ja nie moge zasnąc goraco mi w stopy duszno.....

Kasia i Eryk
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=12562& Alan
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=12563 & http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ei7f4bo3x.png

Odnośnik do komentarza

My też mamy wózek 3 funkcyjny, z białej eco-skóry. Pojechaliśmy po niego do producenta w Janowie za Częstochową i kupiliśmy go za 1300 zł - 700zł taniej niż w sklepie. Materiałowe miał za 1000 zł. Wystarczy wejść wejść na str wybrać i jechać. Firma Lonex. Bardzo zwrotny wózek i porządna konstrukcja, łatwy w obsłudze.
Precelek, wiem że mam jeszcze czas i nie ma co panikować, tylko wg mojego gina powinny być już jakieś oznaki zmiękczenia szyjki :/
Ja się już spakowałam :) Torba pod ręką w razie czego. Czekam jeszcze na okrycia kąpielowe dla dzidzi i mam już wszystko. Łącznie z instruktarzem dla męża - czyli tuzin karteczek samoprzylepnych w sypialni i łazience co ma mi dopakować z kosmetyków i donieść do szpitala, gdzie są ubranka na wyjście dziecka ze szpitala, gdzie jest rożek, co ma przygotować, zmienić pościel wyprać firankę itd. Cudnie tak wydawać dyspozycje :) Nawet wczoraj wygotowałam butelki, smoczki, laktator itd. Od razu spokojniejsza jestem :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7y7pzricps.png

Odnośnik do komentarza

cześć dziewczyny :) co tu taka cisza??

może któraś się już rozpakowała już połowa lipca więc te co miały termin na początek sierpnia już pomalutku mogą zacząć się rozpakowywać :) mój termin równo za tydzień na 24 w niedzielę ale jakoś cisza i cisza i chyba będzie tak jak mówiełam że urodzę początkiem sierpnia małemu się wcale nie spieszy...:)
ostatnio przez jakieś 2-3 dni włączył mi się syndrom wicia gniazda :) wszystko dla małego piorę prasuję robię przemeblowanie w sypialni łóżeczko przestawiam z kąta w kąt, wietrzę fotelik do auta, i tak codziennie coś... niby już wszystko gotowe jest tak jak powinno być ale sobie coś ubzduram i znowu przestawiam z kąta w kąt ;p ahaahha
jak nigdy dotąd :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Witam:)
Faktycznie coś cicho się zrobiło:)
U mnie jakaś huśtawka nastrojów....Dla Maciusia mam wszystko wyprane, wyprasowane i w zasadzie wszystko przygotowane. Zakupy zrobiłam przez internet. Brakuje mi tylko pościeli, ale z tym się nie śpieszę, bo i tak mu na początku nie będzie potrzebna. Zamówię ją na początku sierpnia. Zostało mi tylko wyprasować materiał z kołyski, no i mąż ma złożyć łóżeczko. To jest ta euforyczna strona medalu, a zaraz potem przychodzi strach przed tym co mnie czeka. Torbę już w sumie mam spakowaną, bo nigdy nic nie wiadomo. Mały w brzuchu się mocno wierci, ciężko jest siedzieć i zostaje tylko leżenie na boku. Niby normalna sprawa na tym etapie ciąży....W sobotę dowiedziałam się, że w moim szpitalu poród rodzinny jest płatny 150zł. Mam cichą nadzieję, że przy moim wielkim dziecku i komplikacjach przy pierwszym porodzie nie będę musiała rodzić naturalnie. Mam taką cichą nadzieję, ale czy tak będzie....
Wracam dziś do rodziców na wieś. Moja Ola ma tam używanie:)
Nie mam chyba dziś weny do pisania....

http://szafka.pl/profil/asik28

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1139416

http://www.suwaczek.pl/cache/b9eff79494.png

http://www.suwaczek.pl/cache/05ecdbee75.png

Odnośnik do komentarza

U mnie też na razie cisza a zostało jeszcze troszkę ponad 2 tyg. Mam jakiegoś stresa, że sobie nie poradzę - ale przecież nie mam wyboru. Już byśmy strasznie chcieli, żeby maleństwo z nami było, gdyby tylko można pominąć ten etap rodzenia :) W pt umówiłam się z położną, którą chcę mieć przy porodzie. Kosztuje to trochę, ale trudno, wiem że warto bo się świetnie zajmuje i bardzo pomaga - szczególnie, że to oddziałowa. Ja już też mam powietrzone i wyprane wszystko, spakowaną torbę i instrukcje dla męża co mam być zrobione jak wrócimy do domu. Piszcie bo sie grobowo zrobiło na tym forum. Buziaki

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7y7pzricps.png

Odnośnik do komentarza

Hej, moje maleństwo też strasznie się wierci. Ja natomiast jestem już strasznie zmęczona. Nie mogę spać w nocy o albo mam zgagę, albo dziecko tak łobuzuje a w środku nocy mam odrętwiałe ręce albo straszny ból kości nóg - jakby mi wiercili jakimś wiertłem. Masakra. Najgorsze jest to że teraz spać nie mogę i jak się dzidzia urodzi też nie będę spała bo będzie karmienie przewijanie itp. Zaczyna mnie to przerastać. Zaczynam łapać jakiegoś doła. I poza tym też mam straszną huśtawkę nastrojów. Z jednej strony mam już dość tej ciąży ze zmęczenia i chciała bym już urodzić a z drugiej wydaje mi się że powinnam jeszcze 9 miesięcy chodzić żeby się do końca oswoić :-). Mi w sumie zostało 4 tygodnie. Torbę mam spakowaną do połowy, łóżeczko w domu stoi jeszcze nie złożone bo wymieniamy też wypoczynek i czekamy aż przyjdzie żeby to wszystko poukładać jak trzeba a ma być dopiero na początku sierpnia,. Tak to się proszą żeby kupić a jak już człowiek się zdecyduje to musi czekać 6 tygodni. Normalnie masakra. Mam nadzieję że chociaż warto i jest takie dobre jak mówią. Poza tym dobija mnie pogoda. Niby fajnie że nie ma upału ale ta deszczowa przygnębiająca pogoda dobija.
No to sobie ponarzekałam. Teraz jadę do sklepu jak wrócę to sobie pomarudzę jeszcze :-)
Trzymajcie się :-)

Córcia Martynka
http://www.suwaczek.pl/cache/f87dcc572f.png
Moje maleństwo - Roksanka
http://www.suwaczek.pl/cache/ee1a9281a3.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie.Nie pisałam juz tyle czasu,ale podczytuje Was.Ja za rowny miesiac mam sie zglosic do szpiatala na cesarke(dwa dni przed terminem porodu) , z powodu tego,ze moj syn mial problem z barkiem jak sie rodzil,poprostu byl szeroki i lekarze nie chce teraz ryzykowac,ze nastepnemu mogloby sie cos stac...W czwartek mam usg , mam nadzieje,ze plec mi sie potwierdzi, bo do tej pory mialam tylko jedno usg stwierdzajace ,ze to prawdopodobnie dziewczynka.Nie kupowalam zadnych ubranek jeszcze, bo dostalam od kolezanki wszystko na dziewczynke, a jakby cos sie zmienilo, to mam troszke jeszcze po synku ciuszkow.Ale znajac siebie jak mi powiedza teraz ze to dziewczynka to napewno cos kupie :)
Widze,ze jeszcze zadna sie "nie rozpakowala".
Ja pierwsze dziecko rodzilam 8 dni po terminie, ale teraz na wszelki wypadek mam torbe juz spakowana i lozeczko dzis przyszykowalam,chcialam jeszcze zdazyc pomalowac pokoj, mam nadzieje,ze zdaze

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73qtkfoim37zy8.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49tv73w2lnopp3.png

Odnośnik do komentarza

Dobrze, że chociaż ktoś się tutaj odzywa bo normalnie cisza od dłuższego czasu. Dziewczyny czyżbyście się tak stresowały, że nawet o swoich lękach tutaj nie chcecie pisać? Bądźcie koleżanki i powspierajcie mnie trochę i obyLaurę o ile dobrze pamiętam mamy obie termin na początek sierpnia.
Ja byłam wczoraj u położnej, która będzie przy moim porodzie i się dowiedziałam, że postaramy się urodzić na stojąco. Strasznie fajna metoda i jak mi wszystko pokazałą i wytłumaczyła to myślę, że się na to zdecyduję. Mój mąż też bedzie obecny. Dostałam zestaw ćwiczeń i ćwiczę bo to już ostatni moment: mięśnie kegla, oddychanie i takie wzmacniające na nogi i szyjkę. Jakoś się trochę uspokoiłam teraz bo wiem, że mam super babkę do pomocy, która się mną zajmie i nie da skrzywdzić - bo wiecie jak to różnie jest. Odezwijcie się coś please. Buziaki i pozdrawiam.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7y7pzricps.png

Odnośnik do komentarza

no to ja napiszę że już mam dość tego brzuchola... jutro minie mi termin a mały nadal siedzi w najlepsze...;/ ja chcę już... wczoraj skakałam na piłce do ćwiczeń chyba z godzine potem poszłam wyszorować auto w środku bo sy że hoho a jak bedziemy małego do domu przewozić to wszystko musiałam wysprzątać żeby kurzu nie było :) i jak skończyłam to dalej na piłce skakałam i co?? nico... pobolało mnie podbrzusze chwilkę kilka twardnień brzucha i przeszło...;/ małemu chyba za dobrze w tym brzuszku...
w poniedziałek o 7,30 mam się zgłosić do szpitala na KTG, USG i inne badania bo będę już po terminie jak coś będzie nie tak to mnie zostawią i będą wywoływać a jak będzie ok to za 10 dni na wywołanie o ile do tego czasu mały sam dobrowolnie się nie pofatyguje na drugą stronę brzuszka...:)
kurczę dziewczyny już nie mam pomysłów na przyspieszenie nawet już M zaczęłam ujeżdżać żeby ruszyło i nadal nic...:) uparty ten gnojek mały :):lup:

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

W końcu dojechały zamówione meble więc dzisiaj wszystko ułożyliśmy tak jak należy, łącznie z łóżeczkiem, które ma nam bardziej uświadomić nadchodzący czas. Ja mam termin na 19 więc jeszcze trochę. Torbę mam spakowaną do połowy. Chciała bym urodzić bo jestem zmęczona ale z drugiej strony to wolała bym po 15 sierpnia ze względu na o dwa tygodnie dłuższy urlop macierzyński. W każdym razie pokój już przygotowany.
Pozdrawiam

Córcia Martynka
http://www.suwaczek.pl/cache/f87dcc572f.png
Moje maleństwo - Roksanka
http://www.suwaczek.pl/cache/ee1a9281a3.png

Odnośnik do komentarza

no i dziś mija termin mojej przydatności a mały siedzi w najlepsze...:( wyłaź gnojku :fiufiu: :15_5_16: :36_3_1:

nawet po nocach mi się śni że chodze na spacerki z wózkiem i moim malusziem aten ma to gdzieś ... chyba z a dobrze go odżywiam ;p hahaha potem będzie miała tylko mleko a teraz to nawet na dobre ciacho się jeszcze załapie ;p hahahaha

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

hahaahh MARZ1ENA żebyś wiedziała kochana że po tym wyczekiwaniu na tego brzdąca to mnie prosto z porodówki chyba w psychiatryku zamkną, przywiążą do łóżka i będą faszerować psychotropami....;p hahahaha juz normalnie coś mi się w bani przekręca i zaczynam świrować ...;p hahahaha ta końcówka ciąży trwa chyba dłużej niż cała ciąża ;p hahaha

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Ja mam takie samo wrażenie. Tak to leciał tydz za tygodniem a teraz jakos stop cholera i dłuży się wszystko. Ja mam jeszcze troche czasu 1,5 tyg ale juz tez bym chciała, żeby się zaczęło. Dzisiaj w nocy urodziła moja koleżanka która miała dokładnie termin tak jak ja na 5 - farciara. Jak trafiła do szpitala to wszystko trwało 20 min !!! Drugie dziecko, przy pierwszym nie poszło jej tak łatwo - komplikacje. W pt jak bede po badaniu położnej dam Wam znać na kiedy szacują. Trzymajcie się.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7y7pzricps.png

Odnośnik do komentarza

Ja też najchętniej miała bym to już za sobą żeby wszystko zaczęło się układać tak jak należy a nie ciągle niepewność i myślenie jak to będzie ale z drugiej strony motywuje mnie ten 15 sierpnia i perspektywa 2 tyg. więcej z maleństwem. Ale wczoraj pooglądałam sobie zdjęcia z pierwszej ciąży i znalazłam takie jedno z samej końcówki. Wyglądałam jak zmokła kura, zmęczona, zrezygnowana, wściekła normalnie naśmialiśmy się z mężem jak nie wiem.
Także trzymajcie się dziewczyny koniec jest bliższy niż wam się zdaje choć naprawdę uwierzcie mi doskonale wiem o czym mówicie :-)

Córcia Martynka
http://www.suwaczek.pl/cache/f87dcc572f.png
Moje maleństwo - Roksanka
http://www.suwaczek.pl/cache/ee1a9281a3.png

Odnośnik do komentarza

Ja np dzisiaj dla zabicia czasu wkładam w słoiki ogórki, trochę kiszonych, trochę w occie, mam swoją działeczkę i tak co 3 dni coś mi się uda zebrać. Pogoda okropna zupełnie nie dla ogórków, ale dzisiaj w końcu nie pada i wzeszło nawet słonko więc może wszystko obudzi się do życia - łącznie z chwastami, ale dla nich nie znajdę już ani czasu ani siły - pobawię się w plewienie we wrześniu to może szybciej stracę te kilogramy które nabrałam - a jest ich trochę :-)
Poza tym robię pranie ręczników bo wczoraj była u córki koleżanka i malowały farbami i oczywiście zamiast porządnie umyć ręce wszystko wycierały w ręczniki - normalnie masakra. Poza tym ściany też musiały oberwać. A w maju były malowane, ale co tam :-)
Dobra, idę do tych słoików a wy się nie martwcie wszystko będzie ok, najwyraźniej wasze dzidzie potrzebują jeszcze czasu, zresztą po głębszym zastanowieniu, gdzie będą miały lepiej n iż u nas w brzuszkach :-)

Córcia Martynka
http://www.suwaczek.pl/cache/f87dcc572f.png
Moje maleństwo - Roksanka
http://www.suwaczek.pl/cache/ee1a9281a3.png

Odnośnik do komentarza

MARZ1ENA kochana ale bym zjadła takie ogóreczki z ogródeczka :) mniammmm... chyab prosto z ogródka siedziałabym na grządkach i wpieprzała razem z piachem ;p a co tam ;p
a dzidzie będą miały lepiej na rączkach, przy cycusiu, i w super wypasionych specjalnie dla nich zakupionych pojazdach i łóżeczkach ... raj tylko im sie wyłazic nie chce lenie ;p

ja po tym nieszczęsnym szpitalu... szyjka nadal rozwarta na 2 cm krótka i miekka czyli bez zmian mały jeszcze nie siedzi główką w kanale więc chyba nie prędko się pofatyguje... teraz na kontrole do szpitala bedę latac co 2 dni ... sprawdzali też wody płodowe... nie wiem jak to możliwe przecież pęcherz płodowy mam cały a ta mi sprawdzała czy nie są zielone..;/ hmmm no i na wywoływanie chyba jednak będziemy czekać do sierpnia ;/

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...