Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

Kathi A jezeli chodzi o Mala, to moze sprobuj jej podawac Bioaron C, naturalny, smaczny owocoy syropek, o dzialaniu uodporniajacym i pobudzajacym apetyt.

Jezeli chodzi o mnie, przezywalam podobny koszmar z moim synem. Bo nie dosc, ze mial wielka alergie i dluuuga liste zakazanych pokarmow, to jeszcze z racji autyzmu jadl kilka okreslonych stalych potraw i nie dalo sie nic nowego wprowadzic. Byl czas, ze nawet w karcie mu wpisali, ze jest niedozywiony. Przezylismy. I o dziwo Mlody przezyl, bo wyniki krwi mial i ma po dzis dzien jak honorowy krwiodawaca.

Wyrosl na poteznego chlopa - 173 i 63 kg (13-lat) , czyli tak akruacik. Na poczatku dojrzewania byl chwilowo nawet zaokraglony

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Kathi na niejadka są sposoby. Mój Mąż jak był mały to potrafił tydzień nic nie jeść. W wieku 10 lat wyglądał jak 6 latek. Tak po prostu miał. Teściowa stawała na głowie, nawet go przekupywała ale to i tak nic nie dało. Nawet do słodyczy nie miał ciągotek. Dopiero jak trafili na lekarza hipnotyzera to się okazało że po 3 seansach Paweł zaczął jeśĆ. Tylko że problem pojawił się w drugą stronę tj mój mąż teraz non stop je. Ma 189 cm i waży 96 kg. Ale jakoś się tej wagi trzyma. Pochłania na obiad np trzy kotlety schabowe, kiedyś nawet miałam problem z sąsiadami bo całymi dniami kotlety biłam. Słodyczy je tyle ile by wystarczyło dla kilkoro dorosłych.
Na mojego Filipka podziałało swojego czasu wspólne przygotowywanie posiłków, do tej pory robimy obiadki razem, ciasta razem. Wszystko co jemy robimy razem. Oczywiście ma swoje nożyki by sobie krzywdy nie zrobić. I powiem wam że mój Fifi lepiej obiera ziemniaczki niż mój małżonek. Do tego się czymś zajmnie na dłuższą metę bo obieranie ziemniaków zabiera mu aż godzinę a ja w tym czasie np mięsko robię. Filip od kiedy sam kroi warzywka i miesza sałatki zaczął wszystko jeść. Teraz mam problem z Filipem w drugą stronę bo w przedszkolu podbiera dzieciom jedzenie z talerzy.

Cukierkowe mamy bardzo wam spółczuję, ale pocieszam że do końca ciąży już tak niewiele nam zostało

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza

solange63
Kathi ja na zmianę; jak trochę przytyję to potem chudnę. U lekarza ważyłam 64 kg (2 tygodnie temu) a dziś na swojej wadze 62,5 kg :Histeria:

Ja już nieogarniam tych moich cukrów. Czy cukrzyca w ciąży może się cofnąć? Dziś 2 godziny po śniadaniu miałam 76, a godzinę po obiedzie (makaron z warzywami) 75. Chyba muszę ukłuć mojego M jak wróci z pracy, żeby sprawdzić czy glukometr nie szwankuje :smile_jump:

kochana - sa dni ze cukry sa lepsze a sa dni ze mimo ze jesz to samo cukry sa gorsze - duzo zalezy od tego jak dzidzia uciska trzustke...
cukrzyca raczej sie nie cofa - moze jedynie sie ustabilizowac pod sam koniec ciazy... np ja nieco zmniejszalam dwaki insuliny w ostatnim tygodniu przed porodem...
a co do mojej wizyty to to ze jest jakas stabilizacja to moze byc okres przejsciowy...
w sumie to i tak wyszlam jako opytmistka stamtad - z kliniki - tam dziewczyny sa na prawde chore - sa na pompach insulinowych i duzo wiecej maja klopotow...
tak wiec uszy do gory!!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-12696.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7d08d77b.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,

czytam o tych waszych cukrach i naprawdę nie zazdroszczę...
ponarzekam dzisiaj troszkę. Spędziłam dzisiejszy dzień w biurze, bo audyt, koniec roku i takie tam. Takie siedzenie to już naprawde nie dla mnie..
Poza tym nie wiem co się dzieje, może maluch sie jakoś inaczej układa, albo coś-bo jak tylko coś zjem to od razu mi niedobrze, nie wiem, może ciśnie na żołądek..
Do tego problem z łydkami, nie mam skurczy, tylko one mnie tak ciągną, nie wiem jak to opisać, w każdym razie źle mi się siedzi, źle mi się leży i chodzi też.

Przepraszam, że tak wieje ode mnie "optymizmem" ale czuję się powoli zmęczona i ten brzuch wielki się robi z dnia na dzień-dosłownie...

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Chciała bym pomóc małej Laurze, która poruszyła strasznie moje serce. kochamylaure.bloog.pl/ Zaraz po Nowym roku wraz z koleżanką wystawimy na allegro aukcje z obrazami na rzecz maleńkiej Laury.

Ale do was też mam prośbę, tj organizuję dla Laury większą paczkę. Gdyż jak się dowiedziałam od mamy Laury małej potrzebne są nie tylko pieniądze ale podstawowe rzeczy jak: ubranka, zabawki, prześcieradła. Oto kawałek maila od mamy Laury:
"bardzo potrzebujemy ubranek, ponieważ przez tą stomię na brzuszku Laury ubranka bardzo często się brudzą i trzeba je zmieniać na nowe. Obecnie Laura ma rozmiar 68, ale szybko rośnie, więc większe też
będą ok. Przydałyby się też prześcieradła do dziecięcego
łóżeczka, bo one też codziennie muszą być wymieniane. Zabawki uwielbia
- im bardziej kolorowe, tym lepiej. Najbardziej fascynują ją zabawki
wydające dźwięki, na przykład pozytywki. Uwielbia też, gdy się jej
czyta, więc kolorowe książeczki też są na topie.
Z rzeczy higienicznych bardzo będą potrzebne duże ilości gazików -
takich kupowanych w aptece, strzykawki 60 ml też z apteki oczywiście,
apteczne środki do dezynfekcji rąk (takie, jakie stosuje się w
szpitalach), sól fizjologiczna w dużych opakowaniach i małych
ampułkach, papierowe miękkie ręczniki no i chusteczki do wycierania
pupy. Potrzebne będzie też mieszanka w proszku Nutramigen (ale tu nie
jestem pewna, czy to przypadkiem nie jest na receptę. To wszystko, co na
tą chwilę najpilniejszego przyszło mi do głowy."

Jeżeli ktoś ma coś co mógłby przekazać to proszę o kontakt witaaminkaa@gazeta.pl lub katarzynagaj@onet.eu

I proszę przeczytajcie chociaż bloga Laury by w przyszłym roku przekazać ten 1% podatku

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza

witaminkaa to co robicie jest godne podziwu, jednakze ja znam przypadek tez dziecka, rodziny, ktora potrzebuje pomocy i z pewnoscia oddamy ten 1% dla nich, nie czytalam blogu o tej dziewczynce i jak wczesniej pisalam narazie nie moge o takich historiach czytac ani sluchac bo strasznie sie dobijam pozniej i odchorowywuje, a i tak wiem, ze nie jestem w stanie pomoc ... jesli chodzi o dziecko o ktorym poczatkowo wspomnialam, to chlopczyk o imieniu Oliwer, mojej znajomej synek ... urodzil sie zdrowy, lecz gdy mial niecale 3 miesiace, zostal wyrzucony przez swoje ciotke z 3 pietra (moja kolezanka i jej rodzina to zadna patologia, wrecz odwrotnie bardzo porzadna rodzina i w porzadku) ... walka o malego trwala dlugo bo doznal bardzo wiele licznych i zagrazajacych zyciu obrazen, nawet lekarze nie dawali mu szans na przezycie ... stalo sie cos niesamowitego, cale miasto zbieralo sie codziennie na maszach by modlic sie o to by maly jednak przezyl, i tak sie stalo ... teraz jednak jest walka o jego zdrowie i w miare normalne zycie ... Olinek (jak go najblizsi nazywaja) ma padaczke lekoodporna i niedowlad 4 konczyn, po za tym ma rowniez uposledzenie rozwoju psycho rozwojowego ... musi byc stale pod scisla kontrola wielu specjalistow,zazywac wiele drogich lekow, musi rowniez miec rehabilitacje, ktore nie sa tanie a rodzicow malego nie stac na to wszystko, malym ciagle sie zajmuje jego mama, maja rowniez jeszcze jednego starszego synka, tak wiec pracuje tylko tata, jest im bardzo ciezko, a Olinek choc doznal takiej krzywdy (jest o ok 3 miesiace starszy od mojej cory) jest bardzo pogodnym, usmiechnietym chlopcem, gdybyscie go poznaly od razu byscie go pokochaly, bo to naprawde fajne dziecko :D ... oni rowniez zbieraja pieniadze poprzez fundacje Ariadna

i wlasnie tam powedruje nasz 1%, zycze tej rodzinie jak i rodzinie malej Laury by udalo im sie zebrac wystarczajaco sume pieniedzy, by zapewnic dzieciom godziwe warunki zycia ...

Monik polecam wcieranie amolu :) znam to uczucie w nogach, niestety ... a i mdlosci tez doswiadczam ... nawet moj M byl potwornie zdziwiony, ze ja cho b. lubie prinzesse to on po kilkudniowym lezakowaniu tych wafli sam zjadl, a normalnie juz dawno by ich nie bylo :) bo ja bym wciela, ale ze mi mala skutecznie uciskala na zoladek i bylo mi strasznie niedobrze, dala tatusiowi cos smacznego :)

co do mojej cory :) niejadka ... po sylwestrze wybiore sie z nia do pediatry i zobaczymy co powie, a ze mam b. dobrego lekarza wiec i mam do niego zaufanie :) ... dzis na obiad zjadla ku mojemu zdziwieniu prawie 2 knedle z truskawkami i polane sosem waniliowo truskwkowym (zdziwiona bylam, bo normalnie nie je takich rzeczy), jutro planuje gulasz z udzca indyka do tego duszona marcheweczka z groszkiem i kasza jeczmienna, wiec mam nadzieje ze to wciagnie :)

jutro rano mam wizyte u mojej dok i bede mogla sie zwazyc, zobaczyc jak to jest z moja waga :)
ok musze jeszcze przygotowac moje akta ciazowe na wizyte i mykam lulki :) a najmlodsza wlasnie sie wygina na lewo i prawo hehhe

buziaki dla was kobitki i odezwe sie jutro po wizycie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza

Kurcze chyba cierpię na bezsenność :/ Nie mogę spać od 4, M poszedł do pracy a ja już zdążyłam wypić herbatkę i przejrzeć wiadomości w necie, nawet obejrzałam na tvn kto was tak urządził :/
Pewnie jak mały się urodzi to też będę miała takie pobudki, ale z oczami na zapałkach :)

Dziewczyny współczuję wam z tymi dietami, masakra. Ale już niedługo, dacie rade :)

Co do małej Laury ja też na razie nie czytam, bo mnie ostatnio często na płacz bierze więc oszczędzę sobie jeszcze i tego, ale 1% podatku możemy przekazać, więc koło lutego marca jak będę nas rozliczać to wrócę do tematu. Chociaż wcześniej 1% oddawałam na hospicjum cordis w którym pracuje moja znajoma i w którym przebywają również dzieciaczki.

U mnie waga na pewno wzrosła, ale ważyłam się ostatnio z początkiem grudnia na wizycie, wtedy miałam 6,5 na + ale czuję że będzie więcej pewnie z kilogram albo i więcej bo czuję się taka ciężka i zauważyłam że twarz mi się też zaokrągliła... :/

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Karim witam w gronie bezsenników :smile_jump:

ja szłam spać o północy, a od 5.30 jestem na nogach. Zrobiłam Rafałowi śniadanie do pracy i się nudzę. Chyba coś wisi w powietrzu; pisałam ostatnio, że przez dietę bogatą w błonnik moje problemy z zaparciami minęły, a wręcz poszły w 2 stronę :Oczko: To chyba, jednak nie wina błonnika, bo u nas sypnęło się lawinowo. Zaczął pies, potem ja, a od wczoraj Rafał odwiedza toaletę bardzo często. Przez te żołądkowe historie znowu mam parę kilo mniej, a jaki mięciutki brzuszek. Mała ma teraz duuuuuużo miejsca :D

Odnośnik do komentarza

Witam
A ja wczoraj byłam u gin. i na szczęście wszystko Ok. Maleństwo ułożone główką w dół( i oby juz się nie przekręcił) wyniki glukozy idealne. a strasznie bałam się tego badania i wyników bo pochłaniam b,. dużo słodkości.
A mimo tych dobrych wiadomości mam chandrę, bo zbliżają się święta , których nie lubię, no i moje sprawy z kredytem na mieszkanie nadal są jedną wielką niewiadomą.
Dla poprawy nastroju więc siedzę przy kompie i podjadam Eklerki.

Odnośnik do komentarza

hej wam
ja po wizycie ... mala jest ulozona glowkowo, na USG widoczne skurcze, szyjka skrocona do 2,5cm, widoczny na usg juz jakis tor (ktory tworzy sie tuz przed porodem), moj spadek wagi tlumaczony jest tym, ze mala chce sie pospieszyc i juz wyjsc na swiat, za wczesnie na nia bo wazy zaledwie 1815g ... wynik taki: co 6h nospa, 2xluteina, 4xaspargian ... a no i swieta jednak spedze w bialym, moja dok powiedziala, ze b. mozliwe, ze gdybym pojechala na swieta do rodzicow (400km) urodzilabym albo po drodze albo u nich ... mam sie oszczedzac i duzo odpoczywac ... to tyle z nowosci ... jest mi smutno, bo b. sie cieszylam na swieta u rodzicow, a oni tez nie moga przyjechac i zobaczymy sie dopiero jak urodze ...

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza

Kathi, mowisz, ze lekarz tlumaczy spadek wagi zblizajacym sie porodem???
W morde misia... Bo ja jak juz pisalam, schudlam, mimo ze nie przeszlam na jakas diete (chocby jak nasze slodkie mamy - ze jedza mniej i czesciej i zero cukrow itp).
DO tego od jakichs 3 dni, ewidentnie czuje, ze Mloda grasuje nieco nizej. Cisnie mi na kregoslup, a i ruchy czuje czasami na wysokosci spojenia lonowego... Plus co jakis czas drobny szmerek w szyjce....

Heh... pocieszalam sie, ze tak czy owak, od momentu obnizania sie brzucha powinno byc jeszcze ze 4 tygodnie (czyli ewentualnie wyszloby na tydzien 37, wiec nie tragedia).
Za 9 dni mam usg, mam nadzieje, ze tych 9 dni nie sprawi roznicy...

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Kathi przykro mi. Jednak nie ma ciąży idealnej- każdą coś łapie; jak nie cukrzyca to skurcze. Ja też nie będę widziała się z moimi rodzicami. Mieli do nas przyjechać, ale ze względu na pogodę i na to, że tacie coś się w pracy pozmieniało zostają w Polsce. Będę mieć święta z mężem i psem. Pocieszam się, że to ostatni raz i możemy go wykorzystać na romantyczną kolację i nacieszyć się sobą bo w przyszłym roku, będzie już dzieciątko- wtedy dziadkowie zrobią wszystko, żeby do nas dojechać :smile:

Odnośnik do komentarza

jomira no u mnie ewidentnie widac na USG, ze ma to z tym zwiazek bo jak to moja gin stwierdzila, nie dosc ze mala ulozyla sie glowkowo, to szyjka sie skrocila, zrobil sie juz jakis tor a no i stopien dojrzalosci szyjki mam na II/III, wiec troche za wczesnie ;/
jak mala zasnie, tez sie poloze bo marnie sie czuje, terapie lekowa juz rozpoczelam ... oby mala zmienila zdanie i poczekala jeszcze sobie z 4-5 tyg, byloby super

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza

A teraz apel do wszystkich dziewczyn.
Dziewczyny, jakis czas temu chyba pisalam, ze ukazaly sie w Danii badania, o szkodliwosci PARABENOW dla dzieci.
Sa one odpowiedzialne za szybsze dojrzewanie dzewczynek (miesiaczkuja okolo 10-11 roku zycia), a takze z mniejsze organy plciowe u chlopcow. Czyli jednym slowem wplywaja na niekorzystne zmiany hormonalne u malych dzieci.

Myslalam, ze to byla jakas nowostka, cos nad czym dopiero bedzie sie dalej pracowac, ale okazuje sie, ze to juz byly zakonczone i pewne badania. Rzad dusnki wlasnie pracuje nad ustawa zakazujaca dodawania do kosmetykow i sprzedawania kosmetykow zawierajacych parabeny, ktore maja byc przeznaczone dla dzieci ponizej 3 roku zycia.

Tak wiec apeluje, zwracajcie uwage na etykietki i nie kupujcie produktow z parabenami. Nie wiem czy w Polsce sa dostepne bez, ale moze uda Wam sie cos wynalezc. Dotyczy to wszystkiego: plynow do kapieli, kremow, kosmetykow, chusteczek nawilzonych itp.
W Danii na szczescie tak czy owak praktycznie nie ma produktow dla dzieci z parabenami, wiec nie ma problemu, w Polsce chyba jest.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Kathi ty się nie wykruszaj nam! Jeszcze trzymaj dzieciątko tam w środku, tak brzydko się robi za oknami więc niech sobie w spokoju siedzi. Moja waga przed pierwszym porodem też spadła więc widzę że to norma.

Jomira, niestety w PL o tym jeszcze nie słyszeli. Ja właśnie przeglądnęłam wszystkie kosmetyki dla maleństwa i mam te kupione w PL i mąż mi przywiózł z Nivejki z Niemiec. I powiem wam że niby płyn do kąpieli z Nivei ten sam a jak się okazuje na etykiecie w Niemieckim nie ma tych związków a w PL już są. To jakaś paranoja w PL zapewnie ktoś zrobi aferę za 5 lat. Muszę jeszcze wybadac Oilatumy czy tam są.

justyna.sanko Dobrze że przynajmniej u ciebie badania w normie.

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza

Kathi nie jesteś sama. Ja leżę jak kołek i tylko na chwilę siadam żeby zobaczyć co u was na forum.Leż jak najwięcej.
Solange ja zawsze mierzę poziom cukru godzinę po posiłku.
Didianko ja mam ten sam glukometr co ty.
Wczoraj mnie teściowa wkurzyła bo mnie sie zapytała czy lekarz mi wprost powiedział, że mam leżeć. Ona chyba myśli, że ja to sobie wymyśliłam i dla swojej wygody całymi dniami leżę.

:36_9_2:

http://www.suwaczek.pl/cache/e1fe5fa176.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ea1e951dfa.png

Odnośnik do komentarza

dzieki dziewczyny :) ... ale jak widac nie wszystko ode mnie zalezy ... choc skurczow nie czulam, to byly, dla mnie to dziwne, bo powiem, ze sie wczesniej duzo gorzej czulam i nie bylo tego co teraz na USG, powiem wam, ze sie martwie, bo gdybym czula te skurcze, to wiadomo, ze klade sie i leze a tu czuje sie dobrze, skurczy nie czuc a i mala musze sie zajac ...
rozumiem po czescie mojego meza, ale wqrzylam sie na niego ... wolne bedzie mial od czwartku, prosze go by wzial juz dzis, ze powinnam jak najwiecej lezec i odpoczywac, a tu musze sie mala zajac ... on twierdzi, ze nie moze wziasc wolnego i pogada ze swoja mama, hehe paranoja ... wlasnie mu napisalam, ze jak urodze to wezmie wtedy wolne? masakra ... mi tesciowa jakis czas temu, jak tesciu wozil mnie do mojej dok i juz wtedy skracala mi sie szyjka , powiedziala tak po wizycie (moja tesciowa), ze no jak bedzie trzeba to M bedzie musial wziasc wolne i zajac sie Kinga i pojechala, nie powiedziala np ze jak trzeba bedzie to pomoze itd i nie zostala ... to co mam zmuszac kobiete?
ustalilismy przedwczoraj, ze zostawimy ich w spokoju i bedziemy sobie tak organizowac, by radzic samemu i co? dzis juz albo zadzwonil albo zadzwoni do swojej mamy by sie jutro mala zajela, bosko
napisalam sms-a ze musi sie mala juz zajac jak sie obudzi (za ok 1h) i nie ma bata i ze teraz musimy walczyc by mala pobyla sobie jeszcze z 4 tygodnie w brzuchu ...
no coz zobaczymy co bedzie

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza

Asiunia25lat
Kathi nie jesteś sama. Ja leżę jak kołek i tylko na chwilę siadam żeby zobaczyć co u was na forum.Leż jak najwięcej.
Solange ja zawsze mierzę poziom cukru godzinę po posiłku.
Didianko ja mam ten sam glukometr co ty.
Wczoraj mnie teściowa wkurzyła bo mnie sie zapytała czy lekarz mi wprost powiedział, że mam leżeć. Ona chyba myśli, że ja to sobie wymyśliłam i dla swojej wygody całymi dniami leżę.

No tak bywa z 'mamusiami' tzn tesciowymi... ja mam calkiem niezla - i bardzo zyczliwa ale kazdy ma swoje zdanie na temat lezenia w ciazy... np moja stwierdzila w rozmowie z W zeby mnie we wszystkim nie wyreczal bo pozniej sie przyzwyczaje i przy dziecku nic nie bede miala sily robic... cos w tym jest i nawet mnie to tak bardzo nie zdrnerwowalo... po prostu robie to co moge... a faktycznie jak przyjdzie drugie dziecko to bede miala jaja... wiec troche pracy teraz mnie przyzwyczaja na sajgon w lutym...
macie ochote lezec - nie ma sprawy... jeszcze sie narobicie :)
kochane - mam dzis dola fizycznego - mimo ze nie mam powodu - zawsze przy poczatku kolejnego tygodnia ja ledwie zyje... musze sie pozbierac

pozdrawiam was mocno moje mile!!
buziaki

http://suwaczki.maluchy.pl/li-12696.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7d08d77b.png

Odnośnik do komentarza

Kathi, wiem, że łatwo się mówi-leż i odpoczywaj zwłaszcza jak się ma małe dziecko, które wymaga uwagi i opieki. Ale tak jak piszesz, trzeba jeszcze powalczyć o pobyt dziecka w brzuszku.

Ostatnio czytałam o tych skurczach, co je widać a nie czuć. Podobno pojawiają się około 4 tygodni przez porodem...

Ja mam wizytę dopiero 4 stycznia. Po raz trzeci mam przyjść z wynikami na toksoplazmozę i będzie mi robił badania na obecność paciorkowców z grupy B. Podobno jest tak, że można być nosicielem i to niczemu nie zagraża, ale podczas porodu gdyby dziecko się zaraziło może być problem. Dlatego, gdy stwierdzą obecność tych paciorkowców to podają kroplówkę z antybiotykiem podczas porodu czy jakoś tak. Miałyście może to badanie? podobno robi się je po 35 tygodniu, to akurat tak mi przypadnie.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Tak to już bywa z tymi mamusiami. Różnica pokoleń. Ja też się nasłuchałam od ciotek i kobiet w wieku 60+, jak to one w 9 miesiącu ciąży na wykopki jeżdziły, pole obrabiały i tym podobne. No i jeszcze jakie to nasze pokolenie wrażliwe. Tylko zapominają (albo nie wiedzą), jaka była śmiertelność noworodków, ilość przedwczesnych porodów i innych komplikacji kiedyś i teraz. My (i nasi lekarze) jesteśmy o wiele bardziej dokształcone i wiemy co robić, żeby unikać pewnych zagrożeń. Niestety z doświadczenia wiem, że nie da rady takiej starszej pani pewnych kwestii wytłumaczyć.

Moja dobra rada- przytakiwać i jednym uchem wpuszczać, a drugim wypuszczać :D Dla swojego świętego spokoju.

Odnośnik do komentarza

A u mnie to z kolei odwrotnie, ciągle tylko słyszę: leż, zostaw to i idź leżeć, mam nadzieję że leżysz, nie dźwigaj, nie chodź, nie rób, zostaw ja to zrobię itp, najchętniej to by mnie do łóżka przykuli. Mój mąż robi praktycznie wszystko, co kilka dni przyjeżdża moja ciocia i gotuje nam obiady, no i teść też ciągle wpada z owocami i rybami dla mnie.

Więc powiem Wam że już się tak rozleniwiłam, że do moich zadań należy tylko włączenie pralki z praniem (wiesza już mój M), zrobienie sobie śniadania i niekiedy wstawię jakąś zupkę, albo podgrzeje obiad hehe
Jedynie co, to w zeszłym tygodniu prasowałam rzeczy małego, a i tak mój M warczał że mam to zostawić i on poprasuje.
W zeszłym tygodniu byłam pierwszy raz od dwóch miesięcy w sklepie, a to i tak tylko po drodze jak jechaliśmy z usg.
Najgorsze że z tego lenistwa (bo inaczej nie da się tego ująć) to już nie mam wcale kondycji.
Ale jeszcze max 2 mies i wrócę do normy i to z nawiązką :)

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza

Ja też dzisiaj po wizycie. Dostałam żelazo (brała któraś z Was TardyferonFol?) i jutro muszę pojechać do szpitala na usg szyjki, bo lekarz uznał, że tylko usg daje 100%pewności że nic się nie dzieje. A ewentualne zaparcia po żelazie + skracająca się szyjka to raczej nie najlepiej.
I jutro zapadnie decyzja, czy mogę chodzić do szkoły rodzenia, chociaż mniej zależy mi na ćwiczeniach, bardziej na tym, żeby się dowiedzieć co mnie czeka i pooglądać sale. Ale jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że nie dołączę do leżących mam.
Kochane, uważajcie na siebie i Maleństwa a teściowe niech sobie gadają. Jak poprzednio musiałam poleżeć, to moja też coś tam mówiła, że spacer mi nie zaszkodzi, podobnie jak siostra i bratowa (pierwsze dziecko poroniła, to mogłaby sobie darować takie teksty) mojego męża więc to chyba taka ogólna tendencja ;)

Ja w końcu doczekałam się wczoraj kuriera z pościelką dla Małego i właśnie wydobyłam ją z pralki. Wygląda podobnie, jak przed praniem, więc zakup można uznać za udany.

Monik, nie chcę straszyć ani martwić, ale parę lat temu miałam podobne objawy do tych, które opisujesz i tak się zaczęły moje problemy z żylakami. Nie robią Ci się pajączki?
Pamiętam, że takie dziwne ciągnięcie w nogach czasem budziło mnie w nocy. Na razie (odpukać) sytuacja opanowana, bo nie odczuwam żylakowych problemów w ciąży, pajączków jest tyle, ile było a bardzo się tego obawiałam.

A co do wagi to ja się wolę nie wypowiadać, dobrze, że przed ciążą byłam w miarę szczupła :) Ale od poprzedniej wizyty tylko +3, więc nie tragedia. Dzisiaj nawet gin trochę się podśmiewał, że aż tyle na zegarze :) Trudno, wybiega się później.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Karim rodzina dba o Ciebie i dobrze! tak powinno być:) Po porodzie też na pewno nie zostaniesz sama ze wszystkimi obowiązkami.

Kathi leż jak najwięcej, chuchaj i dmuchaj na siebie i Małą.

Asiunia
podziwiam Cię, znosisz wszystko dzielnie. Ja jak poleżałam tydzień na patologii ciąży, a później w domu "plackiem" prawie miesiąc to wpadłam niemal w depresję.

Też mam przeboje z teściową, a im bliżej porodu, tym bardziej ona boi się, że "straci" syna. Tak przeżywała nasz ślub, a teraz przeżywa, że to maleństwo będzie kolejną osobą, która odciągnie mojego męża od swojej matki. Chore. Ale co zrobić... Najgorsze, że nie jest w stanie uszanować, że jestem w ciąży i nagaduje mojemu P. jaka to ja jestem zła... Mojemu P. powiedziałam, że na żadną Wigilię się nie wybieram, bo mam zamiaru się denerwować...

http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jyovabxd2.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0433559a0.png?4051

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Hehehe, ach te teściowe, poematy można by o nich pisać :D

Myślicie, że my też będziemy takie okropne? :ehhhhhh: To znaczy, ja na pewno nie, bo będę mieć córkę. Gorzej z tymi co spodziewają się synka :Oczko:

A tak dla odmiany, to moja mama jest absolutnym zaprzeczeniem typowej teściowej, bo bardziej dba o swoich zięciów i synową niż o własne dzieci :smile_move:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...