Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

Ja dziś chyba spałam z 4 godziny bo wczoraj byliśmy u moich rodziców. Zaczęliśmy o dwunastej w dzień świętowanie a skończyliśmy po trzeciej w nocy. W dzień trochę sobie poleżałam ale i tak spać nie mogłam bo ten mój synek zarówno w nocy jak i w dzień tak się wiercił, że ciężko było zasnąć. Teraz mąż z córcią u teściów siedzą a ja popijam sobie herbatkę i zaraz się kładę.

:36_9_2:

http://www.suwaczek.pl/cache/e1fe5fa176.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ea1e951dfa.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,
święta...święta i już prawie po świętach :)

Kathi - współczuje dolegliwości, oszczędzaj się jak możesz , aby dzidzia pobyła jeszcze u Ciebie w brzuszku :) problemy z łydkami i skurczami i mnie dopadły - masakra.

Teraz to już chyba wszystkie będziemy coraz bardziej odczuwać ciąże i byle do lutego.
Ja mało, co, to zostałabym na całe święta w szpitalu.
Problem z nerką jeszcze bardziej się nasilił i miałam taki ból (skurcze) w prawym boku, że mało brakowało, że po ścianach bym chodziła...brzuch przy tych skurczach twardy i nie czułam małej czy się rusza , czy też nie.... Wiec do szpitala i tam się okazało, że dziecko uciska na prawą nerkę powodując jej zator i automatycznie zapalenie. Mało brakło a skończyłabym na cewnikowaniu tej nerki już do końca ciąży.
W każdym razie dostałam mocny antybiotyk przez dwie doby dożylnie i teraz w domu przez następne 10 dni. Ubłagałam żeby na święta wypuścili mnie do domu. Dobrze, że z mała było wszystko ok wiec jestem na razie w domu :)
Nie wiedziałam, że w wysokiej ciąży nie wolno leżeć długo na jednym boku i trzeba bardzo często zmieniać pozycję i starać się leżeć na wznak, właśnie ze względu na duże prawdopodobieństwo ucisku dziecka na nerki. Może wtedy by mnie to jakoś ominęło...

pozdrawiam cieplutko w ten mroźny i śnieżny wieczór :36_3_15:

4.02.2011 o godz. 14.27 urodziła się Zosieńka
http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9hosfycblz.png http://s2.pierwszezabki.pl/039/039024990.png?8272

Odnośnik do komentarza

Agnieszka dobrze że w porę zareagowaliście. Teraz będzie już dobrze.

A nasze Święta do D.......... tyle że żołądki mamy pełne i na jedzenie spojrzeć nie możemy. "Babcia" tak wszystkich wk........ że postanowiłam zerwać z nią wszelkie kontakty. Nawet jędza nie podziękowała że się martwiłam tylko z mordą na mnie że policje na nią nasłałam. Potem wyzwała mnie od złodziejek i oznajmiła że prezent wigilijny jej się nie podoba i go wyrzuci do śmieci. Zrobiła mi straszną przykrość bo prezent po raz pierwszy w życiu dostała trafiony. Do tego jak się okazało nie dała nikomu nawet czekolady, ja tam nie płaczę za babcinymi prezentami ale Filipkowi mogła chociaż czekoladę dać. Na koniec chciała pożyczyć pieniądze bo niby nie ma z czego żyć. Szkoda że babcia zapomniała że jestem jej pełnomocnikiem do konta i mam podgląd w internecie. Nie będę pisać co robi z pieniędzmy (niecałe 3 tys zł mies) ale sprawdziłam i od pól roku nie zchodzą stałe zlecenia na opłaty. I normalnie jak ja jutro pojade do Spółdzielni i okaże się że zadłużyła MOJE mieszkanie to koniec, idę do adwokata i ubezwłasnowolnię ją. Jeszcze brakuje bym mieszkanie straciła a to ma być mieszkanie dla Filipka jak urośnie. Mieszkanie formalnie jest moje i to ja będę musiała spłacać wszystkie zaległości bo nikogo nie będzie interesowało że babcia tam mieszka. Normalnie ręce mi opadają i płakać się chce. Mój tata ją z domu wyrzucił wczoraj po obiedzie świątecznym. Stara jędza nie ma nikogo oprócz nas czyli swojego pasierba (mojego taty) i nas. A jeszcze te osoby potrafi do siebie zrazić.

No to się wyżaliłam

Najgorsze Święta bo wszyscy na antybiotyku, w łóżkach leżą i TV oglądają to jeszcze ta sytuacja z babcią.

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Hej dziewczyny. Taka byłam zabiegana, że nawet nie zdążyłam życzeń złożyć. A więc troszkę nadrabiając WESOŁEGO PO ŚWIĘTACH :36_3_15:

Witaminka współczuję sytuacji z babcią, święta przede wszystkim powinny być spokojne. U mnie zleciało leniwie i w większości przed telewizorem. Cieszę się, że byliśmy z mężem sami, bo to w sumie ostatni taki czas, tylko dla nas.

Jeśli chodzi o leżenie, to ja mogę tylko na bokach. Jak położę się na plecy to po minucie łapię zadyszkę i nie mogę oddychać. Powiem wam szczerze, że już jestem zmęczona ciążą; założenie butów graniczy z cudem, 15 minutowy spacer z psem tak mnie męczy, że potem muszę leżeć 2 godziny, a jak się schylam to mam wrażenie, że mi skóra na plecach pęknie. Kurcze ja nie wiem jak sobie radzą kobiety, które tyją po 20 i więcej kilogramów. Ja mam 8 na plusie i ledwo daję radę.

Odnośnik do komentarza

agnieszkaa ooo to nie do pozazdroszczenia :( ... ale najwazniejsze, ze juz dostalas antybiotyk i powoli powinno wszystko wrocic do normy, a mala niezle dala Ci popalic :P

witaminkaa hmmm wspolczuje sytuacji z babcia ... szczerze to nie wiem co bym zrobila majac taka sama sytuacje, ale zgadzam sie z Toba, ze musisz posprawdzac czy czasem mieszkanie nie jest znow zadluzone, bo jesli tak to bardzo wam wspolczuje i chyba bedzie trzeba cos z babcia zrobic bo Wam tylko strasznych dlugow narobi :(

solange no tak, ciaza zaawansowana to i trudnosci w podstawowych kwestiach jak np sapka albo chociazby zalozenie butow :P jak to dzis w mialo u mnie miejsce :P az nawet bym sie przewrocila, tak sie wyginalam by zalozyc buty :P hehe to istny wyczyn
ja Tobie powiem, ze w I ciazy przytylam 20kg i w sumie nie bylo tego za bardzo widac

zobaczcie swieta swieta i po swietach :) dzis kluje mnie z prawej strony w miejscu intymnym:) choc i zlewej strony tez dzis odczuwalam... dzis, gd jechalismy do M wujka w odwietki po drodze widzielismy b. duzo ptakow(w moich stronach mowi sie ze to wesele ptakow) :) i jak sie je zobaczy tak lecace w stadzie to trzeba sobie zyczonko pomyslec i sie spelni :) no i ja sobie pomyslalam, zobaczym czy sie spelni, oby :P ... zaraz dopije sobie meliske i ide spac, bo jutro pobudka z mala, M jedzie jednak jutro do pracy wiec musze sie mala pozajmowac, moze tesciowa przyjedzie, ale zobaczym
pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza

No i po świętach. Szybko zleciało, teraz Sylwester przed nami a potem już do lutego z górki :)

Witaminko może babcia już z racji wieku nie wie co mówi, może trzeba już za nią myśleć i załatwiać różne sprawy. Też mielimy taką sytuację kilka lat temu.

Solange ja mam to samo, też tylko na bokach leżę, nawet się mówi, że leżenie na wznak jet niebezpieczne bo dziecko może się udusić ponieważ może sobie przygnieść pępowinę.

Kathi to życzę spełnienia tego życzenia :)

Dziś spałam jak niemowlę, czuję się wyspana i wypoczęta. Zamierzam to wykorzystać i posprzątać. Zobaczymy na ile starczy mi tej energii :P

http://www.suwaczki.com/tickers/zem320mm0d9c5lwg.png
http://s2.pierwszezabki.pl/040/040184990.png?2793
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomkrhmudxjirct.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny :)

Agnieszko, mi urolog powiedział, że często się zdarza, że dziecko uciska na nerkę i powoduje zastoje i kolki, ale po ciąży powinno minąć bez śladu. Więc pewnie z zapaleniem powinno być podobnie.
Witaminko, co do babci to brak słów...

U nas święta na maksa leniwe, właściwie byliśmy prawie cały czas u moich rodziców, trochę posiedzieliśmy u teściów.
Przed wigilią niby się nie napracowałam jakoś szczególnie - bo tylko kroiłam i mieszałam ;) ale efekt był taki, że w nocy przed wigilią zaczął twardnieć mi brzuch, momentami te skurcze były dość bolesne, w dodatku jak mąż próbował się do mnie przytulić, okazało się, że napina mi się też dół pleców. Już postanowiłam, że się ubiorę i pojedziemy do szpitala, ale akurat usnęłam i obudziłam się rano. W wigilię było niewiele lepiej, także leżałam prawie cały dzień a na noc wzięłam nospę i na szczęście przeszło.
Za to w drugi dzień świąt mój brat (który już od kilku dni kaszlał) zaczął pluć krwią. No i za bardzo nie wiadomo, co mu jest, na pogotowiu lekarz uznał, że antybiotyk wystarczy, ale nic mu konkretnego nie powiedział. Mam tylko nadzieję, że coś sobie podrażnił i to nie są płuca. Ja się na wszelki wypadek trzymałam jak najdalej. A mój mąż z kolei kichał pół nocy. Mnie tylko gardło drapie póki co, ale się trzymam.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Dzień dobry ::):

Pretka zazdroszczę wysypiania się. Ja nie zasnę przed północą, potem budzę się pare razy, o 5 wstaję i szykuję śniadanie mężowi i później ciężko znowu zasnąć. Wszyscy mówią, że mam teraz spać ile mogę, bo potem nie będzie kiedy, a u mnie organizm chyba zaczął treningi i śpię max 7 godzin na dobę i to jeszcze z przerwami.

Ech muszę się wam wyżalić, bo gnębi mnie sytuacja z moją teściową i już nie wiem, czy ja jestem przewrażliwiona, czy ona nie ma racji. Kobieta mieszka sama, w święta też siedziała sama, bo się z całą swoją rodziną pokłóciła (ma 5 rodzeństwa i z nikim nie rozmawia). O facetach nie chce słyszeć (od 20 lat nie miała żadnego) i generalnie nie prowadzi życia towarzyskiego, wychodzi tylko do pracy i wraca. W domu nie ma internetu i nawet nie przyjdzie raz na miesiąc do moich rodziców, żeby porozmawiać ze swoim synem przez skypa. Jest to typ, który każdą sumę pieniędzy jaką posiada potrafi wydać w parę dni, a potem nie ma na rachunki. Przez to, że tak uwielbia siedzieć w domu ciągle ją ktoś oszukuje; w tym roku wymieniła sobie drzwi wejściowe, bo przedstawiciel firmy chodził po domach (kolejny sukces- ona nie musiała nic załatwiać, bo przyszli do niej). Za zwykłe drzwi, jakie w sklepie kosztują 750 zł, ona dała 2000 zł.
Kiedy braliśmy ślub (w czerwcu 2009) całą sumę pokryli moi rodzice- od niej dostaliśmy kwiatka. Wtedy powiedziała, że jak w grudniu dostanie trzynastkę, to cała będzie dla nas. Minął grudzień i nic. W wakacje poruszyła temat wykupu jej mieszkania (dzień przed końcem naszego urlopu i w dodatku po pijaku) oczywiście nie wiedziała za ile i wszystkie sprawy załatwiała moja mama (no bo przecież trzeba było iść do spółdzielni i zapytać, a dla niej to za wiele). Okazało się, że trzeba wyłożyć 1700 zł za kredyt (którego ona nie była w stanie spłacić przez 15 lat- do tej pory spłaca tylko odsetki od tej kwoty) i później jeszcze około 20 000 zł za mieszkanie. Wtedy powiedzieliśmy, że zajmiemy się tym w przyszłym roku, kiedy znowu Rafał będzie miał 3 tygodnie wolnego. W wigilię, kiedy Rafał dzwonił do niej z życzeniami, powiedziała, że ma dla nas bardzo drogi prezent- kupiła blender Zeptera za 1400 zł (to nic, że na allegro ten sam kosztuje 700 zł, ale pewnie znowu przyszedł do domu jakis przedstawiciel i się dała naciągnąć). Oczywiście, że nie skonsultowała tego z nikim, a ja takiego robota już mam i nie potrzebuję drugiego. Cały czas była mowa, że dostaniemy pieniądze (chcięliśmy je przeznaczyć na spłatę części kredytu, żeby nie dokładać aż tyle).
Dziś przemyślałam sprawę i stwierdziłam, że zadzwonimy do niej i powiemy, że ma oddać tego robota i spłacić kredyt za mieszkanie, żeby nam było łatwiej, ale tu następuje wielka obraza i foch, no i co ja mam teraz zrobić?

Odnośnik do komentarza

solange uuuuu to moja tesciowa jest aniolem :)... hmm rzeczywiscie b. trudna sytuacja... pytanie jakie zdanie ma na ten temat twoj M? To w koncu jego matka ... ja w sumie nauczylam sie przez nasz niedlugi okres malzenstwa (ponad 3 lata), ze w sprawach rodzicow i rodzenstwa M wypowiadac sie w miare jak najmniej i w sumie tak sobie mysle, ze nawet lepiej byloby moze gdyby Twoj M sam poprowadzil ta rozmowe ze swoja mama, w ten sposob moze tez inaczej przebiec i zakonczyc sie ta rozmowa, a przy Tobie to moze sie jeszcze bardziej rozjuszyc ...
napewno bym tez chciala by tesciowa oddala blender (cena niekiepska) i wplacila ta kase na poczet kredytu ... to na co ona wydaje cala swoja wyplate? ze nie moze splacic kredytu przez 15 lat ....
wydaje mi sie, ze to nie kwestia hormonow u Ciebie i masz, macie prawo byc poirytowani i zli, w 100% ...

u mnie chyba poprzednie wybuchy zlosci dot. tesciowej byly pokierowane hormonami i jakas ogolna irytacja ... swieta minely ok i sympatycznie, M musiala isc dzis do pracy wiec tesciowa przyjechala pozajmowac sie mala, teraz sa na dworze i spaceruja sobie troche, by mala sie pomeczyla nieco :)
ciekawe o ktorej M wroci z pracy ...

juz niedlugo sylwester a pozniej to juz raz dwa trzy i nasze maluchy bedziemy juz tulic :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Kathi całe szczęście w tym wszystkim, że mój mąż podziela moje zdanie. Jest mu przy tym bardzo głupio, bo moi rodzice cały czas nam pomagają i załatwiają nasze sprawy, a jego matka do niczego się nie pali i tylko co jakiś czas stwarza problemy. Ostatnio przez teściową zrobiłam awanturę mojej mamie. Wyszło na jaw, że od czasu do czasu moja mama daje pieniądze matce Rafała, kiedy ta narzeka, że nie ma za co żyć (nie mówiła nam o tym bo nie chciała nas martwić). Ech żyć nie ma za co, ale na papierosy i kremy przeciwzmarszczkowe z avonu ją stać. Ja rozumiem, że każdy ma prawo do przyjemności, ale trzeba mieć priorytety- najpierw płacę rachunki,a potem kupuję sobie coś fajnego, a nie na odwrót. Niedługo będziemy mieć dziecko i nie możemy ciągle dokładać matce. I tak się ugięłam bo po ostatnim razie kiedy daliśmy jej 300 zł, to zamiast usłyszeć dziękuję, było "no i na co ma mi to wystarczyć", powiedziałam, że więcej nie dostanie. Może jestem okropna, ale jedynym powodem dla którego zdecydowaliśmy się wykupić jej mieszkanie jest to, że Rafał jest jedynakiem i kiedyś to będzie jego.

Odnośnik do komentarza

To moja teściowa też jest aniołem, choćby umierała z głodu w życiu by od nas kasy nie wzięła. Solagne dobrze, że mąż podziela twoje zdanie, nie pozostaje nic innego jak kazać jej oddać blender. Jak się obrazi to trudno, nie należy nikogo uszczęśliwiać na siłę i powinna to zrozumieć, że drugi blender na nic się nie przyda a kasa na kredyt owszem.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem320mm0d9c5lwg.png
http://s2.pierwszezabki.pl/040/040184990.png?2793
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomkrhmudxjirct.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, u mnie też święta chorowicie :(
Wigilię spędziłam na kleiku z ryżu bo od nocy z czwartku na piątek wymiotowałam miałam też biegunkę, ale wymioty najgorsze i trwały do popołudnia.
Byłam u lekarza rodzinnego, dostałam tylko elektrolity żeby się nie odwodnić no i zalecenie żeby dużo pić i dieta.

Dzisiaj w nocy też tak źle spałam, że teraz jestem padnięta. Ni jak nie mogę się wygodnie położyć, bo na bokach mi niewygodnie i boli mnie brzuch jedynie jeszcze jako tako na plecach, ale też za długo nie umiem tak wyleżeć.
Normalnie masakra jakaś...

Zgadzam się z Tobą solange, ja też przytyłam 8 kg a już ledwo zipię...

Jeszcze mi dość często brzuch twardnieje i przy tym boli, mam wrażenie jak by mi imadło w środku wszystko ścisło
Na szczęście jutro mam wizytę u lekarki, więc mam nadzieję że mi coś poradzi.

Jeszcze dzisiaj mam kolędę, a jestem taka słaba...
Ale maruda ze mnie :(

agnieszka wiem co to ból nerki więc nei zazdroszczę :( Ale dobrze że wszystko ok

witaminka masz rację z tym ubezwłasnowolnieniem bo skoro babcia sama nie potrafi sobie dać rady to trzeba coś z tym zrobić, tym bardziej szkoda jak by przez taką głupotę jak nie płacenie rachunków mieli wam zabrać mieszkanie

Odebrałam wyniki morfologi, żelazo znów mi spadło na 10,9 :( Kurcze, a już tak się starałam jeść produkty bogate w żelazo. Pewnie znów mi jakieś tablety każe łykać echh

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza

Witam poswiatecznie
mnie takze ogarnal dzis marazm i zmeczenie - to pewnie przez te swieta - ciagle gddzies wychodne i kupa jedzenia - az nie moglam uregulowac cukrow insulna mimo ze duzo nie jadlam - najgorzej bylo w wigilie... ale jakos dzis juz lepiej :)
Agnieszkaa - wspolczuje bardzo - mam nadzieje ze jakos do konca ciazy ci sie poprawi z ta nerka...
Reszta ledwozywych - zycze zdrowia i wypoczynku!!
a co do tesciowych to moja jest dobra ale tesciowa mojej siostry ma lekkiego swira i wykrzyczala jej w twarz ze jej nienawidzi i nigdy nie zaakceptuje na 2 dni przed slubem...
nie raz juz im dogadywala zeby sie artur rozwiodl i t d - prawdziwa mamusia zakochana w synuusiu - dobrze ze szwagier jej nie slucha...
a swoja droga to ciekawe jakimy my bedziemy tesciowymi??
buzka!!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-12696.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7d08d77b.png

Odnośnik do komentarza

Witam:)

Ja tez umarnieta jestem:( polozylam sie wczoraj o 1 w nocy dzis o 8 juz bylam na nogach a teraz oczy na zapalki. Przejedzona jestem strasznie, moj synek chyba tez...

Moja tesciowa jest w miare, nie wtraca sie za bardzo.

A co do pytania...my bedziemy cudownymi tesciowymi:)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c9vvj3lh6rgxr.png
http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiopasdfghf_5_Zosta%B3y+jeszcze+_pi%B1teczki+%3A%29.jpg

17.06.2010 - dwie kreseczki
25.06.2010 - 5 tydz - pierwsze USG
28.07.2010 - drugie USG widzialam Twoje serduszko
1.10.2010 - 19 tydz - pierwszy kopniaczek
5.10.2010 - jesteś chlopcem

26.02.2011 przyszedł na świat mój Synuś:)

Odnośnik do komentarza

Agnieszkaa no to nieciekawa sytuacja, ale dobrze, że w porę pojechałaś do szpitala i udało się załągodzić trochę i nie musiałaś tam zostać
Witaminkaa ciężka sprawa z tą babcią, ale musisz z tym coś zrobić skoro mieszkanie jest twoje, a ona już któryś raz nie płaci rachunków i robi długi to szkoda by było żebyś musiała je spłacać
Karim ty bidulko, tyle jedzenia na święta a ty musiałaś być na kleiku
Solange ciężka sprawa z twoją teściową ja to jej bym od tej pory nie dawała żadnych pieniędzy, jeszcze ustaliła,że ma stopniowo spłacać ten kredyt choćby po 50 zł miesięcznie no jak takiej sumy można nie dać rady spłacić w 15 lat, i ten blender też bym kazała oddać skoro masz a to bardzo duża kwota i już by dużo tego kredytu spłaciła, napewno obrazi się ale pewnie będzie to tylko chwilowe. Rozumiem was, że Rafał jest jedynakiem i kiedyś to mieszkanie będzie jego, ale jak widać ona nie docenia ani waszych starań ani twoich rodziców.

U mnie po świętach dobrze, poleniuchowaliśmy trochę a dziś maż pełną para od rana robi na budowie, bo ma urlop, obniża sufity i je ociepla. Mam nadzieje, ze uda się do sylwestra je zrobić.

http://www.suwaczki.com/tickers/yuudyx8dwap5dajf.png]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/j5rbh371kg3s6bvu.png

http://s10.suwaczek.com/20081108560117.png

Odnośnik do komentarza

Solange, mi się wydaje tak jak Kathi, że może lepiej, jakby Twój mąż spróbował sam z nią porozmawiać i wytłumaczyć o co macie pretensje. Może bardziej to do niej dotrze? Bo myślę, że jako synowa w tej sytuacji będziesz trochę jak płachta na byka, choćbyś się słowem nie odezwała. Dobrze, że w Twoich rodzicach macie oparcie.

Karim, mam dokładnie takie samo żelazo :(

Coś się jednak dziwnie czuję. Mam nadzieję, że tylko tak chwilowo, ale zaczęłam pokasływać, więc mam mały stres.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Tak Karim, to ja pisałam o tardyferonie. Na razie sobie jakoś radzę z zaparciami: musli na śniadanie (płatki pszenne, owsiane, siemię lniane, otręby, zarodki pszenne + suszone morele i rodzynki)i duża ilość jabłek. Może jakoś to będzie. 10.01 będę robić morfologię to zobaczymy czy to coś pomogło.
Mi lekarz powiedział, że z takimi wynikami to ciążę jakoś przechodzę, ale przy i po porodzie mogę mieć poważne problemy i od razu przepisał dwa opakowania.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

U mnie w laboratorium norma jest od 11,5 ale ostatnio mi lekarka powiedziała żeby na to nie patrzeć bo to są normy dla normalnych ludzi a w ciąży jest nie co inaczej i jak ostatnio miałam 11,2 to powiedziała że nei ma źle i powiedziała że skoro mam po nim takie problemy to mam odstawić na ten miesiąc i zobaczymy co pokaże następne badanie. No i spadło na 10,9
Ale nic nie wspominała że mogę mieć potem problemy.
Ja to się o małego martwiłam a nie o siebie, żeby był dobrze dotleniony

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ja do tej pory od samego początku ciąży też miała ciągły problem z zaparciami.
Laktoza w syropie pomagała tylko troszeczkę :(
Od tygodnia (wg zalecenia lekarza) jem 3 razy dziennie jogurt z dużą łyżką mielonego siemienia lnianego zakupionego w aptece i mój problem się skończył :36_2_25: po 4 dniach były już efekty. Teraz zmniejszyłam dawkę do dwóch łyżek dziennie, bo chodziłam za często i jest ok :)
ufff, chociaż jeden problem mniej :)

Co do żelaza to jem go cały czas 3 razy dziennie i moja hemoglobina wynosi 9 jakoś nie mogę podnieść jej wyżej, a mój lekarz powiedział, że w ciąży to nie jest tragicznie.

Jutro mam kontrolę u ginekologa czy z Zosią wszystko ok.
Badanie krwi i moczu w związku z nerką i określi jak długo muszę jeszcze zażywać antybiotyk.

Pozdrawiam i dużo zdrówka życzę :)

4.02.2011 o godz. 14.27 urodziła się Zosieńka
http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9hosfycblz.png http://s2.pierwszezabki.pl/039/039024990.png?8272

Odnośnik do komentarza

Asiunia25lat
Solange współczuję takiej teściowej. Nie dziwię się, że masz już jej dość.
Witaminko twoja babcia jest całkiem zdrowa? Wcześniej też się zachowywała podobnie? Może jest na coś chora?

Moja babcia jest lekko upośledzona od urodzenia. Od zawsze robi takie numery ale teraz jakby się nasiliły.

Solange współczuję teściowej. Bo ona myśli że pewnie do końca życia będziecie jej pomagać. Pewnie z wykupem mieszkania chodzi o to że wy je potem odziedziczycie. Ale uważaj bo ja już mam taką historię za sobą. 4 lata opiekowałam się ciocia i wujkiem męża w zamian za mieszkanie dla naszego Filipa. Wykupiliśmy jej mieszkanie za jakieś 15 tys i ciocia wtedy napisała testament w którym było napisane że w zamian za pieniądze na wykup mieszkanie po jej śmierci bedzie naszego Synka. Niestety odbiło jej pod koniec życia i jak się okazało po śmierci Ciocia napisała drugi testament w którym mieszkanie przepisała swojej opiekunce. My mogliśmy w sądzie na podstawie pierwszego testamentu żądać od opiekunki zwrotu kosztów wykupu mieszkania. Żal mi tego mieszkania bo było na fajnym osiedlu i miało ponad 78 m2. Uważajcie by się jakoś zabezpieczyć nie zwykłym testamentem ale aktem notarialnym zaraz po wykupie mieszkania.

No i jak sądzę teściowa pewnie chce byście jej spłacili ten kredyt. Ona uważa że przecież daje wam mieszkanie więc ma prawo oczekiwać pomocy. Ja w takim marażmie żyłam 4 lata, kiedy to byłam na każde skinienie cioci. Bo czulam się zobowiązana spełniac jej zachcianki bo przeciez mieszkanie mojemu dziecku chciała przepisać.

I popieram koleżanki tj rozmowy z teściową powinien przeprowadzać twój mąż.

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza

Jesssuu... Ja mam lenia, a Wy tyle piszecie! No i jak tu poodpowiadac :)

Zaczne od poczatku.. Wszyscy zyczyli wesolych swiat, a ja pozycze (nie wiem kiedy oddam) wszystkiego dobrego po swietach. Bo w swieta tej dobroci juz Wam wystarczajaco pozyczono, a po swietach tez sie przyda :) Szczescia dziewczyny!!!

Witaminko co do babci, to ja bym sobie wogole do serca nie brala tego co wygaduje, sama widzisz, ze jej zmysly nie funkcjonuja w normalny sposob, wiec zupelnie nie traktuj serio tego co wygaduje. Natomiast co do tego co wyczynia, to juz dzialasz w dobrym kierunku. Ubezwlasnowolnic jak najszybciej i chyba jak najszybciej umiescic w jakims domu opieki, z racji tego niegrzania w domu i niejedzenia. Sama babcia zrobi sobie w koncu krzywde.
Coz... starosc jest niewdzieczna, jak kiedys uslyszalam i to chyba jedna ze zlych stron starosci.

Solange chyba najlepiej nic od tesciowej nie oczekiwac, bedzie zdrowiej dla Ciebie. Gorzej z robieniem dlugow. Bo jezeli liczycie na mieszkanie po niej (ba! zamierzacie zainwestowac w jego wykup), to moze sie zdarzyc, ze w koncu przepadnie ono w wyniku niegospodarnosci tesciowej. Zgadzam sie z dziewczynami, ze jednak to maz powinien zajac sie meskimi rozmowami z mama. I moim zdaniem, trzeba przestac sie z nia cackac, a trzeba porozmawiac jak z gowniarzem. Ja co prawda nie mam z mama identyczych problemow - raczej w druga strone (kutwi na potege, by kupic kolejne mieszkanie w Polsce - ma w tej chwili 3, jedno w miedzyczasie sprzedala), a pozniej placze, ze nie ma pieniedzy! Ba! czym predzej wynajmuje mieszkania, a pozniej placze, ze jest bezdomna (maja tez dom w Danii)... Caly cyrk! Bo ona nie tylko placze, ona wpada w depresje! Nosz, cholery dostac mozna. Od kiedy przestalam sie z nia piescic, a zaczelam ostro do pionu stawiac, depresje sie skonczyly, a dzialac zaczela rozsadniej. Ale jak pisze, tylko ostra rozmowa i stawianie do pionu skutkowaly. Jak sie uzalalam i wykazywalam zrozumienie, bylo tylko gorzej.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

A co do spraw ciazowych....
To ja przytylam 4,5 kg (niedawno schudlam 1 kg, ale pol juz odbilam), a tez czuje sie jak smok... Gdy trzeba wyjsc z domu, zalozyc, rajstopy, skarpetki, spdnie z golfem, bluzke sweter i buty.... To osobiscie juz mam dosc i juz jestem zmeczona :)
Nakladanie butow, skarpetek i rajstop, przechodzi wszelkie granice.
Heh... przewrocenie sie z boku na bok jest tez nie lada wyczynem.
Lecz mam strategie :) najpier zmieniam pozycje bioder, a pozniej reka brzchu popycham :)

Heh.... mysle, ze nie chodzi o to ile kto przytyl, a generalnie o to, ze mamy wielkie baloniki z przodu, ktore utrudniaja ruchy, ze cholestra nie wspomne o rownowadze. W ciagu osattnich kilku dni potknelam sie niebezpiecznie przynajmniej z 6 razy.

Co do spania, ja czytalam, ze najlepiej spac na boku, zwlaszcza na lewym - odciaza sie tetnice, ktora ulatwia prace sercu, dostarcza maluchowi wiecej tlenu i generalnie polepsza sie przeplywy w calym ciele.
Przyznam, ze nawet jak mam sapke, lezenie na lewym boku ulatwia mi oddychanie.

Co do mozliwosci, to tak jak Wy dlugo nie wyleze, budze sie w nocy zdretwiala, bez wzgledu, na ktorym boku spie. Na plecach absolutnie nie moge, bo moj kregoslup rano odmawia wspolpracy z nogami.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...